Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
hycnal 1
hymn 3
hymnem 1
i 13137
í 1
ich 281
ichnemu 1
Frequency    [«  »]
-----
-----
-----
13137 i
10642 sie
6542 a
6068 na
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

i

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-10000 | 10001-10500 | 10501-11000 | 11001-11500 | 11501-12000 | 12001-12500 | 12501-13000 | 13001-13137

      Tom, Rozdzial
501 1, 3 | spod bielm wrzeć brzaskami i odbłyskiwać słońce.~We wsi 502 1, 3 | ruch: poranek był jasny i chłodny, a że zaś przymrozek 503 1, 3 | przymrozek orzeźwił powietrze, to i raźniej się poruszali, i 504 1, 3 | i raźniej się poruszali, i zgiełkliwiej; wychodzili 505 1, 3 | dudniło po obu stronach stawu i krzyk się wzmagał, bo drogi 506 1, 3 | źrebicą, to cielę jakie, i wyminął wszystkich i koło 507 1, 3 | i wyminął wszystkich i koło kościoła, który stał 508 1, 3 | potężnym wałem lip żółknących i klonów wjechał na szeroki 509 1, 3 | sygnaturka przedzwoniła ofiarę i huczały przyciszonym głosem 510 1, 3 | głosem organy, zdjął kapelusz i westchnął pobożnie.~Droga 511 1, 3 | pobożnie.~Droga była pusta i zasłana opadłym liściem 512 1, 3 | liściem tak obficie, że wyboje i głęboko powyrzynane koleiny 513 1, 3 | maluśka wio! - Świsnął batem i źrebica przez kilka stajań 514 1, 3 | raźniej, ale potem opadła i wlekła się wolno bo drga, 515 1, 3 | spadał kolisto na drogę abo i na zakurzone osty, co zaognionymi 516 1, 3 | poszemrały z cicha gałązkami i pomilkły kiej te kumy, co 517 1, 3 | oczy podniesą, ręce rozłożą i westchną modlitewnie, a 518 1, 3 | lasem przecknął na dobre i wstrzymał konia.~- Wschodzi 519 1, 3 | zbronowane zagony, westchnął i wjechał w las.~Poganiał 520 1, 3 | bo droga szła po równym i twardsza była, tylko gęsto 521 1, 3 | których wóz podskakiwał i turkotał.~Ale już nie drzemał, 522 1, 3 | drzemał, owiany surowym i chłodnym dechem lasu.~Bór 523 1, 3 | gęstwą w majestacie wieku i siły, drzewo przy drzewie 524 1, 3 | a często dąb rosochaty i siwy ze starości, a czasem 525 1, 3 | pni tak zwartych korona mi i poplątanych gałęziami, że 526 1, 3 | przedzierało się słońce i pełzało niby złote pająki 527 1, 3 | pająki po mchach zielonych i paprociach zrudziałych.~- 528 1, 3 | cztery morgi! - myślał i pożerał oczami las, i już 529 1, 3 | myślał i pożerał oczami las, i już na oko wybierał co najlepszy. 530 1, 3 | da nas ukrzywdzić - abo i same się nie damy, nie... 531 1, 3 | Jagusine z morga... cztery i jed na... Wio! głupia, sroków 532 1, 3 | źrebica strzygła uszami i przystawała.~- Srokowe wesele - 533 1, 3 | Przypiął parę batów źrebicy i jechał kłusem.~Dobrze było 534 1, 3 | kur, Żydziąt obdartych i nierogacizny.~Zaraz na wjeździe 535 1, 3 | wjeździe obstąpili go Żydzi i Żydówki i nuż zaglądać do 536 1, 3 | obstąpili go Żydzi i Żydówki i nuż zaglądać do wasągu, 537 1, 3 | z wyprzęgniętymi końmi.~I swój wasąg tam umieścił, 538 1, 3 | siedzenie, otrzepał się ze słomy i ruszył prosto do Mordki, 539 1, 3 | wkrótce czysto ostrugany i tylko z jednym zacięciem 540 1, 3 | to kupili się pod oknami i raz w raz zaglądali do środka, 541 1, 3 | zapaski z głów na ramiona i rajcowały.~Boryna, że dojrzał 542 1, 3 | skory był do złości, splunął i wszedł do sieni drugiej, 543 1, 3 | wyniósł samowar przed sam próg i tak go rozdmuchiwał cholewą 544 1, 3 | Samowar już niby wulkan huczał i buchał płomieniami.~- Jacek ! 545 1, 3 | zrobi się wszyćko, zrobi! - I spocony, nieprzytomny, ganiał 546 1, 3 | dudniło, powracał, dmuchał i znowu leciał, bo pani krzyczała:~- 547 1, 3 | dobrych parę pacierzy, abo i z koronkę, wreszcie drzwi 548 1, 3 | drzwi sądowe się otwarły i naród począł napełniać dużą, 549 1, 3 | boso, w modrych portkach i takimże lejbiku z mosiężnymi 550 1, 3 | dzielącymi izbę na dwie połowy, i rzucał łbem niby koń, kiej 551 1, 3 | ostrożnie do sąsiedniej stancji i potem siadał na chwilę pod 552 1, 3 | nawaliło, że ani palca wetknąć, i parli się coraz krzepciej 553 1, 3 | opowiadały swoje krzywdy i jeszcze głośniej popłakiwały, 554 1, 3 | można było rozeznać, kto i gdzie, bo ciasnota była 555 1, 3 | gdzie, bo ciasnota była i głowa przy głowie, jako 556 1, 3 | zagon pełen maków czerwonych i kłosów żytnich, co go ten 557 1, 3 | żenie, a on się zakolebie i gwarzy, i szumi, a potem 558 1, 3 | się zakolebie i gwarzy, i szumi, a potem staje równo 559 1, 3 | o kraty, jęła dogadywać i wykrzykiwać na niego, że 560 1, 3 | rozsrożona nuż pazury wyciągać i drzeć się do niego przez 561 1, 3 | jej chustka spadła z głowy i dzieciak się rozkrzyczał, 562 1, 3 | się zerwał, otworzył drzwi i krzyknął:~- Cichojta, ścierwy, 563 1, 3 | ano sąd idzie!...~Jakoż i sąd wszedł; najpierw gruby, 564 1, 3 | a za nim dwóch ławników i sekretarz, który usiadł 565 1, 3 | bocznym stoliku pod oknem i rozkładał papiery a patrzył 566 1, 3 | okrytym czerwonym suknem, i nałożyli złote łańcuchy 567 1, 3 | spojrzał na sekretarza i grubym, donośnym głosem 568 1, 3 | rubli, a chłopak nowe portki i lejbik.~Sprawa o woranie 569 1, 3 | wyroku, pójdą do apelacji.~I tak głośno zaczęli wykrzykiwać 570 1, 3 | sędzia skinął na Jacka, i ten zagrzmiał:~- Cichojta, 571 1, 3 | bo tu sąd, nie karczma.~I tak szła sprawa za sprawą, 572 1, 3 | kieby skiba za skibą, równo i dość spokojnie, czasem tylko 573 1, 3 | skargi abo chlipanie, abo i przekleństwo, ale te Jacek 574 1, 3 | nikto poruszyć się nie mógł i zrobił się taki gorąc, 575 1, 3 | poczęli, że depcze po kulasach i przyodziewek ozdziera.~- 576 1, 3 | chudziaka, Bartka Kozła - i kłaniała się ręką ziemi, 577 1, 3 | Chwycił za ramiona i pchał zadem.~- Dopraszam 578 1, 3 | Wychodźta, póki po dobremu - i jęknęła, tak ciepnął 579 1, 3 | roków?...~- Pięćdziesiąt i dwa, widzi mi się, będzie 580 1, 3 | zwiesnę.~- Gospodarz?...~- I... trzy morgi piachu i ten 581 1, 3 | I... trzy morgi piachu i ten jeden krowi ogon... 582 1, 3 | przysądził... wsadziły i siedziałem... Niesprawiedliwość 583 1, 3 | niesprawiedliwość... - mówił głucho i obzierał się znacznie na 584 1, 3 | zagnali do domu, zarznęli i zjedli! Co macie na swoją 585 1, 3 | niech słyszą, com ano rzekł, i przywtórzę; prosiak to był, 586 1, 3 | prosiak, a kiele ogona abo i zdziebko poniżej czarno 587 1, 3 | pokaże la prześwietnego sądu i la zgromadzonego narodu, 588 1, 3 | cygan jest baba, pleciuch i ozornica zapowietrzona!~- 589 1, 3 | zwiniętą, chudą pięść do niego i syknęła:~- Ty złodzieju 590 1, 3 | świński! ty zbóju! ty!... - i rozczapierzyła palce, jakby 591 1, 3 | nie prefesjant jaki abo i jenszy miescki zdzier. To 592 1, 3 | rychtyk zwiesna była... i za Wilczym Dołem, wedle 593 1, 3 | Borynowej koniczyny... idę se i mówię pacierz, bo na ten 594 1, 3 | myślę se: chrząka albo i nie chrząka?... Oglądnąłem 595 1, 3 | kusi czy co?... Ide dalej i że zdziebko mrówki oblazły 596 1, 3 | nic, jeno swynia to abo i zasie prosiak. Zlazłem zdziebko 597 1, 3 | zdziebko w bok, w koniczynę i obejrzałem się... juści, 598 1, 3 | przystanąłem ja przystanęło i to, a białne, niskie i długie... 599 1, 3 | przystanęło i to, a białne, niskie i długie... a ślepie świeciły 600 1, 3 | Przeżegnałem się, a że i skóra mi ścierpła, tom ruszył 601 1, 3 | to go ułapiło za grdykę i rzuciło o ziemię, i tak 602 1, 3 | grdykę i rzuciło o ziemię, i tak zbiło, że chłop chorzał 603 1, 3 | a to fort lezie za mną i chrząka! A że to był rychtyk 604 1, 3 | tom rzucił nań patykiem i idę ku domowi Szedłem se 605 1, 3 | wlazł w kartofle Dominikowej i tu pysknie, i tam pysknie, 606 1, 3 | Dominikowej i tu pysknie, i tam pysknie, i chrząknie, 607 1, 3 | pysknie, i tam pysknie, i chrząknie, i kwiknie, a 608 1, 3 | tam pysknie, i chrząknie, i kwiknie, a nie ostaje, ino 609 1, 3 | ona kiej nie zadrze ogona i w skok przede mną! A lećże 610 1, 3 | do izby były wywarte, to i do izby poszła... Tak mi 611 1, 3 | A potem zarznęliście i zjedli, prawda? - rzekł. 612 1, 3 | rozbawiony.~- ! Zarznęli i zjedli?... A cośwa zrobić 613 1, 3 | domu bieda - a żarła, że i dwie drugie tyle nie zechlają..: 614 1, 3 | miesiąc, to by nas zeżarła i z bebechami... Co było radzić? 615 1, 3 | tośwa my zjadły, a i to niecałą, bo na wsi się 616 1, 3 | jej, przyszła ze sołtysem i zabrała wszyćko...~- Wszystko?... 617 1, 3 | Gdzie? Spytajta się Kruczka i drugich piesków. Wynieśliśmy 618 1, 3 | były dziurawe, wyciągnęły i bal se sprawiły moją krwawicą, 619 1, 3 | Coś ty robiła za młodu, a i co twoja Jagna teraz wyprawia 620 1, 3 | cichym, nabożnym głosem i przysięgała co chwila przed 621 1, 3 | Częstochowską, jako świnia jej, i żegnała się, i biła w piersi, 622 1, 3 | świnia jej, i żegnała się, i biła w piersi, że prawda 623 1, 3 | ukradł z pastwiska Kozioł, i nie żądała od prześwietnego 624 1, 3 | się wielkim głosem sądu i karyza to, że tak spostponował 625 1, 3 | że tak spostponował i Jagnę wobec całego na-rodu.~ 626 1, 3 | oczów nie spuścił z sędziego i jękliwym, nieprzytomnym 627 1, 3 | zawezwano Barbarę Piesek i innych.~Świadczyli po kolei 628 1, 3 | innych.~Świadczyli po kolei i przysięgali, a Szymek wciąż 629 1, 3 | kratę z krzykiem zaprzeczań i złorzeczeń, a Dominikowa 630 1, 3 | Magdusię.~Naród słuchał uważnie i raz w raz szmer, to uwagi 631 1, 3 | naród wysypał się do sieni i przed dom odetchnąć nieco: 632 1, 3 | bywa na rokach.~Po przerwie i odczytaniu wyroków przyszła 633 1, 3 | Jewka stanęła przed sądem i pohuśtując dziecko, obwinięte 634 1, 3 | płaczliwie wywodzić krzywdy swoje i żale; jako służyła u Boryny 635 1, 3 | żale; jako służyła u Boryny i pracowała, jaże jej kulasy 636 1, 3 | potem zasług nie zapłacił i z jego własnym dzieckiem 637 1, 3 | w końcu ogromnym płaczem i rzuciła się na kolana przed 638 1, 3 | Lipce wiedzą, że... żeś suka i latawiec...~- Wielmożny 639 1, 3 | ino mówili: Jewka, Jewuś, i jeszcze słodziej, a to mi 640 1, 3 | często gęsto bułkę z miasta i mówili: "Naści, Jewuś, naści, 641 1, 3 | jeszcze pierzyną przyodział i mówił: "Śpij se, Jewuś, 642 1, 3 | Krzyczałam, to sprał i zrobił, co chciał... A gdzież 643 1, 3 | gdzie?... Świadki powiedzą i przyświadczą! - wołała wśród 644 1, 3 | przyświadczą! - wołała wśród płaczu i krzyków.~Ale świadkowie 645 1, 3 | nie zeznali prócz plotek i domysłów, więc znowu jęła 646 1, 3 | więc znowu jęła dowodzić i przekonywać, w końcu 647 1, 3 | dowód rozpowiła dziecko i położyła je przed sędziami; 648 1, 3 | wierzgało nagimi nóżkami i krzyczało wniebogłosy.~- 649 1, 3 | kartofel, te same bure ślepie i kaprawe... Kropla w kroplę 650 1, 3 | Boryna!... - wołała.~Ale już i sąd nie mógł powstrzymać 651 1, 3 | się dziecku, to Borynie i raz w raz ktoś powiedział:~- 652 1, 3 | grochowinami przytrząść i w proso wsadzić - wszystkie 653 1, 3 | wszystkie gapy uciekną...~- Już i tak psy uciekają, kiej Jewusia 654 1, 3 | piecach pali, czasu nie ma, to i nie dziwota!~Dogadywali 655 1, 3 | Dogadywali coraz złośliwiej i okrutniej, a ona zmilkła 656 1, 3 | okrutniej, a ona zmilkła i nieprzytomnymi oczami psa 657 1, 3 | zgonionego patrzyła po ludziach i ważyła coś w sobie...~- 658 1, 3 | tak mocno, pomilkli, i jaki taki drapał się po 659 1, 3 | ludzkiego obmówiska, no i tego że przysądzić mogą, 660 1, 3 | bywało.~Wyszedł zaraz ze sądu i czekając na Dominikową, 661 1, 3 | Dominikową, jął .medytować i rozważać w sobie całą 662 1, 3 | Nie mógt zrozumieć, po co i dlaczego skarżyła.~- Ni, 663 1, 3 | Ni, to nie jej rozum i głowa, to jenszy, ktoś drugi 664 1, 3 | Poszli z Dominikową i z Szymkiem do karczmy napić 665 1, 3 | Szymkiem do karczmy napić się i przegryźć coś niecoś, bo 666 1, 3 | już dobrze po południu, i chociaż mu Dominikowa napomykała 667 1, 3 | pokłyźnić a podać na pośmiewisko i umartwienie. Drugi człowiek 668 1, 3 | Macieju!~Napili się raz i drugi, zjedli drugi funt 669 1, 3 | kupił rządek bułek dla Józi i zabierali się do powrotu.~- 670 1, 3 | pacierze już była z powrotem, i zaraz pojechali.~Szymek 671 1, 3 | wolno, bo w jedną szkapę i piachy były srogie, ale 672 1, 3 | nie był zwyczajny picia i oszołomiony sądem, to się 673 1, 3 | kiwał sennie w półkoszkach i raz w raz przecykając zdzierał 674 1, 3 | łba, żegnał się nabożnie i wpatrzony nieprzytomnie 675 1, 3 | było, żeby śpik nie morzył i język nie zasechł...~Boryna 676 1, 3 | boków spotniała z umęczenia i gorąca, czasem pogwizdał 677 1, 3 | czasem pogwizdał a milczał, i coś żuł, coś ważył w sobie, 678 1, 3 | w sobie, coś kalkulował i często a niewidnie poglądał 679 1, 3 | świeciło prosto w oczy, i siedziała nieruchomo, ino 680 1, 3 | moja, nie.~Podniosła głowę i jastrzębimi oczami wpiła 681 1, 3 | to twarz pokazał zimną i spokojną nie do rozeznania: 682 1, 3 | jakże, w latach już był i gospodarz na całe Lipce 683 1, 3 | całe Lipce pierwszy; no i mógł to zasię tak prosto 684 1, 3 | Honor przeciech swój miał i pomyślenie - ale że krwie 685 1, 3 | przezierała go coś niecoś i miarkowala zasię, co go 686 1, 3 | zasię, co go tak markoci i rozbiera, ale ni słówkiem 687 1, 3 | poglądała nań, to w ten świat i te dalekości niebieskie, 688 1, 3 | dalekości niebieskie, i rzekła niechcący:~- Gorąc 689 1, 3 | żniwa.~- Rzekliście.~Jakoż i tak było, bo drogę otaczały 690 1, 3 | wisiało prosto nad głowami i tak dogrzewało, że rozprażone 691 1, 3 | rozprażone drzewa stały bez ruchu i omdlałe czuby pochylały 692 1, 3 | czuby pochylały nad drogą, i tylko raz w raz puszczały 693 1, 3 | Grzybny zapach bajorów i liścia dębowego wiercił 694 1, 3 | Wiecie, dziwno to mnie, a i drugim, że taki gospodarz, 695 1, 3 | że taki gospodarz, co to i pomyślenie nie bele jakie 696 1, 3 | pomyślenie nie bele jakie ma, i grontu tela, posłuch u narodu - 697 1, 3 | A com namarnował siebie i konisków! com się nakłyźnił 698 1, 3 | konisków! com się nakłyźnił i nabiegał, że i teń pies 699 1, 3 | nakłyźnił i nabiegał, że i teń pies polowy nie więcej. 700 1, 3 | upadek w gospodarstwie był i marnacja, że jaże mi moja 701 1, 3 | dobrego słowa...~- Miała i ona swój rozum. Urzędnikiem 702 1, 3 | Urzędnikiem być zawżdy to i honor jest, i profit.~- 703 1, 3 | zawżdy to i honor jest, i profit.~- Bóg zapłać. Strażnikowi 704 1, 3 | pisarza obłapiaj za nogi i bele ciaracha, co z urzędu - 705 1, 3 | profit. Dosyć ja pisarzowi i do powiatu nanosił i kur, 706 1, 3 | pisarzowi i do powiatu nanosił i kur, i jajków, i gąskę niektórą...~- 707 1, 3 | do powiatu nanosił i kur, i jajków, i gąskę niektórą...~- 708 1, 3 | nanosił i kur, i jajków, i gąskę niektórą...~- Prawdę 709 1, 3 | nie; grontu już dokupił i stodółkę dostawił, i konie 710 1, 3 | dokupił i stodółkę dostawił, i konie ma kiej te hamany!...~- 711 1, 3 | Myślicie...~- Oczy swoje mam i miarkuję se ździebko...~- 712 1, 3 | Dufny ci on w siebie i z dobrodziejem koty drze.~- 713 1, 3 | zapytała ostrożnie.~- I... nie bierą już ciągotki 714 1, 3 | sam do gęby nie doniesie i na przypiecku se dochodzi... 715 1, 3 | Zróbcie ino zapis, a i co najpierwsze się wama 716 1, 3 | te świnie! Za morgę to i młódka najczystsza a pójdzie 717 1, 3 | czas burzył się w sobie i przegryzał, wybuchnął:~- 718 1, 3 | Za wszystko płać, choćby i za to dobre słowo! Źle jest, 719 1, 3 | dobre słowo! Źle jest, że i gorzej byc nie było. Już 720 1, 3 | się nie boją...~- Bez to i nie bez to, a źle jest.~- 721 1, 3 | przyszedł.~- Czasy! Juści, ale i ludzie winne. A kowal 722 1, 3 | to moja trucizna, chociaż i zięć też...~I tak se już 723 1, 3 | trucizna, chociaż i zięć też...~I tak se już społecznie wyrzekali 724 1, 3 | rząd kobiet pochylonych i zasnutych delikatną mgłą 725 1, 3 | delikatną mgłą dymów, a wkrótce i głuchy, monotonny trzepot 726 1, 3 | Zlezę przy nich, bo jest tam i Jaguś moja.~- Nic mi z drogi, 727 1, 3 | biegła do smętarnich wrótni, i podwiózł pod smętarz, gdzie 728 1, 3 | w cieniu brzóz, klonów i tych krzyżów, co się z mogiłek 729 1, 3 | mgła pyłów wisiała nad nimi i długie włókna czepiały się 730 1, 3 | się żółtych listków brzóz i wisiały u czarnych ramion 731 1, 3 | krótkich a prędkich drganiach, i tylko coraz któraś się prostowała, 732 1, 3 | w kukłę libo w chochoła i rzucała na rozpostartą płachtę 733 1, 3 | ino a w czerwonym wełniaku i w chustce na głowie od kurzu.~- 734 1, 3 | zapłać! - odrzuciła wesoło i modre, ogromne oczy podniosła 735 1, 3 | oczy podniosła na niego, i uśmiech przeleciał przez 736 1, 3 | po nim, że świsnął batem i odjechał, ale raz w raz 737 1, 4 | niedziela - cichy, opajęczony i przesłoneczniony dzień wrześniowy.~ 738 1, 4 | Borynowy a pod brogiem wysokim i pękatym, okrążonym zieloną 739 1, 4 | dawał baczenie na inwentarz i uczył pacierza Witka - często 740 1, 4 | pokrzykiwał na niego albo i zasie szturchał biczyskiem, 741 1, 4 | biczyskiem, bo chłopak mylił się i latał oczami po sadach.~- 742 1, 4 | dziedzicowego pola...~- I pole jest Panajezusowe. 743 1, 4 | śmignął w nie grudką ziemi i śpiesznie bił się w piersi.~- 744 1, 4 | Powiedział ochfiarowanie i z wielką ulgą wziął się 745 1, 4 | wziął się do śpiącego Łapy i jął z nim baraszkować.~- 746 1, 4 | spostrzegając przez płoty i drzewa migające czerwone 747 1, 4 | niezgorzej, że wszystkie okna i drzwi chałup powywierano 748 1, 4 | jeszcze, gdzie znowu czesano i zapletano warkocze, gdzie 749 1, 4 | ścianami, libo te nagietki i nasturcje - tak szły kobiety 750 1, 4 | schował pęk ptaków pod kapotę i rzekł:~- Witek, jak wydzwonią, 751 1, 4 | wydzwonią, spędź bydło do obór i przychodź do kościoła.~Ruszył, 752 1, 4 | jeszcze gruszek zielonych i jabłek rumianych.~Przed 753 1, 4 | spozierając nieśmiało w okna i w sień, powywierane na oścież; 754 1, 4 | klomb, pełen róż, lewkonii i astrów, od których bił słodki, 755 1, 4 | zielonym, omszonym dachu i sfruwało na ganek.~Ksiądz 756 1, 4 | pozbierał je w połę sutanny i niósł do domu.~Kuba zastąpił 757 1, 4 | Kuba zastąpił mu drogę i pokornie podjął za kolana.~- 758 1, 4 | Kuba wszedł ino do sieni i ostał przy progu, bo nijak 759 1, 4 | obrazy wiszące po ścianach i przeżegnał się pobożnie, 760 1, 4 | przeżegnał się pobożnie, i westchnął, a tak się czuł 761 1, 4 | że aże łzy miał w oczach i koniecznie chciało mu się 762 1, 4 | żeby jej nie powalać.~Ale i ksiądz zaraz wyszedł z pokojów, 763 1, 4 | pokojów, dał mu złotówkę i rzekł:~- Bóg ci zapłać, 764 1, 4 | dobry z ciebie człowiek i pobożny, bo co niedziela 765 1, 4 | najwyżej to dziesiątkę abo i to dobre słowo... A dzisiaj 766 1, 4 | kochany! Całą złotówkę, i na pokoje go wołał, i tyla 767 1, 4 | złotówkę, i na pokoje go wołał, i tyla dobrości mu powiedział... 768 1, 4 | za grdykę go coś ułapiło i łzy same leciały mu z oczów, 769 1, 4 | Niech ci Bóg da zdrowie i ta Panienka Częstochowska... 770 1, 4 | dobry!... Boć cała wieś: i parobki, i gospodarze, i 771 1, 4 | Boć cała wieś: i parobki, i gospodarze, i wszystkie, 772 1, 4 | i parobki, i gospodarze, i wszystkie, to ino go kulasem 773 1, 4 | chyba ino te koniska abo i te pieski... a przecież 774 1, 4 | Podnosił głowę coraz wyżej i coraz hardziej, prostował 775 1, 4 | prostował się, jak mógł, i z góry, wyzywająco prawie 776 1, 4 | ludzi wchodzących na smętarz i na te konie, co stały pod 777 1, 4 | czapę na skołtunioną głowę i wolno, godnie ruszył do 778 1, 4 | jaki, zatykając ręce za pas i tak zamiatając krzywą nogą, 779 1, 4 | jął przepychać przez ciżbę i parł prosto przed wielki 780 1, 4 | gospodarze, gdzie stojał Boryna i wójt sam; kaj stawały te, 781 1, 4 | baldach nad dobrodziejem, abo i te, co ze świecami kiej 782 1, 4 | Patrzyli na niego ze zdumieniem i zgrozą, a z często gęsto 783 1, 4 | gęsto usłyszał przykre słowo i odebrał takie spojrzenie, 784 1, 4 | duszę miał pełną słodkości i dobroci, jakoby po spowiedzi 785 1, 4 | spowiedzi się czuł abo zasie i lepiej.~Zaczęło się nabożeństwo.~ 786 1, 4 | Uklęknął przy samej kracie i śpiewał z innymi, zapatrzony 787 1, 4 | był Bóg Ociec, siwy Pan i srogi, rychtyk podobny do 788 1, 4 | pozłota, jarzyły się świece i stały bukiety papierowych 789 1, 4 | czerwonych kwiatów... a ze ścian i z okien kolorowych wychylały 790 1, 4 | wychylały się złote obręcze i święte, surowe twarze, i 791 1, 4 | i święte, surowe twarze, i smugi złota, purpury, fioletu 792 1, 4 | tęcza padały na jego twarz i głowę, całkiem jakby się 793 1, 4 | kiedy .słońce bije w wodę. I poczuł się jakoby w niebie 794 1, 4 | z boku.~- La Pana Jezusa i tej Panienki... - mruknął, 795 1, 4 | Ksiądz wszedł na ambonę, i wszyscy zadarli głowy i 796 1, 4 | i wszyscy zadarli głowy i wpatrywali się w dobrodzieja, 797 1, 4 | pochylił się nad narodem i czytał Ewangelię - a światła 798 1, 4 | czytał Ewangelię - a światła i farby biły na niego z okien, 799 1, 4 | tęczy... Ksiądz mówił długo i tak mocno, że jaki taki 800 1, 4 | znów zasie spuszczał oczy i kajał się w sumieniu - i 801 1, 4 | i kajał się w sumieniu - i obiecywał poprawę... A Kuba 802 1, 4 | dobrodzieja, jak w obraz święty, i mu dziwno było, że to 803 1, 4 | dobry pan, co mówił do niego i dał mu złotówkę bo teraz 804 1, 4 | gdy zaczął podnosić głos i wypominać narodowi grzechy 805 1, 4 | nieszanowanie starszych, bezbożność! I wołał wielkim głosem o upamiętanie 806 1, 4 | Kuba nie wytrzymał i jął się trząść w sobie z 807 1, 4 | grzechów, z żalów, ze skruchy i ryknął głośnym płaczem, 808 1, 4 | modlitwą zwrócił się do ołtarza i padł na kolana - jęk przeleciał 809 1, 4 | jęk przeleciał kościół, i naród, jak las przygięty 810 1, 4 | podłogę, kurz się podniósł i niby obłokiem osłonił te 811 1, 4 | osłonił te serca skruszone i łzami, westchnieniami, krzykiem 812 1, 4 | zapadła, cichość rozmodlenia i serdecznej rozmowy z Panem, 813 1, 4 | Kuby zamierała z lubości i szczęścia nieopowiedzianego...~ 814 1, 4 | podnosił się z nagła od ołtarza i płynął nad pochylonymi głowami 815 1, 4 | strugą brzmień przenikających i świętych; to dzwonki krótką 816 1, 4 | biły pachnącymi słupami i niby obłokiem pokrywały 817 1, 4 | obłokiem pokrywały klęczących i rozmodlonych - a Kubę napełniały 818 1, 4 | rozkładał ręce, bił się w piersi i zamierał z tej słodkiej 819 1, 4 | westchnienia, nagłe wykrzyki i jęki gdzieniegdzie, gorące 820 1, 4 | kochany! - szeptał olśniony i nieprzytomny, a złotówkę 821 1, 4 | zaczął obchodzić z tacką i pobrzękiwać, by słyszeli, 822 1, 4 | powstał, rzucił mocno pieniądz i długo, jako że tak czynili 823 1, 4 | sobie reszty dwadzieścia i sześć groszy.~- Bóg zapłać - 824 1, 4 | zapłać - usłyszał z lubością.~I kiedy roznosili świece, 825 1, 4 | nabożeństwo było z wystawieniem i procesją, Kuba wyciągnął 826 1, 4 | Kuba wyciągnął śmiało rękę, i chociaż okrutnie chciało 827 1, 4 | zapalił wnet, bo już i ksiądz ujął monstrancję, 828 1, 4 | twarz. Zaintonował pieśń i schodził wolno po stopniach 829 1, 4 | płonących, barw ostrych i głosów jękliwych; procesja 830 1, 4 | dzwonić, lud pochwycił wtór i śpiewał jednym ogromnym 831 1, 4 | całe w tiulach a kwiatach i koronach szychowych, a już 832 1, 4 | wietrze pochylone chorągwie i niby ptaki purpurowe i zielone 833 1, 4 | chorągwie i niby ptaki purpurowe i zielone łopotały skrzydłami.~ 834 1, 4 | Kuba osłaniał dłonią świecę i trzymał się uparcie tuż 835 1, 4 | księdzu, nad którym Boryna i kowal, i wójt, i Tomek Kłąb 836 1, 4 | nad którym Boryna i kowal, i wójt, i Tomek Kłąb nieśli 837 1, 4 | Boryna i kowal, i wójt, i Tomek Kłąb nieśli czerwony 838 1, 4 | promieniała monstrancja złota i tak była cała w ogniach 839 1, 4 | że raz w raz się potykał i nadeptywał drugim na nogi.~- 840 1, 4 | jak fala, zda się, płynął i bił w słońce blade; dzwony 841 1, 4 | ustami, trzęsły się lipy i klony, i raz w raz jakiś 842 1, 4 | trzęsły się lipy i klony, i raz w raz jakiś czerwony 843 1, 4 | czerwony liść odrywał się i niby ptak spłoszony spadał 844 1, 4 | smętarz przykościelny; wyszedł i z innymi Kuba, ale się dzisiaj 845 1, 4 | do swoich gospodarzy, bo i Antek z żoną stojali w kupie 846 1, 4 | stojali w kupie z drugimi i poredzali, jak to w niedzielę 847 1, 4 | pokapanej woskiem na plecach, i w granatowym kaszkiecie, 848 1, 4 | kaszkiecie, spodnie miał na buty i srebrną dewizkę na kamizelce; 849 1, 4 | kamizelce; twarz miał czerwoną i rude wąsy, i włosy pokręcone; 850 1, 4 | miał czerwoną i rude wąsy, i włosy pokręcone; rajcował 851 1, 4 | kościoła - szły wolno, jako że i gęsto było narodu na smętarzu, 852 1, 4 | było narodu na smętarzu, i że się witały to z tym, 853 1, 4 | witały to z tym, to z owym i pogadywały słowem niektórym, 854 1, 4 | sobie znajome a pokumane i powinowate i z wsie jednej, 855 1, 4 | a pokumane i powinowate i z wsie jednej, że często 856 1, 4 | przed kościołem miło jest i potrzeba... Dominikowa rozwodziła 857 1, 4 | jako że wzrostem równa była i chłopom najroślejszym, a 858 1, 4 | drodze, kurzyli papierosy i szczerzyli do niej zęby. 859 1, 4 | szczerzyli do niej zęby. Bo i urodna była, i strojna, 860 1, 4 | zęby. Bo i urodna była, i strojna, i takiej postury, 861 1, 4 | urodna była, i strojna, i takiej postury, że i drugiej 862 1, 4 | strojna, i takiej postury, że i drugiej dziedzicównie z 863 1, 4 | nie mierzyć.~Dziewuchy ano i kobiety żeniate, przechodzące 864 1, 4 | na nią z zazdrością abo i zgoła przystawały w podle, 865 1, 4 | jej wełniakiem pasiastym i sutym, co jak tęczą mazurską 866 1, 4 | to na sznury bursztynów i korali, co otaczały jej, 867 1, 4 | zwieszał się od nich na plecach i gdy szła, wił się za nią 868 1, 4 | modrymi oczami po głowach i natknąwszy się na wlepione 869 1, 4 | Antka, oblała się rumieńcem i pociągnąwszy matkę za rękaw, 870 1, 4 | Zatrzymała się na drodze, bo i parobcy hurmem otoczyli 871 1, 4 | parobcy hurmem otoczyli i poczęli witać a przymawiać 872 1, 4 | kieby w obraz.~Splunął jeno i powlókł się do domu, bo 873 1, 4 | powlókł się do domu, bo i gospodarze już ciągnęli, 874 1, 4 | gospodarze już ciągnęli, i trza było zajrzeć do koni.~- 875 1, 4 | bo wstyd mu się zrobiło i strach, żeby nie poznali.~ 876 1, 4 | obiad był syty a długi, to i wrychle zapomniał; bo mięso 877 1, 4 | zapomniał; bo mięso było, była i kapusta z grochem, był i 878 1, 4 | i kapusta z grochem, był i rosół z ziemniakami, a na 879 1, 4 | słoniną.~Jedli wolno, poważnie i w milczeniu, dopiero kiej 880 1, 4 | pierwszy głód, jęli pogadywać i smakować w jadle...~Józia, 881 1, 4 | przynieść z izby garnki i dołożyć, by nie powiedzieli, 882 1, 4 | ganku, że to czas był cichy i ciepły.~Łapa kręcił się 883 1, 4 | ciepły.~Łapa kręcił się i skamlał, to obcierał się 884 1, 4 | ucieszon obecnością gospodarzy i że wspominano jego imię, 885 1, 4 | imię, szczekał radośnie i gonił za wróblami, co się 886 1, 4 | często ktoś przechodził i pozdrawiał jedzących, że 887 1, 4 | Położył z nagła łyżkę i jął opowiadać, jaku go to 888 1, 4 | pokojach, popija arbatę i cięgiem czyta.~- Musi być... 889 1, 4 | świecie... ozwał się Antek.~- I kowal z młynarzem trzymają 890 1, 4 | młynarzem trzymają gazetę.~- I... to i taka kowalowa gazeta! - 891 1, 4 | trzymają gazetę.~- I... to i taka kowalowa gazeta! - 892 1, 4 | Czytałeś? Wiesz?~- Czytałem i wiem, a bo raz!~- I nie 893 1, 4 | Czytałem i wiem, a bo raz!~- I nie zmądrzałeś nic z tego, 894 1, 4 | chocia z półwłóczek ma abo i ogonów krowich z mendel.~- 895 1, 4 | wymówi.~- Nie wymawiam ci i ja...~- Ino kto drugi?... 896 1, 4 | jest lepiej.~- To se idź i posmakuj.~- Z gołymi rękami 897 1, 4 | że już było po obiedzie, i odchodząc do izby rzekł 898 1, 4 | się zaraz ,ino Antek ostał i medytował, Kuba wyprowadził 899 1, 4 | mu w żywocie jedzenie, a i ta myśl, że gdyby miał jaką 900 1, 4 | tyle ustrzelać ptaszków i zajączka niektórego, że 901 1, 4 | strzelbę zrobił, jako to i borowemu zmajstrował taką, 902 1, 4 | jeszcze dziesięć rubli i dwoje szmat, portki i koszulę... 903 1, 4 | rubli i dwoje szmat, portki i koszulę... Kożuch choćby 904 1, 4 | koszulę... Kożuch choćby i z pięć...krótki będzie... 905 1, 4 | buciska ze trzy... a to i czapka by się zdała...a 906 1, 4 | za ojców...Ścierwa... że i nic nie ostanie!... - Splunął 907 1, 4 | nie ostanie!... - Splunął i zaczął z kieszeni w lejbiku 908 1, 4 | wybierać okruchy tytoniowe i natrafił na ten pieniądz, 909 1, 4 | przecedzony głos muzyki i jakby echa pokrzyków.~- 910 1, 4 | pokrzyków.~- Tańcują se juchy i gorzałę piją, i papierosy 911 1, 4 | se juchy i gorzałę piją, i papierosy kurzą! - westchnął 912 1, 4 | papierosy kurzą! - westchnął i legł znowu na brzuchu, i 913 1, 4 | i legł znowu na brzuchu, i patrzył na spętane konie, 914 1, 4 | konie, że zbiły się w kupę i gryzły po karkach, a rozmyślał, 915 1, 4 | rozmyślał, że wieczorem musi i on zajść do karczmy i kupić 916 1, 4 | musi i on zajść do karczmy i kupić sobie tytoniu, i chociaż 917 1, 4 | karczmy i kupić sobie tytoniu, i chociaż popatrzeć na balujących. 918 1, 4 | Raz w raz oglądał pieniądz i spoglądał na słońce, wysoko 919 1, 4 | słońce, wysoko było jeszcze i szło dzisiaj tak wolno ku 920 1, 4 | przekładał się ino z boku na bok i postękiwał z tęskności, 921 1, 4 | stodoły wyszedł Antek z Hanką i szli miedzą w pola.~Antek 922 1, 4 | za nim, czasem coś rzekli i szli wolno, a coraz to Antek 923 1, 4 | Antek pochylał się nad rolą i dotykał ręką wschodzących 924 1, 4 | kiej szczotka... - mruknął i obejmował oczami te morgi, 925 1, 4 | Mieć ze trzy krowy, toby i ziemia się pożywiła.~- I 926 1, 4 | i ziemia się pożywiła.~- I konia swojego.~- I przychować 927 1, 4 | pożywiła.~- I konia swojego.~- I przychować co na sprzedaż. 928 1, 4 | obierzynę ociec rachują i mają za wielgie rzeczy.~- 929 1, 4 | mają za wielgie rzeczy.~- I wszystko wypomina!..~Zamilkli 930 1, 4 | im serca żalem, gniewem i głuchym, szarpiącym buntem.~- 931 1, 4 | nie więcej. Przecież to i Józka i kowalowa, i Grzela, 932 1, 4 | więcej. Przecież to i Józka i kowalowa, i Grzela, i my - 933 1, 4 | Przecież to i Józka i kowalowa, i Grzela, i my - wyliczała.~- 934 1, 4 | Józka i kowalowa, i Grzela, i my - wyliczała.~- Kowalowe 935 1, 4 | wyliczała.~- Kowalowe by spłacić i ostać przy chałupie i półwłóczku...~- 936 1, 4 | spłacić i ostać przy chałupie i półwłóczku...~- A masz to 937 1, 4 | jak złoto czyste, gdzie i pszenica, i żyto, i jęczmień, 938 1, 4 | czyste, gdzie i pszenica, i żyto, i jęczmień, i buraki 939 1, 4 | gdzie i pszenica, i żyto, i jęczmień, i buraki od skiby 940 1, 4 | pszenica, i żyto, i jęczmień, i buraki od skiby do skiby 941 1, 4 | chociaż z połowa z chałupą i z tym kapuśniskiem! - wskazała 942 1, 4 | skręcił papierosa, zapalił i ponuro patrzył przed się...~ 943 1, 4 | gospodarstwo, a dzieci, a kumy - to i cały świat la niej. Każda 944 1, 4 | każda... - rozmyślał gorzko i go ścisnęło za serce... - 945 1, 4 | pożywiać się...~- A bo to i gotowych pieniędzy ociec 946 1, 4 | to kupił korale takie, że i krowę by kupił za nie, a 947 1, 4 | matce to dusi w skrzyni i nawet na oczy nie pokaże... 948 1, 4 | wyliczać dobro wszelkie i krzywdy, i żale, i nadzieje, 949 1, 4 | dobro wszelkie i krzywdy, i żale, i nadzieje, a Antek 950 1, 4 | wszelkie i krzywdy, i żale, i nadzieje, a Antek milczał 951 1, 4 | że to płaksiwa była, a i zebrało się jej dużo w duszy, 952 1, 4 | duszy, buchnęła płaczem i jęła mu wyrzucać, że mówi 953 1, 4 | zerwał się na równe nogi i zawołał urągliwie :~- Wykrzykuj 954 1, 4 | te gapy ano cię usłyszą i pożalą się nad tobą! - Wskazał 955 1, 4 | łąkami, nacisnął czapkę i wielkimi krokami poszedł 956 1, 4 | odwrócił.~Obwinęła chłopaka i popłakując szła miedzami 957 1, 4 | sąsiadów pójść nie pójdzie i pogadaniem serca nie ucieszy. 958 1, 4 | można?... Czasem taki, że i do rany przyłóż... to znowu 959 1, 4 | ledwie bąknie jakie słowo i ani spojrzy... nic, jeno 960 1, 4 | medytuje... Prawda, że ma i o czym! Bo i ten ociec nie 961 1, 4 | Prawda, że ma i o czym! Bo i ten ociec nie mógłby to 962 1, 4 | A dyć dogadzałaby mu, że i rodzonemu nie byłoby u niej 963 1, 4 | przypiął się plecami do brogu i udawał, że śpi, choć mu 964 1, 4 | podniósł się, otrzepał ze słomy i wolno jął się przebierać 965 1, 4 | tańcował jeszcze, za rano było, i młodzi woleli gzić się w 966 1, 4 | albo wystawać na podjeździe i pod ścianami, gdzie na świeżych, 967 1, 4 | siedziało sporo dziewczyn i kobiet, a w wielgiej izbie 968 1, 4 | przepijali gęsto do siebie i pogadywali...~Basy buczały 969 1, 4 | wedrze do izby ze dworu i lecący huczy... a czasem 970 1, 4 | jakoby ptaszek wabiący abo i bębenek zahurkotał i pobrzękiwał... 971 1, 4 | abo i bębenek zahurkotał i pobrzękiwał... ale wnet 972 1, 4 | siedział Jankiel w jarmułce i w koszuli tylko, bo ciepło 973 1, 4 | pogłaskiwał siwą brodę, kiwał się i wyczytywał w książce, przykładając 974 1, 4 | podrapywał się po kołtunach i stał tak długo, Jankiel 975 1, 4 | Jankiel spozierał na niego i nie przestając się kiwać 976 1, 4 | nie przestając się kiwać i modlić, brzęknął raz i drugi 977 1, 4 | kiwać i modlić, brzęknął raz i drugi kieliszkami...~- Półkwaterek, 978 1, 4 | Jankiel w milczeniu nalewał i lewą rękę wyciągał po pieniądze...~- 979 1, 4 | pierwszy kieliszek, splunął i jął poglądać po karczmie; 980 1, 4 | mocno.~- Dajcie no drugi i machorki! - rzekł śmielej, 981 1, 4 | go przejęła po gorzałce i dziwna moc rozlała mu się 982 1, 4 | Przeliczył pieniądze i żałośnie spojrzał na flaszkę 983 1, 4 | nosie wierciło, więc się i nie zmagał dłużej, jeno 984 1, 4 | zaniesłem dobrodziejowi sześć i dali mi złotówkę...~- Złotówkę 985 1, 4 | postawię na zgodę, co?~- I po całym dziesiątku Jankiel 986 1, 4 | czystej, a cztery z arakiem i śledzia, i bułkę, i paczkę 987 1, 4 | cztery z arakiem i śledzia, i bułkę, i paczkę machorki... 988 1, 4 | arakiem i śledzia, i bułkę, i paczkę machorki... rozumie 989 1, 4 | cztery półkwaterki z arakiem i śledzia... i...juści, nie 990 1, 4 | półkwaterki z arakiem i śledzia... i...juści, nie bydlem przeciech, 991 1, 4 | półkwaterki z harakiem... i machorka, i bułków... i 992 1, 4 | harakiem... i machorka, i bułków... i całego śledzia... - 993 1, 4 | i machorka, i bułków... i całego śledzia... - Mroczyła 994 1, 4 | Mroczyła go już wódka i nieco rozbierała.~- Przyniesie 995 1, 4 | Cztery półkwaterki... i śledź... i... Przyniesę... 996 1, 4 | półkwaterki... i śledź... i... Przyniesę... Cie, żebym 997 1, 4 | ozwał się przytomniej i jął znowu obliczać - kożuch 998 1, 4 | szybkie obliczenie kredą i szepnął mu cicho do ucha:~- 999 1, 4 | Jankiel jest Żyd, to i nie wie, a we wsi wiedzą 1000 1, 4 | brać koniom ! U Boryny jest i gdzie indziej...~- To niby... -


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-10000 | 10001-10500 | 10501-11000 | 11001-11500 | 11501-12000 | 12001-12500 | 12501-13000 | 13001-13137

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL