1-500 | 501-1000 | 1001-1311
Tom, Rozdzial
1 I,1 | zawieszeniu.~Testament przeznaczył ją na żonę człowieka, którego
2 I,1 | Więc niepokój ogarniał ją, czasem luby, a czasem przykry,
3 I,1 | było: zali on z dobrej woli ją zaślubi i gotowością na
4 I,1 | potem już stado myśli opadło ją, jak stado ptastwa opada
5 I,1 | przybyły zdjął czapkę, rzucił ją na ziemię i skłoniwszy się
6 I,1 | śmiała mowa, więc chcąc ją na co innego odwrócić rzekła:~-
7 I,1 | odwróć się waćpanna, a ja od komina zajdę! - ot -
8 I,1 | zawstydzona. Kmicic puścił ją wreszcie i uderzył się po
9 I,1 | całowania. - Dla Boga ! toż ja mam w chorągwi towarzysza,
10 I,1 | chłop, ale wicher jak i ja! - dodał Kmicic.~Tymczasem
11 I,1 | kawaler.~- Nie widziałam ja go, ale gdzie jemu do pana
12 I,1 | się w koniach kochają, ale ja bym waćpanny za żadne skarby
13 I,1 | napędzał, żeby to jechać, a ja zawsze jedno: Mam czas!
14 I,1 | rączki panienki i całować ją począł, a panienka nie wzbraniała
15 I,1 | spod Orszy jedziesz?~- Bo ja wiem skąd?!... Dziś tu bywałem,
16 I,1 | Jedz waćpan, proszę.~- Ja bym dla waćpanny i truciznę
17 I,1 | przyciągnął.~- Pij no, waćpan...~- Ja bym dla waćpanny i truciznę
18 I,1 | szpetnie przymawiali! Co ja słysząc myślę sobie tak:
19 I,1 | której żyliśmy dotąd!~- To ja o niczym nie wiedziałem!
20 I,1 | burzy!~- Panie Andrzeju, ja nie żartuję... świętą i
21 I,1 | cię, mój królu złoty! Com ja winien, kiedy natura we
22 I,1 | Ej, obejdzie się. Już ja przywykłem tłuc się po nocach.
23 I,1 | ubrał się w szubę i żegnać ją począł prosząc, by do komnat
24 I,1 | mówił - śpij smaczno, bo ja to chyba oka nie zmrużę
25 I,1 | Wołmontowiczami nie brak.~- A cóż to ja koza, żebym się wilków miał
26 I,1 | rozhukany kawaler. Zaniepokoił ją trochę, trochę przestraszył,
27 I,1 | rozmyślała panienka - i to ją ogarniała błogość niczym
28 I,2 | powtarzając półgłosem:~- Ty tak, ja tak! ty tniesz, ja mach!
29 I,2 | tak, ja tak! ty tniesz, ja mach! raz! dwa! trzy! -
30 I,3 | Przed kompanionami też ją pod niebiosa wychwalał,
31 I,3 | Nie mnie, ale was, bom ja tyle jeno winien, żem wam
32 I,3 | na nogę przestępował, jak ją zobaczysz, bo białogłowy
33 I,3 | niej ma gotową miarę. Tak ją już nieboszczyk podkomorzy
34 I,3 | i wyczesano!~- Słyszałem ja o jakimś Wołodyjowskim,
35 I,3 | Uhlik do Kokosińskiego - ty ją powitasz od nas wszystkich.~-
36 I,3 | podziwu nad jej urodą, bo ją dotąd tylko wieczorami widywał,
37 I,3 | palców za suknię i podnosząc ją nieco, dygnęła z nadzwyczajną
38 I,3 | suknię.~- Nie sprostałabym ja waćpanom w wymowie - rzekła -
39 I,3 | zdarzył mroźną.~- Jużem ja ciotkę Kulwiecównę do Mitrunów
40 I,3 | wolno, ale nie kłócić.~- Ja bym za nią w ogień skoczył! -
41 I,3 | bojarzyn orszański porwał ją i pędzi wichrem, a ona,
42 I,3 | Oleńka czuje, że obejmują ją jakieś ręce... czuje wreszcie
43 I,3 | Jako duszę własną !~- A ja na śmierć i żywot!~Znowu
44 I,3 | teraz nie wiedziała, co ją upaja więcej: pocałunki
45 I,4 | okolica jeno o tym gada!~- Co ja mam czynić? - pytała Oleńka. -
46 I,4 | im z oczu patrzyło, ale ja, głupia, nie poznałam się
47 I,4 | powtarzali dwaj starcy.~I tak ją pocieszali, ale nie mogli
48 I,4 | uczucie nienawiści poczęło ją opanowywać jak parzący ogień.
49 I,4 | panienka, mnie nie wolno... ja się boja... Mnie zakazali. ~-
50 I,4 | kolana.~- Panienka jasna, ja tam nie kcę wracać, tam
51 I,4 | nieobecność pana Kmicica czyni ją tak ostrożną, i nie poznali
52 I,4 | słyszysz mnie waćpan!~- Czy ja dobrze słyszę? - rzekł Kokosiński. -
53 I,4 | więcej niż kiedykolwiek... Ja bym radził ruszać co prędzej
54 I,4 | szermować.~- On by tak, ja bym tak! On by tak, ja bym
55 I,4 | ja bym tak! On by tak, ja bym tak - i szach!~- Łatwo
56 I,4 | trzeba wiele.~- Wolałbym się ja z tymi oto dziewczętami
57 I,4 | szlachcianek.~- Rad bym ja się przyczepić, nie odczepić,
58 I,4 | skrzypków, ni basetli, bo ja wam zagram na czekaniku.~
59 I,4 | ciosaną ławę i podniósłszy ją jakby leciuchną deseczkę
60 I,5 | on swą hołotę z Upity, by ją do Kiejdan odesłać. Gdy
61 I,5 | zjednać. A zresztą, tak ją witał szczerze, z taką miłością,
62 I,5 | potrafi. Co mi czynią? kogo ja się tu boję?~- Jeśli waćpan
63 I,5 | boisz, to wiedz o tym, że ja się boję gniewu bożego...
64 I,5 | okolicy o tym mówi.~- Zapłacę ja tym szarakom, zdrajcom,
65 I,5 | i wąsa począł pokręcać; ją zaś rozgniewała do reszty
66 I,5 | co mnie wybierać, kiedy ja i ciebie mam, i ich mam!
67 I,5 | razy ratowali mi życie, ja im takoż; a że teraz są
68 I,5 | zostanie nad sierotą! ~- Ja się ciebie wyrzekam? - pytał
69 I,5 | uczynkami; jeśli nie ty mnie, to ja ciebie... Bo nie pójdę za
70 I,5 | czarci dziś obłuszczą, jeślim ja zdrajca, ja, którym przy
71 I,5 | obłuszczą, jeślim ja zdrajca, ja, którym przy ojczyźnie wtedy
72 I,5 | co i nieprzyjaciel, bo ją depcesz, bo ludzi w niej
73 I,5 | poskoczywszy ku niej, chwycił ją za obie ręce:~- Na rany
74 I,5 | wybuchnęła płaczem; on objął ją i trzymał w ramionach całą
75 I,5 | miłuj mnie jeszcze...~Tak on ją uspokajał i pieścił; ona
76 I,5 | zgodę między nami uczyni. Ja nie mam urazy, jeno ból
77 I,5 | reputacją i cóż uczynił, aby ją poprawić? Pierwszego dnia
78 I,5 | bez miłosierdzia.~- Dam ja im ! - mruczał targając
79 I,5 | Rekuć, Rekuć! - wołał - to ja, Kmicic!...~Za powiekami
80 I,5 | zamykały na przemian.~- To ja! - rzekł Kmicic.~Oczy Rekucia
81 I,5 | spaliłeś Wołmontowicze?~- Ja!... Ja!...~Chciał coś dalej
82 I,5 | Wołmontowicze?~- Ja!... Ja!...~Chciał coś dalej mówić,
83 I,6 | spełnił, a wówczas chwytał ją żal prawdziwie niezmierzony
84 I,6 | tym samym rad płaci. A że ja wyciąłem tę hardą szlachtę,
85 I,6 | chyba razem z sercem wyrwać ją można. Billewiczówna była
86 I,6 | pomordował, przebaczy, to ci i ja przebaczę; niech ona cię
87 I,6 | niech ona cię przyjmie, to i ja przyjmę; niech ona pierwsza
88 I,6 | powiedzieć... Ale on stąd daleko; ja pięć dni jechał i szkapę
89 I,7 | zajmowali się wielce tą ręką, bo ją widzieli przy robocie pod
90 I,7 | wykrzyknie z podziwu: "Ach! ja nie żyję na świecie! Kochanieńcyż
91 I,7 | już dziś niech tak będzie: ja zaśpiewam naprzód, a waćpanna
92 I,7 | dusza nad nami użaliła.~- Ja bym się pierwsza użaliła.~-
93 I,7 | odepchnęła instrumentu, bo ją poruszyła pieśń pana Wołodyjowskiego,
94 I,7 | nadąsana Terka.~- Nie napadam ja na śpiewanie, jeno na sens
95 I,7 | ganeczek.~- A czemuż by to ją w pluderki trzeba ubierać? -
96 I,7 | mnie podaje!~- U Butrymów ja już był - rzekł włodarz -
97 I,7 | jeszcze czeladź rżną... ja konia dopadł.~Stary Gasztowt
98 I,7 | porwana?~- Tak jest... Kmicic ją porwał! - rzekł pan Wołodyjowski. -
99 I,7 | Macie wieści?~- Do Lubicza ją porwał. Przeszli bagnami,
100 I,7 | mość wie, że do Lubicza ją porwał?~- Wiem. Niedaleko
101 I,7 | pomyślał, że wkrótce dalej ją poprowadzi.~Poszli tedy
102 I,7 | chcesz? Nie znasz mnie, ja ciebie... czemu mnie napadasz?~-
103 I,7 | chwili Kmicic. - Nie dziś ją porwę, to za miesiąc. Nie
104 I,7 | bratku, nie przeszkadzałbym ja ci układać się z tą szlachtą,
105 I,7 | śladem Kmicicowej, jakby ją wicher porwał - pan Wołodyjowski
106 I,7 | na łoże go przenieść, a ja pójdę tę nieszczęsną pannę
107 I,7 | przetrząsnął cały dom i znalazł ją dopiero w skarbczyku położonym
108 I,7 | I wyszedł za nią. Zastał ją w przyległej izbie sypialnej,
109 I,7 | Krzych Domaszewicz.~- To ja... ostrożnie!... - odrzekła
110 I,8 | Teraz zupełnie co innego. On ją wyrwał po kawalersku z rąk
111 I,8 | szable; po prostu zdobył ją jak fortecę... Czyjaż ona,
112 I,8 | w ślepki mi patrzył, bo ja człowiekowi, którego nie
113 I,8 | ledwie z was łyka zdjęto.~- Ja nie ucieknę. Tu zdechnę
114 I,8 | umyka, a mnie tu lepiej. Ja miał nogę przestrzeloną,
115 I,8 | przestrzeloną, a tu mnie ją obwinęła szlachcianka, starego
116 I,8 | dobre słowo rzekła. Takiej ja krasawicy na oczy nie widział...
117 I,8 | chłop, a Pakosz szlachcic.~- Ja z bojarów putnych.~- Jeśliś
118 I,8 | nieprzyjacielowi służyć?~- Ja mu i nie służył.~- A skądże
119 I,8 | Kmicic brał?~- Z gościńca. Ja służył u pana hetmana polnego,
120 I,8 | gościniec poszli rozbijać, tak i ja z nimi poszedł.~Pan Wołodyjowski
121 I,8 | głową pokręcił.~- Także ty ją miłujesz?~- Oj! tak, pane!~
122 I,8 | stukał, jeno się zawziął, że ją dostanie. Zawezmę się i
123 I,8 | dostanie. Zawezmę się i ja!"~Tak rozmyślając szedł
124 I,8 | odpowiedział pan Michał. - Gdybym ja o waćpannie zapomniał, tedy
125 I,8 | już dziękujmy oboje, bo ja o nic więcej Go nie proszę,
126 I,8 | dalej.~- Waćpanna wiesz, żem ja po jej dziadku laudańskimi
127 I,8 | wyprawie czynili.~- Prosty ja żołnierz, niegodzien, żeby
128 I,8 | rodem?~- Nie, mościa panno. Ja z Ukrainy, z ruskich Wołodyjowskich,
129 I,8 | nieprzyjaciel zajął, ale ja wojskowo od młodu służę,
130 I,8 | woli. Gdybyś mi rzekła, że ją oddajesz, bo musisz, to
131 I,8 | żołnierz on dobry... Ale czym ją tak skaptował? kto zgadnie...
132 I,8 | pójdzie, chociaż go miłuje, bo ją ciężko zawiódł i obraził...
133 I,8 | poznajesz?~- A po bułance. Dyć ją całe wojsko zna.~- Jako
134 I,8 | Ale może być inny.~- Kiedy ja i chód jej poznaję... Już
135 I,8 | powiedzieli, gdzie cię znaleźć, i ja jechałem na pewno... W wielkich
136 I,8 | To dobre konie, znam ja je z dawna, okrutnie wytrwałe
137 I,8 | siedzi. Ot, kłopot!... Wezmę ja się gorliwie do roboty,
138 I,8 | przeciw Radziwiłłom stoisz?~- Ja stoję po stronie ojczyzny,
139 I,8 | Chyba na Ukrainę.~- Bo ja wiem? Jeno raz Brochwicz
140 I,8 | Bo i nic nie było. Ale ja chwalę Boga, że mam nową
141 I,8 | mężny pan!~- Nie neguję ja mu męstwa, ale więcej w
142 I,9 | Tymczasem niesłychana rzecz! Toż ja bym pierwszego cięcia nie
143 I,9 | Czekajże!... przecie i ja o waćpanu u wojewody wileńskiego
144 I,9 | na imię?~- Właściwie, to ja jestem Jerzy Michał, ale
145 I,9 | najwięcej umiłował, utraci.~- Ja nie wiem, co jest afekt? -
146 I,9 | znalazł się mąż, któren ją o rękę prosił i za żonę
147 I,9 | żywy Bóg, mów waszmość!~- Ja - rzekł pan Wołodyjowski.~-
148 I,9 | bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność
149 I,9 | czasie wojennym czyniąc, to ją teraz ratuj; czyniłeś krzywdy
150 I,9 | pytał cichym głosem.~- A ja waszmości list oddaję -
151 I,9 | skóry obłuszczą, jeślim ja widział zacniejszego człowieka
152 I,9 | uniesieniem Kmicic - co ja tu będę w łożu gnił, gdy
153 I,9 | Wodoktów podążył.~- Najlepiej ją za ostre słowa nagrodzę -
154 I,9 | gorączka wielki. Okrutnie ją tym pocieszę i tak myślę,
155 I,9 | wyjechała.~- Gdzie?~- Kto ją wie !~- A kiedy wróci?~-
156 I,9 | A kiedy wróci?~- Kto ją wie!~- Gadajże po ludzku!
157 I,10 | miłość wie tak dobrze jak ja, że co jest wojska, to wszystko
158 I,10 | wynosisz?~- Nie wynoszę ja ich nad swoich, bo gdyby
159 I,10 | i ma szlachta krew, aby ją przelewała.~- Tak to, tak!
160 I,10 | bracia szlachta, którzy ją piersiami naszymi zasłaniamy.~
161 I,10 | mu dać wstręt należyty. Ja zaś, za zezwoleniem jaśnie
162 I,10 | wielce nastawał.~- Jeśli ja mam tu głowę złożyć i gardło
163 I,10 | waszmościowie, jeśli umiecie... Ja umywam ręce od tego, co
164 I,10 | szlachty i w ryzie utrzymać ją potrafi.~- Posłać po Skoraszewskiego!
165 I,10 | gwardii królewskiej; wiódł ją Benedykt Horn, groźny żołnierz,
166 I,10 | radujesz się tą myślą?~- A ja raduję się tą myślą, bo
167 I,10 | zdjął znów kapelusz.~- I ja też nie chcę innego mieć
168 I,10 | opatrzą i nagrodzą... Znam ja Polaków i wiem, że gotowi
169 I,10 | Radziejowski.~- A więc zajmuję ją w imieniu jego królewskiej
170 I,10 | mówił: "Pójdziesz ty, to i ja pójdę."~Rotmistrze poczynali
171 I,10 | Mości panowie pospolitaki, ja zostaję ochotnikiem, a wy
172 I,10 | podsędek - dość błazeństw! idę ja!~- I ja!... i ja! - zawołały
173 I,10 | dość błazeństw! idę ja!~- I ja!... i ja! - zawołały liczne
174 I,10 | błazeństw! idę ja!~- I ja!... i ja! - zawołały liczne głosy.~-
175 I,10 | taka wrzawa, że słychać ją było na drugim brzegu Noteci.
176 I,11 | jak który ucho urwie, to i ja mu urwę. Co za bąki uprzykrzone!
177 I,11 | dziadzio był Bohunem!~- Dam ja ci Bohuna, poczekaj, jeno
178 I,11 | weszli do Wielkopolski i już ją całkiem zajęli.~Pan Zagłoba
179 I,11 | rzekł - jak to: całą ją zajęli?~- Bo ją wojewoda
180 I,11 | to: całą ją zajęli?~- Bo ją wojewoda poznański i inni
181 I,11 | chyba świat kończy?... Co ja słyszę?... Jeszcześmy wczoraj
182 I,11 | wszyscy się zgodzili... Ja, dwóch panów Skoraszewskich,
183 I,11 | wiadomość królowi przywiozą, a ja, nie mając żony ni dzieci,
184 I,11 | do puszczy towarzyszyć?~- Ja? - odpowiedział pan Zagłoba -
185 I,11 | cudzych krajów lezą... Znam ja ich, takich synów, bom jeszcze
186 I,11 | więcej nie powiem! Znam ja ich, ale i oni mnie znają...
187 I,11 | niewiele wskóramy, więc ja bym radził tak: Skrzyknijmy
188 I,11 | albo na Litwę wyjechał; ja waszmościom radzę, abyśmy
189 I,11 | się, jak będziesz mógł. Ja dziś jeszcze konie wyślę
190 I,11 | Dwadzieścia lat już tu żyję, a i ja jej nie znam, bo są miejsca,
191 I,12 | króla chcieli lecieć... Ale ja powiedziałem: A czemu to
192 I,12 | rozkazu czyniono. Zaciągałem ja, Stankiewicz i niejaki Kmicic,
193 I,12 | życia nie szczędził... A ja, którym na wszystko patrzył,
194 I,12 | jest - rzekł Zagłoba - znam ja go z dawna, bośmy razem
195 I,12 | innymi kompanię trzymać, bom ja także wolał konia i dzidkę
196 I,12 | w pochód ruszyć. Trzymaj ją Waćpan w czujności i pogotowiu,
197 I,12 | zaraz nie spodobało, boć i ja ojczyźnie, nie Radziwiłłom
198 I,12 | wywczasujecie po podróży, a ja jutro pewnie wrócę i zaraz
199 I,12 | zamyślenia i rzekł:~- Słyszałem i ja o księciu Bogusławie, bo
200 I,12 | zawołał pan Zagłoba - pojadę i ja!~- To jedźmy wszyscy razem -
201 I,12 | ta Billewiczówna. Byłby ją człowiek miłował i hołubił
202 I,12 | barłóg, wilk swoją jamę, a ja, ot! jeno tę szkapę i tę
203 I,12 | córkę bardzo urodziwą. Raz ją w drodze z daleka widziałem
204 I,12 | nią teraz dzieje.~- Żeby ją tak odszukać a pocieszyć! -
205 I,12 | rzekł pan Michał. - Jakeście ją wspomnieli, aż mi się ciepło
206 I,12 | była dziewka. Bóg by mi dał ją spotkać!... Ej, dobre to
207 I,12 | odmawiania litanii, a gdy ją skończyli, sen ich zmorzył
208 I,12 | zbarażczyk...~- Na Boga! toż ja największego w Polsce rycerza
209 I,12 | dlatego, że się tam to stało, ja tu przyjechałem w tej nadziei,
210 I,12 | się przebrać i posilić, a ja będę wam też towarzyszył,
211 I,12 | książę z Moskwą paktuje, by ją do ligi przeciw Szwedowi
212 I,12 | panami, i mówili, że to ją właśnie inkursja szwedzka
213 I,12 | Zagłoba - co to jest?~- Albo ja wiem. I Judycki, taki rycerz!~-
214 I,12 | zdrady pociągnął.~- Ależ ja za pana podskarbiego i za
215 I,12 | odpowiedział Zagłoba. - Ja pierwszy votum za tym daję,
216 I,12 | ukłonie, zakręcił głową, jakby ją wydobywał spod własnej pachy,
217 I,12 | takiego Zagłoby...~- To ja! - rzekł Zagłoba wysuwając
218 I,12 | poufałości przypuszczał, bo i ja wolałem dzidkę od łaciny.~
219 I,12 | pod Zbarażem?~- Burłaja ja usiekłem, wasza książęca
220 I,12 | gdy ten lew zaryczy, a ja mu zawtóruję. Nie masz takiego
221 I,12 | łatwo, to nieprawda. Nieraz ja słyszałem starych żołnierzy
222 I,12 | niegodzien jej miłości. Ja stary, idę, niech się dzieje
223 I,12 | was do tego pobudził?~- Ja! - odrzekł Zagłoba. - Powiedz
224 I,12 | Przyznaję, że gładka, ale ja wolę takie, co to i zrazu
225 I,13 | teraźniejszego pana hetmana.~- A ja pod panem Koniecpolskim,
226 I,13 | to waszmość wierzyć, bo ja symulować nie umiem. Prawda,
227 I,13 | Nie gniewajcie się, bo ja bym z serca chciał na przyjaźń
228 I,13 | Skrzetuski.~- W każdym razie ja tu z waszmościami podpiję,
229 I,13 | rusza... Potem w godzinę ją dogonię.~W tej chwili wpadł
230 I,13 | pozostanę w tyle.~- Nie ujmuję ja starym zasług - rzekł książę -
231 I,13 | a młody rycerz uchwycił ją i bez wahania do ust przycisnął.~
232 I,13 | wami skończyła.~Zobaczysz ją zaraz, bo jej żałoba po
233 I,13 | porwał się za głowę.~- Czym ja się waszej książęcej mości
234 I,13 | książęcej mości odpłacę? Czym ja odpłacę?...~- Powiedziałem
235 I,13 | ciebie wszystko zależy, a ja szczęśliwy będę, jeśli cię
236 I,13 | Kiszków krewny, a z Kiszczanki ja się rodzę... Trzeba ci jeno
237 I,13 | przypadła, i pamiętaj, kto ci ją daje.~- Wasza książęca mość,
238 I,13 | Wasza książęca mość, ja chyba oszaleję!... Życie,
239 I,13 | Ona tu jest! Za chwilę ją ujrzę, przemówię do niej!..." -
240 I,13 | głuchy, nic nie widzi, tylko ją, i patrzy tak chciwie, jakby
241 I,13 | patrzy tak chciwie, jakby ją pierwszy raz widział. Niby
242 I,13 | czeladna w Wodoktach, gdzie ją ujrzał po raz pierwszy,
243 I,13 | Mitrunów, podczas której on ją całował!... Potem już ludzie
244 I,13 | ich rozdzielać i burzyć ją przeciw niemu.~"A! żeby
245 I,13 | w duszy pan Kmicic. - Co ja miałem i com ja utracił!
246 I,13 | Kmicic. - Co ja miałem i com ja utracił! Jaka ona była bliska,
247 I,13 | taki gniew jak teraz, gdy ją znów ujrzał po długim niewidzeniu,
248 I,13 | mości czas zabiera.~- A ja już myślałem się zemścić
249 I,13 | do swej krewniaczki, bo i ja rad ją obaczę. Niechże się
250 I,13 | krewniaczki, bo i ja rad ją obaczę. Niechże się naprawi
251 I,13 | odrzekła dziewczyna.~- A ja bym cię nie poznał, bom
252 I,13 | wyłowi; nieszczęsny, który ją miał i stracił... Owóż stoi
253 I,13 | do niej modlił:~- Mogęż ja wierzyć? - odrzekła dziewczyna.~-
254 I,13 | Naprzód to uczyń..." A nuż ja uczynię, a ty za innego
255 I,13 | samaś mi to napisała, a ja on list chowam i jak mi
256 I,13 | trzeba praktykować... a ja ci odpowiem, że miłuję cię
257 I,13 | białogłowach zawsze rozmawiał, a ja rad snu przed bitwą przez
258 I,13 | komitywie z nimi chodzą. Ja bym na miejscu księcia i
259 I,13 | żołnierz kwaterą stoi. Gdzież ja się, nieszczęsny tułacz,
260 I,13 | wezwano, a przed Bogiem ja biorę odpowiedzialność!~
261 I,13 | buławę zza pasa i cisnął ją z trzaskiem do nóg księcia.
262 I,13 | na prawą stronę sali!~- Ja żołnierz, hetmanowi służę!...
263 I,13 | przechodząc na prawą stronę.~- I ja! - dodał Mieleszko. - Nie
264 I,13 | Boże!... Boże!... com ja uczynił?..~Wtem głos cichy,
265 I,14 | wojewoda witebski!~A gdzie ja jestem? - i co mnie przeznaczono?~-
266 I,14 | względu na związek krwi ja siły swoje z panem podskarbim
267 I,14 | chorągiew ruszał i zaraz ją tu sprowadził. Pieniędzy
268 I,14 | dobrodusznością.~- Co też sądzisz, co ja powinienem był uczynić wobec
269 I,14 | nie przyjdzie, że gdybym ja teraz wojnę zaciekłą rozniecił
270 I,14 | podnieść z tej choroby, a gdy ja chcę użyć nowych, jedynie
271 I,14 | Chrystusa! Zali ty myślisz, że ja na wieki poddałem się pod
272 I,14 | protekcję Karola Gustawa, że ja ten kraj naprawdę myślę
273 I,14 | wy wszyscy - na wieki ! Ja jeden uratować ją mogę,
274 I,14 | wieki ! Ja jeden uratować ją mogę, ale na to muszę zgnieść
275 I,14 | się czuje na siłach, niech ją za mnie bierze! Ale gdy
276 I,14 | Ale gdy nie ma nikogo, ja ją wezmę, chyba mi te mury
277 I,14 | Ale gdy nie ma nikogo, ja ją wezmę, chyba mi te mury
278 I,14 | jako się feniks odradza... Ja to uczynię... i tę koronę,
279 I,14 | Komu go oddadzą? Oto, jeśli ja odrzucę tę koronę, którą
280 I,14 | nie stworzyć. Chyba, że ja koronę odrzucę, wówczas
281 I,14 | być... Zali więc mam prawo ją odrzucać? Zali mogę pozwolić,
282 I,14 | Radziwiłłem.~- Mości książę! ja z tobą do śmierci! ojcze
283 I,15 | pocieszasz! Nie ma co mówić!~- Ja też nie myślę waści pocieszać.~
284 I,15 | do chorągwi ruszy i innym ją na ratunek przyprowadzi.~-
285 I,15 | ojczyzna wyświadczyła, że ją jako Judasz zaprzedał, i
286 I,15 | wolność wydostać - narobię ja ci partyzantów, mości hetmanie!
287 I,15 | zdrajcami pozostało. Nie uczynię ja tego, wolę umrzeć.~- Ani
288 I,15 | tego, wolę umrzeć.~- Ani ja! - rzekł Stanisław.~- A
289 I,15 | rzekł Stanisław.~- A ja z góry was uprzedzam, że
290 I,15 | podsadźcie no mnie do okna, bo ja najprędzej rozeznam, co
291 I,15 | mnie - wołał - bijcie, bo ja tego człowieka miałem pod
292 I,15 | szablą i żywym go puściłem; ja odwiozłem mu list zapowiedni!
293 I,16 | odparł książę. - Wolałbym i ja ich pod Wilno poprowadzić,
294 I,16 | Boga! nie spadnie, pókim ja żyw!... Błagam waszą książęcą
295 I,16 | groźby nie będę zważał.~- Ja proszę... Błagam!...~Tu
296 I,16 | hetmańską, począł okrywać ją pocałunkami i prosić tak
297 I,16 | mówił, to myśleli wszyscy. Ja sam to samo myślałem, pókiś
298 I,16 | desperował po nim bez miary, a ja tego nie chcę. Taka już
299 I,16 | daruj mi tego szlachcica, a ja ci wszystką krew moją daruję,
300 I,16 | jaką zechcę, i komu zechcę, ją zapalę. Tym lepiej będzie,
301 I,16 | tak, pocznijże od tego, by ją tu sprowadzić. Tylko że
302 I,16 | sprowadzić. Tylko że słuchaj: ja podejmuję się pana miecznika
303 I,16 | Nie zgodzi się, bierz ją i tak. Jak będzie po harapie,
304 I,16 | Popłacze, podesperuje, gdy ją do ołtarza powloką, ale
305 I,16 | sprawy publiczne, i trzymaj ją krótko.~- Wasza książęca
306 I,16 | serce... Staraj się także ją utrafić.~- Bóg by to dał,
307 I,16 | książęca mość. Raz już brałem ją zbrojną ręką, alem sobie
308 I,16 | książęca mość mówi, żeby ją choćby gwałtem do ołtarza
309 I,16 | Gdy on się przekona, to i ją przekona, a wtenczas inaczej
310 I,17 | bary zupełnie jak moje, a ja właśnie po babce urodę odziedziczyłem.~-
311 I,17 | odpowiedział Stankiewicz.~- A ja bym wolał kulą w łeb! -
312 I,17 | łbie ciężko uciekać. Ale ja wiedziałem z góry, że się
313 I,17 | odpowiedział Stankiewicz.~- A ja tak myślę - rzekł Oskierko -
314 I,17 | Kowalskich - odrzekł Oskierko. - Ja go znam. Tak samo mógłbyś
315 I,17 | przez babkę, i dlatego, że ja także Korabiem się pieczętuję.~-
316 I,17 | żeśmy się spotkali, bo ja tu w rzeczy samej na Litwę
317 I,17 | co swój, to swój.~- Cóż ja waćpanu poradzę? Kazali
318 I,17 | rodzinie opowiedział. Szanuję ja służbę, ale to ci przecie
319 I,17 | jesteś?~- Pewnie, że żonaty! Ja jestem Kowalski, a to jest
320 I,17 | wypił całej, jeno oddał ją oficerowi i rzekł:~- Do
321 I,17 | buntownik: czy ty, czy oni?~- Ja buntownik? Jakże to? Co
322 I,17 | Kowalska by wolała. Znam ja ją. Między nami mówiąc:
323 I,17 | Kowalska by wolała. Znam ja ją. Między nami mówiąc: hetman
324 I,17 | ma swoją zwierzchność, a ja mam swoją, właśnie hetmańską,
325 I,17 | onych buntowników, to i ja bym był wolny, i nie twoja
326 I,17 | woza i na konia siędę. Nie ja będę miał wuja na sumieniu,
327 I,17 | Odpowiedz i na to, Rochu!~- Ja jestem Kowalski, a to pani
328 I,17 | Oni? Tacy oni krewni jak ja z waćpanem - odpowiedział
329 I,17 | klejnotu, to i to nieprawda, bo ja wiem dobrze, że jego klejnot
330 I,17 | znacie jeszcze tego człeka, a ja już wam dziś przysięgnę,
331 I,17 | komendancie! panie komendancie!~- Ja jestem Kowalski... a to
332 I,17 | pomogliście mu do ucieczki! Ja waściom!..~Tu złożył olbrzymie
333 I,17 | Mirski.~- Jezus Maria! toć ja i szabli nie mam! - krzyknął
334 I,17 | komendanta birżańskiego! Co ja, nieszczęsny, teraz uczynię?!...
335 I,17 | krzyknął Kowalski. - Zali ja wiem, co robić?... gdzie
336 I,17 | ojczyznę i zawsze chętnie ją wylejem; ale hetman zdradził
337 I,17 | któż to uczynił? - zali ja jeden? Nie! i pan Mirski,
338 I,17 | się oponował.~- Ba! kiedy ja mam rozkaz do Birż waszmościów
339 I,17 | z tego nie będzie nic... Ja żołnierz! co by ja był wart,
340 I,17 | nic... Ja żołnierz! co by ja był wart, gdybym hetmana
341 I,17 | powinność jego słuchać!... Ja tam prosty człowiek, czego
342 I,17 | mówił dalej Roch - że ja do Kiejdan kazał nawracać,
343 I,17 | śladem.~- Nie chciałbym ja jego pilnować, choćby go
344 I,17 | nam napisano... Nie wierzę ja w to, iżby komendant szwedzki
345 I,17 | poucinają, a to grunt.~- Ja też tak tylko mówiłem -
346 I,17 | będzie ostatnia zguba. Po co ja, stary, mam na te rzeczy
347 I,17 | te rzeczy patrzyć?~- Albo ja, który inne czasy pamiętam! -
348 I,17 | bił dzień i noc.~- A to ja waściom powiem, iż to największa
349 I,17 | I gdy pomyślę, że to ja buławę pod nogi hetmanowi
350 I,17 | odrzekł mały rycerz - a ja jeno muszę ślinę łykać.
351 I,17 | stajni moresu uczył!~- Albo ja jego.~- Głupiś! Nie tacy
352 I,17 | wszystkiego o nim nie wiecie, co ja wiem!..~Dalsze wybuchy zostały
353 I,17 | jegomość pan Stankiewicz...~- Ja mam swoją chorągiew i cudzej
354 I,17 | nie mógł przeczytać.~- To ja waściom tenor opowiem -
355 I,17 | przecie, nie wymawiając, ja mu życie tak jeszcze niedawno
356 I,17 | Ganchofem ratowałem.~- A ja pod jego ojcem, a potem
357 I,17 | w łeb palcie.~- Ugniotę ja go w palcach jak wosk, nie
358 I,18 | zanurzy się w nie tak, iż ją zupełnie zasłonią, ale po
359 I,18 | ścianę szwedzką rozbiła ją w mgnieniu oka jakoby klinem
360 I,18 | żem cię na hak przywiódł, ja, którym chanem krymskim
361 I,18 | Rzeczypospolitej?~- Toć ja nie z własnej woli waszmościów
362 I,18 | rakarza to ostatnia rzecz!~- Ja hetmanowi służyłem!~- A
363 I,18 | diabłów jak grochu. Wolałbym ja tam być niż tu, a przez
364 I,18 | godny krewnego?~- A za co ja mam być wdzięczny?~- Za
365 I,18 | łaskaw tym się zająć, bo ja już i głosu w gębie nie
366 I,19 | radę.~- Idzie o Litwę, by ją w posłuszeństwie nam i królowi
367 I,19 | a to wytłumaczyć, że nie ja kazałem bić Szwedów pod
368 I,19 | jazdy na koń natychmiast! Ja sam poprowadzę.~Ganchof
369 I,20 | szklenicę, następnie nalał ją, podniósł swoją do ust i
370 I,20 | jest - rzekł miecznik - sam ją wysłałem, by wyjrzała, kto
371 I,20 | księcia zadość uczynić raczył. Ja jestem na służbie i mam
372 I,20 | chodzić po komnacie.~- Mogęż ja ufać słowu waszmości?~-
373 I,20 | sądzi, kto ma słuszność: czy ja hetmanowi służąc, czy ty
374 I,20 | przerwał głos Kmicica:~- Ja tej panny o instancję nie
375 I,20 | nie znalazła. Uważałem ci ja dobrze, iż w męce była,
376 I,20 | mu pomagać a obaj złożyli ją na sofie, nie dającą znaków
