Tom, Rozdzial

 1     1, 1 |          zerwały się z pastwisk i stadami leciały, całe w zorzach
 2     1, 5 |      batem żydowskie kury, co się stadami uwijały koło kobiałek, z
 3     1, 9 |           niżej i coraz większymi stadami, że niebo pokryło się jakby
 4     1, 10|           było, gęsi tylko całymi stadami babrały w stężałym błocie
 5     2, 13|        dziesiąty, setny!~Wyły już stadami, lały się z tej gardzieli
 6     2, 20|           nocy nie podbierały się stadami pod wieś; nieraz słychać
 7     2, 20|    ciężkie chmury gnały po niebie stadami, śnieg prószył chwilami.~
 8     2, 25|         niebie leciały chmurzyska stadami, a dołem nisko przeciągał
 9     3, 26|      błotnych, dzieci przeganiały stadami pokrzykując z uciechy.~Lipce
10     3, 31| podogoniem z ozimin; wrony łaziły stadami po ugorujących zagonach,
11     3, 32| przezłocone chmury szły po niebie stadami, a z pól ciepło buchało
12     4, 40|         koniach, a reszta szła ze stadami trzaskając z batów, gwarząc
13     4, 46|       zaszło i drogi zapchały się stadami pędzonymi z pastwisk, gdy