1657-bijci | bijem-cesar | cetka-czeka | czela-dopus | dopyt-dzwie | dzwig-goral | gore-instr | insty-kielz | kieml-kozie | kozio-lejbg | lejc-medrs | medyc-nadal | nadas-naryc | narze-nieus | nieuw-obudz | obum-odzia | odzie-ostaw | osten-piecz | piedz-podej | podep-polap | polat-posie | posil-pozam | pozap-przej | przek-przyg | przyj-purpu | pusci-rozes | rozet-rudni | rudy-sierp | siers-spali | spalo-strac | strad-szkap | szkar-truci | truda-ulegn | ulekl-uzde | uznaj-winni | winny-wstrz | wstyd-wymus | wymyk-wywal | wywar-zajaz | zajde-zarec | zarek-zbroj | zbrud-zlupi | zlust-zwrac | zwroc-zzyma
bold = Main text
Tom, Rozdzial grey = Comment text
5011 I,26 | Zawratyńskiego, a sam chwyciwszy za lejc książęcego rumaka spojrzał
5012 II,4 | foryś siedział na jednym z lejcowych, trzymając dwa psy piękne
5013 I,4 | że aż konie poczęły się lękać szumu skrzydeł.~- Stul gębę! -
5014 II,21 | synowskiej dyskrecji nie lękaj, bo tylko tym sposobem złe
5015 II,15 | zrazu aż przeraził się, bo lękał się krwi rozlewu, zwłaszcza
5016 I,10 | robienia szablą szlachta nie lękała się wcale. Wyszli więc za
5017 III,1 | jeniuszem ustępujący.~Ci tedy lękali się w sercach, aby całe
5018 III,27| Zdrów od dawna jak ryba i lekarstw żadnych nie bierze. Chciał
5019 I,20 | robić? na gwałt nie masz lekarstwa! - zawołał miecznik.~- Tak
5020 III,27| Trzeba panu Zagłobie o tym lekarstwie powiedzieć - rzekł mały
5021 II,35 | ostro pan Szurski - nie mów lekce, kiedy nie wiesz, o kim
5022 II,9 | bowiem, że ubogiego koniuchę lekceważą wszyscy i prędzej każdy
5023 II,7 | traktować tak dumnie, prawie lekceważąco, gdyby się nie spodziewał,
5024 III,8 | oficerów ofiarując. Nie lekceważę tak moich żołnierzy, jako
5025 I,6 | tym właśnie siłom, które lekceważono aż dotąd i z którymi zawsze
5026 I,14 | pomocy przeciw Litwie będzie lekceważony. ~- Co czynić?~Oficerowie
5027 I,7 | Najlichszy nieprzyjaciel już nas lekceważy, nas, którzyśmy z cesarzem
5028 I,19 | szwedzkiego, musiał słuchać lekcji pokory i wierności. Wprawdzie
5029 I,1 | wieczora do apteczki po leki dla młodego pułkownika;
5030 I,22 | Jakoż kilkanaście głosów z lękliwszych piersi powtórzyło okrzyk,
5031 III,19| po wzięciu odurzających leków, zapadł w sen twardy i ciężki,
5032 II,16 | ksiądz Maciej Błeszyński, lektor filozofii, niosąc pismo
5033 II,41 | cuglami. Przez ten czas lektyka oddaliła się o kilkanaście
5034 II,41 | kwatery. Drabanci postawili lektykę; dwóch rękodajnych dworzan
5035 III,14| wznieśli. Kiemlicze miód im leli stary, stuletni, który król
5036 I,2 | Trzeci z kolei szedł Rekuć - Leliwa, na którym krew nie ciężyła,
5037 I,6 | laudańską ciszę, ręce oderwał od lemieszów i nie pozwolił szablom pokryć
5038 II,4 | ziemskim, byleś się pracy nie lenił, bo kto rano wstaje, temu
5039 II,14 | tył i schylonymi ku ziemi.~Leniwe ich cielska, czarne lub
5040 II,41 | powieki poczęły się otwierać leniwie, nagle otworzyły się zupełnie
5041 II,42 | wodę konie nie popłyną.~- Leniwo idzie. Popłyną! Ta woda
5042 II,10 | Gustaw, syn Eryka, osieł leniwy, ponieważ zaniedbawszy prawe
5043 I,10 | swawolników i ospałych, i leniwych, i w sobie samych, we własnych
5044 II,40 | Rzeczypospolitej, której jest lennikiem, do wierności zobowiązanym?~-
5045 II,39 | udzielne władanie albo w lenno przy układach dostać...
5046 II,29 | zamiast świat zdziwić jak Leonidas, jak Temistokles, zamiast
5047 II,26 | a ja, prostak, jako na lep lazłem. Nim jego zamysły
5048 II,15 | bo mu się jeszcze od krwi lepią; ale jeśli która z młodszych
5049 I,25 | i weszli w kraj jeszcze lesistszy. Zbiegów na drogach napotykali
5050 II,24 | Tylko w górze, kędy między lesistymi krawędziami widniał błękitny
5051 III,28| Billewiczów i w czaszki leśnego zwierza. Potrzaskane kulami
5052 II,19 | rzekł:~- Oto ptaszkowie leśni pod opiekę Matki Bożej się
5053 II,1 | Dobrze by było choćby budę leśniczą znaleźć.~- To jedźmy śladem.~-
5054 I,25 | Sapiehów i łowami. Ale wówczas leśniczowie musieli mu wyszukiwać niedźwiedzice
5055 I,17 | nocy poglądając z gąszczy leszczynowych na wielką drogę, po której
5056 II,1 | wiał- i tylko tu i ówdzie z leszczyny, brzóz i grabów spływały
5057 III,14| zasiedli w przestronnym letniku, który Tatarowie dla swego "
5058 I,26 | zbliżyli się do budowli leżącej przy drodze, na cyplu lasu.
5059 III,6 | postrachem. W drodze do Leżajska zbiegło ich wielu, pozostali
5060 III,6 | spędziły ich armaty. Pod Leżajskiem jeszcze silniej nastąpił
5061 III,6 | Gustaw rozkazał w samym Leżajsku rozstrzelać kilku towarzystwa.
5062 II,26 | sterała, pojechałem na zimowe leże w laudańską stronę. Tam
5063 II,19 | szkodę.~- Srogie śniegi muszą leżeć, gdy owe ptaszyny już i
5064 III,27| rachować, że sprzykrzy sobie leżenie w wałach i w otwartej bitwie
5065 I,25 | orszańscy zabijakowie.~- Leźliśmy Chowańskiemu w gardło i
