Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

(Hapax - words occurring once)


1657-bijci | bijem-cesar | cetka-czeka | czela-dopus | dopyt-dzwie | dzwig-goral | gore-instr | insty-kielz | kieml-kozie | kozio-lejbg | lejc-medrs | medyc-nadal | nadas-naryc | narze-nieus | nieuw-obudz | obum-odzia | odzie-ostaw | osten-piecz | piedz-podej | podep-polap | polat-posie | posil-pozam | pozap-przej | przek-przyg | przyj-purpu | pusci-rozes | rozet-rudni | rudy-sierp | siers-spali | spalo-strac | strad-szkap | szkar-truci | truda-ulegn | ulekl-uzde | uznaj-winni | winny-wstrz | wstyd-wymus | wymyk-wywal | wywar-zajaz | zajde-zarec | zarek-zbroj | zbrud-zlupi | zlust-zwrac | zwroc-zzyma

                                                           bold = Main text
      Tom, Rozdzial                                        grey = Comment text
1 III,31| pojawiły się na roli.~Jesienią 1657 roku, zaraz po wojnie węgierskiej, 2 II,33 | ROZDZIAŁ 32~Wyszedłszy od króla szli 3 II,34 | ROZDZIAŁ 33~Tegoż samego dnia Akbah-Ułan 4 II,35 | ROZDZIAŁ 34~Jakkolwiek Tatarzy, a zwłaszcza 5 II,36 | ROZDZIAŁ 35~Pan starosta kałuski niezupełnie 6 II,39 | ROZDZIAŁ 37~Tydzień jeszcze po odjeździe 7 II,40 | ROZDZIAŁ 38~Następna relacja Kmicicowa 8 II,41 | ROZDZIAŁ 39~Była blisko północ, gdy 9 II,42 | ROZDZIAŁ 40~Łatwo sobie wyobrazić zdziwienie 10 II,15 | może wychylić się z obozu, â kto się na to ośmieli, ten 11 II,16 | Nie uwierzono wprawdzie w abdykację Jana Kazimierza, ale poseł 12 I,13 | który tymczasem wzbudzał absolutną ufność w swe zdolności wojenne 13 III,14| rozkochany, a Sakowicz pan absolutny we wszystkich książęcych 14 I,17 | które po drodze się trafią, accurate mu wypłuczemy. Idźmy do 15 I,17 | on w potrzebie bywa jako Achilles, ale woli Ulissesa iść śladem.~- 16 III,16| jego gościnności, którą aczkolwiek przemocą narzucił, jednakże 17 I,12 | księdzem Białozorem, z panem Adamem Komorowskim i z panem Aleksandrem 18 II,16 | Kmicicem, a z nimi ojciec Adamus Stypulski, który dawniej 19 I,21 | włożono. Kazałem ministrowi Adersowi w gwiazdy patrzyć... Zaraz 20 II,2 | dawnego wodza, bojaźń, a może admiracja albo i przywiązanie.~Kmicic 21 II,19 | kawalerski parol. Byłem admiratorem Kmicica, prawda, bo i wy, 22 II,19 | dokonać. Kmicic miał tu swoich admiratorów, a Kuklinowski swych wrogów 23 II,5 | od pana Wołodyjowskiego admirować?~- Głupiś! - odpowiedział 24 II,5 | jegomości przez politykę admirował? - odparł Rzędzian.~- Obacz, 25 III,14| jakowej ksieni, że człek admirując i wielbiąc nie śmie nawet 26 II,6 | zwycięstwa nad Gustawem Adolfem, jak potem Chmielnickiego 27 II,12 | przepełnione modlitwą, adoracją, świętością...~Z głównej 28 II,29 | najprędzej!"~Ten list, do Sapiehy adresowany, odjął nieszczęsnemu Januszowi 29 I,12 | domu i kto nawet in rebus adversiss służyć mu gotów. Kmicic, 30 III,11| ślubował, że na przyszły adwent każą sobie grzbiet dyscypliną 31 II,13 | Chocimiem na jednym sławnym adze zdobył. Słuchał tedy pogróżek 32 II,27 | jesteśmy capaces, tak i w tym aequales sobie będziemy, że na obronę 33 II,27 | Ponieważ w tym państwie aeque bona i mala do wszystkich 34 I,13 | podobno kości rzucał, Scipio Africanus rytmy recytował, pan Koniecpolski, 35 III,31| która nie mogąc przenieść afrontu, jaki jej Babinicz uczynił, 36 III,15| katolika w opresji od monstrów afrykańskich? Bodaj was zabito! Żeby 37 II,33 | dowodził? A ówże tłusty aga co będzie czynił?~- Jeśli 38 II,34 | i na równi ze wszystkimi agami wielbił.~Mniej natomiast 39 I,11 | trzylatek, czarny jak kulka agatu, trzymał się za jej suknię, 40 I,4 | zając beczał w ostatniej agonii, coraz słabiej, ciszej, 41 I,12 | spięty pod szyją kosztownymi agrafami. Twarz miał ogromną, o rysach, 42 II,25 | szyją sznur zaczepiony o agrafy brylantowe, którymi cała 43 II,35 | wspaniałej kolegiaty i burs akademickich, zamku, murów, potężnych 44 III,30| schował papiery w zanadrze. Akbaha zaś odesłał do czambułu 45 II,34 | który przez ten czas z Akbahem-Ułanem rozmawiając, dawne przewagi 46 III,30| pilno, więc kiwnąwszy głową Akbahowi schował papiery w zanadrze. 47 II,18 | boki i spytał go z pewnym akcentem pogardy:~- A co pan Kuklinowski 48 I,17 | Rocha. Żołnierz najlepiej akomodowany, gdy nie ma innej żony jak 49 II,25 | Lecz wówczas, gdy w złocie, aksamitach i klejnotach szedł przeciw 50 II,26 | załagodzisz... Niemało i aktów się zawieruszy, a ja ci 51 II,15 | bez chwalby próżnej, ale akuratnie w liście wypiszę. Niech 52 III,20| wojennik to powolny, ale akuratny, i dziw, jak zawzięty. Exemplum 53 II,14 | ciepłych izb luzować, a im akwilony zbrzydzą prędko oblężenie.~ 54 III,8 | lampka wstawiona w środek alabastrowej urny.~Siedział tedy w, fotelu 55 I,7 | kryte, stoły z marmuru i alabastru, a co sepetów, puzder, zegarów, 56 III,5 | Przeworsku był zarazem pierwszym alarmem. Oddziały polskie natarły 57 III,4 | kilka nocy upłynęło bez alarmów, bez okrzyków: "Ałła!" i " 58 III,9 | poznać, co to za wojsko, nie alarmowali się zaś bynajmniej ani przypuszczając, 59 III,6 | Nieraz kilkunastu ludzi alarmowało całą armię. Konie padały 60 II,16 | czarownice, w astrologów i w alchemię.