Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] siatkach 1 sidla 2 sidlach 1 sie 10642 siebie 217 siec 1 sieci 2 | Frequency [« »] ----- ----- 13137 i 10642 sie 6542 a 6068 na 5932 nie | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances sie |
Tom, Rozdzial
1501 1, 11| ocyganiać i za co inszego się wydawać. Ale, będzie tu 1502 1, 11| naszym gospodarskim stanie się robiło... Znam ja te miejskie 1503 1, 11| krewniak po siostrze, dorobił się w mieście sielnie, że teraz 1504 1, 11| po grdykę... zachciało mu się bułek, a ma kij i torbę 1505 1, 11| Ostaw warkocz, ostaw, zda się Borynie, okręci se nim rękę, 1506 1, 11| wypędzenia Antków przeniesła się do Boryny, bo Józia poradzić 1507 1, 11| już od rana przystrajała się u kowalów, a Kuba leżał 1508 1, 11| Moiściewy, obaczę ino, co się z nim dzieje, i zaraz wrócę...~- 1509 1, 11| Jaguś, i tobie trza się spieszyć, druhen ino patrzyć- 1510 1, 11| przysiadała po ławkach, to wet się zrywała i zaczynała sprzątać, 1511 1, 11| zapatrzona w okno. Kolebała się w niej dusza jak woda i 1512 1, 11| przypomnienia...~A w domu gwar się czynił coraz większy, bo 1513 1, 11| żeby gospodyni zbytnio się nie szkodowała.~Przepijały 1514 1, 11| nadziwowały i rozbiegały się spiesznie.~A Dominikowa 1515 1, 11| spiesznie.~A Dominikowa tęgo się zwijała - pilnowała warzy, 1516 1, 11| naganiała chłopaków, bo się ociągali, a co któren ino 1517 1, 11| a co któren ino mógł, to się z chałupy wyrywał na wieś, 1518 1, 11| byli muzykanci i zbierali się drużbowie...~Na sumę mało 1519 1, 11| mało kto poszedł, gniewał się o to dobrodziej, że la wesela 1520 1, 11| wesela takie nie co niedziela się odprawiają.~A zaraz po obiedzie 1521 1, 11| A zaraz po obiedzie jęli się zjeżdżać ze wsi pobliskich, 1522 1, 11| kto był zaproszon.~Słońce się już przetoczyło z południa 1523 1, 11| płomieniami, staw liśnił się i migotał, przydrożne rowy 1524 1, 11| rozzłoconą ziemię. ~Dzień się dopalał jaskrawo i z wolna 1525 1, 11| nieszpory, muzyka wywaliła się od wójta na drogę.~Najpierwsze 1526 1, 11| i szli tak szumno, jakby się młody bór zerwał i z wichurą 1527 1, 11| śpiewały~Skrzypice i bas-~A kto się nie naje, kto się nie napije...~ 1528 1, 11| A kto się nie naje, kto się nie napije...~Pójdzie do 1529 1, 11| społem i z mocą taką, aż się po wsi rozlegało, aż na 1530 1, 11| przystawał do nich, by się aby napatrzeć i nasłuchać, 1531 1, 11| nasłuchać, że nim doszli, już się prawie cała wieś stłoczyła 1532 1, 11| na rozcież wywarł, witał się a do środka zapraszał, ale 1533 1, 11| twarzy niemałą; pośmiewał się wesoło z parobkami, pogadywał, 1534 1, 11| najczęściej z kowalem, bo mu się wciąż na oczy nawijał.~Godnie 1535 1, 11| wprowadzili do Dominikowej; naród się rozstąpił, a oni go wiedli 1536 1, 11| czynili i przekomarzali się z druhnami, że ino pisk, 1537 1, 11| wszystko oko miała, bo narodu się zwaliło, że i trudno przejść 1538 1, 11| w srebrze a złocie - że się widziała niby ten obraz, 1539 1, 11| tak oniemieli i dziwowali się ludzie.~Hej ! Jak Mazury 1540 1, 11| przepraszała i żegnała się ze wszystkimi. Brały ją 1541 1, 11| obejmowały i podawały sobie, aż się popłakali społem, a Józia 1542 1, 11| najrzewliwiej zawodziła, bo się jej matula nieboszczka przypomniała.~ 1543 1, 11| nieboszczka przypomniała.~Wysypali się przed dom, ustawili w porządku 1544 1, 11| następował po Jagusi, w biedrach się ino kołysał, a po bokach 1545 1, 11| bokach drogi rozglądał, bo mu się zdało, że Antka w ciżbie 1546 1, 11| tych łunach wolno, że aż się w oczach mieniło od tych 1547 1, 11| szedł i pod wiatr z wolna się kołysał a pośpiewywał, bo 1548 1, 11| i jak w obraz wpatrywała się w córkę, że nic nie słyszała, 1549 1, 11| świece na ołtarzu.~Ogarnęli się ino w kruchcie, uporządkowali 1550 1, 11| zakrystii wychodził.~Prędko się odbył ślub, bo ksiądz się 1551 1, 11| się odbył ślub, bo ksiądz się do chorego spieszył. A gdy 1552 1, 11| huknął piosenką, dobrze, iż się w czas pomiarkował!~Wracali 1553 1, 11| chlebem i solą, a potem nuż się ze wszystkimi z nowa witać, 1554 1, 11| brzega kobietę i puszczał się posuwistym krokiem "chodzonego" - 1555 1, 11| farbami migotliwy, toczyły się dokoła izby pary, gięły 1556 1, 11| dokoła izby pary, gięły się, okrążały, zawracały z powagą, 1557 1, 11| przytupywały godnie, kołysały się przystojnie i szły, płynęły, 1558 1, 11| przystojnie i szły, płynęły, wiły się, a para za parą, głowa przy 1559 1, 11| na okapie dygotały, dom się chwiał, zdało się, że ściany 1560 1, 11| dygotały, dom się chwiał, zdało się, że ściany się rozpękną 1561 1, 11| chwiał, zdało się, że ściany się rozpękną od tej ciżby i 1562 1, 11| dawien dawna było.~Naród zbił się gęstwą pod ścianami i zaległ 1563 1, 11| Krew w niej zagrała, aż się jej modre oczy lśniły i 1564 1, 11| wybrała młodego - szykował się na to Boryna, bo skoczył 1565 1, 11| z całej mocy, aż w izbie się zakotłowało.~Boryna zaś 1566 1, 11| obcasami i z miejsca jak wicher się potoczył!~Hej! Tańcował 1567 1, 11| Jagusią miotał i zawijał, że się w jeden kłąb zwarli i jak 1568 1, 11| zapamiętale, z mazowiecka...~Zbili się wszyscy we drzwiach, to 1569 1, 11| coraz siarczyściej; już się niejedni wstrzymać nie mogli, 1570 1, 11| dziewczynę brał i puszczał się w tany, na nic już nie bacząc !~ 1571 1, 11| biorąc go w ramiona.~Wnet się pobratali gorąco, bo muzyka 1572 1, 11| muzyka zaraz zmilkła i zaczął się poczęstunek.~Dominikowa, 1573 1, 11| kowal, Jagustynka uwijali się raźno z pełnymi butelkami 1574 1, 11| placki.~Wrzawa podnosiła się coraz większa, bo każden 1575 1, 11| powiadał, a wszyscy chętnie się do kieliszków brali, bych 1576 1, 11| donosili - gęsto przepijali, bo się już brać poczynali w ramiona 1577 1, 11| stało narodu, pozbijali się w kupy, jak komu i z kim 1578 1, 11| poredzali głośno i zabawiali się niezgorzej kieliszkami.~ 1579 1, 11| pożyczoną od organistów, zebrały się gospodynie z organiściną 1580 1, 11| przyrzuconych wełniakami godnie się rozsiadły, miód przez zęby 1581 1, 11| jeszcze na drugą stronę się cisnęli, aż Ewka wyganiała, 1582 1, 11| wierciło.~Młodzież wysypała się przed dom w opłotki i na 1583 1, 11| a oroszona gwiazdami, to się przechadzali i bawili wesoło, 1584 1, 11| przechadzali i bawili wesoło, aż się trzęsło od śmiechów, wrzasków 1585 1, 11| biegań, bo niejedni po sadzie się uganiali za sobą, że starsi 1586 1, 11| Gołębianka chodziły, trzymały się wpół i cięgiem buchały śmiechem , 1587 1, 11| cholewy wyłożonych, uwijał się najraźniej, wszędzie był, 1588 1, 11| częstował, rajcował i zwijał się, że coraz to w innej stronie 1589 1, 11| bez wielkiej ochoty, bo się za wieczerzą oglądali.~Starsi 1590 1, 11| głośniej mówił, wypuczał się, pięścią w stół walił i 1591 1, 11| wrzasnął ten z Woli podrywając się z ławy.~- Ja, wójt, wama 1592 1, 11| rozmowy i odgrażania, bo się z Żydami był ugodził i miał 1593 1, 11| rznąć.~Przepili i z miejsc się podnieśli, bo już zaczęli 1594 1, 11| bolączka to była piekąca, więc się stłoczyli w kupę i przyciszywszy 1595 1, 11| młynarzem radzili i umawiali się, by do Boryny się zejść 1596 1, 11| umawiali się, by do Boryny się zejść i coś postanowić... 1597 1, 11| do nich przystał. Spóźnił się, z dobrodziejem do chorego 1598 1, 11| Krosnowy, to teraz ostro wziął się do picia, aby dogonić... 1599 1, 11| za stoły iść, a usadzać się na ławach.~Juści, że na 1600 1, 11| druhen i dzieci - a ledwie się pomieścili, choć stoły ustawili 1601 1, 11| nim, bo pono na łacinie się rozumiał, a potem przepijali 1602 1, 11| cicha piosneczki różne, bych się smaczniej jadło.~Pojadali 1603 1, 11| z cicha, i przemawiać do się przez stoły.~Jagusia jedna 1604 1, 11| ty moje! Jaguś, nie bój się, dobrze ci u mnie będzie, 1605 1, 11| dziewkę ci przynajmę, byś się zbytnio nie utrudzała... 1606 1, 11| ludzi już nie bacząc, aż się w głos przekpiwali z niego.~- 1607 1, 11| Jak ten kot do sperki się dobiera.~- A bo też spaśna, 1608 1, 11| kiej ta lepa!~Stary kręci się i nogami przebiera, niczym 1609 1, 11| Gruchnęli śmiechem, a młynarz aż się pokładał na stole i pięścią 1610 1, 11| podjadły!~- Jagno, przychyl no się, to ci coś rzeknę! - mówił 1611 1, 11| mówił wójt, przechylił się za Boryną, bo tuż przy nim 1612 1, 11| oczami po niej wodził, bo mu się strasznie udała.~Poczerwieniała 1613 1, 11| trefne sadzić i poredzać, jak się ma z chłopem obchodzić! -~- 1614 1, 11| ozorom wolność dadzą.~Izba aż się trzęsła od śmiechu, a one 1615 1, 11| ludziom bronił.~- O księdza się obciera, to myśli, że święty!~- 1616 1, 11| Wesele dzisiaj, to nie grzech się zabawić, pośmiać z czego 1617 1, 11| mówić wszyscy zaczęli, śmiać się, trącać kieliszkami, a coraz 1618 1, 11| coraz wolniej pojadać, aby się do syta najeść; niejeden 1619 1, 11| pasa popuszczał, przeciągał się, by więcej zmieścić...~Kucharki 1620 1, 11| szkodę płaciła!~- Wysadzili się, no, no! - dziwili się ludzie.~- 1621 1, 11| Wysadzili się, no, no! - dziwili się ludzie.~- Jakże, z tysiąc 1622 1, 11| kosztuje wesele..:~- Opłaciło się niezgorzej, bo to nie zapisał 1623 1, 11| płaczą, do kija prędzej się weźmie...~- To samom mówiła 1624 1, 11| Stary chciał, ino Dominikowa się przeciwiła, wszyscy wiedzą, 1625 1, 11| widzące, mają...~- I źle się to skończy, obaczycie... 1626 1, 11| tego, ale tak myślę, że się Antkom krzywda stała i dzieciom, 1627 1, 11| widywali ich razem, jak się zmawiali... - przyciszyły 1628 1, 11| darowując i starej, a litując się nad chłopakami najbardziej.~- 1629 1, 11| na trzydzieści i żenić mu się nie da, z domu nie popuści 1630 1, 11| pięć morgów mają i żenić by się już mogli!~- Tyle dziewczyn 1631 1, 11| swoją Frankę lepiej, by się czego z Adamem nie doczekała!~- 1632 1, 11| a matczynej kiecki boją się puścić!~- Puszczą się... 1633 1, 11| boją się puścić!~- Puszczą się... już dzisiaj Szymek cięgiem 1634 1, 11| drugą stronę, bo wieczerza się skończyła.~Cicho się nagle 1635 1, 11| wieczerza się skończyła.~Cicho się nagle uczyniło niby w kościele 1636 1, 11| buchnął jeszcze mocniejszy, aż się zakotłowało, wszyscy naraz 1637 1, 11| zważał, co pije, bo już się ze łbów kurzyło niezgorzej 1638 1, 11| rozpinali z gorąca, pokładali się na stołach. Walili pięściami, 1639 1, 11| miski podskakiwały, chwytali się wpół, to za orzydla, to 1640 1, 11| szyję a raili, wyżalali się jak brat przed bratem, kiej 1641 1, 11| Pod stołami psy gryzły się o kości.~...A pociecha ino 1642 1, 11| kiej somsiad z somsiadem się zejdzie i przy tym kieliszku 1643 1, 11| kieliszku poredzą, wyżalą się i odpuszczą sobie, co tam 1644 1, 11| po sąsiedzku przytrafić się przytrafi - czy kiej gadzina 1645 1, 11| spyszcze w sadzie, czy baby się poswarzą abo dzieciaki się 1646 1, 11| się poswarzą abo dzieciaki się pobiją, jak to różnie się 1647 1, 11| się pobiją, jak to różnie się zdarzy... Dyć wesele od 1648 1, 11| narodzie, a potem i krwią się oblewaj, swego bacz, z garści 1649 1, 11| na to oczymgnienie, byś się pod koła nie zaplątał !~- 1650 1, 11| drugich rzuca, że gryzą się jak te psy o gnat objedzony!~- 1651 1, 11| pijcie do mnie! Usadziły się jakby na swojem - pijcie 1652 1, 11| to już całą kwartą, jak się weselić, to już całą niedzielę. 1653 1, 11| kulasów nie żałuj i szczerze się przykładaj! A zdarzy się 1654 1, 11| się przykładaj! A zdarzy się na ten przykład okazja - 1655 1, 11| chrzciny albo i zamrze się komu - pofolguj sobie, odpoczywaj, 1656 1, 11| A źle wypadnie - kobieta się zmarnuje, bydle ci zdechnie, 1657 1, 11| wola boska, nie przeciw się, bo i cóż, chudziaku, poredzisz 1658 1, 11| płaczem? - nic; spokojności się ino zbędziesz, że nawet 1659 1, 11| nawet to jadło pokrzywą ci się w gębie wyda! - Cierp przeto 1660 1, 11| ślepie zajrzy - nie probuj się wypsnąć, nie twoja moc - 1661 1, 11| święte nakazują, a przed się nie wyglądał... Pan Jezus 1662 1, 11| izbie wrzało już i kotłowało się coraz bardziej, gdy Ewka 1663 1, 11| warząchew.~Wraz też dźwigać się jęli zza stołów i z wolna 1664 1, 11| ciągnęli, insi zaś obłapiali się z przyjacielstwa, a niejeden 1665 1, 11| przyjacielstwa, a niejeden już się potaczał i po ścianach łbem 1666 1, 11| wójt z młynarzem, kłócili się i z gorącością niepomierną 1667 1, 11| głośno i szukał, z kim by się mógł po przyjacielsku napić 1668 1, 11| nagadać.~Młódź zaś wysypała się w opłotki, to trzymając 1669 1, 11| w opłotki, to trzymając się wpół na drogę wylegali gwarzyć 1670 1, 11| wylegali gwarzyć i gzić się - aże dudniało od przegonów 1671 1, 11| że i najsłabsze kręgi, co się roztaczały jakby od uderzeń 1672 1, 11| przymrozek brał niezgorszy, gruda się łamała pod nogami i szron 1673 1, 11| bo pierwsze kury odzywały się po wsi.~A w izbie tymczasem 1674 1, 11| jęli z cicha przegrywać, by się weselnicy pościągali do 1675 1, 11| było długo naganiać, hurmą się sypnęli do izby, bo skrzypki 1676 1, 11| darmo jednak, parobcy czuli się jeszcze przyciężko po wieczerzy, 1677 1, 11| przyciężko po wieczerzy, pokręcił się ździebko jeden i drugi i 1678 1, 11| dziewczyny ostały i prześmiewały się między sobą, ale że im się 1679 1, 11| się między sobą, ale że im się to zmierziło rychło, zarządziły 1680 1, 11| rozruchać.~Najpierw zabawiali się w "Chodzi lis koło drogi; 1681 1, 11| gębą chodził, z dziećmi się zabawiał, do wszystkich 1682 1, 11| do wszystkich dziewczyn się zalecał, a mocno głupawy, 1683 1, 11| Józia Borynianka.~Śmieli się też, śmieli, mój Jezus!~ 1684 1, 11| Jezus!~Co krok, to Jasiek się rozczapierzał i bęc jak 1685 1, 11| Gołębianka prowadziła, a tak się zwijała, tak raźno śmigała 1686 1, 11| obtańcowywać koło.~I w "Świnkę" się zabawiali.~A na ostatek 1687 1, 11| któryś z drużbów, widzi mi się, Tomek Wachnik, bociana 1688 1, 11| pokazywał; w płachtę na głowę się przyokrył, a spod niej za 1689 1, 11| pomorzyła.~I rozbiegały się z wrzaskiem, i kryły po 1690 1, 11| bił skrzydłami.~Izba aż się trzęsła od tych śmiechów, 1691 1, 11| pierzyną - druhny porwały się niby to ją odbić, ale starsze 1692 1, 11| starsze i chłopi bronili, więc się zbiły naprzeciw i smutno, 1693 1, 11| warkoczach, ale jeszcze się urodniejsza wydała w tym 1694 1, 11| sobie już podpiła, ujęła się pod boki i nuż do niej przyśpiewkami 1695 1, 11| nierozplątana gęstwa zaroiła się w izbie, bo jedni za drugimi 1696 1, 11| puścili na wiatr, kołysali się szeroko, przybijali obcasami, 1697 1, 11| zawiedły "da dana" i wili się coraz prędzej , kolebali 1698 1, 11| podłoga dudniła, ściany się trzęsły i izba wrzała hukiem, 1699 1, 11| ulewie - to ino kotłowało się i przewalało po izbie.~A 1700 1, 11| Jagusia musiała wkupywać się do gospodyń!~A potem jednym 1701 1, 11| grad brzękliwy, posypały się srebrne ruble i jako te 1702 1, 11| dosyć, jeno że la Jagusi tak się ochotnie szkodowali, to 1703 1, 11| wszystkich, i uciecha! Twarze się rumieniły, oczy połyskiwały 1704 1, 11| oczy połyskiwały i serca się rwały do serc, po bratersku, 1705 1, 11| co użyje z bratami, co się poweseli i zabaczy o świecie 1706 1, 11| trza chodzić kupą i radować się kompanią całą. Kupami też 1707 1, 11| jutro je ostaw, dzisiaj się zabawiaj, przyjacielstwa 1708 1, 11| tak i człowiekowi godzi się wypocząć jesienią, kiej 1709 1, 11| wszy, koło starego Szymona się kupili i pogadywali o czasach 1710 1, 11| za Jagną wodził i sielnie się puszył, że to urodna taka, 1711 1, 11| to trząchający po izbie się nosił szeroko, od ściany 1712 1, 11| za nim drugie pary jęły się z kup wyrywać i przytupywać, 1713 1, 11| różnobarwnej wełny, wiło się po izbie z turkotem i okręcało 1714 1, 11| grała kolorami, mieniła się i wiła coraz prędzej, wścieklej, 1715 1, 11| taneczników, a tylko oknami lała się miesięczna poświata rozpierzchłą, 1716 1, 11| świetlistą smugą, iskrzyła się wrzącym srebrem wskróś ciemności 1717 1, 11| falą, migotała i kłębiła się w tych brzaskach jako w 1718 1, 11| ćmie nieprzeniknionej, by się znowu wynurzyć i zamajaczyć 1719 1, 11| mżyły ogniami, i przewalić się, i stoczyć w noc, że tylko 1720 1, 11| dychanie, tupoty, krzyki rwały się, plątały i huczały głucho 1721 1, 11| oślepłej izbie.~A ciągnęły się już te tany łańcuchem jednym, 1722 1, 11| zaczynała rznąć nowego, naród się podnosił z nagła, prostował 1723 1, 11| trzask hołubców rozlegał się jak bicie piorunów, krzyk 1724 1, 11| trząsł całym domem i rzucali się w tan z zapamiętaniem, z 1725 1, 11| i dusza tęskliwie rwie się za te rozłogi szerokie, 1726 1, 11| Bo tak ano chłopski naród się weseli w przygodny czas.~ 1727 1, 11| w przygodny czas.~Takoż się zabawiali na weselu Jagusinym 1728 1, 11| tanecznym zapamiętaniu, że ani się spostrzegli, jako się już 1729 1, 11| ani się spostrzegli, jako się już przecierało na wschodzie 1730 1, 11| i sady rozkwitłe zeszły się na gody i porwane wichurą 1731 1, 11| światłami, dygotał, trząsł się, trzeszczał, pojękiwał i 1732 1, 11| coraz mocniej hulał, że się już zdawało, jako te drzewa 1733 1, 11| stary, i wszystko ujęło się w bary, zwiło w kłąb, splątało, 1734 1, 11| niepomne, oszalałe, taczało się od ściany do ściany, z izby 1735 1, 11| tanecznym szło, toczyło się, kołowało i nieprzerwanym, 1736 1, 11| niecił, baraszkował i trząsł się jako ta żydowska broda na 1737 1, 11| drobić, przeskakiwać a śmiać się i weselić, że ciepło do 1738 1, 11| zapamiętały, mazowiecki.~Świt już się stawał coraz jaśniejszy, 1739 1, 11| zmącony mrok, a jeszcze się zabawiali ze wszystkiego 1740 1, 11| gorzałkę słał, kornpanił się i na umor pił.~Kto odszedł, 1741 1, 11| odszedł, to odszedł, kto się zmęczył, odpoczywał, a któren 1742 1, 11| zmęczył, odpoczywał, a któren się opił, na przyźbie spał abo 1743 1, 11| już co trzeźwiejsi zbili się w kupę przy drzwiach, do 1744 1, 11| jęli śpiewać:~Zbierajcie się, weselnicy, już nam czas!~ 1745 1, 11| Ciemny 1as!~Zbierajcie się, weselnicy, już nam czas!~ 1746 1, 11| weselnicy, już nam czas!~Znów się zabawimy,~Jutro powrócimy~ 1747 1, 12| na dnie mroków, co słały się nisko nad ziemią grubym, 1748 1, 12| ledwie ku środkowi wyleniał się w nocy i majaczył brzaskami 1749 1, 12| potrzaskane i oślepłe, a świat się z wolna rozbielał świtaniem, 1750 1, 12| buchała z chałupy i rozkrążała się szeroko, na dobre śmignięcie 1751 1, 12| W Borynowej izbie tliło się jeszcze światełko maleńkie 1752 1, 12| Chłopak cicho przesunął się do obory i jął macać skobla, 1753 1, 12| bo pies jakiś rzucił mu się na piersi ze skowytem.~- 1754 1, 12| pyska, ale Łapa nie rwał się do jadła, jeno szczekał, 1755 1, 12| jeno szczekał, rzucał mu się na piersi i skamlał z radości.~- 1756 1, 12| zaraz, jak stał, rzucił się na wyrko. - Już ja cię teraz 1757 1, 12| miał... - mruczał zakopując się w słomę, a pies legł w podle, 1758 1, 12| wyskakiwał, szczekał i darł się na wyrko.~- Witek, załóż 1759 1, 12| zębami o pusty żłób, a ja się poruszyć nie mogę. Tańcują 1760 1, 12| połednie skończą, a tak się niektóre popiły, że na drodze 1761 1, 12| by ta porachował?... Aż się przelewało w chałupie.~- 1762 1, 12| Użyją se jeszcze, nacieszą się... Mój Jezu, myślałech, 1763 1, 12| zdychaj i nasłuchuj, jak się drugie zabawiają.~Witek 1764 1, 12| ptaszki ustałe, tłukły mu się po piersiach i boleśnie 1765 1, 12| Panujezusowemu miłosierdziu oddawał się gorąco na wolę i niewolę, 1766 1, 12| nabrzmiałych prośbą i łzami, rwał się i rozsypywał niby czerwone 1767 1, 12| zgarniać, tak widno toczyły się po kożuchu; zapominał jednak 1768 1, 12| wszystkim, zasypiał...~Budził się czasami, wodził pustym wzrokiem 1769 1, 12| konie z chrapaniem rwały się na łańcuchach, trzeźwiał 1770 1, 12| że już kontury koni jęły się wycinać, a drabiny pod okienkami, 1771 1, 12| przyszły nowe, wślizgiwały się w nogę niby sękate kije 1772 1, 12| rany przysypywał, że zerwał się nagle i zaczął ze wszystkich 1773 1, 12| wszystkich sił krzyczeć, aż Witek się obudził i przybiegł.~- Zamrę 1774 1, 12| na wprost domu, potaczał się od stawu do płotów i wyśpiewywał.~ 1775 1, 12| słyszał i nie wiedział, co się z nim dzieje, potaczał się 1776 1, 12| się z nim dzieje, potaczał się ino a śpiewał zapamiętale 1777 1, 12| tę chwilę, więc zakopał się w słomę, przyokrył łachami 1778 1, 12| poredźcie - prosił cicho.~- A to się ożeń z młódką, a wnet się 1779 1, 12| się ożeń z młódką, a wnet się wylekujesz!- zaczęła wesoło, 1780 1, 12| zaczęła wesoło, ale skoro się przyjrzała jego twarzy sinej 1781 1, 12| bo to pomoże?... Widzi mi się, żeś ty już chory na śmierć, 1782 1, 12| boskiej to mocy, ale widzi mi się, że Kostusi z pazurów się 1783 1, 12| się, że Kostusi z pazurów się nie wypsniesz.~- Zamrę, 1784 1, 12| Z cukru jest i rozpuści się w tym łajnie końskim? Ksiądz 1785 1, 12| jeszcze rozmyślał. - Zachcialo się babie... hale, dobrodziej 1786 1, 12| wesele, które znowu zaczęło się zbierać u Dominikowej na 1787 1, 12| Juści, miała po co, bo tam się już zabawiali niezgorzej, 1788 1, 12| nasłuchiwał i rozeznawał, jak się tam zabawiają, a pogadywał 1789 1, 12| łby, a nawet źróbka urwała się z uździenicy i przychodziła 1790 1, 12| rozdętych nozdrzach. - Nie bój się, wyzdrowieję rychło, to 1791 1, 12| sęki, z których sączyły się na ściany żywiczne strugi, 1792 1, 12| ścierniskach, w których trzepały się muchy z sennym, omdlałym 1793 1, 12| przechodziły za godzinami i wlekły się wolno, jak te dziady ślepe 1794 1, 12| stajni i zuchwale rzucały się na żłoby...~- Jakie to zmyślne 1795 1, 12| znaleźć. Cicho, Łapa, niech się pożywią i wspomogą biedoty, 1796 1, 12| kwiczeć w podwórzu i cochać się o węgły, aż stajnia drgała, 1797 1, 12| ostrożnie zaglądał, cofał się, bił skrzydłami i krzykał, 1798 1, 12| reszta, ale nie zdążyły się jeszcze najeść, bo wnet 1799 1, 12| czerwone dzioby i chwiały się białe, powyciągane szyje.~- 1800 1, 12| Wygoń, piesku, wygoń! Swarzą się juchy kiej te baby ! ~Juści, 1801 1, 12| te baby ! ~Juści, że wnet się rozległ wrzask, pisk, łomotanie 1802 1, 12| no !~Od domu rozlatywały się gniewne głosy Jagustynki, 1803 1, 12| z izby do izby.~- Gotują się do przenosin!~Drogą ktoś 1804 1, 12| rzadka, a teraz zasie człapał się z piskiem wóz jakiś; Kuba 1805 1, 12| przodku wytarta i bez to się piast przeciera i skrzypi.~ 1806 1, 12| Po drogach wciąż snuły się odgłosy kroków, rozmowy, 1807 1, 12| nie baba! Kozłowa widzi mi się... juści... bieży i krzyczy... 1808 1, 12| po wsi chodził, kłopotał się, zabiegał, turbował i żył 1809 1, 12| wytrzeźwiony do cna, bo się jeszcze potaczał i mówił 1810 1, 12| Ho, ho! Kulas widzi mi się na nic już... kosteczki 1811 1, 12| mnie nie wołał?~- Bojałem się... jakby się dowiedziały, 1812 1, 12| Bojałem się... jakby się dowiedziały, na zajączka 1813 1, 12| kogo... ścierwa... zasadził się na mnie... już na polu byłem, 1814 1, 12| z dziedzicem zajączkami się dzieli... Cie!... Ale kulasem 1815 1, 12| Obejrzał raz jeszcze i srodze się strapił.~- Za późno, o wiela 1816 1, 12| pojąć.~- W kolanie. Nie bój się, mnie kula urwała przy samym 1817 1, 12| zaraz iść...~- Nie, bojam się, nie... do szpitala...~- 1818 1, 12| twardo.~- Hale, będą ci się pytali, głupi!~- Urznąć 1819 1, 12| łaziły, nie zważał na to, bo się głęboko zamedytował ~- Wyzdrowiałbym! 1820 1, 12| Zrozumiał nagle jasno i aż się podniósł z oślepiającej 1821 1, 12| bezprzytomnie dygocząc cały.~Zaniósł się głębokim, żalnym płaczem, 1822 1, 12| krzykiem niemocy, staczającej się w przepaść bez ratunku.~ 1823 1, 12| ratunku.~Długo wył i szamotał się w męce, ale przez te łzy 1824 1, 12| te łzy i rozpacze jęły mu się wić postanowienia jakieś, 1825 1, 12| przycichał z wolna, uspokajał się i tak zagłębiał w siebie, 1826 1, 12| jak przez sen majaczyło mu się granie jakieś, śpiewy, wrzaski 1827 1, 12| bliskie.~W ten sam czas wesele się ano przenosiło do Boryny.~ 1828 1, 12| kiej zmroczało i świat się zaciągał mgłami, bo na odmianę 1829 1, 12| na odmianę szło, wywalili się od Dominikowej.~Muzyka szła 1830 1, 12| tupoty i grania rozlegały się krótko i dudniały jakby 1831 1, 12| miał przystępu i wiodło się jej wszystko.~Wraz też witali 1832 1, 12| wszystko.~Wraz też witali się, całowali a życzyli młodym 1833 1, 12| upiekła na przenosiny, bych się ojcu przypochlebić.~Ale 1834 1, 12| weselnego ducha i nie wiedli się do wrzątka, ledwie parkotali, 1835 1, 12| siedzieli osowiale, ruchali się ciężko, nieswojo, mało pogadywali 1836 1, 12| ziewał ukradkiem, przeciągał się, a tęskliwie myślał, by 1837 1, 12| a tęskliwie myślał, by się co rychlej gdzie na słomę 1838 1, 12| zabawę czyniące, rozwalały się ino po ławach, w kąty się 1839 1, 12| się ino po ławach, w kąty się kryły i mało wiele między 1840 1, 12| Jagusia w mężowej komorze wnet się przestroiła w szmaty zwyczajne, 1841 1, 12| przyjmować, ale matka do niczego się jej tknąć nie dała.~- Wesela 1842 1, 12| zażyj, córuchno! Narobisz się jeszcze, natrudzisz! - szeptała 1843 1, 12| wieś i na biedę.~Pośmiewali się z takiej tkliwości matczynej, 1844 1, 12| dobra wszelkiego, otwierały się im oczy, a niejednej matce 1845 1, 12| ogromne gary.~I po całym domu się rozłaziły, a w każdą szparę 1846 1, 12| Ulisia nie wyszła?~- Bo się Boga boja i w poczciwości 1847 1, 12| i lustra nie pokaż, kiej się tak bystro rwiesz.~- A kulasami 1848 1, 12| Szymkiem Paczesiem. Umówili się przódzi, więc skoro muzyka 1849 1, 12| skoro muzyka zagrała, zwarli się mocno i tańcowali rzetelnie 1850 1, 12| to na odpocznienie brali się wpół i nosili po izbie, 1851 1, 12| pogadywali wesoło, śmiali się w głos i biedro w biedro 1852 1, 12| nadszedł wójt - spóźnił się, bo musiał rekrutów odstawić 1853 1, 12| do powiatu - rozruchalic się ludzie, bo skoro wszedł, 1854 1, 12| gospodarzami i przekpiwać się z "młodych".~- Pan młody 1855 1, 12| przyniesła na język.~Wnet się wrzawa wzmogła i wesołość 1856 1, 12| izbie.~A na to już zjawił się Jambroży, przysiadł zaraz, 1857 1, 12| trzeciej.~- O kobiecie mu się śni, a już na odwieczerzu 1858 1, 12| miejsca, przystawali i cisnęli się do kupy, pół izby zajęli 1859 1, 12| powiedania, przypowiastki, aż się izba trzęsła od śmiechów, 1860 1, 12| sprawnie i uciesznie, że się pokładali od śmiechu; a 1861 1, 12| kobiet Wachnikowa nie dała się nikomu przegadać i w pierwszą 1862 1, 12| obcasami ostro biła, a oni się tak zabawiali, społecznie 1863 1, 12| Żyd czapkę zdjął, kłaniał się ze wszystkimi przyjaźnie, 1864 1, 12| to chciałem zobaczyć, jak się gospodarze zabawiają. Bóg 1865 1, 12| zapłać, panie wójcie, napiję się wódki... dlaczego nie mam 1866 1, 12| wódki... dlaczego nie mam się napić za zdrowie państwa 1867 1, 12| Jankiel, nie streficie się! Hej! Muzykanty, zagrajcie " 1868 1, 12| wołania, Jankiel wysunął się cicho do sieni i zniknął 1869 1, 12| grzechotano miskami, a oni wciąż się pośmiewali.~Darmo Boryna 1870 1, 12| Cichoj, głupi, znajdzie się i la ciebie miska do wylizania !~- 1871 1, 12| Jambroży ino cyganią, aż się kurzy, i myślą, że mu kto 1872 1, 12| uredzisz.~- A spróbujmy się! - odkrzyknął parob, że 1873 1, 12| wiały po izbie.~Usadzili się po starszeństwie i jak przystało 1874 1, 12| baczenie na wszystko.~Cicho się zrobiło, tyla że za oknami 1875 1, 12| dzieci wrzeszczały i tuzowały się między sobą, a Łapa z ujadaniem 1876 1, 12| ujadaniem obiegał dom i darł się do sieni, naród zaś w cichości 1877 1, 12| cichości a z powagą porał się z jadłem i ochotnie bódł 1878 1, 12| powiadała, i taką urodnością się wszystkim miliła, że niejeden 1879 1, 12| kuntentności, odkładała łyżkę, by się no patrzeć na nią i cieszyć.~ 1880 1, 12| duszy i ochotnie. Gospodynią się poczuła i nie byle jaką, 1881 1, 12| mocy a spokojności! Nosiła się po izbach swobodnie, doglądała 1882 1, 12| jego to rzecz, ale widzi mi się, że gospodyni będzie z niej 1883 1, 12| zobaczycie sami uśmiechnęła się chytrze. - Witek, odegnajno 1884 1, 12| pies umilkł, ale rozległy się piski i tętent uciekającej 1885 1, 12| powracał chyłkiem, bo posypał się za nim grad błota i kamieni.~- 1886 1, 12| prosięcinie z grochem.~- Kościół się pali czy co?~- Nie krzyczcie! 1887 1, 12| Chodźcie do Kuby, bo zdaje mi się, że umiera.~- Niech zdycha, 1888 1, 12| niego i mówiłem jusze, aby się do szpitala szykował, nogę 1889 1, 12| Teraz rozumiem, zdaje mi się, że sam sobie obciął nogę...~- 1890 1, 12| stajni, Jambroży zabrał się ostro do trzeźwienia; Kuba 1891 1, 12| przerąbaną w kolanie, ledwie się trzymała na skórze i obficie 1892 1, 12| krwawiła.~Na progu czerwieniły się plamy krwi i leżała okrwawiona 1893 1, 12| pod okapem stajni, walał się teraz pod progiem.~- Juści, 1894 1, 12| Juści, sam sobie obciął. Bał się szpitala, myślał głupi, 1895 1, 12| cię to?~- Nic a nic. Sił się ino wyzbyłenn do cna, ale 1896 1, 12| przyświecał latarnią i modlił się tak gorąco, aż mu łzy ciekły 1897 1, 12| ciekły po twarzy, a Kuba ino się uśmiechał radośnie, tkliwo 1898 1, 12| pozna, że bez matki, raduje się do traw, co nad nim szumią, 1899 1, 12| gada ze wszystkim, i cieszy się, tak ci i on czuł się teraz; 1900 1, 12| cieszy się, tak ci i on czuł się teraz; dobrze mu było, spokojnie 1901 1, 12| sobie miał chorobę, ino się z cicha przechwalał... jako 1902 1, 12| wesele szedł...do tańca się brał... i podjadłby nieco, 1903 1, 12| podjadłby nieco, bo jeść mu się chce...~- Leż spokojnie 1904 1, 12| Leż spokojnie i nic się nie ruchaj, jadła dostaniesz 1905 1, 12| za stół, do butelki mocno się przypiął i tak serdecznie, 1906 1, 12| zapłać! Kiełbasa widzi mi się czujna, wieje od niej. ~- 1907 1, 12| Posiedź zdziebko, tak mi się samemu ckni...~Począł glamać, 1908 1, 12| nic przełknąć.~- Weselą się, co?~- Takie wesele, tyla 1909 1, 12| szepnął z dum - Juści, a ociec się tak weselą i cięgiem za 1910 1, 12| a Szymek Dominikowej to się ma do Nastki Gołębianki.~- 1911 1, 12| com przyniesła... Zawziął się silnie i taki zły, taki 1912 1, 12| i ten płacz... Hanka ino się kłóci z siostrą, że się 1913 1, 12| się kłóci z siostrą, że się już pono i do kudłów brały.~ 1914 1, 12| postękuje jakoś i pokłada się już od wieczora, pewnie 1915 1, 12| mocy całkiem...~Zmęczył się i zamilkł, i jakby zasypiał.~ 1916 1, 12| zarżała przeciągle i rzuciła się na uwięzi, aż łańcuch zabrzęczał.~- 1917 1, 12| nie skomlij ino...~Wziął się ostro do kiełbasy, ale nie 1918 1, 12| nie mógł, nie chciało mu się zupełnie, rosło mu w ustach.~- 1919 1, 12| bitych zapamiętale, dom zda się roznosiły, budził się nieco, 1920 1, 12| zda się roznosiły, budził się nieco, wychylał duszę z 1921 1, 12| z niego powoli i niesła się we światy, jako ten ptaszek 1922 1, 12| jeszcze błędnie, oderwać się nie mogła jeszcze, że przywierała 1923 1, 12| i miłosierdziem, niesła się na jakieś pola wiośniane, 1924 1, 12| płynie i dymy pachnące wleką się cięgiem, jako te mgły, dzwonki 1925 1, 12| święta ofiara odprawuje się ciągle, i naród już bezgrzeszny, 1926 1, 12| duszy człowiekowej modlić się a wzdychać, a płakać z radości 1927 1, 12| płakać z radości i weselić się z Panem w wiek wieków.~Tam 1928 1, 12| Panem w wiek wieków.~Tam się ano rwała dusza umęczona 1929 1, 12| tańcował wciąż i weselił się całym sercem, ochotniej 1930 1, 12| niewolili gospodarze. Wodzili się też w tanach do upadłego.~ 1931 1, 12| łan, uderzony wichurą, ino się przyginali, brali rozmach, 1932 1, 12| rozum odchodził, serca się zapamiętały w hulance, a 1933 1, 12| śpiewem, a każde oczy weselem się jarzyły i radością.~I tak 1934 1, 12| świtania!~A dzień podnosił się ciężko i cicho, porankowe 1935 1, 12| wschodem słońca zamroczyło się z nagła i pociemniało, zaczął 1936 1, 12| igliwo w dzień wietrzny, aż się i potem rozśnieżyło na dobre.~ 1937 1, 12| niedartym.~Rychtyk i wesele się skończyło, mieli się jeszcze 1938 1, 12| wesele się skończyło, mieli się jeszcze wieczorem zebrać 1939 1, 12| teraz już poczęli rozchodzić się do domów.~Tylko drużbowie 1940 1, 12| muzyką na czele zebrali się kupą przed gankiem i zaśpiewali 1941 2, 13| Nadchodziła zima...~- jeszcze się barowała z jesienią i porykujący 1942 2, 13| skoczy i lutymi kłami weżre się we świat...~- jeszcze czasami 1943 2, 13| bełkotały wody i toczyły się leniwo, jakby strachem stężałe, 1944 2, 13| ołowianego nieba wyłupywało się czerwone, ogromne słońce 1945 2, 13| ogonami drogi, wytarzały się po wodach i milczkiem urwały 1946 2, 13| strzech i ogrodzeń i jęły się zwijać a ze skomleniem uciekać 1947 2, 13| na odwieczerzu, zaczęły się wysuwać z mroków długie, 1948 2, 13| dołkach i bruzdach bieliły się poszarpane płaty, a zagony 1949 2, 13| przemarzłe, mróz zaś wżerał się ostrymi kłami w ziemię, 1950 2, 13| uciekły poszczekując, pokryły się w lasach i w przyczajeniu 1951 2, 13| napiętym, złym.~A niebo poczęło się zaciągać coraz mroczniej; 1952 2, 13| i milczącą ciżbą waliły się na niebo; szły od północy 1953 2, 13| ławicami lodów, a parły się naprzód z dziką mocą, z 1954 2, 13| czarnych, nieruchomych wysuwały się z wolna sine, obrzękłe zwały, 1955 2, 13| zaś od wschodu wywlekały się chmury płaskie, zrudziałe, 1956 2, 13| kłakami rudnymi, to sypały się barwione jako te żużle stygnące - 1957 2, 13| szły na siebie, stożyły się w góry przeogromne i zalały 1958 2, 13| nagła poczerniał, cisza się uczyniła głucha, przygasły 1959 2, 13| kobyła z resztką wozu, tłukła się o płoty, o drzewa i z dzikim 1960 2, 13| szukała stajni.~Ciemnica się rozlewała mętna, dusząca: 1961 2, 13| opadały coraz niżej, zwalały się z lasów rozkotłowaną gęstwą 1962 2, 13| gęstwą tumanów i toczyły się po zagonach jak te wody 1963 2, 13| brudną mgłą; naraz niebo się przedarło na środku i zajaśniało 1964 2, 13| przeszył ciemności, mgły się skłębiły z nagła, a z pękniętej 1965 2, 13| Wyły już stadami, lały się z tej gardzieli niby rzeki 1966 2, 13| nie powstrzymane, rwały się jakby z łańcuchów i rozskowyczoną, 1967 2, 13| zgrają biły w chmury, rzucały się na ciemnice i rozwalały 1968 2, 13| chyłkiem na bory i lasy, niebo się przecierało, dzień znowu 1969 2, 13| wstrzymał, że to ino ci się wiedli na świat, kogo potrzeba 1970 2, 13| odprawiała diabelskie gody, jakby się naraz ze sto chłopa obwiesiło, 1971 2, 13| parła barami ściany, tłukła się o węgły, podważała okapy, 1972 2, 13| podważała okapy, za przyciesie się brała, w drzwi tłukła jakby 1973 2, 13| przytykać poduszkami, bo darła się do wnętrza z kwikiem kiej 1974 2, 13| pierzynami, a kostnieli!~Co się naród nacierpiał przez te 1975 2, 13| drogach z taką mocą, że kto się ino wychylił z chałupy, 1976 2, 13| mostu do stawu, że ledwie się chłopak wygramolił, a dęła 1977 2, 13| ptaszyska rozgonione i tłukły się o ściany, we świat gnały!~ 1978 2, 13| uprzykrzonych wiatrów.~Gnietli się też po zadymionych chałupach 1979 2, 13| niecierpliwsze kobiety przebierały się raz w raz chyłkiem pod płotami, 1980 2, 13| owarzył zboże. to łacniej się łuszczyło, a ino na odwieczerzu, 1981 2, 13| niejeden z parobków przemykał się z ćwiartką jaką do karczmy.~ 1982 2, 13| stężały, staw nawet pokrył się przejrzystym, modrym prawie 1983 2, 13| gdzie głębiej było, woda się jeszcze burzyła i nie dawała, 1984 2, 13| Mróz sfolżał i ociepliło się zdziebko, wichry jakby zdychały, 1985 2, 13| tak swarliwe, niebo zaś się wyrównało kieby to pole 1986 2, 13| zgrzebną płachtą, a tak nisko się opuściło, iż jakby się na 1987 2, 13| nisko się opuściło, iż jakby się na przydrożnych topolach 1988 2, 13| przedzwonili na południe, zmroczało się nieco i jął padać śnieg 1989 2, 13| drzewa i wyniosłości.~Noc się rychlej zrobiła, ale śnieg 1990 2, 13| zadrgał, ani jeden dźwięk się nie przedzierał wskroś tych 1991 2, 13| przychylone nieco zasłuchało się uroczyście w tym ledwie 1992 2, 13| nieustannie.~Biaława ćma się czyniła, rosła, stawała; 1993 2, 13| niepokalany brzask sypał się by ta wełna najbielsza, 1994 2, 13| najmiększa, najśliczniejsza; suły się gęstwą nieprzeliczoną by 1995 2, 13| zasypywały, przysłoniły się rychło bory, przepadły pola, 1996 2, 13| zginęły drogi, roztopiła się wieś cała i wsiąknęła w 1997 2, 13| dokąd - a coraz słabiej się trzepotały, coraz ciszej...~ 1998 2, 13| końcu zasypało chałupy, iż się wznosiły jako te śniegowe 1999 2, 13| brudnymi kołtunami dymów, drogi się wyrównały z polami, sady 2000 2, 13| to nocami przedzierały się gwiezdne migoty, a w dzień