Tom, Rozdzial

 1     1, 3 |        to obaczysz...~Skręcił z opłotków na lewo, na drogę wiodącą
 2     1, 10| rzeczami i dziećmi wyjeżdżali z opłotków na drogę... Antek ni się
 3     2, 16|     wyszli, ale Jasio jeszcze z opłotków się odwracał za Jagną, bo
 4     2, 19|        chłopaki zwoływali się z opłotków gwizdaniem i szli kupą,
 5     2, 20|    zabrał do odwalania śniegu z opłotków; wywietrzono izby, omieciono
 6     3, 26|        żaden wóz nie turkotał z opłotków ni poskrzypiwały pługi,
 7     3, 27|       co trocha wysypując się z opłotków, że po drogach niby te maki
 8     3, 29|     wysypywania żółtym piaskiem opłotków.~A że wedle starego obyczaju
 9     3, 30|        też zajadlej docierały z opłotków, a po chałupach tu i owdzie
10     3, 30|         dzieuchy, wyzierające z opłotków.~Zmierzch się roztrząsał
11     3, 32|     krzykały do niej dzieuchy z opłotków, to kobiety, to dzieci nawet,
12     4, 48|        nie pochwalił, dopiero z opłotków obejrzał się na nią bezwolnie,