5066 III,27| ręku, teraz mi pod nogami leżysz!~- Przytomność mnie opuszcza -
5067 II,7 | uczynkiem pochwalić, to by o nim łgał po całych dniach, z wyjątkiem
5068 III,2 | Uważaliście, jako magnatowie lgną do starego Zagłoby... Nic,
5069 II,42 | bagnisty Konie, choć lekkie, lgnęły po brzuchy. Lecz posuwali
5070 II,18 | wszyscy razem udali się ku Lgocie, gdzie stał pułk Kuklinowskiego.~
5071 III,15| zwykłych po zwycięstwie~libacji.~- Mości panowie! - mówił
5072 III,23| polska rzeką pro patria et libertate leje, a mojej ni kropli
5073 II,27 | powiadali, że trzeba z onym liberum veto skończyć, bo to jednemu
5074 I,13 | Tatarzy końskiego mięsa ad libitum mają, a oni czasem po roku
5075 III,9 | fala koni, fala srogich lic żołnierskich, ruchem końskim
5076 III,9 | frontem chorągwi. Ogień miał w licach, piorun w oczach. Wiatr
5077 III,4 | nagle do bitwy z płonącym licem, z ogniem w źrenicach. Dzidy
5078 II,19 | prochy nas wyrzucą, to tylko liche ciała nasze, tylko doczesne
5079 I,25 | cokolwiek tam jest, ba! i w Orlu lichtarz wielki, i co inszego, obrazy
5080 II,17 | ołtarzach świece wypadły z lichtarzy.~Woda wylewana w niezmiernych
5081 I,8 | by mu jak najprędzej i z lichwą dług spłacono?~- Może to
5082 II,14 | przenosiły klasztor i kościół.~- Lichych mają puszkarzów, za wysoko
5083 I,21 | mówiono natomiast, że się licytuje, sprzedaje, co może, srebra
5084 II,24 | podjazdowi, blisko trzysta koni liczącemu.~Nie było już wątpliwości,
5085 II,17 | nie ufajcie Szwedom, nie liczcie na to, byście pokorą i poddaniem
5086 I,13 | więcej niż na ciebie nie liczę.~- Wasza książęca mość!
5087 I,1 | co to za oczki, jakie liczko! Ratujcież mnie, wszyscy
5088 I,3 | proga, jakby zdziwiona tak liczną kompanią, a i pan Kmicic
5089 II,33 | wszystkich Billewiczów, którzy są liczni i możni, od nieprzyjacielskich
5090 II,25 | następował znak lekki, jeszcze liczniejszy, z gołymi szablami w ręku
5091 I,10 | stanął w domu burmistrza z licznym pocztem sług przybranych
5092 III,2 | zaledwie do trzeciorzędnych liczono, że wiedział i o tym, iż
5093 III,3 | przed starostą jenerał - liczy na to, że szkody, jakie
5094 II,13 | natury i sztuką wzmocniona, liczyła się do pomniejszych i słabszych
5095 I,23 | dopisuje.~- Jakże to?~- Liczyliśmy obaj z Bogusławem, że zaraz
5096 III,6 | Cudzoziemcy, których sporo liczyło się w szwedzkich szeregach,
5097 III,22| bitek i zwad, i zajazdów bez liku, ale ja dam sobie rady i
5098 II,25 | dokazują. Pan Warszycki Lindorma z zamku pileckiego wysadził,
5099 II,18 | a tamten niech zakręci linę i zawiąże! - rzekł Kuklinowski.~
5100 III,27| cofające się szybko ku dalszym liniom wojsk pruskich.~Kmicic spojrzał
5101 II,18 | Kuklinowski - związać mu linką z tyłu ręce i nogi, a potem
5102 I,20 | stronie domu, wśród gęstych lip, wznosiły się słomiane dachy
5103 I,11 | Jaremką i Longinkiem pod lipą posunęła się kilka kroków
5104 III,6 | nim dom księży, otoczony lipami, między którymi widać było
5105 III,26| Czarnieckiego. Zbił pod Lipcem, zbił pod Strzemesznem,
5106 II,7 | wynikły między Kotowskim, Lipnickim i Jakubem Kmicicem.~- Trzeba
5107 II,25 | sobą na ostre; potem psy liptowskie zażerały niedźwiedzia; potem
5108 I,17 | świata nie zdarzyła! ~- Stary lis wyprowadził młodego w pole! -
5109 II,4 | zdrajcę w Billewiczach, jak lisa w jamie, i zaraz go kazali
5110 III,28| całym ciałem jako osinowy liść, a w końcu płacz straszny,
5111 II,1 | nagle Soroka - coś tu po liściach szeleszcze.~Żołnierze umilkli
5112 III,23| strzeliły kwiaty z surowych liściastych obsłon, potem słońce zaczęło
5113 III,6 | która już się pokryła bujnym liściem, było prawie ciemno, więc
5114 II,14 | dzień chłodny, zrzucił tołub lisi, zrzucił żupan i w samych
5115 II,9 | koszule i skóry wilcze, lisie lub niedźwiedzie. Nieraz
5116 II,11 | do kolan, podbity tołubem lisim, i w kapeluszu z piórami.~
5117 II,12 | kawaler, że widział posła Lisolę do króla szwedzkiego jadącego;
5118 II,16 | przyjdą... Wykopiemy tych lisów z jamy, a później co będzie,
5119 II,11 | świętość miejsca - a może ufano listom Karola Gustawa, którymi
5120 II,14 | wkrótce, chociaż to był listopad i dzień chłodny, zrzucił
5121 I,12 | wieczornych i do odmawiania litanii, a gdy ją skończyli, sen
5122 II,25 | janczarska z dzwonkami, litaurami, kotłami i piszczałkami,
5123 II,25 | warczenia bębnów, dźwiękania litaurów i krzyków tak gromkich,
5124 I,10 | w statystów, uczonych i literatów. Dopiero twarda szkoła szwedzka
5125 I,6 | nie mogła, więc hetmani litewscy ustępowali z wolna, nie
5126 III,26| hetman z tą samą dywizją litewsko-tatarską o dwa dni drogi, a przy
5127 I,6 | uczynków..."~Ile tam głosów litosnych podniosło się w duszy Oleńki
5128 I,8 | ale niewieścia to rzecz litować się nad rannymi, choćby
5129 II,29 | bólami i krwią przelaną litowały się obce narody on, hetman
5130 II,15 | Jednego nam Pan Bóg dał Litwina, ale wściekłą bestię i zębatą.
5131 III,7 | wojewoda wileński, nadciągnął z Litwinami z drugiej strony i położył
5132 III,7 | Niegdyś była zmówiona z Litwinem Podbipiętą, któregoście
5133 II,16 | się tu wtrącał, utrapiony Litwinie - mówił - a będziesz mi
5134 III,15| zhańbił. Płacz, Korono i Litwo, płaczcie, wszystkie stany,
5135 III,23| wszyscy święci! - powtarzała łkając Anusia.~Sakowicz sam nie
5136 II,10 | godziny śmierci! - odrzekła ze łkaniem.~Jeszcze nie dopowiedziała,
5137 I,1 | zza belek wyglądały motki lnu, zwieszające się na obie
5138 II,35 | same przez się wijące się loczki zdobiły jej czoło, bystre
5139 III,5 | oblicze ścinało mu się jakoby lodem, wreszcie rzekł:~- Nie neguję,
5140 I,13 | w tej potężnej twarzy, i lodowatość, jakie bywają w krzepnących
5141 II,14 | płytsze ścinały się w nikłe lodowe skorupki; ksiądz Kordecki,
5142 II,17 | kula armatnia odbita od lodowego wału, podskakując po śniegu
5143 II,17 | ale z potrójnego odbicia o lody nagromadzone na szańcu,
5144 III,22| Radziwiłłów i porozumiewał się z Loewenhauptem, głównodowodzącym siłami
5145 I,5 | stole palił się kaganek łojowy czerwonym, dymiącym światłem.
5146 I,12 | cudzoziemski i perukę o długich lokach spadających na ramiona,
5147 II,29 | karwasze świeciły mu na łokciach, bo tylko co był wrócił
5148 II,4 | cień; wreszcie oparł się łokciami o stół i wziąwszy głowę
5149 II,21 | rozproszone naokoło głowy loki nadzwyczaj obfitej peruki.~
5150 II,9 | zakrzyknął Kmicic. - A król Łokietek ile to razy musiał z kraju
5151 II,29 | targnęło coś z okropnym łomotem ścianami, aż głownie i węgle
5152 II,9 | odmienił. Omijając więc Łomżę i Ostrołękę, do których
5153 II,9 | bywałych, opowiadali, że w Łomży, w Ostrołęce i Przasnyszu
5154 I,7 | mam tu baryłkę prochu, i loncik już tlejący; dom wysadzę,
5155 II,21 | echowym głosem:~ ~Nulla sors longa est, dolor et voluptas~Invicem
5156 III,22| jaki to możny ród, a onego Longina majętności w kilku powiatach
5157 I,11 | pana Zagłobę z Jaremką i Longinkiem pod lipą posunęła się kilka
5158 I,11 | trawie i dajcie mi spokój! Longinkowi się nie dziwię, bo młodszy,
5159 III,22| sosny żmudzkie będą rodziły łońskiego roku cięższe od szyszek
5160 II,13 | działach i przy zapalonych lontach.~Pan Kmicic stał obok pana
5161 I,10 | unosiły się z zapalonych lontów, a na zewnątrz wałów, pod
5162 II,16 | strzelili, a dalibóg, nie mogłem lontu w ręku utrzymać. Sam mi
5163 II,3 | zapowiedzieć, bo tym szelmom trzeba łopatą w łeb kłaść. Taka mi z nich
5164 III,18| poufałością pana miecznika po łopatce, a szlachcic zmiękł jak
5165 III,18| Dobrze. Dam jej jaworową łopatę na prezent ślubny, a tobie
5166 III,6 | ciął strasznie; rękę wraz z łopatką jednym okropnym zamachem
5167 I,12 | żniwakami stać lub dziewki po łopatkach poklepywać. Pewnie i nieprzyjaciel
5168 II,24 | do czasu czarne ptactwo, łopocąc skrzydłami i kracząc.~Orszak
5169 II,2 | jakoby dziki szły, jednakże łopot ów im był bliższy, tym stawał
5170 II,2 | przyległych chaszczach zaczęło coś łopotać, jakoby dziki szły, jednakże
5171 I,20 | dachem, to zrywając się z łopotaniem skrzydeł, to spadając na
5172 II,16 | sama szczerość i boleść nad losami ojczyzny. Rękę często kładł
5173 I,11 | pewnymi ludźmi do Białej, do Łosic, do Drohiczyna i do Bielska,
5174 I,25 | wysokie jałowicze buty i łosiowy kaftan obciśnięty pasem
5175 II,2 | wyniosę ja sam!~- To, widzę, loszek pod pniami masz ukryty,
5176 II,15 | wędrownych żurawi, znużone długim lotem obsiadają wzgórza wyniosłe,
5177 II,2 | Kmicic chwycił je, wyrwał lotkę i począł ją temperować własnym
5178 III,8 | monarsza, i siła lwia, i lotność geniuszu, jeno, choć uśmiech
5179 III,26| swej nadludzkiej prawie lotności. Poznawszy, że pod żadnym
5180 II,35 | ostatecznie zmiarkował, że lotnością dowcipu gościowi nie sprosta,
5181 I,15 | soli zmienili jako żona Lotowa. Ciemno tu, choć w pysk
5182 I,1 | do bitwy, ale łotry nad łotrami ! Ci, co nie poginęli, prędzej
5183 II,2 | jakoś się na krzyżu nad łotrem ulitował, tak zlituj się
5184 III,18| rozpacz i uniesienie.~- Łotrze! zbóju! poganinie! - krzyknęła -
5185 III,16| nieprzyjaciel nie pójdzie, łotrzyk nie będzie łupu szukał.
5186 II,13 | ludzka rozwinęła skrzydła do lotu, zaraz poczęły krążyć wieści
5187 III,14| w sercu nosi. Bywała na łowach, na maszkarach i kawalkadach,
5188 II,24 | nim, jak psy myśliwe za łowcem, lecz ledwie posunęli się
5189 I,11 | Stabrowski, mój krewny, jest łowczym królewskim w Puszczy Białowieskiej
5190 I,4 | dworskich nie dość i po wsi łowią...~Nastała znowu chwila
5191 II,3 | coraz głębiej, hen, aż pod Łowicz i Warszawę. Co ja, z przeproszeniem
5192 II,3 | miasteczka nazywają. To za Łowiczem, wasza miłość, ale jeszcze
5193 II,19 | polskich chorągwi znaleźli przy łowieniu ryb srebro klasztorne i
5194 III,27| nie rozpierały się konie, łowiono arkanami.~Kmicic rzucał
5195 I,19 | brzask ranny ubielił wierzchy łóz, pułki ruszyły dalej i szły -
5196 III,27| pół godziny drogi trafił w łozie nad rzeczką na ów podjeździk
5197 I,19 | kwadratowych łąki zarośniętej łoziną, między półpierścieniem
5198 I,19 | w ziemię się zapadł - w łozinie nie było żywego ducha.~Sam
5199 II,42 | Kmicic kazał naciąć pęki łoziny, zwiędłego sitowia, trzcin
5200 I,5 | strasznie, po czym wyskoczyła z łóżka i poczęła spiesznie szaty
5201 II,8 | Billewiczówna. Klęcząc przed swym łóżkiem, splotła obie ręce na głowie
5202 I,25 | to same tylko działa bez łożów, i to okryć, żeby nie wiedziano,
5203 I,25 | począł klepać rumaka po lśniącym karku.~- Dziwna rzecz! -
5204 III,7 | tedy w jego namiocie na łubach, obficie wszelkiego rodzaju
5205 II,6 | wolentariusze nawet z województwa lubelskiego, jako Karwowscy i Turowie,
5206 III,11| tu deputacja od szlachty lubelskiej i zaraz przyjdzie z prośbą,
5207 II,25 | kasztelan kijowski także teraz w Lubelskiem?~- Tak jest, wasza królewska
5208 III,8 | Zagłoba - zresztą lutrzy nie lubią postnego jadła. Niedawno
5209 I,14 | więcej; Niewiarowski, nie lubiany w wojsku i bez wpływu; za
5210 III,21| się wierzyć nie chce...~- Lubić to on mnie lubił... troszeczkę...
5211 I,4 | Zend, a za nimi czeladź lubicka, zbrojno i konno, postanowili
5212 I,5 | zawstydził się tych sprawek lubickich, bo spuściwszy głowę spytał
5213 I,1 | godniejszych kompanionów do Lubiczam w gościnę zaprosił... Ci
5214 I,7 | stanowczo się sprzeciwiła. "Lubiczem - rzekła - jeden tylko nieboszczyk
5215 I,7 | poprowadzi.~Poszli tedy rysią ku Lubiczowi owym borem, przez który
5216 I,26 | spojrzenia, to na Kmicica, to na Lubieńca, którzy trzymali cugle jego
5217 I,26 | się jak wąż w kulbace ku Lubieńcowi i całą siłą potężnego ramienia
5218 III,11| ledwie mógł wysiedzieć pod Lublinem, zwłaszcza że wiosna wróciła
5219 II,6 | albowiem owi Podlasianie, Lublinianie i Litwa byli to ludzie z
5220 III,11| jeszcze nocy ruszyły ku Lublinowi. Sam pan hetman pilił niezmiernie,
5221 III,2 | nimi z owych dawnych czasów łubniańskich, gdy mąż jej, sława i ukochanie
5222 III,21| przyjeżdżał on raz do nas do Łubniów, wtedy kiedy sam książę
5223 II,35 | owe wioski?~- Znam jeno Lubowicze i Szeputy, bo te koło mojej
5224 II,22 | węgierskiej rubieży, gdzie Lubowla jest położona, nie masz
5225 I,16 | i oczy przymknął, jakby lubując się dźwiękiem tych tytułów,
5226 II,13 | jednak wiatr go rozniósł. W luce między budynkami nie było
5227 II,6 | hetmanie! panie heretyku! lucyperowy wojewodo! Czekamy cię nie
5228 I,18 | siekąc i bodąc rapierami, ludańscy zaś parli ich zapamiętale
5229 I,7 | poczęły :~- Hej, a szto za lude?~- Alt!- zakrzyknął pan
5230 I,6 | tej Rzeczypospolitej.~Kraj ludny, bogaty, pełen dzielnego
5231 II,19 | wiesz, że nie kłamię temu ludowi mówiąc, iż gdybym własnej
5232 I,13 | przyjmując królowę Marię Ludwikę w Nieporęcie dziwił, zdumiewał
5233 III,16| niego u zawziętości królowej Ludwiki wyproszę, ale czynię to,
5234 II,16 | nietykalność barbarzyńskie nawet ludy szanują.~Na to oświadczenie
5235 III,29| nadużywała swego wpływu łudząc go słowy, spojrzeniem, wysługiwała
5236 II,15 | ojcowie za każdym razem, chcąc łudzić nieprzyjaciela i zwłóczyć,
5237 III,16| zżymał się, niecierpliwił, łudził samego siebie, czasem zdawało
5238 III,27| ani Waldek, ani Izrael nie łudzili się, aby ich jazda mogła
5239 III,6 | odwróciwszy się błysnął lufami dwóch pistoletów i po dwakroć
5240 I,18 | kulach od kulbak, trzymając lufy do góry.~- Doskonały żołnierz! -
5241 III,1 | puszcz głębokich, lud z ługów i pól tkwił w lasach, czynił
5242 II,22 | przysłał po niego pana Ługowskiego tego samego dnia, a nazajutrz
5243 II,13 | i począł je rychtować w lukę pomiędzy dwoma budynkami,
5244 I,10 | całą nadrzeczną przestrzeń, łukiem obozów objętą, obsypać szańcami,
5245 II,27 | Domaszewski z Domaszewnicy, sędzia łukowski, przywożąc mu zapewnienia
5246 I,11 | sam położył, balwierze w Łukowskiem porobiliby fortuny - nic,
5247 III,9 | zawietrzyć zapach koni i dym lulek, które rajtarowie palili.~
5248 III,26| niebo zaczerwieniło się łunami, rozległy się wrzaski i
5249 II,42 | jako zwyczajnie na wiosnę, lunęło gęstym niespodzianym dżdżem.
5250 II,15 | płachtami. Niektóre kule łupiąc belki i krokwie wpadały
5251 I,10 | w kraju ojczystym. Serca łupieskiego a ubogiego ludu wezbrały
5252 I,25 | granicę Prus elektorskich. Łupież bywała ich głównym celem.~
5253 II,17 | straszliwe okrucieństwa i łupieże Szwedów, zachęcał i błagał
5254 I,10 | było 17 tysięcy, groźnych łupieżników całych Niemiec, a w boju
5255 III,2 | substancję. Ten sekret mam od Lupuła, hospodara, po którym jak
5256 II,25 | męcz~I jak możesz dręcz.~ ~Łupże Szwedów, łup~I ze skóry
5257 II,14 | światło połyskliwą stalową łuską, czasem ściemniał i pełzł,
5258 III,2 | rozgryzie, miazgę zje, a łuskwinę wyplunie. W nocy, jak się
5259 I,25 | lewo, to oddalał się od lustra, to zbliżał, to potrząsał
5260 III,28| wioski.~Ale smutna to była lustracja. W Wodoktach dwór był spalony
5261 I,25 | progu. Książę siedział przed lustrem ustawionym w rogu komnaty
5262 II,10 | niemieckie obległo pana Łuszczewskiego, starostę sochaczewskiego,
5263 I,8 | waćpanna wiedziała, żem nie łuszczybochenek żaden, któren krzykiem nadrabia,
5264 I,12 | pierwszej kozackiej wojny groch łuszczył, kury macał albo cielęta
5265 II,28 | bochenków długo już nie łuszczyli! - rzekł pan Zagłoba - niech
5266 II,10 | prawdziwa upada, bo oto luteranie się podnoszą... Ludzie!
5267 II,17 | była niedziela.~Ministrowie luterscy odprawiali po okopach swe
5268 II,9 | oświadczył, że taka dobra wiara luterska jak i katolicka, siedzący
5269 III,31| kronikarz i nie wyśpiewała lutnia. Ale pod potęgą tych usiłowań
5270 II,14 | pułkownika Sadowskiego, Czecha i lutra, który pod Millerem służył,
5271 II,16 | po części dysydenci, jako lutrowie, arianie, kalwini. Tym się
5272 I,25 | francuskiego, na balu w Luwrze uderzył w twarz margrabiego
5273 II,6 | Chowańskiego odpowiedź, że to jest luźna wataha nie mająca z jego
5274 I,15 | Ludzi dwieście. Potem kupa luźnego towarzystwa spod buławy
5275 II,14 | będziecie się do ciepłych izb luzować, a im akwilony zbrzydzą
5276 III,3 | i błękitnych ze złotymi lwami. Zbliżyli się jeszcze bardziej.
5277 III,6 | błękitny sztandar ze złotym lwem powiewał nad ich głowami.~
5278 I,13 | to znów marszczył nagle lwie brwi jakby go boleści przeszywały
5279 II,32 | nosił, srodze pohańbione, po lwowskich ulicach, żacy zaś pokazywali
5280 III,23| króla szwedzkiego aż hen, ku Lwowu, Anusia wpadła naprzód w
5281 I,5 | się tumult. Burmistrz z łyczkami zatarasowali się w ulicy,
5282 I,11 | pończoszniki!... Pchły im po łydkach inkursję czynią, więc nogi
5283 III,8 | nogami, których potężne łydki rysowały się wyraźnie spod
5284 III,6 | nożami w brzuchy końskie, w łydy jeźdźców. W dymie, w wyziewach
5285 III,5 | zje i dla innych choć na łyk zostanie.~A na to Zagłoba:~-
5286 I,20 | dragoni tego kawalera w łykach, a ratunku on więcej teraz
5287 III,6 | pytał znów Czarniecki.~- On? Łykał tak wszystko, com mu do
5288 III,6 | poznałbyś?~- Koń też kary, z łysiną.~Na to Roch:~- Stajenny!
5289 I,20 | jakoby mnie kto pięścią w łysinę buchnął. "Na Boga! - mówię -
5290 II,6 | Zagłobie pot kroplami osiadł na łysinie, ale zapał w nim wzrastał.~-
5291 I,15 | gdy wino wyparowało mu z łysiny i gdy znalazł się wraz z
5292 III,3 | niezmierną, tylko raz po razu łyskało w owej chmurze i grzmot
5293 I,11 | większość wolała jechać z łyżkami na bankiet, który im Wittenberg
5294 II,7 | trzysta piechoty i sto lżejszej jazdy wyekspediował Pontus
5295 II,39 | głowę pan Sapieha. - A nie łżeli on?~- To ambitna sztuka!
5296 II,13 | złożywszy ręce koło ust lżył i groził oblężonym, którzy
5297 II,21 | zwali?~- Bo lata pamięć mącą - odparł pan Andrzej.~Za
5298 I,12 | wojny groch łuszczył, kury macał albo cielęta pasał, czego
5299 I,13 | się oprze!"~- A my jako ów Macedończyk, poprzestaniem na tej wróżbie -
5300 III,1 | Wittenbergiem.~Po czym Aleksandra Macedońskiego wspominał, z którym lubił
5301 I,2 | tak, ja tak! ty tniesz, ja mach! raz! dwa! trzy! - szach!~
5302 II,17 | Śladkowski aż się zapocił i machając rękoma coraz żywiej, krzyczał:~-
5303 III,17| najcięższych terminach jenom ręką machali pogwizdywał, a teraz czuję,
5304 I,7 | groch młócić, bo waćpan machasz jak cepem... Okrutnie się
5305 I,13 | jakichkolwiek przeszkód i machinacji.~- Bóg widzi, nic nie rozumiem! -
5306 III,8 | myślałem, że zmarznie - rzekł machnąwszy ręką pan Andrzej.~- Mości
5307 I,8 | odprawowałem. Byłem i pod Machnówką, i pod Konstantynowem, i
5308 II,16 | ojcowie; przodem szedł ksiądz Maciej Błeszyński, lektor filozofii,
5309 I,10 | teraz powiedz mi waćpan: macieli jakie wieści o nieprzyjacielu?~-
5310 II,35 | Kupido tak nie zaślepia jak macierzyńska miłość.~Brwi księżnej ściągnęły
5311 II,15 | roztapiał się, rozpływał, mącił, na koniec zniknął zupełnie
5312 II,23 | i tylko westchnienia ją mąciły.~Wieczór był mroźny, pogodny,
5313 II,26 | chciałem w zdradzie rąk maczać. Com wycierpiał, miłościwy
5314 II,1 | Soroka od czasu do czasu maczał szmatę w kuble wiszącym
5315 II,13 | na drzewcach zatkniętych, maczug i kłod ciężkich, nabijanych
5316 III,6 | ramiona zmieniały się w maczugi, szable w błyskawice. Jednym
5317 III,5 | mowny nad zwykłą miarę, i mądrych sentencyj pełen.~
5318 I,17 | którego tam wszyscy okrutnie mądrym powiadają, i ten, mając
5319 II,36 | mógł popuszczać. Aleście na mądrzejszego trafili!~To rzekłszy wypalił
5320 I,7 | tym mi gorzej. Niech tam mądrzy na sejmach racje dają, a
5321 II,9 | zamków, budowania szop, magazynów.~Widział też pan Kmicic,
5322 III,31| inaczej było, ale takich win Magierów nie opłaci... ~- Prawda
5323 II,22 | lecieć i mścić się na tym magnacie, którego by pragnął pożreć
5324 I,25 | pana i spieszy do nowego: magnates, szlachta, wojsko, zamki,
5325 III,2 | birżańscy... Uważaliście, jako magnatowie lgną do starego Zagłoby...
5326 I,23 | może się szczerość podobać. Magnusa grafa wprost przed królem
5327 I,23 | Ja tu nie mogę z grafem Magnusem do ładu dojść od czasu onej
5328 II,17 | Tatar, z polskich Tatarów mahometan. Ten wśród powszechnego
5329 III,26| myśliwca i z prawdziwie mahometańską uczciwością składali po
5330 II,11 | nie zaczął, to i dla mnie, mającego szczerą intencję służenia
5331 I,13 | sąsiada wbrew traktatowi, mającemu jeszcze na sześć lat siłę,
5332 II,17 | skaczącymi jeszcze granatami mającymi tuż, tuż wybuchnąć. Zapał
5333 II,15 | kłębach tumanu poczęło coś majaczyć, na koniec słońce zeszło
5334 I,17 | i owdzie w ciemnościach majaczyły włócznie i rury muszkietów,
5335 II,10 | Wszystko to przemknęło jak majak przed zdziwionymi oczyma
5336 II,21 | rzekła Maria Ludwika.~- Majestas infracta malis! - rzekł,
5337 I,6 | wyrządziłeś, nie płaci się ni majętnością, ni pieniędzmi, bo umarłych
5338 I,21 | Wołodyjowskiego po moich własnych majętnościach łowić. Zamiast świat dziwić
5339 III,6 | samego Sandomierza pójdziemy majętnościami Lubomirskich i marszałek
5340 III,4 | spodziewano nas się tu - rzekł do majora Swena - ale Czarniecki musi
5341 III,26| innych pułkowników, trzech majorów, trzynastu rotmistrzów i
5342 III,9 | pośpiewywali z cicha, bo ciepła noc majowa działała nawet na twarde
5343 I,8 | trochę na drogę i słońca majowego zażyć. W progu natknął się
5344 II,12 | gęste, jak rzęsisty deszcz majowy.~Wtem huknął grzmot trąb
5345 III,9 | ruszyło świeżym rankiem majowym przez lasy i pola rosą okryte.
5346 III,17| książęca mość? A że kiepski majster i do cechu nie należy, łatwo
5347 III,17| ni gwałtów, ni hałasów. Majstrowi będzie można potem łeb ukręcić,
5348 II,25 | kredensów złotych i srebrnych, makat, kobierców, gobelinów misternie
5349 I,21 | za gotowy grosz oddaje, makaty i kobierce nawet Żydom zastawia,
5350 II,21 | cisza uczyniła się jak makiem siał i wszystkie oczy spoczęły
5351 II,10 | bo pan Wessel, starosta makowski, oddał je bez boju, sam
5352 II,15 | że go, jako Włosi mówią, mal francese trawi.~- O tym,
5353 III,16| przybywało, Karolowa zaś potęga malała konieczną ludzi utratą i
5354 I,1 | jeno konterfekt. Każę tego malarza w smołę, a potem w pierze
5355 I,7 | rogu, do którego prowadziły maleńkie a ciężkie drzwi z izby sypialnej.
5356 II,4 | pruskie, o grubych kościach i malikowatych grzbietach, foryś siedział
5357 I,7 | Marysia zarumieniwszy się jak malina.~- To jest żołnierska piosenka -
5358 II,21 | Ludwika.~- Majestas infracta malis! - rzekł, spoglądając na
5359 II,25 | marszałkowi, oba napełnione małmazją. Wówczas powstali wszyscy
5360 II,25 | poczęła rozlewać na nowo małmazję czerpaną złoconymi konwiami
5361 I,4 | chłopy duże, ponure i tak małomówne, że w izbie prawie nie słychać
5362 II,16 | Krzysztoporski, człowiek posępny i małomówny, ale odwagi nieustraszonej.
5363 I,25 | kraje się rozprawiają, niech Małopolskę bierze Rakoczy czy kto bliższy.
5364 III,4 | czarnoziemiu i na borowinie Małopolski, cieszył się z owej stateczności
5365 II,34 | wojewoda nie może tu do krajów małopolskich ciągnąć i z drogi znów na
5366 II,11 | tu słychać? Słyszałem, że małopolskie województwa poddały się
5367 I,13 | się i wigor, i fantazja. Małośmy to ucierpieli, mało przenieśli?!...
5368 II,6 | Myśleliście, że będziecie mieć malowanego regimentarza - mówił Zagłoba
5369 III,18| chłopak, to ja ręczę, i malowanie, nie chłopak!~- Chi! chi!..~-
5370 III,17| mość nie wspominaj, chyba o malowanym.~Nagle pan starosta oszmiański
5371 III,15| was zabito, żeście i onych małp niegodni!~- Bogdaj ciebie
5372 I,10 | począł mrugać oczyma jak małpa i recytować piskliwym głosem:~ ~
5373 III,18| w kurek od muszkietu, a małpę zrobię moim kamerdynerem.
5374 III,15| Bogdaj ciebie zabito, małpi królu! - zakrzyknął najbliżej
5375 III,15| roztrąciwszy tłumy uwolnił wuja z małpich uścisków.~- Szelmy! - krzyknął
5376 I,12 | zabłudowskim.~- Nawet i małpie bym odpowiedział, gdyby
5377 III,15| Rzeczpospolita szeroka, za małpiego króla mnie ogłoszą!~- Wuj
5378 I,12 | tu pan Judycki, kawaler maltański, o którym musieliście słyszeć.~-
5379 I,3 | posiłek przyrządziła. A teraz maluczko waćpanowie poczekacie, jeno
5380 I,16 | diabeł straszny, jak go malują, a trzeciego będzie rada.
5381 I,25 | duma i pewność siebie, malujące się w obliczu, nie pozwalały
5382 I,1 | waćpanna korkiem przypalonym malujesz?~- Słyszałam, że tak płoche
5383 II,25 | oczyma skręty drogi lub maluśkie pagórki i skały rozsiane
5384 II,17 | zostawia na piasku porosty, małże i rozmaite szczątki pokruszone
5385 I,12 | taką masz ochotę do stanu małżeńskiego, to się nie martw. Przyjdzie
5386 I,23 | Szwedów; a w nagrodę zażąda małżeństwa Herakliusza z Radziwiłłówną,
5387 II,21 | desperackie słowa króla, pana i małżonka mojego, przeciw temu narodowi
5388 II,3 | Babinicz, rozumiesz? Nikt nie mamego prawdziwego przezwiska wiedzieć.
5389 III,26| Rzeczpospolita była tylko czczym mamidłem? Tyle potęgi, tyle wojsk,
5390 III,18| obywatel, pytam cię teraz: mamli prawo dla swej prywaty dobro
5391 III,5 | się po uszy i począł coś mamrotać pod nosem.~Tymczasem oficerowie
5392 II,6 | Michale, żeś jako sysun mamrotał, gdym te podjazdy na cztery
5393 II,19 | rzekł książę Heski. - Mamy-li obradować jedynie nad zdobyciem
5394 II,36 | odetchnął lżej i rzekł:~- Mamyż z niczym wracać do Zamościa?~
5395 I,25 | książęta Rzeszy Niemieckiej mamyże po staremu przystępować
5396 II,17 | pytał pan Czarniecki.~- Mamże czekać, aż rozednieje albo
5397 I,10 | domu, tuż nad drzwiami:~ ~"Mane-Tekel-Fares."~ ~Na świecie niebo pokryło
5398 I,12 | potrzebuje.~- To taka ich pańska maniera - odparł Wołodyjowski -
5399 II,16 | mocno przyswoić sobie ową manierę, co mu się zresztą nie udawało.
5400 III,9 | a teraz nie ma kiedy i manierki do gęby przyłożyć. Znam
5401 II,2 | rozpalił. List ten był jakoby manifestem wojny z Radziwiłłami, ale
5402 III,10| Chce go, jako to mówią, z mańki zażyć.~Lecz Charłamp odpowiedział
5403 II,8 | nieoszacowanej i takież mankiety wedle dłoni. Złoty łańcuch
5404 III,16| snadniej zabłądziła w tych manowcach, gdzie każdy kształt mógł
5405 III,19| zakrzyknął:~- Pierwej mnie na marach zobaczy niż szeląg z mojej
5406 III,11| przedtem słodkie oczy, jako marcepan, robiła.~- Do kogo?~Zagłoba
5407 II,35 | mlasnął językiem.~- Co? marcepanik! Co?...~Lecz wnet spostrzegłszy,
5408 III,26| zapłacić, najechali samą marchię brandenburską, paląc, ścinając,
5409 III,4 | a cała kraina spłynęła marcową wodą, na południu od gór
5410 I,10 | Z prawdziwą zmiennością marcowej pogody oburzenie pospolitaków
5411 I,7 | Elert, przedni do lutni, i Marek, i Milczewski grzecznie
5412 III,9 | Czarniecki ruszy przeciw margrabiemu badeńskiemu i spotka go,
5413 II,8 | Nazwiska pokonanych książąt, margrabiów, baronów sypały się jak
5414 III,9 | królowi.~Z drugiej strony margraf badeński, skończywszy zaciągi,
5415 I,26 | my tymczasem będziem za Mariampolem.~- I co z tego?~- To z tego,
5416 III,9 | prosty żołnierz, lecz już markotny i posępny, gdyż nawet jego
5417 III,1 | Dubois poszły na Końskowolę, Markuszew i Garbów w mili od głównej
5418 II,35 | chciałbym mieć takiego. Nie marłbym na starość z głodu w ułusie! -
5419 III,11| Szwecji wywożą, które są z marmurów i innych kosztownych kamieni.
5420 II,35 | jak tylko łakomcy jadają. Marmurowa twarz księżnej przyoblekła
5421 II,6 | nadzieją króla i patriotów, marniało z dniem każdym. Podział
5422 II,6 | radziwiłłowskich. Natomiast marniały. Jednakże listy pana Wołodyjowskiego
5423 III,3 | chciał po prostu darmo krwi marnować. Wiedział zresztą, że trzeba
5424 III,31| polskie rozbiła i wkrótce marnym rozwiała się tumanem.~Król
5425 II,19 | opiekuńczym bóstwem, a ponieważ Mars wam nie dopisał i zrzekliście
5426 II,6 | pana wojewody Minerwa nad Marsem przemaga. Ale obok Minerwy
5427 II,12 | młody kawaler o groźnej, marsowej twarzy, podobien do dębu
5428 I,25 | Z miejsca w skok!... Marsz!~Szereg pomknął i po pewnej
5429 II,25 | skinął na swego własnego marszałka-kredencerza. ~Na ten znak skoczyła służba
5430 II,15 | rozkazywać nie gorzej królów i marszałków.~Miller zmarszczył swe gęste
5431 III,9 | poczęła już nurtować duszę marszałkową.~Tymczasem coraz nowe oddziały
5432 III,6 | było. Czarniecki rozumiał marszałkowe powody i martwił się. Wysławszy
5433 III,6 | wreszcie wiedzieć, czyli od marszałkowego lepszy?~- To się strzemiennego
5434 III,5 | nosem.~Tymczasem oficerowie marszałkowscy poczęli wychwalać w głos
5435 I,1 | Tak jest. Waćpan się nie marszcz, bo nieboszczyka wola święta.
5436 I,13 | rożnych pułkowników; to znów marszczył nagle lwie brwi jakby go
5437 I,22 | przed siebie. Niektórzy marszczyli brwi, inni pozakrywali twarze
5438 II,35 | że na mnie ustawnie brwi marszczysz i surowie spoglądasz...
5439 III,8 | pochody a obroty wojenne, a marsze, a kontrmarsze. Siła książek
5440 I,10 | pod Wałcz, o jeden dzień marszu od polskiego obozu. Powstała
5441 I,12 | małżeńskiego, to się nie martw. Przyjdzie i twoja kolej.
5442 III,7 | to sam pójdę!~- Ruszyło martwe cielę ogonem, dziw nad dziwy! -
5443 II,15 | który zaciskał rapier w martwej dłoni, żaden prawie nie
5444 I,7 | przychodziła do zdrowia, to martwiała znowu, gdy zdarzyły się
5445 II,15 | przerażeniem zakrzepłym w martwych źrenicach, okropny przedstawiały
5446 III,17| Co mnie to obchodzi? Nie marudź!~- Co waszą książęcą mość
5447 I,10 | pospolite ruszenie zawsze marudzi. Ale ze szlachtą damy sobie
5448 II,41 | Dobrze! - wyrzekł - dość marudztwa!... Jutro bitwa... I rad
5449 II,14 | Dziewica,~Bogiem sławiona Maryja!...~ ~Tu wybuchło kilkanaście
5450 III,15| a osadą nazwaną później Marymontem, odbyła się wielka msza
5451 I,7 | czujności i staraniach. O Maryśce mówiono, że zakochana w
5452 I,8 | wygrzebie, może mu stary Marysię odda. A czemu? Bo w palce
5453 I,7 | bez miary, szczególniej Maryśkę i Zonię, bo Terka na zdradliwość
5454 II,36 | Niemniej księżna Gryzelda, marząc o świetnej przyszłości dla
5455 III,16| nie dopuściła do głowy ani marzenia o niczym innym, jak o wdzięczności
5456 II,8 | Kmicica stawała w poprzek tym marzeniom, ale dla zuchwałego młodziana
5457 II,16 | od kul klasztornych niż marznąć.~Twarda ziemia utrudniała
5458 I,9 | Kmicic - tedy... różne mi tu maści na rany przykładają... ale
5459 III,17| dzień przed nocą kąpielami, maścią mi i różnymi sztukami, znanymi
5460 II,16 | pomoc w ucisku przynieść!~Maska spadła od razu z twarzy
5461 I,4 | niektórzy krupniczek warzony z masła, miodu, wódki i korzeni.
5462 III,5 | wywiódł. Rozsmarowałem go jako masło na grzance dla pana Czarnieckiego...
5463 II,20 | roztasowanych. I liczba "kuligów" i "maszkar" zwiększała się z dniem
5464 III,14| nosi. Bywała na łowach, na maszkarach i kawalkadach, i turniejach,
5465 II,25 | rzuciwszy lejce jednemu z masztalerzów, sam szedł piechotą na wzgórze,
5466 II,17 | spostrzegł pan Czarniecki gotową maszynę oblężniczą, którą już przytaczano
5467 III,11| w objęciach wychudłych matek; okolica zmieniła się w
5468 II,21 | ojciec i dwóch synów.~- Mater mea de domo Kiemliczówna
5469 I,10 | cośmy tu przyszli, to inna materia, na którą jako obywatel
5470 II,8 | kaftan zszywany z pasów materialnych i aksamitnych, u którego
5471 II,12 | szlachta - monstra Te esse matrem! - a chłopi wołali: - Panienko
5472 I,13 | chwila przy poważniejszych matronach, przy zacniejszej szlachcie
5473 I,3 | ze dworu,~Na bujne pola!~"Matuś! rycerze idą od boru,~Oj,
5474 III,11| królewskiego stołu zjadłem, Matuzala bym w kozi róg zapędził.
5475 II,28 | pomarzło... Trastia ich maty mordowała!~- Straszna noc! -
5476 III,21| z całą szczerością serca mawiała do pana Tomasza:~- Ona w
5477 III,19| parvaecrescunt, discordia maximae dilabuntur! Fata to sprawiły,
5478 I,17 | hetman sam naszą krwią się mazać, żeby odium na siebie nie
5479 II,6 | Jaworscy, Rzędzianowie, Mazowieccy; przybywali wolentariusze
5480 II,6 | jaki między województwem mazowieckim a Litwą tworzyło Podlasie -
5481 II,17 | Szwedów w Wielkopolsce i na Mazurach, znoszą mniejsze oddziały,
5482 III,15| huczeć, i huczy, huczy - Mazurom na zwycięstwo, Szwedom na
5483 II,19 | przychodziły im ciepłe, mchami utkane chaty skadynawskie,
5484 I,25 | czekać na lepsze dnie wśród mchów leśnych, w szałasach przykrytych
5485 III,27| piersiach, zmachane ręce mdlały, trup padał coraz gęściej
5486 II,29 | miał teraz czym własnych mdlejących sił odżywić, i strach powiedzieć!
5487 I,1 | głośno, potem coraz bardziej mdlejącym dźwiękiem, coraz słabiej,
5488 III,15| jeszcze tu i owdzie, odbijając mdlejącymi rękoma wściekłe razy szturmujących.
5489 III,30| wyciąga, już, już pada, już mdleje, już kona i ostatnim głosem
5490 III,26| miecz wznosił, już Szwedzi mdleli z przerażenia, bo nie czas
5491 I,13 | rzecze pan Zagłoba. - Mdły to naród, bo ziemia tam
5492 III,11| umiałem conservare iuventutem meam, tego mi już niejeden zazdrościł.
5493 II,10 | niemieccy, a owe kosztowne meble, które nieboszczyk kanclerz
5494 I,18 | szybkość i jednoczesność prawie mechaniczną ich ruchów.~To rzekłszy
5495 I,12 | patrząc okiem znawcy na mechaniczne ruchy dragonów.~- Sama to
5496 II,25 | na pal.~Męczże Szwedów, męcz~I jak możesz dręcz.~ ~Łupże
5497 I,19 | mil unikając ciągle bitwy, męcząc radziwiłłowskie chorągwie,
5498 III,9 | sprowadzali tortury z Niemiec dla męczenia buntowników. Kto miał cierpieć,
5499 II,19 | jednakże zeznań żadnych z męczennika nie wydobył; wydobył tylko
5500 II,21 | belki powrozami przywiązał i męczyć począł, i ogniem boki palił.~-
5501 I,25 | ażeby się zaś dłużej nie męczył. Ja i książę wojewoda wileński
5502 I,23 | głośno, bo dłuższe mówienie męczyło go bardzo. Kmicic wpatrywał
5503 II,25 | wal,~Wbijaj ich na pal.~Męczże Szwedów, męcz~I jak możesz
5504 II,12 | gniewa go przy tym cesarska mediacja, chętnie więc wierzę, że
5505 I,8 | siebie, że od razu wszedł in medias res i swój sentyment jakoby
5506 I,2 | śpiewać: "Len mędliła na mędlicy!" - co widząc pan Uhlik
5507 I,2 | Kokosiński jął śpiewać: "Len mędliła na mędlicy!" - co widząc
5508 II,6 | cytując maksymy różnych mędrców.~Zagłoba słuchał, głową
5509 II,10 | niezgody. Panować będą głupi, a mędrcy i starce nie podejmą głowy.
5510 II,26 | ojczyźnie obiecywały! Stokroć mędrszego byłby przekonał, a cóż dopiero
|