Tom, Rozdzial

 1     1, 7 |     ten ci to był, o którego najwięcej pomawiano ją, że z nim w
 2     1, 10| wydać przed starym. Tego się najwięcej obawiał.~- Trza temu zapobiec! -
 3     1, 11|      ością stało w grdyce! A najwięcej i najgłośniej gadał Jambroży,
 4     2, 17|    bez winy on nie jest, ale najwięcej winowate organisty! Póki
 5     2, 21|   przez kogóż to wycierpiała najwięcej, jeśli nie przez niego!
 6     2, 22|   wielce i wraz z Dominikową najwięcej w kościele przesiadująca;
 7     3, 30|      się z rozmysłem, by jak najwięcej zmieścić i jak najdłużej
 8     3, 36|   zgadliście, matko, ten się najwięcej boją, zarno waju wyłożę...~
 9     4, 37| Macieja, to mnie z pewnością najwięcej, bo żeby teraz żył, to bym
10     4, 44|    wójt i młynarz.~- Prawda, najwięcej namawiali a straszyli -
11     4, 45|     na ogrody, kaj pracowało najwięcej dzieuch i kobiet, a wszędy