Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] sakwy 1 salcesonów 1 salwa 1 sam 253 sama 165 samac 1 samam 11 | Frequency [« »] 257 cosik 256 cie 254 ludzie 253 sam 249 chalupy 248 tu 247 dzieci | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances sam |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | gront oddać Antkowi, co?~- A sam pójdzie do nich na wycug, 2 1, 2 | tam je zostawił Antek, a sam spokojnie przyglądał się 3 1, 2 | stodoły, to pod szopę i sam nie wiedział, czego szuka, 4 1, 2 | cudło. - Obacz ino, jak się sam rucha.~Postawił go na progu 5 1, 2 | ciebie mechanik! I to się sam tak rucha, co?~- A sam, 6 1, 2 | się sam tak rucha, co?~- A sam, Józia, ino go kołeczkiem 7 1, 2 | kim, ani wyżalić, nic... sam jak ten kołek; sam o wszystkim 8 1, 2 | nic... sam jak ten kołek; sam o wszystkim myśl, sam deliberuj 9 1, 2 | kołek; sam o wszystkim myśl, sam deliberuj łbem, sam kiele 10 1, 2 | myśl, sam deliberuj łbem, sam kiele wszystkiego obiegaj 11 1, 2 | pokończone, a tu człowiek sam kiej ten palec.~- U wdowca 12 1, 2 | jednej, co by była la nich w sam raz.~- Którna?....~- A Jagna 13 1, 2 | wójtowa~- Ja też nie powiedam sam z siebie, ino tak pogadują. 14 1, 2 | zwierciadle stalowym.~Maciej sam nie wiedział, dlaczego nie 15 1, 3 | wszystkich po cichu burzył, a i sam wciąż nastawał, żeby mu 16 1, 3 | Jacek wyniósł samowar przed sam próg i tak go rozdmuchiwał 17 1, 3 | wniebogłosy.~- Wielmożny sąd sam obaczy, czyje ono; o, ten 18 1, 3 | się ruchać nie może, łyżki sam do gęby nie doniesie i na 19 1, 3 | Dzieucha kiej łania... W sam raz - rozmyślał.~ 20 1, 4 | gdzie stojał Boryna i wójt sam; kaj stawały te, co nosiły 21 1, 4 | mu dziwno było, że to ten sam dobry pan, co mówił do niego 22 1, 4 | w but!...~Usunął się na sam koniec szynkwasu, wypił 23 1, 4 | boskiej się obyć obyło, to i sam dobrodziej nie bronił... 24 1, 4 | stryjeczny Antka, któren i sam przyszedł do karczmy o zmroku, 25 1, 4 | starczy!~- A dziedzic ma sam więcej niż dwie wsie razem...~- 26 1, 5 | i słuchaj, coć rzeknę, a sam się pomiarkujesz, że co 27 1, 5 | bo zgrzeszysz ciężko. I sam dobrodziej ci powtórzy to 28 1, 5 | powiedziała pięć rubli, że i sam Boryna jął ją zaraz odwodzić.~ 29 1, 5 | ostał po graniastej, to i sam pomogę. Rozum wy swój macie, 30 1, 6 | powiadał jakie słowo ucieszne i sam się śmiał najbardziej, bo 31 1, 6 | pobożny, i krzepki jeszcze, sam widziałem, jak se korzec 32 1, 7 | posłyszał w sieniach kroki, sam zapalił nad okapem lampkę 33 1, 7 | zwoływała go do chałupy... sam przyszedł... a na zwiesnę, 34 1, 7 | pięknie, ludzie tam będą, a i sam Boryna uważa...~Podniesła 35 1, 7 | Nie gadajcie, Jagustynko, sam dobrodziej przytwierdzał 36 1, 7 | ino się prosić dają.~- Sam pijanica zatracony, cięgiem 37 1, 7 | chadzał i rządy nad narodem sam sprawował, stało się to, 38 1, 7 | oparzeliska takie, że musi sam Zły tam domował, a gąszcze, 39 1, 7 | nie... poznał, że to ten sam piesek z boru, to ino rozpostarł 40 1, 7 | a pódzi ze mną, cóż to, sam, głupi, ostaniesz?.,~I pies 41 1, 8 | by to, dzieci dorosłe i sam już w latach!~- Juści że 42 1, 8 | A gdy wreszcie pozostał sam, z Jagustynką ino, która 43 1, 8 | od dziewosłębów.~- Kto? A sam ci Boryna! - wykrzyknął 44 1, 8 | naczelnik wali... Jezu Chryste! Sam naczelnik!... Chłopaki... 45 1, 9 | światła...A i Pan Jezus sam chodzi se dzisiaj po świecie 46 1, 10| zaczął znowu ksiądz - żeby sam kobyłę zaprowadził do stawu, 47 1, 10| go będzie zaganiał! Hale, sam nic nie robi, frasunku nijakiego 48 1, 10| nie ona!... Żeby to byt sam! Jezus mój! - jęknął ciężko 49 1, 10| słowem! Takiś to ty! Aha, sam byś chciał wszystko brać! 50 1, 10| juści... marzły, żem sam je brał do siebie.:. ale 51 1, 10| niepokój w nim rósł i strach, sam nie wiedział czego... czekał 52 1, 10| jeden, odpoczywać se chce i sam zajął się rannym obrządkiem 53 1, 11| Gołębianką.~- Ociec ich był taki sam, dobrze baczę, a stara za 54 1, 12| głupia...~I tak już pozostał sam, bo jakby o nim zapomnieli.~ 55 1, 12| mroczeć poczęła.~Już pod sam wieczór przyszedł Jambroży 56 1, 12| wrzaski bliskie.~W ten sam czas wesele się ano przenosiło 57 1, 12| zazdrościć to losu takiego?..~Już sam dom najlepszy we wsi, duży, 58 1, 12| rozumiem, zdaje mi się, że sam sobie obciął nogę...~- Jezus, 59 1, 12| Jezus, Maria! Jak to, sam sobie obciął?~- Chodźcie 60 1, 12| teraz pod progiem.~- Juści, sam sobie obciął. Bał się szpitala, 61 1, 12| Józi powiedział o jadle, a sam wrócił za stół, do butelki 62 1, 12| A Kuba w ten sam czas składał duszę swoją 63 2, 13| Jechał Boryna z Jagusią, sam powoził, konie rwały z kopyta 64 2, 14| Czeladnika se przybrał, a sam cięgiem jeździ, pono z Żydami 65 2, 14| wygrzebały jamę, aż pod przycieś, sam chodziłem w połednie oglądać, 66 2, 14| com mu była winna, a on sam powiedział, że miał przysłać 67 2, 15| zwalonych na wielkie kupy, a sam poszedł do Mateusza, któren 68 2, 15| się do lasu do borowego, sam se wszystko narządza, czy 69 2, 15| tak robił rzetelnie, że sam młynarz, któren parę razy 70 2, 15| stu diabłów i niech se pan sam staje do roboty - groził.~- 71 2, 15| niezgorzej stowarzyszył, i sam czuł, że wieś wciąż się 72 2, 15| się, musiałem ano pójść, sam ksiądz namawiał i niewolił, 73 2, 15| mogliby to iść zasypywać?...~- Sam pójdę, to pewniej kasza 74 2, 15| młyna nie pozwalał, a i sam słuchać nie chciał.~Uwalił 75 2, 15| prawienie Mateusza.~-...a stary sam warzy mleko, to herbatę 76 2, 15| nosi.. - mówili, że nawet sam koło krów chodzi i z Jagustynką 77 2, 15| grad się posypały. Antek, sam nie wiedząc dlaczego, cofnął 78 2, 15| nieprawda, wiem najlepiej. Sam słyszałem, jak skamlał u 79 2, 15| po śniadaniu przyleciał sam młynarz.~- Chodźcież do 80 2, 16| Pańskich!~I u Borynów był taki sam rwetes, krętanina i przygotowania.~ 81 2, 16| Bóg może!~- Szkoda Kuby, sam ksiądz, jak mi opowiadał 82 2, 16| u nich aż skrzypi, a on sam tak się zmienił, tak wychudł, 83 2, 16| Ale stary nie pozwolił, sam wyniósł, a potem przy sposobności 84 2, 16| bacząc na nikogo, przed sam ołtarz.~Za nimi zaś, prawie 85 2, 16| Stachami, puścił ich naprzód, a sam ostał przy ławkach, nie 86 2, 18| uśmiechnęła się wątpiąco.~- Sam się obiecał, nikto go nie 87 2, 18| jeszcze słychać brzękadła!~- Sam jechał?~- Kiej takie zakurki, 88 2, 18| ani chciał słuchać, więc sam poszedł, Boryna zaś, ubrany 89 2, 18| łagodnymi słowy, aż w końcu sam się zeźlił, nadział czapę 90 2, 18| papierka herbatę, zasypał, sam sobie wziął z półki biały 91 2, 18| parobek, że nieraz dobrodziej sam go chwalił...~- Na waszym 92 2, 18| powiadali, że u was był sam dziedzic i żeście z nim 93 2, 19| była jasna i pewna, bo i sam borowy, któren był na sumie, 94 2, 19| Twoja prawda, twoja, sam to przytwierdzam i nie strachu, 95 2, 19| wołu wodzić, kiej nie chce sam chodzić; zazdrość mnie kąsała, 96 2, 19| wiem! Mój Jezus, abom to sam za Jagną nie latał! Ale 97 2, 19| trzymają tam, przecież sam komisarz powiedział, by 98 2, 19| rozpaczliwa, żalna niemoc...~Sam nie wiedział, kiedy zaczął 99 2, 20| uczcie mnie rozumu, dobrze sam wiem, jak było, nie trzeba 100 2, 20| nie przygasicie pazurami, sam się musi wypalić! A to wam 101 2, 20| na innych kładzie znaki - sam taki !~- Dosyć mi waszych 102 2, 20| sielnie dunderowała na Józkę, sam się zabrał do odwalania 103 2, 20| sanie przed gankiem, a on sam w komży na futrze, poprzedzany 104 2, 20| tej właśnie chwili poczuł sam w trzewiach taką samą nienawiść 105 2, 21| ostawił mnie Bartkowi, a sam pognał konie, by cię dogonić...~- 106 2, 21| jutro Jagnę wygoni i ostanie sam... Józka nie poredzi w tylem 107 2, 22| to prawił miłe słowa i sam stołki a ławy podsuwał...~ 108 2, 22| ślicznym widziało!~- I to sam król tak żył z chłopami? - 109 2, 22| Kłąb po długim milczeniu.~- Sam król!~- Jezus, umarłabym, 110 2, 22| gadki nieskończone, którym sam Rocho pilnie się przysłuchiwał 111 2, 22| kopytami i na miejscu zabił, a sam w cały świat pognał na wolność!~ 112 2, 22| wychodzi ktosik ku niemu, jakby sam gospodarz! Jezus ci to był, 113 2, 22| olśniony, dziwuje się i nie wie sam o sobie, czy jest-li w żywych 114 2, 22| Rocho dopomagał chętliwie, sam się dziwował, sam wzdychał, 115 2, 22| chętliwie, sam się dziwował, sam wzdychał, sam płakał, kiej 116 2, 22| dziwował, sam wzdychał, sam płakał, kiej i drudzy płakali...~ 117 2, 22| nikt nie chciał wyjrzeć, sam poszedł na dwór, by uspokoić 118 2, 22| pierwszą zwiesnę powrócił, ale sam, bez czeladzi, bez wozów 119 2, 22| zaczęło mu się wszystko wieść, sam mało co robił, a ino doglądał 120 2, 22| przeciwko Bogu srożył, że aż sam krzyż pod lasem zrąbał, 121 2, 22| także znaczenie, iż nawet sam król zajeżdżał do niego, 122 2, 22| powiedział, że to ser, i sam zadał taką zagadkę:~- "Lipowe 123 2, 24| zobaczyły.~- Moiściewy! ale ich sam Boryna złapał w brogu i 124 2, 24| strażników narządzają.~A już pod sam wieczór przejechała wójtowa 125 2, 24| smugach światła, chciała ostać sam na sam z duszą własną i 126 2, 24| światła, chciała ostać sam na sam z duszą własną i Bogiem, 127 2, 24| Stary zaś posłyszawszy głos sam wyszedł naprzeciw i wprowadził 128 2, 24| do ojca nie chodziła !~- Sam mnie przyzwał, tom poszła, 129 2, 24| mnie przyzwał, tom poszła, sam mnie opatrzył, tom wzięła, 130 2, 24| Mówię ci, odnieś abo sam mu odniesę i w gardziel 131 2, 24| spostrzegł, został prawie sam w karczmie; dziad jakiś 132 2, 25| w dyrdy pobiegła, on zaś sam również poszedł w podwórze 133 2, 25| kieszeni jeszcze barzej, sam ano wszystko wydawał i srogo 134 2, 25| ten zbój z lasów; jakże, sam ksiądz wypomniał go w kościele, 135 2, 25| ucieczki przyniewolił, a sam ruszył ku Borynie, któren 136 2, 25| nadludzko mocny, że prawie sam jeden zmordował i pobił 137 3, 26| Rzekłam, a dołożę, że nie sam siedzi, a z dobrą kompanią, 138 3, 26| zapamiętał, że mu ojca zabili, sam ano ręce podał w żelaza, 139 3, 26| ano ręce podał w żelaza, sam nogi nastawił i tak go powieźli...~- 140 3, 27| Kiej wiadomo, że jak się sam człowiek nie przyłoży, to 141 3, 27| Antku.~Prawda, jako pod sam koniec, nim go wzięli, wielce 142 3, 27| wyglądając oknem, bo w sam raz Jagna schodziła z ganku, 143 3, 28| Pietrek zaraz przyjdzie, sam przeciek nie uredzę...~- 144 3, 28| naraz Bylica utrafiając w sam raz w żałośliwe strapienia.~ 145 3, 28| Cóż poredzić, kiej trzeba! Sam Maciek stłoczy, ale sam 146 3, 28| Sam Maciek stłoczy, ale sam nie wyskoczy! Te dłuższe 147 3, 28| boskie zwala wszystko, a sam rad przy pełnej misce brzuchowi 148 3, 28| Kto ma czujną duszę, ten sam dosłyszy wołanie cierpiących, 149 3, 29| pokrzywdzonym narodem, jeśli on sam sobie sprawiedliwości nie 150 3, 29| trzymać, bych i jemu na taki sam koniec nie przy- szło.~Więc 151 3, 29| przez płacz.~- Weronka, dyć sam dobrodziej przyszli! - szepnęła 152 3, 29| powtórzył, ale tak wzruszony, że sam ukradkiem łzy ocierał.~- 153 3, 30| baczę, on zawdy był stary.~- Sam rozpowiada, co śmierć o 154 3, 30| przyległe do naszych, w sam raz do wykupna, ze trzydzieści 155 3, 30| Musita o mnie stoić, bom sam jeden parobek we wsi!~- 156 3, 30| Gęsi wama paść jeszcze!~- Sam łoni za krowim ogonem tańcował, 157 3, 30| od Jankla, ta ci pasuje w sam raz.~- Żydowskie bachory 158 3, 30| Dziw ją rozpierał.~- A sam! Jędrek mi jeno koguta żywego 159 3, 30| koguta żywego przyniósł... a sam, Józia...~- Moiściewy, a 160 3, 30| Lipczakiem, boć przez nich sam jest szkodny najbarzej! 161 3, 30| zajrzy, a powiadają, że i sam młynarz żadnej nie przepuści... 162 3, 31| Kto się spije, ten się sam najlepiej we świnię przemienia.~- 163 3, 31| nikto mu nie pomoże, jeno on sam sobie, wspierając jeden 164 3, 31| krzyżem błogosławił albo i sam rozrzucił, a wszędy do pośpiechu 165 3, 31| przyjadą pomagać!~Tłumaczył i sam też z pola nie zeszedł aż 166 3, 31| honor sobie miały, co im sam dobrodziej ekonomuje.~Słońce 167 3, 32| wołały wszystkie.~- Ho! ho! sam ci to kwiat pannowy wyszedł! 168 3, 32| topolowej drogi, mierząc pod sam las, jak wiodła wąska i 169 3, 32| słońce zesunęło się na sam wrąb i nad borami zawisło,. 170 3, 33| popamiętasz.~- Wygnałem na ugór, sam spętałem i na lince przywiązałem 171 3, 33| Słyszane to rzeczy, żeby sam ksiądz... Dawno już mówiłam, 172 3, 33| niego? co?~- Hale, pójdę sam, to powiedzą, co do Jagny 173 3, 33| jego rządy nie dopłacili.~- Sam się nie rozporządza: dyć 174 3, 33| Czekali patrząc mu w oczy.~- Sam tu, chłopy! Do mnie! Bij 175 3, 33| kawał wybranej ziemi, w sam raz la synów i zięciów. 176 3, 34| czekał w porębie i zaraz sam wybrał co najśmiglejsze 177 3, 34| A on taki pan, że mu sam dziedzic posłuszny!... Kto 178 3, 34| warować przed ołtarzem, a sam poleciał do Macieja, leżącego 179 3, 34| ustawali ze spieki, a choć i sam proboszcz spotniały był 180 3, 34| Uspokoiło się dopiero pod sam wieczór, deszcz przeszedł 181 3, 35| odstępując sprawy, bo chociaż sam był jej zrazu przeciwny, 182 3, 35| się za czym do ręki.~- To sam se je znajdę!~Skoczył do 183 3, 35| chłopcy...~- Wychlaj se sam! Jaki szczodry! Nie na piwo 184 3, 36| mnie też było dziwno, ale sam chciał, powieda, jako nie 185 4, 37| największy dziedzic, coby nawet sam król, a kłopotał, a zabiegał, 186 4, 37| dałam pić i poszłam.~- I sam wstał! Może by jeszczech 187 4, 37| Witek rychło powrócił, ale sam.~- Hale, kiej się bojałem 188 4, 37| zagwarzyły, to było pod sam zachód, i już bydło spędzali 189 4, 37| czy jarmarku.~A wrychle i sam dzień się podniósł, jeno 190 4, 37| całym światem; widzisz go, sam gotów do złego, to myśli, 191 4, 37| niczym...~A cóżeś to ty sam, człowieku, który się puszysz, 192 4, 37| smutkach, że jakby szedł sam w pustce niezmiernej i opuszczeniu, 193 4, 37| dźwignęli trumnę, a nawet sam dziedzic jął wspierać w 194 4, 37| strasznym sądem Pana...~Że nawet sam dziedzic, a obcierał kułakiem 195 4, 37| drugie, a może i więcej, gdyż sam się przymawiał o gorzałkę, 196 4, 37| głowić wielce.~- No, no, żeby sam dziedzic przyszedł na chłopski 197 4, 38| inszych, o których jeno sam Jezus pamięta, boć jemu 198 4, 38| puścił w Pryczkowy owies, a sam se spał kajś pod gruszą...~ 199 4, 38| Pomagali jej wszyscy, a nawet sam organista przyniósł sporą 200 4, 39| drążku jął go ściągać.~- W sam raz zdałby się na mnie.~- 201 4, 39| dołożył do mojej rady... Sam dziedzic a rad me słucha. 202 4, 40| pono idzie i powiadała, co sam proboszcz oprowadzi kompanię!~- 203 4, 40| zaśmiała się Jagustynka. - Sam go nie udźwignie bez tylachny 204 4, 40| bosaka, ale na zimę będą w sam raz.~Rocho jął się rozpytywać 205 4, 40| A juści, przeciek to ten sam, co go jej dali ociec.~- 206 4, 40| jak to ścierwo zbronował! sam perz i kotyry!~Splunął rozeźlony 207 4, 40| prostując się rzucił ostro sam sobie:~- Skończyło się psie 208 4, 40| wszyćko dobrze, Hanuś, że i sam bym lepiej nie zarządził.~ 209 4, 41| Józkę zawołał radośnie: ~- W sam czas przyszłaś, a to ostatnią 210 4, 41| trawiastą, podleśną drogę, a sam rzucił się w cień na kraju 211 4, 41| wpadnie co w pazury, to mu już sam zły nie wyrwie. A może się 212 4, 41| poszedł do kuźni. Michał był sam i właśnie już się zabierał 213 4, 41| uciekł do Hameryki?~- A ten sam! Mądrala, jucha, przewąchał 214 4, 41| Kto zbierał? Dyć jeno ja sam! A źle to w roli robiłem, 215 4, 41| Wielu jednak powraca, sam znałem niejednego...~- Juści, 216 4, 41| wyprawił do wożenia gnoju, a sam pojechał w parę koni do 217 4, 41| Antka, że skoro jeno został sam na sam z żoną, zaczął się 218 4, 41| skoro jeno został sam na sam z żoną, zaczął się wyznawać 219 4, 42| nad nią zapłakał, że nawet sam dziedzic odradzał, ale chłopak 220 4, 42| ale chłopak się uparł:~- W sam raz la mnie! Uredzę i takiej!~ 221 4, 42| se juchy robią !~I ostał sam, bo go już omijali.~Słońce 222 4, 42| urobić, a stanie.~- Hale, sam to pewnie postawisz!~- Mateusz 223 4, 42| robiło się żałośnie, co dziw sam nie beknął, to porwał się 224 4, 42| ździebko ulżyć.~- Juści, sam nie uradzi, trza by, wart 225 4, 42| pierwszego, wyczekując, jaże sam poprosi.~Ale Szymek nie 226 4, 42| umyślił mi pomagać?~- A sam! Dawno chciałem, jenom się 227 4, 42| im niełacno me zmacać, a sam przeciek pod pazury nie 228 4, 42| mu więcej przyjeżdżać.~- Sam se już dam radę, pomożesz 229 4, 42| przy siewach.~I znowu ostał sam, i robił niestrudzenie kiej 230 4, 43| biedoty! Puść je, Witek!~- Sam wytropiłem i będę to puszczał - 231 4, 44| ludziach jednego ze sołtysów, a sam wszedł do kancelarii, kaj 232 4, 44| na szkołę, gdyż tak chce sam naczelnik, jęli się mieszać, 233 4, 44| odburknął:~- Kto ma rozum, ten sam wie, jak ma głosować - i 234 4, 44| jakiś hardy głos.~- Niech sam leci, żal mu przetrząsnąć 235 4, 44| pyskacz miałby go więcej niźli sam proboszcz! Prześmiewajta 236 4, 44| ciągnął dalej - ja taki sam pan jak inni, prawo swoje 237 4, 44| do wymiatania aresztu i sam doglądał, pilił i niemało 238 4, 44| na plac z polem, ile na sam budynek i na całe utrzymanie 239 4, 44| od...~- Cichocie, Kłębie. Sam Najjaśniejszy Cysarz nadał 240 4, 44| po polsku! Tak przykazał sam Cysarz, to jego słuchać 241 4, 45| każdym się bratał. Ścierwo! Sam niewart i wszy pieczonej, 242 4, 45| której Jasio wybierał jagody, sam jadł i jej wtykał do ust...~- 243 4, 45| skończy! Taki łajdus, w sam raz było mu iść na jakiego 244 4, 45| wam było trochę lepiej. Sam wiesz, jak ciężko, tyle 245 4, 45| Wiesz, proboszcz się teraz sam godzi z chłopami o śluby 246 4, 45| chłopami o śluby i pogrzeby, sam, słyszane to rzeczy! powiada, 247 4, 46| puścił brata naprzód, a sam obejrzał bryki, stojące 248 4, 47| któren akuratnie zdążył na sam koniec, zawarł jej oczy, 249 4, 47| koniec, zawarł jej oczy, sam Jasio zmówił za nią gorący 250 4, 47| niańki nie potrzebuje i sam sobie poradzi nos obetrzeć!~ 251 4, 48| przeróżne sprawy, ale jakoś pod sam wieczór upatrzywszy sposobną 252 4, 49| podebrać, nie sposób, aby tyla sam jeden zmarnował.~- Pisarzowi 253 4, 49| podprowadziwszy go pod chałupę sam zajrzał do środka, ale rychło