~Nosił się po polsku, gdyż 61 II,11 | sułtański.~- To chyba jaki alchemik pieniędzy mu narobi, bo 62 I,1 | Ani się waćpan waż!~Panna Aleksanara śmiała się jednak, a od 63 I,12 | Adamem Komorowskim i z panem Aleksandrem Mierzejewskim, dworzaninem 64 I,13 | jak ona kapłanka pogańska Aleksandrowi: "Któż ci się oprze!"~- 65 II,11 | terrarum musi przed takim aliansem uchylić głowy.~Trzeci, jak 66 I,15 | pocznie. Myślę, że nam jakoweś alimenta przyniosą, bo tego i lutrzy 67 I,7 | Wołodyjowski skoczył po szablę do alkierza, ale nie zdołał jeszcze 68 I,7 | zaledwie uczynił krok ku alkierzowi, kiedy nagle uczynił się 69 III,27| krzyknęło:~- Jezus, Maria!~- Ałła-hu-Ałła!~Za czym chorągiew za chorągwią 70 II,35 | mlaskał.~- Gdyby mi syna Ałłach dał, chciałbym mieć takiego. 71 II,14 | że to wesołe a solenne Alleluja! się zbliża. Sam przeor 72 III,9 | A ty, kpie, myślisz, że Altea dlatego porodziła głownię, 73 II,21 | żołnierskie burki, w szuby i altembasowe kapoty. Uczyniło się dość 74 I,12 | spod której spływał na dół amarantowy aksamit obramowany gronostajami.~ 75 II,16 | cesarskich albo sułtańskich ambasadorów. Zaprosiwszy ich na ucztę, 76 II,19 | zwłaszcza że mnisi światowych ambicyj i żołnierskich honorów nie 77 II,39 | A nie łżeli on?~- To ambitna sztuka! On i księciu wojewodzie 78 I,8 | cnotliwa, jak powiadają. Ambitne to widać jak licho... Kto 79 II,39 | Nie mniej może od nich ambitny, lecz różny wiarą, gorliwy 80 III,32| skończył kazanie i zszedł z ambony.~Nagle przed kościołem rozległ 81 I,12 | których mówił z cicha:~- A co, amici? ledwiem się pokazał, jużem 82 III,19| gniewie czyni, tego wedle amicycji w rachubę brać nie trzeba, 83 III,27| Frytiotsonem, Taubenem, Ammersteinem i dwa piechoty pod braćmi 84 III,23| Żmudzi naszej, gdzie żywie amor patriae i męstwo, nie rodzić 85 III,16| w Paryżu, w Brukseli i w Amsterdamie. Może to było dlatego, że 86 II,13 | wieżach poczęto sygnować na Angelus. Ksiądz Kordecki rozpoczął 87 II,10 | najemników francuskich, angielskich i szkockich, w najrozmaitszych 88 II,25 | z pleców i za przykładem angielskiego dworaka rzucił pod nogi 89 III,3 | jak najlepsi kromwelowscy Anglicy. Szczególnie tędzy byli, 90 III,29| z obersztem Hamiltonem, Anglikiem w służbie szwedzkiej i komendantem 91 III,3 | się bez skutku o potężne anguły; pod wieczór nieprzyjaciel 92 I,17 | nie zapomniał i in rebus angustistak skutecznie ratował.~- A 93 II,21 | wyrostków o rumianych i prawie anielskich dziecinnych twarzach. Człowiek 94 II,6 | żołnierze - odparł wojewoda - i anim się spodziewał, bym tu taki 95 III,8 | wiadomo, ale tak myślę, że animalibus podobniejsi.~Kmicic posunął 96 II,21 | curasque gerens, animosque viriles..." - przerwał z 97 III,26| nie biła się już z takim animuszem jak przy wzięciu Warszawy 98 I,1 | Siedziałeś waćpan cztery lata, aniś tu zajrzał, to siedź i teraz!~- 99 III,14| janowską klęską, niejaką pannę Annę Borzobohata-Krasieńską i 100 III,27| że nóż na gardle panny Anny Borzobohatej trzymają?...~ 101 III,15| już podrąbanych, skręcił antabę i całą jedną połowę odepchnął 102 II,34 | Oni na pana Czarnieckiego ante omnia uderzą!~- Pójdę do 103 III,9 | Znam ja sztukę wojenną antiquorum: wielkiego Pompejusza i 104 II,17 | konwentu krakowskiego, od ojca Antoniego Paszkowskiego, w którym 105 II,8 | majestat?... Widziałem raz w Antwerpii Dianę, na gobelinie misternie 106 II,10 | sądem ostatecznym przyjdzie antychryst, i powiedziano jest, że 107 I,23 | tronie... niż w królewskiej antykamerze...~- Może medyka zawołać? - 108 III,23| tylko: nie zważać już na Anusin opór i uciec do Prus, tam 109 III,23| żołdaka, lecz musiał się na Anusine kondycje zgodzić. Ona zaś 110 III,32| wybuch czułości jako dowód Anusinego afektu dla siebie, bo zresztą 111 III,29| dokonać. Od czasu ucieczki Anusinej wściekłość nie przestawała 112 II,36 | otaczało kolaskę i wóz z Anusinymi łubami. Gdy wreszcie skrzypnęły 113 II,22 | próżno by od niego do króla apelować, tak ufał Jan Kazimierz 114 III,27| podjazd w obozie z wielkim aplauzem. Kapitana nie potrzeba było 115 II,7 | można było sądzić, że go apopleksja zabije. Trząsł się cały, 116 I,14 | apostołowałby w jego imieniu, a taki apostoł znaczy więcej niż całe pułki, 117 I,14 | swym hetmanem na ślepo i apostołowałby w jego imieniu, a taki apostoł 118 II,10 | na fałszywe. Porzuciwszy apostolską wiarę, wprowadził do królestwa 119 II,25 | go, jak mówił do hrabiego Apotyngen, że dotąd nie miał pojęcia 120 I,1 | każdego prawie wieczora do apteczki po leki dla młodego pułkownika; 121 I,26 | zobowiązał, aby szablą, nie apteką, wojował i imienia nie hańbił!~- 122 I,24 | wonnościami pachniało, jakoby z apteki. W bitwie rapierami okrutnie 123 I,8 | ślub wziąść, albo zjeść arbuza.~- Jadłem nieraz, zjem i 124 I,8 | się...~- Każdy niech swoje arbuzy zjada, a ty o cudze nie 125 II,15 | się ksiądz Kordecki jak archanioł, widząc taką gorliwość, 126 II,27 | Uniwersał, groźny jak trąba archanioła, zwoływał pospolite ruszenie 127 II,25 | przemyski, chełmiński, ksiądz archidiakon krakowski, dalej pieczętarze 128 I,12 | nadjeżdża z księdzem Białozorem, archidiakonem wileńskim.~- Zali oni księcia, 129 III,2 | prince (rzecze mu), alem archiduków więźniami w moim Zamościu 130 III,21| nastawał jako na dziewczynę. Arcy to szelma jest, a ów Sakowicz 131 II,21 | niejakiego czasu do ucha księdza arcybiskupa gnieźnieńskiego, wreszcie 132 II,33 | Odprowadzę waszmość do arcybiskupiego pałacu, boś tak zmaltretowan, 133 II,35 | za granicą chyba między arcyksiężniczkami austriackimi, więc też słowa 134 II,12 | powiadał. Nie wiesz nic o tym arcyłotrze?...~- Nie wiem...~- Jakże 135 I,26 | do końca!... O zdrajcy! O arcypiekielnicy! O parrycydowie!... Jakże 136 II,16 | zdrajca, łotr, rakarz i arcypies! Masz dosyć, czyli mam ci 137 II,39 | popierać:~- Boga mi! To jest arcyprzednia myśl! Takiego tam kawalera 138 II,34 | temu potępieńcowi, temu arcypsu ofiarował na majestat twój, 139 III,20| Wszystko tu łotry, szelmy i arcypsy! Jak to? i ten nie chce 140 II,26 | Bogusław zaś, wziąwszy mnie za arcyszelmę, całą duszę mi odkrył. Strach 141 I,25 | podatków, choć czynszów, arend..."~- Już je konfederaci 142 I,15 | miłowali, a on także pod aresztem; pewnie się o niego dopominają. 143 I,12 | wzięty?... Hetman wielki aresztował polnego? - mówił Zagłoba - 144 I,12 | Gosiewski i pan kawaler Judycki aresztowani?... no, no!- mówił kręcąc 145 I,13 | Gosiewski dlatego został aresztowany, że nie chciał połączyć 146 II,20 | szwedzcy.~I począwszy od Arfuida Wittenberga, a skończywszy 147 III,3 | bo po swych najlepszych argumentach, tak silnych, że mury poruszyć 148 III,3 | przez chwilę, po czym znowu argumentować począł: więc nalegał, trochę 149 II,35 | dziewczyny znajdę najlepsze argumentum przeciw podejrzeniom. Dalibóg, 150 II,16 | dysydenci, jako lutrowie, arianie, kalwini. Tym się tłumaczyła 151 II,15 | owe fantastyczne słupy i arkady widać było chwilami groźne 152 III,27| rozpierały się konie, łowiono arkanami.~Kmicic rzucał się czas 153 III,27| Niemieckiej, szedł teraz z arkanem na szyi, pieszo, przy koniu 154 II,15 | Filistynów Izrael obnosił arkę bożą koło obozu, chodzili 155 II,15 | odpocznienie. Już im teraz i armacięta musiały od ciągłego kichania 156 I,19 | Kozaków oraz sześć polowych armatek wykierowanych w ten sposób, 157 II,13 | czasie ozwały się polowe armatki, które Wrzeszczowicz ze 158 II,17 | potęga!"~Wśród strzałów armatnich nowy poseł millerowski wszedł 159 I,10 | gołymi brzuchami przeciw armatom!" - wołali pospolitacy.~ 160 III,16| pieściły uszy, a wśród tych aromatów, świateł, dźwięków chodził 161 II,25 | sprowadzonych paliły się wschodnie aromaty. Większą część skarbów Lubomirskich: 162 I,13 | wytaczanych z zamkowego arsenału i ów rozgardiasz towarzyszący 163 I,10 | przeciwną. Ogłaszano wprawdzie "artykuły", ale ich słuchać nie chciano.~ 164 II,7 | litewskiej; pan Korf prowadził artylerię; Ganchof objął dowództwo 165 II,17 | jednym z większych dział stał artylerzysta szwedzki z zapalonym lontem, 166 II,17 | okazało się, że pięciu artylerzystów straciło życie, koła od 167 I,10 | Szczecina i nadodrzańskich łęgów Arwid Wittenberg, stary wódz, 168 III,11| Warszawy - mówił. - Oto arx regia! Żebym tyle lat żył, 169 III,5 | cnót obywatelskich, który Arystydesa sprawiedliwością, męstwem 170 III,11| ojczyźnie mieli, byłby to kraj Arystydesów."~- Dla pana Czarnieckiego 171 I,4 | wyniosłością:~- Pamiętajcie, asanowie, że nie sługę mamy przyjmować. 172 I,17 | Stankiewicz dodał:~- Gdzie aspanu kazali nas wieźć, to wieź, 173 II,7 | samotny albo tylko ze swym astrologiem, w którym ufność największą 174 II,16 | diabła, w czarownice, w astrologów i w alchemię.~Nosił się 175 II,40 | zagnieździła się na długo i choć astrologowie, którym wierzył ślepo, przepowiedzieli 176 III,6 | Waściowie wszyscy ze mną, żeby asysta była jako najokazalsza.~- 177 I,13 | nie wypada przy spowiedzi asystować, a mnie i moja wiara tego 178 III,1 | patrzeć ze zdumieniem na Aszemberga, a ten głową tylko kiwał, 179 III,29| przed kołowrotem.~Wreszcie ataki ustały. Podjeżdżali tylko 180 I,10 | kaliszanów, chcąc śmiałym atakiem zmieszać Szwedów, ale nie 181 III,29| pracowitszą, nie przestano bowiem atakować i kołowrotu.~Miecznik począł 182 I,17 | opuścili go, zwrócił konia ku atakującym szeregom.~- Tam mi śmierć! - 183 I,8 | Kmicicem poszli?