Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
mglistych 1
mgly 30
mgnienie 12
mi 485
miadlenie 1
miadlica 1
miadlice 1
Frequency    [«  »]
496 we
491 nad
489 nim
485 mi
483 kto
482 przy
480 tam
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

mi

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | ino zmiarkowała, że trza mi w świat. Z cudzego woza 2 1, 1 | idzie, to jakże - darmo mi to dadzą warzę abo i ten 3 1, 1 | po proszonym.~Niewiela mi potrza, to se u dobrych 4 1, 2 | strwożona.~- Zmarnowali mi bydlę!... - wykrzyknął wreszcie 5 1, 2 | wygonił.~- Ścierwy, zmarnowali mi bydlę.~- Przecięch, tylo 6 1, 2 | zapłać... Boryna, widzi mi się, co?...~- A juści, żeście 7 1, 2 | ścierwa, poszedł, wyłuskał on mi dobrze torbeczki... Miałem 8 1, 2 | Częstochowskiej Panienki, to mi jucha podebrał i poszedł 9 1, 2 | Pójdę. Bóg zapłać, żeście mi powiedzieli, bo wiedziałem 10 1, 2 | udzierżyć nie udzierżę a to mi i krowa padła, że dorznąć 11 1, 2 | krowiem słyszał, mówili mi już na polu...~- To dworska 12 1, 2 | ino tak pogadują. Ale trza mi iść - poprawił pasa, wraził 13 1, 2 | kartofliskiem, żyto, widzi mi się, posiały latoś, tak... 14 1, 3 | na koniec przyszło. Widzi mi się, co jutro zgotują mięsa... 15 1, 3 | Rychło daj jeść, bo trza mi jechać...~- Przecięch się 16 1, 3 | Czemu to?- myślał.~- Widzi mi się, co bez kijaszka z nimi 17 1, 3 | umysłu narządził! Żyto, widzi mi się, wczoraj posiały. - 18 1, 3 | pni tak zwartych korona mi i poplątanych gałęziami, 19 1, 3 | Pięćdziesiąt i dwa, widzi mi się, będzie na zwiesnę.~- 20 1, 3 | Przeżegnałem się, a że i skóra mi ścierpła, tom ruszył lepszym 21 1, 3 | przełaj - ona za mną. Gorąco mi się zrobiło, bo laboga, 22 1, 3 | na kamionki, a ona kiej mi się nie rzuci pod kulasy - 23 1, 3 | i do izby poszła... Tak mi Panie Boże dopomóż Amen !~- 24 1, 3 | Wielmożny sądzie, a przódzi to mi ino mówili: Jewka, Jewuś, 25 1, 3 | i jeszcze słodziej, a to mi paciorki przywieźli a to 26 1, 3 | Naści, Jewuś, naści, boś mi najmilejsza..." - a teraz, 27 1, 3 | mówię. Służyłam u nich, to mi cięgiem spokoju nie dawał. 28 1, 3 | uciechy pasy by darł.~- Dziwno mi tej zawziętości Jewczynej! 29 1, 3 | ambitu nijakiego nie mam. Co mi po tym? Sołtysem byłem bez 30 1, 3 | był i marnacja, że jaże mi moja nie dała dobrego słowa...~- 31 1, 3 | z urzędu - też... Wielgi mi honor! Nie płacą podatków, 32 1, 3 | tam i Jaguś moja.~- Nic mi z drogi, to was podwiezę...~- 33 1, 3 | Dobrzyście, Macieju, że jaże mi dziwno... - uśmiechnęła 34 1, 4 | ślepiasz po sadach?~- Widzi mi się, co jeszcze jabłka 35 1, 4 | nie ścierpiał...~- Widzi mi się, co źróbka idzie w Michałową 36 1, 4 | mój chleb...~- Ością on mi już stoi we grdyce, ością...~- 37 1, 4 | Będę żarł ziemniaki, ale mi ich niktój nie wymówi.~- 38 1, 4 | wydzierżą... Juści, winne mi jeszcze dziesięć rubli 39 1, 4 | ulży! A jak skończysz, to mi powiedz...~Hanka, że to 40 1, 4 | dobrodziejowi sześć i dali mi złotówkę...~- Złotówkę za 41 1, 4 | dziedzicami do boru, że mi ten kulas przestrzelili... 42 1, 4 | zapłacę i z rubla rzucę, jak mi się spodoba!... - Nieprzytomny 43 1, 4 | zmielcie rychlej, bo już mi baba głowę kołacze, że na 44 1, 4 | A moja o kaszę cięgiem mi turkocze...~- Że to i ospa 45 1, 4 | Krzepki jucha kiej koń, zdałby mi się taki na chłopa...~Naród 46 1, 5 | że po prawdzie to krzywdy mi nijakiej u was nie było... 47 1, 5 | ino do kruchty... bo jakże mi przed ołtarz w takim obleczeniu...~- 48 1, 5 | chocia i syn gospodarski, to mi w kruchcie stać abo przed 49 1, 5 | dołoży - to ostanę.~- Widzi mi się, żeś pijany abo ci się 50 1, 5 | Nie sprzedawajcie...~- Ani mi to w głowie nie postało.~- 51 1, 5 | zawołała do syna.~- Ciepło mi, zupełnie ciepło - zapewniał, 52 1, 5 | Niech żona powie, jakie mi to jajka dawali latoś za 53 1, 5 | łachmytek miescki, wielga mi osoba, co ino gospodarskim 54 1, 5 | rzekł twardo.~- Dajcie mi złotówkę.~- Na co ci?~- 55 1, 5 | zapłać za dobre słowo, ale mi matki trza poszukać.~- Pomogę 56 1, 5 | od niechcenia niby.~- Co mi ta z tego, kiej nie moje! - 57 1, 5 | ździebko.~- Ale, do matki mi czas.~- Nie bój się, nie 58 1, 5 | było... jakże, darmo to mi dadzą ten kąt abo jeść, 59 1, 5 | krwią pluję... Niedługo mi już ,niedługo... Choć ino 60 1, 5 | kowal.