Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] talerzu 2 talerzy 1 talk 3 tam 480 tamci 4 tamój 1 tamta 11 | Frequency [« »] 485 mi 483 kto 482 przy 480 tam 446 raz 436 ni 422 ta | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances tam |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | przysiadał i ciężko dyszał.~- Co tam słychać, Moszku?~- Co słychać?... 2 1, 1 | rzucalim na gruszki, ino że tam jest gapie gniazdo - ozwał 3 1, 2 | z wozem w opłotkach, bo tam je zostawił Antek, a sam 4 1, 2 | studnią ręce.~- A bogać tam mało, będzie ze dwadzieścia 5 1, 2 | krowem dorznął, to się tam jaka sztuczka la was znajść 6 1, 2 | Każecie w sieniach - dobrze i tam będzie, a ostawicie przy 7 1, 2 | nie przyszło. Boć jaka się tam kobieta nadarzy, a zawżdy 8 1, 2 | Nie dał poznać po sobie tam u wójtów, że mu się ta myśl 9 1, 2 | niezgorzej! juści! A co tam o niej mówią, to taka prawda. - 10 1, 2 | zwiesny na cmentarzu, a tam se śpi Józka i chrapie, 11 1, 3 | gniazd jaskółczych, bo cicho tam jakoś było.~- Pomarzły czy 12 1, 3 | szczycie, bo słońce już tam dochodziło i oblewało bielone 13 1, 3 | wyprzęgniętymi końmi.~I swój wasąg tam umieścił, źrebicę wyłożył 14 1, 3 | ruszył prosto do Mordki, tam gdzie błyszczały trzy mosiężne 15 1, 3 | kiej Sikora przechodził tam nocą, to go ułapiło za grdykę 16 1, 3 | Dominikowej i tu pysknie, i tam pysknie, i chrząknie, i 17 1, 3 | kary na niego, niech mu już tam Jezusiczek czyśćca za to 18 1, 3 | Zlezę przy nich, bo jest tam i Jaguś moja.~- Nic mi z 19 1, 4 | przed wielki ołtarz - aż tam, gdzie stawały same gospodarze, 20 1, 4 | jako ten pies, któren się tam ciśnie, gdzie go nie wołają. 21 1, 4 | ksiądz wezwał na pokoje, jaku tam piękne, że tyla księgów.~- 22 1, 4 | człowiek drugi... Co mu tam za kłopoty! Polatuje se, 23 1, 4 | nogami na izbie - chlipała tam sobie cicho, a Franek poszedł 24 1, 4 | Jagustynka, która zawsze bywała tam, gdzie i wszyscy, bo chociaż 25 1, 4 | dobrze, czemuż to kowal tam nie pojechał, co?... Smoluch 26 1, 5 | baczyłeś na to, inoś się pchał tam, gdzie najpierwsze... - 27 1, 5 | pokichali solennie.~- Cóż tam u was? Sprzedajecie co dzisiaj?~- 28 1, 5 | chytrze Boryna, bo co się tam miał spierać z kobietą, 29 1, 5 | ni słowem.~- Hale, taki tam łachmytek miescki, wielga 30 1, 5 | owym, kiwał głową, cosik tam mamrotał pod nosem i tak 31 1, 5 | ni objąć - gdzieby zaś tam kto poradził.~A najpierwej 32 1, 5 | insze buraczkowe... i kto je tam wszystkie spamięta! A dzieuch 33 1, 5 | bo ci tu kurasek piszczy, tam trąbka potrębuje, gdzie 34 1, 5 | przebieraną nutę wyciągają, tam ci znowu skrzypki piskają, 35 1, 5 | z blaszanych kominków - tam sprzedawali gorącą herbatę - 36 1, 5 | Świnie drogie?~- Bogać tam drogie, spędzili tyla, że 37 1, 5 | ludzie z Lipiec?~- O, hań tam mają prosięta Kłęby, a i 38 1, 5 | a nie darujemy.~- Zaśbym tam darował swoje! - zawołał 39 1, 5 | paciorkami - a było ich tam niemało, jakby kto cały 40 1, 5 | długo nie starczy.~- Im tam wystarczy.~- Póki Żydy dają - 41 1, 5 | pojaśniały.~- Ostał przy zbożu, tam ano w ulicy. Weź sobie, 42 1, 5 | prawdę mówicie?~- Zaśbym tam ocyganiał cię!~- I uwierzyć 43 1, 5 | swojaczki, nuż wypytywać się, co tam w Lipcach się dzieje...~- 44 1, 5 | nie... Nie wiecie, zdrowi tam wszyscy u Kłębów? - zapytała 45 1, 5 | dociągnąć, wrócić do wsi i tam se między swojemi zamrzeć - 46 1, 5 | narożnego szynku; był już tam i Jambroży, ale nie pił, 47 1, 6 | A pośpieszajcie, bo już tam Hanka was wypatruje...Pomóżcie 48 1, 6 | młyna odprowadzę, Jaguś, bo tam w drodze woda wyrwę zrobiła.~- 49 1, 6 | Jaguś, odchowane.~Co jej tam po starym... ma jeszcze 50 1, 6 | żyta zadawał na plecy. Już tam by Jagnie nic nie brakowało, 51 1, 6 | słowa nie powiedział. Co ją tam obchodziły gronta, a zapisy, 52 1, 6 | sobą i kołysał, i niósł tam, gdzie chciał... i jako 53 1, 6 | będziemy obierali. Jambroży tam siedzą u tatula, tom się 54 1, 7 | przybierz się pięknie, ludzie tam będą, a i sam Boryna uważa...~ 55 1, 7 | wygrzewasz się pokrako, a tam krowy o pusty żłób zębami 56 1, 7 | siedź do północka i gzij się tam z parobkami! - wybuchnęła 57 1, 7 | Jezusowego!~- Hale! Widział go tam kto? Cygani jucha, a głupie 58 1, 7 | jest i nie dziad, kto go tam wie... ale pobożny człowiek 59 1, 7 | cudów tyla widział... Jak to tam może być w tym świecie? - 60 1, 7 | myślała: - Gdzie to iść, żeby tam zajść?... Naokół przeciech 61 1, 7 | porywczo.~- Pan Jezus by tam miał pieska, jak wszyscy 62 1, 7 | przysiadał na wydmach, chocia tam i barzej przygrzewało, i 63 1, 7 | oparzeliska takie, że musi sam Zły tam domował, a gąszcze, że i 64 1, 7 | obejrzy się - Burek siedzi tam, gdzie go obronił.~- Burek, 65 1, 8 | pójdzie.~- Bez zapisu się tam nie obejdzie.~- Dominikowa 66 1, 8 | poczęstunek. Jambroży już tam był i wnet przystał do nich, 67 1, 8 | kapustę, co?~- I.. ostało tam na kapuśnisku ździebko, 68 1, 8 | już ano wódki zbrakło, a i tam pan młody kiej na wąglikach 69 1, 8 | pojedziemy do miasta. Co tam, raz kozie śmierć!~- Jaguś, 70 1, 8 | synów spod płota, bo się tam już byli ździebko za łby 71 1, 9 | tych, co już byli odeszli tam, pod te brzozy zwieszone, 72 1, 9 | niźli zazwyczaj, chociaż tam, we środku, siedziało piekło 73 1, 9 | rana poszedł do Jagny i już tam do późna przesiedział, że 74 1, 9 | przez okno na ganek, bo tam Hanka iskała chłopaka, a 75 1, 9 | na dworskie, pod las, bo tam na oziminę lubią kozy wychodzić... 76 1, 9 | głąb, na stary cmentarz.~A tam na zapadniętych grobach 77 1, 9 | było, pusto i mroczno - tam leżeli zapomniani, o których 78 1, 9 | ich, i czasy, i wszystko; tam jeno ptaki jakieś krzyczały 79 1, 9 | sterczał krzyż spróchniały - tam leżały pokotem rody całe, 80 1, 9 | wsie całe, pokolenia całe- tam się już nikt nie modlił, 81 1, 9 | na zatracenie ostatnie... tam jeno głosy jakieś, co nie 82 1, 9 | najbarzej...~- Patrzcie no, a tam się świeci i ludzie jakieś 83 1, 9 | juści... i moje pany tam leżą... i matka moja... 84 1, 9 | Juści... matula moja tam leżą... baczę... - szeptał 85 1, 10| ludźmi nieco posiedzi, a nie tam, w chałupie ojcowej...Albo 86 1, 10| wójt wstąpi do mnie, to tam przyjdziemy! A machorka 87 1, 10| ojcowej izbie.~- Chciałam i ja tam słać Jaśka, ale mój nie 88 1, 10| gąski, te prosiaki i kto tam zliczy! A ciołek, co ci 89 1, 10| skapieć...~- I... nie tyla ci tam o ten grunt idzie, widzi 90 1, 10| się dokumentnie... Na nic tam złości i żalenia się po 91 1, 10| po stawie.~- Hale, jest tam! Poszli przecie do młynarzów 92 1, 10| ojcową, i wnet się cofnął, bo tam siedziało ze dwadzieścioro 93 1, 10| cierpliwie wykładał, jako tam stoi, i pytał, a dzieciska 94 1, 10| młóci u organisty, to i tam poje i jeszcze czterdzieści 95 1, 10| zawołały... Dopiero co był tam Maciej z Jagną prosić na 96 1, 10| mocny, ognisty!... Hej, a tam w sadzie...a wtedy w lesie... 97 1, 10| wrócił do izby swojej, już tam czekali nań wszyscy... Milczeli, 98 1, 10| nie uspokoił się, gdzie tam, jeszcze barzej rozbierała 99 1, 11| pazuchę wrazić !~- Nie stoję tam o to - burknęła zniecierpliwiona.~- 100 1, 11| na wieś, do wójta, bo już tam byli muzykanci i zbierali 101 1, 11| Kasieńko,~Na wesele czas- ~Będą tam grały, będą śpiewały~Skrzypice 102 1, 11| krokiem "chodzonego" - a już tam, niby ten wąż farbami migotliwy, 103 1, 11| pierwsi gospodarze. Już tam niezgorsza butelka araku 104 1, 11| się i odpuszczą sobie, co tam jeden drugiemu winowaty - 105 1, 11| sprawiedliwość, ale to, co tam po sąsiedzku przytrafić 106 1, 11| boskim ręku...~- Juści, kto tam wymiarkuje, kiej Jezus rzeknie: " 107 1, 11| Twoja matka w piekle!~Co ona tam robi?~Dzieciom kluski drobi. ~ 108 1, 11| samym przepaść, a jeszcze tam i po śmierci tańcować, hołubce 109 1, 11| płotami legali, i gdzie tam padło, a reszta tańcowała 110 1, 12| Juści, miała po co, bo tam się już zabawiali niezgorzej, 111 1, 12| nasłuchiwał i rozeznawał, jak się tam zabawiają, a pogadywał z 112 1, 12| szpitala...~- Głupiś!...~- Tam żywcem krają... tam... Oberznijcie 113 1, 12| Tam żywcem krają... tam... Oberznijcie wy... co 114 1, 12| szczęścia, zdrowia i co tam Pan Bóg da, a do izby szli, 115 1, 12| wodził za flachą.~- Wam ino tam głowę wykręca, gdzie kieliszki 116 1, 12| buchały po stajni.~Hulanka tam już szła siarczysta, śmiechy, 117 1, 12| leciała, dalej, dalej, aż tam...~...Aż tam zaś, gdzie 118 1, 12| dalej, aż tam...~...Aż tam zaś, gdzie już nie dosłyszy 119 1, 12| skrzybotu duszy wszelkiej...~...Tam zaś, gdzie ino pachnące 120 1, 12| gdzie wieczny dzień.~...Tam zaś, gdzie ino ciche modlenie 121 1, 12| się z Panem w wiek wieków.~Tam się ano rwała dusza umęczona 122 2, 13| żadnej ni przestanku. Dnie to tam jeszcze jako tako człowiek 123 2, 13| miękko.~- Pewnie już idą, bo tam na drodze coś pieski jazgoczą...~- 124 2, 13| poskręcane. Sprzed okien to tam stary jeszcze do dnia śnieg 125 2, 13| modrzały niecoś z bielm, jakby tam chmura wisiała.~Ale Antek 126 2, 13| oddoiła mleko, co się jej tam od rana uzbierało, i przewiedła 127 2, 13| Ale gdzie mus pogania, tam bieda za orczyki ciągnie - 128 2, 13| do alkierza.~- Nie można, tam siedzą kupcy, wielkie kupcy, 129 2, 13| karczmie i cicho, tyla co tam Żydy coś zakrzyczały po 130 2, 14| rozglądając się po izbie - a tam i podłoga, okna jak się 131 2, 14| wszystkiego po grdykę... Co oni tam robią?... Józka zmywa statki 132 2, 14| kupię na święta.~- Zaśbym tam sprzedawała, ostawiłam ino 133 2, 14| Siadajcie, rozgrzejcie się, cóż tam u was słychać?..~Juści, 134 2, 14| gorący opłatek.~- Zaśbym tam śmiała jeść!~Wzięła go przez 135 2, 14| praktykuje?...~- Gdzieby tam zaś na młynarczyka się sposobił! 136 2, 14| podwórze do kuchni; ledwie się tam dostała, bo pieski się zleciały 137 2, 14| padała na wełnę, i zamarzała tam w krwawy różaniec boleści.~ 138 2, 14| niech się wspomogą, niewiele tam tego, a i dla naszych za 139 2, 15| rychło wyrychtujcie, bo tam z pił zejdzie niedługo.~ 140 2, 15| poszedł z drugimi, bał się tam natknąć na znajomków, co 141 2, 15| narywać się la młynarza czy tam innego, jaka wam wola i 142 2, 15| chłop od pił.~- Prędzej tam, Bartek, nie stójcie, bo 143 2, 15| popatrzeć na niego. ,~- Cóż tam? - spytał dojadając.~- A 144 2, 15| głęboko za pazuchę że go tam żywym ogniem piekła, ale 145 2, 15| wylegiwałby się, choćby się tam nie wiem co stało. A że 146 2, 15| kądzielą na oprzęd - co tam śmiechu było, mój Jezus, 147 2, 15| gdy się wyśmiali - że się tam z Jagusią dobrze znali, 148 2, 16| wójtów, u Kłębów, i kto ich tam zliczy a wypowie wszystkich, 149 2, 16| już od rana w kościele i tam do spółki z Jambrożym przystrajali 150 2, 16| na bory i lasy.~- Co on tam, chudziak, porabia, co se 151 2, 16| wywiedli się do sieni, coś tam poszeptali i wrócili rozradowani, 152 2, 16| wstrzymywała w sobie, co mi tam Maciej ;~- To pyskujże sobie 153 2, 16| długo i mało kiedy jeśli tam które rzekło jakie słowo, 154 2, 16| gorzej niźli tego psa... a tam u nich gwarno, pełno ludzi... 155 2, 16| lichej urodzić się przyszło, tam w tych krajach dalekich, 156 2, 16| są kumy złego!~- I... co tam rządzi, co panuje, komu 157 2, 16| rządzi, co panuje, komu tam wiada, jeno to jest pewne, 158 2, 16| jeszcze czym innym, jak tam któremu Pan naznaczył!...~ 159 2, 16| zaraz szli do niej, już tam krzyczy i wydziera się, 160 2, 16| bud, ze dworów, że kto by tam zapamiętał i wyliczył!...~ 161 2, 16| nieco, jakby już iść chciała tam... gdzie prosił... gdzie 162 2, 17| wychylić w opłotki; bo; może tam gdzie przyczajony czeka 163 2, 17| przychodziła cięgiem do młyna i tam przesiadywała, ale potem 164 2, 17| zwróciła się do Nastki:~- Jakże tam Mateuszowe boki, lepiej?~- 165 2, 17| niejasnej nadziei, że go tam spotka.~Juści, że nie było 166 2, 17| wył przeciągle. Witek też tam siedział z Józką, aż Jagna, 167 2, 17| słyszaną nutą za stajni, bo tam się przeniósł Pietrek i 168 2, 17| to wójtowa zległa, rwetes tam niemały, aż Dominikowa przepędza 169 2, 17| może... powiadacie, że tyla tam narodu, wolę po dniu, śnieg 170 2, 17| nie mogła... a on może już tam stoi... czeka... wypatruje... 171 2, 17| prawdę mówię, dzielą się tam gospodarką krewniaki, a 172 2, 18| otrzepując się ze śniegu.~- Cóż tam na wsi? - zagadnął naśmieszliwie.~- 173 2, 18| wiejbie, a dziedzicowi by się tam chciało...~- Kogo mus pędzi, 174 2, 18| Pewnikiem u Nastki, cięgiem tam przesiaduje.~- Lofer dzieucha, 175 2, 18| przekopali na cmentarz, a i tam śniegu , było na dobrego 176 2, 18| wyleźć z chlewa i chodzi tam ano po sadzie.~Ale Witek 177 2, 18| zdążył skoczyć do żłobów i tam przywarować.~- A to Józia 178 2, 18| zaraz, w ten mig, a poszłaby tam, z nim!... Jantoś! - krzyknęła 179 2, 18| co wleźli w bróg, co się tam zwarli w całunkach, rozległ 180 2, 18| chodzi?...~- Hale, zdrowy tam!~- Mówił mi ktosik, że widzieli 181 2, 18| tłustością i lekują się tam obaj tak galanto, aże na 182 2, 18| dziedzicowy brat i stojałby tam o Kubę! Głupi ino w takie 183 2, 18| To i płakał nie będę, że tam który Wojtek abo Bartek 184 2, 19| wyskrzybali, iż jakoś się tam z boska pomocą przeżywili, 185 2, 19| każdej chałupy ktosik się tam przebierał na przewiady, 186 2, 19| rozpoczęły na dobre, tyla co tam jakaś niecierpliwsza para 187 2, 19| większy rejwach, bo stali tam całą kupą goście Kłębowi 188 2, 19| do ciebie piję, Antek, co tam, poniechaj złości, ja ci 189 2, 19| tak sobie:.. nie, gdzieby tam zaś - wypierał się przeglądając 190 2, 19| się powstrzymał, tyla co tam rzucił czasami jakie ważne 191 2, 19| trzymają!~- Hale, trzymają tam, przecież sam komisarz powiedział, 192 2, 19| szynkwasu, ale nie postali tam długo, Żyd ich powiódł do 193 2, 19| Antek.~- A dyć ojcowie nasi tam siedzą. Sołtys poszedł w 194 2, 19| piękniejsza. A przecież była tam i Nastka, ano do malwy z 195 2, 19| pilnie nasłuchują. Hale, dbał tam o to - wciąż jej prawił 196 2, 20| ten dzień zepchnąć, ale i tam dobrze jej nie było, juści, 197 2, 20| uciechy i rozerwania myśli, co tam Pietrek wieczorami po robocie 198 2, 20| dobrze wiedzieli, co się tam u Borynów wyprawia !~Dom 199 2, 20| do chrztu; tyle jeno, co tam chłopaki Dominikowej czasem 200 2, 20| wnet mi podziękujesz! A co tam pyskują na ciebie i Antka, 201 2, 20| po klucz.~- Same moje są tam szmaty, to już sama se przypilnuję! - 202 2, 20| starego w pierwszej izbie, tam Pietrka niewoliła do grania 203 2, 20| mi ludzie o tym, co się tam w karczmie stało, mówili!~- 204 2, 20| chodźcie do karczmy i kobiet tam nie prowadzajcie, tyle zakazuję, 205 2, 20| dziękujcie, że grzechu większego tam nie było, mówię wam, nie 206 2, 20| was, sprzedacie?~- Cóż bym tam miał sprzedawać, chłopak 207 2, 20| zabrał boćka do obory i tam ryczał prawie do wieczora, 208 2, 20| się wieczorami na oprzęd, tam nachodziło się tyla dzieuch 209 2, 20| siedzieli po drugiej stronie, bo tam tkała płótno Dominikowa 210 2, 20| Rocho obiecali, że jutro tam z książki będą czytać historie 211 2, 20| to niech płaci.~- A bogać tam niewinien, tylachna krowa!~- 212 2, 20| siedzieli tak długo, że tam im kolację Józka podała.~ 213 2, 21| grobowa, żaden głos się już tam nie przedzierał, nawet światło 214 2, 21| pokrótce wyszli na pola - ale tam szły takie zakurki, że świata 215 2, 21| słowem, poniechaj złości. Tam u niego w chałupie piekło... 216 2, 21| roziskrzały... już się nawet czuła tam, u Borynów, rządziła wszystkim, 217 2, 22| zamek powiódł krakowski i tam w długi wiek rządy sprawował 218 2, 22| widziała wszystko jak żywe i tam szła duszą, gdzie wiódł 219 2, 22| nabitego gwiazdami, ludzie tam jakieś chudzili. Powlókł 220 2, 22| zmartwychwstając zarazem tam, w tym życiu jasnym, wielkim, 221 2, 22| dojrzałe zboże wyczką i makami, tam gdzie każde drzewo mówi, 222 2, 22| żyło świętym życiem cudów!~Tam się parli całą potęgą tęsknoty, 223 2, 22| parli całą potęgą tęsknoty, tam snuli się oczarowani, gdzie 224 2, 22| przecierając zdumiona.~- Tam ktosik chodzi pod oknami! - 225 2, 22| Wyjrzyjcie no, chłopaki, tam nie ma nikogo, psy pewnie 226 2, 22| turbuje ni rozmyśla, co tam będzie po śmierci, a jeno 227 2, 22| diabli zabrać muszą, nic tam już po mnie... - i pojechał 228 2, 23| samą najgłębszą noc, aż tam, w te zwite kołtuny cieniów...~ 229 2, 23| cudownym, śnionym na jawie tam, w Kłębowej izbie, przed 230 2, 23| Jantoś! a cięgiem, cięgiem... Tam za przełazem niedobrze...~- 231 2, 23| się na równe nogi.~Ktosik tam jest... przyczaił się jeno 232 2, 23| ciemności.~Chodźmy do broga, tam będzie ciszej! - szepnął 233 2, 24| chłopaki, może najdzieta tam jeszcze jakie portki!...~- 234 2, 24| drugich kurów, bo siedział tam ano wójt ze sołtysem i zgodę 235 2, 24| wesołych ostatków.~Co się tam działo w Hanczynej duszy 236 2, 24| się przewiedzieć, co się tam z Boryną dzieje... boć dobrze 237 2, 24| zaprzestał, kochanie go tam do niej ciągnęło czy co 238 2, 24| nieszpory, pewny, że ją tam spotka i znajdzie jakiś 239 2, 24| dojrzał przez okno, że jest tam sporo ludzi, ale się nie 240 2, 24| ze znajomkami, któryś mu tam rękę podał, ale reszta odsunęła 241 2, 25| przykrzył, tyle jeno, co tam, gdzie zbierały się prządki, 242 2, 25| było żywych, głosów, co tam jakieś bydlątko zaryczało 243 2, 25| sprawki, Borynowe pożycie czy tam jakie insze historie abo 244 2, 25| do Borynów.~Właśnie byli tam co ino zaświecili lampkę 245 2, 25| pod Płoszkową stodołę.~Już tam Antek był.~- Dyć czekam 246 2, 25| narodu, każdy był ciekaw, co tam starszyzna uradzi, a radzili 247 2, 25| nawoływać do karczmy, by tam swobodnie poradzić, a nie 248 2, 25| Paczesie, Balcerki i kto by je tam wszystkie spamiętał!...~ 249 2, 25| na kraju poręby pognały tam i nuż je rozdzierać a rozwłóczyć 250 2, 25| robił; rzucił się w bitkę, a tam, kędy się zjawił, serca 251 3, 26| ziemię słoneczna szata, tam podnosiły się drżące trawy, 252 3, 26| widzi mi się, bo akuratnie tam ich pola wypadają... A niech 253 3, 26| ramy okien na niebiesko.~A tam znów, w szerokim, starym 254 3, 26| rychlej do Tomkowej, to się tam napasiecie nowinkami barzej 255 3, 26| wykrztusiła.~- A na wieki! Kto tam? - ozwał się po chwili zajękliwy 256 3, 26| pomaga...~- Juści, pomogą tam dochtory, gdzie chto na 257 3, 26| cicho poczęła.~- Mój Boże, tam we świecie cięgiem myślałam 258 3, 27| zawzięcie.~Witek jeszcze tam cosik mruknął, ale skoro 259 3, 27| nikogój, j jeszcze się kowal tam wniesie i nikto go już nie 260 3, 27| sobą będzie miał.~Co jej tam znaczyły kowalowe krzyki 261 3, 27| naleźć nie mogę. Myślę, co tam w rupieciach zarzucone...~- 262 3, 27| jej szło przecież - co jej tam były majątki?... tyle stała 263 3, 27| chałupach - ale mogła to i tam wytrzymać, kiej we wsi były 264 3, 27| wyjść do kogo, wiedziała, że tam, pod brogiem, o każdym zmierzchu 265 3, 27| wydziera, nikto już jej tam za przełazem nie czeka, 266 3, 27| i drudzy!... nie jest mu tam tak źle, nie bójcie się.~- 267 3, 27| Kozioł rozpowiadał, jako tam biją i do ściany przykuwają.~- 268 3, 27| święconego zażyć.~- Głodzą go tam chudziaka, głodzą! - jęknęła 269 3, 27| dostanie u Jankla, sama tam zaraz pójdę i przyniesę.~- 270 3, 27| szeptała zestrachana.~- Co tam na świecie?~Głoś miał rozbity, 271 3, 27| nasłuchiwać, bo jak raz tam dotykały głowy łóżka, że 272 3, 28| kilkanaście złotych, tu grosz, tam dwa, i kiej ta woda wyciekło 273 3, 28| swojego się dobijać, i wy tam jaką morgę lasu mieć będziecie...~- 274 3, 28| Macie drugą stronę, ojcową, tam dużo miejsca, staremu to 275 3, 28| do kościoła zaglądać, czy tam wszystko sprawnie idzie, 276 3, 28| go w kajdanach na Sybir i tam se będzie gospodarzył! - 277 3, 28| do waszych, do Pryczków, tam ano siedzą...~- Hale! zdrowe 278 3, 28| przebierać ziemniaki, już tam z dołów na kupę zwalone.~ 279 3, 28| posobnie, ino nie zagaduj się tam z dzieuchami, bo robota 280 3, 28| starej.~- I... najadłam się tam patrzeniem, jaże me jeszcze 281 3, 28| krzywdy pamiętać... No i tam niezgorzej bieda kły szczerzy, 282 3, 28| Witek, obacz no, kto tam wszedł do chałupy! - zawołała 283 3, 28| przywarte.~Jakoż kowal stał tam przy beczce z rękoma po 284 3, 29| w pośrodku...~Pośpieszył tam z ciekawością, co by się 285 3, 29| przedstawcie, albo wszystkie tam pociągniem z mietłami!... - 286 3, 29| śpiesznie do wójta. Jeno że tam nierychło doszedł wstępując 287 3, 29| uspokoiła nieco; jeszcze tam kajś w poniektórych opłotkach 288 3, 29| słomą na przedanie.~- By was tam gdzie drzewo nie przywaliło! - 289 3, 29| pono nie chciał. Wszedł tam Rocho, gnój na wozie oklepał, 290 3, 29| siał, nie sadził, boć co tam w roli paprali, za dziecińską 291 3, 29| swoją kolej mielenia. Byłby tam Rocho chętnie posiedział 292 3, 29| Przyleciałam po was, bo oni tam prosto przez rozumu, płaczą 293 3, 29| zmieści się, do trawy może tam postać.,. Ale gdzie się 294 3, 29| Stachów, zaraz też jęli tam przenosić pozostałą chudobę 295 3, 29| Głupi... gryzł tu będzie... tam źreć co dnia dostaniesz... 296 3, 29| juści, że nie zawadzi, zaraz tam pójdę.~I poszła, ale jeszcze 297 3, 29| jeszcze dzisiaj zamierzała tam posiać rozsadę. A gdy gospodyni 298 3, 29| przywiezionym spod cmentarza, bo tam był najżółciejszy; wysypała 299 3, 30| zalękniona, jakby to jeszcze tam była, w komorze ojcowej.~ 300 3, 30| wystrojone. Zasie przed kratą, tam, kaj było miejsce la najpierwszych 301 3, 30| Niejedne kobiece oczy się tam niesły wypatrując tęskliwie 302 3, 30| swoich... ale na darmo: były tam chłopy z Dębicy, z Woli, 303 3, 30| poszła do chałupy. Już się tam kładli spać.~- Niech jeno 304 3, 30| ni ludzi, tyle jeno, co tam nieco dzieci uwijało się 305 3, 30| się z wójtem.~- Cała wieś tam dzisiaj.~- Juści, pocieszą 306 3, 30| Jagny wychodzącej.~- A cóż tam po mnie! - wyszła w opłotki 307 3, 30| jakiegoś słowa.~- Kiedyż się tam Kozłowa wybiera? - pytał 308 3, 30| poszli razem nad staw i długo tam siedzieli na kamieniach, 309 3, 30| trzydzieści gospodarstw tam by wymierzył, juści... ze 310 3, 30| Balcerkówny!~- Idź, już tam Marysia czeka na cię z pomietłem 311 3, 30| wrzask kurzy.~Józka poleciała tam w te pędy.~Witek stojał 312 3, 30| morzył.~- Idźcie do dom, bo tam na was czeka pan Jacek!- 313 3, 30| mogła sobie popuścić duszy tam przy nim ni potem z powrotem 314 3, 30| głuche skamlenie, a nic tam nie nalazłszy, pobiegła 315 3, 30| pełno w dole.~- Jezu, a może tam jeszcze są zbóje! - zakrzyczała 316 3, 30| Juści, że złodzieje go tam wrzucili, ale to dziwne, 317 3, 30| utrzymać nie może.~- Prędko się tam dorabiają dzieciaków... 318 3, 30| I to wszystko prawda, co tam pokazane? - przystanęła.~- 319 3, 30| sady oniemiałe, jeszcze tam kajś niekaj siedzieli na 320 3, 31| u czarnego pułapu.~- Co tam chłopaki robią? - zapytała 321 3, 31| świńskim dołku. ~- Mokro tam jeszcze?~- Juści, trepy 322 3, 31| pieniądze chciała?~- Odrobiłaby; tam grosza w chałupie nie poświeci, 323 3, 31| Kaj grzysi przydzwaniają, tam pijak do mszy służy!~Przegadywali, 324 3, 31| samych świąt przesiaduje tam cięgiem - skarżyła Józka.~- 325 3, 31| przyjrzawszy się baczniej, to tam kajś niekaj dopatrzył pługi, 326 3, 31| bo widziałem, jak Łapa tam leciał, warczał, kręcił 327 3, 31| im uda, dwa roki temu też tam stali, a Sosze maciorkę 328 3, 31| aż do sołtysowej stodoły; tam konia wprzęgli do wozu złodzieje 329 3, 31| tyle jeno odpoczywając, co tam ktoś grzbiet wyprostował, 330 3, 31| komu i papierosa udzielił, tam rzucił jakieś słowo łaskawe, 331 3, 31| Doprowadzili się do rozstajów i tam żegnali się wśród śmiechów 332 3, 32| mieście zabawią? mało to tam pannów?... cóż to im za 333 3, 32| śmigały. Z pół wsi już się tam zbierało, by się coś rzetelnego 334 3, 32| puszczą, że na długie lata tam pozostanie:~- A może go 335 3, 32| A niech se wróci! co mi tam z niego! - ciepnęła się 336 3, 32| Chudziaki, biedota, kaj im tam karczmy będą w głowie!~- 337 3, 32| się udał: sporo się ich tam wywiedło - żartował cicho.~- 338 3, 32| samotnie rosnące. Oczy się tam niesły jak ptaki, ale nie 339 3, 32| Wiedziała przeciek, jako tam Antka nie zobaczy, a mimo 340 3, 32| dworskiego boru.~Chłopy już tam stojały kupą w cieniu brzóz 341 3, 32| wsparte o się ramionami, tam czarne mroki zalegały, a 342 3, 32| pilno do swoich... co im tam ona?... a tylachna ich wróciło... 343 3, 33| wieczorem z kancelarii - Co tam może stoić?~Nastka wzięła 344 3, 33| a klacz się pasła; były tam, gdzie je zostawiłem na 345 3, 33| przeszłym roku... cicho, tam jakaś kobieta stoi.~Potoczyła 346 3, 33| buchnąwszy gdziesik w żyto, tam dopiero popuściła żalom 347 3, 33| chłopy rozerwali bijących.~Co tam było jeszcze przekleństw, 348 3, 33| przy chałupie.~Siedzieli tam jeszcze przy michach, na 349 3, 33| czerwieni.~Kłębowa z córkami też tam pociągnęła, zaś Kłąb z Mateuszem 350 3, 33| pełni zgrozy.~- Trup ci tam leży, a nie żywy człowiek! - 351 3, 33| sądach. Ale Bóg wie, jak to tam było. Wiedziano jeno dobrze, 352 3, 33| używają i końca patrzą. Co mi tam do nich! ~Juści, mało to 353 3, 33| odbędzie i co go czeka. A on tam chudziaczek schnął w kreminale 354 3, 33| całkiem po przyjacielsku. Co tam pomiędzy nami było to było; 355 3, 33| honorować o bele słowo, a tam chłop w kreminale zgnije, 356 3, 33| ludziach znajomych, które tam pojechały, że listy piszą, 357 3, 33| przysyłają la swoich. Jak tam dobrze, jaką wolę ma każden, 358 3, 34| to chcą działów. Piekło tam u nich, a to dzień nie mija 359 3, 34| zawrzeszczeli.~- Obaczcie sami: leżą tam! Gulbasiak też widział, 360 3, 34| plebanię rozpytywać, kupą już tam szli niemałą, rając z cicha, 361 3, 34| karczmy pociągnął. Było już tam kilku pomniejszych gospodarzy, 362 3, 34| przekrzykami i rozmowami, nawet już tam kajś kole młyna zawiodła 363 3, 34| Smolipysk jucha, zawdy tam wzejdzie, kaj go nie posiali! - 364 3, 34| wieś i do miasta pójdę, tam lepiej ludzie żyją.~- Twoja 365 3, 34| grać przestała. Poleciał tam któryś na przewiady i opowiadał 366 3, 34| to i puszczą, wiekować tam nie będziemy, ale kiej nas 367 3, 34| przychodzą Niemcy, to już tam nie tylko biedny Żydek się 368 3, 34| biedny Żydek się nie pożywi, tam pies nie ma co jeść... Niech 369 3, 34| dosyć na dzisiaj!...~Hurmą tam poszli, a Mateusz odbił 370 3, 35| zawziął, dopiąć musiał, żeby tam nie wiem co przeszkadzało; 371 3, 35| chorym pod drzewami, pobiegła tam gwałtownie i nachylając 372 3, 35| zagadał~- Przyszli; już tam i sporo chłopów czeka.~Obejrzał 373 3, 35| odciągnąć do swojej Marysi.~- To tam raki zimują! Że mi to nawet 374 3, 36| strasznie gorąco.~- Jakże tam z matką?~- Po dawnemu, choć 375 3, 36| nim z pieniędzmi, zapłaci tam okup i razem już powrócą!~ 376 3, 36| Podlesie wypatrywać, co oni tam robią.~Siedzieli jeszcze, 377 3, 36| wie, że kaj Miemce siądą, tam się już żaden Żydek nie 378 3, 36| rozumiejąc zgoła, co się tam stało:~A oto co było. Maciej 379 3, 36| niebo zrumieniły, cały naród tam ciągnął, zaś rzędy chłopów, 380 3, 36| szła patrzeć, ale pusto tam było i cicho.~Ludzie śpieszniej 381 3, 36| mielą na ozorach... - i coś tam jeszcze przykrzejszego, 382 3, 36| czekała na męża, to co ją tam mogły obchodzić cudze sprawy? 383 3, 36| się rozwarło przed nim, a tam w jasnościach oślepiających 384 4, 37| właził niby to po buty, które tam wisiały. Wzdychał jucha 385 4, 37| się kąśliwie: ~- Byście tam czego uschniętego nie naleźli... 386 4, 37| podniebny, a poniesie się tam, kaj od wiek wieka wszystkie 387 4, 37| się w gęstwę, siedziała tam całe godziny nasłuchując 388 4, 37| wyrzekła któraś.~- I niech ją tam Pan Jezus sądzi - dodała 389 4, 37| przechłodzi, chociaż co tam takiemu smokowi znaczy jedna 390 4, 37| bacząc na deszcz, płakała tam długo i tak rzewliwie, jaże 391 4, 37| wyglądała na drogę.~- Co się tam stało? - myślała strapiona. - 392 4, 37| że tylko kajś niekaj co tam pod lasem rozbłysnął jakiś 393 4, 37| żałośnie:~- Nie polete, co mi tam zabawy, co mi tam już wszystko...~ 394 4, 37| co mi tam zabawy, co mi tam już wszystko...~Dyć ino 395 4, 37| i pradziadów, niesionych tam, na smętarz, już widny przez 396 4, 37| dłużej wytrzymać na ziemi, bo tam już ludzie jako te wilki 397 4, 37| wilki nastają na siebie, bo tam już jeno swary, kłótnie, 398 4, 37| rozchodzić z wolna, kto tam jeszcze gdziesik po drodze 399 4, 37| prawda! Chodźta do karczmy, tam się naradzim.~- A ja stawiam 400 4, 38| wymiękło, tak gęsto, jakby tam niebo się kładło, kwitnęły 401 4, 38| Że tylko niekiedy co tam ktoś grzbiet prostował, 402 4, 38| to niby we środę.~- Jakże tam z kaucją, zapłacicie?~- 403 4, 38| kaucją, zapłacicie?~- Dyć tam o to już Rocho zabiega - 404 4, 38| też ma.~- Niezgorsze się tam zrobi piekiełko, niezgorsze - 405 4, 38| turbacji, że ani wiem, co się tam na wsi wyprawia. ~- A to 406 4, 38| już nieco luźniej, ale i tam siedziały dziady we dwa 407 4, 38| całkiem uspokoiły, jeno co tam dzieci podniesły wrzaski 408 4, 38| kramów, że i przecisnąć się tam było niełacno. A juści, 409 4, 38| drugimi, porwana tłokiem, i tam stawała, kaj insi stawali, 410 4, 38| stawała, kaj insi stawali, tam dreptała, kaj ją pchali, 411 4, 38| przez dziesiąte. Zarówno jej tam było jedno.~- Jaguś, przyjdź 412 4, 38| Już chciała się czołgać tam, bliżej niego, bych chociaż 413 4, 38| patrząc na nią zawołał:~- Kto tam?~Zamarła na chwilę, przytaiła 414 4, 39| spełnić jego wolę. Może on tam chudziaszek w tej chwili 415 4, 39| to się podzielita.~- Kiej tam on wróci, a tak przeciech 416 4, 39| śpieszy do dziedzica, bo tam już na mnie czekają - wstał, 417 4, 39| stójka jeno powiadał, że tam stoi napisane, jakoby Grzela 418 4, 39| do sołdatów, suko jedna! Tam twoje miejsce, świński pomiocie, 419 4, 39| miejsce, świński pomiocie, tam!~I poleciała, w izbie zrobiło 420 4, 39| westchnęła żałośnie.~- Co mi tam bogactwo! - broniła się 421 4, 39| śmierć. Wołała mnie, ale tam już jeno trumny potrza i 422 4, 40| poszła w podwórze.~Wszyćko tam stojało na rozcież wywarte, 423 4, 40| Powiadali chłopy, jak tam żywią, że pono pies jeno 424 4, 40| przeszkodziły.~- Prawda, co tam biją? - spytała lękliwie.~- 425 4, 40| spytała lękliwie.~- A biją! Są tam bowiem i takie zbóje, które 426 4, 40| roboty, ani dbając, co się tam bez niej wyrabia, stróżując 427 4, 40| natłumaczy każdemu?~- Co tam Michał! Za swoim profitem 428 4, 41| zawołała znowu Hanka.~- A tam, kaj było przódzi! - odburknął 429 4, 41| frunął na stodołę i długo tam stojał klekocąc a wycierając 430 4, 41| bolejąco:~- A co! Piekło tam i tyla. W chałupie kiej 431 4, 41| mruczał idąc w podwórze, ale tam zeźlił się barzej, gdyż 432 4, 41| żałosne płakanie.~- Któż to tam tak skwierczy?~- A Nastusia. 433 4, 41| sadzie rano, tak i dotąd tam siedzi kiej ten słup, że 434 4, 41| koniczyny!~I znowu chodził tam i z nawrotem, pacierze mówił 435 4, 41| kochany! A tak me skląłeś tam za brogiem! A takiś przódzi 436 4, 41| Ale na ciebie pora. Już tam Hanka pierzynę wietrzy a 437 4, 41| Ja ci nie wypominam, kto tam na ciebie po karczmach wyczekuje...~- 438 4, 41| dziadek, to kaj mu popadnie, tam i na noc głowę przytuli. 439 4, 42| nieustającym mamrotem.~- Kto tam? - posłyszał naraz głos 440 4, 42| jąkał płaczliwie.~- Co tam matula! mnie się posłuch 441 4, 42| Kiedy pościele ma już tam, w budzie - tłumaczyła Nastusia.~- 442 4, 43| świecie pomyślała:~- Co on tam teraz porabia, co?~Zatargała 443 4, 43| powiedziała matce.~Często tam teraz chodziła, wysługując 444 4, 44| pokrzywionymi wierzbami, ale tam się jeno lśniły kałuże, 445 4, 44| jakoby w tym gaju cienistym, tam się najskwapniej ciżbiąc, 446 4, 44| cichości, tylko niekiedy co tam ktoś westchnął, podrapał 447 4, 44| me palcem tknąć nie śmie! Tam mi Polska, kaj mi dobrze, 448 4, 44| zakrzyczał srogo:~- Cicho tam, ludzie, dyć to nie karczma!~- 449 4, 44| się czasem nie zachciało tam zajrzeć naczelnikowi.~- 450 4, 44| Zaczynamy, ludzie kochane! Cicho tam, Modliczaki! Pan sekretarz 451 4, 44| zadzwonić wójtowi.~- Cicho tam! cicho! słuchać! - spokoili 452 4, 44| Najjaśniejszy Cysarz nadał ustawę i tam stoi kiej wół, co szkoły 453 4, 44| papiery, leżące na stole:~- Tam stoi napisane. Nie sroka 454 4, 44| zakrzyczał zgniewany:~- Cicho tam! Dosyć tej narady! Milczeć, 455 4, 45| zachętliwie:~- Tylko do lasu, tam dobra droga, już niedaleko, 456 4, 45| kładą już żyto aż miło.~- Tam piachy, ale latoś wszędy 457 4, 45| się nim niezmiernie, a co tam było pisków, całowań i pytań, 458 4, 45| wołać na kolację.~- Co się tam stało? Biją się czy co?~- 459 4, 45| wrzało dokoła.~Bo i cóż, że tam jakaś dusza człowiekowa 460 4, 45| zabiegów ani nawet myśląc, kto tam pierwszy stoczy się z brzega.~ 461 4, 45| się jak zwykle w pole, i tam kajś daleko za wsią, na 462 4, 45| wtrąciła Jagustynka - tam jest w przygodzie ktoś drugi! - 463 4, 45| domyślała się niczego; co ją tam zresztą obchodziło; kiej 464 4, 45| dzień ładniejsza...~- Kaj mi tam do ładności! - stanęła w 465 4, 45| rzekła słodziuśko.~- Cóż się tam stało?~- Jaże trzy bryki 466 4, 46| zajrzał pod łóżka.~- A siedzi tam i właśnie czeka na waju! - 467 4, 46| figurze pod borem, zarno tam pociągniemy...~- A dobrze, 468 4, 46| zabielały jakby kapoty.~- Kto tam? - wstrzymał się niespokojnie.~- 469 4, 47| Podlesiu, zaraz przy figurze, i tam wystawi wiatrak! Młynarz 470 4, 47| taki dzieciuch. Barzej ją tam ciągnie ksiądz niźli chłopak.~ 471 4, 48| jak gospodynię. A powiedz tam brackim, że wosku im sprzedam, 472 4, 48| już trzymał na nogach, a tam w gąszczach wciąż mlaskały 473 4, 48| tylko jeden Jambroż cosik tam mamrotał z książki przy 474 4, 48| przejść, idź na topolową, tam większy cień i chłodniej. - 475 4, 49| zbędziesz się grzechów.~- Co mi tam, nie pójdę!~- Nie chcesz 476 4, 49| jakby już wszystek był tam, przy Jagusi, że tylko twarde 477 4, 49| nie opowiedzieć, co się tam wyrabiało. Jakoby dur ogarnął 478 4, 49| piasek, że tylko niekiedy co tam któraś zawziętsza dopadłszy 479 4, 49| mdlały od suszy, a nikto się tam nawet nie pokazał, z lękliwym 480 4, 49| zażyjecie u nich wywczasu! Tam jeno płacz i zgryzota! -