Tom, Rozdzial

 1     1, 3 |        się krwawe brzaski zórz, a gęste, białe mgły zwlekały się
 2     1, 4 | wschodzących ździebeł.~- Idzie... gęste kiej szczotka... - mruknął
 3     1, 4 |       obsiewał za odrobek ojcu.~- Gęste, ale ojcowe lepsze, idzie
 4     1, 5 |        deszcz jął siać kiej przez gęste sito. To i rozjeżdżali się
 5     1, 12|           Śnieg sypał jakby przez gęste sito, padał prosto, równo,
 6     2, 25|            jęki rannych, głuche a gęste razy kołów, szamotania chrapliwe
 7     3, 30|     liście, a ziemia zadrgała, że gęste runie zbóż zakolebały się
 8     3, 32|            deszcz mżył kiej przez gęste sito i pluskał cichuśko
 9     3, 35|     głowami, a ze zbóż sypało się gęste, nie milknące strzykanie
10     3, 36|    przemoczoną, po drogach leżały gęste mroki, księżyc jeszcze nie
11     4, 40|   buchając w górę niby te czarne, gęste dymy.~Staw polśniewał jak
12     4, 40|    lśniących piór już się łuskały gęste i wielkie kłosy.~- Sypnie
13     4, 40|    czubkami płonącymi w słońcu, a gęste podszycia leszczyn i osik
14     4, 48|           dziwnie bijącym sercem. Gęste krze ich przysłaniały i