Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
mszczac 1
msze 14
mszy 11
mu 1338
muce 2
mucha 1
muchy 1
Frequency    [«  »]
1560 rzekl
1528 juz
1403 od
1338 mu
1311 ja
1311 kmicic
1185 mnie
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

mu

1-500 | 501-1000 | 1001-1338

     Tom, Rozdzial
501 II,9 | gorączka i wątpliwości obsiadły mu duszę; czy nie za późno 502 II,9 | szwedzkim. Przychodziło mu do głowy, że już wszystko 503 II,9 | paragon wejść może.~- Bogdaj mu diabli duszę z gardła wyciągnęli, 504 II,9 | sklepieniach głuszyły go. Głowa mu się zakręciła, oczy nie 505 II,9 | co patrzyły, dech zamarł mu w piersi; piekło nie mniej 506 II,10 | Wart był każdy z nich, by mu w oczy plunąć, od czego 507 II,10 | wierzył i w głowie nie chciało mu się mieścić, żeby ludzie 508 II,10 | właśnie na to pan Kmicic, a że mu już cierpliwość jako wrzód 509 II,10 | człowieka starej daty, wyznał mu swą nienawiść do Szwedów 510 II,10 | myśli, w tej nadziei, że mu pan starosta wleje jakowyś 511 II,10 | strachem, bo racje wydały mu się słuszne, wywody trafne, 512 II,10 | straszno i chwilami zdawało mu się, że niech tylko światło 513 II,10 | milczenie jeszcze wydało mu się straszniejsze.~Starosta, 514 II,10 | waćpanu jest?~- Zali Oleńka mu wiary dochowa? - powtarzał 515 II,11 | trzy dni nie wychodziły mu z głowy. W dzień na koniu, 516 II,11 | zejdzie, z tej właśnie, którą mu Oleńka ukazała, to dziewczyna 517 II,11 | Oleńka ukazała, to dziewczyna mu wiary dochowa i dawnym afektem 518 II,11 | dotąd stał przy królu, bo mu pochlebiało, że oczy wszystkich 519 II,11 | ciągnęli, zapraszali, mu wmawiano, że losy ojczyzny 520 II,11 | roztaczał; sama fortuna usuwała mu sprzed nóg wszelkie przeszkody, 521 II,11 | króla szwedzkiego, winszując mu szczęśliwego podboju.~Zbliżała 522 II,11 | szwedzkiego ze skargą, mu należnej sumy nie chcą wypłacić, 523 II,11 | jaki alchemik pieniędzy mu narobi, bo ich w tym kraju 524 II,11 | chciał poczytać, wręcz bym mu musiał zanegować.~- A to 525 II,11 | rząd? - Król nie rządzi, bo mu nie dają... Sejmy nie rządzą, 526 II,11 | powstrzymywać, aby nie krzyknąć mu: "Łżesz, psie!" - i z szablą 527 II,11 | ogień, ale rzetelną.~"Co bym mu mógł rzec? - mówił sobie - 528 II,11 | cesarski statysta przyznał mu, że już po wszystkim i na 529 II,11 | tej męki miał dosyć; już mu i sił nie stawało, bo przez 530 II,11 | promyk nadziei nie padł mu nigdzie w duszę.~Jadąc coraz 531 II,11 | jakiego człowieka, który by mu wlał chociaż kroplę pociechy. 532 II,11 | goryczy i żółci; wykazały mu jasno to, co było dotąd 533 II,11 | żeby choć jedno łgarstwo mu zadać! Zali prócz jazdy, 534 II,11 | wszystkim, co przeszedł, że mu się zaczęło w głowie mącić. 535 II,11 | znużenie. W mózgu czynił mu się coraz większy chaos. 536 II,11 | go za ramiona i patrząc mu w oczy, powtarzał: "Za późno! 537 II,11 | przytomności myślał, że przyjdzie mu zachorować obłożnie, i już 538 II,11 | chciał wołać Sorokę, by mu krew puszczał. Lecz tymczasem 539 II,11 | której oliwy zabrakło. Co mu przyniesie ten dzień? Nic! 540 II,11 | jasnogórski!", przebrzmiały mu w uszach, gdy smutek opadł 541 II,12 | śmiertelnej obawy odjęło mu prawie przytomność.~W kaplicy 542 II,12 | jest, gdzie jest... Zdawało mu się, że umarł, że dusza 543 II,12 | począł się bić w piersi, bo mu się teraz zdawało, że grzeszył 544 II,12 | napotkanego zakonnika i oznajmił mu, że w sprawie kościoła i 545 II,12 | widzieć z przeorem.~Przeor dał mu natychmiast posłuchanie. 546 II,12 | Czarna gęsta broda okalała mu oblicze, a oczy miał niebieskie, 547 II,12 | sami jej synowie do tego mu dopomogli; ale jakkolwiek 548 II,12 | Wrzeszczowicz nie mógł mu się zwierzać, dalej: nie 549 II,12 | brała go rozpacz, jeśli mu nie uwierzą, klasztor stanie 550 II,12 | przecie tam tacy, którzy mu nie służą i przy ojczyźnie 551 II,12 | Wymień mi tych, którzy mu do zguby ojczyzny dopomogli, 552 II,12 | zmyślać, jeśli nie o nagrodę mu chodziło?~Pan Piotr Czarniecki 553 II,12 | palce zatrzeszczały mu w stawach.~W głosie jego 554 II,12 | spoczynkiem ćwiczyć, mu barki i plecy krwią spłynęły.~ 555 II,13 | i gorączki wojennej było mu dobrze, lekko i wesoło. 556 II,13 | prawie upadał. Pokuty zadano mu ciężkie, i co dzień grzbiet 557 II,13 | kańczugiem Soroki; kazano mu praktykować pokorę i to 558 II,13 | miał i chełpliwość; kazano mu wreszcie uczynkami cnotliwymi 559 II,13 | panu Czarnieckiemu, choć mu mruczno na niego było, nie 560 II,13 | błogosławić, oni zaś wyznali mu zaraz, o co się umówili. 561 II,13 | Kordecki.~Jeździec podał mu pismo z pieczęciami, sam 562 II,13 | nieprzyjaciela z tym oporem, jaki mu stawić możecie wedle sił 563 II,13 | doskonale. Na jagody wystąpiły mu silne rumieńce, oczy stały 564 II,13 | rajtar pragnąc zobaczyć, co mu jest, lub może kiesę zabrać, 565 II,14 | ani odetchnął. Pot zlewał mu czoło, koszula dymiła, twarz 566 II,14 | kilkakrotnie w przerwach rzekł mu:~- Waści wojna nie nowina! 567 II,14 | głęboko.~- Spocznij! - rzekł mu Czarniecki.~- Dobrze! jeść 568 II,14 | oglądał. Kmicic imponował mu w niewypowiedziany sposób 569 II,15 | królewską, którą od razu zamknął mu usta. Lecz Miller miał późniejszy 570 II,15 | podkomendny Millera, chętnie mu swą wyższość okazywał. Ten 571 II,15 | perspektywę przy oczach, drżała mu coraz silniej; na koniec 572 II,15 | dzieciątka i zgasła, szkody mu nijakiej nie uczyniwszy. 573 II,15 | chodzi jak w taniec, bo co mu tam!~- A żeby się zaląkł, 574 II,15 | stukał jedną nogą o drugą, bo mu zmarzły.~- Chłodno - rzekł 575 II,15 | Wierci mi się, wierci, bo mu się okrutnie chce do Szwedów 576 II,15 | Janicza. myśl poddał mu Kmicic, który idąc teraz 577 II,15 | krzyknął Kmicic.~I wypalił mu w same piersi z pistoletu. 578 II,15 | Tymczasem oficer oddał mu list. Jenerał rozerwał szybko 579 II,15 | on się całować nie da, bo mu się jeszcze od krwi lepią; 580 II,15 | na owe nieme pytania, bo mu widok tych dziewcząt przypomniał 581 II,16 | badawczy ów wzrok i źle mu było pod nim, i ciężko, 582 II,16 | Mojżesz; promienie zdawały mu się strzelać ze skroni.~- 583 II,16 | prowadził, jednakże biło mu serce niespokojnie, gdy 584 II,16 | ojca Błeszyńskiego, wyjął mu szybko list z ręki, rozerwał 585 II,16 | jego: fala krwi uderzyła mu do głowy, oczy wyszły na 586 II,16 | straszliwy gniew zjeżył mu włosy pod peruką. Przez 587 II,16 | Przez chwilę mowę nawet mu odjęło, ręką tylko wskazał 588 II,16 | myślą uczynić. Odpowiedziano mu, że póki ojców nie uwolni, 589 II,16 | powrotem oznajmię.~Kazano mu odpowiedzieć, że zakon pragnie 590 II,16 | przyswoić sobie ową manierę, co mu się zresztą nie udawało. 591 II,16 | Wkrótce jednak zabrakło mu celu. Wielkie poruszenie 592 II,16 | współbraci. Strzały wbiły mu przy tym do głowy i myśl, 593 II,16 | obrawszy jakiś obóz służyli mu dość wiernie, a to przez 594 II,16 | niezmierna zawziętość wyrobiły mu mir między warchołami. Łatwo 595 II,16 | między warchołami. Łatwo mu przychodziło werbować ludzi. 596 II,16 | Kuklinowski sam narzucił mu się na pomocnika, zaręczając, 597 II,16 | pana Andrzeja i wnet wpadła mu bardzo w oko nie tylko postawa, 598 II,16 | oczekuje.~To rzekłszy wskazał mu drzwi, z których na przyjęcie 599 II,16 | dusza, a serce zalewało mu się krwią czarną ze złości.~- 600 II,16 | sapania wnosił, że misja zgoła mu się nie udała i zarazem 601 II,16 | Rozumiesz? Co?~Tu ścisnął mu ramię palcami.~- Ten dom - 602 II,16 | zginął.~- I Szwedzi nie idą mu na ratunek?~- Kto ma iść? 603 II,16 | to człowiek... A ty cóżeś mu odrzekł?~- Bo to, widzicie, 604 II,16 | Co wtedy?~- Wtedy dałem mu w pysk, a on się na dół 605 II,17 | do Wielunia lub gdzie by mu się podobało. Wyczerpała 606 II,17 | kurnik" częstochowski wydał mu się olbrzymią górą bronioną 607 II,17 | Przecie Wittenberg przysyłał mu sześć dział burzących najcięższego 608 II,17 | ludzi, ten zaś odpowiedział mu w oczy wobec wszystkich 609 II,17 | będą błogosławieni, którzy Mu służą.~- I ja Mu służę - 610 II,17 | którzy Mu służą.~- I ja Mu służę - odrzekł pan podstoli - 611 II,17 | skoczywszy ku niemu począł mu ręką potrząsać, a pan Śladkowski 612 II,17 | nie dotrzymali punktów, bo mu piechotę z Wolfem porwali, 613 II,17 | naszego pana ruszam. Tam mu do nóg padnę i powiem: " 614 II,17 | Śladkowskiemu i łzy pokazały mu się na rzęsach, po czym 615 II,17 | Dalsze słowa uwięzły mu w ustach; umęczenie, dawne 616 II,17 | więc łkanie wstrząsnęło mu piersi i ten mąż, który 617 II,17 | własnego syna i zamierzał mu wszystko przekazać począwszy 618 II,17 | rozrzewnieniem przeor - chciałem mu jeszcze ten szkaplerzyk 619 II,17 | Czarniecki - chwilami myślę, że mu się uda, i nic się o niego 620 II,17 | myślałbym, że ma... Dajże mu Boże szczęście, daj mu Boże, 621 II,17 | Dajże mu Boże szczęście, daj mu Boże, bo takiego drugiego 622 II,17 | oczekiwania i trwogi serce poczęło mu bić jak młotem, a w piersiach 623 II,17 | młotem, a w piersiach tchu mu nie stało.~Ksiądz począł 624 II,17 | Nowe eksplozje przerwały mu dalsze słowa.~A ksiądz rzucił 625 II,18 | ciemności wyminąć.~W duszy było mu wesoło.~Kmicic nie tylko 626 II,18 | strachów, niepokojów, ani mu do głowy nie przychodziło 627 II,18 | jabłkach czynić. Przypomniały mu się dawne czasy, kiedy to 628 II,18 | zabijaków.~Kompanionowie stanęli mu na myśli: Kokosiński, olbrzymi 629 II,18 | Wnet pamięć przywiodła mu przed oczy Oleńkę. Miłość 630 II,18 | stanął jak wryty. Uczyniło mu się nieco ciepło.~- Swój - 631 II,18 | zobaczyć. Teraz chodziło mu tylko o to, czy z dołu potrafi 632 II,18 | niepospolita jego siła pozwoliła mu utrzymać się tak, dopóki 633 II,18 | bryły lodu, ziemi zaświstały mu koło uszu i tu skończyły 634 II,18 | posiniał i oczy zaświeciły mu się jak dwa węgle, a wąsy 635 II,18 | Jana Kazimierza. Nie masz mu równego między żołnierzami, 636 II,18 | nagle podejrzenie błysło mu w twarzy.~- Kuklinowski! - 637 II,18 | pana Kuklinowskiego oddaję mu jeńca do dowolnego rozporządzenia.~ 638 II,18 | rzekł Kuklinowski - związać mu linką z tyłu ręce i nogi, 639 II,18 | twarzą do ziemi, związali mu ręce i nogi długą liną, 640 II,18 | go w ręku i Kuklinowski mu boczków przypiecze...~- 641 II,18 | dźwięk tego głosu. Wydało mu się że go zna.~- Wolimy 642 II,18 | nieludzki głos wydobył mu się z gardzieli, podobny 643 II,18 | chciwie manierkę, którą stary mu podał, i wychyliwszy 644 II,18 | takich szaleństw. Bok dolegał mu okrutnie, tak że co chwila 645 II,18 | skoczyć na niego i zatkać mu pysk. Możecie mu własną 646 II,18 | zatkać mu pysk. Możecie mu własną jego czapkę w pysk 647 II,18 | rzucili go na ziemię, klękli mu na piersiach gniotąc je 648 II,18 | mgnieniu oka zakneblowali mu usta.~Wówczas Kmicic wysunął 649 II,18 | się naprzód i poświeciwszy mu kwaczem w oczy, rzekł:~- 650 II,18 | Kuklinowskiego, przyłożył mu go na chwilę pod nos; osmalił 651 II,18 | nawet cichy jęk wyrywał mu się z ust, gdyż sparzony 652 II,18 | gdyż sparzony bok dolegał mu mocno. Lecz jednocześnie 653 II,18 | daleki huk dział przerwał mu dalsze słowa. To Szwedzi 654 II,18 | zatrzymał konia; zdawało mu się, że rozróżnia głosy 655 II,19 | do Millera i zastąpiwszy mu drogę spojrzał wprost w 656 II,19 | bladość wściekłości wystąpiła mu na twarz, jednak pohamował 657 II,19 | należy, dlatego podałem mu rękę, ale on mi swej umknął 658 II,19 | który lada chwila mógł mu się zwalić na głowę. Niepewność 659 II,19 | Miller, gdy Zbrożek znów mu wytłumaczył słowa żołnierza, 660 II,19 | prawie z obłędem. Twarz mu zsiniała, źrenice rozszerzyły 661 II,19 | sztab, przystanął i kłaniał mu się z powagą czapką. Nie 662 II,19 | ostrzeżenia.~- Dobrze! - mówili mu. - Czemu macie nas szczędzić? 663 II,19 | list z odpowiedzią, rzekł mu:~- Nie traćcie próżno słów 664 II,19 | przedtem nabożeństwa zażyć mu pozwoli i tym pewniej bramy 665 II,19 | pewniej bramy niebieskie mu otworzy, bo kto w dzień 666 II,19 | niż nam! Słuszną winniśmy mu wdzięczność!~Ksiądz Kordecki 667 II,19 | Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie!"~- "A światłość 668 II,19 | światłość wiekuista niechaj mu świeci!" - odpowiedział 669 II,19 | służył, zaraz komenda sama mu do rąk właziła. mi dziwno 670 II,19 | tak każdy wiedział, co mu czynić należy, że bez komendy 671 II,19 | Lecz los nie oszczędził mu i drugiej, bardziej bolesnej 672 II,20 | przystąpił, toteż na złe mu to wyszło.~Kmicic konia 673 II,20 | Oleńką, a chociaż zdawało mu się, że tej pomście pogróżkami 674 II,20 | zdziwieniem dokoła, bo zdało mu się w pierwszej chwili, 675 II,20 | wileńskiemu służył i jeszcze mu pomagał, o czym na dworze 676 II,20 | Kosma i Damian wtórowali mu basem. Droga była uciążliwa, 677 II,20 | obietnic i zachęcań, by mu wierności dochowali. Lecz 678 II,21 | Chwilami myślał, że przyjdzie mu ciężko, obłożnie zachorować. 679 II,21 | Następnej nocy uczyniło mu się lżej, a świtaniem ubrał 680 II,21 | widok zdawało się, że ktoś mu żelazną dłonią ścisnął serce. 681 II,21 | litość i cześć oddech zaparły mu w gardle, poczucie winy 682 II,21 | winy niezmiernej podcięło mu kolana, drżeć począł 683 II,21 | nieznane uczucie powstało mu w piersi. Oto w jednej chwili 684 II,21 | nazwisko, a gdy ten powiedział mu swe przybrane miano, rzekł:~- 685 II,21 | przybywali; ale pozwólcieże mu przyjść do słowa... Opowiadaj, 686 II,21 | jasne rumieńce wystąpiły mu na twarz, zmarszczył brwi, 687 II,21 | się na nowo i oczy błysły mu jak wilkowi.~Lecz król, 688 II,21 | wołać ze śmiechem:~- Dobrze mu tak! Dobrze mu tak! Nie 689 II,21 | Dobrze mu tak! Dobrze mu tak! Nie zasłużył taki zdrajca 690 II,21 | najezdnika stoją, w oczy mu patrzą i o swej wierności 691 II,21 | znalazł się taki, który mu się za sto czerwonych złotych 692 II,21 | Andrzejowi do głowy, w oczach mu pociemniało, rękoma schwycił 693 II,22 | wyrwał się z jego rąk, pobił mu ludzi, jego samego niemal 694 II,22 | wichru w głowie, przychodziło mu na myśl, że póki książę 695 II,22 | sposobność, jedyna droga zadać mu kłam i całą bezecność oskarżenia 696 II,22 | sromotą i nie tylko sławę mu wydarł.~Tymczasem król, 697 II,22 | dnia, a nazajutrz kazał mu ze sobą jechać do Opola, 698 II,22 | usque ad orientem. Nikt mu się nie oparł, zdrajcy heretycy 699 II,22 | oparł, zdrajcy heretycy mu pomogli i wszystko posiadł, 700 II,22 | prześladuje, kościoły hańbi, i gdy mu o wolnościach waszych prawicie, 701 II,22 | własną odpowiedzialność! Może mu zależy co na tym, byś wasza 702 II,22 | mości, ale...~- Zali już mu zazdrościsz? - przerwał 703 II,22 | król.~- Nie zazdroszczę mu, miłościwy panie, nie chcę 704 II,22 | nazwisko ukrywa? Czemu jakoś mu niesporo mówić, co robił 705 II,22 | osobne ruszenie pomięszałoby mu szyki, gdyż musiałby znowu 706 II,22 | tak gadał, jako inni, co mu się najlepszym wydało. Nie, 707 II,22 | a w razie potrzeby ześle mu taką pomoc, jakiej się nawet 708 II,22 | zresztą wybadać, ale jak mu tu i powiedzieć?... Jak 709 II,23 | księcia wojewody buławę mu pod nogi cisnął.~- O, to 710 II,23 | księcia wojewodę obległ. Niech mu Bóg szczęści! Gdyby wszyscy 711 II,23 | Czuł, że do tego zabraknie mu sił.~Więc po chwili tak 712 II,23 | szczerość i żal rozświeciły mu twarz, że oblicze silniej 713 II,23 | to pan Andrzej i uczyniło mu się źle między tymi ludźmi.~ 714 II,23 | król, chociaż nie odebrał mu zaufania, nie miał już dla 715 II,23 | żal i gorycz opanowały mu serce. Dawniej na przedzie 716 II,23 | odrzekł nic, skinął tylko, aby mu konia potrzymano, sam zaś 717 II,23 | zniecierpliwił się, z ócz poczęły iść mu błyskawice, nagle wydobył 718 II,23 | stadem owiec idzie, łatwo mu jedną sztukę porwać, a zresztą, 719 II,23 | by go przypiec.~- Wlejcie mu gorzałki w gardło - rzekł 720 II,23 | pan Kmicic, przyłożywszy mu sztych do gardła, kazał 721 II,23 | opamiętał, jużem go porwał, gębę mu przydusiwszy, ażeby nie 722 II,23 | podejrzewałem.~Lecz Kmicic umknął mu ręki.~- O, nie może być! - 723 II,24 | przeciw panu wyskoczy. Mogło mu pomieszać szyki tylko to, 724 II,24 | go bronić i towarzyszyć mu ze swymi "ciupagami", choćby 725 II,24 | ani się spodziewa, kiedy mu na kark spadniem! - powtarzał 726 II,24 | odrzekłszy ni słowa, wypalił mu w samo ucho z pistoletu.~ 727 II,24 | młotów, a wnet zawtórowały mu wrzaski i jęk.~Przerażonym 728 II,24 | siekł, bódł. Krew zbroczyła mu twarz, z oczu szedł ogień, 729 II,24 | że od przodu zatarasował mu drogę młody Tyzenhauz ze 730 II,24 | uchodzić. Oczy przesłaniały mu się jakby mgłą. Dech ustawał 731 II,24 | jasne jak perły, spływały mu po twarzy.~Po czym oblicze 732 II,24 | nieba rodem, zaświeciła mu w głowie, i skinął ręką, 733 II,24 | szukać mi Babinicza! Niechaj mu choć pogrzeb wyprawimy!... 734 II,24 | Nie odjadę stąd, póki mu w twarz nie spojrzę i nie 735 II,24 | której grube sople zakrzepły mu na wąsach; oczy miał przymknięte; 736 II,24 | Żyw! - zakrzyknął.~- Zdjąć mu pancerz! - wołali inni.~ 737 II,24 | Wówczas jeden z żołnierzy wlał mu do ust nieco gorzałki, inni 738 II,24 | króla przytomność wróciła mu na chwilę, uśmiech prawie 739 II,24 | prawie dziecinny przebłysnął mu na twarzy, a blade jego 740 II,24 | wolny...~I łzy błysły mu w źrenicach.~- Babinicz! 741 II,25 | przez lewe ramię zwieszała mu się delia barwy ciemnej, 742 II,25 | brylantowe trzęsienie chwiało mu się u czapki, a one klejnoty 743 II,25 | ręce szlacheckie włożyły mu na głowę, ale mniejszą 744 II,25 | Rozrzewniony król otworzył mu ramiona i chwycił go jak 745 II,25 | intencję król i serce wezbrało mu wdzięcznością, co chwila 746 II,25 | wywyższeniu, a pan marszałek sam mu usługiwał, nie pozwalając 747 II,25 | szwedzki powstrzymał.~- A jakże mu tam? - pytał pana marszałka.~- 748 II,25 | wzniósł puchar i krzyknął, ile mu głosu w piersiach starczyło:~- 749 II,25 | że dzikość błysnęła mu w oczach, i wychyliwszy 750 II,25 | rex!~Tu kredencerz podał mu drugi kielich.~- Vivat! 751 II,26 | piekielna na mnie za to, com mu uczynił.~- Cóżeś mu uczynił?~- 752 II,26 | com mu uczynił.~- Cóżeś mu uczynił?~- Porwałem go spośród 753 II,26 | przez jakiś czas milczał, bo mu tchu brakło, patrzył tylko 754 II,26 | już swoje widoki... Trzeba mu było rezolutów na wszystko 755 II,26 | Kazimierz.~- Posługi oddałem mu znaczne - mówił ponuro Kmicic - 756 II,26 | król szwedzki. Począłem mu tedy skakać do oczu. On 757 II,26 | nie minęła! Nie tylko, żem mu się z niczym nie ofiarował, 758 II,26 | księcia hetmana skusił, koronę mu ukazując? Bóg to na sądzie 759 II,26 | Kmicica przyjął? kto by mu uwierzył? kto by go zdrajcą 760 II,26 | Siła człek zniesie, gdy mu nadzieja zbawienia świeci, 761 II,27 | sędzia łukowski, przywożąc mu zapewnienia służb i wierności 762 II,27 | staropolskiej cnoty uważać, tedy mu na was, przecząc, pokażą.~ 763 II,27 | lecz król milczał, tylko mu twarz promieniała coraz 764 II,27 | w granicach!~- Niedługo mu już! - zakrzyknęli obaj 765 II,27 | skwapliwie za list, który mu Krzysztoporski podawał, 766 II,27 | do listu. Twarz mieniła mu się radosnymi uczuciami; 767 II,27 | nim wydziwia, że lepiej by mu od razu iść do piekła. Kto 768 II,28 | powierzam.~- Wedle rozkazu! włos mu z głowy nie spadnie! - odrzekł 769 II,28 | gdyby pies ukąsił, zaraz by mu przebaczył i jeszcze by 770 II,28 | przebaczył i jeszcze by mu sperkę dać kazał. Takie 771 II,28 | baczyć nie potrzebuję, bom mu w niczym nie powinien, a 772 II,28 | człek o tym pomyśli, to mu i strawa przez gardło nie 773 II,28 | szukając takiego, co by mu zaprzeczył.~- Ale i pan 774 II,28 | ich na świadectwo, jaka mu się krzywda dzieje. Następnie 775 II,28 | nikogo nie przepuściła, żeby mu zaraz serca nie przeszyć... 776 II,29 | czerwone obwódki, twarz mu obwisła i nabrzękła, więc 777 II,29 | trawiła jego siły, odjęła mu była i przytomność! Ale 778 II,29 | wizyj, które przesuwały mu się przed oczyma, pozostawał 779 II,29 | go tam czeka?~Włos jeżył mu się na głowie, gdy o tym 780 II,29 | prochu i krwi, wydawała się mu jakaś wielka i coraz większa, 781 II,29 | niej? Gdy te myśli huczały mu w głowie, strach go brał 782 II,29 | w piersiach zamieszkało mu przerażenie. Chwilami myślał, 783 II,29 | najście szwedzkie wydało mu się nie najściem, ale świętokradztwem, 784 II,29 | gdy takie myśli huczały mu w głowie, wtedy o swojej 785 II,29 | że lada dzień nadciągnie mu w pomoc Bogusław. Przyleci 786 II,29 | sam król szwedzki ruszy mu na odsiecz, a może pan Koniecpolski, 787 II,29 | aby nią została, na rękę mu, by książę wojewoda zgorzał 788 II,29 | nadziei, i nie pozostało mu nic innego, jak czekać, 789 II,29 | drucianym czepcem, który spływał mu na ramiona. Żelazne karwasze 790 II,29 | Żelazne karwasze świeciły mu na łokciach, bo tylko co 791 II,29 | I jakaś otucha wstąpiła mu do piersi, jak gdyby uradowało 792 II,29 | inne cięższe myśli musiały mu przyjść do głowy, bo twarz 793 II,29 | przyjść do głowy, bo twarz mu pociemniała i powtórzył 794 II,29 | Dalsze słowa zamarły mu w ustach, Radziwiłł siedział 795 II,29 | straszliwa czkawka, oczy wyszły mu jeszcze okropniej z oprawy, 796 II,29 | się do trupa, przymknął mu powieki, za czym zdjął z 797 II,29 | Radziwiłła na piersiach, włożył mu go między palce.~Światło 798 II,29 | złocisty przechylił się mu nieco w rękach.~Charłamp 799 II,29 | mieli latarnie, świecili mu nimi w oczy, a on leżał 800 II,29 | w rękach trzyma i blask mu od niej na lica pada...~ 801 II,29 | upadł, ale Zagłoba otworzył mu ramiona, chwycił go, podtrzymał, 802 II,29 | począł:~- Na żywy Bóg! Dajcie mu jeść i pić!...~Trafiło to 803 II,29 | nieboszczyk!... Odpuszczam mu z serca, że na szyję moją 804 II,29 | Otóż, otóż!... Hm! żeby mu to co pomogło, dałbym zresztą 805 II,30 | przyjął króla wygnańca.~Bito mu też czołem, gdzie się tylko 806 II,31 | przyjął króla wygnańca.~Bito mu też czołem, gdzie się tylko 807 II,32 | też Jan Kazimierz kazał mu stanąć przed sobą i ścisnąwszy 808 II,32 | wyznawał, nie wysuszyły mu duszy... Stało się! Niezbadane 809 II,32 | Ojcowska dobroć osiadła mu na obliczu i rzekł patrząc 810 II,32 | usatysfakcjonował, jak z Kmicica podarek mu uczyniwszy... Jakże! do 811 II,32 | się tak nazywał, ale jam mu jako na dłoni wywiódł, że 812 II,32 | którego widocznie nie stawało mu w piersiach. Następnie chwycił 813 II,33 | patrzeć, i widać było, że mu panna Billewiczówna bardzo 814 II,33 | niż one księżniczki, które mu ichmość królestwo francuscy 815 II,33 | stało, gdy powiedział, iżeś mu się wasza mość ofiarował 816 II,33 | spoglądać, a potem już i ręki mu nie umknęła, gdy od stołu 817 II,33 | pytał Zagłoba zastąpiwszy mu drogę.