Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
hycnal 1
hymn 3
hymnem 1
i 13137
í 1
ich 281
ichnemu 1
Frequency    [«  »]
-----
-----
-----
13137 i
10642 sie
6542 a
6068 na
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

i

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-10000 | 10001-10500 | 10501-11000 | 11001-11500 | 11501-12000 | 12001-12500 | 12501-13000 | 13001-13137

      Tom, Rozdzial
3001 1, 11| kołujący, zapamiętały, że już i nie rozeznał nikogo w ciżbie; 3002 1, 11| sto głosów krzykało z mocą i sto narodu zawracało w miejscu, 3003 1, 11| Przeszedł pacierz, dwa i trzy, a oni cięgiem tańcowali 3004 1, 11| dudniła, ściany się trzęsły i izba wrzała hukiem, a ochota 3005 1, 11| ulewie - to ino kotłowało się i przewalało po izbie.~A gdy 3006 1, 11| z nieomłóconej pszenicy i opasali nim wielgachne koło, 3007 1, 11| które druhny pilnie trzymały i strzegły, a Jagusia stojała 3008 1, 11| musiał, wyrywać przez moc i hulać w kole, nie bacząc, 3009 1, 11| kole, nie bacząc, że go ta i prażyły drugimi powrósłami 3010 1, 11| na dokończenie młynarzowa i Wachnikowa zaczęły zbierać 3011 1, 11| posypały się srebrne ruble i jako te listeczki na jesieni, 3012 1, 11| chłopaków, by podawali gorzałkę, i sama jęła częstować, przepijać 3013 1, 11| jęła częstować, przepijać i przez te łzy, co jej ciekły, 3014 1, 11| łzy, co jej ciekły, kumy i kumów całowała.~- Pijcie, 3015 1, 11| kowal przepijał z drugimi i chłopaki z osobna - boć 3016 1, 11| dziękowała od siebie za dobrość i co starszych podejmowała 3017 1, 11| Zawrzało w izbie, bo i kieliszki gęsto szły z rąk 3018 1, 11| gęsto szły z rąk do rąk, i gorącość buchała ze wszystkich, 3019 1, 11| gorącość buchała ze wszystkich, i uciecha! Twarze się rumieniły, 3020 1, 11| rumieniły, oczy połyskiwały i serca się rwały do serc, 3021 1, 11| bratami, co się poweseli i zabaczy o świecie całym! 3022 1, 11| wesela trza chodzić kupą i radować się kompanią całą. 3023 1, 11| zalegali izbę, przepijali i raili wesoło, a każden swoje 3024 1, 11| głośno przekładał, że już i jeden drugiego nie słyszał, 3025 1, 11| słyszał, ale nic to, bo i tak jedno czuli, i jedna 3026 1, 11| to, bo i tak jedno czuli, i jedna radość ich sprzęgała 3027 1, 11| radość ich sprzęgała do kupy i wskroś przenikała!~A któren 3028 1, 11| po letnim rodzeniu, tak i człowiekowi godzi się wypocząć 3029 1, 11| człowieku, brogi pełne i stodoły pełne ważnego jako 3030 1, 11| inni znowu różne swoje żale i sprawy wywodzili przed sobą; 3031 1, 11| starego Szymona się kupili i pogadywali o czasach dawnych, 3032 1, 11| świeżych krzywdach, podatkach i sprawach gromady całej, 3033 1, 11| a z cicha mówili, ile że i o wójtowych sprawkach.~Boryna 3034 1, 11| cięgiem oczyma za Jagną wodził i sielnie się puszył, że to 3035 1, 11| cicha, odpoczywający.~To i z nagła huknęli w instrumenty 3036 1, 11| skoczył, przygarnął krzepko i z miejsca rymnął takiego 3037 1, 11| mu po muzycku odkrzykali, i dalej hulał siarczyście 3038 1, 11| dalej hulał siarczyście i tan wiódł zapamiętale, bo 3039 1, 11| pary jęły się z kup wyrywać i przytupywać, śpiewać, tańcować 3040 1, 11| przytupywać, śpiewać, tańcować i co ten największy pęd brać, 3041 1, 11| się po izbie z turkotem i okręcało tak szybko, że 3042 1, 11| jakby kto tęczę rozsypał i bił w nią wichurą, że grała 3043 1, 11| grała kolorami, mieniła się i wiła coraz prędzej, wścieklej, 3044 1, 11| srebrem wskróś ciemności i wskróś wirującej gęstwy 3045 1, 11| rozśpiewaną falą, migotała i kłębiła się w tych brzaskach 3046 1, 11| brzaskach jako w sennym widzeniu i przepadała w ćmie nieprzeniknionej, 3047 1, 11| nieprzeniknionej, by się znowu wynurzyć i zamajaczyć na mgnienie przed 3048 1, 11| światłem szkła obrazów pryskały i mżyły ogniami, i przewalić 3049 1, 11| pryskały i mżyły ogniami, i przewalić się, i stoczyć 3050 1, 11| ogniami, i przewalić się, i stoczyć w noc, że tylko 3051 1, 11| krzyki rwały się, plątały i huczały głucho w oślepłej 3052 1, 11| nagła, prostował jak bór i szedł z miejsca pędem takiej 3053 1, 11| ochotny trząsł całym domem i rzucali się w tan z zapamiętaniem, 3054 1, 11| szaleństwem, jakoby w burzę i bój, na śmierć i życie.~ 3055 1, 11| w burzę i bój, na śmierć i życie.~I tańcowali!~...Owe 3056 1, 11| bój, na śmierć i życie.~I tańcowali!~...Owe krakowiaki, 3057 1, 11| ucinaną, brzękliwą nutą i skokliwymi przyśpiewkami 3058 1, 11| nabijane, a pełne śmiechów i swawoli; pełne weselnej 3059 1, 11| swawoli; pełne weselnej gędźby i bujnej, mocnej, zuchowatej 3060 1, 11| mocnej, zuchowatej młodości i wraz pełne figlów uciesznych, 3061 1, 11| figlów uciesznych, przegonów i waru krwi młodej kochania 3062 1, 11| groźne, godne a zabijackie i nieustępliwe, jako te chłopy, 3063 1, 11| runęli w tan z pokrzykami i mocą taką, że choćby w stu 3064 1, 11| stratować, w drzazgi rozbić i na obcasach roznieść, i 3065 1, 11| i na obcasach roznieść, i samym przepaść, a jeszcze 3066 1, 11| przepaść, a jeszcze tam i po śmierci tańcować, hołubce 3067 1, 11| śmierci tańcować, hołubce bić i ostro, po mazursku pokrzykiwać: " 3068 1, 11| rzewliwe, siarczyste a zadumane i żalną nutą przeplecione, 3069 1, 11| tętniące a dobrości pełne i kochania, jako chmura gradowa 3070 1, 11| wiośnie rozśpiewane, że i łza przez śmiechy płynie, 3071 1, 11| łza przez śmiechy płynie, i serce śpiewa radością, i 3072 1, 11| i serce śpiewa radością, i dusza tęskliwie rwie się 3073 1, 11| świat wszystek idzie marząca i "oj da dana!" przyśpiewuje.~ 3074 1, 11| Godziny biegły za godzinami i przepadały niepamiętliwie 3075 1, 11| przecierało na wschodzie i przedświtowe brzaski ściekały 3076 1, 11| brzaski ściekały z wolna i rozbielały noc. Gwiazdy 3077 1, 11| pobladły, księżyc zaszedł i wiatr wstawał od lasów i 3078 1, 11| i wiatr wstawał od lasów i przeciągał, jakby rozdmuchując 3079 1, 11| kudłate,~poskręcane drzewa i coraz niżej chyliły oszroniałe 3080 1, 11| niżej chyliły oszroniałe i senne łby, a dom wciąż śpiewał 3081 1, 11| łby, a dom wciąż śpiewał i tańcował!~Jakoby łąki i 3082 1, 11| i tańcował!~Jakoby łąki i żniwne pola, i sady rozkwitłe 3083 1, 11| Jakoby łąki i żniwne pola, i sady rozkwitłe zeszły się 3084 1, 11| rozkwitłe zeszły się na gody i porwane wichurą poszły społem 3085 1, 11| się, trzeszczał, pojękiwał i coraz mocniej hulał, że 3086 1, 11| zdawało, jako te drzewa i ludzie, ziemia i gwiazdy, 3087 1, 11| drzewa i ludzie, ziemia i gwiazdy, i te płoty, i ten 3088 1, 11| ludzie, ziemia i gwiazdy, i te płoty, i ten dom stary, 3089 1, 11| ziemia i gwiazdy, i te płoty, i ten dom stary, i wszystko 3090 1, 11| płoty, i ten dom stary, i wszystko ujęło się w bary, 3091 1, 11| zwiło w kłąb, splątało, i pijane, oślepłe, na nic 3092 1, 11| szło, toczyło się, kołowało i nieprzerwanym, migotliwym 3093 1, 11| Basy pohukiwały do taktu i buczały drygający niby bąki, 3094 1, 11| bąki, a flet wiódł wtór i pogwizdywał wesoło, świergotał, 3095 1, 11| wrzaskliwość niecił, baraszkował i trząsł się jako ta żydowska 3096 1, 11| zakręciły w miejscu i spadły z nagła, nutą krótką, 3097 1, 11| par trzasnęło hołubcami i sto chłopa zakrzykało z 3098 1, 11| piersi, dech zapierało i dreszcz szedł po skórze, 3099 1, 11| dreszcz szedł po skórze, i wnet jęły kołować, pośpiewywać, 3100 1, 11| przeskakiwać a śmiać się i weselić, że ciepło do serca 3101 1, 11| że ciepło do serca szło i ochota do łbów biła kiej 3102 1, 11| nutą ciągliwą, żałosną i płakaniem kiej rosą osnutą; 3103 1, 11| serdeczną, pijaną mocą wielką i kochaniem, i wiedły w tan 3104 1, 11| mocą wielką i kochaniem, i wiedły w tan ostry, zapamiętały, 3105 1, 11| jaśniejszy, że światła bladły i izbę zalewał brudny, zmącony 3106 1, 11| gorzałkę słał, kornpanił się i na umor pił.~Kto odszedł, 3107 1, 11| opił, na przyźbie spał abo i w sieniach; drudzy zasie, 3108 1, 11| barzej z nóg ścięci, to i pod płotami legali, i gdzie 3109 1, 11| to i pod płotami legali, i gdzie tam padło, a reszta 3110 1, 11| do taktu bili w podłogę i jęli śpiewać:~Zbierajcie 3111 1, 12| świtaniu Witek, umęczony zabawą i wyganiany przez Jagustynkę, 3112 1, 12| gęstwą drzew obrzeźnych i tak utopiony w ciemnicy, 3113 1, 12| środkowi wyleniał się w nocy i majaczył brzaskami niby 3114 1, 12| powietrze raziło nozdrza i dech zapierało, ziemia dzwoniła 3115 1, 12| ziemia dzwoniła pod nogami i zmarzłe kałuże siniały na 3116 1, 12| drodze niby szkła potrzaskane i oślepłe, a świat się z wolna 3117 1, 12| wychylał z mroków oszroniały i ogłuchły przemarzłą cichością, 3118 1, 12| wrzawa buchała z chałupy i rozkrążała się szeroko, 3119 1, 12| Roch siedział przy stole i z książki pośpiewywał pobożne 3120 1, 12| cicho przesunął się do obory i jął macać skobla, gdy naraz 3121 1, 12| wykrzykiwał rozeznawszy psa i przysiadł na progu z 3122 1, 12| zaoszczędzoną na weselu kiełbasę i wtykał mu do pyska, ale 3123 1, 12| rzucał mu się na piersi i skamlał z radości.~- Głodziły 3124 1, 12| Głodziły cię, biedoto, i wygnały we świat! - szeptał 3125 1, 12| otwierając drzwi do obory i zaraz, jak stał, rzucił 3126 1, 12| ja cię teraz bronił będę i starunek o tobie miał... - 3127 1, 12| pies legł w podle, warkał i polizywał go po twarzy.~ 3128 1, 12| głos, jął zajadle szczekać i targać kapotę, przecknął.~- 3129 1, 12| wody!~Choć markotny był i śpik go morzył, zaniósł 3130 1, 12| zaniósł mu pełne wiadro i podstawił do picia.~- Takim 3131 1, 12| Łapa wyskakiwał, szczekał i darł się na wyrko.~- Witek, 3132 1, 12| stoczył ze stropu siano i zakładał je za drabiny.~- 3133 1, 12| że jaką kosteczkę ogryzę i podjem se choć raz do sytu, 3134 1, 12| sytu, a tu leż, zdychaj i nasłuchuj, jak się drugie 3135 1, 12| tłukły mu się po piersiach i boleśnie piukały.~- Niech 3136 1, 12| odegnanie zaczął szeptać pacierz i Panujezusowemu miłosierdziu 3137 1, 12| oddawał się gorąco na wolę i niewolę, ale zapominał słów, 3138 1, 12| szeptów, nabrzmiałych prośbą i łzami, rwał się i rozsypywał 3139 1, 12| prośbą i łzami, rwał się i rozsypywał niby czerwone 3140 1, 12| wodził pustym wzrokiem i nic nie rozeznawszy zapadał 3141 1, 12| trupią ćmę.~To znowu jęczał i tak krzyczał przez sen, 3142 1, 12| łańcuchach, trzeźwiał nieco i unosił głowy.~- Jezus, żeby 3143 1, 12| doczekać! - jęczał trwożnie i wybiegał oczyma przez okienko, 3144 1, 12| niebie szarym, ostygłym i poprzebijanym blednącymi 3145 1, 12| w nogę niby sękate kije i tak rozpierały, tak wierciły, 3146 1, 12| przysypywał, że zerwał się nagle i zaczął ze wszystkich sił 3147 1, 12| krzyczeć, Witek się obudził i przybiegł.~- Zamrę już! 3148 1, 12| tak we mnie choroba rośnie i dusi... Witek, bieżyj po 3149 1, 12| płaczem, zarył twarz w słomę i łkał żałością a strachem.~ 3150 1, 12| potaczał się od stawu do płotów i wyśpiewywał.~Darmo go Witek 3151 1, 12| wyśpiewywał.~Darmo go Witek prosił i za rękaw ciągał, dziad jakby 3152 1, 12| dziad jakby nie słyszał i nie wiedział, co się z nim 3153 1, 12| Pobiegł do Jagustynki, że to i ona znająca była na chorobach, 3154 1, 12| kumami siedziała w komorze i tak se przepijały krupnikiem, 3155 1, 12| piwem, a tak wraz gadały i jazgotały śpiewaniem, że 3156 1, 12| było co czym mówić. Raz i drugi skamlał, by szła do 3157 1, 12| końcu wyciepnęła za drzwi i coś niecoś pięścią przyłożyła 3158 1, 12| przyokrył łachami na głowę i spał.~Dobrze po śniadaniu 3159 1, 12| porykiwanie krów głodnych i nie wydojonych i piekłowanie 3160 1, 12| głodnych i nie wydojonych i piekłowanie Jagustynki, 3161 1, 12| Jagustynki, która zaspawszy jak i drudzy, krzykiem nadrabiała 3162 1, 12| przyjrzała jego twarzy sinej i obrzękłej, spoważniała prędko. - 3163 1, 12| A cóż to? Z cukru jest i rozpuści się w tym łajnie 3164 1, 12| baran! - cisnęła ramionami i poszła.~- Sama głupia, ani 3165 1, 12| opadł ciężko na barłóg i długo jeszcze rozmyślał. - 3166 1, 12| Panem Bogiem rozmawia... i do mnie by go wołać?... 3167 1, 12| ozorem mleć... głupia...~I tak już pozostał sam, bo 3168 1, 12| przysypać obroku, napoić, to i jemu podawał wody, i wnet 3169 1, 12| to i jemu podawał wody, i wnet znikał, leciał na wesele, 3170 1, 12| przestrachu na płotach, i uciekała śpieszno.~Juści, 3171 1, 12| muzyka huczała przez ściany i krzyki szły wesołe a śpiewania.~ 3172 1, 12| bolenia, więc ino nasłuchiwał i rozeznawał, jak się tam 3173 1, 12| opuścił go ani na chwilę, i pojadali se społecznie Józin 3174 1, 12| placek; albo cmokał na konie i przemawiał do nich. Rżały 3175 1, 12| do nich. Rżały radośnie i odwracały od żłobów łby, 3176 1, 12| urwała się z uździenicy i przychodziła do wyrka baraszkować 3177 1, 12| przychodziła do wyrka baraszkować i tulić wilgotne a ciepłe 3178 1, 12| schudłaś! - Głaskał czule i całował po rozdętych nozdrzach. - 3179 1, 12| boki podkrzepię, choćby i czystym owsem...~Milknął 3180 1, 12| czystym owsem...~Milknął wnet i patrzył bezmyślnie w poczerniałe 3181 1, 12| strugi, niby łzy krwawe i zastygłe...~Słoneczny a 3182 1, 12| przechodziły za godzinami i wlekły się wolno, jak te 3183 1, 12| wolno, jak te dziady ślepe i kulawe, po srogich piaskach 3184 1, 12| kamień, co pada w topiel i leci, przepada, ginie, a 3185 1, 12| bandą wpadały do stajni i zuchwale rzucały się na 3186 1, 12| Łapa, niech się pożywią i wspomogą biedoty, bo i na 3187 1, 12| pożywią i wspomogą biedoty, bo i na nich zima przyjdzie. - 3188 1, 12| zaczęły kwiczeć w podwórzu i cochać się o węgły, stajnia 3189 1, 12| drzwi długie, obłocone ryje i pokwikiwać.~- Wypędź, Łapa! 3190 1, 12| cofał się, bił skrzydłami i krzykał, zuchwale wskoczył 3191 1, 12| w progu czerwone dzioby i chwiały się białe, powyciągane 3192 1, 12| pisk, łomotanie skrzydeł i pióra poleciały kieby z 3193 1, 12| zziajany, z wywieszonym ozorem i skomlał radośnie.~- Cicho 3194 1, 12| głosy Jagustynki, bieganina i trzaski sprzętów, przewlekanych 3195 1, 12| Kłębów wóz, w jednego konia i drabinami, pewnie po ściółkę 3196 1, 12| Juści, oś w przodku wytarta i bez to się piast przeciera 3197 1, 12| bez to się piast przeciera i skrzypi.~Po drogach wciąż 3198 1, 12| rozmowy, głosy leciały i drgały ledwie dosłyszane, 3199 1, 12| brzmienia, ale je chwytał w lot i rozpoznawał.~- Stary Pietras. 3200 1, 12| mi się... juści... bieży i krzyczy... juści ona!... 3201 1, 12| kiedy kulasy połamie...~I tak se z wolna rozpoznawał 3202 1, 12| wolna rozpoznawał wszystko i myślami, i tym widzeniem 3203 1, 12| rozpoznawał wszystko i myślami, i tym widzeniem czującym po 3204 1, 12| się, zabiegał, turbował i żył życiem wsi całej, że 3205 1, 12| przygasły, drzwi zbladły i stajnia mroczeć poczęła.~ 3206 1, 12| bo się jeszcze potaczał i mówił tak prędko, że trudno 3207 1, 12| pono wykręcił?~- A obaczcie i poredźcie.~W milczeniu odwijał 3208 1, 12| szmaty przekrwione, zeschłe i tak przywarte do nogi, że 3209 1, 12| krzyczeć wniebogłosy.~- I panna przy rodach tak nie 3210 1, 12| wyszedłem... ustrzeliłem... i już na polu byłem... a ten 3211 1, 12| pozwały... strażniki... i zarno by i fuzję wzieny... 3212 1, 12| strażniki... i zarno by i fuzję wzieny... a to nie 3213 1, 12| Obejrzał raz jeszcze i srodze się strapił.~- Za 3214 1, 12| kozik, nogę ujął krzepko i jął wydłubywać śruciny i 3215 1, 12| i jął wydłubywać śruciny i ropę wyciskać.~Kuba zrazu 3216 1, 12| Urznęliby ci nogę, to byś może i wyzdrowiał.~- Nogę?..~- 3217 1, 12| urznąć bolejące miejsce i byłbym zdrowym?...~- Jakby 3218 1, 12| już tutaj zdychać...~- To i zdechniesz... doktór ino 3219 1, 12| ci na jutro dali podwodę i odwieźli do miasta.~- Próżno 3220 1, 12| pytali, głupi!~- Urznąć i zaraz wyzdrowieje... - powtarzał 3221 1, 12| Wyzdrowiałbym! Musi być, że i tak jest, przecież Jambroży 3222 1, 12| Jezus!~Zrozumiał nagle jasno i się podniósł z oślepiającej 3223 1, 12| przepaść bez ratunku.~Długo wył i szamotał się w męce, ale 3224 1, 12| w męce, ale przez te łzy i rozpacze jęły mu się wić 3225 1, 12| przycichał z wolna, uspokajał się i tak zagłębiał w siebie, 3226 1, 12| przeprowadzili tęgą krowę i przewieźli skrzynkę, pierzyny 3227 1, 12| przewieźli skrzynkę, pierzyny i statki różne, jakie w wianie 3228 1, 12| zachodzie, kiej zmroczało i świat się zaciągał mgłami, 3229 1, 12| Muzyka szła na przedzie i raźno przegrywała, a za 3230 1, 12| weselnemu, matka wiedła z braćmi i kumami, a dopiero wpodle, 3231 1, 12| stawu, któren poczerniał i gasł przyzduszony mrokiem, 3232 1, 12| ciszy ciemnicy ogłuchłej i ślepej jeszcze, że tupoty 3233 1, 12| ślepej jeszcze, że tupoty i grania rozlegały się krótko 3234 1, 12| grania rozlegały się krótko i dudniały jakby spod wody.~ 3235 1, 12| ochoty jeszcze nie było i ziąb wilgotny przejmował 3236 1, 12| czekał już Boryna, kowalowie i Józka.~Dominikowa wniosła 3237 1, 12| węgiel, wosk z gromnicy i pęk kłosów poświęconych 3238 1, 12| poświęconych na Zielną, a gdy i Jaguś próg przestąpiła, 3239 1, 12| ciskały za nią nitki wyprute i paździerze, by zły nie miał 3240 1, 12| by zły nie miał przystępu i wiodło się jej wszystko.~ 3241 1, 12| młodym szczęścia, zdrowia i co tam Pan Bóg da, a do 3242 1, 12| zawalili ławy wszystkie i kąty.~Grajkowie, narządzając 3243 1, 12| niewolił, w ramiona brał i przepijał do każdego; kowal 3244 1, 12| talerzach placek, miodem i serem nadziewany, któren 3245 1, 12| za kołnierz nie wylewał i od kieliszków nie stronił, 3246 1, 12| nabierali weselnego ducha i nie wiedli się do wrzątka, 3247 1, 12| nieswojo, mało pogadywali i z cicha, a jaki taki ze 3248 1, 12| nasienie najbardziej wrzaski i zabawę czyniące, rozwalały 3249 1, 12| ławach, w kąty się kryły i mało wiele między sobą rajcowały.~ 3250 1, 12| zwyczajne, tyla że świąteczne, i wyszła ugaszczać a przyjmować, 3251 1, 12| natrudzisz! - szeptała i raz w raz przygarniała 3252 1, 12| przygarniała do piersi, i z płaczem tuliła, to 3253 1, 12| chłopa, nie na drugą wieś i na biedę.~Pośmiewali się 3254 1, 12| mężowski dom, w tyle grontu i dobra wszelkiego, otwierały 3255 1, 12| też było jakoś nieswojo i markotno.~Na drugą stronę 3256 1, 12| ledwie nadążył drwa znosić i przykładać pod ogromne gary.~ 3257 1, 12| przykładać pod ogromne gary.~I po całym domu się rozłaziły, 3258 1, 12| obrazów samych ze dwadzieścia i wszystkie ze szkłami! A 3259 1, 12| świnie?...~Wzdychały żałośnie i raz po raz któraś z cicha 3260 1, 12| Pan Jezus daje takim, co i nie zasłużyły !~- Umiały 3261 1, 12| wyszła?~- Bo się Boga boja i w poczciwości żyje.~- I 3262 1, 12| i w poczciwości żyje.~- I drugie też bez to samo.~- 3263 1, 12| Ino porteczek nie zgub i lustra nie pokaż, kiej się 3264 1, 12| chycił pierwszą z brzega i powiódł, nie słuchając, 3265 1, 12| tańcowali, z wolna jeszcze i jakby od niechcenia; jedna 3266 1, 12| zagrała, zwarli się mocno i tańcowali rzetelnie a długo; 3267 1, 12| odpocznienie brali się wpół i nosili po izbie, aże ich 3268 1, 12| wesoło, śmiali się w głos i biedro w biedro chodzili, 3269 1, 12| wszedł, skoro przepił raz i drugi, wziął rozprawiać 3270 1, 12| rozprawiać z gospodarzami i przekpiwać się z "młodych".~- 3271 1, 12| na oczach wszystkich !~- I półkwaterka bym nie trzymał 3272 1, 12| Wnet się wrzawa wzmogła i wesołość ogarniała duszę, 3273 1, 12| wójt pomógł rzetelnie, ale i gorzałka zrobiła swoje. 3274 1, 12| swoje. Boryna nie żałował i flachę puszczał częstą kolejką; 3275 1, 12| tańce też szły raźniejsze i gęstsze, śpiewać już poczynali, 3276 1, 12| już poczynali, przytupywać i coraz większym kołem taczać 3277 1, 12| Przepijcie, wójcie! Powiedają i to: "Chrzest przyjmuj wodą, 3278 1, 12| pijcie drugi...~- Nie ucieknę i przed trzecim! Zawdy pijam 3279 1, 12| ślipie gasi...~- Jeszcze bym i po ciemku zmacał kijaszkiem, 3280 1, 12| kobiety. .~- Gorzałkę lubi i pyskata tak samo - dodawały 3281 1, 12| Powiedają: "Chłop robotny i żona pyskata, to wezmą choćby 3282 1, 12| pyskata, to wezmą choćby i pół świata."~Wójt przysiadł 3283 1, 12| zbrakło miejsca, przystawali i cisnęli się do kupy, pół 3284 1, 12| dowodził, zmyślał jucha i cyganił w żywe oczy, ino 3285 1, 12| żywe oczy, ino tak sprawnie i uciesznie, że się pokładali 3286 1, 12| dała się nikomu przegadać i w pierwszą gębę grała, wójt 3287 1, 12| młódź hulała raźno, krzykała i obcasami ostro biła, a oni 3288 1, 12| tak zabawiali, społecznie i wesoło, że o Bożym świecie 3289 1, 12| Boryna wyniósł flaszkę i częstował. Jankiel kieliszek 3290 1, 12| wytarł kapotą, głowę nakrył i wypił, a drugim poprawił.~- 3291 1, 12| wysunął się cicho do sieni i zniknął w podwórzu, poszedł 3292 1, 12| przycichła, stoły poustawiali i grzechotano miskami, a oni 3293 1, 12| kupy, usadził przy sobie i za rękę trzymał.~Dopiero 3294 1, 12| Cichoj, głupi, znajdzie się i la ciebie miska do wylizania !~- 3295 1, 12| ino cyganią, się kurzy, i myślą, że mu kto wierzy...~- 3296 1, 12| parob, że to głupawy był i słowa nie wyrozumiał.~- 3297 1, 12| Wół tak samo poredzi albo i lepiej.~- Jambroży po księdzu 3298 1, 12| kucharki wnosiły dymiące miski i smaki wiały po izbie.~Usadzili 3299 1, 12| Usadzili się po starszeństwie i jak przystało na przenosinach, 3300 1, 12| przenosinach, z Dominikową i jej chłopakami w pośrodku; 3301 1, 12| chłopakami w pośrodku; druhny i drużbowie zasiedli razem, 3302 1, 12| na izbie, by posługiwać i mieć baczenie na wszystko.~ 3303 1, 12| oknami dzieci wrzeszczały i tuzowały się między sobą, 3304 1, 12| z ujadaniem obiegał dom i darł się do sieni, naród 3305 1, 12| powagą porał się z jadłem i ochotnie bódł miski czubate, 3306 1, 12| łyżki skrzybotały o wręby i szkło brząkało w kolejkach.~ 3307 1, 12| Jagusia zaś cięgiem zapraszała i prawie każdemu z osobna 3308 1, 12| żałowali; składnie jej to szło, i tak utrafnie każdemu to 3309 1, 12| przypochlebne powiadała, i taką urodnością się wszystkim 3310 1, 12| by się no patrzeć na nią i cieszyć.~I Boryna to widział, 3311 1, 12| patrzeć na nią i cieszyć.~I Boryna to widział, bo gdy 3312 1, 12| sieniach, ogarniał mocno i sielnie całował.~- Gospodyni 3313 1, 12| tak se godnie poczynasz i radzisz!~- A bom to nie 3314 1, 12| Szymonem czegoś odęci siedzą i mało co pojadają. Przepijcie 3315 1, 12| Juści, że jej słuchał i robił, co chciała! A Jagusi 3316 1, 12| dziwnie wesoło na duszy i ochotnie. Gospodynią się 3317 1, 12| Gospodynią się poczuła i nie byle jaką, panią prawie, 3318 1, 12| byle jaką, panią prawie, to i rządy same jej jakoś w ręce 3319 1, 12| jakoś w ręce szły, a z nimi i powaga w niej rosła, i harność 3320 1, 12| nimi i powaga w niej rosła, i harność pełna mocy a spokojności! 3321 1, 12| doglądała wszystkiego bystro i tak mądrze kierowała, jakby 3322 1, 12| jest, wnet stary rozpozna i jego to rzecz, ale widzi 3323 1, 12| Ewka do Jagustynki.~- Mądra i Kaśka, jak pełna faska! - 3324 1, 12| poniecha jej przecież.~- I... poniecha! Zmusi go do 3325 1, 12| odegnajno psa, bo szczeka i szczeka, uszy bolą, i 3326 1, 12| i szczeka, uszy bolą, i rozpędź tych chłopaczysków, 3327 1, 12| szyby jeszcze powygniatają i ogacenie rozniesą.~Witek 3328 1, 12| ale rozległy się piski i tętent uciekającej wrzaskliwie 3329 1, 12| odegnał ich na drogę i powracał chyłkiem, bo posypał 3330 1, 12| posypał się za nim grad błota i kamieni.~- Witek! Poczekaj 3331 1, 12| Byłem na odwieczerzy u niego i mówiłem jusze, aby się do 3332 1, 12| szykował, nogę by mu urznęli i wnet by wyzdrowiał!...~- 3333 1, 12| zobaczycie. Szedłem spać do obory i ledwiem wlazł na podwórze, 3334 1, 12| kapotę mnie zębami darł i ciągał, nie mogłem pojąć, 3335 1, 12| naprzód, siadał w progu stajni i skowyczał. Podszedłem, patrzę, 3336 1, 12| chciał wyjść na powietrze i omdlał! Przeniosłem go na 3337 1, 12| Przeniosłem go na wyrko i zapaliłem latarkę, żeby 3338 1, 12| we krwi, blady jak ściana i z nogi krew bucha. Prędzej, 3339 1, 12| bezwładny, dychał coś niecoś i rzęził przez zwarte zęby, 3340 1, 12| ledwie się trzymała na skórze i obficie krwawiła.~Na progu 3341 1, 12| czerwieniły się plamy krwi i leżała okrwawiona siekiera, 3342 1, 12| Kuba otworzył naraz oczy i wodził nimi dosyć przytomnie.~- 3343 1, 12| zdrowszym!~Leżał spokojnie i ani krzyknął, gdy mu Jambroży, 3344 1, 12| Jambroży, nogę składał, mył i krępował w zmoczone szmaty.~ 3345 1, 12| klęczkach przyświecał latarnią i modlił się tak gorąco, 3346 1, 12| uśmiechał radośnie, tkliwo jakoś i rzewnie, jak to dzieciątko 3347 1, 12| ptaszków rączki wyciąga i po swojemu gada ze wszystkim, 3348 1, 12| swojemu gada ze wszystkim, i cieszy się, tak ci i on 3349 1, 12| wszystkim, i cieszy się, tak ci i on czuł się teraz; dobrze 3350 1, 12| dobrze mu było, spokojnie i nieboleśnie, a tak na duszy 3351 1, 12| nieboleśnie, a tak na duszy lekko i wesoło, że za nic sobie 3352 1, 12| nogę ułożył na progu... i dziabnął w samo jabłko... 3353 1, 12| dziabnął ze wszystkiej mocy... i oto nic go teraz nie boli, 3354 1, 12| szedł...do tańca się brał... i podjadłby nieco, bo jeść 3355 1, 12| chce...~- Leż spokojnie i nic się nie ruchaj, jadła 3356 1, 12| Roch go pogłaskał po twarzy i wyszli z Jambrożym na podwórze.~- 3357 1, 12| Woli jest mila, po nocy i przez las nie traficie. 3358 1, 12| wieczerzy odjeżdżać, bierzcie je i jedźcie.~Wyprowadzili konie 3359 1, 12| Wyprowadzili konie na drogę i Roch siadł.~- A nie zapominajcie 3360 1, 12| butelki mocno się przypiął i tak serdecznie, że rychło 3361 1, 12| półkwarcie nalała sporo i zaniesła ochotnie.~- Kuba, 3362 1, 12| przejedzcie ździebko, użyjcie i wy wesela!~- Bóg ci zapłać! 3363 1, 12| a ociec się tak weselą i cięgiem za Jaguusia chodzą, 3364 1, 12| rozgania, gdzie dopadnie, i srodze pilnuje.~- Wójt jest?~- 3365 1, 12| jest?~- Zabawia drugich i najbardziej pyskuje, a Jambroży 3366 1, 12| Z chałupy me wypędził i ciepnął za mną, com przyniesła... 3367 1, 12| przyniesła... Zawziął się silnie i taki zły, taki zły... a 3368 1, 12| bieda u nich w chałupie i ten płacz... Hanka ino się 3369 1, 12| siostrą, że się już pono i do kudłów brały.~Nie odrzekł 3370 1, 12| klacz postękuje jakoś i pokłada się już od wieczora, 3371 1, 12| mocy całkiem...~Zmęczył się i zamilkł, i jakby zasypiał.~ 3372 1, 12| Zmęczył się i zamilkł, i jakby zasypiał.~Józka odeszła 3373 1, 12| Klacz zarżała przeciągle i rzuciła się na uwięzi, 3374 1, 12| Żałość ścisnęła mu duszę i łzy pociekły po twarzy, 3375 1, 12| se zjem, odpocznę nieco i bal se sprawię - pomyślał.~ 3376 1, 12| sprawię - pomyślał.~Ale i potem nie mógł, zapadał 3377 1, 12| ściany stajni drygały i przestraszone kury gdakały 3378 1, 12| Wrzaski buchnęły we świat i pryskały od domu niby te 3379 1, 12| ziemia dudniała od przegonów i pisk dzieuszyn rozdzierał 3380 1, 12| o wszystkim, sen go brał i niósł w ćmę jakąś wrzawliwą, 3381 1, 12| wesele ostrzej lunęło wrzawą i trzaski hołubców, bitych 3382 1, 12| dalekości przerażających i słuchał.~A czasem jeść probował 3383 1, 12| wychodziła z niego powoli i niesła się we światy, jako 3384 1, 12| do bratów wołała żałośnie i u serc prosiła pomocy, 3385 1, 12| mocą Jezusową skrzepiona i miłosierdziem, niesła się 3386 1, 12| wieczną światłością oprzędzone i weselem wiecznym.~I wyżej 3387 1, 12| oprzędzone i weselem wiecznym.~I wyżej leciała, dalej, dalej, 3388 1, 12| ino ciche modlenie płynie i dymy pachnące wleką się 3389 1, 12| te mgły, dzwonki brzęczą i organy cicho grają, i święta 3390 1, 12| brzęczą i organy cicho grają, i święta ofiara odprawuje 3391 1, 12| ofiara odprawuje się ciągle, i naród już bezgrzeszny, i 3392 1, 12| i naród już bezgrzeszny, i aniołowie, i święci pośpiewują 3393 1, 12| bezgrzeszny, i aniołowie, i święci pośpiewują spólnie 3394 1, 12| wzdychać, a płakać z radości i weselić się z Panem w wiek 3395 1, 12| ano rwała dusza umęczona i odpocznienia tęskliwa, Kubowa 3396 1, 12| Dom zaś tańcował wciąż i weselił się całym sercem, 3397 1, 12| bo poczęstunek był sutszy i barzej niewolili gospodarze. 3398 1, 12| rozmach, niecili rum nogami i z krzykiem szli w nowy tan, 3399 1, 12| śpiewami, a huczno, tłumno i ogniście.~Że już im dusze 3400 1, 12| oczy weselem się jarzyły i radością.~I tak szło przez 3401 1, 12| się jarzyły i radością.~I tak szło przez całą noc, 3402 1, 12| dzień podnosił się ciężko i cicho, porankowe brzaski 3403 1, 12| słońca zamroczyło się z nagła i pociemniało, zaczął padać 3404 1, 12| Polatywał zrazu z rzadka i kołujący, jak to igliwo 3405 1, 12| w dzień wietrzny, się i potem rozśnieżyło na dobre.~ 3406 1, 12| jednostajnie, bez szelestu i pokrywał dachy, drzewa, 3407 1, 12| pokrywał dachy, drzewa, płoty i ziemię całą jakby podbielonym, 3408 1, 12| pierzem niedartym.~Rychtyk i wesele się skończyło, mieli 3409 1, 12| Tylko drużbowie z druhnami i muzyką na czele zebrali 3410 1, 12| zebrali się kupą przed gankiem i zaśpiewali wraz jednym głosem 3411 2, 13| się barowała z jesienią i porykujący tłukła po sinych 3412 2, 13| dalach jako ten zwierz srogi i głodny, że nie wiada było, 3413 2, 13| kiej przeprze a skoczy i lutymi kłami weżre się we 3414 2, 13| ckne, stękliwe, oropiałe i zgoła lamentem przejęte, 3415 2, 13| trwożniej bełkotały wody i toczyły się leniwo, jakby 3416 2, 13| a pełne strzępów mgieł i brzasków gwiazd pomarłych 3417 2, 13| strasznych wołań pustek i rozstajów zgubionych w ciemnicy, 3418 2, 13| czerwone, ogromne słońce i spadało ciężko, niby kadź 3419 2, 13| której buchały krwawe wrzątki i biły dymy smoliste, czarne, 3420 2, 13| świat cały stawał w łunach i w pożodze.~I długo, długo 3421 2, 13| stawał w łunach i w pożodze.~I długo, długo w noc dogasały 3422 2, 13| długo, długo w noc dogasały i stygły na niebie krwawe 3423 2, 13| ludzie mówili:~- Zima rośnie i na złych wichrach przyjedzie.~ 3424 2, 13| złych wichrach przyjedzie.~I rosła zima, rosła co dzień, 3425 2, 13| wytarzały się po wodach i milczkiem urwały kajś niekajś 3426 2, 13| niekajś co starszych strzech i ogrodzeń i jęły się zwijać 3427 2, 13| starszych strzech i ogrodzeń i jęły się zwijać a ze skomleniem 3428 2, 13| mroków długie, świszczące i jakoby kolczaste jęzory 3429 2, 13| dropiała spod stratowanych i wyżartych śniegów, gdzieniegdzie 3430 2, 13| gdzieniegdzie ino po dołkach i bruzdach bieliły się poszarpane 3431 2, 13| drogi leżały skostniałe i przemarzłe, mróz zaś wżerał 3432 2, 13| poszczekując, pokryły się w lasach i w przyczajeniu dygotały 3433 2, 13| zielonawymi kłami błyskały i szły całym stadem - groźną, 3434 2, 13| stadem - groźną, ponurą i milczącą ciżbą waliły się 3435 2, 13| kieby te ścierwa przegniłe i ociekające posoką; i od 3436 2, 13| przegniłe i ociekające posoką; i od południa szły, ino że 3437 2, 13| czerwonawe, podobne do bajorów i trzęsawisk torfowych, a 3438 2, 13| torfowych, a pełne pręg i gruzłów sinych, pełne plam 3439 2, 13| gruzłów sinych, pełne plam i rojowisk strasznych - jakby 3440 2, 13| gmerzącego robactwa; a jeszcze i z góry, jakby z wygasłego 3441 2, 13| stożyły się w góry przeogromne i zalały niebo czarnym, strasznym 3442 2, 13| strasznym kipiątkiem błota i rumowisk...~Świat z nagła 3443 2, 13| wszystko jakby zdrętwiało i stanęło w zdumieniu z przytajonym 3444 2, 13| przejmującym wpadały do stodół albo i zgoła do sieni, psy wyły 3445 2, 13| tłukła się o płoty, o drzewa i z dzikim kwikiem szukała 3446 2, 13| rozkotłowaną gęstwą tumanów i toczyły się po zagonach 3447 2, 13| straszne - uderzyły na wieś i zalały wszystko lodowatą, 3448 2, 13| się przedarło na środku i zajaśniało modrawo niby 3449 2, 13| rwały się jakby z łańcuchów i rozskowyczoną, wściekłą 3450 2, 13| rzucały się na ciemnice i rozwalały je do dna, przeżerały 3451 2, 13| dna, przeżerały na wskróś i rozmiatały niby słomę 3452 2, 13| uciekały jakby chyłkiem na bory i lasy, niebo się przecierało, 3453 2, 13| zaś po chałupach siedzieli i końca wyglądali, ale noce 3454 2, 13| akuratnie jasne, rozgwiażdżone i w górze ciche, ino na ziemi 3455 2, 13| sto chłopa obwiesiło, że i zasnąć nie było można, jakże, 3456 2, 13| takie ryki, trzaski, łomoty i hurkotania, jakby tysiące 3457 2, 13| było wśród nocy wstawać i przytykać poduszkami, bo 3458 2, 13| nacierpiał przez te dnie i noce, to i nie wypowiedzieć!~ 3459 2, 13| przez te dnie i noce, to i nie wypowiedzieć!~A co szkód 3460 2, 13| A co szkód narobiła, to i nie zliczyć: poobalała płoty, 3461 2, 13| Kozłowi wzięła dach ze stodoły i poniosła w pola o dobre 3462 2, 13| drzew wyłamała w sadach i borach! Na wielkiej drodze 3463 2, 13| trupy srodze pomordowane i obdarte.~W te wiejne i wrzaskliwe 3464 2, 13| pomordowane i obdarte.~W te wiejne i wrzaskliwe dni Lipce były 3465 2, 13| wnet go przycapiała za łeb i waliła, gdzie popadło - 3466 2, 13| dęła wciąż, sypała piaskiem i niosła gałęzie, wióry, snopki 3467 2, 13| snopki z dachów, czasem i wierzchół pomniejszy, że 3468 2, 13| te ptaszyska rozgonione i tłukły się o ściany, we 3469 2, 13| nie baczyli tak swarliwych i uprzykrzonych wiatrów.~Gnietli 3470 2, 13| po zadymionych chałupach i swarzyli z ckności niemało, 3471 2, 13| wichry wciąż jednako wiały i gryzły mrozem coraz krzepciej, 3472 2, 13| wiejby pozamarzały rzeczki i strugi, bagna stężały, staw 3473 2, 13| woda się jeszcze burzyła i nie dawała, ale brzegi leżały 3474 2, 13| przyszła odmiana.~Mróz sfolżał i ociepliło się zdziebko, 3475 2, 13| przedmuchnęły świat, ale już miętsze i nie tak swarliwe, niebo 3476 2, 13| Ale posępnie było, szaro i głucho.~A skoro jeno przedzwonili 3477 2, 13| południe, zmroczało się nieco i jął padać śnieg dużymi płatami, 3478 2, 13| opierzył wszystkie drzewa i wyniosłości.~Noc się rychlej 3479 2, 13| suchszy nieco a sypki, i tak już przez całą noc padał.~ 3480 2, 13| przyokrył kożuchem ziemię i przesłonił świat cały modrawą 3481 2, 13| jakby przed cudem stanęło i przychylone nieco zasłuchało 3482 2, 13| białości martwej, rozdrganej i opadającej nieustannie.~ 3483 2, 13| światłości, zakrzepły w szron i starte lotem podniebnym 3484 2, 13| roztopiła się wieś cała i wsiąknęła w białość cudną, 3485 2, 13| trzepotały, coraz ciszej...~I tak sypało dwa dni i dwie 3486 2, 13| I tak sypało dwa dni i dwie noce, że w końcu zasypało 3487 2, 13| nieprzenikniona, puszysta i cudna pokryła ziemię, a 3488 2, 13| tylko że już coraz suchszy i rzedszy, to nocami przedzierały 3489 2, 13| polatujących paździerzy białych i powietrze stawało się słuchliwsze, 3490 2, 13| wszędzie, polizywały śniegi i ganiały wspólnie z chłopakami. 3491 2, 13| że te ich piski ucieszne i przegony zapełniły wieś 3492 2, 13| wytrzepywał nad światem, że i znać nie było, ale niebo 3493 2, 13| wrony tłukły się koło domów i przysiadały na drogach, 3494 2, 13| a taka cicha, zakrzepła i martwa, jakby już całkiem 3495 2, 13| wszelkiej mocy wyzuta.~- Choćby i ten najlekciejszy wiaterek, 3496 2, 13| zażegała ogień w kominie i wyjrzała przed sień. Wcześnie 3497 2, 13| zmieszał na poły z sadzą i przytrząsnął świat, że nie 3498 2, 13| ziemi leżała głęboka cichość i chłód surowy wionął.~W izbie 3499 2, 13| świeżyzna ino trzeszczała i dymiła, Hanka uścibnęła 3500 2, 13| gałęzie się zajęły płomieniem i rozświetliły nieco.~- Naleciało


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-10000 | 10001-10500 | 10501-11000 | 11001-11500 | 11501-12000 | 12001-12500 | 12501-13000 | 13001-13137

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL