1-500 | 501-1000 | 1001-1311
Tom, Rozdzial
501 II,4 | drogą, którą jechał teraz Kmicic, i zatrzymał się w Szczuczynie
502 II,4 | wypłukanym Podlasiu.~Ale pan Kmicic nie chciał napotkać teraz
503 II,4 | nikogo z gości. Lecz zaledwie Kmicic z trzema Kiemliczami i Soroką
504 II,4 | słońce jeszcze nie zaszło, Kmicic wyszedł przed karczmę popatrzeć,
505 II,4 | A bywaj no, przyjacielu!~Kmicic zamiast się zbliżyć cofnął
506 II,4 | poszedł do komory - odparł Kmicic - a my podróżni jako i wasza
507 II,4 | zasiadł na ławie, gdy zaś Kmicic usunął mu się tak, aby uczynić
508 II,4 | korona z głowy nie spadnie.~Kmicic, który właśnie przysuwał
509 II,4 | widzę, nie jego partyzant?~Kmicic spostrzegł, że nieznajomy,
510 II,4 | siłą nie zabiorą?~Na to Kmicic ruszył ramionami.~- Mówiłem:
511 II,4 | wojna rozpocznie! - rzekł Kmicic.~- Ba, jeżeli tak myślisz,
512 II,4 | Wasza mość - rzekł Kmicic - widzę, nie lepiej Szwedom
513 II,4 | życzliwość ku ojczyźnie.~Kmicic mimo woli począł mówić tonem
514 II,4 | się gotowy grosz przyda.~Kmicic począł się śmiać.~- Bodajże
515 II,4 | wstaje, temu Pan Bóg daje.~Kmicic wąsy gryzł, bo go pusty
516 II,4 | nad czeladzią miał dozór.~Kmicic nie wytrzymał i parsknął
517 II,4 | mość wybaczy - rzekł wesoło Kmicic - bo właśnie nie wiem, przed
518 II,4 | Wąsoszy - rzekł z dumą. Kmicic otwierał już usta, ażeby
519 II,4 | Od Szczuczyna.~Teraz pan Kmicic stropił się nieco, ale pokrywając
520 II,4 | którymi izba była wyłożona. Kmicic spojrzał nań i serce zabiło
521 II,4 | szablę. Wiedział bowiem Kmicic, że to głównie Józwa przyczynił
522 II,4 | najzaciętszym był wrogiem. Dawny pan Kmicic kazałby go w tej chwili
523 II,4 | Soroka wstał i wyszedł.~Kmicic udawał dalej, że drzemie.
524 II,4 | zima, nie wiem, co będzie.~Kmicic, który słuchał dotąd cierpliwie,
525 II,4 | stanął w nich Soroka, którego Kmicic posłał był, by konie do
526 II,4 | również, jak poprzednio Kmicic, poczytał za żart niewczesny
527 II,4 | powiedzieć, dokąd jadą!~Kmicic obawiając się, żeby jaka
528 II,4 | drogę znamy - odpowiedział Kmicic.~- Nie wiem, gdzie waści
529 II,4 | zapłacił - odpowiedział Kmicic.~- Dwie orty?... - to chyba
530 II,4 | Kmicica i zaświecił mu w oczy.~Kmicic podniósł się w jednej chwili
531 II,4 | zakrzyknął Butrym - to Kmicic!...~- Jam jest! - odrzekł
532 II,4 | nie zdążył, bo go wpierw Kmicic głownią swej szabli w czuprynę
533 II,4 | tył przeważył pod ciosem. Kmicic popchnął go jeszcze, by
534 II,4 | podłogę.~- Bij! - krzyknął Kmicic, w którym od razu rozbudził
535 II,4 | lecz od chwili, w której Kmicic obaliwszy Józwę skoczył
536 II,4 | przy słabym świetle łuczywa Kmicic ustawicznie ginął mu z oczu;
537 II,4 | głos Kmicica:~- Stój!~I Kmicic, popierając ręką rozkaz,
538 II,4 | stary.~- Wara! - krzyknął Kmicic. - Szukaj mi starosty!~Kopnęli
539 II,4 | odwiedzić, to wolno każdemu...~Kmicic, wsparty na szabli, oddychał
540 II,4 | pozwoli wolno jechać...~Kmicic oddychał ciężko, patrząc
541 II,4 | te wozy! - krzyknął nagle Kmicic - a waszeć bierz rannych
542 II,4 | sprawiedliwości... to nasze...~Lecz Kmicic spojrzał na niego tak, że
543 II,4 | duchu do wozów zakładać, Kmicic zaś zwrócił się znów do
544 II,4 | za to płacono.~- Choć to Kmicic mówi, choć Kmicic ostrzega,
545 II,4 | Choć to Kmicic mówi, choć Kmicic ostrzega, niechże mu wierzą,
546 II,4 | masz ten sygnet - rzekł Kmicic - chociaż znaków po mnie
547 II,4 | odpowiedź na pytanie: komu pan Kmicic służy? "Do króla jedzie,
548 II,4 | prześladują... - mówił sobie Kmicic. - Ucieknę jak najdalej,
549 II,4 | miłościw!... - odpowiadał Kmicic - jadę do pana mego, tam
550 II,5 | ładowne ciągnęły. Gdy więc Kmicic pozwolił mu jechać dalej,
551 II,5 | Kto ich pobił?~- Pan Kmicic.~Panowie Skrzetuscy i Zagłoba
552 II,5 | jeden przez drugiego:~- Pan Kmicic? A co by on tu robił?...
553 II,5 | ten pierścień dał mi pan Kmicic na znak, że to, co mówił,
554 II,5 | Jego w moich oczach sam pan Kmicic rozciągnął - wtrącił Rzędzian.~-
555 II,5 | wreszcie powiedział i to, co mu Kmicic powiedzieć rozkazał, zdumieli
556 II,5 | mówił dalej:~- Wszelako Kmicic okazał już, że nam szczerze
557 II,5 | drogę otwierać. Co innego Kmicic, który w kilku ludzi się
558 II,5 | Rzędzian - czegóż by to pan Kmicic miał więcej jegomości od
559 II,5 | Potockiego był. A po co Kmicic miał tu przyjeżdżać?...
560 II,6 | słusznie zauważył w liście swym Kmicic, co wypowiadać wojnę straszliwym
561 II,6 | przybył w tygodniu Jakub Kmicic, prawda, że tylko w sto
562 II,6 | Żeromski, Kotowski, Jakub Kmicic i Lipnicki patrzyli także
563 II,6 | Kotowski, Lipnicki i Jakub Kmicic opierali się temu twierdząc,
564 II,6 | Kotowski, pan Lipnicki, pan Kmicic, pan Oskierko, pan Skrzetuski,
565 II,6 | Zagłoba - bo gdyby nie ten Kmicic, to do tej pory nie zebralibyśmy
566 II,6 | gotowi, jako w tym przypadku Kmicic Radziwiłła.~- Jeno między
567 II,7 | powodów, o których wspominał Kmicic w liście do pana Wołodyjowskiego.
568 II,7 | się jednak - rzekł - że Kmicic nie może tych listów opublikować,
569 II,7 | siłą zniewolisz, a wówczas Kmicic listy opublikuje.~- Ja miałbym
570 II,7 | przysporzymy...~- Nie może być, bo Kmicic listy opublikuje... Muszę
571 II,8 | książęca mość!~- Zwie się Kmicic! - rzekł Bogusław.~- Kmicic?!... -
572 II,8 | Kmicic! - rzekł Bogusław.~- Kmicic?!... - powtórzyli wszyscy
573 II,8 | w kubek ona!~- Bacz, by Kmicic listów nie opublikował,
574 II,9 | ROZDZIAŁ 9~Pan Kmicic posiadał wprawdzie glejty
575 II,9 | puszczy pokazał, wyżenąć. Kmicic, jadąc ze swym orszakiem,
576 II,9 | domu i podatki wybierają.~Kmicic jął namawiać Kurpiów, by
577 II,9 | się na świeżą przysięgę. Kmicic burzył się słuchając podobnych
578 II,9 | was zabito! - zakrzyknął Kmicic. - A król Łokietek ile to
579 II,9 | to cię i nie pokrzywdzę.~Kmicic stropił się nieco; gdyby
580 II,9 | Furto niebieska!~Lecz Kmicic zwrócił się ku niemu i patrząc
581 II,9 | ciężarem przed sądem staną? Kmicic rzucał się na swym łożu,
582 II,9 | magazynów.~Widział też pan Kmicic, że w pobliżu Pułtuska srożej
583 II,9 | Dziwne mi to - rzekł Kmicic - bo ja nietutejszy i humorów
584 II,9 | nadziei nie ma! - rzekł głucho Kmicic. ~Tu przerwali rozmowę,
585 II,9 | brat.~- Jakże to? - pytał Kmicic - jedną szlachtę prześladują
586 II,9 | krzyknął z zawziętością Kmicic.~- Amen! - odrzekł szlachcic -
587 II,9 | ważył na zgubę tej ojczyzny.~Kmicic pobladł i nie odrzekł ani
588 II,9 | zapłacicie! - odrzekł wychodząc Kmicic. W samym mieście trafił
589 II,9 | raz pierwszy ujrzał też Kmicic wojsko w kościele stojące.
590 II,9 | się zwykle za wojskiem.~Kmicic stanął w otwartych drzwiach;
591 II,10 | Radziejowskiego.~Lecz gdy pan Kmicic zaczął się rozglądać bliżej
592 II,10 | Długiej, nie wszedł pan Kmicic w bliższą komitywę. Zaczepiał
593 II,10 | w oczy plunąć, od czego Kmicic zresztą nie bardzo się wstrzymywał.~
594 II,10 | mieszczanach tylko słyszał Kmicic, iż dawnych czasów, pogrążonej
595 II,10 | byli na Szwedów uderzyć.~Kmicic słysząc to uszom nie wierzył
596 II,10 | Nadjechał właśnie na to pan Kmicic, a że mu już cierpliwość
597 II,10 | to wzięło?! - zakrzyknął Kmicic. - Kiedyż to Szwecja taką
598 II,10 | Ba, jeśli tak - rzekł Kmicic, któremu aż oczy zaświeciły
599 II,10 | niepodobieństwo!.. - zawołał Kmicic.~- Widzisz waszmość - rzekł
600 II,10 | Tu umilkł pan starosta, a Kmicic począł patrzeć na niego
601 II,10 | Na Boga! - krzyknął pan Kmicic - kogo waść wołasz?...~W
602 II,10 | Kazimierzowi! - odrzekł Kmicic.~"Karol, książę Sudermanii:
603 II,10 | chybaby wątpił! - odrzekł Kmicic.~- Przeto i Szwedzi nie
604 II,10 | miłości prawdy! - zakrzyknął Kmicic. - Nadzieję proroctwo zostawuje!
605 II,10 | nie może być! - odrzekł Kmicic.~Nim pan starosta odpowiedział,
606 II,10 | oszczędzi dla miłości prawdy?~Kmicic szarpać począł włosy w czuprynie.~-
607 II,10 | grzechy, temu czas!~Lecz Kmicic nie mógł już słuchać dłużej
608 II,10 | bo dzień sądu niedaleko.~Kmicic wyszedł, a za nim wyszła
609 II,10 | zdrowiu, panienko - rzekł Kmicic - nie wiesz, jakom ci życzliwy!~-
610 II,10 | czyją intencję? - spytał Kmicic.~Prorokini spuściła oczy,
611 II,10 | grzesznej drogi nawrócił...~Kmicic cofnął się dwa kroki, oczy
612 II,10 | wiary dochowa? - powtarzał Kmicic.~Pannie nagle łzy puściły
613 II,10 | nie dopowiedziała, a już Kmicic grzmotnął się jak, długi
614 II,11 | starościanka - rozmyślał pan Kmicic - dochowuje obserwancji
615 II,11 | sobie więcej nie życzył Kmicic, jak poczynać jakowąś robotę,
616 II,11 | granicę.~Tak więc spotykał pan Kmicic jeno wyuzdanych, zepsutych,
617 II,11 | Piotrkowem wjechał znów Kmicic w oddziały szwedzkie, które
618 II,11 | Prawda! prawda! - rzekł Kmicic - bardzośmy z tego panowania
619 II,11 | jeden grosz stamtąd wziąść. Kmicic spojrzał bystro na oficera.~-
620 II,11 | wypadł pospiesznie z karczmy. Kmicic zaś wyszedł za nim i stanął
621 II,11 | ktoś znaczny..." - pomyślał Kmicic.~Tymczasem z karczmy wyniesiono
622 II,11 | rzekł:~- Tędy, ekscelencjo!~Kmicic cofnął się co prędzej do
623 II,11 | prowadzona w niemieckim języku. Kmicic nie tracił z niej ani jednego
624 II,11 | Po wieczerzy odjechali. Kmicic pozostał sam. Była to dla
625 II,11 | wszelką obronę za późno."~Kmicic w znacznej części może dlatego
626 II,11 | powtarzał za Wrzeszczowiczem pan Kmicic - i nie masz innych!...
627 II,11 | cnoty, jeno zło samo?"~Pan Kmicic szukał w duszy odpowiedzi.
628 II,11 | tymczasem poczęło świtać; Kmicic zerwał się i wyszedł przed
629 II,11 | niepoprzesłaniane oparami gwiazdy. Kmicic zbudził ludzi, sam przybrał
630 II,11 | złej, bezsennej nocy był Kmicic znużony na ciele i duszy.~
631 II,11 | siejącą blaski niezmierne.~Kmicic i jego ludzie patrzyli ze
632 II,11 | nadjechał w drabinkach. Kmicic zwróciwszy się ku niemu
633 II,11 | Najświętszej Pannie! - zakrzyknął Kmicic i czapkę zdjął z głowy,
634 II,11 | biła nadzieja, której pan Kmicic dawno nie zaznał, otucha,
635 II,11 | rzekłbyś: stróż jej i opiekun.~Kmicic długo oczu nie mógł oderwać
636 II,11 | drodze, rozpoczęli litanię. Kmicic ją odmawiał, a żołnierze
637 II,12 | upojeniu, w egzaltacji.~Kmicic, czołgający się ze swymi
638 II,12 | prawił naukę z kazalnicy, ale Kmicic długo jeszcze nic nie słyszał,
639 II,12 | Amen!" - rzekł w duchu Kmicic i począł się bić w piersi,
640 II,12 | wyglądał po prostu jak święty. Kmicic ucałował go w rękaw szaty,
641 II,12 | Długom jechał - rzekł na to Kmicic - siła widziałem i namartwiłem
642 II,12 | rzekł spokojnie ksiądz.~Kmicic zląkł się. Sądził, że ksiądz
643 II,12 | prawda patrzą ci z oczu...~Kmicic spłonął.~- Niech tu trupem
644 II,12 | jak i waćpan! - odparł Kmicic.~- Zważyć nam pierwej koniunktury
645 II,12 | fortuny a upamiętania naszego.~Kmicic słuchał ze zdumieniem słów
646 II,12 | Nie może to być - odrzekł Kmicic - a najlepszy dowód, że
647 II,12 | tak mi z Krakowa piszą.~Kmicic umilkł; nie wiedział, co
648 II,12 | tu obecnych przestraszyć?~Kmicic stał jak oskarżony przed
649 II,12 | budził się dawny półdziki Kmicic. Ale łamał się póty sam
650 II,12 | prawa mi ubliżać! - krzyknął Kmicic.~- Nie mam i chęci - odrzekł
651 II,12 | pana Czarnieckiego. Dawny Kmicic coraz więcej brał górę nad
652 II,12 | którzy przy nim stoją. Kmicic pobladł jak chusta, jednak
653 II,12 | zamknięte!... - krzyknął pan Kmicic łamiąc ręce, aż palce zatrzeszczały
654 II,12 | królewska nic już nie znaczy?~Kmicic odetchnął.~- Chwała Bogu!
655 II,13 | się w refektarzu z ojcami.~Kmicic z radością w sercu patrzył
656 II,13 | psi zjedzą! - odpowiedział Kmicic.~- Wolałbyś ich prochu nie
657 II,13 | zajęczą skórką podszyte!~Kmicic spuścił oczy jak panna.~-
658 II,13 | mospanie - odrzekł wesoło Kmicic - żeby nie pokora, którą
659 II,13 | jednym z komendantów uczynią?~Kmicic spoważniał.~- Posądziliście
660 II,13 | Pójdziemy ich szukać! - rzekł Kmicic.~- A to mi się podobasz! -
661 II,13 | dało! - rzekł z zapałem Kmicic. - Ja mam też garść ludzi...
662 II,13 | pyska!~- A daj i ty! - rzekł Kmicic.~I niewiele myśląc rzucili
663 II,13 | habit księdza Kordeckiego. Kmicic nie spał; był na murach
664 II,13 | gwarzyli o przebytych wojnach. Kmicic opowiadał przebieg wojny
665 II,13 | Nie! - odparł ze wstydem Kmicic. - Nie opodal Sochaczewa
666 II,13 | Waszmość słyszałeś o tym?~Kmicic nie odpowiedział, pokręcił
667 II,13 | krzepiąc się ich treścią, a Kmicic, jak to wprzód zawsze czynił,
668 II,13 | zapalonych lontach.~Pan Kmicic stał obok pana Czarnieckiego
669 II,13 | Teraz wolno? - krzyknął Kmicic.~- Wolno! - odpowiedział
670 II,13 | odpowiedział Czarniecki.~Kmicic, jako prawdziwy człek wojny,
671 II,13 | ruchu.~- To jeden! - rzekł Kmicic.~- Zawiąż na rapciach! -
672 II,14 | Chlebny czas, zbożny czas.~ ~Kmicic, stojąc na murach przy dziale
673 II,14 | niemożliwą do utrzymania.~Kmicic odetchnął głęboko.~- Spocznij! -
674 II,14 | blaszance i ryby wędzonej. Pan Kmicic jeść począł chciwie, podnosząc
675 II,14 | pierwszy raz wojnę oglądał. Kmicic imponował mu w niewypowiedziany
676 II,14 | wybuch nastąpi...~Nagle Kmicic wyciągnął rękę i począł
677 II,14 | ziemię! na ziemię!~Lecz Kmicic w tej samej chwili zsunął
678 II,14 | odrzekł rozrzewniony Kmicic - co tam wielkiego!... Ja
679 II,15 | pytanie i ostatnią odpowiedź Kmicic, który stał nie opodal,
680 II,15 | przypuścić! - szepnął do siebie Kmicic.~I udał się wprost do pana
681 II,15 | zagwoździm! - dodał gorąco Kmicic.~- A dawajcie mi tu tego
682 II,15 | stanął na przedzie oddziału, Kmicic na samym końcu i ruszyli
683 II,15 | Janicza. Tę myśl poddał mu Kmicic, który idąc teraz koło niego
684 II,15 | Straży, jak przewidywał Kmicic, nie było na tej przestrzeni
685 II,15 | Oczywiście - odrzekł Kmicic. - Tędy armaty wtaczają
686 II,15 | błyszczały światełka; więc pan Kmicic zamieniwszy parę słów z
687 II,15 | Żołnierz - odpowiedział Kmicic.~Wówczas i dwaj inni oficerowie
688 II,15 | Z klasztoru - odrzekł Kmicic.~Ale było w jego głosie
689 II,15 | i przysłonił oczy ręką. Kmicic stał wyprostowany i nieruchomy
690 II,15 | czego chcę! - krzyknął Kmicic.~I wypalił mu w same piersi
691 II,15 | pod ścianą namiotu, ale Kmicic skoczył ku niemu, nadeptał
692 II,15 | jakby granatem rozegnana. Kmicic i pan Czarniecki z oddziałem
693 II,15 | Czarniecki prowadził czoło. Kmicic pochód zamykał.~W pół godziny
694 II,16 | pokusę.~- Cóż mówił? - rzekł Kmicic podnosząc nieco ku górze
695 II,16 | A dobrze! - rzekł nagle Kmicic.~I przyłożył lont do zapału.~
696 II,16 | odrzekł patrząc w dal Kmicic - bom chybił! Już się podniósł
697 II,16 | kontent był w duszy, bo Kmicic dosłyszał go, jak mruczał
698 II,16 | się krew ludzka oszczędza.~Kmicic zaś na to:~- Ej, ojcze wielebny,
699 II,16 | nieposłuszeństwa dawał, a masz! a masz!~Kmicic zaś, rozweselony jak żak
700 II,16 | iść do szturmu.~Wtem pan Kmicic, którego nie okuli, jak
701 II,16 | takim razie mierz dobrze!~Kmicic mierzył dobrze.~Wkrótce
702 II,16 | jasnogórcom.~Co więcej! Kmicic ani się spodziewał, że swymi
703 II,16 | będzie już układów? - pytał Kmicic całując go po rękach.~Ale
704 II,16 | Czarniecki spał właśnie, Kmicic go zastępował; on też wprowadził
705 II,16 | granicą.~- Czołem! - rzekł Kmicic - słyszałem.~- No, proszę...
706 II,16 | Rzeczypospolitej: ja w Koronie, a Kmicic na Litwie... Para gołąbków,
707 II,16 | cię zabito!" - pomyślał Kmicic.~Lecz wspomniawszy na poselski
708 II,16 | waszmości - odpowiedział pan Kmicic.~I pozostał sam. Po chwili
709 II,16 | długo. Uczyniło się ciemno.~Kmicic czekał jeszcze. Na koniec
710 II,16 | milczeniu; tymczasem postanowił Kmicic dowiedzieć się prawdy, rzekł
711 II,16 | nich nie chodzi - odrzekł Kmicic - ale o miejsce, które jest
712 II,16 | Ot, i brama! - rzekł Kmicic - tu muszę waści pożegnać...
713 II,16 | Sapieha Radziwiłła gnębi.~Kmicic zaciekawił się.~- Sapieha,
714 II,16 | szwedzki poseł - rzekł nagle Kmicic - nie wypada ci inaczej,
715 II,16 | mnie, panie Kuklinowski (tu Kmicic nachylił się i spojrzał
716 II,16 | Kuklinowski błysnął szablą, lecz Kmicic schwycił go swą żelazną
717 II,16 | Jednakże przy bramie spotkał Kmicic czekającego już księdza
718 II,16 | jeden mniej!... - rzekł Kmicic.~Po czym pochylił się do
719 II,17 | w nie tkają, a nie pęka?~Kmicic rozśmiał się i pocałował
720 II,17 | I święte - powtórzył Kmicic - ale się na armatach nie
721 II,17 | rozsadzić - mówił dalej Kmicic - wszystkie inne furda!~-
722 II,17 | remedium, to nie pójdę - rzekł Kmicic - ale widzi mi się, że jakoś
723 II,17 | gorszych opałach - rzekł Kmicic - nic mi nie będzie, bo
724 II,17 | Piotr wyszedł z celi, a Kmicic klęknął przy księdzu i oczyścił
725 II,17 | Świecę z daleka! - zawołał Kmicic - coś wam pokażę!...~I gdy
726 II,17 | nie poszedł tej nocy pan Kmicic, bo właśnie kiedy doszli
727 II,17 | szkód przyczyniły oblężonym.~Kmicic, od czasu jak powziął zamiar
728 II,17 | Kordecki. Domyślał się sam, że Kmicic wyruszy, i szedł go pożegnać.~-
729 II,18 | W duszy było mu wesoło.~Kmicic nie tylko był człowiek odważny,
730 II,18 | pójdzie!... Taki to ten Kmicic."~- Jeszcze ja nie tyle
731 II,18 | Upsala!~- Odzew?~- Korona!...~Kmicic zmiarkował w tej chwili,
732 II,18 | Wymiarkowawszy to wszystko Kmicic począł drążyć cicho dziury
733 II,18 | ognia i sznurek zapalić.~Kmicic zatrzymał się przez chwilę,
734 II,18 | Hans! - odrzekł bez wahania Kmicic - stempel mi diabli do rowu
735 II,18 | urwało.~"Aha! - pomyślał Kmicic - więc kolubrynka, prócz
736 II,18 | powierzchni.~Czas był zmykać. Kmicic więc puścił się, nie tracąc
737 II,18 | wstrząśnienia.~Lecz pan Kmicic już tego nie słyszał, leżał
738 II,18 | częstochowskiej. Zwie się Babinicz!~Kmicic milczał.~Bladość i znużenie
739 II,18 | spytał Miller.~- Ja - odrzekł Kmicic.~- Jakim sposobem to uczyniłeś?~
740 II,18 | Jakim sposobem to uczyniłeś?~Kmicic opowiedział pokrótce, nic
741 II,18 | myślisz? poddadzą się?~Lecz Kmicic rzekł:~- Więcej jest nas
742 II,18 | dumą - nazywam się Andrzej Kmicic, byłem zaś pułkownikiem
743 II,18 | podaj mi rękę!...~Lecz Kmicic podniósł głowę do góry i
744 II,18 | co by to za jeden był ów Kmicic, którego nazwisko takie
745 II,18 | dostojności nic to nazwisko: Kmicic! a to jest pierwszy żołnierz
746 II,18 | tym bardziej że to jest Kmicic, któregom poprzednio wenerował,
747 II,18 | popielęgnuję!~- Rakarz! - odrzekł Kmicic.~- Dobrze, dobrze! harda
748 II,18 | stał pułk Kuklinowskiego.~Kmicic przez drogę modlił się żarliwie.
749 II,18 | belkę!~- Rakarz! - powtórzył Kmicic.~- Dobrze, dobrze! pogadamy
750 II,18 | niemu i rzekł:~- A co, panie Kmicic?... Mówiłem, że dwóch jest
751 II,18 | sławny pułkowniczek pan Kmicic, a Kuklinowski ma go w ręku
752 II,18 | powtórzył po raz trzeci Kmicic.~- Ot, tak... boczków przypiecze! -
753 II,18 | pułkownik polecił straż trzymać.~Kmicic drgnął na dźwięk tego głosu.
754 II,18 | pułkownika, duchem, żywo!~I nim Kmicic zdołał zrozumieć, co się
755 II,18 | Wnet więzy były rozcięte i Kmicic stanął na nogach. Zachwiał
756 II,18 | miłość gorzałki napije.~Kmicic chwycił chciwie manierkę,
757 II,18 | Zaraz mi lepiej - powtórzył Kmicic. - Bok trochę pali... Nic
758 II,18 | obudził się już całkiem dawny Kmicic.~- O! nie może być! - zakrzyknął
759 II,18 | rozległ się za stodołą. Kmicic zerwał się i stanął w cieniu
760 II,18 | zakneblowali mu usta.~Wówczas Kmicic wysunął się naprzód i poświeciwszy
761 II,18 | go i na belkę! - zawołał Kmicic.~Kosma i Damian poczęli
762 II,18 | półgęska, na belce. Wówczas Kmicic wziął się w boki i począł
763 II,18 | Kuklinowski - rzekł - kto lepszy: Kmicic czy Kuklinowski?...~Wtem
764 II,18 | wchodziło do ich płuc. Kmicic jechał na przedzie, Kiemlicze
765 II,18 | błogosławieństwa pomrzecie!...~Kmicic wstrzymał nieco konia.~-
766 II,18 | Kuklinowskiego służyli? - spytał znów Kmicic.~- Tak jest, bośmy myśleli,
767 II,18 | dokończyli Kosma i Damian.~Kmicic uśmiechnął się.~- Dobrych
768 II,18 | coście uczynili! - odrzekł Kmicic. - Nie spodziewałem się
769 II,18 | chwili huk powiększył się. Kmicic zatrzymał konia; zdawało
770 II,19 | odparł pułkownik - że ów Kmicic był jednym z największych
771 II,19 | jak to uczynił z naszą ów Kmicic, a ręczę ci, że to większy
772 II,19 | go? - zawołali wszyscy.~- Kmicic! - odparł Zbrożek.~Oficerowie
773 II,19 | Sadowski.~- Pokazał ten Kmicic, co umie! - odrzekł książę
774 II,19 | mógłby on tego dokonać. Kmicic miał tu swoich admiratorów,
775 II,19 | belce... Pomyślałem, że Kmicic, aż gdy oczy do mroku przywykły,
776 II,19 | Rzeczypospolitej. Niech jeno taki Kmicic krzyknie, a setki i tysiące
777 II,19 | nam być głodno. Prócz tego Kmicic może się połączyć z Żegockim
778 II,19 | waćpanom powiedzieć: to był Kmicic!~- Ów litewski przesławny
779 II,19 | Ów litewski przesławny Kmicic? - zakrzyknął porwawszy
780 II,19 | wszystkich przewyższał! Kmicic, Kmicic! ów straszny Kmicic,
781 II,19 | wszystkich przewyższał! Kmicic, Kmicic! ów straszny Kmicic, którego
782 II,19 | Kmicic, Kmicic! ów straszny Kmicic, którego Litwa sławi!~-
783 II,19 | choć był wiedział, że to Kmicic!~- Wszelako dziwno mi to -
784 II,19 | Czarniecki. - Ale żeby taki Kmicic pozwolił się prochom wysadzić!...~-
785 II,20 | toteż na złe mu to wyszło.~Kmicic aż konia wstrzymał i jednocześnie
786 II,20 | Sprawiedliwe sądy boże! - rzekł Kmicic. - On, który mógł potęgą
787 II,20 | chwała bądź Bogu! - powtórzył Kmicic.~I tak miał głowę zaprzątniętą
788 II,20 | piecze. Nic to! - odrzekł Kmicic.~I znów jechali w milczeniu.
789 II,20 | dostaną!~- To dobrze! - rzekł Kmicic oprzytomniawszy zupełnie.~-
790 II,20 | Słucham, wasza miłość!~Lecz Kmicic zamyślił się i nie od razu
791 II,20 | rzekł jakby do siebie Kmicic - ale pierwej musi się pan
792 II,20 | Częstochowa broni się jeszcze. Kmicic odpowiadał, że się broni
793 II,20 | Szwedów jechała, tak jak i Kmicic, służby wygnanemu panu ofiarować.
794 II,21 | dopiero w początku, gdy pan Kmicic wraz z trzema Kiemliczami
795 II,21 | dochodziły go głosy organów.~Kmicic wszedł do środka. Ksiądz
796 II,21 | się gorliwie i całą duszą. Kmicic również pogrążył się w modlitwie
797 II,21 | nieznajomego nie mógł pan Kmicic widzieć, gdyż była ukryta
798 II,21 | się dość ciasno. Wówczas Kmicic trącił w łokieć stojącego
799 II,21 | Na Boga żywego! - zawołał Kmicic.~Lecz w tej chwili król
800 II,21 | Aż ów szlachcic, którego Kmicic zaczepił, trącił teraz w
801 II,21 | waćpan za jeden? - spytał.~Kmicic nie od razu zrozumiał pytanie
802 II,21 | rzekłszy ruszył naprzód, a Kmicic za nim. Zaledwie ustawili
803 II,21 | prędzej... Klasztor zdobyty?~Kmicic zerwał się ze łzami w oczach
804 II,21 | obronie!~I w kwadrans później Kmicic stanął w komnacie królewskiej
805 II,21 | oczyma patrzyliśmy.~Tu pan Kmicic zabierał się już do opowiadania,
806 II,21 | w piersi.~Wreszcie, gdy Kmicic doszedł do ostatnich szturmów,
807 II,21 | spoczęły na jego ustach.~Lecz Kmicic urwał nagle i począł oddychać
808 II,21 | uczynił? - zawołał król.~Kmicic opowiedział, jak było.~-
809 II,21 | Huk ogłuszył mnie - rzekł Kmicic - i dopiero nazajutrz znaleźli
810 II,21 | przypiekłem.~To rzekłszy pan Kmicic, podniecony wspomnieniem,
811 II,21 | Zostawiłem go żywego - odrzekł Kmicic - lecz do rana musiał ostygnąć.~-
812 II,21 | wielcy i mali - odparł wesoło Kmicic - a ci nie tylko są mali,
813 II,21 | mówisz! - rzekł pan Ługowski.~Kmicic wybuchnął gniewem:~- Kto
814 II,21 | to ci go pokażę! - huknął Kmicic.~- Nie potrzeba - rzekł
815 II,21 | ludziach nie mylę.~Lecz Kmicic ręce złożył.~- Miłościwe
816 II,21 | wtedy wyrostkiem byłem. Kmicic odwrócił nieco twarz, by
817 II,21 | przypalony!~Więc gdy z kolei i Kmicic wrócił, król wstał, ścisnął
818 II,21 | zakrzyknął w uniesieniu Kmicic - chociażem był w twierdzy
819 II,21 | matko nasza!... - zakrzyknął Kmicic.~Lecz kanclerza Korycińskiego
820 II,21 | niektóre słowa w tym, co mówił Kmicic.~- Zawsze - rzekł król -
821 II,21 | Miłościwy panie! - krzyknął Kmicic - ciężko zawinił nasz naród,
822 II,21 | zamachu? - zawołał zdumiony Kmicic.~- Doniósł nam - rzekł król -
823 II,21 | słowa królewskie, a pan Kmicic zaledwie zdołał wyjąkać
824 II,21 | kto to był?...~- Niejaki Kmicic - odrzekł król.~Fala krwi
825 II,21 | panie!... to zdrajca!... Kmicic by nie ważył się na to...~
826 II,22 | jęczał.~Toteż były chwile, że Kmicic chciał się wyrzec wszystkiego:
827 II,22 | tajemną obradę, na którą i Kmicic, za przyczyną królewską,
828 II,22 | poobsadzał, ile mógł - rzekł Kmicic.~- Jak to? - spytał król.~-
829 II,22 | o niej głośniej! - rzekł Kmicic.~- Ba! Myślę przecie, że
830 II,22 | wyskoczy - odpowiedział Kmicic - bo dnia i godziny nie
831 II,22 | waszmości wojna nieobca.~Kmicic uśmiechnął się, bo wspomniał
832 II,22 | doświadczonej rady waścinej...~Kmicic poczuł niechęć w pytaniu,
833 II,22 | Miłościwy panie! - rzekł Kmicic. - Wolna waszej królewskiej
834 II,22 | Zaledwie skończył mówić, gdy i Kmicic porwał się, i stanąwszy
835 II,22 | nie dosięgniesz!~A na to Kmicic już z błyskawicami w oczach:~-
836 II,23 | niego nie żywię.~To rzekłszy Kmicic zdjął czapkę i ukazał królowi
837 II,23 | Zagłoba, zgaduję! - rzekł Kmicic - człek to nie tylko mężny,
838 II,23 | Kiejdanach u Radziwiłła? Kmicic zmieszał się nieco i zaczął
839 II,23 | odrzekł niecierpliwie pan Kmicic - i książęcy chleb jadłem,
840 II,23 | Nastała chwila milczenia.~Kmicic walczył sam ze sobą; paliła
841 II,23 | musi uczynić to nazwisko: Kmicic, zwłaszcza po liście księcia
842 II,23 | królewskiej mości! - rzekł Kmicic.~I powstrzymawszy nieco
843 II,23 | obejmujących. Patrzył więc Kmicic na owe cuda natury, których
844 II,23 | świecą.~Wtem przycwałował Kmicic.~- Miłościwy panie! to pożar! -
845 II,23 | się nie mylę! - wołał pan Kmicic.~I istotnie, ze wszystkich
846 II,23 | dragonami jechali! - zawołał Kmicic.~- Miłościwy królu! - ozwał
847 II,23 | wysunął się z koła; był to Kmicic.~- Dobrze - rzekł.~I podniósłszy
848 II,23 | pewnej chełpliwości w głosie Kmicic - choć nie wiem, czy będzie
849 II,23 | siły i głos. A wówczas pan Kmicic, przyłożywszy mu sztych
850 II,23 | szwedzkich? - pytał po niemiecku Kmicic pociskając nieco silniej
851 II,23 | Baliśmy się góralów.~Tu Kmicic ozwał się znów po polsku:~-
852 II,23 | niech jedzie! - zawołał Kmicic.~- Jedź - rzekł król - ale
853 II,23 | kiedy pierwej praktykował?~Kmicic rozśmiał się.~- Oj, oj!
854 II,23 | cię podejrzewałem.~Lecz Kmicic umknął mu ręki.~- O, nie
855 II,23 | Niechże tak będzie - rzekł Kmicic.~I padli sobie w objęcia. ~
856 II,24 | ale stanął w plebanii. Tam Kmicic rozpuścił wiadomość, iż
857 II,24 | marszałka ludzie? - rzekł król.~Kmicic w tej chwili ruszył koniem.~-
858 II,24 | zaciemnił się od ludzi i koni.~Kmicic spojrzał... i dusza zatrzęsła
859 II,24 | króla i nazad! - krzyknął Kmicic.~Tyzenhauz z dwudziestu
860 II,24 | wysunął się na czoło, lecz Kmicic, zamiast złączyć się z nimi,
861 II,24 | zbliżającego się junaka.~Kmicic najechał nań tak blisko,
862 II,24 | przewracają ludzi i konie. Kmicic zdarł konia, że aż kopyta
863 II,24 | Wnet przecięto rzemienie. Kmicic odetchnął głębiej.~- Dycha!
864 II,26 | pana podniósł się nawet Kmicic na łożu i usiadł, a choć
865 II,26 | zasłynęło... Jam jest Andrzej Kmicic, chorąży orszański...~Tu
866 II,26 | chorąży orszański...~Tu pan Kmicic przymknął oczy i bladł coraz
867 II,26 | w szwedzkie ręce wydać!~Kmicic, choć przed chwilą sam mówił,
868 II,26 | związanego do mnie przywozić?...~Kmicic chciał odpowiedzieć, lecz
869 II,26 | Wierzym ci, oto nasza ręka!~Kmicic przycisnął ją do ust i przez
870 II,26 | pobożnie - zauważył król.~Kmicic, spocząwszy nieco, tak dalej
871 II,26 | mu znaczne - mówił ponuro Kmicic - i to mogę rzec, że gdyby
872 II,26 | magna fuit - odpowiedział Kmicic. - Ruszyłem z listami ochotnie,
873 II,26 | aleś im wypłacił! Jeden Kmicic mógł się na to zdobyć, nikt
874 II,26 | ostatnia moja godzina!...~Tu Kmicic jął szarpać kołdrę, którą
875 II,26 | Ufaj w miłosierdzie boże!~Kmicic uśmiechnął się już przez
876 II,26 | regalistów przysporzycie...~Kmicic, choć chory, zerwał się
877 II,28 | całkiem z głowy wybił, i sam Kmicic, gdyby tu był obecny, musiałby
878 II,28 | lepsi ubiegą, choćby ten sam Kmicic, bo i on od ciebie nie gorszy.~
879 II,29 | i Horotkiewicz, i Jakub Kmicic, i Oskierko, i pan Zagłoba.~-
880 II,32 | Jakże! do tego doszło, że Kmicic Chowańskiego sztućcami jadał,
881 II,32 | dowiedzieliśmy się, że gdyby nie Kmicic, to by nas do Birżów nie
882 II,32 | nazwisko, rzekłbym: pan Kmicic!~Król uśmiechnął się i odrzekł:~-
883 II,32 | Mości panie - rzekł na to Kmicic - łeb szlachecki to rejestr,
884 II,32 | krzyknął pan Wołodyjowski.~- To Kmicic!~- A ja ci mówię, że ty
885 II,32 | Szwedów. Taki to ów nowy Kmicic... Poznajże go i pokochaj,
886 II,32 | pokochał! - ozwał się pan Kmicic.~Więc padli sobie w objęcia,
887 II,32 | z zadowoleniem wydymał. Kmicic zaś ściskał tak serdecznie
888 II,32 | tam i pan Charłamp.~Lecz Kmicic przystąpił do małego rycerza
889 II,33 | Wołodyjowski mówić nie chciał, Kmicic nie mógł, bo go ból i wściekłość
890 II,33 | Mały rycerz prowadził. Kmicic leciał jak błędny za nim,
891 II,33 | nie desperuję - odrzekł Kmicic - jeno mi jego krwi potrzeba!~-
892 II,33 | chwilę, po czym pierwszy pan Kmicic spytał:~- Gdzie on teraz
893 II,33 | i Charłamp z nami.~Wtem Kmicic począł oddychać tak ciężko
894 II,33 | niej ostało.~To rzekłszy Kmicic ukazał na pręgę w twarzy.~-
895 II,33 | jegomość ledwie wspomniał.~Pan Kmicic począł opowiadać i choć
896 II,33 | około napitków.~Lecz pan Kmicic myślał tylko o tym, aby
897 II,33 | Mów waść, mów! - zawołał Kmicic.~- Gadał tedy przy stole -
898 II,33 | ona?!.. - pytał gorączkowo Kmicic.~- Ona, jako to dziewka
899 II,33 | stołu chciał odprowadzić.~Kmicic oczy dłońmi zatknął.~- Bijże,
900 II,33 | pojadę i znajdę go! - mówił Kmicic.~- Na rany boskie! czekaj
901 II,33 | pojedziesz? gdzie go znajdziesz?~Kmicic może byłby nie słuchał,
902 II,33 | końca - rzekł pan Zagłoba.~Kmicic zacisnął zęby.~- Słucham
903 II,33 | Gorze! gorze! - powtórzył Kmicic.~- Szelma! - krzyknął Zagłoba.~-
904 II,33 | przy nim: "Nie pożywi się Kmicic po naszym młodym księciu!" -
905 II,33 | czemu ją wywiózł? - wrzasnął Kmicic.~- Dobrze, że się do mnie
906 II,33 | teraz jest? - powtórzył Kmicic zwracając się do Charłampa.~-
907 II,33 | życzliwe rady! - zawołał Kmicic.~I począł się żegnać żywo
908 II,33 | zdrowi! - zakrzyknął nagle Kmicic.~- Dokąd tak spieszno?~-
909 II,34 | senatorowie odeszli, gdy Kmicic, który przy boku królewskim
910 II,34 | niech jeno spróbują! - mówił Kmicic ściskając na samą myśl zęby -
911 II,34 | się, bo było już późno, a Kmicic poszedł do swej kwatery
912 II,34 | Tatarami nie mogę - rzekł sobie Kmicic - bo to już inne państwo.~
913 II,34 | izby.~- Kto tam? - zawołał Kmicic.~Po czym do pacholika:~-
914 II,34 | na miły Bóg! - krzyknął Kmicic.~I nie czekając, by pacholik
915 II,34 | towarzyszu, witaj! - mówił żywo Kmicic - myślałem, że cię tam usiekli
916 II,34 | Skąd idziesz? - pytał Kmicic.~- Z Częstochowy, wasza
917 II,34 | żołnierską manierkę na wódkę.~Pan Kmicic nic nie mówiąc wytrzasnął
918 II,34 | wachmistrz.~- Trzymaj! - rzekł Kmicic podając mu drugą garść.~
919 II,34 | jedz! - zakomenderował Kmicic.~Ledwie skończył, już sucha
920 II,34 | Ruszajcie precz! - zawołał Kmicic.~Chłopcy kopnęli się co
921 II,34 | zwracając się ku ścianie.~Kmicic chodził, chodził, wreszcie
922 II,34 | słowach Soroka odszedł, pan Kmicic zaś długo jeszcze spać się
923 II,34 | zwykłe dzienne czynności. Kmicic poszedł naprzód do kancelarii
924 II,34 | dowiedziawszy się, kto jest Kmicic i z czym przyjechał, wnet
925 II,34 | czym mam być - pomyślał Kmicic - ale póki można, będę politykował."~
926 II,34 | rozdrażniaj mnie! - odrzekł Kmicic.~Lecz oczy Akbaha-Ułana
927 II,34 | sięgającego już do noża. Kmicic, idąc za popędem swej gorącej
928 II,34 | Bagadyr! Bagadyr! Bagadyr!~Pan Kmicic tymczasem nałożył na głowę
929 II,34 | przerażony Ułan.~- I tu! - dodał Kmicic wydobywając sznur z kieszeni.~
930 II,34 | Lwowa ku Wielkim Oczom, a Kmicic siedząc na dzielnym cisawym
931 II,34 | stój! - wołał mały rycerz.~Kmicic wstrzymał konia.~- To wasza
932 II,34 | Przeczytaj jeno naprzód pismo!~Kmicic złamał pieczęć i czytał,
933 II,34 | mnie nowina! - zawołał pan Kmicic. - Nie wiem już, jako królowi
934 II,34 | mało dotąd było! - krzyknął Kmicic.~I złożył ręce.~- Boże wielki!
935 II,34 | mówił z iskrzącymi oczyma Kmicic. - Gdybyś mi waszmość nominację
936 II,34 | to go jeszcze pożegnam.~Kmicic przechylił się na koniu
937 II,34 | odjechali z powrotem do Lwowa.~Kmicic zaś zawrócił z miejsca czambułem,
938 II,35 | czambulikowi, który prowadził Kmicic, pod żelazną bowiem jego
939 II,35 | z mołodyciami. Lecz pan Kmicic, który już się ku Tomaszowowi
940 II,35 | tak srodze przeprowadził Kmicic, nie wzbudziła nawet przeciw
941 II,35 | głodu w ułusie! - powtarzał.~Kmicic zaś od czasu do czasu uderzał
942 II,35 | inne były z kamienia. Sam Kmicic nie spodziewał się ujrzeć
943 II,35 | do serca Kmicicowi, tak i Kmicic jemu, przeto też go na pokoje
944 II,35 | lat; lecz na próżno pan Kmicic szukał w nim tych znamion,
945 II,35 | dar jednania sobie ludzi. Kmicic pokochał go po pierwszej
946 II,35 | ani na swego gościa. Pan Kmicic poszedł za jego wzrokiem
947 II,35 | głąb serca zajrzeć.~Lecz Kmicic niełatwo się konfundował,
948 II,35 | masz - odparł śmiejąc się Kmicic - ale miarkując z waszmościnej
949 II,35 | odrzekł Szurski.~Pan Kmicic zaś sposępniał nagle, bo
950 II,35 | dowierciła... Teraz ani dba!~Kmicic otrząsnął się z zamyślenia.~-
951 II,35 | Miłaż to opieka! - wtrącił Kmicic.~Pan starosta kałuski uśmiechnął
952 II,35 | Z czym? - pyta pan Kmicic patrząc mu bystro w oczy.~
953 II,35 | dziewczynę na nogi postawić?~Kmicic rozśmiał się.~- Wolę o tym
954 II,35 | by dla niej co uczynił.~Kmicic spojrzał ze zdziwieniem
955 II,35 | Nie rozumiem! - pomyślał Kmicic - zaliby on naprawdę chciał
956 II,35 | prowadzić? - rzekł ze zdumieniem Kmicic.~- Alboż ta taka funkcja
957 II,35 | przyszło?~- Ehe! - rzekł Kmicic - już tam moje afekta kto
958 II,35 | zakręcił się i odszedł, Kmicic zaś popatrzył za nim i mruknął:~-
959 II,36 | wolą pańską - odpowiedział Kmicic.~- Pilnujże jej dobrze.
960 II,36 | nie zawiedzie, wierzaj!...~Kmicic spojrzał bystro w oczy staroście,
961 II,36 | starosto! - rzekł do siebie Kmicic. - W Zamościu siostry się
962 II,36 | dziwił się więc tylko, iż Kmicic zgodził się na wysłanie
963 II,36 | Tatarzy ruszyli naprzód. Kmicic miał zaś jechać pod wieczór,
964 II,36 | drugi od pana starosty. Kmicic miał wielką ochotę otworzyć
965 II,36 | dolewać w kielichy, które Kmicic spełniał jeden za drugim.
966 II,36 | uderzyła w płacz głośny.~Kmicic pochylił się do kolaski.~-
967 II,36 | gąszczach jako wilcy" - pomyślał Kmicic.~Wtem nadstawił ucha.~-
968 II,36 | podał list panu Kmicicowi.~Kmicic rozłamał pieczęć i przy
969 II,36 | chce wystrychnąć - pomyślał Kmicic. - Wraz się też okaże jawnie,
970 II,36 | spytał z głupia frant Kmicic.~- Bo wasza mość odebrałeś
971 II,36 | oficer.~- Jazda! - powtórzył Kmicic.~- Co tam? - spytała znów
972 II,36 | my z panną wracamy.~Pan Kmicic tego tylko chciał, aby oficer
973 II,36 | Tatarzy dopadli chmurą, lecz Kmicic wstrzymał ich trzykrotnym
974 II,36 | starosta potrafi się pomścić. Kmicic rozśmiał się.~- Niechże
975 II,36 | Spokojny ton, z jakim pan Kmicic to mówił, upewnił nieco
976 II,36 | niczym wracać do Zamościa?~A Kmicic:~- Z niczym nie wrócicie,
977 II,36 | Bierz ich! - krzyknął Kmicic.~I sam zaraz ucapił za kark
978 II,36 | jeden obok drugiego.~Teraz Kmicic rozkazał siec ich batożkami
979 II,36 | Cicho panna bądź! - huknął Kmicic.~- Com ci zawiniła?~- Możeś
980 II,36 | prawdy i szczerości, iż Kmicic rzekł łagodniej:~- Jakże?
981 II,36 | rzekł jeszcze łagodniej pan Kmicic. - Pojedziesz bezpiecznie
982 II,36 | sposobność trafiła - odrzekł Kmicic.~A ciszej mruknął sam do
983 II,36 | Konie, broń i odzież darował Kmicic swoim Tatarom i ruszyli
984 II,36 | ciebie cierpię! - mówił sobie Kmicic - zali mnie niewdzięcznością
985 II,36 | Krasnegostawu, uznał pan Kmicic, że lepiej na wieści z Zamościa
986 II,37 | otucha umrzeć nie może.~Kmicic szedł naprzód bez przeszkód,
987 II,37 | nieruchome zbiorowisko.~Kmicic o jednym myślał wjeżdżając
988 II,37 | sądzili" - myślał sobie Kmicic wjeżdżając do Białej.~Wjeżdżał
989 II,37 | Prawdziwe moje nazwisko jest: Kmicic! Wojewoda cofnął się parę
990 II,37 | umarłym Bogusławowi obiecywał?~Kmicic opowiedział z całą swą energią,
991 II,37 | którą Bogusław rzucił.~Kmicic podziękował z serca i z
992 II,37 | to, ale wiśnia - odrzekł Kmicic. - A co mi tam... Kazali
993 II,37 | popasach?... - odrzekł wesoło Kmicic. - Na popasach kazałem sobie
994 II,37 | zamojskiej opieki sparły.~Tu Kmicic opowiedział, jak i co było.
995 II,37 | nie potrzebuję! - przerwał Kmicic.~- Dobrze i to, że ambicję
996 II,37 | tak szczerą i wesołą. Pan Kmicic na wzmiankę o Bogusławie
997 II,37 | odparł równie ponuro Kmicic.~Na tym skończyła się rozmowa.
998 II,37 | tym skończyła się rozmowa. Kmicic odjechał spać do kwatery,
999 II,37 | rozpuścił: jakoby mu się Kmicic ofiarował rękę na króla
1000 II,37 | nieprawda!~- Januszowi jednakże Kmicic pomagał dobrych kawalerów
1-500 | 501-1000 | 1001-1311 |