~- Niby z czym? Mogłeś mi to samo i w Lipcach powiedzieć. - 61 1, 5 | kiej zamrę.~- Już i ludzie mi redzą, żeby do sądu podać... 62 1, 5 | waju nie pójdę... jeszcze mi miły ten rok abo i dwa na 63 1, 5 | A bo i pewnie.~- Spodoba mi się, to się i ożenię. Zabronisz?~- 64 1, 5 | nie zabronię, ale...~- Jak mi się spodoba, to z wódką 65 1, 5 | to wam przeciwny! Dajcie mi chociaż tego ciołka, co 66 1, 6 | ma to ona już lata? Widzi mi się, że jeszcze łoni krowy 67 1, 6 | Kłębów?~- A bo to matka mi dadzą...~- Przyjdź, Jaguś, 68 1, 6 | Ziąb taki i plucha, że aże mi moja drewniana noga skostniała~- 69 1, 6 | mruczała Dominikowa.~- Cniło mi się samemu, tom do dzieuch 70 1, 6 | Tyla i mojego, tyla, na cóż mi turbacje, ?~Obsiedli ławkę, 71 1, 6 | co?...~- A nic... wszyćko mi zarówno... każecie, to pójde 72 1, 6 | to ostanę przy was... bo mi to źle z wami?..~Stara przędła 73 1, 7 | wzdychała żałośnie.~- Cni mi się, że laboga! - szeptała, 74 1, 7 | jaka ostatnią... ani mi się pokazuj na oczy!... - 75 1, 7 | ci to mleka?~- Nie chce mi się całkiem jeść, matulu.~- 76 1, 7 | czego nie oberwać.~- Widzi mi się - mówiła ciszej, pomagając 77 1, 7 | to mu rzekł:~- Z narodem mi ostać, nie na pokojach moje 78 1, 7 | chłopem... za Mateuszem, widzi mi się... nie, za Michałem, 79 1, 7 | już byłam... nie, widzi mi się, że jeszcze za Mateuszem...~ 80 1, 7 | komina.~- Mleka i chleba daj mi, Józia, a wystarczy.~- Jest 81 1, 7 | ukrzywdził, a obleczenie mi rwiesz i szczekasz po próżnicy. 82 1, 8 | to skarcił z ambony, to mi rzekł, że za te krzywdy 83 1, 8 | chwili wójt.~- He?~- Widzi mi się, że Boryna wyprawi sielne 84 1, 8 | poniesie, bo ogier, widzi mi się, ma konopie w ogonie!~- 85 1, 8 | wszystkie do karczmy, bo mi już ano wódki zbrakło, a 86 1, 8 | nie pomnę gdzie?... Widzi mi się, że we Francji... nie, 87 1, 9 | huknie! Tęgom nabił, ba, aże mi ramię spuchnęło, tak dostałem 88 1, 9 | wezmę cię, wezmę!~- I dacie mi choć ten raziczek strzelnąć, 89 1, 9 | jeszcze w jarmarek dali mi gospodarz dwa złote, co 90 1, 9 | juści... całe ściany widzi mi się ze szyb... i takie cięgiem 91 1, 9 | młodszy dziedzic strzelbę mi dali... a matka ino ze starszą 92 1, 9 | byłem kiej ten pies... kulas mi przestrzelili, zagoić się 93 1, 10| dwie matki ssie.~- Wszyscy mi to powiedają... juści, ino 94 1, 10| ksiądz.~- Może i pójdę, bo co mi tutaj robić, co? - szeptał 95 1, 10| o ten grunt idzie, widzi mi się...rzucił drwiąco kowal.~- 96 1, 10| no, zgoda?... Bo czas mi już iść...~- Zgoda! Ino 97 1, 10| Takiś to ty! W pysk chciałeś mi dać, za wrota wyciepnąć, 98 1, 10| będzie, to będzie, a trza mi się z ojcem rozmówić dzisiaj! - 99 1, 10| prawdzie to Weronka zabaczyła mi dać... i nie upominałem 100 1, 10| ten wół... a bo to dużo mi trza?... Żeby ino w porę... 101 1, 10| poczerwieniałych oczów... - Zabrała mi pierzynę, bo powiada, że 102 1, 10| nie grzeje... i łóżko mi wziena... a po mojej stronie 103 1, 10| mój i zrobię z nim , co mi się spodoba!~- Zrobicie 104 1, 10| abo i nie zrobicie...~- Ty mi wzbronisz, ty!~- A ja, a 105 1, 10| zapamiętałością.~- Sądami mi wygrażasz, co? Sądami! Zamknij 106 1, 10| uniósł nieco.~- Wynośta mi się w ten mig z chałupy, 107 1, 10| wolno ubierać...~- Żeby mi do połednia już was nie 108 1, 10| pamiętaj!~- To i na kaftan mi kupcie, taki jak ma Nastusia 109 1, 11| Ocknęłam na rozświcie i cięgiem mi w głowie stoi że już dzisiaj 110 1, 11| być! Ino, że od was trzeba mi iść, na swoje...~Stara nie 111 1, 11| świat? Ostają...~- Tyla mi z nich pociechy, co z wczorajszego 112 1, 11| Wiecie, a to po ślubie włosów mi nie obcinajcie!~- Hale, 113 1, 11| Kiedyś taki chwat, bratem mi jesteś i przy pierwszych 114 1, 11| któryś z drużbów, widzi mi się, Tomek Wachnik, bociana 115 1, 12| a bo to pomoże?... Widzi mi się, żeś ty już chory na 116 1, 12| boskiej to mocy, ale widzi mi się, że Kostusi z pazurów 117 1, 12| nie baba! Kozłowa widzi mi się... juści... bieży i 118 1, 12| wygarnął? Ho, ho! Kulas widzi mi się na nic już... kosteczki 119 1, 12| Cóż ja bym począł? Bydło mi ino pasać albo na żebry 120 1, 12| jego to rzecz, ale widzi mi się, że gospodyni będzie 121 1, 12| Chodźcie do Kuby, bo zdaje mi się, że umiera.~- Niech 122 1, 12| tym! Teraz rozumiem, zdaje mi się, że sam sobie obciął 123 1, 12| ci zapłać! Kiełbasa widzi mi się czujna, wieje od niej. ~- 124 1, 12| Posiedź zdziebko, tak mi się samemu ckni...~Począł 125 2, 13| Niech ta będą, zarówno mi jedno! - burknął Antek dźwigając 126 2, 13| otrzaskuje... - napierał mi się Filip, ale jeżeli chcesz... 127 2, 13| dobrze. Wyjdź no, widzi mi się, że idą Żydy! Trza krowę 128 2, 13| chory jesteście czy co?~- Ty mi od chabanin na nią nie pyskuj, 129 2, 13| bo nie zdzierżę... Dość mi tego, dość mi tego ludzkiego 130 2, 13| zdzierżę... Dość mi tego, dość mi tego ludzkiego politunku 131 2, 13| może jamorował... Nie to mi w głowie! - zatrzasnął drzwi 132 2, 14| teraz?...Gdzie?~- Nie krzycz mi tu, świnio jedna! - wrzasnął 133 2, 14| wnet zmilkniesz! A wynoś mi się w te pędy, do Franka 134 2, 14| się z tobą nie ożeni:.. to mi się w żywe oczy zapierała 135 2, 14| na to powiedział! A wynoś mi się sprzed domu, bo cię 136 2, 14| mieszkania, bo zimno. Żeby mi tu i znaku po tobie nie 137 2, 14| zbędzie, to byście oprzędli mi wełnę. Pakulinie miałam 138 2, 14| nierówna.~- Bóg zapłać, a dyć mi trza roboty, inom prosić 139 2, 14| za wspomożenie, ale widzi mi się, co nie udźwignę sama 140 2, 14| bo to i na wieś jeszcze mi potrza.~Jeszcze raz podziękowała, 141 2, 14| jeszcze, przyzwyczai! Szkoda mi chłopa, choć wilkiem patrzy 142 2, 14| niezgorszy zarobek, a to młynarz mi powiedział, że ma robotę 143 2, 15| gorącujecie się...~- Bo mi zimno - rzucił byle co.~- 144 2, 15| co po kobiecie! Z dawna mi już obmierzło to babie nasienie, 145 2, 15| udławiło marchwią.~- Co mi ta po tym - mruknął niecierpliwie.~- 146 2, 15| których przygrywa...~- Mówili mi, że po wsiach chodzi i wszystkich 147 2, 15| ale ten rzekł:~- Dobryś mi ty, dobry mi i on, dobry 148 2, 15| rzekł:~- Dobryś mi ty, dobry mi i on, dobry mi każdy, któren 149 2, 15| ty, dobry mi i on, dobry mi każdy, któren rzetelnie 150 2, 15| unikał ludzi.~- Nie potrzeba mi nikogo. Tyle mam ze sobą 151 2, 15| nie żeń, widzisz go, jaki mi przyjaciel! Zrobiłbyś zgodę, 152 2, 15| Zrobiłbyś zgodę, byś ino mógł mi zwlec z grzbietu choćby 153 2, 15| mnie poniechaj i z drogi mi schodź, bo jak mnie kiedy 154 2, 15| byłem u niej w komorze? raz mi się to żaliła na niego?~- 155 2, 15| Mateuszem, to wasza sprawa, nic mi do tego, a tartak stać nie 156 2, 16| Szkoda Kuby, sam ksiądz, jak mi opowiadał o jego śmierci, 157 2, 16| kolorowych opłatków.~- Na światy mi potrzebne, były z łońskiego 158 2, 16| Maciej wyniosą!~- Abo to mi nowina brać i cięższą!~Nic 159 2, 16| wstrzymywała w sobie, co mi tam Maciej ;~- To pyskujże 160 2, 16| nie bój się... pomówić mi z tobą pilno...wyjdź... - 161 2, 17| mam i swoją wolę... i co mi się jeno uwidzi - zrobię!...~- 162 2, 17| jeszcze, we wtorek, widzi mi się, wasz Antek go pobił; 163 2, 17| poczekam na boku, nie pilno mi, nie!...~Dom już cały legł 164 2, 17| nie ma, weźcie mnie, tak mi się markoci, weźcie! - prosiła 165 2, 18| widać nie było.~- Widzi mi się, że śnieg już nie sypie - 166 2, 18| mam ze sobą, zagotujcie mi tylko wody...~- Wrzątku 167 2, 18| jeszcze na jesieni.~- Mówił mi ksiądz o tym. Mój Boże, 168 2, 18| jeszcze do was kiedy, teraz mi pilno, bo noc nadchodzi; 169 2, 18| stoisz przede mną, na oczach mi wisisz. Jaguś, nic mi to 170 2, 18| oczach mi wisisz. Jaguś, nic mi to nie powiesz?~- Cóż ci 171 2, 18| Mogłam to nie myśleć, kiej mi cięgiem do głowy przychodzisz, 172 2, 18| Hale, zdrowy tam!~- Mówił mi ktosik, że widzieli go na 173 2, 18| stanie, to chyba ten pies mi pomoże...~- Z tego widzę, 174 2, 18| urządzenie boskie jest, to widzi mi się i ostanie, że jeden 175 2, 18| z chałupy... wczoraj to mi trepy zaniósł do budy! Ścierwa, 176 2, 19| pobiłeś tak, jucho, że już mi księdza wołali, ale gniewu 177 2, 19| snopem, no, no...~- Boś mi na robocie przypiekał cięgiem, 178 2, 19| żywą krew oddawałem, ziobra mi popękały, do ciebie piję, 179 2, 19| ale mogli drudzy.~- Bo już mi ścierpieć trudno, tak mię 180 2, 19| prawdę rzekłeś, ale widzi mi się, że i takie chłopy, 181 2, 19| Przepij no do mnie, do cna mi zaschło w gardzieli! Psiachmać 182 2, 19| jedną historię, krótką, bo mi pilno tańcować, a i dzieuchy 183 2, 19| wojsko odsłużyłem, lata mi idą, a tego, co moje, dać 184 2, 20| wiem, jak było, nie trzeba mi waszego powiedania.~- Kiejście 185 2, 20| nie!~- A i to czemuście mi dali? - rzucił urągliwie.~- 186 2, 20| znaki - sam taki !~- Dosyć mi waszych nauk i przypowiastek, 187 2, 20| cicha zaczęła:~- Jaguś, a to mi cię żal okrutnie kieby rodzonej? 188 2, 20| szkodzić! Zrób tak, a wnet mi podziękujesz! A co tam pyskują 189 2, 20| powiedział wyniośle.~- Widzi mi się, że i u Borynów do tego 190 2, 20| z cicha zaczął:~- Mówili mi ludzie o tym, co się tam 191 2, 20| księdzu wierzył.~- Powiadali mi też, że srogo karzecie 192 2, 20| przez to samo zmarnowali mi klaczkę! Po jakim to ogierze?~- 193 2, 20| marnuje, dzisiaj jeszcze mi mówili, że ciągle w karczmie 194 2, 20| dworowi zamierza.~- Nic mi o tym nie powiadali.~- Jak 195 2, 20| z wami, mówił, wspominał mi coś o tym dziedzic, dobry 196 2, 20| księże buty.~- Wiecie, tak mi się podoba, że chętnie bym 197 2, 20| I niechaj Bóg broni, by mi wlazł kiedy w pazury przy 198 2, 20| jeszcze, muszę już bieżyć, bo mi kowal sanie podkuwa.~Odszedł 199 2, 20| wrócicie do zmroku?...~- Widzi mi się, że chyba dopiero późno 200 2, 21| Od lewej ręki, widzi mi się.~Powlekli się wzdłuż 201 2, 21| skapiał, nie przyjdę, dałby mi Antek! - wykrzyknęła ze 202 2, 21| dogonić...~- Tak było? Nic mi o tym nie powiedział.~- 203 2, 22| diable, jeśli możesz, bo mi się wielka krzywda stała.~ 204 2, 23| się zagadać... a serce to mi się tak tłukło, tak kołatało, 205 2, 23| wścieknę się abo co!~- Dziw mi serce nie rozpęknie!~- Spalę 206 2, 24| zarzewiem szyby obwalił, to mi już ze strachu całkiem moc 207 2, 24| z nim w karczmie.~- Wróg mi każden, któren wieś całą 208 2, 24| Odnieś to zaraz, nie potrza mi nic od niego! - zakrzyczał.~- 209 2, 24| podpalenie ojca.~- Niech mi to do oczów któren powie, 210 2, 25| tego Łyska...~- Baczysz mi to, Jaguś, dyć mam swojego 211 2, 25| kiej do tego przyszło, to mi już wszystko zarówno, wszystko!~- 212 2, 25| zarówno, wszystko!~- Trza mi lecieć, wołają mnie ano! - 213 2, 25| wiedzie!... Bo i nie spamiętać mi tych krzywd, tych fantowań, 214 3, 26| Dominikowej chłopaki, widzi mi się, bo akuratnie tam ich 215 3, 26| zdrowie nie poszedł, bo coś mi na księżą oborę patrzycie... - 216 3, 26| gatunku. Organiścina odmieniła mi jaja, że trzy swoje dawałam 217 3, 26| krzyku boleści.~- Powiedziała mi już to słowo Jagustynka, 218 3, 26| wielkopostna, to z mlekiem jeść mi się nie godzi... wrzątku 219 3, 26| takie sprawy się działy, to mi nawet i do rozumu nie przychodziło... 220 3, 27| będzie już z miesiąc, a teraz mi potrzebne i nikaj go naleźć 221 3, 27| jutro poszukam... pilno mi bieżyć do dom... Rocho przyjechał?~- 222 3, 27| musiałem uciekać, jeszcze mi nogawice ozdarły... ale 223 3, 27| kościoła.~- Józia, dasz mi ponieść palmę? co?~- Zachciało 224 3, 27| Radość warem oblała.~- To mi powiedział, że jak zechcecie, 225 3, 28| ździebko... bo to zapomniały mi wczoraj dać... jakże... 226 3, 28| po co przyszłam i czego mi potrza ! - zgromiła go wyniośle, 227 3, 28| na wnątrzu zimno, jaże mi ten drewniany kulas stergnął.~- 228 3, 28| wasza, babciu, ale widzi mi się, że wama cosik ozór 229 3, 28| prędko wywożą, bo widzi mi się, że dzisiaj nie skończą 230 3, 28| stronie szlachtować! Izbę mi całkiem zapaskudzą - wykrztusiła, 231 3, 28| uważacie?~- Wiem to, kiej mi o tym ni słówkiem nie zatrącił?..~- 232 3, 28| Swojego nie mówię, ino co mi w uszy wlazło...~- I u Kozłowej 233 3, 28| mną cyganiliście, jedno by mi piaskiem oczy zasypać, a 234 3, 28| po czapkę sięgał.~- Już mi we świat iść przyjdzie i 235 3, 29| Figura zapowietrzona!... Tyle mi znaczy, co ta kukła do strachania 236 3, 29| bieda pada na kogoś.~- Psa mi ano we żniwa w polu ustrzelili!...~- 237 3, 29| popadło.~- A Wawrzon Socha mi powiedział, jakoś do wszystkiego 238 3, 29| Ambroży dopiero co powiedział mi o tym nieszczęściu. Gdzież 239 3, 29| A bo te oszukańce dają mi tylko piętnaście złotych, 240 3, 29| wełniak całkiem nowy! Tak mi potrza pieniędzy, że dziw 241 3, 29| Przewodów?~- Hale, kiej mi choćby w tej godzinie potrzeba!~ 242 3, 29| Sama pójdę, da Bóg, że mi się nic nie stanie. Rocho 243 3, 29| Gdzie to ten chłopiec, który mi sprzedał bociana?~Józka 244 3, 30| trochę z ogona wyrwał, bo mi potrza la mojego ptaka. 245 3, 30| rozpierał.~- A sam! Jędrek mi jeno koguta żywego przyniósł... 246 3, 30| to z czym wydałam? Dziw mi jeno, żeś to się ważył, 247 3, 30| zdrowiu nie pomoże...~- Kiej mi się mierzi mięso; arbaty 248 3, 30| gorsety wpychają. Powiadała mi jedna dwórka, co za pokojową 249 3, 30| Jada to teraz, bo widzi mi się potłuściał?~- Już niezgorzej, 250 3, 30| rzeczy!~- Parobka mam, to mi nie nowina, czego im się 251 3, 30| nożem żgacie...~- Wesoło mi, tom rada kużdemu, czego 252 3, 31| czy nie wracają, dziecko mi zagłodzą.~- Od kościoła 253 3, 31| pana Jackowa, całą paczkę mi dał... całą...~Rano jeszcze 254 3, 31| zwyczajnie, i rzekę: "Grosza mi potrza i pokoje wolne mam!" 255 3, 31| wolne mam!" Zaśmiał się, dał mi paczkę peterburki, chałupę 256 3, 31| chłopakami wyprawiali, to mi nie dziwota, co Jagusia 257 3, 31| na gorzałkę dołożę, jak mi się spodoba! - wołał.~Nie 258 3, 31| powiadam ino, jak się mi widzi. Musi kobieta szukać 259 3, 31| mnie popamięta... Pokażcie mi dziecko.~Wzięła je do siebie 260 3, 31| wspierała na kumie.~- Jaże mi się w głowie kołuje, tak 261 3, 31| dziecko łagodny.~- Skopał mi chłopaka, kumo, ale po prawdzie 262 3, 31| się nie radować?~- Dziwno mi jeno, że tak za darmo, przez 263 3, 31| już od roku wołam, że dach mi zacieka na plebanii, co 264 3, 31| choćby na cały dzień, jeno mi ich nie zgońcie... młynarza 265 3, 32| Niechrzczony jeden powiedział mi w sekrecie, co Lipczaki 266 3, 32| wracają z kreminału! Wczoraj mi rzekł, myślę sobie, jutro 267 3, 32| kwiat pannowy wyszedł! Widzi mi się, co wam było pilno do 268 3, 32| me i nie ukrzywdzą! Dały mi ciepły przypiecek, warzy, 269 3, 32| Jezus zwiesnę, sprzykrzyły mi się pokoje i dworskie przypochlebstwa, 270 3, 32| przypochlebstwa, zacniło mi się za chałupami i tym światem 271 3, 32| Kozłowa. - Nie wyprę się, co mi już Lipce obmierzły bez 272 3, 32| Donoszą, ile potrza; jeno mi się widzi, co za grubo krajane...~- 273 3, 32| wójtem się sprzęgła, cosik mi o tym bąknęli - prawda to? 274 3, 32| poszli... Jaguś, o Nastce to mi się ino tak wypsnęło...~- 275 3, 32| A niech se wróci! co mi tam z niego! - ciepnęła 276 3, 33| wczoraj rzekłam, że nic mi do waju. Wróci twój z wojska, 277 3, 33| drugi! Nie ma tygodnia; by mi co z chałupy nie zginęło! 278 3, 33| nie dojrzała!... ~- Boś mi płótno ukradła! - wrzasnęła.~- 279 3, 33| zawołał groźnie.~- Gdziesik mi twój urząd - rozumiesz! 280 3, 33| urząd - rozumiesz! Groził mi będzie, widzisz go, sameś 281 3, 33| zdzierżę! Wszystkie ziobra mi przetrącił! Ratujta, ludzie, 282 3, 33| innej basuje, a teraz będzie mi co inszego wmawiał!~- Tak 283 3, 33| gniewem.~- Poniechaj, bo mi Tereska ślepie wydrapie 284 3, 33| bych przeczytał. Powiadał mi o tym.~- To ci nowina! Jasiek 285 3, 33| jak jej nie szczędzą. Nic mi do niej, chociaż mi powinowata 286 3, 33| Nic mi do niej, chociaż mi powinowata z ojcowej strony, 287 3, 33| miseczką na kolanach.~- A bo mi już obmierzły szczekania.~- 288 3, 33| Przymierzałem u niejednej, ledwie mi do pół łyst sięgają, jakże 289 3, 33| mlecznego gatunku. Może mi Pan Jezus pozwoli dożyć, 290 3, 33| Jezus pozwoli dożyć, to mi z nowego oddacie. Wziąć 291 3, 33| swoje krzyczy! Powiadał mi borowy, co już krowy zajęte 292 3, 33| Niezgorszy przednowek latoś dał mi Pan Jezus! Umarlaków nie 293 3, 33| używają i końca patrzą. Co mi tam do nich! ~Juści, mało 294 3, 33| ta wiem?... tyla jeno, co mi się udało ze starszego wyciągnąć.~- 295 3, 33| praw... Nie wierzyliście mi... wasza wola... ale teraz 296 3, 33| zmarnuje się chłop..." Wczoraj mi mówił".~- Uciekać ze wsi... 297 3, 34| Maciej już dochodzi... mi nawet dziwno, że jeszcze 298 3, 34| chojarów.~- Dał mu? Powiadali mi coś o tym, ale nie uwierzyłem.~- 299 3, 34| wyniesłam...~- Dobrze, coście mi Antka wspomnieli. Wstępowałem 300 3, 34| głównym urzędzie powiedzieli mi, że Antka mogą przed sprawą 301 3, 34| co?~- Tak... juści... dał mi po świętach... - jąkała 302 3, 34| waszych pieniądzach?~- Ojciec mi dali na ratowanie Antka, 303 3, 34| myślałem, że co inszego, bo to mi różnie opowiadali.~- To 304 3, 34| ano opiekują, ale tak, co mi wstyd rozpowiadać podrobnie. 305 3, 34| zdybała, no...~- Dajcie mi gdzie wypocząć - przerwał 306 3, 34| nieśmiałością się odezwała:~- Byście mi to, Rochu, ołtarz pomogli 307 3, 34| nie kobieta, nie dziwno mi też, co Antek Boryna...~- 308 3, 34| ale kto tak robi, psem mi jest od dzisiaj! Ale ta 309 3, 34| nimi hańdryczysz.~- Kto mi robotę daje, temu robię, 310 3, 34| groźnie Pryczek.~- Widzi mi się, co na sąd trafiłem... 311 3, 34| się nie przeciwił! Mierzi mi się już takie życie i do 312 3, 34| sposób jest mądry, jeno widzi mi się, trza go innym końcem 313 3, 34| kobiecie tak dzwoniłem, jaże mi kulasy popuchły: postaw 314 3, 35| Kapoty się uwieszę, i choćby mi kulasy obcięli, a nie puszczę!... 315 3, 35| naraz o mężu.~- Całe życie mi zawiązał! Panną byłabym, 316 3, 35| jakoś kalkuluje i zdaje mi się...~- Grzela! - przerwał 317 3, 35| rzekł:~- A to, matko, dajcie mi pieniędzy, bo na zapowiedzi 318 3, 35| pewniej:~- Całe pięć rubli mi dacie, bo i zmówiny trza 319 3, 35| siebie ze złością.~- Ani mi się waż przeciwić, bo cię 320 3, 35| jeszcze na niego.~- Wynoś mi się, wyrodku przeklęty!... 321 3, 35| zielonozłoty.~- Ni... jeno mi niedrujko na świecie, nie... - 322 3, 35| uspokajał...~- Myślałam, coś mi nieprzyjazny... - ozwała 323 3, 35| rozognionej twarzy.~- Taką krzywdę mi zrobił... tak me spoił... 324 3, 35| już po kazaniu, powiedali mi o tym, ale myślałem, co 325 3, 35| To tam raki zimują! Że mi to nawet do głowy nie przyszło...~- 326 3, 36| pogodzi się z nami.~- Jeno mi dziwno, że Michał teraz 327 3, 36| literkach i wołał:~- Kajście mi buty zapodzieli! - dawajcie 328 3, 36| Dyć tak nie patrzcie, bo mi duszę wywleczecie, nie patrzcie!~ 329 4, 37| zrobię. Nieprędko trafi mi się drugi taki gospodarz. 330 4, 37| gniewa na mnie, ale już mi obmierzły te koty, jakie 331 4, 37| utrzymać.~- Podziękujesz ty mi za cielę, będzie, jakiegoś 332 4, 37| kaj we świat pójdę... Cni mi się już we wsi... Bo ja 333 4, 37| rzekł cicho:~- Hanka, dajcie mi połowę, to ni pary nie puszczę, 334 4, 37| żałośnie:~- Nie polete, co mi tam zabawy, co mi tam już 335 4, 37| polete, co mi tam zabawy, co mi tam już wszystko...~Dyć 336 4, 37| to ci jeno rzeknę: Niech mi się te judasze poprawią 337 4, 38| powiedział z cicha:~- Tak mi to stary dziedzic kazali 338 4, 38| przepychać.~- Cie, widzi mi się, że to Jasio organistów - 339 4, 38| teraz pokutuje.~- Dziwno mi też było, co nawet na pogrzebie 340 4, 38| ślepe oczy.~- Antkowa, widzi mi sie! Bóg zapłać! Przyletę, 341 4, 38| ja... a dyć...~- Chodźcie mi zaraz do domu! Jezus, taki 342 4, 38| wywlekła między wozy.~- Zaraz mi do domu. Że to wstydu nie 343 4, 38| obaczył.~- To zrobię, co mi się jeno spodoba, juści... 344 4, 38| ociec pierwszy. Nieraz mi się skarżył, że go głodem 345 4, 38| Tak się ano wypasłam, co mi już kiecka z bieder zlatuje 346 4, 38| Ja ta wiem! Nie wyznała mi się. Niech się jej spyta.~ 347 4, 38| komornego nie będę. Niech mi jeno mój gront odpiszą, 348 4, 38| nagle.~- Nie, nie... jeno mi proch wleciał do oka.~- 349 4, 38| leciały z podzięką.~- Co mi ta pieniądze, takiś dobry... 350 4, 39| zgodnie i sprawiedliwie. Żeby mi nie było swarów ni kłótni, 351 4, 39| intencję tej zgody!~- Widzi mi się, co wieś powinna się 352 4, 39| powiadam na nich nic złego, ale mi dziwno, że piórka mojego 353 4, 39| piórka mojego kaczora, co mi zginął w ojcowy pochówek, 354 4, 39| pytała Hanka.~- Tak, i ciągle mi jeszcze uciekają na staw. 355 4, 39| Nie ostanę tutaj. Tak mi to wszystko obmierzło, że 356 4, 39| mówcie! A pyskujcie! zarówno mi jedno! - wrzeszczała coraz 357 4, 39| bo szepnęła:~- Juści, że mi się z nią nie równać w urodzie, 358 4, 39| całkiem spokojnie:~- Wynoś mi się zaraz z chałupy!~Jagna 359 4, 39| przychrzypniętym głosem:~- Wynoś mi się w ten mig, a nie, to 360 4, 39| z wrzaskiem:~- A korale mi oddajcie, moje po matce, 361 4, 39| Nie, nie oddam! Maciej mi dali, to już moje!~Józka 362 4, 39| tartak.~- Przed chwilą żona mi opowiadała, jakżeście to 363 4, 39| może na święty nigdy. Tak mi już wieś mierznie, że cheba 364 4, 39| westchnęła żałośnie.~- Co mi tam bogactwo! - broniła 365 4, 39| A niech skarży, co mi ta zrobi!~- Były z rana 366 4, 39| to wierzcie! w urzędzie mi powiedzieli...~- To i dobrze, 367 4, 40| śniadanie i wypędzaj, a pogub mi owce, jak wczoraj, to się 368 4, 40| Piękny czas, ale widzi mi się, na spiekę idzie - ozwała 369 4, 40| wypominając ojca i brata.~- Jak mi wójt pedział o jego śmierci, 370 4, 40| sporządź cosik po naszemu. Tak mi się już przejadło to miesckie 371 4, 40| ściskać i całować.~- Ani mi się kiej śniły takie cudności - 372 4, 40| Ciasne ździebko, nogi mi nabrzmiały od bosaka, ale 373 4, 40| przypięli do śniadania.~- To mi dopiero jadło - pokrzykiwał 374 4, 40| dogrzało słońce i zaleciało mi ziemią, to myślałem, co 375 4, 40| już wścieknę. Pachniała mi wola lepiej niźli ta kiełbasa. 376 4, 40| Boże, anim się spodział, co mi tak rychło przyjdzie ojcowizna!~ 377 4, 40| com dostał jesienią, mi po kolana.~- Nie bój się, 378 4, 40| całkiem zgubiły mleko. Dajcie mi Pietrusia przewieźć go ździebko 379 4, 40| z chałupy! Kiej ta zadra mi uwięzła, kiej ta boląca 380 4, 40| chałupy...~- A zrobię, co mi się spodoba! - warknęła 381 4, 40| we wsi dzieje.~- Odpiszą mi gront, to się kłopotał będę.~ 382 4, 41| świecie!...~- Rzekłem, bo mi się przybaczyło, co tak 383 4, 41| się przybaczyło, co tak mi pedział mój dziadźka we 384 4, 41| kiej rychło sprzykrzyła mi się taka nauka, że przycapiłem 385 4, 41| A zjem, niezgorzej już mi kruczy w brzuchu po obiedzie.~- 386 4, 41| sądu! Zapłać za płótno, co mi je zwiesną podarła na bielniku, 387 4, 41| Jakże, pozwolę to, bych mi cudze świnie pyskały po 388 4, 41| zaczynało jej być żal.~- A cóż mi to nowego powiesz? po cóż 389 4, 41| i nie swój! Nie w głowie mi takie rzeczy...~- Jeno przyjdź, 390 4, 41| uderzyły.~- Nie pleć, dyć mi wstydno... - zesromała się 391 4, 41| sprawa, co wspomnę, to mi wszyćko z rąk leci, że nawet 392 4, 41| tak zakatrupię. Cóż mi to ostaje, co? Grontu mi 393 4, 41| mi to ostaje, co? Grontu mi po ojcach zapiera, z chałupy 394 4, 41| niedowierzająco.~- Dajcie mi jeno ziemię, a obaczycie, 395 4, 41| matka zaświarczy! Dajcie mi jeno grunt, spomóżcie, braty 396 4, 41| Poręczymy z Mateuszem, to widzi mi się, co i da.~Nastusia jaże 397 4, 41| na twoją intencję. Zapędź mi konie do stajni, późno! 398 4, 41| odepchnęła go.~- Nie figle mi ta w głowie, nie ceckania!~- 399 4, 41| chciał, co?~-.To po coś mi nie wzbronił? Byś me miłował, 400 4, 41| tkliwością.~- I taka krzywda mi się stała, to i ty powstajesz 401 4, 41| jego rąk szepnęła:~- Ani mi się śni uciekać z tobą. 402 4, 41| uciekać z tobą. Po co? Abo mi to źle samej? - Obtuliła 403 4, 41| Miałeś coś pedzieć, to mi rzeknij, bo więcej już do 404 4, 41| wywoływał, nie...~- Bo choćbyś mi nawet u nóg skamlał, to 405 4, 41| studni! Prawdę mówię, tak mi Panie Boże, dopomóż! Zapamiętaj 406 4, 42| Wyleżałeś się, odpocząłeś, to mi teraz możesz chałupę podeprzeć.~ 407 4, 42| broń się, głupie! myśli, co mi się oprze! Hale! ostawie 408 4, 42| Mojaś ty! Moja! Nikto mi cię nie wydrze!~I współczując 409 4, 42| podziw miał w oczach.~- A bo mi to nie potrza? Cóż to mam? 410 4, 42| pewnie postawisz!~- Mateusz mi pomoże, przyobiecał!~- Nie 411 4, 42| przystanę.~- I sameś to umyślił mi pomagać?~- A sam! Dawno 412 4, 42| se już dam radę, pomożesz mi później przy siewach.~I 413 4, 42| Mojaś, Nastuś... samaś mi się dała... już cię nie 414 4, 43| tak swędzi, mój Jezu! To mi już lepiej przywiążcie ręce, 415 4, 43| szeptem rozpowiadała:~- Hanka mi wzbrania na wesele Nastusi, 416 4, 43| zobaczysz! Witek, narwij mi jabłek, niech cię ino Hanka 417 4, 43| gębulę. Przetarłam oczy, bo mi się zdało, że mnie jeszcze 418 4, 43| zaprowadzić do kancelarii! Żal mi juści było, ale trudno, 419 4, 43| wyprowadził bydlątka.~- Co mieliby mi ukraść krowę! Jezu, ady 420 4, 43| nie gorsza od niego, dała mi maciorkę, prosię to jeszczek, 421 4, 43| nie mogłam przódzi, bo mi Żyd za gąski nie oddał.~ 422 4, 43| przyciskał.~- Nie ucieczesz mi teraz - szeptał namiętnie 423 4, 44| zbożach i drodze.~- Widzi mi się, co będą ugaszczali 424 4, 44| palcem tknąć nie śmie! Tam mi Polska, kaj mi dobrze, kaj 425 4, 44| śmie! Tam mi Polska, kaj mi dobrze, kaj mam...~Przerwały 426 4, 44| mówiłem: nie, a postawił mi kreskę! - wydzierał się 427 4, 45| Rad bym z duszy, ale widzi mi się, co nam kaj indziej 428 4, 45| Czy nieprawda?~- Widzi mi się, co nie o to idzie, 429 4, 45| Głupiś, pomogłem ci, bo mi się tak spodobało.~Ruszył 430 4, 45| rozeznałem dobrze; ale zdało mi się, co Jagusię - a widząc, 431 4, 45| Nie rozeznałem, bo zeszli mi z oczów kajś w zagaje... 432 4, 45| wracała z jagód i trochę mi usypała... - zrumienił się 433 4, 45| Właśnie przed chwilą mówił mi Boryna, że was spotkał...~- 434 4, 45| ojciec z ludzi zdzierał! Jaki mi dobrodziej z cudzej kieszeni.~- 435 4, 45| lasy. A jeden rój ukradł mi młynarz! No, mówię ci, że 436 4, 45| stary zakrzyczał:~- Zleź mi zaraz! Nie pasuje, żeby 437 4, 45| ze sieni wyprowadzić. Ale mi przyobiecały, że na ostatnią 438 4, 45| łóżko pod obrazy, i świecę mi zapalą...i księdza sprowadzą... 439 4, 45| nie... i przy świadkach mi przyobiecały, przy świadkach.~- 440 4, 45| żałością i łzami.~- Całkiem mi dobrze, paniczku. A mało 441 4, 45| dzień ładniejsza...~- Kaj mi tam do ładności! - stanęła 442 4, 45| nie chce iść za mąż?~- Ani mi się śni, abo mi to źle samej!~- 443 4, 45| mąż?~- Ani mi się śni, abo mi to źle samej!~- I żaden 444 4, 45| Zaśby ta pacierze! Czytał mi z książki takie historie, 445 4, 46| jakiej przygodzie. Wielka mi rzecz ziandary.~Płoszkowa 446 4, 46| o niego przepytywali! Że mi to nawet w myślach nie postało! - 447 4, 46| krzyknął:~- Wolniej, bo mi, jucho, szkapy zmordujesz!~ 448 4, 46| Jesteśma! Swoi!~- Nogi mi się już plączą, że odpocznę 449 4, 46| A bo to wiem, markotno mi jakoś...~Ale i wszystkim 450 4, 46| wielkiej przysiędze.~- Czas mi już odejść! - rzekł powstając 451 4, 46| kogo drugiego!~- Juści, abo mi to nie wolno! Abom to nie 452 4, 47| Mateuszowa matka rozpowiedziała mi, jak to było, aże mi włosy 453 4, 47| rozpowiedziała mi, jak to było, aże mi włosy powstały na głowie.~- 454 4, 47| Zaśbym ta żałował, już mi kością w gardle stanęła. 455 4, 47| miał każdej żałować! Wpadła mi w pazury, to i wzionem, 456 4, 47| nią nacieszy. Nie kochanie mi w głowie, a jeno całkiem 457 4, 47| Właśnie i Nastka mówiła mi to samo.~- Dzieuch we wsi 458 4, 47| skopał, sponiewierał, lżej by mi było, lżej, a on siedzi 459 4, 47| Jasiek taki poczciwy, nawiózł mi podarunków, nigdy mi nie 460 4, 47| nawiózł mi podarunków, nigdy mi nie powiedział marnego słowa 461 4, 47| krzywdy nie daruję, tak mi dopomóż, Panie Boże!~Mateusz 462 4, 47| go za sutannę.~- Panienka mi dzisia rzekła: "Gotuj się 463 4, 47| hamując:~- Widzisz , jaka mi czuła opiekunka, szkoda 464 4, 48| spotykasz tu i ówdzie, ale Bóg mi świadkiem, jako cię nie 465 4, 48| Dopiero Kozłowa otworzyła mi oczy, a teraz już sama zobaczyłam, 466 4, 48| wierzył własnym uszom.~- Wstyd mi, ale dla twojego dobra muszę 467 4, 48| kto posłyszy. Laboga, dyć mi ziobra zgnieciesz... puść...~ 468 4, 48| Jagusia, obaczysz... ino mi nie broń, Maryś, ino...~- ... 469 4, 48| przeciągał a wzdychał.~- ...tyla mi do niej, co do tych gwiazdów... 470 4, 48| wstydliwą ciekawością.~- A bo mi wesoło! - zaśmiała się, 471 4, 48| Przecież mama nie pozwala mi się ruszyć z domu! Przecież 472 4, 48| Przecież to mama zabroniła mi nawet rozmawiać z ludźmi! 473 4, 48| cudowi podobna.~- A to dziw mi serce nie pękło! A to dziw 474 4, 48| Do Częstochowy idę, to mi darujecie, com ta przeciw 475 4, 48| szczerego serca, byście mi odpuściły.~- Złości już 476 4, 48| Co ino sama organiścina mi powiedziała, jako koniecznie 477 4, 49| z chałupy Mateusza?~- Bo mi obmierzł i po co tu będzie 478 4, 49| zbędziesz się grzechów.~- Co mi tam, nie pójdę!~- Nie chcesz 479 4, 49| uciekł od niej i wszystko mi opowiedział! Czy to nie 480 4, 49| ołtarzu, posadźta! Zarówno mi jedno!~Odsunął ręką zalegających 481 4, 49| nie trzymam, ale i tyla mi do niej, co do tego kamienia.~- 482 4, 49| co niebądź. Laboga, już mi się we łbie mąci! pomiarkuj 483 4, 49| kościelne, zastrzelę, jak mi Bóg miły. Ubiję jak psa - 484 4, 49| kowalowy wiatrak.~- Pokażcie mi drogę do Szymków! - prosił 485 4, 49| tygodnia jakby ręką odjął! Dały mi wodę zakonnice w Przyrowie.~-


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL