Tom, Rozdzial

 1     1, 10|   więcej nie ścierpię! Choćby i zbój, choćby i ukrzywdziciel,
 2     2, 15|    Mateusz zamilkł, ino jak ten zbój spoglądał, a już cały dzień
 3     2, 17|           Trafił swój na swego, zbój na zbója, nie ukrzywdzą
 4     2, 20|         wybrał i nie popuszczał zbój ten jeden, to ino przez
 5     2, 20|     słowa nie rzekł, a jako ten zbój spoglądał. Cięgiem czuła
 6     2, 20|       Podobne to do niego, taki zbój, podobne.~I więcej nie rzekł,
 7     2, 25|     dzikim i strasznym kiej ten zbój z lasów; jakże, sam ksiądz
 8     3, 28| szydliwości.~- Judasz, ścierwo, zbój!~Buchnęła nienawiścią, postępując
 9     4, 40|      posypała się kurzawa piór, zbój uciekł, jękliwie zakrzyczały
10     4, 41|     Aleś me zniewolił, kiej ten zbój, no!~- Nie mojaś to, Jaguś,
11     4, 49|         z dala.~- Juści, co ten zbój poredził zaradnie wszystkiemu! -