~- Bo on sławny ataman. Nam mówili, że na kogo 184 II,16 | i obozach. Był na Siczy atamanem; wodził pułki na Wołoszczyznę; 185 III,21| której kazał wszelkie mieć atencje, a która życzy sobie nowiny 186 II,6 | dawniejszych czasów, słynnego owego Ateńczyka Demostenesa posiadał wymowę, 187 I,13 | ślizga się po piórach, atłasach, rozkwitłych jak kwiaty 188 II,25 | w komendzie pułkownika Attenberga będących, napadł i siła 189 I,8 | wywodzimy, od pewnego dworzanina Attyli, któren dworzanin, ścigany 190 II,17 | odrzekł pan Piotr - ale audaces fortuna juvat!~- Bywało 191 III,3 | Zamościa nie dam, ot co!~Audiencja przeciągnęła się nad miarę, 192 II,34 | boku królewskim podczas audiencji się trzymał, padł do nóg 193 II,8 | mną.~- Horribile dictu et auditu - rzekł Korf.~- Mości panowie - 194 II,10 | wprowadził do królestwa augsburskie wyznanie kładąc skazę za 195 I,13 | Władysławowe i Zygmunta Augusta? Zali można, zali godzi 196 II,19 | to panów - odrzekł ksiądz Augustyn - ale dla wspomnienia owego 197 III,22| Musiało tak być przy takiej aurze. Gdybym miał więcej lekkich 198 III,2 | szwedzki... a Maksymilian był austriacki, co? Idzie, a niech idzie... 199 III,21| nie mówiąc o dyplomatach austriackich i francuskich, nie mogli 200 II,35 | między arcyksiężniczkami austriackimi, więc też słowa brata przypiekły 201 III,27| Rzeczypospolitej w cudzoziemskim autoramencie, wyuczył się po polsku, 202 III,32| viribus unitis przy boskich auxiliach podnieść nie można.~ ~*~ ~ 203 II,13 | bracia, bo zaprawdę takich auxiliów nigdy jeszcze oblężeni nie 204 I,13 | Kiejdan, a z ciebie rara avispod moim dachem.~- Wasza książęca 205 III,21| Ottenhagen?~- Pogrążon!~- Avon Irhen?~- Pogrążon!~- Niechże 206 I,12 | pomawiających księcia o awarycję, a, teraz zaczynają się 207 III,4 | połączył!~Były między tymi "awizami klęski i śmierci" nieprawdziwe 208 II,35 | powierzył... Dość, by mu awizę do trybunału posłać i opiekę 209 II,5 | pana wyszedłeś. Pamiętasz, azalim ci nie prorokował, że jeżeli 210 II,22 | przeto wezwałem waszmościów, ażebyście, jako ludzie wojskowi i 211 II,36 | do Krasnegostawu i bacz, ażebyśmy czego nie przyłożyli na 212 I,12 | rękę z młodym Kmicicem, ażeśmy wszyscy oczom wierzyć nie 213 I,23 | jeszcze będzie płakała, toś ba- i -bardzo!~- Ja proszę waszej 214 II,24 | wołał król.~- Jam nie Ba-bi-nicz, jam Kmi-cic! - szepnął 215 I,17 | jak moje, a ja właśnie po babce urodę odziedziczyłem.~- 216 III,21| nazywające, jak: Babonaubków, Babiłłów, Babinowskich, Babińskich 217 III,20| przynajmniej wyrwać z tej babilońskiej niewoli potrafił. Dałby 218 II,20 | Jest pan Żegocki, starosta babimostski, z panem Kuleszą. Ci w Wielkopolsce 219 III,22| obsunął mu się w cięciu po Babiniczowej misiurce. Wreszcie raz on 220 III,21| Babonaubków, Babiłłów, Babinowskich, Babińskich i Babskich, 221 III,21| Babiłłów, Babinowskich, Babińskich i Babskich, ale o Babiniczach 222 I,17 | musiała być ciotką twej babki; więc poznaj to, że powaga 223 III,14| przysłano do Taurogów.~- Masz babo placek! - zawołał Zagłoba.~ 224 III,21| podobnie się nazywające, jak: Babonaubków, Babiłłów, Babinowskich, 225 III,21| Babinowskich, Babińskich i Babskich, ale o Babiniczach nie słyszałem... 226 II,36 | Perespy, może się jakowyś bachmacik dla waćpana wybierze, który 227 II,36 | rycerza nad podziw pięknym bachmacikiem, którego on z wdzięcznością 228 III,27| Andrzej - tego konia żaden bachmat w świecie nie zgoni!"~I 229 III,26| wiarę ludzką przechodzących. Bachmatom, lubo jęczmieniem i pruską 230 II,2 | la Gardie nadesłać. Tedy baczcie, aby was nie zaskoczył i 231 II,4 | zbrojno jechać i mieć się na baczeniu, bo okrutnie to łasa rzecz.~- 232 I,22 | baczył, udając, że nie baczy, na każdy jej ruch; odczuwał 233 II,28 | Opatrzności. Na Kmicica baczyć nie potrzebuję, bom mu w 234 I,22 | łowił szelest jej sukni, baczył, udając, że nie baczy, na 235 I,7 | postąpił naprzód - widocznie badał biegłość Kmicica. Tamten 236 III,27| wozy i konie chłopskie. Badani na miejscu, wyznali, że 237 II,20 | poddawano zwykle badaniu, takie badanie zaś mogło źle wypaść dla 238 II,20 | dokumenta, poddawano zwykle badaniu, takie badanie zaś mogło 239 II,23 | że i sam począł patrzeć badawczej na Kmicica.~Ten zaś, zniecierpliwiony, 240 II,16 | szlachcica.~Ten czuł na sobie badawczy ów wzrok i źle mu było pod 241 III,9 | ruszy przeciw margrabiemu badeńskiemu i spotka go, jako będzie 242 III,14| który Tatarowie dla swego "bagadyra" wznieśli. Kiemlicze miód 243 III,26| Kiemliczów lwią część łupów "bagadyrowi" przynależną.~- Ałła! - 244 I,7 | Lubicza porwał. Przeszli bagnami, by przez Wołmontowicze 245 III,23| w każdej wsi, na każdym bagnie, w każdym polu i lesie staczać 246 II,42 | Drugi brzeg był prosty i bagnisty Konie, choć lekkie, lgnęły 247 I,7 | oddział ruszył truchtem ku bagnom pod Józwą Beznogim.~Tymczasem 248 II,23 | i w ogóle przesadzano do bajecznych rozmiarów liczbę dragonów. 249 II,35 | a oczy śmiały im się do bakalij, wschodnich kobierców, pasów, 250 I,13 | i dla dzieci w kieszenie bakaliów natka... Zapomniałem, jak 251 III,26| mawiał Akbah-Ułan - mało ich Bakczysaraj zobaczy, ale ci, którzy 252 III,6 | ramieniu pachołka.