Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] byki 1 bykiem 1 byl 642 byla 403 bylaby 6 bylabym 1 bylabys 1 | Frequency [« »] 411 wszystko 410 jako 405 wsi 403 byla 403 hanka 403 se 397 tego | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances byla |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | cienie mocne i chłodne.~Cisza była na polach opustoszałych 2 1, 1 | już grzech i obraza boska była... - szeptały do siebie 3 1, 1 | zapaską i poszła żywo, a taka była strwożona wieścią, że nawet 4 1, 2 | bielonych ścianach; izba była duża, ale przygnieciona 5 1, 2 | zalało alkierz.~Izdebka pełna była różnych rupieci i statków 6 1, 2 | granuli... gospodyni to była, gospodyni!... Juści, że 7 1, 2 | żegnała się, bo ciężka była, zapaliły się w niej wątpia, 8 1, 2 | zabaczyłaś o jednej, co by była la nich w sam raz.~- Którna?....~- 9 1, 2 | okna siedziała; w koszuli była tylko i z podwiniętymi do 10 1, 3 | ciężkiej kurzawy, jaka się była wznosiła z orosiałych dróg.~ 11 1, 3 | topolami.~A że w kościele była msza święta, bo sygnaturka 12 1, 3 | westchnął pobożnie.~Droga była pusta i zasłana opadłym 13 1, 3 | szła po równym i twardsza była, tylko gęsto przerośnięta 14 1, 3 | żółtymi, że to jesień już była. Podlejsze krze, jako leszczyna, 15 1, 3 | kto i gdzie, bo ciasnota była i głowa przy głowie, jako 16 1, 3 | Paczesiowej przywitać, boć to była Dominikowa, matka Jagny.~- 17 1, 3 | baczę, że to rychtyk zwiesna była... i za Wilczym Dołem, wedle 18 1, 3 | głosem zeznawał, że świnia była matczyna, że białna była 19 1, 3 | była matczyna, że białna była cała, ino kiele ogona czarną 20 1, 3 | w dobre dwa pacierze już była z powrotem, i zaraz pojechali.~ 21 1, 3 | poglądając na wieś, co była już coraz bliżej widna, 22 1, 3 | z kraja zarno; w koszuli była ino a w czerwonym wełniaku 23 1, 3 | nią, choć już widna nie była, bo mu jak żywa stała w 24 1, 4 | Rozdział 4~ ~Była niedziela - cichy, opajęczony 25 1, 4 | monstrancja złota i tak była cała w ogniach słońca, że 26 1, 4 | drugiej gromadzie, co się już była skupiła za wrotniami na 27 1, 4 | jako że wzrostem równa była i chłopom najroślejszym, 28 1, 4 | najroślejszym, a strojna dzisiaj była, że aż oczy rwała parobków, 29 1, 4 | do niej zęby. Bo i urodna była, i strojna, i takiej postury, 30 1, 4 | zapomniał; bo mięso było, była i kapusta z grochem, był 31 1, 4 | Józia, że to ona dzisiaj była za gospodynią, to ino przysiadała 32 1, 4 | Hanka, że to płaksiwa była, a i zebrało się jej dużo 33 1, 4 | Magdą od organisty, która była już w szóstym miesiącu.~ 34 1, 4 | gospodarzy ,a ona ,że to już była podpita nieco ,ujęła się 35 1, 4 | tanecznikom; niepomiarkowana była i zła na wszystkich, że 36 1, 5 | oba boki.~Hej ! Jesień to była, późna jesień !~I ani przyśpiewków, 37 1, 5 | długą zimę...~Jesień to była, rodzona matka zimy.~Ino 38 1, 5 | krok za krokiem, taka ciżba była, a bokami, po obu stronach, 39 1, 5 | całą drogą, że choć szeroka była, a pomieścić się trudno 40 1, 5 | wielkanocny - więcej niż połowa była zbuków. Żeby człowiek nie 41 1, 5 | młynarczyka.~- Ale, prawda była, młynarzowa tak gada, żeby 42 1, 5 | szedł wolno, że to ciżba była sroga i że się popatrzeć 43 1, 5 | i przeciągać się; wielka była jak piec, twarz miała ogromną, 44 1, 5 | mnie byś ta za droga nie była...~- I w polu robić bym 45 1, 5 | ludzie poglądali na nią, taka była urodna i taka młodość i 46 1, 5 | wsadzonej za pazuchę. Taka była uradowana, że ino jej białe 47 1, 5 | Antka wolno, raz, że ciżba była, a drugie, że mu Jaguś cięgiem 48 1, 6 | ale z rzadka, bo wieś cała była na kapuśniskach.~Pustka 49 1, 6 | ściany chałup.~Cała wieś była zajęta wycinaniem i zwożeniem 50 1, 6 | co swój zagon, zmęczona była srodze, głodna i przemoczona 51 1, 6 | największe...~- Z nowego nasienia była rozsada, dobrodziej przywieźli 52 1, 6 | bo jako ta ziemia święta była Jagusina dusza - jako ta 53 1, 6 | jako ta ziemia święta, taką była Jagusina dusza - jako ta 54 1, 7 | sposób. Rozdrażniona też była, że cięgiem krzyczała na 55 1, 7 | koniec wsi, jako że lekująca była i znająca się na różnych 56 1, 7 | bojał. A sposobna jucha była do wszystkiego; na fleciku 57 1, 7 | Dominikowa, musi być zła była, bo już w sieniach wywarła 58 1, 7 | pocałować.~- Ale, suka ci była matką, nie ja! - warknęła 59 1, 7 | wyrzekaniami...rozżalona była srodze... bo przecież nic 60 1, 7 | Drzazgowej - to z panienką, co była la zdrowia w ciepłych krajach, 61 1, 7 | patrzył, taka piękna dzisiaj była i wystrojona w chustkę od 62 1, 7 | a Jagusi, że to czujna była na muzykę jak mało kto, 63 1, 7 | tęskliwości dziwnej, co jej była wstała w sercu nie wiadomo 64 1, 7 | boskim, aż Jagustynka, która była pilnie słuchała, podniesła 65 1, 7 | wiedzieć sporo. Przekorna baba była, nieustępliwa i o wszystkim 66 1, 7 | znowu gdzie zgubi...~Taka była Jagustynka...~Rozchodzić 67 1, 7 | Jaguś! - Obejrzał się - noc była ciemna, bez gwiazd, wiatr 68 1, 8 | szczotki paczesnej, że jej była się gdziesik zapodziała.~- 69 1, 8 | z Jagustynką ino, która była ostała z wczoraj, żeby doglądnąć 70 1, 8 | dobrze. Jak mój pomarł żebym była sobie poszukała chłopa, 71 1, 8 | nie komornicą bym dzisiaj była, nie...Głupia byłam, zawierzyłam 72 1, 8 | motowidło przędzę w parniki, a była dzisiaj tak urodna, że wójt, 73 1, 8 | Poszli do karczmy.~Noc już była ciemna, że choć oko wykol, 74 1, 9 | pacierze za zmarłych.~Wieś była jakby zatopiona w ciężkiej, 75 1, 9 | lubią kozy wychodzić... Ćma była, tom siedział długo... aż 76 1, 9 | Józefka, co za pokojówkę była... pobite leżą na śmierć 77 1, 9 | Witek spał se, bo strudzona była biedota płakaniem...~Noc 78 1, 9 | biedota płakaniem...~Noc była coraz głębsza, wiatr mocniej 79 1, 9 | rozpaczliwie, żałośnie...~Wieś była cicha mimo święta, drogi 80 1, 10| złość ustąpiła nagle, jak była przyszła, a on patrzył pustym 81 1, 10| więcej uczona, bo w szkołach była we Warszawie...~- Pewnie, 82 1, 10| polazł drogą ku młynowi.~Noc była chłodna, wyiskrzona, przymrozek 83 1, 11| a długie stoły. Izba też była wybielona z nowa, wymyta, 84 1, 11| Namawiała ją Ewka, a ta znająca była, niejedną wieś znała i rok 85 1, 11| bacząc !~Jagusia, choć mocna była, ale rychło zmiękła i jęła 86 1, 11| swoich.~Nawet w sieniach była ciżba i jeszcze na drugą 87 1, 11| opłotki i na przyzby; noc była zimna, cicha a oroszona 88 1, 11| lasu, jakże, bolączka to była piekąca, więc się stłoczyli 89 1, 11| przełknąć nie mogła, utrudzona była wielce i rozgrzana - tyle 90 1, 11| sprawiedliwość we wszystkim była...~- Dziedzice parszywe! 91 1, 11| nie dziwota, bo wieczerza była rzęsisto gorzałką przeplatana.~ 92 1, 11| przegonów i wrzawy - noc była jasna, księżyc wisiał nad 93 1, 11| prosili - zajączkiem zaś była Józia Borynianka.~Śmieli 94 1, 11| przybraniu, bo i roześmiana była, wesoła i jarzącymi oczami 95 1, 11| chłopaki z osobna - boć narodu była gęstwa niemała; Jaguś znowu 96 1, 12| Jagustynki, że to i ona znająca była na chorobach, ale stara 97 1, 12| wykrzyknął zdumiony, bo łydka była poszarpana, zaropiała, noga 98 2, 13| co? Żeby to ona chłopem była, mój Boże, nie żałowałaby 99 2, 13| obora ojcowa sposobniejszą była la ludzi. Chlew to przegniły, 100 2, 13| że to chałupa Bylicowa była jakby na wzgórku, to wieś 101 2, 13| niewiela, bo po prawdzie krowa była dużo warta, i żeby tak na 102 2, 14| wciąż; zgniewana jeszcze była na Weronkę i niespokojna 103 2, 14| niesporo szła robota, śniegu była kupa, a sił wiele nie miał, 104 2, 14| wyjrzała, to ledwie słoma była pokryta śniegiem.~- Za chłopa 105 2, 14| ni słowa; zmyślna jucha była, bo co ta kobiecie wiedzieć 106 2, 14| ogrodem do organistów. Dróżka była zasypana, ledwie co przetarta, 107 2, 14| la Antka?~Jak gospodynią była, to i przyjacielstwo z nią 108 2, 14| Hej, żeby to ona chłopem była, zaraz by się jęła roboty 109 2, 14| zaraz też zapłaciła mu, co była winna za kaszę i mąkę.~- 110 2, 14| przeciech nie ugryzie.~Zła była.~- Wałkoń jest wasz chłop, 111 2, 14| Nie, płaciłam, com mu była winna, a on sam powiedział, 112 2, 15| poradzić poradził, niedziwna mu była obróbka drzewa, a i pomyślenie 113 2, 15| niezgorsze, tylko że robota była ciężka dla niewłożonego, 114 2, 15| ręce o ramiona, bo skrzytwa była coraz tęższa, i robili w 115 2, 15| ale że poganiał i zwiesna była na świecie, pachniało słonko, 116 2, 15| dzień w dzień pod pierzynę była puszczać gotowa... ażem 117 2, 15| pięć proników. Kuntentna była wielce... Pietruś ino jakiś 118 2, 15| czego potrzebuje, służką mu była najwierniejszą i najpamiętliwszą, 119 2, 15| Boć wokoło żyli ludzie, była wieś, życie wrzało zwykłym 120 2, 15| przypiecku legiwał, komu radość była, komu smutek, komu zaś ni 121 2, 15| rzeka w tym miejscu bystra była i głęboka, rzucili się ludzie 122 2, 16| puścili.~- A taka zabawa była, że bez całe trzy dni tańcowali!- 123 2, 16| jakby jeszcze urodniejszą była niźli na jesieni przed weselem.~ 124 2, 16| łońskiego roku, jakaś mroczna była, zniecierpliwiona jego amorami, 125 2, 16| śmiechem, śpiewać nawet była gotowa, gdyby to był nie 126 2, 16| ino, ino~Jakoż i prawda była, wieczór już stał u proga, 127 2, 16| ostatku Rocho.~Juści, że była, tuż nad wschodem, jakby 128 2, 16| bystrzej, a coraz bliżej była, aż Rocho uklęknął na śniegu, 129 2, 16| otwierać.~Jagustynka to była, stanęła pokornie u proga 130 2, 16| do chorej, że to znająca była na chorobach i niejednego 131 2, 16| nie dłuży! Hale, prawda to była, że przódzi z nieba przychodziły 132 2, 16| serdeczna i wiara w nich była, bo Witek nachylił się aż 133 2, 16| folgę uciśnionemu sercu.~Noc była mroźna, roziskrzona gwiazdami, 134 2, 16| oka nie spuścił, bo widna była z dala przez wzrost, siadła 135 2, 17| tylko jedna Jagusia, choć była wielce utrudzona, nie zasnęła; 136 2, 17| wszystkie kości ją bolały, blada była, roztrzęsiona i strasznie 137 2, 17| Jagustynka, ale dzisiaj była już po dawnemu dufna w siebie, 138 2, 17| winowate organisty! Póki zdrowa była to orali w nią kiej w te 139 2, 17| życiu do tego stopnia, taka była zła na Mateusza, że gotowa 140 2, 17| zła na Mateusza, że gotowa była lecieć i drzeć go choćby 141 2, 17| do wielkiej dziury, jaka była wybrana w sianie; parobkowi 142 2, 17| sieni nawracała z powrotem. Była w gorączce męczącej, bo 143 2, 17| tamten zaś oczy, bo tabaka była krzepka, jenszy rozglądał 144 2, 17| przyzwolił.~W parę chwil już była gotowa i ruszyli zaraz sprzed 145 2, 18| wyjrzeć, ale na świecie była taka kurzawa, tak kotłowało, 146 2, 18| gdybyście mieli herbatę!...~- Była ci, była, jeszcze jesienią, 147 2, 18| mieli herbatę!...~- Była ci, była, jeszcze jesienią, kiej 148 2, 18| obrządków wieczornych, ale zła była, gdyż Józka znowu gdzieś 149 2, 18| dzieucha też nie zmilkła, harda była, pyskata i zawzięta, to 150 2, 18| dojeniem ze wszystkich sił, ale była tak roztrzęsiona, że często 151 2, 18| pierwszy raz słyszę.~- Narada była dzisiaj u młynarza, stamtąd 152 2, 18| Jambroża, jedna by z nich była pociecha! A kowal, zięciaszek 153 2, 19| ani jeden. Prawda to już była jasna i pewna, bo i sam 154 2, 19| A teraz co począć?~Zima była sroga, mało któren miał 155 2, 19| ziemniaki się kończyły, bieda była w chałupie, a głód już zębce 156 2, 19| szynkwas podrygiwał!~Zabawa była sielna, boć wszyscy się 157 2, 19| piękniejsza. A przecież była tam i Nastka, ano do malwy 158 2, 19| szmat i wyrostu podobna, była i Weronka Płoszkówna kiej 159 2, 19| w sobie wielce podufała, była Sochówna, skrzat ledwie 160 2, 19| się jarzyły, a w sercach była taka muzyka, że i nie wypowiedzieć.~- 161 2, 19| rozpierało! A Jaguś też była całkiem jakby utopiona w 162 2, 19| osobna, że to młódź sama była i co najpierwsza we wsi, 163 2, 19| powlókł się ku młynowi.~Noc była jasna, rozgorzała miesięczną 164 2, 20| chodził za Jagną... Ona zaś była jakaś blada, zmizerowana, 165 2, 20| kościele przesiadywała, a jeśli była, to pokazywała srogą twarz 166 2, 20| nie pozwalał.~A zima wciąż była sroga, mroźna i wiejna, 167 2, 20| wszystko robił, jakby nie ona była gospodynią, bo ino Józce 168 2, 20| stara, bo jej rzekł ostro:~- Była panią, robiła, co chciała, 169 2, 20| żebyś jak ten młody śnieg była, sadzy się dowidzą! Na świecie 170 2, 20| ani wstrzymać!~Zima wciąż była sroga, choć zmienna jak 171 2, 20| porządkiem, komu śmierć była naznaczona - umierał, komu 172 2, 20| rzadka, nie pora jeszcze była, wiele bowiem kobiet spodziewało 173 2, 20| cieniu nieco i czekał. Noc była ciemna, wiatr się zrywał 174 2, 20| wściekłością:~- Gdzieżeś to była, co?~Ale Jagna, choć się 175 2, 21| a Dominikowa nie insza była, nie.~- Chodźma; wiater 176 2, 21| pień się zakołysał, cichość była jeszcze głębsza i bardziej 177 2, 21| wolniej i ciężej.~Droga była kopna, zawalona zaspami 178 2, 21| przysiądź, podwiezę cię.~Tak była nawykła do ojcowych przykazów, 179 2, 21| długo i uważnie. Zmizerowana była, że aż litość brała patrzeć 180 2, 21| rządziła wszystkim, gospodynią była...~Długo, może do samego 181 2, 21| uspokoiło się zupełnie, noc była ciemna, że ledwie te śniegi 182 2, 22| Kłębowa wszystkim zarówno była rada witając się z każdą 183 2, 22| tak dnie i noce, bo wciąż była zima, śniegi i mrozy, a 184 2, 22| się nawet, zarówno mu już była i śmierć, ale one go ino 185 2, 22| go zauważył, choć cichość była, bo pod ten czas opowiadała 186 2, 22| dziękczynnym.~Jagusia zaś była jakby wniebowzięta, tak 187 2, 22| jej Antek podsunął, tak była zajęta słuchaniem i robotą, 188 2, 23| gonione przez jastrzębie.~Noc była ciemna i boleśnie wzburzona, 189 2, 23| i nocnego mętu...~...To była chwilami jakby ciężkim, 190 2, 24| przemglony, że choć już pora była na dużą jasność, a mroczało 191 2, 24| w dzwon uderzył, bo wieś była w pierwszym śpiku.~Pono 192 2, 24| Balcerkowa, że to procesownica była sielna i na prawie się znała.~- 193 2, 24| gospodarstwo, ale i stara była dzisiaj kiej osa, kąśliwa 194 2, 24| wszelkich, bo juści, grzeszna była, skoro ją tak Pan Jezus 195 2, 24| Bożej opieszała - grzeszną była. Krzyczała w sobie rozpalonym, 196 2, 24| rozradowaniem, że gotowa była całować tę ziemię świętą, 197 2, 24| już Gorzkie Żale, boć to była pierwsza niedziela postu. 198 2, 24| głowa nie rozpękła.~Noc była ciemna i wietrzna, topole 199 2, 25| wiał światem całym, pustka była naokół i cichość w całej 200 2, 25| Jagustynkę, z którą się była sielnie stowarzyszyła w 201 2, 25| nie zważał, jakby mu obcą była, a nie żoną ślubną, że nawet 202 2, 25| takich łaskach u ojca teraz była, że ze wszystkim się przed 203 2, 25| barzej czujące, i chowana była pieściwiej, i już w sobie 204 2, 25| pieściwiej, i już w sobie była zgoła delikatniejsza od 205 2, 25| złem, prawda, ale w sobie była zestrachana cięgiem, pokrzywdzona 206 2, 25| długie noce, aż poduszka była mokra, a nieraz te dnie 207 2, 25| tak się jej przykrzyły, iż była gotową uciekać choćby w 208 2, 25| przy tym młoda przeciech była, o krwie gorącej, mocna, 209 2, 25| rozglądając się dokoła, noc bowiem była dość widna, deszcz ustał, 210 2, 25| serdecznie, ale sztywna była, zadąsana i jeśli oddała 211 2, 25| chałupach z nowiną.~Juści, rzecz była wielka dla wszystkich i 212 2, 25| Rzepczaki, że to szlachta była i od wieków w kłótniach 213 3, 26| Poczynało dnieć.~Ale cichość była jeszcze całkiem drętwa, 214 3, 26| któren to chleb Jezusowy była poszła jeszcze w kopania, 215 3, 26| piachach; w łachmanach juści była, z kosturem dziadowskim 216 3, 26| szeptała serdecznie.~Ścieżka była ciężka, nierówna, zawalona 217 3, 26| juści... pognała się była jeszcze przed żniwami... 218 3, 26| czasu na pomyślunki: wieś była już tak blisko, że poczuła 219 3, 26| wyrzekała na dolę, bo wiedząca była dobrze, że wszystko urządzenie 220 3, 26| pierwsza zaraz z brzega, była zamknięta i głucha; jakiś 221 3, 26| rudych baziach olch, a szara była i niewidna kiej te płoty 222 3, 26| wszystko tak znajduje, jako i była zostawiła jesienią.~Śniadania 223 3, 26| prosto z nieba i tętniąca była w każdej grudce ziemi napęczniałej, 224 3, 26| z cebratek, sień wywarta była na przestrzał, że dojrzała 225 3, 26| Jeli go wnet rąbać! Krzywda była taka i sprawiedliwości znikąd, 226 3, 26| odpustowych miejscach, które była schodziła, aż się niemało 227 3, 27| Rozdział 2~Nazajutrz była Palmowa Niedziela.~Jeszcze 228 3, 27| pasie - dodała twardo, bo była to krowa Jagusi.~- Tak ją 229 3, 27| ździebko, że to niedziela była i każden rad dłużej wylegiwał 230 3, 27| ulękła. A przeciwko niej była Jagna; byli kowalowie, zawzięci 231 3, 27| Jeno że to niezwyczajna była ni takiej pracy, ni stanowienia 232 3, 27| zaś tak samo leżał, jak go była ostawiła wieczorem: na pasiatoczerwonej 233 3, 27| pod chustkę.~Bosa jeszcze była, w koszuli, ździebko rozespana 234 3, 27| jakże! Borynową przeciech była - Maciej zaś, chociaż w 235 3, 27| wzwyczaiła do rządów i rada była wielce wynosić się a puszyć 236 3, 27| w domu pojękiwał stary, była Hanka zawżdy gotowa do kłótni, 237 3, 27| przyśpiewką, boć to niedziela była i czas nadchodził szykowania 238 3, 27| się ziemniaki, właśnie je była Józka omaszczała śmietaną 239 3, 27| tęskliwiej wstawała...~Bo prawdę była rzekła wczoraj Kłębowa do 240 3, 27| tłumiąc strach jakiś, cała była w jego oczach, świecących 241 3, 28| pogwarzy, z którą się już była całkiem pojednała od czasu 242 3, 28| młynarz albo organista.~Hanka była tym wielce rozradowana, 243 3, 28| spokojnie, choć trwożna była, boć rozumiała, że musi 244 3, 28| samego przyrodzenia nieśmiała była i milcząca.~A jakoś na samym 245 3, 28| ponurą wściekłością, tak była jeszcze wzburzona.~- Nie 246 3, 29| Borynowej za najgładszą była we wsi uważana, siała groch 247 3, 29| Jakże! wieś przecież była ogromna, samych chałup stojało 248 3, 29| przedzwonili południe, Weronka już była osiedlona na nowym pomieszkaniu.~- 249 3, 29| Pokażcie... a drogi? - łakoma była na przyodziewę.~- Choćby 250 3, 29| kolejno zanurzała. Żmudna była robota, bo wosk miejscami 251 3, 29| palce przychodzi!~Uradowana była!~- Dobrodziejowi by parę 252 3, 29| szykować święcone.~Izba była wymyta i piaskiem wysypana, 253 3, 29| miała nadejść. Ubrana już była, ale ociągała się z wyjściem, 254 3, 30| zalękniona, jakby to jeszcze tam była, w komorze ojcowej.~Dreszcz 255 3, 30| zimnym święconym. Właśnie je była Hanka przynosiła z ojcowej 256 3, 30| wtoczyła się bryka.~Hanka była dziwnie smutna i milcząca, 257 3, 30| żoną mu przeciech ślubną była i matką jego dzieci, to 258 3, 30| jedna dwórka, co za pokojową była w modlickim dworze, jak 259 3, 30| strażników.~Właśnie Jagustynka była rozpowiadała o tym, nie 260 3, 30| jej ozwarły i gotowa się była dać, ale Jasio odsunął się 261 3, 30| Balcerkowa swojego dowodziła; była i chuda Sikorzyna, była 262 3, 30| była i chuda Sikorzyna, była i jazgocząca cięgiem Borynowa, 263 3, 30| Borynowa, stryjeczna chorego, była i kowalowa z najmłodszym 264 3, 30| ziąb wziął po zachodzie, była z drugimi.~Póki dnia starczyło, 265 3, 30| Wybiegli na drogę.~Prawda była: dworskie budynki na Podlesiu 266 3, 31| krzyczał, że nie trza go była szczypać przy chrzcie, a 267 3, 31| srodze zaperzona.~Gospodynią była po Borynach pierwszą, to 268 3, 31| nie zastanawiał, nie pora była na deliberowanie, świt bowiem 269 3, 31| pobielił dachy, wieś już była gotowa, z kominów się kurzyło, 270 3, 31| tykając jadła, gdyż większość była parobków i tak wystrojonych, 271 3, 32| rządki.~Cztery robiły, stara była jeno na przyprzążkę, do 272 3, 32| najczystszego~Rozjuszona już była i gotowa nawet do bitki, 273 3, 32| w głębi. Organiścina już była na siedzeniu, a Jasio całował 274 3, 32| nacierzpieli...~- Taka im była krzywda, że się w cieple 275 3, 32| przez drugą. ~Hanka, co była szła w rzędzie z najpierwszymi 276 3, 32| drugimi, a chociaż mroczna była kiej noc i rozeźlona, rzuciła 277 3, 33| za rogi jałowicę, co się była teraz na zwiesnę pognała... 278 3, 33| matki robiła, że w chałupie była jeno Jagustynka z Józką: 279 3, 33| strasznym rykiem, a tak była sponiewierana, że ledwie 280 3, 33| U Gołębiów jeno Nastka była.~Mateusz jeszcze przed śniadaniem 281 3, 33| szepnął z podziwem.~Ugięta była do kolan, spod czerwonej 282 3, 33| z podziwem. Jakże, zawdy była taka trusia, gęby ozewrzeć 283 3, 33| pomiłowanie.~Cicha przecież była jak zawsze, uległa i pracowita 284 3, 33| rano rzekł:~- Żeby Jagata była całkiem bez grosza, przyjąłbym, 285 3, 33| Chociaż to jeno z Kozłami była sprawa, ale wójt nie zaspał 286 3, 33| świarczyła przeciwko Kozłom, gdyż była przy bitce i opatrywała 287 3, 33| zupełnej ruiny, gdyż kapliczka była odwieczna, spękana i w gruz 288 3, 34| w obejściach, że to pora była osypywania ziemniaków, lecz 289 3, 34| wyprawia! Wstyd mówić, jak była rozdziana; jaże Filipka 290 3, 34| z cicha poredzając.~Wieś była kiej wymarła; nie rozlegały 291 3, 34| wołać Dominikową, która była dopiero o północku wróciła, 292 3, 34| gospodarze ze swoimi gośćmi.~Izba była ciasna; zapchana rozbabranymi 293 3, 35| każdą sprać abo żebych twoja była, to cię wtedy może posłucha - 294 3, 35| zadusił!~Mój Boże, a bo to była winowata?... spoił ją przeciek, 295 3, 35| z rumowiska, ale chociaż była strasznie poparzona, nie 296 3, 35| krzywdę zrobiła?...~Wylękła była i rozżalona.~- Nie... nie... 297 3, 35| nich Hanka, jeno że jakaś była dziwna, rozpytywała o wszystko, 298 3, 35| nie ma komu - zmartwiona była głęboko i zła - Ale wójta 299 3, 35| już za wiele... Borynową była żoną, nie jakąś latawicą... - 300 3, 35| karcącymi spojrzeniami: nie pora była na rajcowanie, każden się 301 3, 36| się czwarty.~- Prawda to była po inne roki, ale nie latoś! - 302 3, 36| traw więdnących.~Pogoda była jakby wybrana na sianokosy, 303 3, 36| jak przódzi.~A cała wieś była na łąkach, sianokosy szły 304 3, 36| zapachy, jakby cała ziemia była trybularzem, toczyły się 305 3, 36| i słońca, jeno Jagusia była głucha na wszystko.~W izbie 306 3, 36| dnie za dniami, Hanka wciąż była zajęta sianokosami na równi 307 3, 36| chwila przed dom, a tak była pewna jego powrotu i tak 308 3, 36| Drugie kury już piały, noc była późna, pola, pogrążone w 309 4, 37| Jagustynką i Jagatą, która się była przywlekła z tym ochfiarnym 310 4, 37| oprzej się!~Nawet Jagustynka była jakaś markotna, bo wyrzekła 311 4, 37| juści, bo mu to jaka krzywda była!~- Ale i dobrości też nażył 312 4, 37| przylecieli kowalowie, całkiem była ostygła.~Magda wybuchnęła 313 4, 37| i wyszedł, a chociaż to była niedziela, zabrał się wnet 314 4, 37| pocieszającym słowem, juści, co ta była niegłodna użalań się nad 315 4, 37| poczciwie, zmizerowana ci była i blada kiej ten opłatek, 316 4, 37| pilnować dzieci, a i bez to, co była jakaś chora i nie mogła 317 4, 37| sobótkowe ognie, gdyż to była wigilia świętego Jana, ale 318 4, 37| świętego Jana, ale co ćma była i plucha, to mało kto dał 319 4, 37| srogiej ciasnocie, gdyż dróżka była wąska, gęsto brzózkami obsadzona 320 4, 37| takiego gospodarza...~Stypa była suta, Hanka zapraszała serdecznie 321 4, 38| na placu przed kościołem była już taka gęstwa i tak wóz 322 4, 38| białawymi płomieniami.~Cichość była coraz senniejsza, że już 323 4, 38| ktosik.~Jakoż i prawda to była.~Jechali w kilkanaście bryk, 324 4, 38| za wszystkimi, ale nawet była temu rada, gdyż obrzydły 325 4, 38| niźli o niego.~- Prawda była, juści, ojca morzę głodem, 326 4, 38| ścianą, spiekota bowiem była straszna, nawet cienie nie 327 4, 38| do sieni.~W karczmie już była ciasnota i gorąc nie do 328 4, 38| Chciała i ona do domu, już się była nawet nieco uniesła, ale 329 4, 38| przejmującym szeptem.~Noc była głęboka, niezgłębiona cichość 330 4, 38| wszystko trzęsło i płonęło. Była cała w dreszczach, kiej 331 4, 39| oglądając na drugich. Hanka też była dziwnie powściągliwa, juści, 332 4, 39| dłużej nie ścierpię! Bodajem była nogi połamała, nim weszłam 333 4, 39| rozsrożyła kiej pożar, już była gotowa na wszystko, nawet 334 4, 39| prawie same, gdyż myślami była kajś daleko, nawet nie wiedząc, 335 4, 39| nad każdym słowem. Mądra była kobieta i dobra, to łacno 336 4, 39| on przeczyta.~Nawet rada była, że pójdzie między ludzi, 337 4, 39| strach im słońca. A bych była kiej Magda z karczmy i robiła 338 4, 39| już pomarł, to już taka była wola boska. - I szczerze 339 4, 40| dzieci nie matyjasiły, noc była głucha, chociaż widnawa, 340 4, 40| kiej przecknęła, noc już była zbielała do cna i na wschodzie 341 4, 40| z lubością, ale że woda była chłodnawa, to prędko przeszło, 342 4, 40| zróżowione świtania.~Pora już była wstawać, po wsi zaczęły 343 4, 40| a kuł w niego i wyjadał. Była wszędy, o wszystkim pamiętała 344 4, 40| młynarzową.~Właśnie co ino była podwieczorek posłała ludziom 345 4, 40| dobrze źrałych wisien, które była przyniesła od księżej gospodyni.~- 346 4, 40| i grzechów...~Ciężką mu była ta spowiedź i zgoła niełacnym 347 4, 40| Urwała z nagła, ale że była harda i nieustępliwa, to 348 4, 41| sprzed domu Hanka, rozmamłana była całkiem i omączona przy 349 4, 41| za dziećmi. Strudzona już była z pracy i spieki, bo w izbie 350 4, 41| oganiała się gałęzią i tak już była spocona i rozdrażniona, 351 4, 41| Pewnie, bo póki tu ona była gospodynią, nikto głodem 352 4, 41| zawołała oknem, ale Józka już była za przełazem, jeno piesneczka 353 4, 41| niedawnego zbronowania, była spieczona i twarda, to skiby 354 4, 41| ustawały, robota bowiem była ciężka i znojna, ale kwardą 355 4, 41| pędem.~Juści, że ona to była. Szła z motyczką do kapusty.~- 356 4, 41| Ale rzeka w tym miejscu była głęboka, choć wąska zaledwie 357 4, 42| młode bory. Słowem, ziemia była taka, co pies by nad nią 358 4, 42| ozorami mleć.~Że zaś już była ździebko napita, to dojrzawszy 359 4, 43| pedziała Nastusia?~- Taka była rada prosiakowi, że dziw 360 4, 43| tę kieckę, com to w niej była na odpuście. Oczy za mną 361 4, 43| czas jakiś, ale żołna wciąż była nieruchoma i smutna, nie 362 4, 43| To mnie jeno korciło, że była przywiązana. Jakże, sama 363 4, 44| wzgórku, do którego szczytem była przywarta kancelaria.~Wielgachne, 364 4, 44| jarmarku.~Z pisarza chytra była sztuka i przemądrzała, łupił 365 4, 44| chłopów, choć to biedota była taka, że jak się z nich 366 4, 44| ochłody. Bez to i karczma była przepełniona, i pod drzewami 367 4, 44| Szkoła potrzebna i żeby była najgorsza, to będzie lepsza 368 4, 44| szkołę w Lipcach, któraby była i dla Modlicy, Przyłęka, 369 4, 45| duszy, jeno co kancelaria była jeszcze za blisko, więc 370 4, 45| na wyboje ni kałuże wieś była pusta, jakby wymarła, i 371 4, 45| chleba ze serem, jaki mu była Hanka wetknęła w kieszeń.~ 372 4, 45| niezmiernym wysiłkiem, gdyż była naładowana workami gałganów 373 4, 45| kurczętami, zaś w dodatku droga była piaszczysta i srogi upał, 374 4, 45| Jagusi, dlaczego się tak była wystroiła do boru? i czemu 375 4, 45| żeby ją prał kijem, toby była cicho! Odbije mu ona jutro 376 4, 45| poznałam... w koronie ano była, w płaszczu, a cała we złocie 377 4, 45| lubili, że widział, jaka była pobożna, tomu ani postało 378 4, 45| że od jego przyjazdu nie była jeszcze ani razu.~- Właśnie 379 4, 45| się stroiła jak żadna i że była ponad wszystkie urodniejsza, 380 4, 45| zapraszała, że to Jagusia chętna była do pomocy przy każdej robocie, 381 4, 45| Jagusia, chociaż wpatrzona była w niego jakby w ten obraz 382 4, 46| ostrożnie i w milczeniu.~Noc była widna i sielnie roziskrzona 383 4, 47| wszystkim! Śmierci bym się była prędzej spodziała niźli 384 4, 47| stygnącymi rękami wszystko, co se była nagotowała na tę porę ostatnią; 385 4, 47| łóżku i pod obrazami, jak se była roiła przez całe życie. 386 4, 47| nim Jagusia i chociaż sama była pełna przerażenia i żałości, 387 4, 48| mama wypędziła, za co? Że była dla mnie taka poczciwa! 388 4, 48| nie uwierzę, żeby Jagusia była taka podła, nigdy...~- Matka 389 4, 48| żałosnym wyrzutem, że gdyby się była w tej chwili zjawiła, odwróciłby 390 4, 48| grzechy, wszystkie, jakie mu była powiedziała matka. Piła 391 4, 48| jakąś pieśń, co się z nich była sama zrodziła i kieby ptak 392 4, 48| idzie, nie...~Ale nie pora była na dłuższe wywody, bo z 393 4, 48| szła z matką i z drugimi, była strasznie zmizerowana, trzęsła 394 4, 49| pędziła do roboty, ale Jagusia była jakby głucha na wszyćkie 395 4, 49| wiatrem i młyn turkotał, noc była późna, księżyc jakby całkiem 396 4, 49| płacić za złodzieja! Tego była już za wiela na ludzką cierpliwość, 397 4, 49| Biedna kobieta, panią se była i nos zadzierała, a teraz 398 4, 49| bo iść musiał.~Karczma była jakby nabita, że trudno 399 4, 49| i nieprzytomny.~Jagusia była zaparta w alkierzu, a kiej 400 4, 49| wydała nawet głosu, blada była kiej trup, a w oczach szeroko 401 4, 49| szczęście, brama smętarza była zawarta, zaś we furtce stojał 402 4, 49| się do roboty, nie pora była deliberować nad taką marnacją 403 4, 49| Przemienienia Pańskiego! Dobra była la biednych jak mało kto