Tom, Rozdzial

 1     1, 11|           chórem.~- Cie... w Woli szkoła jest, bez trzy zimy moje
 2     1, 11|      Matki niechaj pacierza uczą, szkoła nie od tego, ja, wójt, wama
 3     3, 35|       podjął:~- Po prawdzie, taka szkoła nam na nic... Mój Jadam
 4     3, 35|           dalej nauczał; dzieciom szkoła barzej jest potrzebna niźli
 5     4, 40|           się Antek:~- Nie ma co, szkoła w Lipcach potrzebna, jeno
 6     4, 44|       naczelnikiem, a przecież za szkołą głosować nie będzie, mało
 7     4, 44|       głosujcie, jak chcą urzędy. Szkoła potrzebna i żeby była najgorsza,
 8     4, 44|         siarczyście przemawiał za szkołą; po nim i jego kamraty parły
 9     4, 44|       niby jaka to ma być ta nowa szkoła?~- Jak i wszystkie! - wyrzekł
10     4, 44|         ni szeląga.~- Co nam taka szkoła, moje uczyły się bez trzy
11     4, 44|          jego głos rozkazujący:~- Szkoła być musi, rozumiecie! Słuchać
12     4, 44|           strachać.~- Głosować za szkołą, głosować.~- Może być źle.
13     4, 44|          zakomenderował:~- Kto za szkołą, niech przejdzie na prawą
14     4, 44|      znaczył kreskę, jeśli był za szkołą, lub robił krzyżyk, gdy
15     4, 44|    ogłosili:~- Dwieście głosów za szkołą, osiemdziesiąt przeciw.~
16     4, 44| uroczyście:~- Tak, bardzo dobrze, szkoła w Lipcach będzie.~Juści,