~- Słuchaj, bąku ! - rzekł. - A widziałeś 253 III,21| jamy się schować. Po prostu bałam się go!... Ale co tam! nie 254 III,21| go nie obraziła, innych bałamucąc.~- Już nigdy nie będę, jeno 255 II,36 | innej zakochany i przeto do bałamuctwa nie ma ni chęci, ni głowy. 256 I,8 | chyba więcej ran w skórze. A bałamuctwom koniec będzie.~Tu panu Wołodyjowskiemu 257 II,21 | rzucają. Ci wieści fałszywe i bałamutne przywożą, często i przez 258 III,28| Kołtyniami zbił pułkownika Baldona i oddział jego zniósł ze 259 II,25 | Wiktor, pan Stabkowski i pan Baldwin Szurski, lekkiego znaku 260 II,4 | tamtych pobitych obmacać?~- Balim się! - odpowiedzieli Kosma 261 II,16 | jak kamień wyrzucony z balisty, pan Andrzej zaś spokojnie 262 I,5 | zniszczone przez wojnę, bało się jego ludzi mało mniej 263 I,23 | spodziewanych przygód, będzie balsamem na jego wnętrzne zgryzoty.~ 264 I,9 | ale nie byłoby lepszego balsamu od słów waszmości.~- Zdrajcaże 265 II,35 | pamiętam, bo cudaczne: jakieś Bałtupie, Syruciany, Myszykiszki, 266 III,23| nocach między Tatrami a Bałtykiem, tyle wstało przeciw Szwedom 267 I,25 | całego dworu francuskiego, na balu w Luwrze uderzył w twarz 268 III,17| bo tam ona tego starego bałwana własną osobą zastawiła, 269 II,2 | Ruszże się tam który, bałwanie, do lochu, miodu wynieść!~- 270 I,11 | głowie, ilum sam położył, balwierze w Łukowskiem porobiliby 271 II,10 | skaził sławę swoją przez bałwochwalstwo..."~- Słyszysz waść? - spytał 272 II,1 | jęczał przy rozwiązywaniu bandażów - owszem, zimna woda, którą 273 II,13 | szeregi rajtarii z rozwianymi banderiami. ~Trębacze grali jeszcze 274 I,1 | pożywi. Wzięło się też i bandolecik do sanek. Dobranoc najmilsza, 275 II,4 | Będzie z dziesięć koni.~- Bandoleciki mieć gotowe. Ruszaj!~Po 276 I,8 | grzał się na słońcu i na bandurze brzdąkał.~- A co ty tu robisz? - 277 II,2 | szlachcic, prosty rycerz, on, banita prawem ścigany, on, który 278 II,27 | wszyscy (mówił uniwersał), banniti i proscripti, iść na 279 I,7 | radzili zrabować i dom, ale bano się pana Wołodyjowskiego, 280 I,4 | wyrostkowie o szerokich barach i pucołowatych policzkach. 281 II,10 | Karol, książę Sudermanii: baran, gdyż jego barany prowadzą 282 III,8 | protekcję! Wilk tak samo barana do własnych kiszek proteguje!... 283 I,4 | rosieńskiego pakłaku, podbite baranami, w pasy skórzane, przy szablach 284 II,10 | Adolf - czytała panna - baranek zabity, lecz nie bez skazy, 285 III,26| kołpaki, kapuzy, tatarskie baranie czapki, tołuby, sajdaki. 286 I,13 | mułłowie, czyli księża, umieli baraninę z czosnkiem tak przyrządzać, 287 I,11 | pokosztować jak wilkowi baraniny! Ha! szelmy, pludraki, pończoszniki!... 288 II,3 | takąż czapkę z wytartym barankiem i z przewiązaną twarzą, 289 II,35 | nasz Kmitah, nie da swoim barankom krzywdy uczynić!~Dość, że 290 II,35 | dzicy wojownicy musieli w baranków się zmienić, trzymać noże 291 III,2 | poprzedzającego dnia do Baranowa, do tamtejszego kanonika, 292 III,5 | mężu, któren Burłaja, wodza barbarorum, usiekł, któren Radziwiłłowi 293 II,33 | się dzieje w duszach tych barbarzyńców. Tłumy zaś patrzyły na nich 294 II,16 | posłów, których nietykalność barbarzyńskie nawet ludy szanują.~Na to 295 II,16 | począć. Zostawić ojców w barbarzyńskim ręku niepodobna; posłać 296 III,2 | wzniecając postrach wśród barbarzyństwa. Takie to niedawne czasy, 297 I,4 | niedźwiedź nie kce miodu z barci? Ale po co się spieszyć? 298 I,12 | czterdziestokilkoletni, postaci olbrzymiej i barczysty. Ubrany był w strój szkarłatny 299 II,16 | gniewajcie się, ojcze... Bardzom to politycznie uczynił, 300 II,11 | prawda! - rzekł Kmicic - bardzośmy z tego panowania radzi, 301 I,7 | niezgodę naszą. Wszystko to na barkach królewskich, i wymówki mu 302 II,12 | spoczynkiem ćwiczyć, mu barki i plecy krwią spłynęły.~ 303 II,6 | Zdejmcie mi godność z barków, a zacniejszego w ten płaszcz 304 I,12 | dokonał... Niedźwiedź ma swój barłóg, wilk swoją jamę, a ja, 305 II,15 | zejść jak niedźwiedzia w barłogu; nie wiem, czyby ich nawet 306 II,8 | pokonanych książąt, margrabiów, baronów sypały się jak z rękawa. 307 II,12 | się zwierzał z zamiarami baronowi Lisoli, który jest katolik, 308 III,3 | wiewały chorągwie różnych barw, a najwięcej błękitnych 309 II,25 | jako wąż o skórze grającej barwami, przepysznej. Na koniec 310 II,7 | Bez peruki na głowie, bez barwiczki na twarzy i z odczernionymi 311 III,27| rozbity.~Jeźdźcy w szarej barwie gnają za nimi, sieką i tratują 312 II,19 | błękitno. Blask księżyca barwił na zielono całuny śnieżne, 313 III,3 | dorodny, któren gdy go w barwiste kolety przybrano i na modłę 314 III,9 | przebiegających między pułkami. Barwna szwedzka piechota poczęła 315 III,15| Szwedzi porobili z nich sobie barykady, napastnicy zaś wywłóczyli 316 I,5 | dajże i moim wisielcom jaką baryłczynę gorzałki i każ ich do obory 317 I,7 | nie poniechacie, mam tu baryłkę prochu, i loncik już tlejący; 318 I,20 | panią Skrzetuską i moich basałyków. Setne to chłopy!~Zamiast 319 III,2 | Ale tego nastroję jako basetlę i taką na nim arię Szwedom 320 I,4 | potrzeba ni skrzypków, ni basetli, bo ja wam zagram na czekaniku.~ 321 I,8 | Wołodyjowski wszedł do stajni. Basior odezwał mu się od drabinki; 322 I,8 | Wołodyjowski - a grzywa u Basiora zapleciona?~- Zapleciona, 323 III,28| szczegółów, tak cudownych, że na baśń zakrawały.~- Pan Gosiewski - 324 III,6 | słyszeć stąpania końskie i basowy głos Zagłoby śpiewający:~ ~ 325 III,2 | foi! Zamościa nie dam, i basta.~- Zdrowie gospodarskie! - 326 III,22| odprowadził!... Musi to być jakiś bastard po naszej krwi, nie może 327 II,17 | Miller nie kazał strzelać do baszt, ale w długość murów, gdzie 328 II,17 | nazajutrz rano pokazał się na basztach, chodził pomiędzy żołnierstwem 329 III,6 | zaświeciły się oczy; lecz bat się zasadzki, więc spojrzał 330 I,3 | flegmatycznie Kokosiński.~- Pal z bata! - krzyknął na woźnicę Kmicic.~ 331 III,10| sam już myślał, że będzie batalia.~- Tymczasem most był pozór, 332 I,3 | srebrzystego niedźwiedzia, zakręcił batem i wystrzelił bardzo sprawnie, 333 II,14 | naokół, słychać wszędy, na bateriach szwedzkich. Do dźwięku trąb 334 II,14 | O godzinie trzeciej na baterii szwedzkiej zamilkło drugie 335 II,39 | skrępowanymi rękoma, bijąc ich batogami z surowca. Jeńcy straszliwy 336 I,4 | człowiek na Laudzie, dobrze Batorego pamiętający, z nim zięć 337 II,13 | spowiedzi nakazaną, żeby nie one batożki, które mi co dzień za dawne 338 I,5 | Oleńka.~- Kazałem dać po sto batożków burmistrzowi i radnym! - 339 II,36 | tymczasem ordyńcy przestali batożyć rajtarów, kazał ich więc 340 II,3 | proste szabliska i długie baty do popędzania koni oraz 341 I,7 | gorgami, i Kapuła, i Dżan Batysta, i Elert, przedni do lutni, 342 II,13 | pana Ingrii, Wismarku i Bawarii, hrabiego Paladynu Reńskiego, 343 I,13 | wojewodzinę wendeńską, bawiącą już od tygodnia w Kiejdanach. 344 II,20 | zamków, wszyscy słali do bawiącego w Prusach Karola Gustawa 345 II,4 | rzeczach publicznych od bawiącej tam szlachty, która przed 346 II,25 | panów różnych, już w Lubowli bawiących, czeladź strojna jak na 347 I,12 | Jana Kazimierza, czasowo bawiącym w Kiejdanach.~- Kto tam 348 II,3 | chłopskim procederem się nie bawim. My koni nocą z niczyich 349 I,10 | była kolory.~Nadjechali i bazarnicy, którzy nie mogąc się w 350 I,10 | popołudnia nadszedł przed bazary sam wojewoda poznański i 351 III,27| ładowali sakwy, inni jak na bazarze podnosili w górę pokrwawione 352 I,14 | spoczynku. O, terque quaterque beati, którzy możecie zginąć!... 353 III,8 | drudzy grali w kości na bębnach, popijając piwo, niektórzy 354 III,3 | dobosze mogliby na nich bębnić, im zaś głód kiszki szlamuje 355 I,4 | przez psy zająca; zając beczał w ostatniej agonii, coraz 356 II,1 | rozległo się groźne i chrapliwe beczenie jelenia.~- To jelenie! Byk 357 I,11 | niedźwiedzi wraz z wyciem wilków i beczeniem chrapliwym rysiów. Niepewne 358 II,9 | twarze żołdaków siedzących na beczkach i pijących piwo; innych 359 II,15 | strychach czyhali obrońcy z beczkami wody. Najcięższe bomby przebijały 360 III,7 | pobożni Polacy do nieba lecieć będą-odrzekł król.~I pozostał ze wszystkimi 361 II,29 | Wszyscy ludzie, w komnacie będący, padli twarzami na ziemię, 362 I,17 | stamtąd pojedziemy pewnie na Bejsagołę i Szawle. Trochę to z drogi, 363 I,3 | przybrany w zieloną aksamitną bekieszę spinaną na złote pętlice 364 II,1 | wrzało życie. Była to pora bekowiska, więc puszcza brzmiała naokół 365 II,8 | miecznik rosieński począł bełkotać: "Oleńka! Oleńka!" - a Bogusław 366 I,1 | izby z nadzwyczaj niskim, belkowanym sufitem. U belek wisiały 367 III,29| stanąć jej oko w oko synom Bellony w polu. Świst i stukanie 368 II,10 | sandomierskie, ruskie, lubelskie, bełskie, wołyńskie i kijowskie, 369 III,31| przejść na własność zakonu benedyktynek, u których w sam dzień przyszłego 370 III,8 | ślubował, chyba że się za ono beneficjum ślubu swego wyrzecze.~Tu 371 II,27 | tym (brzmiał uniwersał) benemerendi in Republica plac każdemu 372 III,9 | jenerał Węgier, jenerał Poter, Benzy, nie licząc pomniejszych 373 I,25 | sposób: więc paziowie w berecikach z piórami, rękodajni w aksamitnych 374 I,13 | Jego to przyczyną stała się berestecka wiktoria.~- I w najcięższej 375 I,1 | panny pociągnął na pola beresteckie. Tam postrzelon, leczył 376 II,13 | Reńskiego, Juliahu, Kliwii, Bergu... otwórzcie!~- Puścić! - 377 III,27| chorągwie, jak dwa sokoły z berła.~I w tej samej chwili, gdy 378 I,25 | ogromna, w rękach miecz i berło, a pod stopami cała Rzeczpospolita.~ 379 III,11| gmach na lewo od zamku?~- Za Bernardynami?~- Tak jest.