Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
potega 4
potegami 1
potegi 1
potem 230
potepialy 1
potepienia 1
potepienie 2
Frequency    [«  »]
237 choc
235 gdy
230 mial
230 potem
229 caly
228 taki
220 albo
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

potem

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | wisiało oślepiające słońce; a potem spytał ciszej, lękliwiej 2 1, 1 | kurz je zakrył obłokiem.~A potem wlókł się ciężko po piaszczystej 3 1, 1 | zaczynał się spadek łagodny.~A potem szedł środkiem drogi w kurzawie, 4 1, 1 | tłustego kundla na sznurku.~A potem leciał od lasu chłopak z 5 1, 1 | najpierw głowa rozczochrana, potem ramiona, a w końcu już był 6 1, 1 | kartofle wysypywać na kupę.~A potem już z rzadka pogadywały 7 1, 1 | namiętnie na dzieci własne, a potem już i na wszystkich pomstowała.~ 8 1, 2 | narzekała płaczliwie.~A potem siadła na progu obory, wsadziła 9 1, 2 | krzepnącą na powietrzu krew, a potem skoczył na doły od kartofli 10 1, 2 | krową i klął siarczyście, a potem łaził po podwórzu i zaglądał 11 1, 2 | sukmanę i pas czerwony, a potem długo czegoś szukał w beczkach 12 1, 2 | ociężało go rozdrażnienie, a potem przypomnienie nieboszczki, 13 1, 2 | zamigotała i padła na staw, potem czyjeś mocne stąpania zadudniły, 14 1, 2 | coby na noc nie dawać...~A potem jął myśleć o Jagnie; jak 15 1, 3 | zaczęły i bić kopytami, a potem przyniósł z sąsieka nieco 16 1, 3 | stajań poszła raźniej, ale potem opadła i wlekła się wolno 17 1, 3 | do sąsiedniej stancji i potem siadał na chwilę pod zielonym 18 1, 3 | zakolebie i gwarzy, i szumi, a potem staje równo kłos przy kłosie. 19 1, 3 | że sądy się rozpoczynają.~Potem sekretarz przeczytał sprawy 20 1, 3 | podwórzu.~Skazany zaocznie.~Potem o pobicie chłopaka za wypasanie 21 1, 3 | rogu izby, Dominikowa, a potem, że to już ścierpieć nie 22 1, 3 | burakami a pszenicą Borynowa, a potem między jarką Tomka a owsem 23 1, 3 | Boże dopomóż Amen !~- A potem zarznęliście i zjedli, prawda? - 24 1, 3 | całego na-rodu.~Świadczył potem Szymek, syn Dominikowej; 25 1, 3 | stodółce był - usłyszał...~Potem zawezwano Barbarę Piesek 26 1, 3 | sąsiadów pożywiać musiała, a potem zasług nie zapłacił i z 27 1, 4 | pacierzem spieczonymi wargami, a potem ino śpiewał tak żarliwie, 28 1, 4 | do Pana o zmiłowanie.~A potem cichość zapadła, cichość 29 1, 4 | szczęścia nieopowiedzianego...~A potem głos księdza podnosił się 30 1, 4 | kowalem na czele, wyszli.~Potem, kiedy już Jankiel począł. 31 1, 5 | ucieszyć ślicznościami.~A potem znów szły kramy, co się 32 1, 5 | i uprzężą rozwieszoną.~A potem powroźnicy i ci, co sieci 33 1, 5 | niezgorszy, że to na zimę szło.~A potem całe rzędy stołów, nakrytych 34 1, 6 | długo rozwichrzoną kądziel, potem pośliniła palec i jęła wyciągać 35 1, 7 | słyszysz! Wara ci, żeby potem bez ciebie na ozorach obnosili 36 1, 7 | tak ozebrało, że... a potem mogła się to ognać przed 37 1, 7 | z nich nie spuszczał, a potem znowu inne, światowe całkiem 38 1, 7 | Roch milczał chwilę, a potem podniósł siwą głowę, okoloną 39 1, 7 | niecoś z torby przegryz, potem wyłamał niezgorszy kijaszek, 40 1, 7 | pies siadł na zadzie, potem zawrócił, ogon wtulił między 41 1, 7 | błogosławił wszystkiemu.~A potem, kiedy już odchodził, to 42 1, 7 | przynaglał, nie pomogło, a potem ino po wsi mówiła :~- I 43 1, 8 | brzega do Abramka na piwo, to potem co?...Dzieci macochę wyżeną 44 1, 9 | jeździli ze starszym panem... a potem pomarli... gront stryje 45 1, 9 | Socha, jako i mnie jest.- A potem dziedzic do koni mnie wziął, 46 1, 9 | wziąłem i wyniesłem... a potem do ciepłych krajów pojechał, 47 1, 10| wycyganiła ode mnie... a potem i dać było potrza... Jakże 48 1, 11| zleje...sama go obetniesz potem... Znałam taką niejedną ... - 49 1, 11| padła do nóg macierzy, a potem i drugich podejmowała, przepraszała 50 1, 11| rznęła ze wszystkich sił.~A potem Jagnę wiedli drużbowie - 51 1, 11| świętym chlebem i solą, a potem nuż się ze wszystkimi z 52 1, 11| łacinie się rozumiał, a potem przepijali po tym kieliszeczku 53 1, 11| popędzi i ciągnij, narodzie, a potem i krwią się oblewaj, swego 54 1, 11| ruchała, niczym żywy zając.~A potem w "Przepiórkę".~Nastka Gołębianka 55 1, 11| wkupywać się do gospodyń!~A potem jednym ciągiem odprawiali 56 1, 11| jakby głosu probowały, a potem jęły zawodzić szeroko, przenikliwie, 57 1, 12| węgły, stajnia drgała, a potem jęły wtykać w drzwi długie, 58 1, 12| nikt nawet nie słyszał. Potem Jaguś raz po raz przywtarzała, 59 1, 12| dzieciątko ukrzywdzone.~- Potem se zjem, odpocznę nieco 60 1, 12| sprawię - pomyślał.~Ale i potem nie mógł, zapadał w sen, 61 1, 12| dzień wietrzny, się i potem rozśnieżyło na dobre.~Śnieg 62 2, 15| pojadał kapustę z grochem, a potem kluski ziemniaczane z mlekiem, 63 2, 15| złote.~Mateusz się wściekał potem, młynarzowi do oczów skakał, 64 2, 15| wyszczerbił się topór na sęku, a potem zaś, zaraz z przypołudnia, 65 2, 16| na talerzu pod Pasyjką, a potem wyniesła z dobry garniec 66 2, 16| Boryna, popatrzała matka, a potem na siebie długo i ważnie 67 2, 16| pozwolił, sam wyniósł, a potem przy sposobności przyparł 68 2, 16| z ziemniakami całymi, a potem przyszły śledzie w mące 69 2, 16| pszenne kluski z makiem, a potem szła kapusta z grzybami, 70 2, 16| poradzali z cicha a poważnie.~Potem Jaguś nagotowała kawy, to 71 2, 16| jeszcze nie kolej, to legną potem w mrok, cierpliwie czekający 72 2, 16| co Rocho opowiadał, ale potem Boryna, to i kowal też opowiadali 73 2, 16| krzyknęli z podziwu, gdy wszedł potem do izby; pozbył się bowiem 74 2, 16| katanach z cienkiego sukna... a potem jeszcze szli z wsi dalszych, 75 2, 16| piersi i modlił żarliwie.~Potem zaś, gdy się msza skończyła, 76 2, 16| śniegu i połykał chciwie, a potem skoczył przez mur na drogę - 77 2, 17| kościoła i ledwie w pacierz potem już cały dom chrapał, 78 2, 17| ręce... to światła... to potem inne, dawne wspominki przychodziły... 79 2, 17| i tam przesiadywała, ale potem Franek sprał i wygonił, 80 2, 17| chojaka pozwolić mu ciąć... a potem dopiero w krzyk, do sądów, 81 2, 18| cebratki z piciem dla krów, a potem przyleciała po skopki do 82 2, 18| łysula nie wypiła jeszcze, potem przyletę.~Witek pędem poleciał, 83 2, 19| robocie przypiekał cięgiem, a potem i szczekał paskudnie, to 84 2, 19| wyczytał.~Przepili raz i drugi, potem Antek postawił kolejkę i 85 2, 19| dowodził chełpliwie.~- A jak i potem nie przejdzie? - rzekł smutnie.~- 86 2, 19| poczęstunek do szynkwasu, potem muzyka sielnie zagrała, 87 2, 19| przytwierdzili półgłosem, a potem z wolna przeszli na różne 88 2, 19| odejdź! - krzyknął groźnie, a potem nagle, nie wiada laczego, 89 2, 20| powróciwszy do domu ni potem, nawet nazajutrz ani marnego 90 2, 20| cztery złote. Zaglądała potem do sąsiadów, by ino jakoś 91 2, 20| słowem, że struchlała; a potem nie zrobił się inszym, nie 92 2, 20| twardym wyganiać humory, bo potem i kłonicą nie poradzi.~- 93 2, 20| złośliwie.~Jakoś w parę dni potem, zaraz po Gromnicznej, dał 94 2, 20| a do piekła namawia. A potem podniósłszy głos spojrzał 95 2, 20| zapachy kiej z trybularza, jak potem opowiadał Witek, palce z 96 2, 20| za łby brano, ksiądz potem karcił z ambony, no i drugie 97 2, 20| będziemy drzewo na tartak, a potem deski do miasta.~- No, juści, 98 2, 21| załzawione od wiatru oczy, potem zaś w dyrdy śpieszył cicho 99 2, 21| gałęzi i wierzchołów.~Ale potem nastawały długie, zgoła 100 2, 21| strach nią zatrząsł, a potem zawrzała gniewem tak dzikim 101 2, 22| wrzecionami zapasowymi pod pachą; potem przyszła Gołębowa, Mateusza 102 2, 22| Niedźwiednik pochwalił Boga, zapiał potem kiej kokot, zabeczał jak 103 2, 22| naprawiał, i złości gasił, a potem, by już być za jedno z chłopami, 104 2, 22| między sobą cicho zrazu, a potem już dla wszystkich w głos 105 2, 22| chmurka słońce nakryje, że potem nie wiada nawet, czy był... 106 2, 22| wlazło! Robiła też w, niego potem, robiła, a odbijała się 107 2, 22| dwór wyleciał i powiadał potem, chłop jakiś uciekał 108 2, 22| używają do syta!~Uspokajał się potem Jastrząb i jeszcze barzej 109 2, 22| popuszczały ni na to oczymgnienie.~Potem lewentarze padły na mór.~ 110 2, 22| lewentarze padły na mór.~Potem piorun spalił wszelkie zabudowania.~ 111 2, 22| spalił wszelkie zabudowania.~Potem grady wybiły zboża.~Potem 112 2, 22| Potem grady wybiły zboża.~Potem czeladź go odbiegła.~Potem 113 2, 22| Potem czeladź go odbiegła.~Potem zaś przyszły takie susze, 114 2, 22| wyschły, ziemia popękała.~Potem opuścili go całkiem ludzie 115 2, 22| Przywtarzali jej z cicha.~A potem zaś z wolna zaczęli pogadywać 116 2, 23| podziwu i niepamięci.~A potem, powracając do przytomności, 117 2, 23| tajemnicy poczną, bych się potem stać zdumionym oczom: wiośnianą 118 2, 23| śmiertelny bek zajęczy, potem ostry tupot, wrzawa charczeń, 119 2, 23| otwór i nasłuchiwał długo...~Potem przesunął się do przełazu 120 2, 24| się z nawrotem.~Nie mógł potem zrozumieć, czego się ulęknął, 121 2, 24| go, a do pokuty wzywał, a potem zwrócił się do całego narodu, 122 2, 25| powieźli je na cmentarz, potem zaś febry i gorączki, to 123 2, 25| na drogę patrzeć, a inszy potem rozpowiadał, jako i boćki 124 2, 25| Mateusz, Kobus, to Kozłowa, to potem i drugie rzucili się we 125 2, 25| siebie kiej nieprzyjacioły, a potem długo i trwożnie szemrały. 126 2, 25| krzyczał przez sen, powiedając potem, że zmora go dusiła; to 127 2, 25| pnie, żylaste i mrukliwe.~A potem Kłębiaki i młódź druga, 128 2, 25| ostatniej pary nie puścił.~A potem jakby się zapamiętał, że 129 3, 26| chałup coraz bliższych.~- A potem już się położę i zamrę ci, 130 3, 26| dwie strony zamieszkany.~Potem Balcerków posiedzenie; poznałaby 131 3, 26| nos cięgiem ucierając...~Potem zaś krzątając się pilnie 132 3, 26| poświęcanym rozdała każdemu, potem zaś sznury paciorków dziewuchom, 133 3, 27| boki z lubością.~Otwarła potem do kur porzuciwszy przed 134 3, 27| to gorąco było w izbie, a potem nalewała mu po ździebku 135 3, 27| taksujących każdą jej wstążkę i potem za to obnoszących na 136 3, 27| cieniów drzew nadbrzeżnych; potem gęsi przepływały białymi 137 3, 27| strażniki nie zwąchają... A potem, kiej przepomną, sprowadzę 138 3, 27| żałośliwe się wyrwało...~A potem zaś na wieś poszedł wstępując 139 3, 27| czy drzwi pozawierane, a potem długo stojała pod ścianą 140 3, 28| padł na przednie nogi, a potem kiej mu nie poprawi już 141 3, 28| jego głową wszyćko stoi. A potem będzie, jak Pan Jezus da...~- 142 3, 28| Człowiek nieraz plecie, czego potem żałuje. Nie pamiętajcie, 143 3, 28| któren jeno nie baczy, jaką potem weźmie zapłatę - dodała 144 3, 28| gęgot czynić. Zagadnęła potem do niej Józka: nie odezwała 145 3, 29| zamigotały krwawymi postronkami, potem zaś deszcz spadł ulewny. 146 3, 29| izbę wiały, ale musiałam potem zadrzemać. tu naraz kiej 147 3, 29| konie szykowali, a nawet potem hardo się postawiła, kiej 148 3, 29| różności roztopionym woskiem, a potem wpuszczała we wrzątek bełkocący 149 3, 29| gardzieli pono strzegła - a potem skropiła nią inwentarz i 150 3, 30| wstąpiła w serca.~A gdy wnet potem ksiądz zaintonował u ołtarza 151 3, 30| powinowatym przez matkę.~A potem zabawiali się w ślepą babkę.~ 152 3, 30| popuścić duszy tam przy nim ni potem z powrotem przy ludziach, 153 3, 30| wniebogłosy wrzeszczała... Zaś potem, dobrawszy jeszcze Witka, 154 3, 30| ale mimo strachu wyszła potem na ganek, bo dudniało 155 3, 30| do organistów pociągnęli.~Potem zaś już chałupy nawiedzali 156 3, 30| wieczór nie zamroczył ziemi, a potem powiadał jeszcze różności, 157 3, 31| bo przepija z miejsca, a potem dzieciska z głodu mrą.~- 158 3, 31| olszyny, że i rodzona matka potem nie rozpozna, zaś cegłą 159 3, 31| parobku, orzącym nade drogą, a potem ku zdumieniu chodził po 160 3, 32| odprowadzał...~Do stajni potem zajrzała, ale jakby po nową 161 3, 32| ani sposób iść było.~A zaś potem, choć przyszła nieco do 162 3, 32| też oszukuje na wadze. Zaś potem już z Kozłową na spółkę 163 3, 32| ciernie, że trzeba je było potem obchodzić, a gdzie znów 164 3, 32| procesję, to i plątała się potem pomiędzy ludźmi, jak ten 165 3, 32| spozierały z dala na siebie.~Zaś potem, narządzając wspólnie kolację, 166 3, 33| za grzywę na ugory.~Ale i potem niewiele się przyciszyło, 167 3, 33| Zlecisz z woza, to biegnij potem za rozworą z wywieszonym 168 3, 33| podufałości rachując, co potem prędzej zaniesie na zapowiedzie.~ 169 3, 33| dołu z ziemniakami.~Zaś potem cosik ostro pykał przygasłą 170 3, 33| ślepiami, a nie odrzekli, zaś potem i Grzela, wójtów brat, powiedział 171 3, 33| przewałęsał po wsi. Groziła mu potem, że niech jeno Antek powróci, 172 3, 33| jeszcze przed sprawą, a potem to już se poredzi, choćby 173 3, 33| Zaś Hanka mogłaby jechać potem la niepoznaki. Grzela wróci 174 3, 34| przyobiecał; a przyjmie mnie kto potem, do tego przystanę na dłużej.~ 175 3, 34| matce, dał je Jagnie, a potem snadź odebrał - szepnęła 176 3, 34| ruszył ku borom.~Rocho zaś potem u Weronki siedział wysłuchując 177 3, 34| broni takiej doli! - myślała potem z dziwną litością i jeszcze 178 3, 34| rubli morgę sprzedają, a potem to znajdziesz z jakie tysiąc 179 3, 34| na przewiady i opowiadał potem ze śmiechem, co się stało: 180 3, 35| koszącym koniczynę, któren potem rozpowiadał, jako zrazu 181 3, 35| słuchać nawet nie chciał, lecz potem siedli obaj na miedzy i 182 3, 35| rumieńce pokryły twarz, potem zbladła kiej ściana, oczy 183 3, 35| się i tak dowiedzą, zaś potem trzeba mówić, co go puścili 184 3, 35| już był i dobry. ~- Aleć potem wołałam za tobą, nie usłuchałeś...~- 185 3, 36| pogrzebał w kominie, zaś potem, jak stał, boso i w koszuli, 186 3, 36| poklepując konie, jaże zarżały, potem do krów wsadził głowę, leżały 187 3, 36| tych zbędnych zabiegów.~A potem, kiej już noc ździebko zmętniała, 188 4, 37| i niecierpliwie:~- O tym potem. Nie zdzieram skóry z ludzi. 189 4, 37| wdali się w niego - wyrzekł potem do Hanki. - Dobry to był 190 4, 37| książki sposobne modlitwy, a potem zaśpiewali litanię za umarłego; 191 4, 37| podali kluski z mlekiem, a potem prażone mięso z kapustą 192 4, 37| wyszedł prędko do sadu; Witek potem powiedział, jako stary siedział 193 4, 37| zawarczał jeżąc się groźnie, a potem wlekły się długie, nieskończone, 194 4, 38| grubachny głos organisty, zaś potem ciągnęły się długie, jakby 195 4, 38| kup se co na odpuście, a potem przyjdź do karczmy, to potańcujemy.~ 196 4, 38| jedno, to zaraz odpisze, zaś potem omentra rozmierzy, co komu.~- 197 4, 38| przegrał rychtyk to samo, a potem rznął insze, jakie tylko 198 4, 38| nieco na grubej książce, zaś potem przyklęknął pod oknem, przeżegnał 199 4, 39| Weźmiecie co niebądź, a potem powiedzą, żem pół gospodarki 200 4, 39| póki jeszcze pora, abyś potem nie pożałowała! Ani godziny 201 4, 39| skrycie się cieszyć.~Zaś potem klękając do pacierzów szepnęła 202 4, 39| Były z rana u spowiedzi, a potem długo radziły z dobrodziejem, 203 4, 40| rozgłośniej na całą wieś, zaś potem zaśpiewały skowronki, ale 204 4, 40| bied a turbacji. Jakby się potem na nowo narodził!~- Prawda, 205 4, 40| Ostaw, Hanuś, kogutki na potem, a sporządź cosik po naszemu. 206 4, 40| zagrodzie kręcił się źrebak; potem do pustej obory, zaś jeszcze 207 4, 40| pustej obory, zaś jeszcze potem do stodoły do tegorocznego 208 4, 40| przewiała!~Wstrzymał się potem przy jęczmieniu, który był 209 4, 40| cicho jak złodzieje.~Zaś potem, że siedział jakby w odrętwieniu, 210 4, 40| Uchwalicie po złotówce, a potem każą wam dodać po rublu... 211 4, 40| jakie wielkie święto, a potem rozczesując włosy pod oknem 212 4, 41| spuchnął niby bania. Już me potem nie bijał...~- Długoś to 213 4, 41| błagalnie, jakby do niej. Długo potem przecierał oczy wodząc nimi 214 4, 41| nie widziałam! I czemuś me potem ostawił samą, na pastwę?~ 215 4, 41| trop w trop, rozpowiadając potem, jako wstępowali do sołtysa 216 4, 42| przecierał oczy zalane potem i znowu przypinał się do 217 4, 43| pies złapał, co? - pytała potem ździebko niespokojnie.~- 218 4, 43| postawienie szkoły w Lipcach; a potem Grzela nauczał każdego z 219 4, 44| drugich pomniejszych wsi:~Potem długo wywodził, jaki to 220 4, 45| łuskając kłosy miło, potem brata usadził w bryce i 221 4, 45| i księdza sprowadzą... a potem we świąteczne szmaty me 222 4, 45| księżyczek mój serdeczny!~On zaś potem długo stał pod jakąś ścianą 223 4, 45| częściej zaglądał do karczmy, a potem w chałupie wyprawiał różne 224 4, 47| bywało, że poszedł kajś, a potem znowu się zjawił.~- Któż 225 4, 47| kobietę ostawi samą, a potem, jak się niebodze co przygodzi, 226 4, 47| póki jej nie dostanieta. A potem jeszcze się przekpiwają!~- 227 4, 47| szeptała z lubością.~A potem już całe godziny nie odzywała 228 4, 48| czerwony jak burak, oblany potem i zgorączkowany, szczęściem 229 4, 48| się plątała po drogach, a potem, gdy w chałupie poszli spać, 230 4, 49| oglądał trwożnie na drugich i potem jeszcze skwapniej przypinał


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL