Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
prawic 12
prawice 1
prawicie 3
prawie 204
prawieczne 1
prawieczny 1
prawienie 1
Frequency    [«  »]
207 pan
205 slonce
204 ciegiem
204 prawie
203 calkiem
203 czas
201 józka
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

prawie

    Tom, Rozdzial
1 1, 2 | Ale nie dam! - wykrzyknął prawie głośno - póki rucham tymi 2 1, 3 | przy drzewie sama sosna prawie, a często dąb rosochaty 3 1, 4 | mógł, i z góry, wyzywająco prawie patrzył na świat, na ludzi 4 1, 4 | jednako najmniejszą, ogarek prawie, bo spotkał się z surowym, 5 1, 4 | okopconym pułapem pusto prawie było, małe przepalone szybki 6 1, 4 | książce, przykładając oczy prawie do samych kart.~Kuba się 7 1, 4 | młynarczyk, cóż to? Parobek prawie. A proste dziewki też, bo 8 1, 5 | niech ręka boska broni, prawie mu iść na doktora.~- Juści, 9 1, 5 | chmurzyska wlekły się nisko, że prawie na dachach leżały, i drobny 10 1, 6 | się na gwałt, bo deszcz prawie nie ustawał, a drogi robiły 11 1, 7 | insze, bez mała wszystkie prawie, nie docięli w polu kapusty, 12 1, 7 | zgodzie, bo kowal pyskacz i na prawie się zna... - odstąpiła parę 13 1, 7 | późno było, a i kapusty prawie już zbrakło do obierania. 14 1, 8 | wola jego.~- Juści, że po prawie jego, ale po sprawiedliwości 15 1, 9 | gospodynie ino, cała wieś prawie, bo i młynarzowa w kapeluszu 16 1, 10| się cieszą.:.~- Karczma prawie pełna! - szepnął ksiądz 17 1, 10| niego z kobietą za parobków prawie służym, a on obcej zapisuje, 18 1, 10| nie ustąpię! - krzyczał prawie.~- I głową muru nie przebijesz, 19 1, 10| Grzela mało wybrał? Ady prawie mu co miesiąc posyła do 20 1, 10| oddać nie chciała, to się i prawie nie widywały.~- Bo się u 21 1, 10| groźnie. Siedzieli więc prawie w milczeniu i czekali; czasem 22 1, 10| poszedł, posłał po wójta i prawie do północka pił, ale robaka 23 1, 11| że nim doszli, już się prawie cała wieś stłoczyła i okrążała 24 1, 11| przystojnie, wolno, w milczeniu prawie, bo mało kto rzucił jakie 25 1, 12| nie szarpcie! Jezus! - wył prawie.~- A to cię uszlachtowali! 26 1, 12| zaś cięgiem zapraszała i prawie każdemu z osobna podtykała 27 1, 12| poczuła i nie byle jaką, panią prawie, to i rządy same jej jakoś 28 2, 13| powydzierała poszycia, u wójta prawie nową szopę przewróciła, 29 2, 13| się przejrzystym, modrym prawie lodem, tyle że ino przy 30 2, 13| przed dom. '~Śniegu było prawie równo z dachem, bo dom stał 31 2, 13| stał na wydmuchu, za wsią prawie, o dobre staje od drogi, 32 2, 13| Żydów, juści, że pieski prawie z pół wsi goniły za nimi 33 2, 13| pogrążył i ocknąć nie mógł.~Prawie nie wiedzący nawrócił do 34 2, 13| przed się, nieprzytomny prawie, z dobrą godzinę, nie tknąwszy 35 2, 13| blisko, że je powiekami prawie dotykał; wypił trzecią... 36 2, 14| świeciły się dwie złotówki, prawie nowe, dobrze pamiętał...~- 37 2, 14| dzieciom bułek przyniósł, że prawie zapomniała o podejrzeniach, 38 2, 14| nieruchomy, bez oddechu prawie, bez pamięci, bo Jagusine 39 2, 15| sobie. Jeno Mateusz robił to prawie na oczach wszystkich i w 40 2, 15| przez całe czoło, od skroni prawie szły do skroni, że kiedy 41 2, 15| równo obciętymi, ciemnymi, prawie czarnymi włosami i wąsy 42 2, 15| śmiechem.~Antek cofnął się prawie z progu izdebki i poszedł 43 2, 15| słuchać nie chciał.~Uwalił się prawie na workach i jakby drzemał 44 2, 15| Antek przysunął się bliżej, prawie w progu stanął, a blady 45 2, 16| stanął przed nią, jak żywy...~Prawie trzy miesiące go nie widziała, 46 2, 16| do obrządku krów, czego prawie nigdy nie robiła, nic to 47 2, 16| się podniosła ze skrzyni prawie wesoła, pogadywała ze śmiechem, 48 2, 16| wzmagał i rozmadlał, i w śpiew prawie przechodził, że jakby 49 2, 16| zapytał, ale już z płaczem prawie...~- Łaciata! Łaciata!...~ 50 2, 16| ołtarze, z ław się wynosił i prawie sięgał czubami sklepień, 51 2, 16| sam ołtarz.~Za nimi zaś, prawie już na ostatku, jak jakie 52 2, 16| zgięta do ziemi, nieprzytomna prawie ze wzruszenia... usiadła 53 2, 17| poweselała całkiem i bezwiednie prawie zaczęła się krzątać, zajrzała 54 2, 17| było żal wychodzić stąd, że prawie z płaczem się podniosła 55 2, 17| przytwierdzi, przeciech nie prawię, że Mateusz prawdę gadał, 56 2, 17| głęboka niechęć, nienawiść prawie. Z przyczajoną a radosną 57 2, 17| przed domem; w izbie było prawie pusto, jedna Jagustynka 58 2, 18| książeczki?... Ubiór też miał prawie pański, szary z zielonym, 59 2, 18| ogrodzenie przywaliły i prawie po gałęzie drzew sięgały , 60 2, 18| niej jak wilk, przeniósł prawie i pociągnął pod bróg, stojący 61 2, 19| muzyckie głosy, bo juści, że prawie z każdej chałupy ktosik 62 2, 19| robiło, że już drzwi się prawie nie zamykały, tak szli i 63 2, 19| grać i tańcował, że w końcu prawie ino we dwoje pozostali w 64 2, 19| ze wszystkimi pogadywał, prawie o Bożym świecie nie wiedział 65 2, 20| koło zboża, krokiem się prawie nie ruszając z obejścia, 66 2, 20| boćka do obory i tam ryczał prawie do wieczora, że stary musiał 67 2, 20| zatracił w sobie nieufności i prawie mimo woli, a dawał ciągłe 68 2, 20| sobie myślał głęboko, bo prawie się nie odzywał. Przykrzyła 69 2, 21| zapełniała głębię, śniegu prawie nie było na ziemi, a tylko 70 2, 21| cały las się kolebał i prawie ziemię zamiatał konarami, 71 2, 21| jeden, że Hanka omackiem prawie się wlekła od topoli do 72 2, 21| wypadła na dróżkę, ale zaraz prawie natknęła się na Antka biegnącego 73 2, 22| owarzone, bo starsze już były a prawie jednolatki.~Kłębowa wszystkim 74 2, 22| wyrosłych jak sosny i już prawie pod wąsem, skręcali powrósła 75 2, 22| rzeczywistością- umierali prawie z zachwytów zmartwychwstając 76 2, 22| stamtąd przez sad do stodoły.~Prawie nie zauważono ich wyjścia, 77 2, 23| bezładną, splątaną, bez słów prawie.~...Pieśń dzika i wzburzona 78 2, 23| od pola, przyczołgał się prawie pod otwór i nasłuchiwał 79 2, 24| procesownica była sielna i na prawie się znała.~- A nie złapał 80 2, 24| Drogi z nagła opustoszały prawie całkiem, prawda, że i śnieg 81 2, 24| nieco izby, a z każdego prawie domu ktosik pojechał do 82 2, 24| Przez pierwsze dwa dni prawie się nie ruszała od przęślicy, 83 2, 24| świat pogodną jasnością i prawie wiośnianym ciepłem.~W kościele 84 2, 24| Nim się spostrzegł, został prawie sam w karczmie; dziad jakiś 85 2, 25| starego, a dzieci to już prawie nie wychodziły z chałupy, 86 2, 25| kto wozem, a reszta, wieś prawie cała na piechty się wybrała 87 2, 25| mocno i w milczeniu, i całą prawie wsią, jeno kowal przywarł 88 2, 25| sposób !~Ludzie poszaleli prawie, zawziętość nimi rzucała 89 2, 25| zalewała mu twarz, głowę miał prawie na pół rozłupaną, żyw był 90 2, 25| się raptem i strzelił mu prawie prosto w piersi, nie trafił 91 2, 25| tak nadludzko mocny, że prawie sam jeden zmordował i pobił 92 2, 25| ucierpieli nie gorzej, że prawie nie było ani jednego, który 93 3, 26| którą szła, a naprzeciw prawie, na drugim końcu kościół 94 3, 27| na jej łóżku, krokiem się prawie z izby nie ruszał, a jej 95 3, 27| płakała tak bezwolnie i prawie bezboleśnie, jako to drzewo, 96 3, 27| poszedł wstępując do każdej prawie chałupy, a widział się jako 97 3, 27| przestań, przecież to już prawie Wielki Poniedziałek, a ten 98 3, 27| serce gwałtownie zakołatało.~Prawie że nie spała tej nocy.~ 99 3, 28| głownie wyskakiwały na izbę.~Prawie przed samą północą skończyli, 100 3, 28| na kupę zwalone.~Robiła prawie w pojedynkę, bo Józka odbiegała 101 3, 28| Kłębowa wziena jej pierzynę i prawie nagą we świat puściła...~- 102 3, 28| gnojowiska. W podwórzu zaś było prawie pusto, jeno niekiedy przebiegały 103 3, 29| wody opadły i ziemia się prawie prosiła o pługi, o nawozy 104 3, 29| kreminale!... Przeciech prawie same kobiety ostały we wsi, 105 3, 29| jako we wsi ostały same prawie kobiety, że w polu nie ma 106 3, 29| se zrobili przesiadując prawie dzień cały w kościele, a 107 3, 29| drepcąc pobok, zaszeptała prawie w same uszy:~- Zajrzyjcie 108 3, 29| wysokie i ciemne, granatowe, prawie czyste, bo ino kajś niekaj 109 3, 29| teraz jestem, dziadówka prawie! Cztery kąty i piec piąty, 110 3, 29| Ostajcie z Bogiem!~I prawie pędem wybiegła z chałupy, 111 3, 29| odpowiedziała hardo i mimo że już prawie cały wieczór Hanka nie dawała 112 3, 29| wymyślne kukiełki, toteż prawie w każdej chałupie okna i 113 3, 29| zawzięcie, a po chałupach prawie do północka świeciło się 114 3, 29| Dominikową, choć nie mówiły prawie z sobą, ustawiły pod szczytowym 115 3, 29| co?~- A juści, rana się prawie zagoiła, a im nic nie lepiej.~ 116 3, 30| dusze człowiecze sięgają...~Prawie przed północkiem skończyło 117 3, 30| poleciała na dwór patrzeć, jak prawie z każdej chałupy wyjeżdżały 118 3, 30| tylachna pola, że ugorem prawie leży... - wskazał dworskie 119 3, 30| Szli w milczeniu, nakryci prawie cieniami drzew. Słońce zaszło, 120 3, 30| Nikto nie dojrzał, bo już prawie ciemno było na świecie i 121 3, 30| Jagustynka, Kłębowa i Pietrek prawie u nóg Rochowych przysiedli, 122 3, 30| rosiste i ciepłe.~On zaś, prawie niewidny la oczu, uroczystym, 123 3, 31| wsi a pusto. Nawet na mszę prawie nikto nie wstępował, że 124 3, 31| Wychodzili wszyscy do roboty, a prawie tego znać nie było na ziemiach; 125 3, 31| leżały, mój Boże, odłogiem prawie, gdyż te kobiece ręce nie 126 3, 31| naprzeciw, gdyż co dnia prawie mniej kobiet wychodziło 127 3, 31| Dominikowej ciemno i na wsi już prawie wszędzie śpią.~- Nie puszczę 128 3, 31| chałupach, że to dzieuchy prawie świąteczne obleczenia szykowały, 129 3, 31| A skoro ksiądz skończył, prawie cała wieś wysypała się za 130 3, 31| przykazując wszystkim uważnie, że prawie na palcach kiele nich chodziły, 131 3, 32| gospodarstwo.~Od samych świąt prawie się nie wychylała z domu, 132 3, 32| rękoma jeno robiła, bezwolnie prawie, a głównie myślała o Antku, 133 3, 32| kurzyło się ze wszystkich prawie kominów, smaczne jadła narządzali, 134 3, 32| polnej podobną.~Ona zaś szła prawie bezwolnie, jakby urzeczona 135 3, 32| Taki mleczak, dzieciuch prawie, a niech spojrzy, to jakby 136 3, 32| jest z gołą głową, boso i prawie w koszuli, bo tylko w jakiejś 137 3, 32| co? - rzekła którejś już prawie ze złością.~- Wracają!... 138 3, 32| rodzajne ziemie, kopiec był prawie nagi, odarte boki żółciły 139 3, 32| że pobiegła naprzeciw i prawie pierwsza chłopów dopadła, 140 3, 32| wyniósł się cichaczem i prawie chyłkiem, bruzdami, przebierał 141 3, 32| zgoła inaczej.~Dom ostał prawie pusty, Jagustynka poleciała 142 3, 32| przystając coraz częściej, bo prawie co krok natykała się na 143 3, 33| pięknie wygrywał, to chociaż prawie nie miał grontu i grosz 144 3, 33| był z Tereską i żył z nią prawie na oczach wszystkiej wsi, 145 3, 33| prosiętami na lekowanie męża i prawie co dnia wylatywała umyślnie 146 3, 33| parobkami, jako Niemcy już prawie kupiły Podlesie, że już 147 3, 33| poszli na udry. To powstawały prawie co dnia takie wrzaski a 148 3, 34| pomagała Rochowi.~Skończyli też prawie pierwsi, a tak pięknie przybrali, 149 3, 34| by im napitki wynosił.~Że prawie sama młódź przepełniała 150 3, 35| matki nie ma iść po co: prawie wygnała mimo próśb i 151 3, 35| krwią spływały. Umierała prawie ze szczęścia, łzy ciekły 152 3, 35| bo kwiczy...~Zrobili to prawie bezwolnie, a kiej znowu 153 3, 35| zaraz wypominać z ambony prawie po imieniu... tego już za 154 3, 35| słodszą, skowronki dzwoniły prawie nad głowami, a ze zbóż sypało 155 3, 36| kiepska, co?~- Juści, wyschła prawie, jakby szczotkę kosił.~- 156 3, 36| spory, tyle tego było, że prawie zapominali o biedzie, żyjąc 157 4, 37| Jagusią, portki pasiate i buty prawie całkiem nowe.~W spracowanych, 158 4, 37| nasadlone buty nieboszczyka.~Prawie o samym północku gęsta ćma 159 4, 38| poredzi, Szymek w swoim prawie i lata też ma.~- Niezgorsze 160 4, 38| Chyciła go ostro za kołnierz i prawie wywlekła między wozy.~- 161 4, 38| zasiadła do misek, to się już prawie całkiem uspokoiły, jeno 162 4, 38| utonęła w jego oczach i nic prawie nie pomiarkowała.~Rozdzieliła 163 4, 38| żeby dawać tylachna ziemi prawie za darmo - ciągnął któryś 164 4, 39| przylewając każdemu, ale prawie nie spuszczała oczów z kowala, 165 4, 39| wezwyczajone ręce robiły prawie same, gdyż myślami była 166 4, 39| Głupia! sześć morgów, toć prawie gospodarka! - myślała spoglądając 167 4, 39| go już z dala, bo stojał prawie całkiem rozdziany, w portkach 168 4, 39| Wpadło do grapy z ukropem i prawie się ugotowało.~- Cosik nie 169 4, 40| wzdychała zdumiona, szczęsna, prawie wniebowzięta, że już cały 170 4, 40| polach z tej strony wsi były prawie same oziminy i bez to niewiela 171 4, 40| nie przestając oglądać prawie każdego zagona z osobna.~- 172 4, 41| siarczyście, gdyż ciasto prawie już kipiało z wielkiej dzieży, 173 4, 41| cięły wielce dokuczliwie, to prawie z płaczem oganiała się gałęzią 174 4, 41| zgarbiona pod ciężarem prawie do ziemi.~- Odpocznijcie, 175 4, 41| szarpać a prosić lękliwie, prawie z płaczem:~- Puść me, Jantoś! 176 4, 41| turbacji? A do tego kowal już prawie codziennie i na różne sposoby 177 4, 42| misce, a nazajutrz spał prawie cały dzień, bo dopiero na 178 4, 42| widać z Lipiec. Mateusz prawie cały tydzień harował sielnie, 179 4, 42| dobry zrobiła początek, bo prawie każdego dnia zaglądała do 180 4, 43| szkód, dopiero kiej się już prawie do cna uspokoiło i padał 181 4, 43| wody i równać wyrwy.~Antek prawie przed samą chałupą natknął 182 4, 43| tak dobrzejąc z wolna i prawie samiutka dnie całe, Witek 183 4, 44| a stary wystąpił i jął prawie gniewnie:~- Świętą prawdę 184 4, 45| wyschły, a do tego od zbóż prawie dojrzałych i ze spieczonych 185 4, 45| i jej wtykał do ust...~- Prawie ksiądz, a chce mu się zabawiać 186 4, 45| miałby z taką dziewą... prawie już ksiądz... - Ale się 187 4, 45| do niego stanęła bez tchu prawie i przytomności, nakryta, 188 4, 45| Na organistówkę zaglądała prawie już co dnia i zawdy w takim 189 4, 45| spróbował mówić swobodnie, prawie żartem:~- Jagusia to co 190 4, 45| niespokojnie i poleciał prawie w dyrdy.~Jagusia też poszła 191 4, 47| wykręcano powrósła, zaś prawie pod każdą chałupą brząkały 192 4, 48| chałupie Kłębów nie było już prawie nikogo, tylko jeden Jambroż 193 4, 48| zapomniała.~Ale cóż, kiej śpik prawie się go nie imał, bo co jeno 194 4, 48| spojrzenia organiściny, szła prawie pobok niego, że nasłuchując 195 4, 48| skoczył w żyta i chyłkiem, prawie na czworakach, przebierał 196 4, 48| rozdzwaniał się w duszy prawie niepojętą szczęśliwością.~- 197 4, 49| zrazu uwierzyć, i chociaż prawie z każdą godziną ktosik przylatywał 198 4, 49| najpierwsi gospodarze i prawie wszystkie żeniate kobiety 199 4, 49| wlepiły się w niego, byli prawie pewni, że się sprzeciwi, 200 4, 49| po jego wyjściu radzili, prawie do samego świtania, a rankiem 201 4, 49| psy ujadały bezustannie, prawie nikt nie wyszedł w pole 202 4, 49| twarz spotniałą z męki, oczy prawie nic nie widziały, jakby 203 4, 49| jakby opamiętanie, że już prawie w dyrdy dosięgli granicznych 204 4, 49| a jęczmiona dojrzewały prawie na oczach, a pszenice coraz


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL