Tom, Rozdzial
1 I,1 | i nieboszczyk dziaduś... Szczęście, żeś waćpan nie zginął.~-
2 I,1 | waćpanną obmówią.~- Wielkie to szczęście! - rzekła oddychając głęboko
3 I,4 | tobie Bóg dał zdrowie i szczęście!...~Panna Aleksandra wiedziała,
4 I,8 | Wołodyjowski mówił dalej:~- Całe szczęście, że to nie pierwszyzna.~
5 I,8 | Inni mają już takowe szczęście, że byle na niewiastę spojrzał,
6 I,8 | odziedziczył.~- Dałby mu Bóg i szczęście wojenne odziedziczyć...
7 I,9 | waść. W głowie mi się takie szczęście nie mieści, żeby ona mnie
8 I,9 | list zatrzymał. Całe to szczęście, żeś tego nie uczynił!~-
9 I,11 | Krymu maja wolną drogę. Szczęście, że teraz Tatarzy po naszej
10 I,13 | miecznika były słuszne. Na szczęście Oleńka nie w tej dopiero
11 I,16 | prawdę, że choć wielkie to szczęście dla mnie patrzeć na tę dziewczynę,
12 I,19 | jego wiódł sam hetman.~Na szczęście dla pana Wołodyjowskiego
13 I,20 | oburącz za głowę - jakie to szczęście, żeś ojciec zaraz tam list
14 I,23 | Kazimierz, a jutro może jego szczęście przeważyć...~Tu książę musiał
15 I,23 | radość wielką na myśl, że szczęście może się od Szwedów odwrócić.~-
16 I,24 | przeciw boskiej. Daj ci Boże szczęście i spokojność. Grunt, żeby
17 I,24 | Dajże Boże i waćpanu szczęście! - odrzekła panna Aleksandra.~
18 I,25 | Daj Bóg zdrowie, daj Bóg szczęście księciu wojewodzie za to,
19 I,25 | znaleziono jej w domu!~- Szczęście to - rzekł pan Andrzej -
20 I,25 | nazywacie. A tu ani rusz! Całe szczęście, że książę elektor ma tam
21 II,1 | tylko w męstwo, ale i w szczęście młodego pana; widział niejednokrotnie
22 II,1 | skończyło się już nasze szczęście? - mruczał do siebie rozglądając
23 II,1 | tylko skończyło się nasze szczęście. Trzeba siedzieć w chacie,
24 II,7 | dotychczasowych wrogów, podówczas szczęście mogłoby się przechylić na
25 II,9 | zdrowie króla szwedzkiego i na szczęście protektora trącała się kielichami
26 II,13 | startą będzie i odmieni się szczęście jego. Otuchy w serca nabierzcie!
27 II,13 | Królowej Anielskiej, było to szczęście nad jego zasługę.~Gdzież
28 II,14 | pozostał bez ruchu. Padł na szczęście tuleją do góry, lecz kłak
29 II,16 | najwyższe zwiastowano im szczęście. Wybladłe policzki zakonników
30 II,17 | nie będzie, bo takie moje szczęście! Ej, ojcze kochany, i co
31 II,17 | palmę osiągniesz, sławę, szczęście najwyższe, zbawienie osiągniesz.
32 II,17 | że ma... Dajże mu Boże szczęście, daj mu Boże, bo takiego
33 II,18 | wysoko nad jego głową.~Na szczęście, boki rowu nie były zbyt
34 II,18 | dobrze - odrzekł puszkarz. - Szczęście, że się nie strzela, bo
35 II,19 | której wieczność niezmienna, szczęście nieprzebrane, radość bez
36 II,26 | nie zliczyć. Takie moje szczęście! ~- Na szczęście nie narzekaj,
37 II,26 | Takie moje szczęście! ~- Na szczęście nie narzekaj, bo widać,
38 II,32 | będą niewypowiedziane!... Szczęście to wielkie patrzeć w oblicze
39 II,35 | nienawiści, takie już bowiem miał szczęście ów zabijaka, że zawsze podwładni
40 II,40 | nic do ofiarowania.~Na szczęście, pan Sakowicz nie byle czym
41 III,3 | panowanie sprawiedliwości i szczęście a wolność obywatelom tej
42 III,4 | rycerz następnie zadał; na szczęście, w tej chwili rozniosły
43 III,5 | Znam ja ich!!... Na szczęście, stary Zagłoba wziął sprawę
44 III,8 | każde pchnięcie parujesz. Szczęście, że nie na tym wojna polega,
45 III,10| ponuro, bo im się wydało, że szczęście Rzeczypospolitej psuć się
46 III,11| głosem - my tu pierwsi, nam szczęście! nam honor!... Wyżeniem
47 III,11| na Kotwiczowych ludzi. Na szczęście, sam, chorym nieco będąc,
48 III,17| wziął, ale tego mało.~- Za szczęście sobie poczytuję, że się
49 III,19| Geniusz ni cnota nie popłaca. Szczęście, żem to i książęciem Rzeszy,
50 III,19| ośmielił się odpowiedzieć:~- Szczęście to, że Dalila nie obcięła
51 III,20| dobroczyńcy dał spokój i szczęście, gdy ja prócz wdzięczności
52 III,21| więcej. Sam mi nieraz mówił: "Szczęście to Waćpanny, że ni zapomnieć,
53 III,22| Panie kawalerze - rzekła - szczęście prawdziwe dla mnie, że to
54 III,22| schowała natychmiast. Na szczęście, przewidywania młodego oficera
55 III,23| morzem, w Szwecji samej.~Na szczęście po tygodniu tych niepewności
56 III,27| chwilę, i obudził się na szczęście swoje, gdyż tymczasem nadbiegł
57 III,29| całkiem go nie zgnębi. I szczęście szło jego śladem. Od półtora
|