Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
mówmy 1
mowy 5
mówze 1
moze 344
mozecie 12
mozem 5
mozemy 5
Frequency    [«  »]
350 antek
345 ma
344 mnie
344 moze
328 niby
326 jaze
326 zeby
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

moze

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | Wypędzili was Kłębowie, co? A może to ino niezgoda?... może...~ 2 1, 1 | może to ino niezgoda?... może...~Nie zaraz odrzekła, wyprostowała 3 1, 1 | Boryna jeszcze krzepki, może się ożenić, a głupi by był, 4 1, 2 | polizywała ręce Hanki.~- A może by Ambroży co poradził? - 5 1, 2 | i przyszedł zaraz dziad może stuletni, prosty jak świeca, 6 1, 2 | człowiek ruszyć się z domu nie może, bo zaraz szkoda i upadek...~- 7 1, 2 | zwieźć. - Deszcz ano być może.~Ale wrzał złością i zmartwieniem, 8 1, 2 | a wybrał dłuższą drogę, może aby przejść koło domu Jagny? 9 1, 2 | przejść koło domu Jagny? a może aby zebrać nieco myśli i 10 1, 2 | padła, a kto wie jutra?... Może to i trza poszukać żony? 11 1, 3 | laboga, taka świnia, co może nie świnia! Skręciłem na 12 1, 3 | do karmika, bo w zapusty może się zdać...~- Pewnie, pewnie... 13 1, 3 | stary, co się ruchać nie może, łyżki sam do gęby nie doniesie 14 1, 4 | Gdzieby... Nowy Rok to?~- Może dolać araku?~- Ale... nie 15 1, 5 | drogi nie bardzo rozmiękły i może wytrzyma pogoda do jarmarku, 16 1, 5 | pszenica czysta jak złoto.~- Może być, ale wilgotna... Kupię 17 1, 6 | a widząc, że chłopak nie może sobie zadać, wyrwała mu 18 1, 6 | ino, telo że ta ździebko, może ze trzy płachty, ostało 19 1, 6 | zajrzę tu jeszcze, bo może i w Lipcach ostanę na dłużej...~ 20 1, 6 | swoich części mają...~- Ale może zapisać to, co jego... jakże?... 21 1, 6 | Wieprzka by się zabiło... a może i nie... może... - umilkła 22 1, 6 | zabiło... a może i nie... może... - umilkła i już w głowie 23 1, 6 | kupił to samo... a i inne może... żeby tylko miały Borynowe 24 1, 7 | piętnaście papierków... ale może to i dobrze, że w zgodzie, 25 1, 7 | ta wie wszystko zaraz, a może i nieco przódzi...~- Takie 26 1, 7 | tyla widział... Jak to tam może być w tym świecie? - myślała: - 27 1, 7 | to nijakiego porządku nie może być...~- Co robić, moiściewy?... 28 1, 8 | mój tak przykazywał.~- Nie może być! Gdziebym ta z ozorem 29 1, 8 | Szukajcie drugiej, moja może poczekać.~- Juści, że może, 30 1, 8 | może poczekać.~- Juści, że może, ale my nie znajdziemy urodniejszej 31 1, 10| rzucił porywczo ksiądz.~- Może i pójdę, bo co mi tutaj 32 1, 10| ale póki żyje, to zawdy go może odebrać - bacz to sobie 33 1, 10| Cygan on jest i judasz, ale może i dobrze redzi... Juści, 34 1, 10| Prosili, powiedział; że może przyjdzie... laczego nie?... 35 1, 10| macochą, matką jakby- jakże to może być, jakże?... Toć grzech 36 1, 10| powiada, że całkiem wstać nie może, tak go ten kulas krzywy 37 1, 11| niźli młodziak... a kto wie, może ci z grontu przypisać abo 38 1, 11| się krzywda dzieje...~- To może byś mu i zapis oddała... 