~- Król mi permisję 818 II,33 | byłby nie słuchał, ale sił mu zbrakło, gdyż był ranami 819 II,33 | przymknął oczy.~Zagłoba podał mu kielich wina, a on chwycił 820 II,33 | gładką nie jest tak łasy. Gdy mu białogłowa jaka w oko wpadnie, 821 II,33 | Bogusław nie daruje, ale byle mu panna opór dała, to w Taurogach 822 II,33 | księżniczki pretenduje... Ciężko mu będzie (powiada) cnotliwego 823 II,33 | wywiózł? Nie neguję, że mu musiała wpaść w oko, ale 824 II,34 | królowi, a zarazem wręczył mu listy chanowe, w których 825 II,34 | ordy przeciw Szwedom, byle mu czterdzieści tysięcy talarów 826 II,34 | Mniej natomiast spodobał mu się ustęp chanowego listu 827 II,34 | Czarnieckiego. Tym spieszniej trzeba mu, miłościwy panie, sukurs 828 II,34 | jechać należy?~Przyszły mu na myśl słowa Charłampa, 829 II,34 | teraz czuł, że wracają mu siły, i gotów był zaraz 830 II,34 | rzekł Kmicic podając mu drugą garść.~Po czym krzyknął 831 II,34 | pacholików:~- Nuże, szelmy! jeść mu dać, nim pacierz minie, 832 II,34 | w posiłek, wargi i wąsy mu drgały, lecz siąść przy 833 II,34 | nim na kołpaki, wręczył mu piernacz z zielonych piór 834 II,34 | wnet nasrożył się; twarz mu pociemniała i oblokła się 835 II,34 | darował cię królowi, jakoby mu psa albo sokoła darował, 836 II,34 | darował, dlatego nie uwłaczaj mu, aby cię zaś jako psa na 837 II,34 | przemówić; żyły na karku mu spęczniały, ręka chwyciła 838 II,34 | rzadką brodę i zadarłszy mu głowę do góry, tak jak gdyby 839 II,34 | głowę do góry, tak jak gdyby mu coś na pułapie chciał pokazać, 840 II,34 | cisawym koniu, którego król mu podarował, oganiał czambuł, 841 II,34 | chełpliwe myśli poczęły mu napływać do głowy, gdyż 842 II,34 | go w ludzi i na Podlasie mu iść dozwolono.~- To się 843 II,35 | nadwątlone, aby wesołość znikła mu z oblicza. Dotychczas nie 844 II,35 | Rzeczypospolitej otwierały mu szeroko podwoje, utrzymywał, 845 II,35 | innym zakochana, oddała mu bez wahania dla jego bogactw 846 II,35 | przyjaciele strofowali go, mu przyrodzonej ambicji braknie, 847 II,35 | mawiał, może dlatego, by mu inni zaprzeczali, a może, 848 II,35 | skrzydło kruka, włosy spadały mu na ramiona. Wziął też 849 II,35 | smagłość cery.~Ci, którzy mu byli bliżsi, upewniali jednak 850 II,35 | wrócić świetny los, jaki mu się prawem z urodzenia należał.~ 851 II,35 | niespokojnie każdą potrawę, a gdy mu przynoszono półmisek, nabierał 852 II,35 | pełnym zalotności, jakby mu chciały w głąb serca zajrzeć.~ 853 II,35 | zaś sposępniał nagle, bo mu własne zgryzoty na myśl 854 II,35 | pyta pan Kmicic patrząc mu bystro w oczy.~Tu Sobiepan 855 II,35 | Można by dziewczynę w ręce mu i w opiekę oddać. Mając 856 II,35 | własną powierzył... Dość, by mu awizę do trybunału posłać 857 II,36 | nie odmówi.~Tu wyciągnęła mu rękę, którą on ze czcią 858 II,36 | Krasnymstawie. Tymczasem wręczono mu dwa listy do pana Sapiehy: 859 II,36 | dziewczyna, i listy mają mu być w drodze odebrane.~Tymczasem 860 II,36 | lekko traktował, więc podała mu rękę bardzo dumnie, odwracając 861 II,36 | panu staroście i powiedz mu, że dziewka dojedzie bezpiecznie 862 II,36 | nie nuży.~Ona odpowiadała mu zatem wdzięcznie, że jej 863 II,36 | Tu kompanionowie przyszli mu na myśl i różne swawole, 864 II,36 | prócz pokojowców, którzy mu jeść nosili, do siebie nie 865 II,37 | wychudł, po wtóre przybyła mu przez twarz blizna od Bogusławowej 866 II,37 | szczególniejszej opiece miejcie, aby mu krzywda od żołnierzy się 867 II,37 | odpuścił. Radość sprawił mu następujący ustęp królewskiego 868 II,37 | mój konfident. Przejdzie mu pierwsza pasja, to się jeszcze 869 II,37 | przybladł zaraz i twarz mu się skurczyła jak paszcza 870 II,37 | Bogusław rozpuścił: jakoby mu się Kmicic ofiarował rękę 871 II,37 | Kmicic widząc, że nic mu tu już do roboty nie pozostaje, 872 II,37 | o nim odzywać.~- Kmicic mu tego nie daruje, nie taki 873 II,38 | wychudł, po wtóre przybyła mu przez twarz blizna od Bogusławowej 874 II,38 | szczególniejszej opiece miejcie, aby mu krzywda od żołnierzy się 875 II,38 | odpuścił. Radość sprawił mu następujący ustęp królewskiego 876 II,38 | mój konfident. Przejdzie mu pierwsza pasja, to się jeszcze 877 II,38 | przybladł zaraz i twarz mu się skurczyła jak paszcza 878 II,38 | Bogusław rozpuścił: jakoby mu się Kmicic ofiarował rękę 879 II,38 | Kmicic widząc, że nic mu tu już do roboty nie pozostaje, 880 II,38 | o nim odzywać.~- Kmicic mu tego nie daruje, nie taki 881 II,39 | natychmiast nań uderzyć, nie dać mu odzyskać zamków, nie dać 882 II,39 | odzyskać zamków, nie dać mu odetchnienia, spoczynku, 883 II,39 | Szwedów ani o Brandenburczyków mu chodzi, jeno o siebie samego... 884 II,39 | gościnni gospodarze wyjdziem mu naprzeciw.~Tu zwrócił się 885 II,39 | zakrzyknął hetman. - Damże mu pater noster!~Lecz nie był 886 II,39 | się zaś obóz zdrzymnął, to mu z łozy okrutnie wyli, oni 887 II,39 | blisko tysiąca stradał. Konie mu padają. Rajtaria dobra, 888 II,39 | oczy gadał ani dbając, czy mu miło słuchać, czy niemiło. 889 II,39 | Ruszajmy, na miły Bóg! Tamten mu groble rozkopuje, to i dognamy!~ 890 II,40 | zabłysły w oczach.~- Jeślim mu aniołem stróżem, to i przy 891 II,40 | wierzył ślepo, przepowiedzieli mu w Prusach, osoby jego 892 II,40 | okolica, ale nazwisko owe było mu obce. Niemniej rad był poznać 893 II,40 | nastąpił, gdyby nie to, że mu krwi swojackiej szkoda.~- 894 II,40 | swojackiej szkoda.~- Bodaj mu pierwej było szkoda!~- Dziwi 895 II,40 | nie wymagając, jak żeby mu po zamkach prezydia swoje 896 II,40 | Hetman na pożegnanie ręką mu kiwnął, po czym zwrócił 897 II,40 | się - rzekł hetman - dałeś mu jakowe listy?~- Nie... Ona 898 II,40 | Bogusław powiedział, iżem mu się króla porwać ofiarował...~- 899 II,40 | Napiszę do księcia, że mu, kogo chce, za tego żołnierza 900 II,41 | silną gorączką dokuczała mu więcej niż kiedykolwiek, 901 II,41 | właśnie do Janowa, gdy dano mu znać, wysłaniec książęcy 902 II,41 | woli szukała miecza, który mu odjęto, ale za pasem miał 903 II,41 | pułkownikowski, więc diabeł począł mu zaraz wichrzyć w mózgu i 904 II,41 | mózgu i szeptać:~- Krzyknij mu w ucho, ktoś jest, i rozbij 905 II,41 | gorące rumieńce oblewają mu twarz na myśl, że może sam 906 II,41 | ma miłosierdzie, jeżeli mu sromu nie starczy...~I cierpiał 907 II,41 | w piersiach nie stawało mu powietrza, a gardło tak 908 II,41 | obręcz żelazna, która gniotła mu krtań, sfolżała.~Tymczasem 909 II,41 | wiele, jeno febra ściągnęła mu twarz. Ubielony był jak 910 II,41 | jakoby płomień przeleciał mu przez twarz. Lecz trwało 911 II,41 | dziwne światła błysnęły mu w oczach.~- Dobrze! - wyrzekł - 912 II,41 | odesłał. Zbyt znaczne oddałeś mu posługi... I Sakowicza mi 913 II,41 | Nikt z nas nie wie, kiedy mu przed sądem Chrystusowym 914 II,41 | oporu skrępować. Ale nóg mu nie wiązano. Oficer wyprowadził 915 II,41 | półkożuszek bez rękawów, podawał mu w tej chwili gorzałkę w 916 II,41 | blaszankę.~- Jest. Dajcie mu!~- Do ordynku! - zakomenderował 917 II,42 | przed Babiniczem i zdał mu relację ze swych czynności. 918 II,42 | zginąć. O odwrocie niepodobna mu było myśleć.~- Dobrze - 919 II,42 | mniej wytrzymali, musieli mu dotrzymywać kroku. Potem 920 II,42 | szczętem... Bóg pofortunił mu z początku, więc wyszedł 921 II,42 | odebrałem po bitwie.~I podał mu list. Kmicic przeczytał 922 II,42 | księdza Kordeckiego, na to, co mu Wołodyjowski o Skrzetuskim 923 III,1 | trop za nim i nie śmiąc mu drogi zastąpić, coraz bliżej 924 III,1 | broń chwycili.~Więc gdy mu przyniesiono i rzucono pod 925 III,1 | umyślnie z traktu zboczył, bo mu doniesiono, że się tam ludzie 926 III,1 | mości bluźnił, inni zaś mu wtórowali. Tak oni się chełpią! 927 III,1 | Wszystkie wypadki przedstawiały mu się jakoś dziwnie. Często 928 III,1 | odgadnąć. Czasem zdawało mu się, że jest jako człowiek, 929 III,2 | Jam nie prince (rzecze mu), alem archiduków więźniami 930 III,2 | Zamościa otworzył, zaofiaruję mu coś takiego, czego żaden 931 III,2 | włosy za uszy:~- Zaofiaruję mu województwo lubelskie jako 932 III,2 | go można objechać. Trzeba mu przedstawić, jako od niego 933 III,2 | Rzeczypospolitej, trzeba mu wmówić, on jeden może 934 III,2 | jeszcze wówczas wielkość mu przepowiadał - rzekła księżna.~- 935 III,2 | wyprowadził.~- Radziłem mu - mówił - iżby siemię konopne 936 III,2 | to czyni. Od tej pory tak mu się dowcip zaostrzył, że 937 III,2 | po dragońsku... Powiesz mu: "Panie bracie, a bądź łaskaw, 938 III,2 | o tym mogę.~- Pierwej my mu powariujemy pod Zamościem - 939 III,3 | jeszcze?~I klął pod nosem, gdy mu zewsząd odpowiadano, że 940 III,3 | wasza dostojność, niech mu sam ten respons odniosę! - 941 III,3 | zawrócił tak z miejsca, jakby mu przed koniem piorun trzasł, 942 III,3 | najwięcej, mimo tego, co mu poprzednio mówiono, spodziewał 943 III,3 | argumenta, a tymczasem Forgella mu poślę.~Jakoż w pół godziny 944 III,3 | za pierwszym zaraz razem mu przerwał:~- Nie princeps, 945 III,3 | swej pruskiej odbieżał, aby mu jeszcze raz iść na ratunek, 946 III,3 | krople potu uperliły mu czoło, lecz wszystko na 947 III,3 | wytrzymać w murach, tak mu do Szwedów pilno, lecz słuchać 948 III,4 | polskie pułki, które służyły mu dotąd, a teraz jedynie mogły 949 III,4 | odszedł, ale ludzie co dzień mu uciekali spod chorągwi.~ 950 III,4 | że Jan Kazimierz zabieży mu drogę i bitwę stoczy. Jeszcze 951 III,4 | pod Sapiehą. Zwłoka była mu najlepszym sprzymierzeńcem, 952 III,4 | siebie i swoich. Nie do Lwowa mu było iść, lecz o własnym 953 III,4 | wszystkich masz w ręku - rzekł mu na odjezdnym król.~A i naprawdę 954 III,4 | swój oddział; nie chodziło mu już o zwycięstwo, ale chciał 955 III,4 | nad nim, jeno wsunąwszy mu sztych szabli tam, gdzie 956 III,4 | Tymczasem i towarzysze mu pomogli roznosząc śmierć 957 III,4 | Że zaś ci jeźdźcy, którzy mu przebiegali od rzeki, usunęli 958 III,4 | szabli, tylko zachwiała mu się jakoś dziwnie w ręku, 959 III,4 | dziwnie w ręku, jak gdyby mu nagle ramię zdrętwiało; 960 III,4 | zastawić od ciosu, który mu rycerz następnie zadał; 961 III,4 | cios niespodziewany, wstyd mu było po tatarsku, nie po 962 III,4 | wykoncypowałem."~I ta myśl wydała mu się na razie najlepszą, 963 III,4 | zachodzące słońce grało mu na szabli, więc otoczyła 964 III,4 | twarz Kanneberga, przeciął mu część nosa, usta, brodę, 965 III,4 | nieszczęsnego i noc objęła mu głowę, lecz nim spadł z 966 III,5 | Znam go siła lat i byłem mu konfidentem. Poznałem go, 967 III,5 | na mnie rozgniewał, gdym mu powiedział, że to kpy, z 968 III,5 | nie wątpił, że albo zechce mu swoją wolę narzucać, albo 969 III,5 | Czarniecki coś gorzkiego żuje, bo mu się twarz do orłowej podobna 970 III,5 | Lubomirskiego pojechał.~- Jam mu znajomy i podejmuję się - 971 III,5 | srebrne podniebienie, bo mu je kula przed laty pod Buszą 972 III,5 | jakiś gorycz, która wezbrała mu w sercu na myśl, że ambicja 973 III,5 | ambicja pana marszałka może mu w ratowaniu ojczyzny przeszkodzić, 974 III,5 | bardziej i oblicze ścinało mu się jakoby lodem, wreszcie 975 III,5 | powiada) do niego, oznajmijcie mu, że ja tej ofiary nie chcę, 976 III,5 | się tak oblizywał, choćbyś mu prospectus z samych sperek 977 III,5 | gorszego od niego, to niech mu od własnej pychy żywot pęknie... 978 III,6 | przyszedł czas bić, zaś brakło mu zupełnie armat, piechoty, 979 III,6 | do Skrzetuskiego, jakby mu chciał rzec: "Gadaj ty, 980 III,6 | Łykał tak wszystko, com mu do gęby wkładał, jak karmny 981 III,6 | karmny gąsior gałki, jeno mu grzdyka grała i oczy mgłą 982 III,6 | potężniej.~Pan marszałek pomagał mu bardzo szczerze. Być może, 983 III,6 | późniejszych, chwalebną by mu zapewniły pamięć w narodzie, 984 III,6 | dorównać, lecz nie zdołał, bo mu Bóg wielkości odmówił.~Wszyscy 985 III,6 | widocznie wielką na Szwedów, bo mu policzki pałały i stał przed 986 III,6 | chcesz.~A pacholik skłonił mu się do strzemienia.~- Żebym 987 III,6 | siablę" dać kazał.~- A dać mu tam jaką szerpentynę! - 988 III,6 | Najświętszej Panny, aby mu z Karolem spotkać się dozwoliła 989 III,6 | tuż przy drzwiach, podał mu go natychmiast, król wskoczył 990 III,6 | Kowalski.~Pachołek, który miał mu króla pokazać, zamieszał 991 III,6 | Następnie drugi rajtar zaczernił mu przed oczyma, zwalił drugiego, 992 III,6 | przed siebie.~Król byłby mu może stawił także czoło 993 III,6 | Straszny był... Oczy wyszły mu na wierzch, a zęby błysnęły 994 III,6 | wszystkich diabłów!!~- Rozum mu się pomieszał! - poczęto 995 III,6 | pocieszając po drodze.~- Dałeś mu pietra! - wołali. - Na co 996 III,6 | pietra! - wołali. - Na co mu to przyszło temu wiktorowi, 997 III,6 | polskich kawalerów!~- Sprzykrzy mu się w Rzeczypospolitej. 998 III,6 | płowa czupryna spłynęła mu krwią, ostrza rapierów podziurawiły 999 III,6 | ostrza rapierów podziurawiły mu ramiona i uda; twarz miał 1000 III,6 | przez chorągiew i przeszył mu ramię, lecz w tej chwili


1-500 | 501-1000 | 1001-1338

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License