377 I,20 | i zaprzężona, bo Kmicic ją ze sobą przyprowadził -
378 I,20 | nawet w godzinę śmierci. Ale ja, kiedy to go nie porwę,
379 I,20 | odpowiedzialność wszczynając, czy ja służąc panu, który sam jeden
380 I,20 | może. Idźcie w swoją drogę, ja pójdę w swoją! Nie pora
381 I,20 | miecznika Mirski.~- Nie osiedzę ja się tu spokojnie i muszę
382 I,20 | go za rękę i przycisnęła ją w milczeniu do ust.~
383 I,21 | była konieczna. Czy tom ja kat, czy myślisz, że krew
384 I,21 | afektach własnych tylko myślał, ja zaś posłałem ich po śmierć
385 I,21 | wielkich rzeczy stworzył, a ja muszę, ot! wykruszać siły
386 I,21 | Rozumiesz?...~- Myślałem i ja, że pójdzie inaczej!... -
387 I,21 | nie mów nic nikomu, bo co ja ci mówię, to jeno dlatego,
388 I,22 | tu sprosić.~- Trzeba by ją na to jeszcze lepiej okroić -
389 I,22 | czy nie stoi, wynagrodzić ją trzeba; lecz z drugiej strony
390 I,22 | nieprzyjaciółmi ojczyzny, i pomaga im ją gubić. Na jedno ojczyźnie
391 I,22 | po chorobie; więc litość ją wzięła głęboka, łzy jej
392 I,22 | tymczasem tą krainą, nie wprzód ją zda, aż spokój zaprowadzi.
393 I,22 | rzekł miecznik.~- Stryju, ja nie mogę dłużej, mnie słabo! -
394 I,22 | poręcz krzesła.~Nagle objęło ją silne rycerskie ramię i
395 I,22 | podtrzymało już prawie mdlejącą.~- Ja waćpannę odprowadzę! - rzekł
396 I,22 | ramieniu.~Wówczas on wziął ją na ręce, tak lekko jak dziecko,
397 I,23 | jeżeli ci o nią chodzi, to ją bierz, z jej wolą lub bez
398 I,23 | Nic to! Po ślubie weźmiesz ją do swojej kwatery... i jeśli
399 I,23 | płakała, toś ba- i -bardzo!~- Ja proszę waszej książęcej
400 I,23 | nie chcesz?~- Nie chcę. Ni ja jej, ni ona mnie! Choćby
401 I,23 | towarzysza mieć wolało.~- Ja funkcję dla ciebie mam -
402 I,23 | dnia. Już myślałem, żeby mu ją dać... Wszelako nie może
403 I,23 | wystąpić, nie żałować!...~- Nic ja nie będę żałował!~Oblicze
404 I,23 | laudańską kompanią.~- Byłem ja już w ich ręku i nic mi
405 I,23 | książęcej mości ratować ją można?... Czemu mam wierzyć?
406 I,23 | koniu.~- Potem o tym, jakim ja jest! Teraz daj mi wasza
407 I,23 | inaczej ci ludzie całkiem ją zgubią.~- To wszystko, co
408 I,23 | samego Karolusa Gustawa. Ja tu nie mogę z grafem Magnusem
409 I,23 | drugiego nieprzyjaciela, to i ja się przeciw Szwedom obrócę.~-
410 I,23 | że sam książę (to jest ja) nad tym wielce boleje.
411 I,23 | mam mu mówić?~- To, czego ja nie będę mógł napisać...
412 I,23 | rzekł Kmicic. - Zali ja wiem!... Godzinę ją miłuję,
413 I,23 | Zali ja wiem!... Godzinę ją miłuję, godzinę nienawidzę...
414 I,23 | męka została... Nie chcę ja jej, ale nie chcę, by ją
415 I,23 | ja jej, ale nie chcę, by ją inny brał... Wasza książęca
416 I,23 | niebezpieczno!... Najlepiej ją do Taurogów wyprawię, pod
417 I,24 | idź waćpanna swoją drogą, ja pójdę swoją!" Po co, po
418 I,24 | winujże mnie, waćpanna, to i ja cię nie będę winował. Już
419 I,24 | oczyma na młodego junaka.~- Ja do waćpana nie chowam urazy... -
420 I,24 | może nie do waćpanny. Bo ja sam wiem do kogo i czego?...
421 I,24 | Odpuszczam! odpuszczam! ja bym ci śmierć moją odpuścił!...~-
422 I,24 | najwyższym uniesieniu porwał ją wpół przemocą i choć się
423 I,25 | a przynajmniej pragnęli ją odłożyć do najdalszego terminu;
424 I,25 | niezgorzej sobie radził?... Toż ja siła o waćpanu słyszałem!~
425 I,25 | receptu nie znoszę. A jakże to ja mam czynić? Jeśli się kurfirst
426 I,25 | posłałem ludzi, żeby mi ją porwali i przywieźli...
427 I,25 | Męża oblegano w Zbarażu, a ja bym żonę oblegał w Tykocinie...
428 I,25 | szukać?~- Nic nie wiem. Co ja mam wiedzieć? W Tykocinie
429 I,25 | rzeczy się nie wyklarują, ja nie przejdę otwarcie na
430 I,25 | liście: "zrób to a to", a ja właśnie już to dawno zrobiłem.
431 I,25 | panie Kmicic - rzekł - więc ja mam razem wyjeżdżać do Prus
432 I,25 | hetman głowę traci. Toć ja i teraz właśnie spotkałem,
433 I,25 | Herakliusza córka księcia hetmana. Ja ci to mówię! Książę hetman
434 I,25 | tylko, którzy się boją, a ja się nikogo nie boję.~- Czy
435 I,25 | gdzie wy idziecie, tam i ja pójdę... Na wszystkom gotów!
436 I,25 | z Psiej Wólki. Tfu! czy ja wiem wreszciekogo?... A
437 I,25 | się zaś dłużej nie męczył. Ja i książę wojewoda wileński
438 I,25 | pokłonić.~- To się spiesz, bo ja po południu ruszam także.~-
439 I,25 | gotowości.~- Wiedziałem ja, że coś będzie! - mruknął
440 I,25 | nasz panów z was poczyni... Ja w tym!... Nie uda się, pójdziecie
441 I,25 | nie weźmiem... Słuchać! Ja wejdę do komnat i po chwili
442 I,25 | siądzie na mego konia, tedy ja siądę na drugiego i pojedziem...
443 I,25 | misją wysłać. Skorzystam i ja z ciebie, bo ci dam kilka
444 I,25 | swoich stajniach.~- Może i ja bym stawił, gdyby nie to,
445 I,25 | Kmicic. - Albo nie! czekaj, ja sam siądę!~Żołnierze podali
446 I,25 | Dwóch ludzi z każdej strony, ja trochę z tyłu pojadę.~-
447 I,26 | fantazja w tej Europie, bo ja waszą książęcą mość porwałem,
448 I,26 | dotąd, bo żeby nie to, żem ja sobie kazał z dziesięć wiader
449 I,26 | niemiecki cię wyda, bom ja książę Rzeszy Niemieckiej,
450 I,26 | Et, co mi tam! Nie dbałem ja nigdy o to wielce, co jutro
451 I,26 | ze Szwedem połączył. Com ja wtedy przecierpiał, com
452 I,26 | dotrzymał. Alem to myślał: ja głupi, on mądry! - tak trzeba!
453 I,26 | ma być po radziwiłłowsku? Ja to mam takie listy wozić?...~-
454 I,26 | przerwał Bogusław.~- Niechże ją pioruny zatrzasną! Niechże
455 I,26 | pioruny zatrzasną! Niechże ją podstępni Włochowie robią,
456 I,26 | albo w ogień cisnął, bo ja nie od takich funkcyj -
457 I,26 | sprawy nie odstąpił. Czy ja wiem?! Poszedłbym choć w
458 I,26 | jest! i Bóg mi pomógł, żem ja, prostak, statystę w pole
459 I,26 | To fortel! W twardej ja się szkole ich uczył. Chciałeś
460 I,26 | biada tobie i twoim. ~- Ja sam mam szablę do obrony,
461 II,1 | panowie na gościńcu?~- Czy ja, mój jegomość, wiem? Widzi
462 II,1 | przysłali.~- Toś ty ich?~- Ja byłem ich, nim na wojnę
463 II,1 | Na jaką wojnę?~- Czy ja wiem, mój jegomość. Poszli
464 II,1 | tam wie, gdzie ich nie ma. Ja tam nie był.~- Dobrze! -
465 II,1 | Żeby nie to, nie byłby ja jego żywego puścił.~- I
466 II,1 | panie pułkowniku.~- To i ja widzę. Ale co to za chałupa?~-
467 II,1 | gorączkowo pan Andrzej.~- Pas ja sam odpiąłem z waszej miłości,
468 II,1 | głowę, a teraz wyznaczą ją Radziwiłłowie, Szwedzi -
469 II,1 | przestrach i zdumienie.~- Zali ja to wszystko uczyniłem? -
470 II,1 | Szwedzi przeciw ojczyźnie, ja na nich; Radziwiłł przeciw
471 II,1 | Radziwiłł przeciw królowi - ja na niego! Dopieroż byłoby
472 II,1 | przed Oleńką i rzekł:~- Już ja nie banit, ale defensor
473 II,1 | patriae, miłujże mnie, jako ja ciebie miłuję!~A dziś co?~
474 II,2 | odwalić, a otworzę i wyniosę ja sam!~- To, widzę, loszek
475 II,2 | obejrzeć i opatrzyć, bo to ja się nie gorzej cyrulika
476 II,2 | ludzie spod chorągwi.~- Kto ją prowadził?~- Pan Wołodyjowski.~-
477 II,2 | je, wyrwał lotkę i począł ją temperować własnym puginałem.~-
478 II,2 | oddasz mi Billewiczów, a ja W. X. Mości listy, albo
479 II,2 | wiem, czy wówczas będzie ją na co włożyć, gdy głowa
480 II,2 | zamianę uczynić - bo choć ja pomsty i potem nie zaniecham,
481 II,2 | gorączkową jakąś radością - listy ją obronią... Będzie jej hetman
482 II,2 | jak oka w głowie... jak ja sam! O, tom sobie poradził!
483 II,2 | tom sobie poradził! Robak ja lichy, a przecie się mego
484 II,2 | począł pisać: "Oleńko, już ja nie radziwiłłowski, bom
485 II,2 | Nikt im się nie oparł, ja się oprę, aż przyjdzie chwila,
486 II,2 | i powiem: "Patrzcie, to ja, Kmicic!"~I taka porwała
487 II,2 | gorzką mówiło prawdę.~- Co ja pocznę? - rzekł wreszcie -
488 II,2 | gdzie stąd pojedziem?~- Albo ja wiem?! - odparł Soroka. -
489 II,3 | wszystkie pasy?~- Znam, ja tutejszy... A dokąd wasza
490 II,3 | biorąc. Nie wypieraj się, bo ja nie twój sędzia, a sam najlepiej
491 II,3 | do komendanta prowadzą.~- Ja glejty do komend szwedzkich
492 II,3 | nie pokazywać. Nie wiem ja, czy one wydane na imię
493 II,3 | pod Łowicz i Warszawę. Co ja, z przeproszeniem waszej
494 II,3 | który zapłaci.~- I tak ja miałem do Ełku, do Prus,
495 II,3 | przejdzie. Niech mnie zabije, a ja taki po staremu oddam, co
496 II,4 | po dniu obejrzę, może i ja co wybiorę. A tymczasem
497 II,4 | kiełbasą możem częstować.~- Mam ja w puzdrach lepsze od tego
498 II,4 | byłby niezawodnie rozbił ją na głowie nadętego młodzika,
499 II,4 | mają koni do zbytku?~- Tego ja nie wiem, bom między nimi
500 II,4 | to się dobrze składa, bo ja do Szczuczyna jadę.~- Wasza
1-500 | 501-1000 | 1001-1311 |