1657-bijci | bijem-cesar | cetka-czeka | czela-dopus | dopyt-dzwie | dzwig-goral | gore-instr | insty-kielz | kieml-kozie | kozio-lejbg | lejc-medrs | medyc-nadal | nadas-naryc | narze-nieus | nieuw-obudz | obum-odzia | odzie-ostaw | osten-piecz | piedz-podej | podep-polap | polat-posie | posil-pozam | pozap-przej | przek-przyg | przyj-purpu | pusci-rozes | rozet-rudni | rudy-sierp | siers-spali | spalo-strac | strad-szkap | szkar-truci | truda-ulegn | ulekl-uzde | uznaj-winni | winny-wstrz | wstyd-wymus | wymyk-wywal | wywar-zajaz | zajde-zarec | zarek-zbroj | zbrud-zlupi | zlust-zwrac | zwroc-zzyma
bold = Main text
Tom, Rozdzial grey = Comment text
5511 I,21 | zbiegła się służba, nadworni medycy i poczęto cucić księcia,
5512 III,27| Bogusław kazał też rzucać medykiem w prześcieradłach i to mu
5513 III,27| go tam starannie, dwóch medyków nie opuszczało go ani chwili
5514 II,42 | wrzaski: - Ałła! Herr Jesus! Mein Gott!~Za szańcami brzmiały
5515 III,27| niemieckie zaś "Gott erbarme Dich meiner!"~Pułk rozbity, zgnieciony,
5516 I,4 | że pana Kmicica; chłopów mejszagolskich, którzy smołę wieźli, na
5517 I,8 | bo inaczej byłaby mnie melankolia zjadła. Jakoż wieści od
5518 I,23 | słońca... choroba mówi swoje memento... Niech się co chce dzieje...
5519 III,5 | chce iść razem, ale pod mendę się poddaje. Morzy się tam
5520 I,13 | księcia Bogusława. Grano też menueta, którego wówczas na dworze
5521 III,15| w bramę; tysiące ramion męskich parło i targało ją wściekle;
5522 III,21| których najtwardsze serce męskie snadnie pogrążone być może.~
5523 III,18| młoda, ale hic mulier i przy męskim zgoła umyśle, dziw, jak
5524 II,11 | których sprzedawano wota metalowe i woskowe, świece, obrazy,
5525 III,4 | rowy, w których szumiała mętna woda. Owóż jeździec zdzierał
5526 II,14 | jakieś kształty, z początku mętne, które zwierając się stopniowo,
5527 I,7 | Aha! to to orszańska metoda?... widać, tam sami musicie
5528 I,1 | futrzanej na głowie. Młody mężczyzna postąpił na środek izby
5529 I,7 | byś się nie przeciwiła, a mężczyźnie zawsześ oporna.~- Bo warto.~-
5530 II,13 | wskórają miecz, ogień ni męże,~Bo ja zwyciężę!~ ~- Oto
5531 II,13 | obchodzić i serce czuje mężne, niech jutrzejszego rana
5532 II,10 | Waćpanna podziękuj naprzód temu mężnemu kawalerowi za ratunek, a
5533 II,6 | obficie. - Ten smok, ten mężobójca, ten lucyper miałby już
5534 II,14 | się mgły sinawe, w tych mgłach właśnie zamajaczało coś
5535 II,34 | Lwów już zniknął w dali za mgłami. Tatarzy przestali śpiewać
5536 III,27| pierwszej chwili dojrzał tylko mgliste zarysy namiotów, wozów stojących
5537 III,28| we dworze, bo i czas był mglisty, a chłodny bardzo. Dziwnym
5538 II,6 | siódmego dnia dopiero o szarym, mglistym zmierzchu pachołcy, wyprawieni
5539 I,17 | krewniaka na sumieniu, wierzaj mí, straszny to ciężar!~- At!
5540 II,6 | Rzeczypospolitej został, nie miałaby równej w Europie.~Nie zaczepiał
5541 I,13 | choćbyśmy sami byli, nie miałabyś się czego bać, bom sobie
5542 I,11 | żołnierze.~- Chyba że tak.~- Zaś miałoby być inaczej? Ale poczekajcie
5543 III,1 | czas jakiś dumał posępnie. Miałożby zwycięstwo pod Gołębiem
5544 I,17 | wszystkie sroki na Litwie miałyby o czym skrzeczeć... Patrzcie
5545 III,16| zagranicznych dam ze sobą woził? Miałyżby jego dostatki, jego tytuły,
5546 III,26| rozniosło.~- Dla Boga! Nie miałże czasu miecza spuścić?! -
5547 III,5 | sam nie oddam.~- Jakże to? Miałżebym funkcji, z którą mnie posłano,
5548 II,14 | sprawy, a co nazywali ogólnym mianem czarów. Wierzył w nie sam
5549 I,14 | Rzym w chwilach klęski mianował dyktatorów - takiej, ba!
5550 I,14 | którzyście mnie zdrajcą mianowali, a dziś jeszcze podrę ten
5551 II,16 | sprzedawczyk śmiele się bratem moim mianuje i za kompaniona mnie ma.
5552 II,16 | Patronki, której sługami się mianujecie. Kto z was będzie śmiał
5553 II,16 | ciężko, chciał zachować miarkę powagi, dobrotliwości, zbolałej
5554 II,18 | nieprzenikniona pomroka. Miarkował jednak po czasie, że musiał
5555 II,40 | proceder praktykować.~- Miarkujcie po własnej skórze, czylim
5556 II,2 | miłości strzelić.~- A po czym miarkujesz?~- Bo się i wszystek proch
5557 II,16 | mnie przewracają!~- Ej! miarkujże się, byłaby bieda i gotowi
5558 II,18 | przed nim rozległ się tupot miarowych kroków i kilka naraz głosów
5559 I,15 | zamku, przerywana tylko miarowymi krokami patrolów szkockich
5560 II,4 | głowach ich rękojeściami, miażdżąc nosy, wybijając zęby i oczy.
5561 III,27| prze ich, tnie, gniecie, miażdży. To już nie bitwa przegrana,
5562 II,24 | A kamienie i złamy skał miażdżyły ją ciągle, tocząc się nieubłaganie
5563 III,2 | wrzuci do gęby, rozgryzie, miazgę zje, a łuskwinę wyplunie.
5564 I,12 | przyznaję - rzecze pan Michał- bo to, co waćpan mówisz,
5565 II,29 | rzekł z uznaniem pan Michał-woleli zginąć niż się poddać. Mało
5566 II,35 | mnie do tego. Niechże jej Michałek jedwab do zwijania podaje,
5567 III,6 | szlachta.~Po czym wzięto Michałka na nosze i wniesiono do
5568 III,7 | piechotę biją? Bylem takich Michałków parę tysięcy znalazł, wezmę
5569 II,28 | Toćże to dawny afekt Michałowy!...~- Czyste ziarnko gryczane,
5570 II,36 | siostrą, mówiąc o afektach Michałowych dla Anusi, gdyż młode książątko
5571 I,17 | mu z piersi. Odsapnął jak miech i zaraz nabrał fantazji.~-
5572 I,20 | czym zwrócił się znów do mieczniká i tak dalej mówił:~- Książę,
5573 I,13 | roboty, mówiłem z panem miecznikiern rosieńskim.~Kmicic porwał
5574 III,17| począł krzyczeć głosem tak do miecznikowego podobnym, że nie widząc,
5575 III,28| w Poniewieżu, ale wobec miecznikowej siły i innych okolicznych
5576 II,24 | pancerz powyginany od razów mieczów i kopyt końskich. Ale ten
5577 II,33 | dźwiękało przeraźliwie w miedziane talerze, inni bili w bębny,
5578 II,12 | oczy wpiły się w ciężki miedziany dzwonek stojący przed nim
5579 II,8 | kończył Bogusław - ów człek z miedzianym czołem rzekł mi: "Pojadę
5580 III,23| powsinogów niemieckich, z miejscowego chłopstwa formował za pieniądze
5581 II,14 | twierdzę, opatrywać mury, badać miejscowość, zajmować pobliższe budowle.
5582 II,15 | Andrzej. - Ja tu nie wódz i miejscowości nie znam tak dobrze jak
5583 III,26| Tymczasem przyszły wieści, które miejscowym mieszkańcom dodały ducha
5584 I,25 | wojskiem, a nawet z pachołkami miejskimi, napadały pomniejsze wsie,
5585 I,13 | zaprzysiągł szanować cię. Miejże ufność we mnie!~Na chwilę
5586 I,13 | wyprowadzi - odparła dziewczyna miękkim głosem, po którym zaraz
5587 III,27| słusznie mniemając, że ordyńcy miękko by może uderzali na komunik,
5588 II,7 | które miało nadawać skórze miękkość i połysk. Bez peruki na
5589 II,20 | wszystko odwagę; zamiast miękkości, okrucieństwo; zamiast cierpliwości,
5590 II,40 | zaczepny, w Bogusławowym ręku miękł jak wosk. Obyczaje miał
5591 I,10 | pod Ujściem, więc też i mięksi będą przy układach. Co do
5592 I,13 | bo jeno szyszki sosnowe mielą, z takiej to mąki podpłomyki
5593 II,7 | Billewiczówna.~- Billewiczówna czy Mieleszkówna, jedna drugiej równa. Uważasz,
5594 II,19 | gwiazd świeciły na niebie, mieniąc się różowo i błękitno. Blask
5595 II,12 | grzechy moje..." - odrzekł z mieniącą się twarzą:~- Com słyszał,
5596 II,8 | diamentami, że wyglądał jak smuga mieniącego się światła. Zarówno błyszczała
5597 I,25 | mną robić. Należę duszą i mieniem do jego robót; przy jego
5598 I,13 | stubarwny i rozwijał się, i mienił. Kmicic wiódł Oleńkę, która
5599 II,25 | pańskich przeznaczeni.~A mieniło się to jak tęcza, a nadjeżdżało
5600 II,41 | dobrze!... I na twarzy się mienisz... Nie przychodź jeno za
5601 II,16 | mnie!...~- To w takim razie mierz dobrze!~Kmicic mierzył dobrze.~
5602 III,23| kilka kroków ku niemu i mierząc go oczyma z niewypowiedzianą
5603 I,12 | Komorowskim i z panem Aleksandrem Mierzejewskim, dworzaninem króla Jana
5604 II,14 | się na działo, cały zajęty mierzeniem, cały oddany walce, na nic
5605 I,23 | małymi ludźmi. Kto wysoko nie mierzy i wielkich zamysłów się
5606 I,7 | niespokojni; w środku przeciwnicy mierzyli się oczyma. Cisza uczyniła
5607 II,41 | tych nieubłaganych wrogów mierzyło się oczyma z pewną straszliwą
5608 I,8 | pierwszy odgłos, ale oni jeno mierzyny żmudzkie mają, nie bardzo
5609 II,25 | Przeszło pięćdziesiąt figurek mieściło się na każdej podstawie,
5610 II,5 | błotnisty od stawu, nad którym mieścina leżała.~Przespawszy się
5611 I,14 | będziesz odpowiadał.~- Przed miesiącem groziły mi sądy i kary za
5612 II,8 | Billewiczówny się tak wystroił?~- Miesiącowi wszędy łatwo się wcisnąć -
5613 II,16 | donieść; następnie, podwoiwszy miesięczną lafę załodze, odebrał od
5614 I,5 | czasami, wśród jasnych nocy miesięcznych, zjawiają się i pędzą przez
5615 III,15| wstrząsła się w posadach. Kule miesiły tę ciżbę ludzką, orały w
5616 II,1 | rozchodził się zapach duszonego mięsiwa. Izba była dość przestronna.
5617 III,15| chorągwie, cisną je, chorągwie mieszają się, nie mogąc ustać na
5618 I,13 | tańcowywano. Łagodne tony mieszały się z gwarem licznych głosów
5619 II,10 | bardzo się wstrzymywał.~O mieszczanach tylko słyszał Kmicic, iż
5620 I,3 | się bije?~- Żołnierze z mieszczanami. W rynku pożar! Mieszczanie
5621 II,9 | nocy. Szwedzi powyciągali mieszczanki z domostw, by tańczyć z
5622 II,20 | magnackich, szlacheckich, mieszczańskich i chłopskich. Okrzyk zgrozy
5623 III,1 | bowiem po równi ze szlachtą i mieszczany wyciągnęli do lasów. Lud
5624 II,17 | Stara żebraczka Konstancja, mieszkająca w szczelinie skały, chodziła,
5625 II,21 | pana Andrzeja u powroźnika mieszkającego już za miastem.~Dzień ten
5626 II,12 | szlachty tu u nas teraz mieszkających, którzy nas radą w tych
5627 II,15 | jakby w niej ludzie nie mieszkali.~- Jenerale - rzekł z energią
5628 III,21| Oleńki i Anusi, które obecnie mieszkały już i sypiały razem.~Braun
5629 II,5 | rodziciele po dawnemu żywią, a ja mieszkam w Wąsoszy i nie mogę się
5630 I,20 | gospodarze lubili mieć pod ręką, mieszkania dla oficjalistów, służby
5631 II,19 | płaczem poczęły oblegać mieszkanie przeora, wyciągać ku niemu
5632 II,22 | kościele, ale za to u siebie w mieszkaniu do nocy krzyżem przeleżał,
5633 III,14| panna więcej boginie niźli mieszkanki ziemskiego padołu przypomina.~
5634 II,5 | dorabiam, jak mogę.~- To nie mieszkasz już w Rzędzianach? - pytał
5635 II,4 | masz, ale mógłbyś mieć: z mieszkiem o dzierżawę nietrudno, a
5636 I,17 | serdecznie.~- Jakże się miewa twój stary?... bodajże cię!...
5637 III,16| którym niewiasty dość wolne miewają obyczaje, nie była wprawdzie
5638 III,11| nie ukrywał. Często też miewali i lepszą praktykę; chodzili
5639 II,35 | różanego założyła na szyję i migając szybko rączkami, biegała
5640 III,6 | Drzewa, kamienie, łozy migały im w oczach, wiatr świstał
5641 I,21 | krewniaczką. Panna jako migdał! Powinszować waszej mości!~-
5642 II,7 | łożu z twarzą wysmarowaną migdałowym mlekiem, które miało nadawać
5643 III,27| i gaśnie, jak Kmicicowi mignęła w głowie myśl następująca:~"
5644 II,42 | Szli zatem żwawiej. Na lewo mignęły im dalekie ognie!~- To szańce! -
5645 III,27| tętentem biegł lud olbrzymi, migocąc wzniesionymi w prawicach
5646 II,1 | widzieli z dala latarkę migocącą w ciemności, tęż samą, z
5647 I,3 | obfitą okiścią. Drzewa, migotając w oczach, zdawały się uciekać
5648 III,1 | chwili płonęła jaskrawo, migotała się na błękitno i czerwono -
5649 I,5 | tylko oknach izby jadalnej migotało niepewne światełko, zresztą
5650 II,14 | chorągwie kwitnące jak kwiaty, a migotliwe jak tęcza; potem błogosławił
5651 III,7 | popuści.~- Bóg łaskaw! zło mija! Bóg łaskaw! - mówił Jan
5652 III,4 | skierowane niby w piersi, mijając bokiem zastawę przeszywało
5653 II,42 | rzekł cicho Kmicic. - Mijamy! Obejdziemy!~Po chwili minęli
5654 II,16 | Mielecki, ze szlachty zaś pan Mikołaj Krzysztoporski, człowiek
5655 III,23| wielkim płaczem i rzekł jej:~- Miłaś ty, dziewczyno, córuchno
5656 II,35 | onę dziewczynę w opiece.~- Miłaż to opieka! - wtrącił Kmicic.~
5657 I,22 | zmiarkowawszy, że zgromadzeni milczą głucho i poglądają na niego
5658 I,8 | zaś siedziała zmieszana i milcząca, ale tak piękna jak dzień
5659 II,19 | wydobędzie szczerą myśl z tych milczących postaci i zachętę do odstąpienia
5660 II,16 | bardziej że wielu zakonników milczało.~Przeor, zamiast odpowiedzieć
5661 III,21| by je przesadzał, aniżeli milczeniem znaczenie rzeczywistych
5662 I,7 | przedni do lutni, i Marek, i Milczewski grzecznie komponujący. Ci
5663 III,23| na początku. Wuj elektor milczy, jak zwykle, ale to widzę
5664 I,14 | Kmicic milczał.~- No! czemu milczysz? - zawołał podniesionym
5665 I,20 | initium bierze. A gdy waszmość miłemu gościowi koła u skarbniczka
5666 II,41 | siebie.~- Proszę, takiż to miles praeciosus?... Hojnie płacisz,
5667 I,26 | Wiemy - odpowiedzieli.~- Do miliona diabłów rogatych! - zawołał
5668 II,19 | Zbrożek chwycił za cugle Millerowego konia.~- Jenerale, cofamy
5669 II,17 | strzałów armatnich nowy poseł millerowski wszedł do klasztoru i stanął
5670 II,16 | lecz głównie zagnała ich do millerowskiego obozu chęć grabieży i łupów.
5671 III,27| ruszać.~- Pozwólcie mi, wasze miłoście, pójść spocząć - rzekł Rössel -
5672 III,27| nieborakiem, to, mówię waszym miłościom, mało na dziesięć łokci
5673 II,21 | rzekł prymas - że z ust miłościwej królowej jejmości sama mądrość
5674 II,21 | boska piastowała?~- Pewnie, miłościwi państwo, że nic więcej,
5675 II,21 | prymas:~- Nie chcę ja woli miłościwych państwa moich negować ani
5676 II,22 | wiary, jakiej obojeśmy z miłościwym królem doświadczyli, ja
5677 I,7 | umyć... Ot, tu jest woda. Miłosierne w tobie serce, żeś dla tego
5678 III,28| modlić się wolno, bo Bóg miłosierniejszy od ludzi i przyczyny wie,
5679 III,16| który skrzynię kowaną listów miłosnych od różnych znamienitych
5680 III,28| Kiejdanach... bom myślała... bo miłowałam go... z całego serca!...
5681 III,1 | Wojska wyciągnęły się niemal milowym wężem, czego przedtem nie
5682 I,1 | specjały, którymi oczy pasę. Miłoż to taki legat dostać, niech
5683 III,3 | dla ojczyzny. Nic mi też milszego jak przyjaźń takowego potentata.
5684 I,8 | wielkiej krwi idące, ale milszej nie było i zacniejszej,
5685 II,14 | Najświętszej Pannie do kaplicy. Milszy jej będzie ten podarek niźli
5686 II,1 | sobie - toż by im zaraza milszym była gościem niż moja osoba!...
5687 I,5 | wszystko, jeno nie płacz... i miłuj mnie jeszcze...~Tak on ją
5688 II,22 | od dawna pragnęła mądra i miłująca przybraną ojczyznę królowa.~
5689 III,17| a dla każdego obywatela, miłującego ojczyznę, gorzka to dola...~
5690 I,3 | dopiero głos pytający:~- Miłujeszże mnie?~Otworzyła oczy:~-
5691 II,1 | banit, ale defensor patriae, miłujże mnie, jako ja ciebie miłuję!~
5692 II,14 | tchnieniem ducha własnego, że mimowiednie poczęli się gotować na napad,
5693 I,7 | najlepszej z nią żyli zgodzie. Mimowolne okrzyki wyrwały się z ust
5694 I,22 | więc nie mogła się oprzeć mimowolnemu podziwowi dla tej rogatej,
5695 I,22 | złośliwości, że wszystkich ogarnął mimowolny niepokój, co też się stanie...~
5696 III,4 | Chwilami z piersi tych mimowolnych widzów wyrywał się krzyk
5697 II,14 | jego słowa, przygarnął się mimowolnym ruchem ku niemu, jakby chcąc
5698 II,19 | do twierdzy. Wiadomość o minach już założonych i gotowych
5699 II,19 | który po chybionym fortelu z minami w nową popadł niełaskę.~
5700 II,6 | Marsem przemaga. Ale obok Minerwy i Marsa była w tej twarzy
5701 III,16| którym miał widzieć się z ministrami króla szwedzkiego i elektora.~
5702 I,21 | cierniową mi włożono. Kazałem ministrowi Adersowi w gwiazdy patrzyć...
5703 III,23| ona zaś przywitała go z minką wielce pogardliwą.~- Podobno -
5704 III,21| czoła i rozmaitymi innymi minkami, za pomocą których najtwardsze
5705 III,11| na Żelechów, Garwolin i Mińsk do siedleckiego traktu,
5706 I,6 | witebskie, mścisławskie, mińskie i nowogrodzkie, były zajęte;
5707 III,11| siedleckiego traktu, aby się w Mińsku z pospolitym ruszeniem podlaskim
5708 I,12 | Słyszeliśmy o sławnych miodach kiejdańskich - rzekł pospiesznie
5709 III,6 | powiadano o kasztelańskim miodzie, któregom dotąd nie kosztował,
5710 II,5 | którego by nad jego głową nie miotano, ja wam powiadam, że jeszcze
5711 III,4 | patrzył z bijącym sercem, miotany jednocześnie trwogą i nadzieją,
5712 I,1 | ludzie też się zdarli jako miotły od ciągłego zamiatania,
5713 I,21 | oficerowie wyborni i otoczeni mirem powszechnym.~Wszakże był
5714 II,14 | łańcuszkach, bursztyn i mirrę. Przed i za baldachimem
5715 I,17 | największa desperacja - rzekł Mirski- bo przez to każdy jakoby
5716 I,17 | zanadrza pismo podał je Mirskiemu.~- Ba! po niemiecku czy
5717 II,12 | blaszanych i drewnianych mis. I znowu rzeka głów toczyła
5718 II,1 | tymczasem wykiń mięsiwo na misę, bośmy głodni, i koniom
5719 III,22| w cięciu po Babiniczowej misiurce. Wreszcie raz on już przecie
5720 I,25 | mógł zwichnąć całą jego misję i Bóg wie jakie szkody przynieść
5721 I,15 | teraz żałuję, że jeszcze nie misterniejszy, bo mógłby się jako serpens
5722 I,7 | poznali wszyscy mistrza nad mistrzami.~Ten zaś bawił się okrutnie,
5723 II,25 | blaski; nad oprawą pracowali mistrze włoscy. Podstawy były ze
5724 III,4 | lecz zaraz poznał, że sam mistrzem będąc na mistrza również
5725 I,10 | rzemieślnicy, którzy do mistrzostwa doszli w rzemiośle. Któż
5726 III,27| oficerskie: "Naprzód!" i "Gott mit uns!", zagrzmiały jak burza
5727 I,17 | idąca z Kowna na Szawle do Mitawy pokryta była wozami i kolaskami,
5728 III,32| gdy spojrzała w twarz tego mizeraka, który po tylu latach rozłąki
5729 II,2 | nas aż tu, w te bory, na mizerię i głód, do tej chałupy,
5730 III,18| czyli nad urodą, bo jakoś mizernie wyglądam. Ciąglem niezdrów
5731 III,27| inne chorągwie - więc tamci mkną jak rozprószone stado sarn
5732 III,27| chorągwi litewskiej jazdy mknęło z hukiem i szumem po błoniu
5733 II,28 | bestyjka jako kukiełka - rzekł mlaskając wargami pan Zagłoba.~Tu
5734 II,35 | talerz i jadł chciwie, z mlaskaniem wargami, jak tylko łakomcy
5735 II,35 | uśmiechnął się, mrugnął oczyma i mlasnął językiem.~- Co? marcepanik!
5736 I,1 | oczekiwaniu, rychłoli Żmudzinowi mleć zakaże i pieśń pobożną rozpocznie;
5737 I,8 | wyleciał z rąk Marysi i struga mleka polała się aż pod nogi pana
5738 I,7 | tam sami musicie groch młócić, bo waćpan machasz jak cepem...
5739 III,29| tysiące chłopów stanęło do młocki i cepami bije. Wreszcie
5740 I,13 | poznał, bom cię jeszcze młódką nierozkwitłą ostatni raz
5741 II,36 | iż trzeba dalszym skutkom młodocianego afektu zapobiec. Wreszcie
5742 III,29| zmieniła się w pokrzywę; kto z młodszej szlachty i oficerów dotknął
5743 II,7 | etykieta nie pozwalała przeciw młodszemu wyjeżdżać, posłał więc po
5744 I,8 | siebie pan Wołodyjowski. - Młodyś jeszcze, ale lata prędko
5745 I,12 | Kmicica, ale to całkiem młodziak i podobno siła grawaminów
5746 II,5 | chyba i ci, którzy świętych młodzianków za Herodowym ordynansem
5747 III,16| miała prawo zamykać los temu młodzieńcowi, ledwie wyrosłemu z pacholęcia,
5748 I,25 | niezwykle drobną, prawie młodzieńczą, ale i w niej nie było proporcji,
5749 II,13 | każdy dobrej wróżby w tym młodzieńczym zapale dopatrzył, a chęć
5750 II,19 | ale dla wspomnienia owego młodzieniaszka, któregośmy jak syna wszyscy
5751 II,14 | zgrzybiałych, skończywszy na młodzieniaszkach, którzy zaledwie do nowicjatu
5752 II,17 | Szczególnym trafem poległo trzech młodzieniaszków, Janów. Przeraziło to innych
5753 I,3 | pary sani wiozło ochoczą młodzież do Wodoktów. Pan Kmicic
5754 I,12 | młodszy od niego, bo naprzód, młodzikiem jeszcze, był moim rotmistrzem,
5755 I,10 | zarzuconych już w owym czasie młotków husarskich do rozbijania
5756 II,24 | hełmy rozległ się jak huk młotów, a wnet zawtórowały mu wrzaski
5757 III,27| Zdało się, że to w kuźnicach młoty biją w stalowe blachy.~Linia
5758 III,27| Kmicicowa misiurka. Konie szły młyńcem obok siebie. Miecze dźwięczały
5759 III,4 | chwili zaszumiał straszliwy młyniec, rapier targnął się Szwedowi
5760 II,25 | Samsona, rzucał kamieniem młyńskim i takowy w powietrzu chwytał.
5761 II,7 | Książę przebiegł go oczyma, mnąc z wściekłością, wreszcie
5762 II,15 | słuszność? Sadowski za tymi mnichami przemawia, jak gdyby był
5763 II,25 | jak już nie śmią się w mniejszej liczbie z murów wychylać,
5764 II,16 | od szwedzkiej? Czyli nie mniemacie, że żadna obrona już nie
5765 II,39 | konfundować. Mości panowie, nie mniemajcie, abyśmy jakowąś klęskę już
5766 III,2 | wasza mość się chwycić?~- Mniemałbym, że pochlebstwem najwięcej
5767 II,23 | dłużej wątpić, gdyż ponad ową mniemaną zorzą podnosiły się jakby
5768 I,3 | Kokosiński!~- O zdrajco! Mnieś to łokciem pchał - trzeba
5769 II,14 | Słuchał tych słów młody mniszeczek, siedmnastoletnie pacholę,
5770 III,9 | Muszkietników wycięto w Mniszewie, jazdę goniono ku Czerskowi,
5771 II,7 | mniszka.~- Znamy się i z mniszkami...~- A przy tym nienawidzi
5772 III,2 | Układami, które każden magnat mocen był w tej Rzeczypospolitej
5773 I,1 | pod Wołmontowiczami. Więc mocna tęsknota ogarnęła dziewczynę -
5774 I,25 | na Zabłudów, a tam piwa mocne; jako się popiją, żeby ich
5775 II,40 | wierności zobowiązanym?~- Prawem mocniejszego.~- Może w Prusiech takie
5776 III,31| tacy ludzie gotowi zawsze mocniejszemu służyć? Bóg by dał, Bóg
5777 II,11 | dlatego, że przyszedł drugi, mocniejszy? Gdzie jest taki, co by
5778 I,25 | może), albo ich w piwach mocnych potruć, albo o co tam nietrudno,
5779 II,20 | na Podlasiu się ze sobą mocowali i pan Sapieha zmógł, bo
5780 III,9 | ale pan Czarniecki nową modę wymyśla.~Przeciw wszelkiej
5781 III,14| kurierowie latali do Królewca po modeliusze pasterskich strojów, po
5782 III,16| nie ubezpieczaj się jego moderacją, czuwaj, strzeż się, bo
5783 II,39 | i armat. Piechoty bardzo moderowane. Jazda ruszyła naprzód,
5784 III,5 | chorągwie jazdy; bardzo moderowanej, za tym i list, że wkrótce
5785 I,10 | czyniąc rozkosz oczom swym moderunkiem i postawą; pan Stanisław,
5786 I,25 | żołnierza, nigdzie polskiego moderunku, muszkietnicy i dragonia
5787 II,6 | kamień w złoto, tak cnota w modestię powinna być oprawiona, przeto
5788 II,17 | nic to! Bądźcie zdrowi i módlcie się, żeby mi Pan Bóg pofortunił.
5789 III,20| pokoju, będę się za waćpana modliła, będę prosiła Boga, by bratu
5790 II,19 | kurzawą ludu, nie przerywał modlitw ani tej dziękczynnej pieśni,
5791 II,7 | rzekł Bogusław.~- Ale quo modo?~- Musisz nasłać na niego
5792 I,2 | poczerniałej ze starości modrzewiowej ścianie rząd oczu surowych
5793 III,2 | przybywa, nie w głowie.~- Est modus in rebus! - rzecze na to
5794 I,7 | pachołków trybunalskich w modzie... Ten kurlandzki... dobrze
5795 III,28| żałość niezmierna, że nie mogąca się w tym biednym sercu
5796 III,3 | dział i schroniska pewne, a mogące w każdej chwili skoczyć,
5797 I,14 | jedynie salutem przynieść mogących, tedy mnie opuszczają nawet
5798 III,30| ta szara brać laudańska? Mogąli go nie błogosławić? I co
5799 III,9 | zmienią się w jedną wielką mogiłę - na sławę dla narodu, na
5800 I,20 | gospodarz. - Waszmościowie moglibyście zabrać ze sobą tego nieszczęśnika
5801 II,4 | błogosławieństwa pozdychacie! A nie mogliście choć tamtych pobitych obmacać?~-
5802 I,25 | odznaczył się pod Beresteczkiem, Mohylewem, Smoleńskiem. Wojna była
5803 II,16 | ciągle wspaniały, groźny jak Mojżesz; promienie zdawały mu się
5804 II,14 | siedzieli, wpadł w kupę mokrego piasku usypaną wysoko aż
5805 II,1 | noclegu, ale że weszli w mokry bór i błoto poczęło chlupotać
5806 III,15| Widziałeś pojedynczych ludzi mokrych od potu, czarnych od prochu,
5807 II,41 | chusta, ręką pociągnął po mokrym czole, po oczach, po twarzy
5808 II,15 | wiadra, trzeci tłumili pożar mokrymi płachtami. Niektóre kule
5809 III,18| Sapieże, a co będzie mitręgi, molestowań, zmartwień, tego by na wołowej
5810 II,35 | Chmielewsku i poswawolić z mołodyciami. Lecz pan Kmicic, który
5811 I,21 | mógłby prowadzić. Chciałem z monarchami potężnymi się mierzyć, a
5812 III,16| księciem, nie magnatem w monarchiczny niemal majestat przyodzianym,
5813 I,19 | własnemu królowi stawiał czoło, monarchom sądził się być równym, zwycięstwami
5814 I,10 | bowiem, którzy spoglądali na monarszy niemal majestat wojewody,
5815 I,1 | mrucząc pod nosem pieśń monotonną, panna Aleksandra przesuwała
5816 II,15 | chodzili znów procesjonalnie z monstrancją.~List wysłano o godzinie
5817 II,14 | otwierał oczy, wznosił monstrancję i błogosławił.~Więc błogosławił
5818 II,14 | szedł dalej. Blaski od monstrancji padały na twarz przeora,
5819 III,15| widząc katolika w opresji od monstrów afrykańskich? Bodaj was
5820 II,8 | czyni? Gdzie się takowe monstrum w polskim narodzie znaleźć
5821 II,23 | jechać osobno.~Wszędzie na Morawie opowiadano o niedawnym przejeździe
5822 II,23 | Odry, wjechano w granice Morawy.~Dzień był chmurny i śnieg
5823 II,35 | najmilszą dla nich wojną był mord bezbronnych, branie niewiast
5824 II,5 | że zbrojnych i z takimi mordami, że już chyba i ci, którzy
5825 III,1 | myśli zapomnieli o przebytej mordędze - wobec tej myśli miłe były
5826 III,15| naszych szat ostatnich, morderca żon i dziatek naszych! (
5827 III,27| i rozpoczął się pościg morderczy. Po dwóch, po trzech Tatarów
5828 II,28 | pomarzło... Trastia ich maty mordowała!~- Straszna noc! - rzekł
5829 III,26| niemieckich, a gdy krzyki mordowanych zmyliły mu rachunek, tedy
5830 III,9 | powstańcze, niszcząc, paląc, mordując. Po drodze zabierali prezydia
5831 III,31| ich powrotu.~Tymczasem w Morozach, Wołmontowiczach, Drożejkanach,
5832 III,28| cna; Pacunele do połowy, Morozy całkiem, Goszczuny najsroższego
5833 III,20| do Bałtyku, aż fale obu mórz drżały; to lud wierny, lud
5834 III,28| straszliwie i mękami ludzi morząc o partię billewiczowską
5835 III,26| prędko oliwa rozlewa się po morzu, gdy ją żeglarze dla uspokojenia
5836 III,5 | ale pod mendę się poddaje. Morzy się tam frasunkiem pan Czarniecki,
5837 II,7 | mości jest?~- Nie mośćmy się mościami, skoro nas nikt nie słyszy...
5838 II,7 | książęcej mości jest?~- Nie mośćmy się mościami, skoro nas
5839 II,25 | na nich z jasnej blachy, mosiądzem nabijane ryngrafy z Najświętszą
5840 II,33 | przybrane na górnych końcach w mosiężne brzękułki, i potrząsających
5841 II,13 | kłamstwo własne okropnym mosiężnym dźwiękiem otrębując. Bracia
5842 II,13 | jakiś, jakby chcieli tymi mosiężnymi dźwiękami wypowiedzieć całą
5843 II,13 | komendę panu Zygmuntowi Mosińskiemu pilnującemu północno-wschodniej
5844 II,6 | porządnych, dwieście berdyszów moskiewskich dla piechoty, do obrony
5845 I,12 | którzy powiadają, że książę z Moskwą paktuje, by ją do ligi przeciw
5846 I,23 | Kazimierzowi, na kozactwo i Moskwę nawałem ruszą, a wówczas
5847 III,18| rzekł Sakowicz. - W Moskwie są ludzie...~- Cicho no!... -
5848 III,18| i wszystkich na świecie Mostów. Jeno mi drażnić szwedzkiej
5849 II,9 | wzniesionym przez panią Mostowską klasztorze Bernardynek kazano
5850 II,25 | rydwanie złocistym, po drodze moszczonej perełkami. Za nim szli jeńcy
5851 II,35 | krzesłach jedwab; drugi motek koloru różanego założyła
5852 II,9 | przeciw takiej potędze? Z motyką się na słońce nie porwiemy...~
5853 II,6 | wsiach po rydle, łopaty i motyki. Obóz warowny założym, Zbaraż
5854 II,6 | głową kiwał; wreszcie, gdy mówca skończył, pan regimentarz
5855 II,28 | słabość, że mając się za mówcę lubił przy każdej okazji
5856 I,12 | oficerów i szlachty słuchały mówców, którzy, stojąc pośrodku,
5857 II,19 | lekceważeniem słuchali słów mówiącego, teraz poczęli słuchać uważnie.~-
5858 I,23 | oddychać głośno, bo dłuższe mówienie męczyło go bardzo. Kmicic
5859 I,10 | senatora godną: głowę przy mówieniu trzymał wzniesioną, czarne
5860 I,25 | Boga, by mnie nawrócił, nie mówiłaby mi, że błądzę jako owi heretycy,
5861 I,20 | przyszło! - rzekł Kmicic.~- Nie mówiłamże stryjowi - rzekła panna
5862 I,12 | Opaliński.~- Toż samo wczoraj mówiliśmy w Upicie.~- Witam waszmościów
5863 III,32| mnie samego dowiedzą. Nie mówiłżeś nikomu, żem tutaj jako Babinicz
5864 I,18 | im, kto jesteśmy. Owszem, mówmy, żeśmy radziwiłłowscy ludzie,
5865 I,5 | mu polewki w pucharek.~- Mówże teraz, jakeś to w Upicie
5866 II,7 | samego zamku kazał walić z moździerzy, zupełnie tak, jakby na
5867 I,25 | czytał dalej Harasimowicz. Możecieli i wsie jakie sąsiadom lub
5868 III,31| Wołmontowiczach, Drożejkanach, Mozgach, w Goszczunach i Pacunelach
5869 III,28| ocalały; za to Drożejkany i Mozgi Domaszewiczów były spalone
5870 III,15| widok okrutnika szał ogarnął mózgi niesfornej a podpiłej szlachty
5871 III,9 | Spiż, poplamiony krwią i mózgiem, połyskiwał złowrogo w promieniach
5872 III,28| przyjemność pochód wojsk, a możliwe niebezpieczeństwa nie przestraszały
5873 II,32 | zabezpieczyć od wszelkiej możliwej przygody jego osobę, a może
5874 III,23| młodemu księciu wszelki możliwy pośpiech, tak dalece zaś
5875 I,24 | Zali jednak bez pożegnania?~Możnaż to być tak blisko, a potem
5876 I,6 | Ludzie jęli lżej oddychać. Możniejsza szlachta odwołała zbrojną
5877 II,9 | owe rozkazy przechodziły możność, zwłaszcza że gdy wyczerpano
5878 III,30| dragonia, przez pana Andrzeja z mozołem wielkim z ochotników wszelkiego
5879 I,21 | pod Łojowem, pod Rzeczycą, Mozyrem, Turowem, Kijowem i Beresteczkiem?...
5880 II,7 | przesławnego Krzeczowskiego, wyciął Mozyrz, Turów, wziął szturmem Kijów
5881 II,4 | przymrużył oczy, bo w izbie mroczno było, gdyż tylko na kominie
5882 I,20 | A to nie widzisz, że się mroczy?... Światła! - zakrzyknął
5883 III,15| oddaleniu, nim krańca tego mrowiska sięgnąć zdołał.~Zastępy
5884 II,19 | niezmierna ogarnęła znużonych mrozami, głodem i bezowocną pracą
5885 III,4 | czerwone, a noce gwiaździste i mroźne. Lud siedzący na żyznych
5886 I,4 | i rozgrzać się w czasie mrozów. Toteż przed zajazdem spostrzegli
5887 I,1 | huczał gwałtownie żarnami mrucząc pod nosem pieśń monotonną,
5888 III,23| opanować, że stłumił nawet mruczenie, odrzekł jej tylko:~- Z
5889 III,15| poukrywane w słomę, jeno mruczeniem oznajmiały swój przestrach.~-
5890 III,1 | dłonie jeździe polskiej, mrugający oczyma przy ucztach i schlebiający
5891 II,27 | uczty, i jego pieszczoty, i mruganie oczami, i rąk klaskanie.
5892 III,4 | nimby ktoś okiem zdołał mrugnąć, już dwa hełmy zapadły w
5893 I,1 | aj, ciotuchna!~- Oho! - mruknęła stara panna podnosząc w
5894 II,11 | począł tak błyszczeć, że oczy mrużyły się od tego blasku.~Ludzie
5895 III,23| idzie! Sakowicz ze strachu mrze i wszyscy oni!... Pan Babinicz
5896 II,36 | Niechże na tobie się mści, bo gdyby nie to, żeś się
5897 III,9 | na miasta. Próżno Szwedzi mścili się straszliwie nad krajem,
5898 I,5 | smoleńska, witebska, połocka, mścisławska i mińska albo pociągnęła
5899 I,6 | smoleńskie, witebskie, mścisławskie, mińskie i nowogrodzkie,
5900 I,2 | Komnaty, rodem z województwa mścisławskiego, z którego był banitem za
5901 I,16 | bo i wrodzona straszna mściwość pchała go do oporu.~- Wołodyjowski
5902 II,34 | uszu chanowych, wówczas mściwy gniew jego spadnie na wszystkie
5903 II,24 | pomogło, nic nie wstrzymało mściwych siekier i w kwadrans później
5904 II,13 | Kłobucka, Krzepic, Kruszyny i Mstowa.~Do obficie i tak zaopatrzonych
5905 I,6 | się dostało, ale żołnierz, mszcząc się krwi bratniej, niewinnych
5906 I,12 | wiedzieć, bo się kręcił jak mucha w ukropie i w ostatnich
5907 II,14 | zęby wybrał! Już on teraz i muchy nie zabije!~To rzekłszy
5908 I,13 | niewoli siedział. Tatarscy mułłowie, czyli księża, umieli baraninę
5909 III,17| Zaś przedtem: crescite et multiplicamini... Pierwszy daję moje błogosławieństwo.~-
5910 II,36 | wedle swej pańskiej woli multyplikować możesz. Przy czym tusząc,
5911 I,8 | i złoconymi ostrogami, a mundur nowy, czerwony; do tego
5912 II,4 | laudańscy nie nosili żadnych mundurów. Toteż w zamieszaniu obrywało
5913 III,4 | głęboka, jeno konie dzwoniły munsztukami.~- Wietrzę tu jakąś zasadzkę -
5914 I,1 | może orszańska szlachta munsztułuki bierze, ale laudańska nie!
5915 I,12 | wznosiła się potężna brama murowana, na niej herby radziwiłłowskie
5916 I,12 | rozległa budowla, do szopy murowanej podobna? - pytał Jan.~-
5917 I,7 | Srogi to budynek, cały murowany, że drzewa i nie upatrzysz.
5918 II,10 | osobne płócienne miasto w murowanym.~Wśród tych tłumów różnojęzycznych
5919 III,26| zobaczy, ale ci, którzy wrócą, murzami wszyscy zostaną.~Babinicz,
5920 I,13 | szatny w towarzystwie dwóch Murzynów wyszedł był z komnaty. Zostali
5921 III,15| chwycili już za broń: obrona musiałaby się skończyć na straszliwej
5922 III,28| grzeszną natarczywością musiałam uciekać i w obozie szukać
5923 II,1 | jakie przezwisko, to też musiałbyś się jegomość kontentować.~-
5924 II,33 | był kanonizowany i wigilię musielibyście do mnie pościć albo byłbym
5925 III,2 | ciężkich tam nie brak, a my musielibyśmy je dopiero sprowadzać, co
5926 II,5 | prześliźnie, a i to w Pilwiszkach musieliśmy sobie szablami drogę otwierać.
5927 III,4 | żołnierz! Zawrócili jakoby na mustrze. Czego oni chcą?... do kroćset!~-
5928 III,29| amazonki lepiej przeciw muszkietom nie stawały! - krzyknął
5929 III,29| wierzbinowych krzów zagrzmiała muszkietowa palba.~Miecznik zwątpił
5930 III,11| liczbą i zasypywano ogniem muszkietowym, więc cofać się musiał.~
5931 III,29| brzegu, zostawia po sobie muszle, kamyki, martwą rybę, tak
5932 I,12 | też towarzyszył, bom już musztrę skończył.~To rzekłszy pan
5933 I,12 | albowiem przed głównym korpusem musztrował się pułk dragonów przybrany
5934 I,24 | całkiem na francuski ład musztrowany, którzy pieszą i konną służbę
5935 II,13 | przygotowania wojenne, na musztrujących się żołnierzy, na działa,
5936 II,6 | Skrzetuski mruknął:~- Honores mutant mores!~- Po co mnie kancelaria?
5937 II,1 | świerszcze rozpoczęły zwykłą muzykę, w przyległej komórce myszy
5938 I,10 | jegomość nad stawem przy myciu albo nad wagą stoi, słusznie
5939 II,35 | bom też nie żaden żak ani mydłek, który się nocą pod okna
5940 II,32 | zaczął, zaraz przerwał:~- Myli się w tym pan Sapieha -
5941 II,15 | pochrypnąć.~Lecz żołnierze mylili się, bo dzień nie miał przynieść
5942 I,12 | niej za ciasny; jakoż nie myliło ich pierwsze wrażenie, albowiem
5943 II,1 | umyślnie nakluczono i ślady są mylne. Nie trzeba było chłopa
5944 II,33 | dla króla; ale w tym się mylono, bo chan wolał brać dary
5945 II,26 | brali, gdym ja skoczył z mymi ludźmi i starłem ich w mgnieniu
5946 II,19 | stękać poczyna. zaraz ujrzymy mysi ogonek! - dorzucił Sadowski.~-
5947 III,21| czynił, że byłabym wolała do mysiej jamy się schować. Po prostu
5948 I,1 | przed tym kominem była tak w myślach pogrążona jak w śnie; zapewne
5949 II,22 | nawet znacznych senatorów myślało, że wyjazd istotnie miał
5950 II,22 | istotnie od dawna w kraju myślano, ale który, jak się potem
5951 II,17 | brońcie się, o poddaniu nie myślcie, bo Szwedzi już cienko przędą
5952 III,20| brwi ściągnęły się znowu od myślenia, z dawną stanowczością i
5953 I,7 | Co tam teraz o sądach myślić, kiedy wszyscy głowy potracili!
5954 II,15 | nastraszyli i że o poddaniu myślimy, będą mieli odpowiedź. Jak
5955 II,9 | zamieszkałe przez ludność zbrojną, myśliwą, nigdy z lasów się nie wychylającą
5956 III,26| Babinicza jako psy gończe do myśliwca i z prawdziwie mahometańską
5957 III,31| grzywą, ryknie potężnie, wnet myśliwców przejmuje strach blady i
5958 II,24 | ruszyli zaraz za nim, jak psy myśliwe za łowcem, lecz ledwie posunęli
5959 III,16| igrzysk, kawalkad i wypraw myśliwskich, lecz wypływało to nieco
5960 I,11 | zawiadował całym gospodarstwem myśliwskim i wszystkimi smolarniami
5961 I,7 | się okrutnie, jak kot z myszą - i pozornie coraz niedbalej
5962 II,35 | jakieś Bałtupie, Syruciany, Myszykiszki, słowem, wszystko, co miał.
5963 II,9 | pruską na Wąsosz, Kolno i Myszyniec, dlatego że Kiemlicze, znając
5964 II,15 | pierwsza i druga. Począł mżyć drobny deszcz w postaci
5965 I,8 | uczynił. Na wojnę ruszy, sławy nabędzie, reputację poprawi... I
5966 III,17| zmieniła się, a miecznikowa nabiegła krwią na widok młodego księcia,
5967 II,7 | później Janusz, z oczyma nabiegłymi krwią, z obwisłymi powiekami
5968 II,35 | mu przynoszono półmisek, nabierał ogromne kupy na talerz i
5969 I,4 | teraz choć rusznicę na noc nabijaj i strażuj - a czemu? bo
5970 I,12 | od przodu kratą żelazną, nabijaną długimi kolcami. W środku
5971 II,25 | jasnej blachy, mosiądzem nabijane ryngrafy z Najświętszą Panną
5972 II,14 | ciągle poprzednio kule do nabijania i nie ustępował, chociaż
5973 II,14 | nam prochów nie trzeba? Nabilibyście mną armatę i jeszcze bym
5974 III,14| drzwiami, że jej krócicę nabitą dał. Oficer jej tego nie
5975 II,14 | zdołali unieść muszkietów ani nabojów, które też wybuchły w ogniu,
5976 II,18 | więc kolubrynka, prócz mego naboju, ma jeszcze swój własny.
5977 I,11 | do pospolitego ruszenia nabrałem wstrętu, że wolę sam iść
5978 II,18 | jego wyszłych na wierzch i nabranych krwią oczach przynajmniej
5979 II,29 | obwódki, twarz mu obwisła i nabrzękła, więc wydawała się jeszcze
5980 II,20 | albo nowych w zamieszaniu nabyć. To, co w swoim czasie mówił
5981 II,27 | naszego okazję przystępu i nabycia honorów, prerogatyw i beneficiorum,
5982 III,27| ćma tatarska parła go siłą nabytego rozpędu, siekąc i tnąc z
5983 I,14 | pruskich i wielkopolskich nabytkach. Wówczas powiem im: "quos
5984 I,14 | kontentował. Ale aby owymi nabytkami mógł na przyszłe czasy bezpiecznie
5985 III,28| spalone; na dwory grasanci nachodzą, a często i podjazdy szwedzkie.
5986 III,26| to na tamtą stronę wagi nachylać, ale przecie byliśmy górą.
5987 II,16 | panie Kuklinowski (tu Kmicic nachylił się i spojrzał w same oczy
5988 II,41 | koni, które Sorokę na pal naciągnąć miały, i krzyknął już z
5989 II,13 | za śladem swej kuli, a on naciągnął łuk, przesunął palcem po
5990 II,32 | nie zdarto i na bęben nie naciągniono! Gdyby kto był wonczas Chowańskiemu
5991 II,25 | będących, napadł i siła naciął, ledwie nie wszystkich zniósł...
5992 III,7 | nie śmiał przy niej zbyt nacierać, umyślił tedy dziewkę wysłać
5993 I,19 | a gdy psy zbyt blisko go nacierają, to się odwróci i błyśnie
5994 II,19 | tchórzem, z tym większą odwagą nacierał teraz na księdza Kordeckiego,
5995 II,25 | ich już doskonale objąć i nacieszyć się nimi. Szła więc naprzód
5996 III,6 | chadzał spokojnie po gródzi, naciskany przez konie, nie mogąc się
5997 II,2 | buty i kapuzy futrzane, naciśnięte na oczy.~- Kiej diabeł! -
5998 I,13 | i wszelkie ich sposoby. Nacudowali się nad nimi nasi chłopcy
5999 III,14| Szkotów i wielu innych nacyj obyczaj.~- Prawda - odrzekł
6000 III,27| pruskiej i dwie jego własne.~Naczelną komendę miął rzekomo graf
6001 III,9 | wszystka starszyzna, prócz naczelnego wodza, była wzięta. Armia
6002 II,14 | solennie.~Jednocześnie świeccy naczelnicy załogi, pan miecznik sieradzki
6003 I,10 | nam, których Opatrzność naczelnikami uczyniła, nie samej tylko
6004 I,10 | jednakże nigdy nie zajmowali naczelnych w czasie wojen stanowisk.
6005 III,9 | ostrzeliwać przeciwległy naczółek. Zataczano coraz nowe sztuki
6006 III,19| krzyku na całą Litwę nie naczyni, że go zrabowano. Złości
6007 II,14 | kule ołowiane, żelazne, naczynia z prochem, dylowania przy
6008 II,4 | bo co ten człowiek złego naczynił, tego by się sam Lucyper
6009 I,3 | będziemy jeździli, i bardzo się nadadzą, gdyż i u mnie w herbie
6010 III,22| dziewka okrutnie mi się nadała, bo gładka i wabna. Jużem
6011 III,18| porusza okiennicą. Diabli nadali tę ciotkę dziewczyny...
|