Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] tytuniu 1 tyz 1 tyzes 4 u 380 ubedzie 2 ubic 1 ubiegl 1 | Frequency [« »] 403 hanka 403 se 397 tego 380 u 375 nia 369 niego 363 coraz | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances u |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | Niewiela mi potrza, to se u dobrych ludzi uproszę i 2 1, 1 | bieliły się dwa krzyżaki, u których w płachtach leżały 3 1, 1 | siebie... jakby na komornym u ojca siedzą, tu juści patrzą, 4 1, 2 | to wama pomogę. W sąsieku u belki ją powiesić - będzie 5 1, 2 | obawą, bo nic to nie było u niego skląć abo i zbić z 6 1, 2 | człowiek sam kiej ten palec.~- U wdowca to kiej między wilkami 7 1, 2 | dał poznać po sobie tam u wójtów, że mu się ta myśl 8 1, 2 | wilgotny szedł od stawów, a u wójtów gorąc był silny.~- 9 1, 2 | chałupą Jagny.~Świeciło się u nich jeszcze i przez otwarte 10 1, 2 | jako to jest zwyczajnie u bydlątek. Przywarł wrota 11 1, 3 | długo patrzył na wiszącą u belki krowę ~- Głupie to 12 1, 3 | usiłował o sprawie z Jewką, to u granuli - ale nie mógł sobie 13 1, 3 | Lipiec o kradzież świni u Marcjanny Antonówny Pacześ. 14 1, 3 | Paczesiowej znalazła się u was?...~- Świnia Paczesiowa.. 15 1, 3 | Świnia Paczesiowa.. u mnie?... Matka, co to wielmożny 16 1, 3 | Dobrze, ale skąd się wziął u was?~- Niby u mnie?... Zarno 17 1, 3 | się wziął u was?~- Niby u mnie?... Zarno wszyćko dokumentnie 18 1, 3 | a ślepie świeciły kiej u źbika abo zgoła u złego... 19 1, 3 | świeciły kiej u źbika abo zgoła u złego... Przeżegnałem się, 20 1, 3 | swoje i żale; jako służyła u Boryny i pracowała, jaże 21 1, 3 | spanie ani jadła dość, że się u sąsiadów pożywiać musiała, 22 1, 3 | co prawdę mówię. Służyłam u nich, to mi cięgiem spokoju 23 1, 3 | worek owsa...~- Służy ona u młynarza, a ten w kompanii 24 1, 3 | i grontu tela, posłuch u narodu - kiej wy na ten 25 1, 3 | listków brzóz i wisiały u czarnych ramion krzyżów; 26 1, 4 | się, co są jeszcze jabłka u Kłębów...~- Zjadłbyś! A 27 1, 4 | pobożnie w ołtarz, gdzie u góry był Bóg Ociec, siwy 28 1, 4 | że i rodzonemu nie byłoby u niej lepiej...~Chciała przysiąść 29 1, 4 | zrozumiał.~- Po co brać koniom ! U Boryny jest i gdzie indziej...~- 30 1, 4 | gospodarzy.~Lampa wisiała u czarnego pułapu i mdłym 31 1, 4 | ludzie żyją we świecie jak u nas, nie:~- Co jest? Dziedzic 32 1, 5 | boć wiadomo przeciech, że u nikogój się nie przelewa 33 1, 5 | żeby zdążyć na jarmark.~I u Borynów sposobiono się raźnie; 34 1, 5 | prawdzie to krzywdy mi nijakiej u was nie było... Juści, ale 35 1, 5 | jeden zadatku dołoży, to u niego ostanę, a nie, to 36 1, 5 | gospodarzowi bydło paść u mnie -a uczyć się... A nie, 37 1, 5 | pokichali solennie.~- Cóż tam u was? Sprzedajecie co dzisiaj?~- 38 1, 5 | Michała Wojtkowego z wódką u ciebie, Jaguś, co?...~- 39 1, 5 | Do cna !~- Nie wiecie, co u Kłębów?~- Wygnali was w 40 1, 5 | ten kąt abo jeść, kiej sie u nich nie przelewa... A ciekawam, 41 1, 5 | tą modlitwą upraszam se u dobrych ludzi gdzie kąt, 42 1, 5 | wiecie, zdrowi tam wszyscy u Kłębów? - zapytała nieśmiało.~- 43 1, 6 | sieniach i izbach, a jak u niektórych i pod okapami 44 1, 6 | grząskie, nie do przebycia.~I u Dominikowej dzisiaj wycinano.~ 45 1, 6 | chłopaki wyprawiają muzykę u Kłębów, wiecie to?~- Wiem, 46 1, 6 | Będziesz w niedzielę na muzyce u Kłębów?~- A bo to matka 47 1, 6 | stole.~- Mają lampę kiej u dobrodzieja albo i we dworze 48 1, 6 | Dobrodziej był z Panem Jezusem u Bartka za wodą...~- Cie... 49 1, 6 | obrządkiem. Tak już zawżdy u Dominikowej było, że synów 50 1, 6 | głowie i układał.~- Były pono u was swaty?~- Abo to jedne.~- 51 1, 6 | ledwie migoczące przez staw, u Boryny.~- Dorosłe dzieci, 52 1, 6 | cię... Panią se będziesz u niego, gospodynią... A jak 53 1, 6 | i rzekła:~- Jaguś, jutro u nas obieranie, przyjdziesz?~- 54 1, 6 | obierali. Jambroży tam siedzą u tatula, tom się chyłkiem 55 1, 7 | siwej, spienionej topieli.~U Dominikowej też nie zwieźli 56 1, 7 | kury nocują po drzewach.~U Boryny już było sporo ludzi.~ 57 1, 7 | opłatków i na nitkach wiszące u czarnych, okopconych belek; 58 1, 7 | przyszedł .~- Będzie dzisiaj u nas! - zawołała Józia.~- 59 1, 7 | We świecie?... Był ci u grobu Jezusowego!~- Hale! 60 1, 7 | zimę przychodzi do Lipiec i u Boryny zakłada kwaterę... 61 1, 7 | Baczę... zrobili tak u nas... zaraz, za drugim 62 1, 7 | zatracony, cięgiem siedzi u Jankla, to myśli, że wszyscy!~ 63 1, 7 | człowiek jak wszystkie, a u grobu Jezusowego był, pół 64 1, 7 | wziął kozika,~Urznął mu u dołu ~I stworzył wołu-~... 65 1, 7 | co to w dziesięcioro wisi u krowiego ogona - zwoływałby 66 1, 8 | rzekł któryś.~- Głupiś, u Boryny starczyłoby i la 67 1, 8 | to cheba co stargujemy u was, matko...~- I we świecie 68 1, 8 | nic nam po szukaniu, bo u was widzi się nam najlepiej.~- 69 1, 8 | jeszcze roków parę postać u matki...~- Płone to stanie - 70 1, 8 | znajdziemy urodniejszej i u lepszej maci!~- Rzekliście!;..~- 71 1, 8 | mleka nalazł... już ci ta u mnie krzywdy nijakiej nie 72 1, 9 | kościoła dochodziły czasami.~I u Borynów ciszej było niźli 73 1, 9 | jeździli do miasta, gdzie u rejenta zapisał Boryna sześć 74 1, 9 | siwiły w mrokach, wieszali u krzyżów i ruchami tych drzew 75 1, 9 | przez gąszcz i przyklęknęli u mogił zapadłych i tak rozwianych, 76 1, 9 | wieczór Zaduszek...~W izbie u Antków siedział Roch, ten 77 1, 9 | do późna w noc siedział u Jagusi.~Cicho było w izbie, 78 1, 10| rudymi wąsami.~- Byłeś pono u dobrodzieja? No i co?~- 79 1, 10| Jaśka, ale mój nie da, że to u ojca i że panienka więcej 80 1, 10| Sześć morgów grontu! To my u niego z kobietą za parobków 81 1, 10| będziesz a pomstował, a rady u ludzi szukał, a prawował - 82 1, 10| Wasze wójtostwo stoi u mnie tyle, co ten patyk 83 1, 10| prawie nie widywały.~- Bo się u nich nie przelewa, nie... - 84 1, 10| bronił cicho... Stach młóci u organisty, to i tam poje 85 1, 10| przenieście na zwiesnę, kiej wam u tej suki tak źle...~- Dyć 86 1, 10| przy koniach spałbym, byle u ciebie, Hanuś. byle już 87 1, 10| wykrzyknęła:~- Zanosi się u was na coś!~- Zanosi czy 88 1, 10| spadały na oczy, jarzące jak u żbika...ale się jeszcze 89 1, 10| procesją ich odprowadzali.~A u starego obiad jedli w ponurym 90 1, 11| córko, leż... Ostatni to raz u matki, ostatni.- myślała 91 1, 11| od rana przystrajała się u kowalów, a Kuba leżał wciąż 92 1, 11| czerwone spencerki, pęki wstęg u kapeluszów i rozpuszczone 93 1, 11| Witek, któren ze wstęgami u spencerka hardo był spólnie 94 1, 11| przez łzy, co jej jeszcze u rzęs wisiały, weselna niby 95 1, 11| nie bój się, dobrze ci u mnie będzie, jak i u matuli 96 1, 11| ci u mnie będzie, jak i u matuli nie było lepiej... 97 1, 12| znowu zaczęło się zbierać u Dominikowej na przenosiny, 98 1, 12| jeść! Byłem na odwieczerzy u niego i mówiłem jusze, aby 99 1, 12| Gołębianki.~- Stara nie pozwoli, u Nastki z dziesięć gęb siedzi 100 1, 12| kiej na takim weselu są, u takiego gospodarza! Nie 101 1, 12| gospodarza! Nie wiesz, co u Antków? - zapytał cicho.~- 102 1, 12| zły, taki zły... a bieda u nich w chałupie i ten płacz... 103 1, 12| bratów wołała żałośnie i u serc prosiła pomocy, aż 104 2, 13| powydzierała poszycia, u wójta prawie nową szopę 105 2, 13| Ile? - trzy niedziele, jak u waju siedzimy w chałupie, 106 2, 13| zapłać, weźcie Filipa, ja ta u organisty wyrabiał nie będę.~- 107 2, 13| opasał i za czapką oglądał.~- U chłopów robił nie będę, 108 2, 14| chałupach: świeciło się u Wachników, którzy siedzieli 109 2, 14| kopytami przed gankiem; u Kłębów zaś, co w podle księdza 110 2, 14| rozgrzejcie się, cóż tam u was słychać?..~Juści, tak 111 2, 14| umiem dobrze, przecież u ojca samam dla wszystkich 112 2, 14| było, zasiedziała się nieco u organistów.~- Gdzie by to, 113 2, 14| organistów.~- Gdzie by to, u kogo przepytać się o robotę 114 2, 14| to będzie robił? Gdzie? U kogo?~- Nie ma to młocki 115 2, 14| mówili... że jest robota u pana nnłynarza...dopraszam 116 2, 14| przecierała oczy z łez marznących u rzęs, próżno... Nie odszukała, 117 2, 14| się wnet w całym domu, bo u Weroniki już spali, a stary 118 2, 14| drugim, przewiadywałem się i u ludzi, a nie nalazłem... - 119 2, 15| rad gadał, że Antek robi u niego i słucha się we wszystkim, 120 2, 15| drzewa namarnował, i ostałem u niego, że to i prosił. Bez 121 2, 15| twoja w tym głowa.~- I u Wachników znowu się pobiły, 122 2, 15| chodzili, żeby rozbroił... a u Paczesiów cielę pono się 123 2, 15| śmierci uchronić!~- Był ci i u nas Kuba, któren do boru 124 2, 15| a to chrzciny wyprawiali u Wachników; zrękowiny odbywały 125 2, 15| zrękowiny odbywały się u Kłębów, choć i bez muzyki, 126 2, 15| poradziłbym, pomógł, chociaż i u mnie się nie przelewa...~- 127 2, 15| ona cięgiem przesiaduje u starego, już nawet mówiłem 128 2, 15| młynice, lampki wiszące u sufitu gdzieniegdzie migotały 129 2, 15| Sam słyszałem, jak skamlał u drzwi komory niby ten pies, 130 2, 15| któryś.~- Jakże, raz to byłem u niej w komorze? raz mi się 131 2, 15| domu; świeciło się jeszcze u młynarza w tej izbie, gdzie 132 2, 15| przechwalał więcej, żeś u Jagny w komorze bywał! - 133 2, 16| kołowały.~A w każdej chałupie, u Szymonów, u Maćków, u wójtów, 134 2, 16| każdej chałupie, u Szymonów, u Maćków, u wójtów, u Kłębów, 135 2, 16| chałupie, u Szymonów, u Maćków, u wójtów, u Kłębów, i kto 136 2, 16| Szymonów, u Maćków, u wójtów, u Kłębów, i kto ich tam zliczy 137 2, 16| spotkanie narodzin Pańskich!~I u Borynów był taki sam rwetes, 138 2, 16| naszej parafii!~- Cóż tu u was słychać? - zapytał, 139 2, 16| nie mogę. Byłem dzisiaj u Antków, dziecko im chore, 140 2, 16| dziecko im chore, bieda u nich aż skrzypi, a on sam 141 2, 16| prawda była, wieczór już stał u proga, słońce padało za 142 2, 16| każdej chałupie, zarówno u bogacza, jak i u komornika, 143 2, 16| zarówno u bogacza, jak i u komornika, jak i u tej biedoty 144 2, 16| jak i u komornika, jak i u tej biedoty ostatniej, przystrajano 145 2, 16| to była, stanęła pokornie u proga i przez łzy, co się 146 2, 16| niźli tego psa... a tam u nich gwarno, pełno ludzi... 147 2, 16| przyszli kowalowie z dziećmi.~- U ojca razem posiedzim i społem 148 2, 16| kamizele czerwone wstęgi u koszul zielone i portki 149 2, 17| szykujesz?~- A na wieś, u Płoszków zbierają się chłopaki.~- 150 2, 17| kwiatów a chłodzić...~Wszyscy u, domu byli zdumieni, bo 151 2, 17| chłopami że często bywał u ciebie w komorze, Antek 152 2, 17| mają się gospodarze zebrać u mnie, by cosik postanowiła 153 2, 17| ubrania, wiązała wstążki u koszuli pod szyją, pomagała 154 2, 18| taki psi czas; rano byli u Kozłów, ale z Magdą jest 155 2, 18| spytał po chwili.~Pewnikiem u Nastki, cięgiem tam przesiaduje.~- 156 2, 18| Witek.~- Dziedzic siedzą u młynarza w izbie ode drogi, 157 2, 18| w szafce i kolebały się u pułapu opłatkowe światy. 158 2, 18| ale wyszła, a nie wiem, u kogo by na wsi znalazł...~- 159 2, 18| sąsiedztwie, że jakiś obcy siedzi u Borynów.~A on wciąż się 160 2, 18| wskazał na światy wiszące u sufitu.~- To ja! - pisknęła 161 2, 18| wieczorowych obrządków.~- Służył u was Jakub Socha? - zagadnął 162 2, 18| dowiedziałem, że służył u was i że umarł.~- Postrzelili 163 2, 18| Witek przez łzy.~- Długo był u was?~- A zawżdy, jak ino 164 2, 18| sięgnę, to zawżdy służył u Borynów.~- Poczciwy był 165 2, 18| obojętnie, ale aż zadygotał.~- A u młynarza radzą cosik z dziedzicem 166 2, 18| ukąsił w słabiznę.~- Nie, u Szymona cały czas siedziałem - 167 2, 18| słyszę.~- Narada była dzisiaj u młynarza, stamtąd poszła 168 2, 18| Jakże, powiadali, że u was był sam dziedzic i żeście 169 2, 19| stali, byli takoż jensi, u których aż piszczało z biedy, 170 2, 19| brakowało: którzy wyrabiali u gospodarzy młocką, którzy 171 2, 19| Wycieruchy, obieżyświaty, brakło u Żydów palenia w piecach, 172 2, 19| jaka się odbyła we święta u Kłębów względem lasu, słuchał 173 2, 19| alkierza.~- Na chrzcinach u wójta się uraczyli.~- Wyprawia 174 2, 19| Antek.~- To samo uradzali u Kłęba.~- Uradzali! Ale nie 175 2, 19| niewiela, jako że co najpierwsi u wójta byli na chrzcinach, 176 2, 20| Rozdział 8~U Borynów było kiej w grobie 177 2, 20| mu prosto w oczy, jak to u niego było zwyczajne:~- 178 2, 20| dobrze wiedzieli, co się tam u Borynów wyprawia !~Dom całkiem 179 2, 20| mało kto zaglądał mając i u siebie dość swarów! Wójt 180 2, 20| wyniośle.~- Widzi mi się, że i u Borynów do tego przyjdzie!- 181 2, 20| niedalekim sąsiedztwie, u Balcerków.~Jakoż wkrótce 182 2, 20| niedziele po bytności księdza u Borynów przydybała go koło 183 2, 20| Tym samym zabawiali się i u Borynów, jeno z tą odmianą, 184 2, 21| słowem, poniechaj złości. Tam u niego w chałupie piekło... 185 2, 21| już się nawet czuła tam, u Borynów, rządziła wszystkim, 186 2, 21| biegnącego pędem ode wsi.~- U kogo się pali?...~- Nie 187 2, 21| wracaj do chałupy!~- Może to u ojca, bo jakoś w pośrodku! - 188 2, 22| izby, pod lampą wiszącą u pułapu, kiej te krze na 189 2, 22| do zastawionej miski, bo u Kłębów teraz dzieci nauczał, 190 2, 22| ni obmową nie pożywi się u nas, to za nic ma taką kompanię.~- 191 2, 22| baba, tak dzisiaj najurzyła u Szymków, że sołtysowa sklęła 192 2, 22| Ino ich patrzeć, bo są już u organistów.~- Które to chodzą?~- 193 2, 22| opowiedział jaką historię, jak to u Borynów na jesieni:~- A 194 2, 22| spokojnie i szczęśliwie jak u Pana Boga za piecem.~Aż 195 2, 22| srogie.~Ale królewski parobek u drzwi stojał i przynaglał!~ 196 2, 22| żona wstrzymywała, próżno u nóg mu się wlekła błagający, 197 2, 22| zasianym gwiazdami, z różańcem u pasa... jaśniejąca dobrotliwością... 198 2, 22| dopadł jeszcze w sieni u proga, ujął mocno za rękę 199 2, 23| Miarkowałem, że cię u Kłębów zastanę i razem wyjdziemy...~- 200 2, 24| buchnął... Miarkowałem wczoraj u Kłębów, że coś będzie, skoro 201 2, 24| zbił Jagnę, że leży chora u matki...wiecie to?~- Jakże! 202 2, 24| i ziemniakami ze solą.~U bogaczy to już od samego 203 2, 24| dopiero wybuchnęła żalami, u tych świętych nóżek Pocieszycielki 204 2, 25| zarobków zaś żadnych i u nikogo, gospodarze sami 205 2, 25| chodzili, to juści, że i bieda u komorników i co biedniejszych 206 2, 25| sobie we wsi na ucho, że u rejenta jakieś zapisy robił, 207 2, 25| która w takich łaskach u ojca teraz była, że ze wszystkim 208 3, 26| i ostatnią.~Miała ci już u Kłębów na górze skrzynię, 209 3, 26| mierzić.~Aby się to mogło stać u Kłębów, krewniaków, nawet 210 3, 26| w takim porządku, kieby u jakiego Olendra na koloniach 211 3, 26| powróciła zaś, kiej już u Kłębów siedzieli przy wieczerzanych 212 3, 27| za tym by nie płakała, bo u matki było jej też niezgorzej - 213 3, 27| było nie do wytrzymania.~U matki też było nie sposób 214 3, 27| brzuchami, a gdziesik znowu u wodopojów krowy porykiwały 215 3, 27| zamawiać...~- Był to z tym i u was! ~- Co dnia zachodzi, 216 3, 27| nieustępliwą wolą.~- Cóż tu u was nowego?~- A nic, jak 217 3, 27| potrza: wszystkiego dostanie u Jankla, sama tam zaraz pójdę 218 3, 28| chmurnie Weronka.~- Ziąb tu u ciebie, że jaże po łystach 219 3, 28| mu guzik pod szyją puścił u koszuli, naprężył się i 220 3, 28| jak to było we zwyczaju u gospodarzy przy takim święcie, 221 3, 28| nią wyprawia.~Juści, że ta u Hanki nikto na pogodę nie 222 3, 28| przyciągnęła.~- Jakże? nie u Kłębów to siedzi?~- U Kozłów 223 3, 28| nie u Kłębów to siedzi?~- U Kozłów czy ta u Pryczków 224 3, 28| siedzi?~- U Kozłów czy ta u Pryczków pono się przytuliła 225 3, 28| we zwyczaju bowiem było u Borynów i co pierwszych 226 3, 28| pono zachorzała?~- Juści, u Kozłów se dochodzi sierota.~- 227 3, 28| dochodzi sierota.~- Jakże, nie u Kłębów leży?~- Krewniakiem 228 3, 28| mi w uszy wlazło...~- I u Kozłowej leży! A któż by 229 3, 28| za to mają ją przetrzymać u siebie do śmierci, bo stara 230 3, 28| każdą kwartę kaszy wymodlają u młynarza, nikt nie chce 231 3, 28| I wszędzie tak źle, a u komorników to już trudno 232 3, 29| ze słomy.~I polazł dalej.~U Wachników gnój wywoziły 233 3, 29| posłusznie kiej dziecko...~U Balcerków znowu Marysia, 234 3, 29| przypinasz do roboty!...~Zaś u Płoszków, stryjecznych Stacha, 235 3, 29| najcięższej, pomagał, bo jak u Kłębów drew narąbał widząc, 236 3, 29| Mateusza Gołębia. ~- Byliście u chłopów, toście i jego musieli 237 3, 29| nie można było przejechać.~U Płoszków zwaliło chlewy 238 3, 29| Zbierajcie się ze mną, u Weronki na nowym ciasno, 239 3, 29| Weronki na nowym ciasno, a u nas przeciech znajdzie się 240 3, 29| nie chciał. Po prawdzie i u niej było ciasno, a ze starym 241 3, 29| rozpłakaną.~- A czym to sobie u was zasłużyłam na tyle dobrości? 242 3, 29| że aż łzy zasiwiły się u jej rzęs długich.~- Co to 243 3, 29| wójtowa kupi... łatwiej u nich o grosz.~Wzięła go 244 3, 29| piesków wyjrzała na dwór.~U Jagny jeszcze się świeciło.~- 245 3, 29| A wszędzie szło to samo: u młynarza, u organistów, 246 3, 29| szło to samo: u młynarza, u organistów, na plebanii, 247 3, 29| organistów, na plebanii, u gospodarzy czy komorników, 248 3, 29| kaj indziej działo się i u Borynów, tyle jeno różnie, 249 3, 29| zdumieniu:~- Skąd się to bierze u ciebie?... no, no...~- Skąd?... 250 3, 29| ciągnęli na rezurekcję.~U Borynów na gospodarstwie 251 3, 30| potem ksiądz zaintonował u ołtarza pieśń Zmartwychwstania, 252 3, 30| zielenią przytrząśnięty.~I u Borynów zaspali. Jedna Hanka, 253 3, 30| wsadzone i groch posiany.~- U drugich i tyla nie zrobione!~- 254 3, 30| się dokoła. Tylko jeszcze u młynarzów gorzały okna i 255 3, 30| jeno nikto nie wie kiedy... U tego, co ma na sądach Antka 256 3, 30| wchodziła do Hanki.~- Byłam u chorego. Jezu, a to leży, 257 3, 30| pamięta! Byli z kogutkiem i u mnie... sprawny ten wasz 258 3, 30| Pewnie, lata idą... Byliście u kogo na Budach?~- Tak sobie 259 3, 30| pobożne przyśpiewując.~Tylko u Płoszkowej rojno było i 260 3, 30| jego rechot słychać było u Borynów.~Długo se używali, 261 3, 30| gorzałkę posyłała do Żyda.~Zaś u Borynów jeszcze siedzieli 262 3, 30| Kłębowa i Pietrek prawie u nóg Rochowych przysiedli, 263 3, 31| zdziebko światy, wiszące u czarnego pułapu.~- Co tam 264 3, 31| przekpiwa se z chłopa, jako u panów zwyczajnie, i rzekę: " 265 3, 31| je w dużej niecce, że to u starej kołyski biegunów 266 3, 31| drugi, co to jest w Modlicy u gospodarza!~- A bo Witka 267 3, 31| sołtyski i upatruje se, u kogo by mogła pomrzeć spokojnie.~- 268 3, 31| Jagna zadziała?~- Pewnikiem u organistów panience fryzki 269 3, 31| robocie ledwie poradził.~Tylko u Borynów szło wszystko jak 270 3, 31| strachem cicho szepnął:~- A u nas też cosik straszy...~- 271 3, 31| Józka rychło oznajmiła, że u Dominikowej ciemno i na 272 3, 31| młynarczyka i pojechali szukać u Cyganów.~- Hale, szukaj 273 3, 31| przejęty radością.~Nawet u Hanki czuć było to dzisiejsze 274 3, 31| Rzepczaków, które robiły u Weronki i Gołębowej.~Tych 275 3, 32| mamki poszły albo w piecach u Żydów palą... takie będą 276 3, 32| na jesieni! Zimowałem se u miłosiernych ludzi, we dworzem 277 3, 32| zły czas.~- Może we Wólce? u naszego? co?~- A we Wólce! 278 3, 32| nowinę, ale przyjdą... byłam u nich z wieczora, wszystkie 279 3, 32| dyć ino na pół, przeciek u młynarza co~drobniejsze 280 3, 32| śpiesząc się z czesaniem- nie u was siedzę i nie na waszej 281 3, 32| łasce!~- A ino kaj? co?~- U siebie jezdem, byście sobie 282 3, 32| zamrą, to się pokaże, czy u siebie jesteś!~- Ale póki 283 3, 32| dopiero kły puszcza~- Bo u do dobrodzieja na tym dołku 284 3, 32| rozgorzały Lipce.~Tylko u jednych Borynów było zgoła 285 3, 33| w róg chustki zawinęła.~U organistów jakby nikogo 286 3, 33| się w sobie, znalazła się u Borynów. Hanki nie było: 287 3, 33| jeszcze wczas rano; Jagna też u matki robiła, że w chałupie 288 3, 33| dyrdy poleciała z nowinami.~U Gołębiów jeno Nastka była.~ 289 3, 33| w michę.~- Byliście już u Boryny? - zagadnął niespokojnie.~- 290 3, 33| Prawdę mówię. Przymierzałem u niejednej, ledwie mi do 291 3, 33| Czemuż to nie siedzicie u nas? - zagadnął po jakimś 292 3, 33| końca czekam. Pewnie, co u krewniaków milej by pomrzeć, 293 3, 33| uciechy radził biedocie, że u krewniaków ostać powinna, 294 3, 33| kapuśnisku, a Jagna robi u matki.~W izbie pusto było, 295 3, 33| że nawtykawszy w ziemię u stóp figury świeczek i lampek 296 3, 33| posłyszeć.~- Byliście pono u Antka? - pierwszy zaczął.~- 297 3, 34| tymczasem zakwateruję się u Macieja, jużem to Hance 298 3, 34| chcą działów. Piekło tam u nich, a to dzień nie mija 299 3, 34| kościoła wczesnym rankiem.~- U kogóż to jeszcze będą stawiali 300 3, 34| ołtarze?~- Po naszej stronie u wójta, zaś po tamtej u młynarza 301 3, 34| stronie u wójta, zaś po tamtej u młynarza i przed Płoszkami.~- 302 3, 34| tak Pan Jezus pozwolił, co u swoich ostaniesz, u gospodarzy, 303 3, 34| co u swoich ostaniesz, u gospodarzy, obrazy na tobie 304 3, 34| ku borom.~Rocho zaś potem u Weronki siedział wysłuchując 305 3, 34| jednakie oburzenie i zgroza.~U Hanki też się zebrało na 306 3, 34| stroili ołtarze; stawiali u młynarzów, przed plebanią, 307 3, 34| przed plebanią, zamiast u wójta, i przed Borynami, 308 3, 34| dobrodziej znowuj zaśpiewał:~ ~U drzwi Twoich stoję, Panie!...~ 309 3, 34| wsi pozostało w gościnie u Lipczaków: byli to ci, co 310 3, 34| mosiężnym świeczniku, wiszącym u pułapu. Grzela puścił flaszkę 311 3, 34| nad narodem, nie tak, jak u nas, gdzie każden chłop 312 3, 35| zwożą...~- Wiem dobrze, że u rejenta jeszcze aktu nie 313 3, 35| w skwarnej ciszy.~Tylko u Dominikowej było głucho 314 3, 35| Młodsze co się bez zimę uczyły u Rocha, to nawet pisane rozbierą 315 3, 36| zapalający coś długo papierosa u Jagusi, ruszył na ostatku 316 3, 36| wciąż trwała.~Do garnków u niejednego nie było co wstawić, 317 3, 36| przepiórek i derkaczów.~U Borynów tak samo jedli przed 318 4, 37| pytał Jambroż łagodnie.~- U matki spałam, a Witek co 319 4, 37| szlochania.~- Jagusia sypiała u matki, bo stara ciężko chora, 320 4, 37| przeszli do kościoła, zaś u Borynów zrobiło się całkiem 321 4, 37| Michał se siedzą z dziedzicem u młynarza i piją arbate - 322 4, 37| się zebrała przy zmarłym. U Borynowego wezgłowia było 323 4, 37| wolna pracy codziennej, jeno u Borynów wciąż było jeszcze 324 4, 37| niemocy niesły się we świat i u tego nieba chmurnego żebrały 325 4, 37| zebrały się po drugiej stronie u Hanki; piły herbatę, pojadały 326 4, 37| krzykał z gorącości.~Zaś u Borynów, skoro uprzątnęli 327 4, 38| przyniewoliła.~- Przelewa się to u mnie czy co? Dzieciom to 328 4, 38| Szczera prawda, nie obiecanki. U rejenta wszyćko nam odpisze. 329 4, 38| owiec, to gęsie gęgoty.~Jeno u Borynów było cicho i pusto. 330 4, 38| nie siedziała również i u matki, bo zaraz z wieczora 331 4, 39| Wszędzie bieda aż piszczy, zaś u komorników to już prosto 332 4, 39| cały czas cicho z dzieckiem u piersi.~- A mamy, w urzędzie 333 4, 39| co się jeno da, pochować u ludzi... Już wam powiem 334 4, 39| rzeczy po nim możecie odebrać u naczelnika w powiecie...~- 335 4, 39| siostry.~- Dopiero co byłam u was. Stacho drzewo obrobił 336 4, 39| rozpalając ogień na kominie.~- U Kozłów byłem, dziecko się 337 4, 39| ta zrobi!~- Były z rana u spowiedzi, a potem długo 338 4, 40| po pustej izbie.~- A kaj! u matki! Wygnałam ją! - rzekła 339 4, 40| patyk! Jakby się odpisała u rejenta, to by co znaczyło. 340 4, 41| pieca, a żywo!~- Byłam jeno u Płoszkowej Kasi. Wszystkie 341 4, 41| daleko.~- Co się to wyrabia u Dominikowej?~Ale przejrzała 342 4, 41| twoja z chałupy, to siedzę u matki...~- Dyć i o tym rad 343 4, 41| gadał prędko Szymek. - A kto u matki orał? Kto siał? Kto 344 4, 41| ten głupi co dnia wisiałem u kraty i oczy wypatrywałem 345 4, 41| Bo choćbyś mi nawet u nóg skamlał, to nie wyjdę.~- 346 4, 41| Antek.~- Po służbie! Dzieło u nas niemałe! - odrzekł starszy 347 4, 41| się uspokoił.~- Podobno u was żyje kakoj to Rocho?~- 348 4, 41| szutek, przecież mieszka u was, wiadomo!~- Pewnie, 349 4, 41| Pewnie, co nieraz siedział u nas, ale siedział i u drugich. 350 4, 41| siedział u nas, ale siedział i u drugich. Proszalny dziadek, 351 4, 41| A ja mówię, że mieszka u was w chałupie!~- Przeciek 352 4, 42| wyrychtuję kole obory, jak u Borynów!~A niekiedy nabierając 353 4, 42| niechętnie.~- Wolę w budzie niźli u kogo na komornym.~- Mówiła 354 4, 43| szczodrzej, toć Antek zaręczył u dziedzica za nasz grunt, 355 4, 43| ciemno, świeciło się tylko u Borynów, kaj się zebrało 356 4, 43| człowieczego szczęścia.~U Borynów cięgiem się świeciło 357 4, 44| strażników prężących się u proga.~Wszystkie oczy zwróciły 358 4, 45| mieszaj się do niczego.~- U nas nawet mówić nie wolno 359 4, 45| me ano przytuliły, bym se u nich pomarła, to pacierz 360 4, 45| Cie, a za cóż to wójt ma u niej łaski?~- Powiadają, 361 4, 46| siedzą w ganku, a starsze u proboszcza na pokojach.~- 362 4, 46| rozpowiadał, jak, to szukali u Kłębów, jak u Grzeli, jak 363 4, 46| to szukali u Kłębów, jak u Grzeli, jak u Mateusza, 364 4, 46| Kłębów, jak u Grzeli, jak u Mateusza, i każden widział 365 4, 46| jako siedzi schowany kajś u Boryny.~- Zaraz po obiedzie 366 4, 46| bróg.~- Konie zaczekają u Szymka na Podlesiu, a Mateusz 367 4, 47| Tereska doma?~- Rwie len u proboszcza i jeszcze nie 368 4, 47| przyjaciela.~Nalazł go dopiero u Szymków, siedział z Nastusią 369 4, 47| tego, kiej nie odpisała się u rejenta.~Mateusz jakoś poweselał 370 4, 47| niźli jego powrotu. Byłam u księżego lnu... przylatuje 371 4, 47| słońcu.~- Poszuka se cienia u Jagusi, w to mu graj - warknęła 372 4, 47| być powinno w taką godzinę u gospodarzy, poprosiła o 373 4, 48| czekałam cię do północka... u drugiej byłeś...~Jasio jakby 374 4, 48| Weronczyne krowy, napił się mleka u Szymków na Podlesiu i wrócił 375 4, 48| odszedł.~Łzy błysnęły jej u rzęs przysłaniając niby 376 4, 49| Rozdział 13~U Dominikowej zrobiło się 377 4, 49| coraz częściej przesiadując u Szymków, a w gospodarstwie 378 4, 49| poleciał szukać ratunku u Antka.~- Wiesz o Jagusi? - 379 4, 49| się nawet nad staw, nawet u drzew nad drogami wisiały 380 4, 49| na kule.~- Nie zażyjecie u nich wywczasu! Tam jeno