Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
kwoka 2
kwoki 4
l 1
la 274
laboga 20
lach 1
lachala 1
Frequency    [«  »]
277 dobrze
276 wszystkie
275 niech
274 la
274 ledwie
273 dopiero
273 któren
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

la

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | Trza było... roboty już la mnie nie miały... na zimę 2 1, 1 | grosza uścibi - to rychtyk la nich na przednowek... krewniaki 3 1, 1 | wyciągną... A jesienią to już la niej miejsca nie ma w sieni 4 1, 1 | to Hanka nie gospodyni?~- La siebie... jakby na komornym 5 1, 2 | to się tam jaka sztuczka la was znajść znajdzie.~- Bóg 6 1, 2 | dziad.~- Ni, Grzegorzowa nie la nich - podjął wójt - za 7 1, 2 | kościołem siedzi?...~- I... to la kawalera... z przychowkiem, 8 1, 2 | wybieram takie, co by pasowały la Macieja.~- A zabaczyłaś 9 1, 2 | zabaczyłaś o jednej, co by była la nich w sam raz.~- Którna?....~- 10 1, 3 | borguj nikomu. Pośladek ostaw la nas; zawoła się Jambroża 11 1, 3 | ona nawet nie obaczy.~- To la Magdy wytnij jaką sztuczkę 12 1, 3 | Wychodźta, kobieto, bo nie la was tu miejsce...-~Chwycił 13 1, 3 | rzeknę, z czego się pokaże la prześwietnego sądu i la 14 1, 3 | la prześwietnego sądu i la zgromadzonego narodu, co 15 1, 3 | wzdychała do obrazu, a pogląda ła na Kozła, który skakał oczami, 16 1, 3 | jest taki, że z jenszego la samej uciechy pasy by darł.~- 17 1, 3 | próżnicy ino grosz tracą...nie la takich Jaguś moja, nie.~ 18 1, 3 | wama nie sprzeciwią...~- La zapisu! Kiej te świnie! 19 1, 4 | jak zawdy, jak przystało la niego, jeno się mocno jął 20 1, 4 | szepnął mu ktoś z boku.~- La Pana Jezusa i tej Panienki... - 21 1, 4 | się zadajesz z kowalem.~- La ojca to ino ten mądry, co 22 1, 4 | a kumy - to i cały świat la niej. Każda kobieta taka, 23 1, 4 | pośpiewuje, a Pan Jezus obsiewa la niego pola, że ino mu zbierać 24 1, 4 | Tańcowali ot tak sobie, la uciechy jednej abo dla wyprostowania 25 1, 4 | turkocze...~- Że to i ospa la karmika potrzebna... -. 26 1, 4 | A nie pójdę! Karczma la wszystkich, a ja taka dobra 27 1, 5 | Kużden ma swoje miejsce i la każdego co innego Pan Jezus 28 1, 5 | na piechty, Macieju?~- La zdrowia... Niech będzie 29 1, 5 | kurom pod ogon uważa, czy la niej jajków nie niesą, abo 30 1, 5 | rzeczy, w które juchy żółtki la zachęty grali, że taki jazgot 31 1, 5 | pewnikiem cygani...~- Galanta, la Jędrzycha? - Juści, Szymkowi 32 1, 5 | buchnęła do głowy.~- Kupili la księdza do Jerzowa. Matka 33 1, 5 | ulicy. Weź sobie, Jaguś, to la ciebie - dodał widząc, że 34 1, 5 | Dajecie?... Naprawdę la mnie? Jezus, jakie śliczności! - 35 1, 5 | jedwabna....~- Weź, Jaguś, weź, la ciebie kupiłem, a jak ta 36 1, 6 | łoni krowy pasała!...~- La chłopa to już lata ma, ale 37 1, 6 | Ale ino głupie uwierzą, że la dzieci się pożenił... la 38 1, 6 | la dzieci się pożenił... la siebie, bo mu markotno było 39 1, 6 | oczy.~- Laboga, a dyć ino la ciebie zgodziłem skrzypka 40 1, 6 | zgodziłem skrzypka z Woli i la ciebie namówiłem Kłęba, 41 1, 6 | Kłęba, żeby dał chałupy, la ciebie, Jaguś szeptał i 42 1, 6 | cicho:~- Najlepiej chcę la ciebie, najlepiej... Juści, 43 1, 7 | to z panienką, co była la zdrowia w ciepłych krajach, 44 1, 7 | baczycie, to i ostawcie la siebie! - zakrzyknęła ostro 45 1, 7 | pobożne pieśnie grał jakby la tego wędrownika; któren 46 1, 7 | przeklętniki , a katy jedne la drugich, złodzieje, bezbożniki 47 1, 8 | u Boryny starczyłoby i la pięciu - o działy pójdzie.~- 48 1, 8 | bez przychowku, płone...~- La drugiej to i przy matce 49 1, 8 | że ojce dzieci chowają la świata, nie la siebie.~- 50 1, 8 | dzieci chowają la świata, nie la siebie.~- Oj, prawda, prawda, 51 1, 8 | Siostrzyne zmówiny, to i la nich uciecha - zauważył 52 1, 8 | sama... naści...a już by la ciebie i ptasiego mleka 53 1, 8 | zapis to ino przespieczność la dziewczyny. Przeciech tego 54 1, 8 | morgów zapiszecie.~- Juści, la Jagusi zapiszę...~- Kiedy?~- 55 1, 9 | po co... sierota, to la siebie...a znajda , to znajda... 56 1, 10| wojska latoś wzieni, piją se la uciechy... W niedzielę ich 57 1, 10| zrobić? Mądre rady masz la ludzi, to poradź...~- Złością 58 1, 10| odebrać - bacz to sobie i la tego nie potrza mu się przeciwić. 59 1, 10| a zawsze się cosik udrze la siebie... - zaśmiał się 60 1, 10| odpowiadał, bych ino dziwowiska la sąsiadów i wsi całej nie 61 1, 10| paciorki... to wszystko... i la kogo to? La kogo?... La 62 1, 10| wszystko... i la kogo to? La kogo?... La takiej świni! 63 1, 10| la kogo to? La kogo?... La takiej świni! A żebyś pode 64 1, 11| całe życie zabiegała? - La ciebie ino, Jaguś! A teraz 65 1, 11| się o to dobrodziej, że la wesela zapominają o służbie 66 1, 11| stworzył ludzi, a wilkami la siebie !~- Nie wilkami, 67 1, 11| wity. czepiec szyty,~To la ciebie przyzwoity,~To na 68 1, 11| karwas grosza, ale mucha to la Dominikowej, nie stojała 69 1, 11| swojego miała dosyć, jeno że la Jagusi tak się ochotnie 70 1, 12| Cichoj, głupi, znajdzie się i la ciebie miska do wylizania !~- 71 2, 13| ojcowa sposobniejszą była la ludzi. Chlew to przegniły, 72 2, 13| grosza potrzeba, paszy też la dwóch nie starczy... musimy, 73 2, 13| przewiane.~- Siedźcie, za ciężka la was robota, ja odkopię.~ 74 2, 13| dwóch złotych postronkowego la Bylicy.~Wypłacili zaraz 75 2, 14| kogo przepytać się o robotę la Antka?~Jak gospodynią była, 76 2, 14| choćbym i żyłę każdą wypruła la niego, nic to, kiej serca 77 2, 14| niego, nic to, kiej serca la mnie nie ma. Cóż ja! Cóż?...~ 78 2, 14| powiedział, że ma robotę la ciebie przy tartaku choćby 79 2, 15| pofrunie, a narywać się la młynarza czy tam innego, 80 2, 16| kwardy był i nieustępliwy la wszystkich po dawnemu, ale 81 2, 16| głowie: grunt i grunt, a la mnie tyla stoi, co nic...~- 82 2, 16| światem i wybierał dusze la siebie.~- Rządzi on tu i 83 2, 16| jednych ono przychodzi, la drugich jeszcze nie kolej, 84 2, 17| Zakwitła rózga, prawda, ale nie la ciebie, Józia, tobie jeszcze 85 2, 17| rzekła zaraz na wstępie.~- A la mnie zakwitła, samam w noc 86 2, 17| jeszcze jesteś, to pewnie la Nastki ślub wróży! - tłumaczyła 87 2, 17| razem, ale sama ucinałam, to la mnie zakwitła!... - wrzeszczała 88 2, 17| nie ma serca miłosiernego la ludzkiego skrzybotu, temu 89 2, 17| się wieść głupiej rozmowy la drugich, każdy pogadywał 90 2, 18| Przyletę, przyletę, nawet la Pietrusia zrobiłem wózik 91 2, 18| Wilczych Dołach, to się robota la wszystkich otworzy! A tu 92 2, 19| jeszcze z pięć familii, la których zimową porą całkiem 93 2, 19| ino przytupywał a krzykał la zachęty!~Antek zaś hulał 94 2, 20| Byłem dzisiaj w kancelarii i la wszystkich przywiozłem powiestki, 95 2, 21| a o wszystkim zapomina la tamtej. To kieby rozpalonymi 96 2, 21| terlicy, powiedziała, że ma la siebie.~- Prawda, że ona 97 2, 21| że ona ta otwartej ręki la ludzi nie miała, wynosiła 98 2, 21| i otwarta na przestrzał la wiatrów, że topole z obu 99 2, 21| Kwardy on jeno z wierzchu, la niepoznaki.~Po kolacji, 100 2, 22| co umiecie, a może się la was znajdzie co w komorze - 101 2, 22| o królu, którego panowie la prześmiewiska chłopskim 102 2, 22| sąsiedzku szły wpodle, zmiękła la konia i powiedziała:~- Ukrzywdziłeś 103 2, 22| cierpliwości i pobłażania la zatwardziałego grzesznika...~ 104 2, 24| miarkowali z tego, co jakąś warzę la strażników narządzają.~A 105 2, 24| grzeszna! A to nieużyczliwa la drugich, a to wynosząca 106 2, 25| gniewem buchał i ciężki był la wszystkich, prosto nie do 107 2, 25| bych dobra nie marnowali, la wszystkich w domu był twardy, 108 2, 25| że nic nie uradzą dobrego la narodu, bo im jeno o samych 109 2, 25| pokrzepienia, drugie zaś piwo la ochłody pili, a trzecim 110 3, 26| prawdziwie misiarskie nalazły się la chłopaków, i cała paczka 111 3, 26| dla Tomasza, w ostatku i la Kłębowej wyjęła fryzkę szeroką, 112 3, 27| staremu zrobił, a może i la tego, by się w ten czas 113 3, 27| tego w opłotkach wystawania la obmowy.~Mało to swoich miała 114 3, 27| za lelita i jaką sztuczkę la siebie wyszarpie; tymczasowie 115 3, 27| przez złość to jeszcze robi la całej wsi i la tamtego.~ 116 3, 27| jeszcze robi la całej wsi i la tamtego.~Sposponował ci 117 3, 27| będzie i stroić? dla kogo?~La tych babskich ślepiów, zazdrośnie 118 3, 28| się, narządzę więcej, by la obu starczyło, i razem powieziemy.~- 119 3, 28| podsuwając pod oczy coraz to nowe la zachęty.~- Niech Jankiel 120 3, 28| do rozcierania ziemniaków la świń i ruszył żwawo na dwór.~ 121 3, 28| jeszcze judaszem stał się la narodu! - mówiła groźnie, 122 3, 28| komorze będzie chłodniej la mięsa, mniej się w izbie 123 3, 28| kiełbasa i kawał boczku la Magdy, la kowali, niech 124 3, 28| i kawał boczku la Magdy, la kowali, niech nie szczekają, 125 3, 28| przyjdzie, to dam niecoś. Ociec, la Weronki zabierzecie, miała 126 3, 28| Będzie czym podpaść maciorę i la krów też starczy na picie...~ 127 3, 29| broniąc narodu - jeno że la wszystkiej wsi było to jedną 128 3, 29| nas przeciech znajdzie się la was kąt jakiś.~- Nie pójde, 129 3, 29| rozcierająca w cebratce ziemniaki la maciory zaczęła się śmiać 130 3, 29| pośpiechu! Pieniędzy jej potrza la Mateusza, nie la chłopa.~- 131 3, 29| potrza la Mateusza, nie la chłopa.~- To one się tak 132 3, 30| kratą, tam, kaj było miejsce la najpierwszych gospodarzy 133 3, 30| się pasą, i tęsknicą...~La wszystkiego stworzenia dzień 134 3, 30| Hanka i przyrychtowawszy la męża toboł święconego, co 135 3, 30| Znajdzie się jeszcze la was, siadajcie, przegryźcie 136 3, 30| ale nie chce przez złość la Lipiec, mój powiada... - 137 3, 30| młodu, niemało... Kat ci był la dzieuch... we Woli ni jednej 138 3, 30| jeszcze niecoś lat, a zbraknie la wszystkich... - Kichał rzęsiście.~- 139 3, 30| chłopaki pożenią, to już la ich dzieci nie ostanie i 140 3, 30| ogona wyrwał, bo mi potrza la mojego ptaka. Ale nie nasz 141 3, 30| co się to człowiek waży la grosza!...~- Nawet przed 142 3, 30| On zaś, prawie niewidny la oczu, uroczystym, cichym 143 3, 31| prosilim ich? czas mamy la strażników, co? Nie psy 144 3, 31| tym przed strażnikami, co la siebie taił?~Czas jeno stracili 145 3, 31| temu.~- Może to i lepiej la chudziaków, nie będą się 146 3, 31| naje się do syta, to skąd i la dzieci weźmie...~- Płacą 147 3, 31| posłuch, że kiejby przykazał la śmiechu tylko powiesić się 148 3, 31| się wedle jadła i napitku la tych gości niespodzianych, 149 3, 31| wama dobrodziej pomogli... La gospodarzy jest wszystko, 150 3, 32| po ludzkim uważaniu, kiej la siebie nie miała ani jednej 151 3, 32| komory rznąć kawał świniny la niego, że już po gorzałkę 152 3, 32| gorzałkę chciała posyłać la niego, nawet już ku skrzyni 153 3, 32| się przyodziać świątecznie la niego - ale nim to uczyniła, 154 3, 32| strzępkami po miedzach la jakiegoś zabobonu.~Organista 155 3, 32| nikogo. A kiej niekiej, snadź la ulżenia sobie w kuntentnościach, 156 3, 33| wyprowadzał, zaś drugie szły la zgwarzenia się ze somsiady, 157 3, 33| zgwarzenia się ze somsiady, la obaczenia świata i wypicia 158 3, 33| nam ci przeciek i dobra la ciebie pragnę.~Ale Tereska 159 3, 33| sameś może płótno wzion la jakiej kochanicy na koszulę. 160 3, 33| Ale tego już było za wiele la obojga, że kiej wilki skoczyli 161 3, 33| utrzymał, szczodry był la drugich, a niejedna matka 162 3, 33| zapamiętaliby! A już kobiety la drugich najgorsze: niechby 163 3, 33| zaś jeszcze drugie mają la mnie za krótkie pierzyny.~ 164 3, 33| gada przy dzieuchach.~- La śmiechu jeno mówię. Przeciek 165 3, 33| jeszcze cichuśko, ale jeno tak la zwyczaju, bo kiej się nie 166 3, 33| naród się prześmiewał i la uciechy radził biedocie, 167 3, 33| Boży, ale tak, powiedzą, co la tych paru złotych dobrość 168 3, 33| Przeciek już pyskują, co la nas poszła na żebry... Nie 169 3, 33| swoje w tym mieli zamysły i la siebie jakieś wygody rychtowali.~ 170 3, 33| zaś młynarz, wiadomo, co la grosza dałby się powiesić, 171 3, 33| somsiedztwa mogło wypaść złego la Lipiec?~A tu co dnia pastuchy 172 3, 33| wybranej ziemi, w sam raz la synów i zięciów. Nową wieś 173 3, 33| Nie żałowała pieniędzy la adwokata, a jeszcze nie 174 3, 33| nawet pieniądze przysyłają la swoich. Jak tam dobrze, 175 3, 33| Hanka mogłaby jechać potem la niepoznaki. Grzela wróci 176 3, 33| szczerego serca namawiam, nie la swojej wygody. Jeno przed 177 3, 34| tych, co to je zimą cięli la Żydów. No i zwożą, bo dobrze 178 3, 34| parł na nie i miotał kiejby la zabawy, że wzburzone znowu 179 3, 34| wymyśliły sobie co niebądź la zabawy. Żadnych zabitych 180 3, 34| do swojej.~- Psiachmać, la Jagny każden by się ważył 181 3, 34| prawiąc, jaki to zły przykład la ludzi daje, jaki wstyd przez 182 3, 34| co dzisiaj zrobił, wstyd la całej wsi, aleć gorsze robił, 183 3, 34| się jeno zmieściło. Zaś la większej przyozdoby nad 184 3, 34| dołu po ziemniakach, zaś la obrony przed dziećmi Łapie 185 3, 34| co starczyło za dziadków la trojga, musi się teraz rozdzielać 186 3, 34| musi się teraz rozdzielać la dziesięciorga.~- Święta 187 3, 34| ale kiej nas wypuszczą, to la Miemców będzie jeszcze gorzej... 188 3, 34| wynikną procesy, nowe straty la wszystkich, nowe marnacyje, 189 3, 35| myślałem, co jeno cyganią tak la śmiechu.~- I nie jedną wypominał... 190 3, 35| hardo, nieustępliwie.~Zaś la ochoty bili niekiedy o ziem 191 3, 35| najlepsze by chciał!~- Wystarczy la wszystkich po kawale - uspakajał 192 3, 36| coraz cięższy, zwłaszcza la komorników i drugiej biedoty.~ 193 3, 36| tym jakąś dobrą sztuczkę la siebie - syknęła stara.~- 194 4, 37| wyniesła w opłotki żarcie la prosiąt i wyglądała na drogę.~- 195 4, 37| naradzim.~- A ja stawiam la całej kompanii - dodał ochotnie 196 4, 38| o tych jego dobrościach la chłopskiego narodu.~- Dobrodzieje, 197 4, 38| złotówkę, kup jakiego cudaka la Pietrusia... kup...~Chyciła 198 4, 38| proboszcz wyprawiał obiad la księży i dziedziców, przez 199 4, 38| miseczkę kwaszonego mleka la ochłody! - westchnął dziad.~- 200 4, 38| głodu przyjdzie zdychać.~La wszystkich latoś ciężki 201 4, 38| nie pogubią. Głupie, nie la psa kiełbasa.~Obejrzała 202 4, 38| prosił Mateusz.~- I karczma la mnie już nie zabawa - odparła 203 4, 38| do głowy! Tylachna ziemi la narodu. A toć każdemu w 204 4, 38| nie widzi w tym dobrego la Lipiec. Jeno głupi nie bierze, 205 4, 38| poczciwości, a raz po raz stawiał la całej kompanii to gorzałę, 206 4, 38| Po równo musi być ziemi la wszystkich! Dziedzice ścierwy! 207 4, 38| gwiazdami, to cosik rzekł la uciechy, że śmiali się, 208 4, 39| Magda.~- Przednowek to żniwa la młynarza!~- Cięższy on latoś 209 4, 39| podnosiła głos coraz silniej.~- La śmiechu rzekłem, a wy zaraz 210 4, 39| Hankę w podwórze, niby to la obejrzenia prosiąt.~Poszła 211 4, 39| jakiś urzędowy papier.~- To la was, Hanka, stójka przyniósł 212 4, 39| Hanka! Przez litości bądź la niej i przez miłosierdzia! 213 4, 39| nieszczęście i tyla! Ale mam la was i dobrą nowinę: oto 214 4, 40| jej spokojnością.~- Jeno la oczów ludzkich taka spokojna. 215 4, 40| ojca. Nie bój się, srogi la ciebie nie będę i krzywdy 216 4, 40| podzielim, nawet już o kobiecie la niego myślałem - wyrzekał 217 4, 40| śmiał się wesoło. - Jeno la Rocha zgotuj co inszego.~- 218 4, 40| kiełbasę do barszczu.~- La ciebiem ostawiła, Jantoś. 219 4, 40| osobna.~- Naści, Hanuś, to la ciebie, jak ci kaj droga 220 4, 40| czerwone i zielone kraty.~- La mnie. Żeś to pamiętał, Jantoś - 221 4, 40| wstęgą do zawiązywania, zaś la dzieci przywiózł pierników 222 4, 40| pierników i organki, nawet miał la kowalowej, bo cosik odłożył 223 4, 40| gospodarce. Dajcie no spokój, nie la dziękowań przywiezłem - 224 4, 40| wszystkiemu sama uredziła!~- La ciebie to bym i więcej zmogła - 225 4, 40| rejenta, to by co znaczyło. La śmiechu go rzuciła!~Cisnął 226 4, 40| co, a byłbym którą chycił la Pietrusia!~Wrony wylazły 227 4, 40| Hanka dźwigając picie la ostatniej krowy - zaraz 228 4, 40| to było z uchwałą na dom la sądu, co? Dobrze się podpaśli 229 4, 41| drzewo i ledwie zipiąc.~- Nie la was taka robota - szepnął 230 4, 41| Ciężki latoś przednówek nawet la gospodarzy.~- Kto ma jeno 231 4, 41| pod chałupą zsiadłe mleko la ochłody.~Skądciś, jakby 232 4, 41| baczę, miałeś to dobre słowo la wszystkich, nawet la psa, 233 4, 41| słowo la wszystkich, nawet la psa, jeno nie la mnie! To 234 4, 41| nawet la psa, jeno nie la mnie! To już myślałam, że 235 4, 41| twarz, lecz taki dziwnie był la niej dobry, że skoro mu 236 4, 42| chłopak się uparł:~- W sam raz la mnie! Uredzę i takiej!~I 237 4, 42| Przecież to miał robić la siebie, la Nastusi, la przvszłego 238 4, 42| to miał robić la siebie, la Nastusi, la przvszłego rodu 239 4, 42| robić la siebie, la Nastusi, la przvszłego rodu Paczesiów, 240 4, 42| ludno i muzyka przygrywała la większej ochoty, ale nikto 241 4, 42| Nastusię, pociągnęła go do niej la prześmiechów.~- Potańcuj 242 4, 42| W przypołudnie zbierał la cię, Nastuś, jagódki, ale 243 4, 43| niesąc czerwonych jagód la Józki, a że właśnie Hanka 244 4, 43| powynoszono na przyźby obrazy la obrony przed nieszczęściem, 245 4, 43| kto drugi taki poczciwy la biednego narodu!~- Prawda, 246 4, 43| dygocie, że posiedziawszy la nieznaki jakąś chwilę, uciekła 247 4, 43| szeroko, co by to wyszło la wsi, jeżeli się zgodzą na 248 4, 43| jakby chcąc dojrzeć, co la niej niesie ten świt szarzejący 249 4, 44| potrza było młodych gąsek la naczelnika, to przymawiał 250 4, 44| juchy, nową biedę wypyskują la wszystkich.~Pokrzykiwali 251 4, 44| dawał wątrobie, kto zaś la samego sprzeciwu się kłyźnił, 252 4, 44| zmarszczył i przykazał, aby la sprawiedliwości głosowali 253 4, 44| Juści, przeciek prawo pisali la nas, a nie la siebie.~Jakiś 254 4, 44| prawo pisali la nas, a nie la siebie.~Jakiś chłop z Przyłęka 255 4, 45| żałował, to pewnikiem i la pana starszego ostawił jakie 256 4, 45| cóż, kluski a kapusta nie la takich panów - przekpiwał 257 4, 45| to ja dam śliczne kuraski la dzieci, nie? to może nici, 258 4, 45| całą złotówkę cukierków la dzieci, a kiej mu Żyd jął 259 4, 45| nie ma już kresu ni zapory la jej mocy i kochania.~Tak 260 4, 45| Ale już najmilsze były la niej te krótkie, nagrzane, 261 4, 45| cygaństwa!~- Jakże, to by se ino la cygaństwa umyślali takie 262 4, 46| na zrębie zacinając łuzy la osadzenia krokwi.~- Nie 263 4, 46| zaś Grzela z Mateuszem, la zamydlenia oczów, poszli 264 4, 46| prawdy i sprawiedliwości la narodu! - ozwał się uroczyście~- 265 4, 46| prawdy i sprawiedliwości la całego narodu...~Mówił gorąco, 266 4, 47| jęły przewidywać najgorsze la niej rzeczy, im przerwała 267 4, 47| to jemu tylko uciecha, a la niej samo płakanie, co?~- 268 4, 47| ku niemu z wrzaskiem.~- La was to ino warte śmiechu, 269 4, 47| wyrzekań, to starczyłoby la dziesięciu. Uciekałem, to 270 4, 48| niego.~Nie było, nie było la niej nic i nikaj, nie było 271 4, 49| niebądź i roztrząsają se la zabawy! - mówili poważniejsi.~ 272 4, 49| diabelski, a hańba i wstyd la poczciwych! Że omijać 273 4, 49| chciał.~- Z dobrego serca la niej przyniosłem i jeszcze 274 4, 49| Przemienienia Pańskiego! Dobra była la biednych jak mało kto drugi


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL