Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] ameryki 1 amorami 1 angielska 1 ani 284 aniby 1 anielski 1 anielskie 1 | Frequency [« »] 296 wies 288 swiat 285 im 284 ani 281 ich 279 jest 278 taka | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances ani |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | choć latem przytulą, kąta ani tej łyżki strawy nie żałują, 2 1, 1 | niej miejsca nie ma w sieni ani we chliwie. Scierwy, psie 3 1, 1 | przed oborą upadła... i ani pić nie pije, ani żreć nie 4 1, 1 | upadła... i ani pić nie pije, ani żreć nie żre, ino się tarza, 5 1, 2 | markociły i rozbierały.~A tu ani odbić się na kim, ani wyżalić, 6 1, 2 | tu ani odbić się na kim, ani wyżalić, nic... sam jak 7 1, 2 | rucham tymi kulasami, to ani jednej morgi nie odpiszę 8 1, 3 | rozgrzewaniu jaskółek, że ani widział, kiedy Boryna wyszedł 9 1, 3 | rucham, nie powąchasz ty ani zagona! Widzisz go, mądrala! ~ 10 1, 3 | narodu się nawaliło, że ani palca wetknąć, i parli się 11 1, 3 | zrobił się taki gorąc, iż ani odetchnąć aż sędzia polecił 12 1, 3 | ją ciepnął na kratę, bo ani kroku po dobroci ustąpić 13 1, 3 | przeszedł tydzień jest, ani jej wygonić, bo z kwikiem 14 1, 3 | kąta nie miała na spanie ani jadła dość, że się u sąsiadów 15 1, 3 | wesołe słowa nie ustawały ani na to oczymgnienie. ~- Szczęść 16 1, 4 | tak ogłuszony radością, że ani wiedział, kiedy znalazł 17 1, 4 | jakiej, że nie dba o nią ani o dzieci.~Aż Antek zerwał 18 1, 4 | wołała za nim żałośnie, ale ani się odwrócił.~Obwinęła chłopaka 19 1, 4 | ciężko jej było na sercu - ani pogadać ani wyżalić się 20 1, 4 | było na sercu - ani pogadać ani wyżalić się przed kim na 21 1, 4 | ledwie bąknie jakie słowo i ani spojrzy... nic, jeno medytuje 22 1, 5 | to była, późna jesień !~I ani przyśpiewków, ni pokrzyków 23 1, 5 | Nie sprzedawajcie...~- Ani mi to w głowie nie postało.~- 24 1, 5 | ludzie o zbawienie swoje ani tych w czyśćcu ostających 25 1, 5 | kramami.~Było też tego, że ani przeliczyć, ni objąć - gdzieby 26 1, 5 | gorzałki i co zjeść...~- Ani dydka nie mam, a wiesz, 27 1, 5 | jeden drugiemu nie uwierzył ani tyla, co za paznokciem - 28 1, 6 | głowę; aż się zatoczyła. Ani wiedziała, co się jej stało, 29 1, 6 | na brzuch se nie pluje ani drugiemu na brodę, a co 30 1, 6 | wiadomo; nie z wiatru wziąłem ani z pomyślunku nie od siebie 31 1, 7 | jak tę jaka ostatnią... ani mi się pokazuj na oczy!... - 32 1, 7 | ludzie poodchodzili, że już ani Panienki Najświętszej, ni 33 1, 9 | ludzie. ~- Do lasów ciągną, ani chybi, śniegi wnet spadną.~ 34 1, 9 | boleśniejszych i sroższych - ani jadł, ni spał, ni mógł się 35 1, 9 | dygotał każdą kosteczką, że ani zębów zewrzeć nie mógł, 36 1, 9 | zębów zewrzeć nie mógł, ani ustoić prosto; przysiadł 37 1, 9 | ledwie ślad ino został; ani krzyże ich znaczyły, ni 38 1, 10| nami się nie ugodzi, to ani chojaka ruszyć nie damy ! .~- 39 1, 10| po mojej stronie zimno... ani tej szczapy drzewa nie pozwoli... 40 1, 11| Na niebie modrym i niskim ani jednej chmurki nie było.~ 41 1, 11| prała w stawie, przeszedł i ani się nie spojrzał! A jak 42 1, 11| iść, rębaczów rozpędzić.~- Ani jednego chojaka ściąć nie 43 1, 11| koło drogi; nie ma ręki ani nogi".~Na lisa przebrali 44 1, 11| tanecznym zapamiętaniu, że ani się spostrzegli, jako się 45 1, 12| jazgotały śpiewaniem, że ani jej było co czym mówić. 46 1, 12| i poszła.~- Sama głupia, ani wie, co powiada... - mruknął 47 1, 12| Łapą, któren nie opuścił go ani na chwilę, i pojadali se 48 1, 12| Muzyka gra, a w izbie ani jednej kiecki, że nie ma 49 1, 12| zdrowszym!~Leżał spokojnie i ani krzyknął, gdy mu Jambroży, 50 2, 13| cichość padła na ziemię, że ani jeden powiew nie zadrgał, 51 2, 13| jeden powiew nie zadrgał, ani jeden dźwięk się nie przedzierał 52 2, 13| bory, przepadły pola, że ani okiem uchwycił, zginęły 53 2, 13| Powiedziały, że przyjdą.~I znowu ani słowa więcej. ,Jakże, któreż 54 2, 13| wszystkim miej, kłopocz się, ani zagadać do kogo, ni się 55 2, 13| kto mrozem oblał duszę - ani przemówić do niego, ni przystąpić 56 2, 13| ziemniakami tak zawiało, że ani go było rozeznać spod śniegów.~ 57 2, 13| dokoła zasypanego stawu , ani dojrzał gdzie chałupy całej, 58 2, 13| dale tak się stapiały, że ani rozeznać było nieba od ziemi; 59 2, 13| takie śniegi, takie śniegi! Ani przejść, ani przejechać, 60 2, 13| takie śniegi! Ani przejść, ani przejechać, wiecie? A w 61 2, 13| ostalim, jak te dziadaki, ani tej kapki mleka, ani pociechy 62 2, 13| dziadaki, ani tej kapki mleka, ani pociechy żadnej! Tylem się 63 2, 13| woda kierz słaby bierze, że ani oprzeć się temu, ni nawrócić. 64 2, 13| świat.~Jeszcze godzinę temu ani myślał, że pójdzie, ani 65 2, 13| ani myślał, że pójdzie, ani wiedział! Samo przyszło, 66 2, 14| wodziła po śniegach. Hale, ani żywej duszy nie ujrzał na 67 2, 14| zawierciło, bo Stachowa słaba... ani człek nie kichnie od niej... - 68 2, 14| drętwiejąca z zimna, co ani uciecze od męki, ni poratunku 69 2, 14| przychodzi.~- Że to nikt ani się pokaże, tom umyślił 70 2, 14| musiało być najmniej!~- To ani chybi, na ciężką zimę znak.~- 71 2, 15| zaś zarówno wszystko było, ani rad był z podwyżki, ani 72 2, 15| ani rad był z podwyżki, ani cieszyło go zbytnio, że 73 2, 15| cięgiem, szumi, huka, że ani człek się spodzieje, kiej 74 2, 15| mu duszę, ssie...~On zaś ani słowa nie rzekł, źle mu 75 2, 16| po obejściu i nawoływały, ani się odezwał jucha;~siedział 76 2, 16| Nie odezwały się na to ani słowem, jeno Jagna odwróciła 77 2, 16| mocno przypomniał, czemuż to ani Mateusz, ani Stacho Płoszka, 78 2, 16| czemuż to ani Mateusz, ani Stacho Płoszka, ni inni?... 79 2, 16| porabia, co se myśli? I ani sposobu, by z nim pomówić, 80 2, 16| sposobu, by z nim pomówić, ani sposobu i... nie wolno! 81 2, 16| świadkach, choćby... a to już ani dziś, ani jutro, ani nigdy! 82 2, 16| choćby... a to już ani dziś, ani jutro, ani nigdy! Borynowa 83 2, 16| już ani dziś, ani jutro, ani nigdy! Borynowa jest na 84 2, 16| mrokach, jakby się rozlała, że ani ujrzał domów, płotów i sadów, 85 2, 16| ale nic nie usłyszeli, ani słowa, nic...~- Grześniśmy 86 2, 16| w książkę patrzała, ale ani jednej litery nie rozeznała, 87 2, 17| padła takim ciężarem, że ani odetchnąć mogła, ni krzyknąć, 88 2, 17| wczoraj, nie było jeszcze ani jednego kwiatuszka, a przez 89 2, 17| czuła się tak zmordowaną, że ani wiedziała, co się dzieje 90 2, 18| pies zwinął się w kłębek i ani chciał słuchać, więc sam 91 2, 18| parę pacierzy nie rzekł ani słowa.~Ludzie się porozchodzili, 92 2, 18| fajki z zębów nie popuszczał ani na chwilę i cięgiem ją zapalał. 93 2, 18| schować pod gałęzie, że ani borowy poznał! - zawołał 94 2, 18| kłęby i szepnął znowu:~- Ani śpię, ani jem, ani robić 95 2, 18| szepnął znowu:~- Ani śpię, ani jem, ani robić mogę bez 96 2, 18| znowu:~- Ani śpię, ani jem, ani robić mogę bez ciebie, Jaguś, 97 2, 18| wywiedzie niby na postronku, że~ani zmiarkujesz, kiedy, co i 98 2, 18| dziedzic się na Lipce zawziął i ani jednego chłopa nie zawoła 99 2, 18| pono się zaprzysiągł, że ani jednego Lipczaka do roboty 100 2, 19| mała dwudziestu a z Lipiec ani jeden. Prawda to już była 101 2, 19| omijali go z dala na drodze.~- Ani cię nikaj nie ujrzeć, do 102 2, 19| wyrzekacie, że głupie, a sami ani za grosz pomyślenia nie 103 2, 19| więcej, zawzięła się tak, że ani tym słowem więcej się nie 104 2, 19| wsi tanecznica - ale żadna ani się równała z Jagną, żadna. 105 2, 19| dookoła taką gęstwą, że ani okiem uchwycił ni rozpoznał, 106 2, 19| jej w głowie mąciło, że ani wiedziała, co się z nią 107 2, 19| świat cały, wieś już spała, ani jedno okno nie błyskało 108 2, 20| ni potem, nawet nazajutrz ani marnego słowa nie rzekł 109 2, 20| już srodze frasowała, że ani słowa nie powiedział o wczorajszej 110 2, 20| odwrócił się do ściany i ani już słowem się ozwał na 111 2, 20| jakoś się uładzi, ale on ani na dzień jeden nie pofolgował, 112 2, 20| nie przypuszczaj do siebie ani na zdziebko, jak tego psa 113 2, 20| nie zdradziwszy się jednak ani słówkiem, ale rady owe mocno 114 2, 20| każdy ruch Jagny, ona zaś ani na to oczymgnienie nie zapomniała 115 2, 20| jako te godziny na zegarze, ani go wyprzedzić, ani wstrzymać!~ 116 2, 20| zegarze, ani go wyprzedzić, ani wstrzymać!~Zima wciąż była 117 2, 21| rzeczach nie skarżąc się ani słówkiem, nie żaląc... Odpowiadała 118 2, 21| nie wraca, ale nie było ani słychu.~Siadała znowu do 119 2, 22| coraz pilniej, nie tracąc ani słowa i dech nawet tając 120 2, 22| rwał i kopytami bił, że ani dostąpić... Pewnego razu 121 2, 22| się odparzała od chomąta, ani zarżał, wiedział, iż cierzpi 122 2, 22| się przed chałupą, a tu ani karety, ni lokajów, jeno 123 2, 23| miejsca i znowu biegli, ani wiedząc dokąd i kędy, byle 124 2, 24| owdzie Jagnustynka...~- Ani chybi, wezmą go w dybki 125 2, 24| jawiła w tej chwili, to ani chybi z pięściami rzuciłyby 126 2, 24| szli razem z innymi, nikt ani słuchał, ni zważał na ich 127 2, 24| Boryna zaś nie pokazał się ani razu przez cały ten czas, 128 2, 24| dał, nie stary; taka myśl ani postała komu w głowie!~Błądzili 129 2, 24| groźna.~Rozmawiali długo, ani razu nie wypominając Antka 130 2, 24| już nic, nie przepomniała ani jednej przewiny, ani jednego 131 2, 24| przepomniała ani jednej przewiny, ani jednego zła, a jeno biła 132 2, 24| próżno mu przekładał - Antek ani usłuchał, ni dał sobie co 133 2, 24| zmierzchu widział się z nią i ani słówkiem nie wspomniała!~- 134 2, 24| zaczęli się pchać naprzód, że ani myśleć było o wyjściu, ruszyć 135 2, 24| strasznego.~Wypadł na drogę i ani wiedząc gdzie, poleciał 136 2, 24| psa przegoniła z chałupy. ~Ani słówkiem nie odrzekł ni 137 2, 25| z morza wielgachnego, że ani im początku, ni końca wymiarkować, 138 2, 25| napomina i mękami straszy!~ ~Ani jej nawet na myśl przyszło, 139 2, 25| jeno świst pił nie ustawał ani na chwilę, a co trochę drzewo 140 2, 25| pozeskakiwali z koni, nie ustępując ani na krok, ile że przybywała 141 2, 25| gorzej, że prawie nie było ani jednego, który by cało wyszedł, 142 3, 26| się trzęsła w sobie, że ani weź naleźć różańca, ni tych 143 3, 26| pobekiwał żałośnie.~- To ani chybi po granuli... juści... 144 3, 26| ścianami okopconymi, ale kowala ani widu, jeno kowalowa, rozdziana 145 3, 27| przenieść się do matki.~- Ani się waż! siedź, póki nie 146 3, 27| rwała się Jagusina dusza, ani wiedząc, kędy jest i żywie-li 147 3, 27| uwalił się zaraz w gnojówce i ani chciał się ruszyć.~- Nie 148 3, 28| zaraz z rana do kościoła, ani się spodziewając, co ma 149 3, 28| okno zadyszany Witek.~- Ani chybi do któregoś z komorników...~- 150 3, 29| kawał drogi, wszyscy śpią i ani sposób, by krzyki posłyszeli... 151 3, 29| Cztery kąty i piec piąty, ani obrazu nawet, ni jednej 152 3, 29| nie odezwała się więcej ani słowa, jakby z rozmysłem 153 3, 29| okna jeno zaglądając, gdyż ani sposobu zajrzeć było do 154 3, 29| ni z kim pogadać.~Jakże, ani wleźć do której chałupy, 155 3, 29| wszystko, nie poruszywszy się ani razu, leżał jak zawżdy wpatrzony 156 3, 30| bych je poprzecinał, że ani poznać, kiej te brzuchy 157 3, 30| jak leżał... Zagadywałam: ani spojrzał na mnie. Słońce 158 3, 30| chłopami, a do Płoszkowej ani chybi co Jambroży zajrzy 159 3, 30| tarnin.~Szła przed siebie, ani wiedząc, co ją niesie i 160 3, 30| pomogły klątwy ni groźby, ani nawet proboszczowe płaksiwe 161 3, 30| to z gołymi rękoma, gdyż ani bosaków, ni wiader nie pozwolili 162 3, 31| powrócili rozpowiadając, że ani śladu nikaj, jakby kamień 163 3, 31| on swoje dwórki, na bose ani spojrzy - szepnęła Jagustynka, 164 3, 31| nawet nie podnosząc, iż ani spostrzegli dobrodzieja, 165 3, 32| zła przygodę wystawione! Ani wyżalić się przed kim! I 166 3, 32| wyżalić się przed kim! I ani końca przewidzieć złej doli! 167 3, 32| kiej la siebie nie miała ani jednej chwili szczęśliwości 168 3, 32| się w niej roztrzęsło, że ani sposób iść było.~A zaś potem, 169 3, 32| wrzasnęła Józka z podwórza.~Ani jej do głowy przyszło się 170 3, 32| nie widać na topolowej?~- Ani widu, ani słychu! - odrzekła, 171 3, 32| na topolowej?~- Ani widu, ani słychu! - odrzekła, próżno 172 3, 32| Rano lało, a teraz wody ani znaku.~- Zwiesna przeciek, 173 3, 32| Tylko na naszych polach ani znaku jeszcze owsów i jęczmionów.~- 174 3, 33| zabije! Jezus, ratuj, Jezus! Ani pomyślała o sobie. Popłakując 175 3, 33| w nierozplątaną kupę, że ani rozeznał, czyje pięście 176 3, 33| bab w chałupie, a porządku ani za grosz! - wrzeszczał, 177 3, 33| kobiecych, jak przódzi, ani tknęli.~- Dziewkę se przyjmijcie 178 3, 33| stodole. Nie wierzyła mu juści ani słóweczka. - Niech się wygada, 179 3, 33| wygody. Jeno przed nikim ani pary z gęby, bych się strażnicy 180 3, 33| postanowić.~Odszedł cicho, że ani spostrzegła, kiej się zapodział 181 3, 34| klął i podcinał szkapy, ani myśląc przystawać przed 182 3, 34| nie stanie się upomnieć ani kto drugi, to ja bronił 183 3, 34| ją Hanka wyniośle i już ani słowem się nie ozwała.~Jeszcze 184 3, 34| pod pierzynę się chowa!~Ani sposób już było do nich 185 3, 34| postrzępione rozmowy, że ani rozeznał, kto mówił i do 186 3, 35| kobiety, które jak jedna ani słuchać nie chciały o wyprawie 187 3, 35| tłumaczenia i prośby, że ani sposobu było im trafić do 188 3, 35| od siebie ze złością.~- Ani mi się waż przeciwić, bo 189 3, 35| zrazu odciągnąć, ale że ani na krok nie ustępował, wczepiła 190 3, 35| tu twojego, moje wszyćko, ani jednego zagonu ci nie dam, 191 3, 35| jednego zagonu ci nie dam, ani łyżki strawy, choćbyś zdychał 192 3, 35| potrafi, zaś po ruskiemu też ani me, ani be... Młodsze co 193 3, 35| po ruskiemu też ani me, ani be... Młodsze co się bez 194 3, 35| coraz bliżej, Niemcy się ani poruszyli, jakby nic nie 195 3, 36| biegła wyglądać w opłotki.~Ani śladu Antka, natknęła się 196 3, 36| przedarła się do mózgu, gdyż ani się poruszył, ni spojrzał 197 4, 37| lamenty sierot nie ścichały ani na chwilę, roznosząc się 198 4, 37| wryta, nie mogąc wykrztusić ani słowa.~Właśnie byli Macieja 199 4, 37| pytał trąc suche oczy.~- Ani tego słowa, ogarnęłam mu 200 4, 37| dziwowały się zdumione.~- Ani grosza mniej! Walek, puszczaj 201 4, 37| nam dobrze okroić. Jeno ani mru-mru, kobieto, o wielgie 202 4, 37| a tu już poniedziałek i ani widu, ani słychu.~Ale nie 203 4, 37| poniedziałek i ani widu, ani słychu.~Ale nie było czasu 204 4, 37| na dobre, nie przestając ani na chwilę.~Zaś wkrótce po 205 4, 37| Zaś deszcz nie przestawał ani na chwilę, padał drobny, 206 4, 37| gdyż deszcz nie ustawał ani na chwilę i padał przez 207 4, 38| Prawda, nie wiedli za sobą ani jednej.~- Kobus mogliby 208 4, 38| cięgiem nowych turbacji, że ani wiem, co się tam na wsi 209 4, 38| Kiedyż Szymkowe wesele? Ani się kto spodział, co dzisiaj 210 4, 38| grosze, nie przepuszczając ani jednego, zaś temu ślepemu 211 4, 39| abyś potem nie pożałowała! Ani godziny nie ostawiaj pod 212 4, 40| się do ściany zadrzemała, ani się tego spodziewając, na 213 4, 40| Jak wyszli o chłodzie, to ani chybi, co ino ich patrzeć! - 214 4, 40| do słońca spał będę! - i ani się ruszył.~Dzieci też jęły 215 4, 40| mówiła Jagustynka.~- Ani ja! Bych się jeno Antkowi 216 4, 40| go ściskać i całować.~- Ani mi się kiej śniły takie 217 4, 40| Porozpędzała wszystkich do roboty, ani dbając, co się tam bez niej 218 4, 40| spala się na kupie, a ten ani się zatroszczy! A żeby cię! - 219 4, 40| chycnąć na niego, ale on ani już o czym wiedział, grążył 220 4, 40| me i trzymały kiej wilki! Ani sposób było się wydrzeć! 221 4, 40| nie powinno się uchwalać ani grosika.~Poparł go Rocho, 222 4, 40| Dziedzic tak się zagniewał, że ani już chce słuchać o zgodzie, 223 4, 41| bardzo hardo odszczekiwał, ani myśląc posłuchać, a kiej 224 4, 41| Takeście jakoś zmiękli, że ani was tera poznać.~- I krzemień 225 4, 41| się go trepem następuje, ani wiedząc o tym, i do głodu 226 4, 41| dostał w boru robotę, to ani już zajrzy do Żyda, niech 227 4, 41| doczekawszy się od niego ani słowa odpowiedzi jęła się 228 4, 41| Kajże się to kryjesz, że ani sposobu cię uwidzieć?~- 229 4, 41| Tyla poszło dobrowolnie i ani komu w głowie wracać do 230 4, 41| zapisana i Szymkowi nie udzieli ani zagona, i do chałupy go 231 4, 41| pacierze mówił i stróżował ani się spodziewając, jako Antek 232 4, 41| Szkodniki paskudne! To ani z oczów spuścić, zaraz w 233 4, 41| Zatrzęsła się z zimna.~- I ani ci w głowie postało zajrzeć 234 4, 41| ogarniał ją sobą...~Zrazu ani miarkowała, do czego idzie 235 4, 41| się z jego rąk szepnęła:~- Ani mi się śni uciekać z tobą. 236 4, 41| nie zabił pamięci o Jagusi ani o tej sprawie nieszczęsnej~ 237 4, 41| smutny kiej noc jesienna i ani się gniewał, ani uprzykrzał, 238 4, 41| jesienna i ani się gniewał, ani uprzykrzał, a jeno ciężko 239 4, 41| uważnie, nie przepuszczając ani jednego słowa, dopiero kiej 240 4, 42| jedną upatrzył.~- Bo to ani chałupy, ani bydlątka, ani 241 4, 42| upatrzył.~- Bo to ani chałupy, ani bydlątka, ani nic! - zapłakała 242 4, 42| ani chałupy, ani bydlątka, ani nic! - zapłakała przytulając 243 4, 42| Ale Szymek nie prosił, ani mu to w głowie postało, 244 4, 42| krowy?~- Prawda, że tego ani sposób wymiarkować!~- Nic, 245 4, 42| trzęsły wszystkie kałduny ani się spostrzegając w onej 246 4, 43| mógł, leciał do pożaru, ale ani mowy było o ratowaniu, paliła 247 4, 43| żeście świńtuch i tyla! I ani ważcie się mnie czepiać.~ 248 4, 44| uchwalać szkoły, nie dawać ani grosza, przeciwić się, a 249 4, 44| taką szkołę nie uchwalimy ani grosza.~- Nie uchwalimy! 250 4, 44| sobie niemo i bezradnie, ani w myślach postały sprzeciwy, 251 4, 44| Kłaniali mu się pokornie, ani spojrzał na kogo, ni kiwnął 252 4, 44| zakręcił się po karczmie i ani spostrzegli, jak się wyniósł 253 4, 45| jednak złożyć i wymiarkować ani jednego słowa.~- Wracała 254 4, 45| jacyś ludzie go wymijali, ani spostrzegł kogo; uspokoił 255 4, 45| parę razy nie zwalniając ani na chwilę, gdyż pszczoły 256 4, 45| gruszę, zabrał jak swoje i ani chciał słuchać o oddaniu! 257 4, 45| pecyną i dzionek zleci, ani się człowiek spodzieje. 258 4, 45| ludzki wśród trosk i zabiegów ani nawet myśląc, kto tam pierwszy 259 4, 45| nie odezwała się do niego ani słowa i dopiero kiej poszedł, 260 4, 45| jaka była pobożna, tomu ani postało w głowie jakie niebądź 261 4, 45| przyjazdu nie była jeszcze ani razu.~- Właśnie posłałam 262 4, 45| wszystką duszą i sercem, ani nawet myśląc, na jaki brzeg 263 4, 45| to pawi! A to przejdzie i ani już spojrzy na kogo.~- A 264 4, 45| Jagusia nie chce iść za mąż?~- Ani mi się śni, abo mi to źle 265 4, 45| i pachnącym powojem, że ani jeden powiew nie przechładzał, 266 4, 45| najśliczniejszy i nie straciła ani jednego słowa, kiwnęła się 267 4, 46| niego, rzekł smutnie:~- Ani chybi; że jeśli mają kogo 268 4, 46| sposób się im przeciwić, ani mowy o tym...~- Niechby 269 4, 46| roboty! Uciekaj, Michał, i ani mru-mru! - rozkazywał Antek 270 4, 46| gdziesik się zapodział i ani słychu! - rozgłaszali przyjaciele.~- 271 4, 47| A rzepeckim nie dawaj ani za grosz, prowadzali swoje 272 4, 47| nie pozwolił zborgować ani pół kwarty mąki.~- Spodobał 273 4, 47| bierzcie, ale na bórg nie dam ani ziarnka...~Zafrasowała się 274 4, 47| bo w domu nie było już ani grosza, lecz natknąwszy 275 4, 48| szczędząc na dokładkę ni plotów, ani też najrozmaitszych wymysłów.~ 276 4, 48| gorąco oddał pacierzom, że ani wiedział, kiej Jambroż pokusztykał 277 4, 48| wraz z Jagusią.~Juści, co ani tknął oczami książki, a 278 4, 48| właśnie podbierała ziemniaki ani się spodziewając, że ktosik 279 4, 48| Kłębami, wczoraj, to pan Jasio ani spojrzał...~Stojała przed 280 4, 48| westchnęła ciężko Dominikowa.~- Ani ja! chociem niemało przecierpiała! - 281 4, 48| dziećmi nie opuszczała go ani na chwilę, że nie było sposobu 282 4, 49| i grzechów, nie darowała ani jednego, wypominając, co 283 4, 49| Jagusia się nie odezwała ani słóweczkiem, zajęta robotą 284 4, 49| płacił za niego nie będę.~- Ani ja! Balował się, używał,