Tom, Rozdzial

 1     1, 4 |     otworzył drzwi i wyrzucił do wielkiej izby, że padła jak długa
 2     1, 5 |        choć i kulawy był, i mocy wielkiej nie miał, ale na gospodarstwie
 3     1, 11|      parę razy, ale krótko i bez wielkiej ochoty, bo się za wieczerzą
 4     2, 13|   wyłamała w sadach i borach! Na wielkiej drodze wyrwała cosik ze
 5     2, 16|          od Łapy, z którym był w wielkiej zgodzie, bo razem wyprawiali
 6     2, 16|       księdza idzie...~- Tak, od Wielkiej Nocy, tak! - rzekł ciszej
 7     2, 17|          bandami chroniły się do wielkiej dziury, jaka była wybrana
 8     2, 22|     śmierć chłopa pobidniała i w wielkiej nędzy żyła wraz z dziećmi.~
 9     2, 22|         okna, ale już ustawała z wielkiej turbacji, by nie pomarł
10     3, 26|     garści wejść, wsunęła się do wielkiej mrocznej izby.~- Niech będzie
11     3, 26|    gospodyni aż wręcz plasnęła z wielkiej kontentności...~I wszyscy
12     3, 34| pięściami w stół, a wrzeszczeć z wielkiej radości:~- Dobra nasza,
13     4, 38|         kiej ten indor.~- Już od Wielkiej Nocy jest w tych księżych
14     4, 40|       jeno co jakoś ospale i bez wielkiej chęci, nawet Mateusz był
15     4, 41|      ciasto prawie już kipiało z wielkiej dzieży, przyokrytej pierzyną.~-
16     4, 42|        we dwóch, wprawdzie stary wielkiej mocy nie miał i chłopskiej
17     4, 42|           Co prawda, to i ochoty wielkiej nie było, i na większą zabawę
18     4, 44|       coś ważnego, że słuchali w wielkiej cichości, tylko niekiedy
19     4, 46|         jakoś uroczyści jakby po wielkiej przysiędze.~- Czas mi już