1-500 | 501-1000 | 1001-1035
Tom, Rozdzial
1 I,1 | jednocześnie rozlegał się jego gniewny głos:~- Padłas !~
2 I,1 | dobrodzieja mojego, gdym się o jego zgonie od owych szaraczków
3 I,1 | przyjaciel, bo często się z jego ręki pożywi. Wzięło się
4 I,1 | Andrzeja, słyszała jeszcze jego śmiech szczery, wesoły,
5 I,2 | zdziwiony, że żaden naprzeciw jego gospodarskiej mości nie
6 I,2 | jako sobie już dali rady w jego domu i zdążyli podpić, nim
7 I,2 | zabójstwo i podpalenie. Jego to teraz osłaniała przed
8 I,2 | się w Lubiczu pan Kmicic i jego dzika kompania.~
9 I,3 | inni woźnice poszli za jego przykładem i zajechali wśród
10 I,3 | jednocześnie aż pokraśniał, że tak jego dziewczyna mówiła śmiało.~
11 I,4 | przyjmować. On tu panem będzie, i jego wola ma być, nie nasza.
12 I,4 | powinien był pozwolić, bo to jego dobrodzieje.~Oleńka zatkała
13 I,4 | niegodni, którzy i siebie, i jego plamią. Tak jest! źle im
14 I,4 | rozpusty przykładem i hańbę na jego imię ściągają! Tak jest!
15 I,4 | toż ta zuchwała panna była jego narzeczoną. Więc zgryźli
16 I,4 | zamilkł na wieki - a na jego miejscu rogacz odezwał się
17 I,5 | i niepohamowanych. Imię jego zasłynęło wkrótce złowrogo.
18 I,5 | zniszczone przez wojnę, bało się jego ludzi mało mniej niż nieprzyjaciół.
19 I,5 | nimi, gdzie komendę brali jego oficerowie: Kokosiński,
20 I,5 | radością, którą jej sprawiło jego przybycie. Przy tym może
21 I,5 | jednak pancerz pokrywający jego sumienie. Czuł się upokorzony.
22 I,5 | Pierwsza to była noc w jego życiu, w której czynił rachunek
23 I,5 | w sercach ludzkich, i w jego własnym sumieniu, i w sercu
24 I,5 | które łzami zrosiły dziś jego twarz.~Chciało mu się samemu
25 I,5 | tak straszny widok uderzył jego oczy... Uhlika wyłącznie
26 I,5 | niebieskiej, gdy nagle blask jego począł się mieszać i zlewać
27 I,5 | to uczynił!...~- My ludzi jego wybili! - rozległ się głos
28 I,5 | Butryma Józwy - a teraz jego głowy chcemy!...~- Jego
29 I,5 | jego głowy chcemy!...~- Jego głowy! krwi! Rozsiekać zbójcę!~-
30 I,6 | między samym panem Kmicicem a jego uczynkami. Ale właśnie dlatego,
31 I,6 | podsycana świeżym wspomnieniem jego postaci rycerskiej, słów,
32 I,6 | każdy sąd, choćby z braci jego złożony, nie mógł inaczej,
33 I,6 | tu się zjawił, niechże i jego zostawią w spokoju, póki
34 I,6 | nie będzie, ani niech na jego zdrowie nie godzą. Pomnijcie,
35 I,6 | potentatów, skoro by po jego stronie przeciw drugiemu
36 I,7 | kałamaszek, aby rycerzowi i jego czeladzi na niczym nie zbywało.
37 I,7 | podnosiło to nadzwyczajnie jego znaczenie w całej Laudzie,
38 I,7 | Włodarz z Wodoktów.~- My jego znamy! - rzekła Terka -
39 I,7 | puste, jak było za czasów jego pierwszego pobytu w Lubiczu;
40 I,7 | zbiegowie, a to pewnie byli jego szpiegi.~- A jakże. Co dzień
41 I,7 | światełka dnia padły na jego twarz hardą, rycerską a
42 I,7 | to sam Kmicic lub kto z jego ludzi. Pan Wołodyjowski
43 I,8 | Czyjaż ona, jeśli nie jego? Możeli mu czegokolwiek
44 I,8 | wszystkich wojnach, jakie za jego czasów były, udział brał -
45 I,8 | którą dwóch czeladniczków jego w kości grało.~- Syruć -
46 I,8 | nim uszykowało się dwóch jego czeladników i ruszyli trójką
47 I,8 | uszu naszych doszła wieść o jego swawolach w Upickiem, tedy
48 I,8 | z Sapiehami i Gosiewskim jego to sadzenia drzewa i frukta.~-
49 I,9 | natychmiast i przybladł trochę na jego widok. Ręką, nawet mimo
50 I,9 | Waćpanu dziw pewno, żem spod jego ręki żyw wyszedł? Sam też
51 I,9 | poległ... Panie świeć nad jego duszą!... człek tak olbrzymiej
52 I,9 | odniósł wiktoryj, przeto jego wolę mieć za patrona.~-
53 I,9 | się okrył, że dziś imię jego wszyscy ze czcią powtarzają.
54 I,9 | Przyłóżże waćpan teraz jego uczynek do swojego i poznaj
55 I,9 | pobladł bardzo, zapadnięte jego oczy poczęły ciskać płomienie.~
56 I,10 | dworzan, szlachty otaczał jego dostojną osobę; za nimi
57 I,10 | zaraz bezpieczniejsi pod jego skrzydłami. Witano więc
58 I,10 | oznajmieniem, że jedzie stryjeczny jego brat, wojewoda podlaski
59 I,10 | trzymał wzniesioną, czarne jego oczy ciskały błyskawice,
60 I,10 | znający wojnę jak pacierz. Rad jego istotni nawet wodzowie nieraz
61 I,10 | niewinnością synowca oraz wynosić jego hojność, z jaką sto piechoty
62 I,10 | włosy rwał na głowie, bo i jego łanowcy, idąc za przykładem "
63 I,10 | kwapić się i poczekać, aż jego królewska mość z całą armią
64 I,10 | pory nie chcą wierzyć, aby jego królewska mość Karol Gustaw,
65 I,10 | być pewien, że po wojnie jego królewska mość nikomu innemu
66 I,10 | Rzymianina uchodzić, tedy jego odpowiedź okrutnie będzie
67 I,10 | posilna potrawa, więc i jego miłość chudsza nawet od
68 I,10 | miłość chudsza nawet od jego błazna, który mu pomaga
69 I,10 | koniec prośba, byśmy dobra jego i krewnych oszczędzali,
70 I,10 | znajomością kraju i ludzi oddajesz jego królewskiej mości usługi,
71 I,10 | więc zajmuję ją w imieniu jego królewskiej mości Karola
72 I,10 | pierwszego Szweda", podziwiając jego dzielną postawę, twarz męską,
73 I,10 | sobie z ust do ust każdą jego odpowiedź. Bliskość szwedzkich
74 I,10 | deliberacji, choć treść jego była bezczelna.~Jenerał
75 I,10 | niezmiernej sławy, że na samo imię jego pierzchną wszyscy nieprzyjaciele
76 I,10 | tłumom, i znów słychać było jego tubalny głos: "Mości panowie,
77 I,10 | rany mogły się goić pod jego ręką, wyglądał teraz strasznie.
78 I,10 | krzywd ani grabieży; wojska jego królewskiej mości nie mają
79 I,10 | jakby chciał wyrozumieć jego znaczenie, po czym skinął
80 I,10 | Wittenberga, daną w imieniu jego królewskiej mości, iż jeśli
81 I,10 | się czemuś wyżej, ponad jego głową.~Odwrócił się i ujrzał
82 I,11 | człowiek, a przy nogach jego bawiło się dwóch chłopaków:
83 I,11 | Wiek nie zgarbił szerokich jego ramion; z oczu, a raczej
84 I,11 | chwyciwszy za uszy od cholewy jego buta ciągnęły je w przeciwne
85 I,11 | nie tu był jeszcze koniec jego męki, gdyż w chwilę później
86 I,11 | kozackich, dał dowody.~Imię jego głośne było w całej Rzeczypospolitej -
87 I,11 | sam król kochał się w jego opowiadaniach i dowcipie,
88 I,12 | Zaciągi od dwóch miesięcy z jego rozkazu czyniono. Zaciągałem
89 I,12 | całą wojnę teraźniejszą pod jego komendą odbywał.~- Co wiesz
90 I,12 | komendą odbywał.~- Co wiesz o jego zamysłach? Zacny to pan?~-
91 I,12 | Kochanowskiego w kozi róg z jego fraszkami zapędził, ale
92 I,12 | brandenburskiej, za którą ojciec jego nieboszczyk nie tylko że
93 I,12 | dobrodziejstwa, które Rzeczpospolita jego domowi świadczyła.~- Zali
94 I,12 | niewdzięczność i wiarołomstwo z jego strony, gdyby inaczej postąpił! -
95 I,12 | Podbipięta - Panie, świeć nad jego duszą - miał się żenić?
96 I,12 | rzekł Jan Skrzetuski. - W jego ręku teraz zbawienie ojczyzny,
97 I,12 | na miasto i dziwiąc się jego porządkom, bo ulice całkiem
98 I,12 | na miasto, jakoby u stóp jego leżące. Z obu stron głównego
99 I,12 | poufny i podobno wszystkie jego arkana znający. Wedle mojej
100 I,12 | strach brał zbliżyć się do jego majestatu niż do królewskiego -
101 I,12 | ostatniej wojnie, aż cenę na jego głowę nałożono, bo wolentarzami
102 I,12 | Skrzetuski, ów zbarażczyk, i jego stryjeczny, Stanisław.~-
103 I,12 | zakrzyknął Zagłoba.~Życzenia jego sprawdziły się niebawem,
104 I,12 | Litwie za ciasno.~Młodszy jego towarzysz, w długiej peruce
105 I,12 | tych, którzy ojczyźnie pod jego wodzą oddali usługi.~- Wasza
106 I,12 | starań czyniła pierwsza jego żona i nic nie wskórała,
107 I,12 | które poczęły się sypać na jego głowę.~- Wracam do materii! -
108 I,13 | wojskiem, jak gdyby pod jego murami miano bitwę stoczyć.
109 I,13 | zwłaszcza że i pułkownicy jego zaręczali, iż pobiją Szwedów
110 I,13 | zmianą, jaka nagle zaszła w jego twarzy. Twarz ta była czerwona,
111 I,13 | ciemności, jakie obsiadły jego umysł, i próżno pytał sam
112 I,13 | można się było obawiać z jego strony jakichkolwiek przeszkód
113 I,13 | również na tłumy. Wzrok jego przeskakiwał z twarzy na
114 I,13 | jeszcze podnosić majestat jego postaci. Był to ten sam
115 I,13 | dobrodzieja i służbie się jego polecam - rzekł śmiało i
116 I,13 | choć się później popsowała jego robota, to jednak nie przestałem
117 I,13 | które w samotności nad jego losem, tak okrutnym, choć
118 I,13 | kawalera. Poznajeszże i jego?~- Poznaję - szepnęła Oleńka
119 I,13 | poznał pan Andrzej, że słowa jego wywarły skutek.~- Moje ty
120 I,13 | której mówił tak szczerze. 0 jego szczerości nie wątpiła już
121 I,13 | leciuchno wsparła ramię na jego ramieniu, on zaś spoglądał
122 I,13 | potu okryte; czasem wzrok jego biegał szybko po zebranych
123 I,13 | rozumiał ani słowa, bo cała jego uwaga była właśnie po drugiej
124 I,13 | nieprzyjaciół otworzyć. ~- Jego to przyczyną stała się berestecka
125 I,13 | dalsze wystrzały zgłuszyły jego mowę. Szlachta poczęła je
126 I,13 | na usta przywołać. Oddech jego, zwykle krótki, stał się
127 I,13 | i nad nami!~Lecz dalsze jego słowa przerwał Stanisław
128 I,13 | Wtem głos cichy, ale dla jego ucha wyraźny, zaszeptał
129 I,14 | ogłoszenia umowy zawiódł jego oczekiwania i odsłonił mu
130 I,14 | energia protestu przeszła jego oczekiwania. Prócz kilkudziesięciu
131 I,14 | raczej z feldmarszałkiem jego i szwagrem, Pontusem de
132 I,14 | pierś oligarchy. Nozdrza jego rozdymały się, oczy ciskały
133 I,14 | Kto tu śmie stawiać opór jego woli?... Rozszalała myśl
134 I,14 | się nie iść jak pies za jego nogami. I widział krew ich
135 I,14 | piekielny wracał i napełniał jego duszę, a ktoś znów poczynał
136 I,14 | Po chwili jednak twarz jego zasępiła się znowu:~- Ci
137 I,14 | ślepo i apostołowałby w jego imieniu, a taki apostoł
138 I,14 | nieszczęśliwy kraj i dla jego ratunku pod nowym ugiąć
139 I,14 | odzyskać, co stracone, i w jego własnej stolicy mieczem
140 I,14 | źrenic i oczu księcia i całą jego postać otaczał jakiś blask
141 I,15 | ludzie, żadnym sposobem pod jego jurysdykcję nie podchodzimy.
142 I,15 | także przy księciu, ale jego pułk daleko. Dwa regimenty
143 I,16 | hetmana wielkiego, o przejściu jego do Szwedów, o uwięzieniu
144 I,16 | przyniósł tych przybłędów, jego przyjaciół, może inaczej
145 I,16 | go wasza książęca mość na jego ręce przysłał i do woli
146 I,16 | uczyni to dla mnie, aby ni jego, ni jego przyjaciół żadna
147 I,16 | dla mnie, aby ni jego, ni jego przyjaciół żadna nie dosięgła
148 I,16 | ręce składał, ale w słowach jego brzmiały mimo woli akcenta
149 I,16 | również burzę w obliczu. Przed jego żelazną wolą i despotyzmem
150 I,16 | do tego oporu, gdyby nie jego zuchwalstwo! (Tu książę
151 I,17 | drgnąć nawet pod żelazną jego ręką. Miało się spełnić
152 I,17 | i spełnić się własnymi jego siłami.~Tegoż dnia jeszcze
153 I,17 | z daleka przyjechał i że jego nie znasz. Komu on zemstę
154 I,17 | miłuje za to, żem spisek na jego szyję odkrył, gdym w niewoli
155 I,17 | Tak samo mógłbyś waszmość jego koniowi perswadować, bo
156 I,17 | nieprawda, bo ja wiem dobrze, że jego klejnot woła się Wczele.~-
157 I,17 | pobliżu dragona.~- A kto jego wie?~- Jak to : kto jego
158 I,17 | jego wie?~- Jak to : kto jego wie? Kiedy ci mówię, żebyś
159 I,17 | opończę z tego kpa i umknął na jego własnym koniu!~- Jako w
160 I,17 | wyprostował się, bo rzeczywiście jego powaga wobec takiego Mirskiego
161 I,17 | opuścił. Nie mój rozum, tylko jego; nie moja wola, tylko jego.
162 I,17 | jego; nie moja wola, tylko jego. Jak on zgrzeszy, to on
163 I,17 | odpowiadał, a moja psia powinność jego słuchać!... Ja tam prosty
164 I,17 | sam zaś usadowił się na jego koniu i jechał tuż przy
165 I,17 | rozmawiali o panu Zagłobie i jego cudownej ucieczce.~- Zadziwiająca
166 I,17 | śladem.~- Nie chciałbym ja jego pilnować, choćby go łańcuchami
167 I,17 | Bóg broni dostać się na jego język, bo ostrzejszego w
168 I,17 | większe od ludzkiej złości, a Jego ręka wszechmocna może nas
169 I,17 | Rzeczypospolitej, która by jego imienia nie powtarzała.~-
170 I,17 | nie chcą iść tam, gdzie jego nie ma.~- Szczera to prawda -
171 I,17 | przyłączył swoich ludzi do jego dragonów dla większego bezpieczeństwa
172 I,17 | kraju dotrzeć, aby się o jego stanie przekonać, że przeto
173 I,17 | moresu uczył!~- Albo ja jego.~- Głupiś! Nie tacy jak
174 I,17 | Słońce już weszło i przy jego blaskach widać było na gościńcu
175 I,17 | wówczas nie pan Zagłoba jego, ale on pana Zagłobę ratował,
176 I,17 | jakowy casus dostali się w jego ręce, to by nam takiego
177 I,17 | Ganchofem ratowałem.~- A ja pod jego ojcem, a potem pod nim trzydzieści
178 I,17 | którzy wszyscy z wyjątkiem jego samego przeszli bez wahania
179 I,18 | się ciągle naprzód, małe jego oczki świeciły jak dwie
180 I,18 | m usiał słuchać gorzkich jego wymówek, że choć krewny,
181 I,18 | Kowalski mi mówił, że między jego dragonami jest dwóch Prusaków,
182 I,19 | Poniewieża, gdy do uszu jego doszła wieść o zniszczeniu
183 I,19 | pana Michała, zwiększając jego siłę, a zarazem przynosząc
184 I,19 | takiego gniewu, że się o życie jego obawiano, albowiem straszliwy
185 I,19 | bitwa owa sprowadziła na jego głowę całą burzę szwedzką.
186 I,19 | radziwiłłowska chorągiew z jego rozkazu na nich uderzyła.~
187 I,19 | podstępem o zgubę wojsko jego królewskiej mości przyprawić!
188 I,19 | w przyszłości rezydencją jego Oleńki być miały.~Tymczasem
189 I,19 | począł się zaciskać. Środek jego wiódł sam hetman.~Na szczęście
190 I,19 | silny, że obecni drżeli o jego życie. Ale gniew astmę nawet
191 I,19 | Większa część gotowizny jego i kosztowności była w Kiejdanach.
192 I,19 | pułkownika, wzrosła podwójnie w jego umyśle na widok usypanych
193 I,19 | krokami po komnacie i na czole jego znać było ciągłą walkę myśli.
194 I,19 | że książę namyśli się i jego wyśle.~Ale książę zatrzymał
195 I,20 | rozlany był dokoła, napełniły jego serce otuchą, choć może
196 I,20 | zauważył, że ledwie usłyszeli jego nazwisko, gdy twarze im
197 I,20 | opuścili go lub do wrogów jego przeszli.~- Tak się stało! -
198 I,20 | szacunek, a podejrzywa, że do jego nieprzyjaciół się liczysz..~
199 I,20 | na pana Herakliusza, na jego testament i zastanów się,
200 I,20 | Gdyby nie dobrowolna jego przy Radziwille służba,
201 I,20 | ale wolałbym, żeby na jego miejscu był Radziwiłł albo
202 I,20 | komnaty.~Po chwili rozległ się jego krzyk przeraźliwy. Rycerze
203 I,20 | gorzko Kmicicowi, że na jego natarczywe instancje uwolnił
204 I,20 | zaślepieniu zdrajcami czynicie jego i tych wszystkich, którzy
205 I,21 | wszystkie intraty z dóbr jego, jeszcze przez nieprzyjaciela
206 I,21 | w Kiejdanach i pierwsze jego pytanie było o Kmicica.
207 I,21 | jak książę zemrze, to się jego uczynki na nas skrupią.
208 I,21 | swobodniej, ale na ołowianej jego twarzy znać było osłabienie
209 I,21 | niech z samym królem, nie z jego sługami, traktuje.~- Tak
210 I,21 | Sprowadzono dziś zbiegów spod jego chorągwi, samych gemajnów.
211 I,22 | dziewczynę i zaklinać, że tu o jego głowę chodzi, że wszyscy,
212 I,22 | okazać, że ogół obywateli po jego stronie stoi - a tylko swawolnicy
213 I,22 | z niechęcią patrzyli na jego czyny - aby taki pan i tak
214 I,22 | Kazimierz!" - wówczas twarz jego wypogodziła się zupełnie.
215 I,22 | go z królem pochlebiało jego dumie, więc zbliżył się
216 I,22 | spróbował tylko skorzystać z jego pozwolenia, to by go na
217 I,22 | przekonać, czy skruchy już w jego twarzy nie widać. Wtedy
218 I,22 | to, aby takie ośmieszenie jego nadziei nie oddziałało źle
219 I,22 | Obecni utkwili ciekawe oczy w jego twarzy i starali się odgadnąć
220 I,22 | drzwi, zwisła bezwładnie na jego ramieniu.~Wówczas on wziął
221 I,23 | intraty z niezmierzonych jego dóbr, ciągnących się od
222 I,23 | zwłaszcza Wołodyjowskiego z jego laudańską kompanią.~- Byłem
223 I,23 | przygód, będzie balsamem na jego wnętrzne zgryzoty.~Hetman
224 I,23 | Kazimierz, a jutro może jego szczęście przeważyć...~Tu
225 I,23 | wejdzie, bo wiemy, co o jego afektach dla Rzeczypospolitej
226 I,23 | będziesz oskarżał, boć to jego szwagier... Ale gdyby cię
227 I,23 | hetmanowi wypłaca za szczerą jego dla Szwedów przyjaźń; że
228 I,23 | jedynaczki swojej za syna jego, Herakliusza, nie oddał.
229 I,23 | wielkoksiążęcą mógłby syn jego za moją córką wianem wziąść.
230 I,23 | wyjazdu Kmicica. Zostawała mu jego chorągiew i jego nazwisko,
231 I,23 | Zostawała mu jego chorągiew i jego nazwisko, jako stronnika,
232 I,24 | ona nie jest i nie będzie jego żoną. Przepadło, zerwało
233 I,25 | okrucieństwach Zołtareńki i jego sprzymierzonych, którzy
234 I,25 | wyciągało ręce do Kmicica i jego orszańskich jeźdźców, błagając
235 I,25 | Zamknę oczy i pójdę ślepo za jego fortuną. Straszny on czasem
236 I,25 | Oleńka, spłakana, drżąca w jego ramionach jak ptak, i mówił
237 I,25 | przyciąga wszystko, co się w jego kolisko dostanie ;teraz
238 I,25 | sosen. Korona na głowie jego, twarz ta sama, posępna,
239 I,25 | małego rycerza i wpaść w jego ręce, a w takim razie wszystkie
240 I,25 | podobny mógł zwichnąć całą jego misję i Bóg wie jakie szkody
241 I,25 | Karczmarz zrozumiawszy, że jego gość jest znajomym księcia
242 I,25 | magnatami odbyte, po wtóre: dla jego szczególnej postawy, którą
243 I,25 | zbudowany, ale nad szerokimi jego ramionami wznosiła się głowa
244 I,25 | Francji opowiadano dziwy o jego czynach wojennych, kłótniach,
245 I,25 | Smoleńskiem. Wojna była jego żywiołem, chociaż umysł
246 I,25 | szereg dopełniał historii jego życia. Książę na dworach,
247 I,25 | przypatrywał się tedy z ciekawością jego twarzy, którą odbijało zwierciadło,
248 I,25 | czytać. Po chwili na twarzy jego odbiła się nuda i zniechęcenie.~
249 I,25 | wam pisałem, ale tam też jego królewskiej mości nie znajdziesz.
250 I,25 | powinien to rozumieć, że jego fortuna musi zostawać w
251 I,25 | a księciem wojewodą, że jego dziewka i jego fortuna dla
252 I,25 | wojewodą, że jego dziewka i jego fortuna dla mnie rosną.
253 I,25 | Andrzeja bolesnego.~Policzki jego zarumieniły się jeszcze
254 I,25 | rozpaczy. Na koniec rysy jego ściągnęły się i zakrzepły;
255 I,25 | Należę duszą i mieniem do jego robót; przy jego i waszej
256 I,25 | mieniem do jego robót; przy jego i waszej książęcej mości
257 I,25 | Bóg miły, prawda! Taka już jego natura. Toż on i ze mną
258 I,25 | przystępować do całowania jego królewskiej - piegłasiewiczowskiej
259 I,25 | dla księcia Janusza, a z jego córką - dla mnie! ~Kmicic
260 I,25 | chwili dopiero spostrzegł jego bladość i wzburzenie.~-
261 I,25 | pokojowcy podnieśli się na jego widok, ale on przeszedł
262 I,25 | halabardników. Za kołowrotem stali jego ludzie z wachmistrzem Soroką
263 I,25 | gorze temu, na kogo gniew jego spadnie!~Żołnierze przyspieszali
264 I,25 | Rekuć i inne, wypadały z jego ust jedno po drugim. Kilka
265 I,25 | żołnierze w lot odgadują jego myśli.~- Dziękujemy, panie
266 I,25 | oprócz tego, jak zobaczysz jego szwedzki majestat, tedy
267 I,25 | poufnie, żem w duszy taki sam jego stronnik jak i mój stryjeczny,
268 I,25 | były dalej jak o krok od jego twarzy, i krzyknął:~- Alt!~
269 I,26 | oporu, ale wówczas ramiona jego wykręcały się jeno boleśniej
270 I,26 | rozwiewał bujne, jasne sploty jego peruki - i biegli dalej,
271 I,26 | brandenburski mój wuj, książę Oranii jego szwagier, królestwo francuscy
272 I,26 | żem był gotów za niego, za jego uczciwość, z wieży kiejdańskiej
273 I,26 | i hetmańskie. Ubodło to jego miłość własną, więc też
274 I,26 | że w żadnym wypadku życiu jego nic nie grozi, bo jego osoba
275 I,26 | życiu jego nic nie grozi, bo jego osoba zbyt jest Kmicicowi
276 I,26 | Lubieńca, którzy trzymali cugle jego konia, jakby upatrując,
277 I,26 | kowalem Tatarem i dwoma jego pomocnikami.~- Niezbyt obfity
278 I,26 | uciekającego, a raczej do jego rumaka.~Rumak zaś wyciągnął
279 I,26 | zwrócił się do kowala i jego pomocników, którzy patrzyli
280 I,26 | dotykać z lekka palcami jego czaszki. Dotykał długo i
281 II,1 | Kmicic otworzył oczy i z ust jego wydobyło się jedno tylko
282 II,1 | blaszankę z czystą wodą do jego warg, lecz pokazało się;
283 II,1 | widział niejednokrotnie jego czyny przechodzące zuchwalstwem
284 II,1 | bezbronny, zdołał wydostać się z jego rąk i mało tego: obalić
285 II,1 | samego Kmicica, pogromić jego żołnierzy i przerazić ich
286 II,1 | tak, że zbiegli bojąc się jego powrotu? Był to dziw nad
287 II,1 | sam straszliwy książę lub jego pogoń. Dlatego to właśnie
288 II,1 | Soroki dolatywały bezładne jego słowa:~- Miłościwy królu,
289 II,1 | zbójów naprowadzi. A kto jego pilnował?~- Biłous.~- Poszedłem
290 II,1 | Żeby nie to, nie byłby ja jego żywego puścił.~- I tak kiep
291 II,1 | swego pułkownika i czuć jego sercem.~Tymczasem pan Andrzej
292 II,1 | wyznaczona przez Chowańskiego za jego głowę, a teraz wyznaczą
293 II,1 | drugiej strony, Bogusław w jego ręku był zakładnikiem bezpieczeństwa
294 II,1 | oddział Wołodyjowskiego i jego przyjaciół pułkowników,
295 II,2 | miał kose, również jak i jego dwaj synowie, brwi krzaczaste
296 II,2 | mających zębów. Zgrzybiałość jego twarzy dziwne czyniła przeciwieństwo
297 II,2 | przeciwieństwo z czerstwością jego postaci, zdradzającej niezwykłą
298 II,2 | mieszkał?~- W Borowiczku.~- Jego była wioska?~- W kolokacji
299 II,2 | tylko panu Wołodyjowskiemu i jego przyjaciołom, ale wszystkim
300 II,3 | stronnika hetmańskiego i o jego zasługach względem hetmana
301 II,4 | To waćpan, widzę, nie jego partyzant?~Kmicic spostrzegł,
302 II,4 | siedział, to go uszanują i jego dobro. Ale gdzie tam! Jenerał
303 II,4 | odparł Rzędzian - to pewnie jego podjazd. Nim się zakwaterują,
304 II,4 | starostwa, zwali zwykle właśni jego ludzie starostą i on się
305 II,4 | rozsiekania kompanionów i jego samego najzaciętszym był
306 II,4 | zadumy zbudziło go dopiero jego własne nazwisko powtórzone
307 II,4 | Bogu tylko wiadomo! Kto jego zgładzi, będzie miał zasługę
308 II,4 | wielmożności człowiek?... Ja jego skądści znam!~- Nie - odparł
309 II,4 | Andrzeja, a pan Andrzej chwycił jego; lecz poprzednio już dwaj
310 II,4 | poczęło się przechylać na jego stronę.~Rzędzianowa czeladź
311 II,4 | Rzędzianowych wozach, pod które jego czeladź się schroniła, laudańscy
312 II,5 | Ten podjazd? Mnie? To ja jego przyprowadził, a raczej
313 II,5 | Wołodyjowski wróci, bo to najwięcej jego sprawa, a szkoda gęby dwa
314 II,5 | zaraz waszmościom słowa jego wiernie powtórzę, bo widzi
315 II,5 | rzekł zdumiony Zagłoba.~- Jego w moich oczach sam pan Kmicic
316 II,5 | on ich napadł, tylko oni jego, bo on w najciemniejszy
317 II,5 | przekleństwa, którego by nad jego głową nie miotano, ja wam
318 II,5 | samo nie wierzył, jak pismu jego nie wierzysz, z czego by
319 II,6 | dokazywał, jako książę Jeremi na jego radach we wszystkim polegał
320 II,6 | dawną opinię męża, sława jego rosła coraz bardziej, i
321 II,6 | zakrzyknął.~- I zacnych ludzi z jego rąk wyrwał, i po drodze
322 II,6 | z rąk do rąk i zasięgano jego rady we wszystkim, podziwiając
323 II,6 | wszyscy zwrócili głowy w jego stronę.~- Szkoda tylko,
324 II,6 | chciał, wszelkimi sposobami, jego wyboru dopuścić, zabrał
325 II,6 | tłum począł wykrzykiwać jego nazwisko, tchu mu zabrakło
326 II,6 | sobie na dobre, bo widząc jego zmieszanie poczęli wołać:~-
327 II,6 | że są serca i szable na jego skinienie gotowe. Niechże
328 II,6 | rozumie. Zresztą, skończy się jego panowanie, niech tylko pan
329 II,6 | pana Zagłoby, bo od dnia jego wyboru lepszy ład zapanował
330 II,6 | mu błotniste stawy. Widok jego podniósł serca żołnierzy;
331 II,6 | cenił wysoko tego oficera i jego zdolności wojskowe.~- Ty,
332 II,6 | luźna wataha nie mająca z jego wojskiem nic wspólnego.
333 II,6 | uroczyście, bo to powagę jego w oczach żołnierzy podnosiło.~
334 II,6 | dałby się ogarnąć? To ojciec jego nie znasz. On to sam wraca,
335 II,6 | postanowił godnie uczcić dzień jego przybycia. Jakoż wystąpił
336 II,7 | swe zwycięstwa, które imię jego nieśmiertelną przyozdobiły
337 II,7 | mogłoby się przechylić na jego stronę przeciw Szwedom,
338 II,7 | wszyscy, nie wyjmując i jego samego, myśleli. Czy tedy
339 II,7 | przepaść. Ze wszystkich jego robót i knowań mogło mu
340 II,7 | się ona przed firankami jego łoża i kiwała nań ręką,
341 II,7 | Gdańsk nie chciał przyjąć jego załogi... Mają Niemcy nos
342 II,7 | zapomni. A ja mu wierzę, bo jego korzyść tak mu nakazuje.
343 II,7 | dobrze!.. Zapomniał jeno, że jego koczotka jest w moich rękach...~-
344 II,8 | wspaniały, że oczy rwał. Peruka jego pozakręcana była w misterne
345 II,8 | rękojeść szpady, a w kokardach jego trzewików świeciły dwa największe,
346 II,8 | Billewiczówna, która wiedziała o jego przyjeździe, domyśliła się
347 II,8 | przed Oleńką zabłysły oczy jego, wielkie i czarne jak aksamit,
348 II,8 | piękność przeczysta zda się na jego łaskę i niełaskę. Groźna
349 II,8 | wschodnim rumaku, wszystkie jego władze ożywiły się niezwykle
350 II,8 | światło tak biło od całej jego postaci jak od jego diamentów.~
351 II,8 | całej jego postaci jak od jego diamentów.~Rozmowa przy
352 II,8 | codziennej. Mówiono naprzód o jego czynach wojennych i pojedynkach.
353 II,8 | opuścili, ba, że dybać na jego zdrowie gotowi. Szlachcic
354 II,8 | praktyki przeciw świętej jego osobie poczynają.~Januszowi,
355 II,9 | poczynać" - myślał.~I gorąca jego natura rwała się ku prędkiemu
356 II,9 | kraju zbiegł, do obrony jego się nie poczuwając.~- Bodaj
357 II,9 | czeladź Kmicicowa zgodnie z jego żądaniem przypędziła, obejrzał
358 II,9 | odrzekł szlachcic - jeszcze i jego sługom, jego pomocnikom,
359 II,9 | jeszcze i jego sługom, jego pomocnikom, jego katom,
360 II,9 | sługom, jego pomocnikom, jego katom, o których aż tu do
361 II,9 | Dostawiam konie wojskom jego szwedzkiej miłości - rzekł
362 II,10 | w Krakowie, więc rządy w jego zastępstwie sprawiał Radziejowski.
363 II,10 | Radziejowski go chronił, i jego własny, i pana chorążego
364 II,10 | zaskoczywszy go w prywatnej jego majętności, w Strugach.
365 II,10 | sprawiedliwymi, bo Szwed i jego stronnicy zwyciężają...
366 II,10 | we wszystko, wierzył, że jego Oleńka, cudem z Kiejdan
367 II,10 | przeniesiona, ukaże się jego oczom.~I zapomniał o wszystkim,
368 II,10 | Duńczykiem i Septentrionem. Syn jego Zygmunt na tron polski obrany,
369 II,10 | mieszka. Chwała latoroślom jego!"~- Pojmujesz? - pytał starosta.~-
370 II,10 | Sudermanii: baran, gdyż jego barany prowadzą trzodę,
371 II,11 | garści wiernych, którzy los jego dzielili, coraz ktoś go
372 II,11 | niezrównanej jazdy polskiej stały w jego obozie, patrząc w oczy nowego
373 II,11 | oczy nowego pana, gotowe na jego skinienie.~Resztki wojsk
374 II,11 | znowu obległ, a zastępy jego sprzymierzeńców, przepływając
375 II,11 | ordinarius prowiantmagister jego królewskiej mości Karola
376 II,11 | czy dalej zaraz jechać?... Jego królewska mość pilno życzy
377 II,11 | odebrałem wiadomość, że jego królewska mość rozkazuje
378 II,11 | województwa poddały się jego szwedzkiej miłości.~- Tak
379 II,11 | Tak jest, ekscelencjo. Jego królewska mość czeka tylko
380 II,11 | są tacy, którzy namawiają jego królewską mość Karola Gustawa,
381 II,11 | zwrócił na to uwagę i dlatego jego królewska mość mnie tę funkcję
382 II,11 | sentyment, tedy będę prosił jego królewskiej mości, aby mnichów
383 II,11 | dla ojczyzny, ale i dla jego prywatnego szczęścia. A
384 II,11 | ojczyzna znów zlewały się w jego umyśle w jedną istotę, którą
385 II,11 | blaski niezmierne.~Kmicic i jego ludzie patrzyli ze zdumieniem
386 II,11 | za nim uczynili toż samo jego ludzie.~Po tylu dniach zmartwień,
387 II,11 | zabrał. Cała kraina leżała u jego stóp, a on patrzył na nią
388 II,11 | światła i nasycał, i koił się jego widokiem. Ludzie jego mieli
389 II,11 | się jego widokiem. Ludzie jego mieli twarze poważne i przejęte
390 II,11 | pan Andrzej, a za nim i jego ludzie, lecz szli już dalej
391 II,12 | się, że umarł, że dusza jego leci z głosami organów,
392 II,12 | chybaby Bóg i Najświętsza Jego Rodzicielka umyślnie na
393 II,12 | nie wróg klasztoru, ale jego dobroczyńca, na koniec,
394 II,12 | pozory przemawiają przeciw jego wiadomościom i że łatwo
395 II,12 | się, abyśmy nie uwierzyli jego wieściom?~- Jak Bóg na niebie! -
396 II,12 | Wreszcie i podejrzenia jego upadły, bo jakże przypuścić,
397 II,12 | szczególnie zwrócił się gniew jego.~- Przez sam gniew waszmości
398 II,12 | zatrzeszczały mu w stawach.~W głosie jego tyle było prawdy i nieudanej
399 II,13 | hańbą odstąpić musi, bo moc jego większa moc pokruszy, złość
400 II,13 | większa moc pokruszy, złość jego złamie się, potęga startą
401 II,13 | i odmieni się szczęście jego. Otuchy w serca nabierzcie!
402 II,13 | muszkietów, dzid i osęków. To był jego żywioł właściwy. Wśród tych
403 II,13 | otrzymał, bo kapłan zważył jego intencję, szczerą chęć poprawy
404 II,13 | ciężkie, i co dzień grzbiet jego krwawił się pod kańczugiem
405 II,13 | Anielskiej, było to szczęście nad jego zasługę.~Gdzież się podziały
406 II,13 | się do bramy.~- W imieniu jego królewskiej mości - zawołał
407 II,13 | ulec konieczności i spełnić jego wolę; i próżno żałować będziecie
408 II,13 | Byli tacy, którzy ufali jego przychylności i w jego radzie
409 II,13 | ufali jego przychylności i w jego radzie odwrócenie przyszłych
410 II,13 | przez chwilę, tylko wargi jego poruszały się cichą modlitwą,
411 II,13 | a przecie stoją już pod jego murami, kłamstwo własne
412 II,13 | przysporzy. Zważcie szczerość jego!~Na to odrzekł ksiądz Mielecki,
413 II,13 | wszyscy rozważali słowa jego, krzepiąc się ich treścią,
414 II,13 | ksiądz Dobrosz, bo chodziło o jego reputację. Wreszcie wziął
415 II,13 | nagle przerwały się nad jego głową i jasny blask miesiąca
416 II,14 | posągi mieć mogą. Patrząc na jego oblicze, pobladłe od niewywczasów,
417 II,14 | zdrowiał. Gdzie zabielał jego habit, tam pogoda czyniła
418 II,14 | nadzieja nasza." Całowano jego ręce i habit on zaś uśmiechał
419 II,14 | zaniedbywał; ojcowie wchodzący do jego celi zastawali go, jeśli
420 II,14 | Weyhard rzeczywiście zastąpił jego miejsce. Przyniósł on list,
421 II,14 | wszystkie wojska krajowe w jego były obozie i komendy musiały
422 II,14 | jeszcze bliżej. Widać już było jego straszliwe dzwona. Skręcał
423 II,14 | Pokotem! Pokotem!~Orle jego oczy przenikały przez dymy,
424 II,14 | Czarniecki podziwiał celność jego strzałów i kilkakrotnie
425 II,14 | spokojem; i teraz usłyszawszy jego słowa, przygarnął się mimowolnym
426 II,14 | na Kmicica. Lecz widział jego czyn i ksiądz Kordecki,
427 II,15 | straszny ów nieprzyjaciel i jego bombardy, jak mówiono. Po
428 II,15 | Dlatego to błagamy usilnie Jego Dostojność - pisał ksiądz
429 II,15 | Dostojności pokładając ufność w jego dobroci, po której i na
430 II,15 | podwoić ogień.~Lecz rozkazy jego spełniono zbyt gorliwie.
431 II,15 | otchłań. Od szańców aż do jego murów wyciągały się jakieś
432 II,15 | się na murach i błogi głos jego rozlegał się przy działach,
433 II,15 | Niech będzie światło jego błogosławione! Nie ma szkód
434 II,15 | myśli?~- Na Boga żywego i jego rany, uczyńmy wycieczkę!
435 II,15 | jasnogórscy słyszeli skrzyp jego śmiałych kroków i bicie
436 II,15 | tak pilnie, że aż długie jego włosy leżały na białych
437 II,15 | odrzekł Kmicic.~Ale było w jego głosie coś strasznego.~De
438 II,15 | jak widmo, tylko groźna jego twarz, podobna do głowy
439 II,15 | ku klasztorowi, jakby w jego murach pragnęli znaleźć
440 II,15 | jakimś oficerem, właśni jego żołnierze zastrzelili go
441 II,15 | później przynieśli ciało, jego chciał bowiem ksiądz Kordecki
442 II,15 | ku oficerom, a w oczach jego malowało się zdziwienie
443 II,15 | zbyt Millera, powyższe zaś jego słowa poczytał za próżną
444 II,15 | może inaczej być!~Dalsze jego słowa zgłuszył wesoły głos
445 II,15 | chodzi, ale o panowanie jego królewskiej mości w tym
446 II,15 | Andrzeja podziwiając wspaniałą jego urodę; lecz on nie odpowiadał
447 II,16 | wygnanemu królowi i wszystkich jego nieprzyjaciół ogniem i mieczem
448 II,16 | wśród ciszy i uwagi; z jego ust zaś zdawała się płynąć
449 II,16 | rzecz Karola Gustawa? Wy jego nie chcecie opuścić, a on
450 II,16 | zbladłymi wargami, a oczy jego, spokojne, głębokie, świetliste
451 II,16 | naraz wypełzły z jaskiń jego duszy, w których kryły się
452 II,16 | żelaznej ręki; z jaskiń jego duszy nowy smok, przestrach,
453 II,16 | baszty jednego szlachcica z jego czeladzią, zakonników zaś
454 II,16 | kula ognista padła obok jego kolebki. Z nim razem straż
455 II,16 | strasznie zmieniła się twarz jego: fala krwi uderzyła mu do
456 II,16 | spodziewać i jaką wiarę do jego przyrzeczeń przywiązywać.~
457 II,16 | uwierzył słowom Kordeckiego i jego gotowości poświęcenia zakonników.
458 II,16 | wszystko wiernie, lecz oczy jego mówiły co innego, a w końcu
459 II,16 | uczynisz tego bez wiedzy jego królewskiej mości!~- Waćpan
460 II,16 | uwolnienie ze służby, a powody jego królewskiej mości przedstawić.
461 II,16 | Wiek przyprószył siwizną jego włosy, twarz miał zwiędłą,
462 II,16 | jako dowódca jazdy. Krzywe jego nogi, wygięte na kształt
463 II,16 | pan Kuklinowski. Twarzy jego nie mógł dojrzeć pan Andrzej,
464 II,16 | chcą słuchać, posłuchają jego miecza.~- Widzi waść, mnie
465 II,17 | Znamienity oficer przywiózł jego surowe pismo do klasztoru
466 II,17 | zwątpienie poczęło się wkradać do jego serca. Wiedząc, że na niego
467 II,17 | szukać winnych, i gniew jego spadł naprzód na Wrzeszczowicza.
468 II,17 | pułkownikowi Zbrożkowi sądem na jego ludzi, ten zaś odpowiedział
469 II,17 | Dziękujcie Bogu i Najświętszej Jego Rodzicielce, że was obrała
470 II,17 | ukazał się dzień i pierwsze jego blaski odkryły robotę szwedzką.
471 II,17 | mimo woli za szablę ima na jego widok! - rzekł pan Piotr.~-
472 II,17 | niepohamowaną energią, ale zdrowie jego poczęło szwankować. Tymczasem
473 II,17 | śnieg, udaremniał ciągle jego przedsięwzięcie.~Aż nagle
474 II,17 | podobne, nawet i powrót jego szczęśliwy! - odpowiedział
475 II,18 | cicho nawet, tak że kroki jego chrzęściły wyraźnie po śniegu.
476 II,18 | rapier i wspierał się na jego ostrzu. Pomogło to wielce.~
477 II,18 | kolubryny radowała do głębi jego duszę, nie tylko jako bohaterstwo,
478 II,18 | dowie o tych wszystkich jego hazardach?... Co ona sobie
479 II,18 | stąpania żołnierzy głuszyły jego własny krok.~Jakoż tak uczynił
480 II,18 | wznosiła się wysoko nad jego głową.~Na szczęście, boki
481 II,18 | powietrzu, lecz niepospolita jego siła pozwoliła mu utrzymać
482 II,18 | Lecz w tej chwili nad głową jego rozległo się w niemieckim
483 II,18 | poczęły biec ku górze po jego suchej powierzchni.~Czas
484 II,18 | uszu i tu skończyły się jego wrażenia.~Potem rozległy
485 II,18 | i znużenie widne były na jego obliczu, ale wzrok miał
486 II,18 | podchodził tak, że aż nagrodę na jego głowę wyznaczono. On w dwieście
487 II,18 | inni nie opatrzyli i śladem jego nie zaczęli urywać nieprzyjaciół.
488 II,18 | Czego mi waść śpiewasz jego pochwały? - przerwał Miller. -
489 II,18 | zwrócili, przeciw osobie jego królewskiej mości!... A
490 II,18 | Nie wiedziałeś nawet jego właściwego nazwiska, więc
491 II,18 | rozprostował się nagle, usta jego rozszerzyły się złowrogim
492 II,18 | się z początku. Ściągnięte jego wargi zaledwie zdołały wymówić:~-
493 II,18 | przypłacić. Ale właśnie życie jego składało się z szeregu takich
494 II,18 | Słuchajcie! - rzekł - czy jego Miller naprawdę wzywał?~-
495 II,18 | zaraz na nich uderzyć... Jego mnie zostawcie. Potem do
496 II,18 | pysk. Możecie mu własną jego czapkę w pysk wcisnąć.~-
497 II,18 | pękną lada chwila, ale w jego wyszłych na wierzch i nabranych
498 II,18 | nim równać, do kompanii jego należeć, w paragon z nim
499 II,18 | się z nim kołysać. Oczy jego, utkwione w Kmicica, wyrażały
500 II,19 | Millerze wrażenie, gdyż jego wszystkie nadzieje wspierały
1-500 | 501-1000 | 1001-1035 |