~- To pallatium 380 II,9 | panią Mostowską klasztorze Bernardynek kazano bić w dzwony. Piechota 381 III,15| pałac Kazanowskich i kościół bernardyński zdobyły! A kiedy, mości 382 III,15| strzały dochodzące ze strony bernardyńskiego klasztoru. Widocznie szturm 383 III,15| z kościoła i dzwonnicy bernardyńskiej, zmienionych na potężną 384 III,18| Jeno mi drażnić szwedzkiej bestii nie wypada, za czym udaję 385 I,9 | Niechże mnie piorun w tych betach ustrzeli, jeśli będę dłużej 386 I,8 | gwałtownik, który na nią bezbożną rękę śmiał podnieść?~Panna 387 II,17 | miejsca przeciw zuchwalstwu bezbożników.~"Żadnej bowiem nie ma u 388 II,13 | żądzą bronienia Jej przeciw bezbożnym i bluźnierczym heretykom, 389 II,15 | własnych towarzyszy; inni, bezbronni, wpółodziani, bez kapeluszy, 390 II,24 | było, to wzrok ich leciał w bezbrzeżną, białymi śniegami okrytą 391 I,25 | przed siebie, zanurzał się w bezbrzeżne lasy prawie wesoło. Od czasu 392 I,4 | nie widziała: że były to bezczelne twarze, na których błazeństwo, 393 I,22 | Szczanieckiego tyle było bezczelnej złośliwości, że wszystkich 394 II,41 | lepszy żołnierz, czy też bezczelniejszy suplikant...~- Ja tego człowieka 395 II,40 | których śmiałość, a nawet bezczelność pana starosty oszmiańskiego 396 III,20| boskiej na zdrajcę ojczyzny i bezczestnego człeka. Mógł on przecie 397 II,27 | narody nawet niepraktykowane, bezczeszczenie kościołów, ucisk, zdzierstwa, 398 III,19| zlatywał, w jakąś głębię bezdenną. Co za strach!... powiadam 399 II,4 | szli przez lasy obszerne i bezdroża, Kiemliczom tylko znajome, 400 I,24 | i zaszliśmy oboje na bezdroże. Ale skoro się mamy z oczu 401 I,5 | niesprawiedliwość, na każdą bezecną swawolę. Jakże tu do niego 402 I,4 | że to wszystko ludzie bezecni, przeciw którym infamie 403 I,12 | prawda, jak i to, że woli w bezecnych błędach kalwińskich żyć 404 I,7 | roztrząsano. - Gdy tamten zdrajca bezecnymi uczynkami tak się splamił, 405 I,14 | zdawał się być pogrążony w bezgranicznej rozpaczy.~Przez chwilę milczeli 406 II,40 | księciu, aby przysłał glejt bezimienny.~To rzekłszy hetman zaraz 407 I,10 | zapadł mrok i zakończył bezkrwawą walkę.~Strzelano jednak 408 I,5 | głowa przedstawiały jedną bezkształtną masę, krwawą, ohydną, bez 409 II,24 | tocząc się nieubłaganie na bezkształtne już masy ciał końskich i 410 III,4 | trwała, tym stawała się bezładniejszą, bo i Polacy nie gonili 411 II,10 | albo leżały jeszcze w bezładnych stosach na podwórcu, albo 412 I,18 | rajtarów i broniących się bezładnymi kupami mężów.~Wszystko to 413 III,27| za nimi w zamieszaniu, w bezładzie pędzą wozy, ciągnięte przez 414 I,3 | polatywały przed saniami wśród bezlistnych drzew przydrożnych z krakaniem 415 II,40 | Kmicicem, bo opornych karał bezmiary. Więc siły jego rosły, Bogusławowe 416 III,32| naraz pod przywództwem Józwy Beznogiego podnieśli wszyscy laudańscy:~- 417 III,14| książęcy przygotowywał jakieś bezoary i dekokta odurzające. Tymczasem 418 II,19 | znużonych mrozami, głodem i bezowocną pracą żołnierzy.~Okrzyki: " 419 III,6 | Lejbgwardziści otoczyli dom, by nad bezpieczeństwem królewskim czuwać. Tymczasem 420 I,10 | i napadnięto po zbójecku bezpiecznego sąsiada? Szwecja przy tym 421 II,39 | nie jedząc, dnia i nocy bezpiecznej nie mając. Z obozu nie mogli 422 I,10 | piersiach, uczuli się zaraz bezpieczniejsi pod jego skrzydłami. Witano 423 III,28| Nie masz w tych czasiech bezpieczniejszego schronienia jak w lasach. 424 I,10 | przepędzić i za morza do bezpłodnych skał odeprzeć. Nie będzie 425 II,9 | do miast, aby siedząc pod bezpośrednim dozorem komendantów szwedzkich, 426 I,20 | zbuntowani żołnierze się włóczą i bezprawia czynią, chłopstwo się kupi, 427 II,42 | Wnet znaleźli Kmicica i bezprzytomnego odwieźli do pana Sapiehy.~ 428 III,6 | konia. Chwilę popatrzył bezprzytomnie za uciekającym, następnie 429 II,13 | drudzy pogrążali się w bezradnej i niemej rozpaczy; trzecich 430 I,10 | smalandzkie wiódł Irwin zwany Bezrękim, bo był prawicę w swoim 431 II,11 | ruszyli w drogę.~Po złej, bezsennej nocy był Kmicic znużony 432 I,19 | się, szarpał, noce spędzał bezsennie, zapadał na zdrowiu. Oczy 433 III,30| natłukł, nakołatał, nocy bezsennych na kulbace spędził, krwi 434 III,4 | Skandynawów. Chorzy, zmoknięci, bezsilni, do Łazarzów podobni, stawali 435 II,19 | pochwycił, tym okrutniejszy, że bezsilny. Po chwili zakrzyknął:~- 436 III,15| dostać się do środka i ginąc bezużytecznie w krzyżowym ogniu; bo i 437 II,19 | uczucie zupełnej niemocy i bezwładności.~Nazajutrz, skoro dzień, 438 II,12 | na ołtarzach i niewiasty bezwstydne z żołnierzami.~Ksiądz wciąż 439 I,5 | ciągał.~- Wiem, że to owi bezwstydnicy, owi zbóje do wszystkiego 440 I,22 | na taką pogardę, na takie bezwzględne potępienie, jak poprzednio 441 I,17 | rzekł Mirski - i musimy bezzwłocznie do rady przystąpić. Jeno 442 III,15| zaś jechał dalej i znów biadał, i szaty darł na sobie, 443 II,32 | wskazał palcem na długą, białawą bruzdę ciągnącą się tuż 444 II,23 | królowi głęboką bruzdę, której białawe brzegi widne były doskonale.~- 445 III,6 | niepokoju pokrywała się białawymi i ciemnymi cętkami. Że zaś 446 II,5 | prostując sobie drogę ku Białemustokowi, gdzie się innych konfederackich 447 I,12 | pochodem zdarzy, bo siła białogłów pod nasze skrzydła do Kiejdan 448 I,13 | Koniecpolski, ojciec, o białogłowach zawsze rozmawiał, a ja rad 449 I,7 | wdzięczna... Ale kto tam białogłowę wyrozumie... Patrzyła na 450 I,13 | Zagłoby:~- Z takim przy białogłowie ani rady!~- Ujmij mi jeno 451 I,12 | młodu rytmy układałem, żeby białogłowskie serca kaptować, i byłbym 452 III,4 | przeszyły. Miał on ten sposób od białogrodzkich Tatarów, lecz małym, a zarazem 453 III,4 | Przez chwilę myślał, żeby białogrodzkim sposobem zniknąć nagle pod 454 II,7 | ale chociaż dobry kawał z Białorusią i Żmudzią.~- A Szwedzi?~- 455 I,2 | stare, inne połyskujące białością.~Wszystkie cztery ściany 456 II,6 | Pan Stępalski, gubernator białostocki, przystąpił do pana Zagłoby 457 II,6 | Litewskiego zapisał dobra białostockie na utrzymanie zamku tykocińskiego, 458 II,6 | dzień poczęto sypać wały nad białostockimi stawami. Pan Oskierko, który 459 I,13 | biskup Parczewski, ksiądz Białozor, pan Komorowski, pan Mierzejewski, 460 I,13 | biskup Parczewski, ksiądz Białozór, pan Komorowski, pan Mierzejewski, 461 II,39 | jednego wieczora.~Na zamku bialskim odbywała się właśnie narada, 462 III,11| takiego, które z hetmana robi bibosza!~Niektórzy z gości słysząc 463 III,30| to przyjdzie, jeno bić i bić- bić jutro, jak pobił wczoraj!~ 464 II,13 | reszta oczekiwała ich z biciem serca w refektarzu, bo jednak 465 II,9 | zhukana, trwożliwa, częstokroć biczami do pośpiechu naglona.~Kmicicowi, 466 I,1 | wsadzić i po rynku w Upicie biczem pędzać. Już powiem wszystko 467 III,27| Twoją będę suszył i będę się biczował każdego tygodnia w ten dzień 468 II,11 | wozów, bryczek, kolasek, bid; gwar ludzki mieszał się 469 III,23| rózg, po których pochowano biednego żołdaka, lecz musiał się 470 I,10 | Szwedów przywykłych do nagiej, biednej i dzikiej przyrody w kraju 471 I,3 | teraz, w tej już wojnie. My biedni exules, którzyśmy od fortun 472 II,33 | czambułach bywało, gdyż biedniejsi na takowy zbytek zdobyć 473 II,27 | dostarczyć, możniejszy więcej, biedniejszy mniej, wedle możności i 474 II,2 | opuszczaj mnie w utrapieniu i biedzie mojej, abym Tobie mógł służyć, 475 II,35 | migając szybko rączkami, biegała naokoło krzeseł, goniąc 476 III,29| kul przerażało ; zamęt, bieganie ordynansów, huk muszkietów 477 III,26| ptactwo i wszelkiego zwierza biegle naśladujący.~- Wszyscy oni, 478 I,18 | powszechnie poczęli Szwedzi ulegać bieglejszej w szermierce i pojedynczej 479 II,15 | odpowiedź Miller poznał, że z bieglejszymi od siebie dyplomatami ma 480 II,23 | dzieciństwa wprawia, to i do biegłości dojdzie.~- Skądże to masz 481 I,25 | objeżdżać wedle kołowrotu. Pod biegłym jeźdźcem koń wydał się jeszcze 482 III,9 | jazdy szwedzkiej pancernej, biegnące kłusem na skrzydłach; zataczano 483 III,9 | odzież, inni zatrzymywali biegnących naprzód, padali sami, tratowali 484 III,28| dnia na dzień, bo kto żyw, biegnie do niego, wszystkie partie 485 I,25 | przyglądali się z ciekawością biegowi. Ćwiczone konie, w największym 486 II,21 | wraz ze światłem dziennym, bielejącym w szybach, wydobywały 487 II,15 | szwedzki ucichły. Ranek począł bielić szczyty kościelne, dachówki 488 I,3 | ogromnej jak spichrz, nie bielonej, a stąd prowadził pan Kmicic 489 I,11 | były na przeprzążkę. A za Bielskiem puszcza tuż. Wozy z zapasami 490 II,32 | czerwone, potem jeszcze bielsze niż poprzednio. Zrazu słowa 491 II,35 | hubki i zwinięte łyka w biesagach. Z początku szemrali.~Około 492 I,22 | weźmie...~Tu zwrócił się do biesiadników:~- Wstań, kto nie życzysz 493 I,5 | skrzypków albo wesołe okrzyki biesiady; tymczasem w dwóch tylko 494 I,5 | wpaść...~Jakoż pan Andrzej biesił się rzeczywiście. Naokół 495 II,1 | chciwie duszone mięsiwo wraz z bigosem, którego obszerny sagan 496 I,16 | się namyślam, czy nie od BiIlewiczów poczynać.~- W chorągwi Wołodyjowskiego 497 I,22 | jej ruch; odczuwał ciepło bijące od niej i wszystko to razem 498 I,25 | Zdumienie, przerażenie, wicher bijący w twarz księcia Bogusława 499 I,15 | Bijcieże mnie - wołał - bijcie, bo ja tego człowieka miałem 500 I,15 | ramiona Jana Skrzetuskiego.~- Bijcieże mnie - wołał - bijcie, bo


1657-bijci | bijem-cesar | cetka-czeka | czela-dopus | dopyt-dzwie | dzwig-goral | gore-instr | insty-kielz | kieml-kozie | kozio-lejbg | lejc-medrs | medyc-nadal | nadas-naryc | narze-nieus | nieuw-obudz | obum-odzia | odzie-ostaw | osten-piecz | piedz-podej | podep-polap | polat-posie | posil-pozam | pozap-przej | przek-przyg | przyj-purpu | pusci-rozes | rozet-rudni | rudy-sierp | siers-spali | spalo-strac | strad-szkap | szkar-truci | truda-ulegn | ulekl-uzde | uznaj-winni | winny-wstrz | wstyd-wymus | wymyk-wywal | wywar-zajaz | zajde-zarec | zarek-zbroj | zbrud-zlupi | zlust-zwrac | zwroc-zzyma

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License