39 1, 11| na płacz zbierało!... A może?... Wczoraj, kiedy prała 40 1, 11| jak przed złym psem... A może?... Niech szczeka, kiej 41 1, 12| albo Jagustynki zawołaj... może co poredzą, bo już nie wydzierżę... 42 1, 12| Urznęliby ci nogę, to byś może i wyzdrowiał.~- Nogę?..~- 43 1, 12| zdechniesz... doktór ino może ci oberznąć. Pójdę zaraz 44 1, 12| wianie dostawała.~Teraz zaś, może w pacierz po zachodzie, 45 2, 13| mocny bunt. Nie, tak być nie może dłużej, krowę sprzedadzą, 46 2, 13| służbie się jakiej przewiem, może od Godów dostanę, choćby ~ 47 2, 13| ceckał się z tobą będę, może jamorował... Nie to mi w 48 2, 13| potrzebują spokojności, może nawet i śpią.~- A to parchów 49 2, 14| nowe, dobrze pamiętał...~- Może i dadzą... - myślał - komuż 50 2, 14| przepyta się tu i ówdzie, a może znajdzie, może uprosi robotę 51 2, 14| ówdzie, a może znajdzie, może uprosi robotę jaką dla Antka, 52 2, 14| pierwsza rzekła:~- Czasu może wam co zbędzie, to byście 53 2, 14| Ociec nie wieczny, a może się co jeszcze przemieni... 54 2, 14| nnłynarza...dopraszam się... może by pan Antka wziął do roboty... 55 2, 14| się doń mocno, do bólu.~- Może i nieprawda, może ino cyganił...~ 56 2, 14| bólu.~- Może i nieprawda, może ino cyganił...~Uczepiła 57 2, 14| turbowanie jak jaka dziedziczka! Może tak jest, jak młynarz powiadał, 58 2, 14| jak młynarz powiadał, a może i nie jest! Opuści to ręce, 59 2, 14| zgwarzyć się z jego duszą.~- Może i pójdę, juści, trzeba ich, 60 2, 15| młynicy pod jaglakiem...~Może w jakiś pacierz Antek już 61 2, 15| dawna, jeszcze od wiosny, a może i od zapust, chodzili za 62 2, 15| od organisty wziąć...~- A może i zarobię tyla, że starczy, 63 2, 15| Wart jest tyle co Bartek, a może i więcej, tom postąpił. 64 2, 15| rykiem do rzeki.~Antek czekał może z godzinę na Franka, ale 65 2, 15| panieństwie... Każda teraz może zganiać na przełaz ostry... 66 2, 15| tego, a tartak stać nie może, dopóki nie ozdrowieje; 67 2, 16| ogrzeje, zamróz taki!~- A może zdziebko gorącego mleka, 68 2, 16| że oni księdzem ostaną, a może da Bóg, to i w naszej parafii!~- 69 2, 16| nie przysięgnę na to, ale może być, może takie sprawy 70 2, 16| przysięgnę na to, ale może być, może takie sprawy na świecie, 71 2, 16| to możemy, a resztę Bóg może!~- Szkoda Kuby, sam ksiądz, 72 2, 16| przyszła, a po równo z drugimi, może i na całym gruncie byś ostała...~- 73 2, 16| garści i krzepki też był, że może we wsi najmocniejszy, ale 74 2, 16| stało, że nie odpowiada, może - za karę.~Przyklęknęli 75 2, 16| zbierać! ~Jakoż w pacierz może wyszli wszyscy, prócz Jagustynki, 76 2, 17| wychylić w opłotki; bo; może tam gdzie przyczajony czeka 77 2, 17| zwoził; jeść dawał, lekował i może jeszcze dochtorów płacił! 78 2, 17| krwią pluje, ruchać się nie może. Jambroży powiadają, że 79 2, 17| Jaguś srodze się rozeźliła, może pierwszy raz w życiu do 80 2, 17| tobą.~- E... to już jutro może... powiadacie, że tyla tam 81 2, 17| mogła, nie mogła... a on może już tam stoi... czeka... 82 2, 17| czeka... wypatruje... może koło chałupy błądzi... może 83 2, 17| może koło chałupy błądzi... może gdzie w sadzie przyczajony 84 2, 17| radością.~- Na odwieczerzu, a może i później.~Przyodziewał 85 2, 17| cały dzień, późno wróci, może dopiero w nocy, a ona zostanie 86 2, 18| niego nie przychodził.~- Może zapomnieli... - zauważyła 87 2, 18| Pewnie; że nie letka. A może mleka zgotować na rozgrzewkę?~- 88 2, 18| co za jeden, czego chce, może z urzędu, po jakim spisie, 89 2, 18| jakiś abo ten obieżyświat' A może i co drugie! Rozmyślała 90 2, 18| wystrzyżone z papierów!~- Nie może być! - wykrzyknął.~- Samam 91 2, 18| I jak jeszcze, cała wieś może przyświadczyć, wszyscy, 92 2, 18| dają...~- Hale, we świecie może taka moda. Żyd to jestem 93 2, 18| takie sprawy, z tego może być i kreminał, zna... Abo 94 2, 18| narodu przez to bieduje, to może by ustąpił.~- Prosił go 95 2, 18| nasze.~- Kiedy tak, to lasu może ciąć nie będą!~- Naszego 96 2, 18| wszystkiemu.~- Ale wiele pomóc może, wiele - rzucił smutnie 97 2, 18| To... ten Łapa... co ino może... wywłóczy z chałupy... 98 2, 19| poglądali na chłopów.~Byłoby może i przyszło z miejsca do 99 2, 19| łońskiego śniegu, a dziedzic może sobie spokojnie ciąć choćby 100 2, 19| do rzepeckich.~- Czego on może chcieć?~- Czego, a niczego, 101 2, 20| mocny jest a hardy, to może robić, co mu się żywnie 102 2, 20| zmawiań przeciwko dworowi może wypaść dla całej wsi wielkie 103 2, 20| przenikliwych, stróżujących oczów.~Może i dlatego, że pilnował i 104 2, 20| przynosi, zła to kobieta!~- Może to i nieprawda, ale bywały 105 2, 20| ale spalił. To i Antek może to zrobić, musiał coś napomknąć 106 2, 20| śnieg prószył chwilami.~Może w pacierz abo i dwa cień 107 2, 21| doświadcza, krzyże zsyła, to może kiedyś i wynagrodzi... A 108 2, 21| przeczekać, przejść jeszcze może. Ale tego przeniewierstwa 109 2, 21| nasmakowała dobrości, to może teraz i biedy popróbować. 110 2, 21| nisko podbiera, to na noc może ustać.~Dowlekli się wnet 111 2, 21| chustkę zruciła z gorąca, i może w jaką godzinę narychtowała 112 2, 21| już był całkiem ustał, a może by i zamroził się na śmierć 113 2, 21| wiada, jak by się stało... może by przyzwał z powrotem... 114 2, 21| rozważała słowa Borynowe.~- A może się tak stanie, może przyjdzie 115 2, 21| A może się tak stanie, może przyjdzie taka godzina, 116 2, 21| gospodynią była...~Długo, może do samego północka tak się 117 2, 21| wiem, wracaj do chałupy!~- Może to u ojca, bo jakoś w pośrodku! - 118 2, 22| papieru i z ozorem czerwonym, może na łokieć wywalonym, do 119 2, 22| Pokażcie, co umiecie, a może się la was znajdzie co w 120 2, 22| O złym się powiadało, to może się i wywołał i wypatruje, 121 2, 22| żegna się, a poznać nie może... Jezus Maria! Gumien nie 122 2, 22| tkliwie:~- Prowadź do chałupy, może ci co poredzę, służebnico 123 2, 23| robaczki w gęstwinie; były może o pół staja zaledwie od 124 2, 24| Pogrzebta no, chłopaki, może najdzieta tam jeszcze jakie 125 2, 24| podpalanie, świadczyć nie może, bo ociec i w złości z sobą 126 2, 24| wiada, co się ze mną stać może, to dawaj na dom baczenie, 127 2, 24| Że już i gorzej być nie może! - szepnął wreszcie przystając. - 128 2, 25| śnieg tak jął walić, że może w jakie dwa pacierze przybielił 129 2, 25| wodę spuścić ze sadu, bo może wleźć do kopców. Ruszajże 130 2, 25| psa złego, któren ugryźć może i przed którym ognać się 131 2, 25| głuchy, gnębiący, okropny, że może on już nie powróci, i tu 132 2, 25| trzęsła od przygotowań, a może w jakie dwa pacierze już 133 3, 26| jeszcze przed żniwami... a może i po siwej... Sielny ciołek...~ 134 3, 26| złotych na pochowek... a może i starczy na mszę świętą 135 3, 26| dobrych i czujących ludzi, a może i jaki grosz przyobiecam, 136 3, 26| narządzę wama co jeść... a może mleka uwarzyć?~- Bóg wam 137 3, 26| Strażniki jadą!" ~Jakoż może w pacierz przyjechało ich 138 3, 26| na to przychodziło!~- A może jeno dopust Boży za złość 139 3, 27| złość staremu zrobił, a może i la tego, by się w ten 140 3, 27| i powiedali, jak było, a może w pacierz sama już dojrzała 141 3, 27| wynosi, a głównie czekali; może stary przemówi jeszcze i 142 3, 27| ale pomimo wszystkiego może jeno ona jedna najszczerzej 143 3, 27| bo sama z siebie to by może rychło ustąpiła. Tak 144 3, 27| i dzieci, psa nawet.~To może i bez to już do cna straciła 145 3, 27| Idź z Witkiem, Pietrek też może, niech jeno konie obrządzi; 146 3, 27| ostanę, przypilnuję ojca i może Rocho wróci akuratnie i 147 3, 27| do ściany przykuwają.~- Może tak i bywa gdzie indziej... 148 3, 27| zapytała z dygotem trwogi.~- Może zaraz po świętach. może 149 3, 27| Może zaraz po świętach. może ździebko później, jak śledztwo 150 3, 27| urągliwie.~Rzucił się ku niej i może by doszło do czego gorszego, 151 3, 28| przyśpieszała, rachując, że może się z Jambrożym spotka już 152 3, 28| udźwignąć tobół.~- Jagna może używać, a ja to pies? haruję 153 3, 28| Drze z narodu, jak ino może, a nim co komu zrobi dobrze, 154 3, 28| Wara ci od niego!... może i powleką... jeno że i tak 155 3, 28| staremu zaświtało we łbie, to może mu się leda pacierz całkiem 156 3, 28| i kaj jeno mogła, co go może za kara spotkać, miarkując 157 3, 28| posłał, powiedział, jako może być różnie, i całkiem źle, 158 3, 28| któregoś z komorników...~- A może do waszych, do Pryczków, 159 3, 28| żyli w przyjacielstwie i może być w czym pomocny; cała 160 3, 28| puściła...~- Kłębowa! Nie może być, taka poczciwa kobieta, 161 3, 28| im kto podsunął o tym, to może by się zlitowały... - tłumaczyła.~- 162 3, 28| penetrował po beczkach, kłódki może będziecie ukręcać, do skrzyń 163 3, 29| chałupach miarkując, gdzie może być w czym pomocny.~Przyciszał 164 3, 29| obory, zmieści się, do trawy może tam postać.,. Ale gdzie 165 3, 29| dróżce, na skręcie do wsi, może o jakie dwa stajania od 166 3, 29| twarz jakby zawstydzona.~- Może wójtowa kupi... łatwiej 167 3, 29| kryminałem, a zanosi mu, co ino może.~- Bójcie się Boga!... nie 168 3, 29| się pochorujecie... Nie może to Józka albo kto drugi? - 169 3, 29| jutro będzie, to mu podam, może weźmie...~- Takie śliczności, 170 3, 30| prędko, bo czas nagli.~I może w pacierz pojechały. Hanka 171 3, 30| martwym wzrokiem jak zawdy. Może by nawet i więcej pojadł, 172 3, 30| Bych się wstawił, to może by puścili...~- Wstawiał 173 3, 30| juści... wycygania się, jak może... juści... - jąkał cicho.~ 174 3, 30| chłopów pożycza i kaj ino może. Żydy go przyduszają o swoje, 175 3, 30| co nikomu poradzić nie może bo to sprawa komisarza i 176 3, 30| pełno w dole.~- Jezu, a może tam jeszcze zbóje! - 177 3, 30| nawet zażyć spokojnie nie może...~Sołtys naraz się schylił 178 3, 30| potłuściał?~- Już niezgorzej, że może mu ku zdrowiu idzie!...~- 179 3, 30| że pół roku utrzymać nie może.~- Prędko się tam dorabiają 180 3, 30| Doszło me cosik z boku... może cyganią, to nie rozpowiadam. 181 3, 30| widać było najlepiej, że może w jakiś pacierz cała wieś 182 3, 31| chociaż do sadu wypędźcie, może się trawą zabawią.~- Wypędzę, 183 3, 31| ziemia wygrzeje do siewu, może już wstanę...~- O sobie 184 3, 31| tamtymi dwa roki temu.~- Może to i lepiej la chudziaków, 185 3, 31| uczyniło się w Lipcach.~A Rocho może najbardziej radosny i wzruszony, 186 3, 31| cała wieś pełen wesela i może barzej jeszcze przejęty 187 3, 31| przyjacielstwo, to ten trzeci może niezgorzej oberwać po łbie - 188 3, 31| dzisiaj Lipcom dolega, jutro może przyjść na Rzepki.~- I na 189 3, 31| uproszę, wójta, Boryny, może dadzą...~- Może! Czekaj 190 3, 31| Boryny, może dadzą...~- Może! Czekaj tatka latka, jaż 191 3, 32| gospodarze, bo chłopaki to może i do wieczora nie ściągną...~- 192 3, 32| to i razem przyjdą!~- A może się w mieście zabawią? mało 193 3, 32| przesiedział zły czas.~- Może we Wólce? u naszego? co?~- 194 3, 32| i chodząc po izbie.~- A może i wróci! - potwierdziła 195 3, 32| przypominając, że robota czekać nie może...~Uwijała się też, jak 196 3, 32| Bo co? Odprawicie mnie może albo wytrącicie z zasług? - 197 3, 32| widzi... I księdzem ostanie, może jeszcze do Lipiec go dadzą!...~ 198 3, 32| ten kołek!... - Tyle co może Antek!... - dodała trwożnie.~- 199 3, 32| cudny, ale dawno już śniony. Może i wróci! - dumała.~...Choć 200 3, 32| lata tam pozostanie:~- A może go i puszczą! - Przywtórzyła 201 3, 32| brzęczenie wśród drzewin.~- A może go i obaczę! - dumała wystawiając 202 3, 32| rozchwianych, zielonych zbożach, i może zimy srogie spomina...~Jaguś 203 3, 32| tyla z niej biednemu, że może sobie zdychać z głodu, kaj 204 3, 32| co na suchy rok idzie, to może się uda. ~- Byle nie tak, 205 3, 32| jakieś z lasu wychodzą!~- A może to nasi?~- A nasi! nasi! - 206 3, 32| Antka jeno nie puścili... może go już nigdy nie zobaczy...~ 207 3, 32| żółto malowane.~- Co to może być? - zauważył ktosik.~- 208 3, 33| opowiadała, co spotkało.~- A może by organista przeczytał?... 209 3, 33| wieczorem z kancelarii - Co tam może stoić?~Nastka wzięła jej 210 3, 33| niezrozumiałe litery listu.~- A może go już puszczają?...~Trwoga 211 3, 33| jakby za ratunkiem.~- A może ino o pieniądze pisze!~Szła 212 3, 33| ciotce.~- A kto? ksiądz może? - wrzeszczała urągliwie.~- 213 3, 33| a ślub grób - powiadają. Może i prawda, jeno że ten grób 214 3, 33| będzie, widzisz go, sameś może płótno wzion la jakiej kochanicy 215 3, 33| Dokupiłbym niecoś nowego, może by... - szepnął błagalnie 216 3, 33| próżnicy.~- Cygań se psu, to ci może uwierzy. Co wieczór zęby 217 3, 33| Jakże to mam inaczej? Może cię za kolana podjąć i dziękować, 218 3, 33| oczy to miała piękne, równe może Jagusinym, ogromne, jasne 219 3, 33| spokojnie:~- Dobrze, co powraca; może przestaną obgadywać Tereskę.~ 220 3, 33| z mlecznego gatunku. Może mi Pan Jezus pozwoli dożyć, 221 3, 33| się znajdzie... w sionce może poleżeć... gęsi się wygna 222 3, 33| spóźnione, mogłoby przypalić. Może Pan Jezus nie dopuści... 223 3, 33| bitka każdemu przytrafić się może, zwyczajnie... Drugie miarkuję: 224 3, 33| naharował?~- I nama też może niezadługo przyjdzie za 225 3, 33| dni leżał bez kropli wody, może by i pomarł prosto z głodu, 226 3, 33| Kozłów, a o coś inszego, może i o wójtostwo.~- Pożywił 227 3, 33| morgę. Dziedzic zwłóczy, jak może.~- Ale zgodzić się musi! 228 3, 33| i zwozi z miasta, co ino może, we złoto by oprawił. 229 3, 33| przeciek adwokat mówił, co może puszczą.~- Hale, żeby im 230 3, 33| pewnością ciężko go zasądzą, może na dziesięć lat. Słyszycie 231 3, 33| słóweczka. - Niech się wygada, może się wyda, z czym przyszedł - 232 3, 34| wama bez ten czas uwarzę, a może byście i jajków zjedli? 233 3, 34| i poszedł. I powiada, że może w pacierz po oddaniu listu 234 3, 34| Wstępowałem do miasta.~- Toście go może widzieli?~- Nie było czasu.~- 235 3, 34| Bóg wie, kiej go obaczę.~- Może i prędzej, niźli miarkujecie - 236 3, 34| inszego trzeba wynaleźć... Może by kto poręczył?... przewiedzieć 237 3, 34| żeby pieniądze były...~- Może by się i nalazły - szepnęła 238 3, 34| zrachować nie poredziłam, ale może by chwaciło...~- Pokażcie; 239 3, 34| nie było, to prawda, ale może co gorszego.~I skoro zebrało 240 3, 34| przyniewalał i kusił; A może i jakich kropli jej zadał, 241 3, 34| się ze złości trzęsły.~- Może i tak, jeno nie na ciebie: 242 3, 34| Mateusz.~- Czekajta jeno, może się i na to znajdzie jaka 243 3, 34| przełożyli, czego chcą: może się i zgodzi.~Mateusz mu 244 3, 35| twoja była, to cię wtedy może posłucha - żalił się smutnie.~- 245 3, 35| się hamował ze złości.~- A może się i wyrzekną kupna, kto 246 3, 35| nie baczysz to?...~- Hale, może łoni, kiedyś... a teraz 247 3, 35| rozmyślając o Mateuszu, że może się za nią ujmie, a krzywdzić 248 3, 35| krzywdzić nie pozwoli.~- A może i Antek - przyszło jej naraz 249 3, 35| darmo!... jeszcze co oberwać może od Tereski... A na złość 250 3, 35| historie, że posłuchu mieć nie może w narodzie: Żeby choć Antek 251 3, 35| pobożny, ale przez niego może spaść na wieś bieda... trza 252 3, 35| kiedyście przyszli pierwsi, to może piwa się z nami napijecie... 253 3, 35| w jaki sposób, za darmo może, po zbójecku? - kpił urągliwie.~- 254 3, 36| matką?~- Po dawnemu, choć może i ździebko lepiej. Jambroż 255 3, 36| swarów ni kłótni i wyrzekań. Może jeszcze nigdy, jak jeno 256 3, 36| poruszył, ni spojrzał na nią.~- Może już do wsi wchodzi... może 257 3, 36| Może już do wsi wchodzi... może już... - myślała wybiegając 258 3, 36| jeno teraz wiedział, co się może śnić o pierwszej zwieśnie 259 4, 37| poszłam.~- I sam wstał! Może by jeszczech nie pomarli, 260 4, 37| postawię, a bo ja wiem?... Może kaj we świat pójdę... Cni 261 4, 37| powinowate i zgoła obce, a już może najrzewliwiej zanosiła się 262 4, 37| pił tyla co i drugie, a może i więcej, gdyż sam się przymawiał 263 4, 37| wsią ugodził dobrowolnie. Może i dałbym, czegoście pierwej 264 4, 38| cudny, prawdziwie latowy.~Może szła dziesiąta rano, bo 265 4, 38| schyliła mu się do nóg. - Może Rocho jakoś se poredzi, 266 4, 38| Dostaną, co im się należy, to może się i ugodzą - rzekła Hanka.~- 267 4, 38| skoro dziedzic tyle daje, to może i więcej.~Zaczęli się przemawiać 268 4, 39| trzeba spełnić jego wolę. Może on tam chudziaszek w tej 269 4, 39| powiedźcie na jarmark, to może go kto kupi za krowę, bo 270 4, 39| Postawcie mu wiadro gorzałki, to może wyjdzie! - zaśmiała się 271 4, 39| tak przeciech ostać nie może.~- Ale ostanie! Mogło tak 272 4, 39| czas ojcowej choroby, to może być, póki Antek nie powróci.~- 273 4, 39| prawo jak i drugie dzieci.~- Może weźmiecie i wy, jak się 274 4, 39| Wszyscy czekają, to i Jagusia może.~- Pewnie, że musi, ale 275 4, 39| jej nikt mocen odebrać! A może chcecie i kiecki a pierzyny 276 4, 39| przyniósł z kancelarii.~- Może o Antku! - szepnęła z trwogą, 277 4, 39| roztrzęsionych rękach.~- Może ty, Jaguś, poredzisz rozebrać - 278 4, 39| swoim siedziała. Antkowa może za taką śtukę dobrze posiedzieć 279 4, 39| to domowego złodzieja! A może miała patrzeć przez sitko, 280 4, 39| idzie na całą wieś, co?~- Może i tego wam żal, pies ta 281 4, 39| przyjdziecie?~- Kiedy? A może na święty nigdy. Tak mi 282 4, 40| głuche, dalekie kroki.~- A może w którejś chałupie nie śpią 283 4, 40| na podorędziu Jagusi, to może mu się odechce.~- Moiście! 284 4, 40| Cipuchny! cip, cip, cip! A może jajków przódzi, co? A może 285 4, 40| może jajków przódzi, co? A może chleba? świeży i masło wczorajsze! 286 4, 40| uderzała mu do głowy.~- A może i dobrze, co wypędziła 287 4, 40| zabrać do tego.~- Ale kto? Może ksiądz albo młynarz? - rozlegały 288 4, 41| Niech woła, a juści, może jeszczek statki mył będę!~- 289 4, 41| podjadłszy już nieco.~- A może byś chciał samej śmietany, 290 4, 41| Zaśby. Ale co za tłusto, to może być i Antkowi niezdrowo.~ 291 4, 41| tego słowa podzięki.~- A może ta i co więcej najdzie Hanka - 292 4, 41| już sam zły nie wyrwie. A może się jeszcze trafi kto drugi 293 4, 41| nas przyszedł Boryna, to może ci co poredzi...~Zjawił 294 4, 41| frasunków.~- Taki nauczony, to może prędzej najdzie jaką radę! - 295 4, 41| cna! Jezu, dokąd to baba może zaprowadzić.~Było mu czegoś 296 4, 41| obrąbywać gałęzi.~- Ale może już najbarzej złoście i 297 4, 41| się ciężkie stąpania.~- A może to już po mnie? - jęknął 298 4, 41| żyje kakoj to Rocho?~- A może pan starszy mówią o tym 299 4, 42| miał dobry rozum, to by ci może pomagał, co? Albo pasałby 300 4, 42| żeniaczki, a zabiegaj kole niej, może ci co z łaski udzieli, ma 301 4, 43| śmiała się do rozpuku.~- Może go pies złapał, co? - pytała 302 4, 43| poszły grady.~Burza trwała może z godzinę, zboża się 303 4, 43| Stary Kłąb powiedział, że to może być jakaś złodziejska sprawa 304 4, 44| sprzeczali, to naczelnik może się rozgniewać i gotów wam 305 4, 44| pięściami wytrząchać, że może by i do czego gorszego doszło, 306 4, 44| dobre Zdrowaś, przeszedł może i cały pacierz, a naczelnik 307 4, 44| wolna i wyraźnie.~Czytał już może z pacierz wśród zupełnej 308 4, 44| Głosować za szkołą, głosować.~- Może być źle. Słyszeliśta?~Pisarz 309 4, 45| służbie, panie gospodarzu, a może nam w jedną stronę, co?~- 310 4, 45| jako i jemu jest źle, a może nawet gorzej niźli drugim.~- 311 4, 45| kuraski la dzieci, nie? to może nici, igły, jakie wstążki? 312 4, 45| igły, jakie wstążki? Nie! Może być bułki, karmelki, obarzanki 313 4, 45| jeszcze co? Ja mam wszystko. A może pan gospodarz kupi paczkę 314 4, 45| gospodarz kupi paczkę tytuniu? A może dać kieliszek fajnej gorzałki? 315 4, 45| Co wy też powiadacie?~- Może się miał pytać o pozwolenie? 316 4, 45| poradzić? każdy żyje, jak może.~- Ja wiem, że każdy sobie 317 4, 45| Taka dobra jak drugie, a może i lepsza! - rozgniewał się 318 4, 45| to mści się na mnie, jak może, rabuś jeden. Słyszałeś 319 4, 45| ludzie poczciwe sieroty może nie ukrzywdzą. Niedługo 320 4, 45| Jaguś, a wynieś no mleka, to może pan Jasio się przechłodzi!~ 321 4, 45| idziecie na wesele?~- A może przysłali do was z wódką? - 322 4, 46| tego historie, wyjdą...~- A może jeno przyjechały ściągać 323 4, 46| zająkał stary Bylica.~- A może o zebranie! Naczelnik się 324 4, 46| juści... jąkał Bylica.~- A może to co drugiego, może to 325 4, 46| A może to co drugiego, może to z wójtem sprawa - wtrącił 326 4, 46| Płoszka.~- Przeszkadza wama? A może was ukrzywdził, co? - zawarczał 327 4, 46| płaczem.~- Zostańcie z Bogiem, może się jeszcze zobaczymy! - 328 4, 46| to grzechu i zgorszenia może ich zły doprowadzić...~Nie 329 4, 46| powiedział Antek.~- Być może, kiedyś powrócę, być 330 4, 46| kiedyś powrócę, być może!...~- Psiekrwie, żeby człowieka 331 4, 47| Wiecie - wrzeszczała - a to może przed godziną przyszedł 332 4, 47| sprawiedliwość! Chłop to se może używać jak na psim weselu 333 4, 47| przestały plotkować.~- Sprobuj, może się wystraszą i przestaną! - 334 4, 47| już te myśle, że Mateusz może się z nią ożenić, kąsały 335 4, 48| ruski miesiąc! A i tobie może się przy tym co oberwać...~ 336 4, 48| niechaj się wyprze, jeżeli może... Niech głośno powie: nieprawda! 337 4, 48| frasobliwie medytował.~- A może to i prawda! Mama by sobie 338 4, 48| barometr jakiś niepewny, może być burza! Kiedyż to się 339 4, 48| się ojcowe chrapanie.~- To może ona dlatego... - Zamyślił 340 4, 48| głowy.~- Przejdź się trochę, może przestanie - radziła mu 341 4, 49| niej ukradł, dla niej, a może go nawet namówiła! Ho, ho, 342 4, 49| można! - wrzeszczeli.~- A może będzie jej bronił, kto wie? - 343 4, 49| zarazem dalekich gwarów.~- Może to już - przemknęło mu naraz 344 4, 49| miała dobre serce, prawda! A może to i bez to musi tyle przecierpieć! -


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL