Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] calego 33 calej 78 calemu 2 calkiem 203 calo 1 calodzienna 1 calodziennych 1 | Frequency [« »] 205 slonce 204 ciegiem 204 prawie 203 calkiem 203 czas 201 józka 201 no | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances calkiem |
Tom, Rozdzial
1 1, 2 | Tomku, jakże to jej?... całkiem jeszcze do żeniaczki...~- 2 1, 2 | Jagna Dominikowa?~- Prawda, całkiem o niej przepomniałam.~- 3 1, 3 | niczego nie widno, cicho całkiem. Złe mę kusi czy co?... 4 1, 4 | padały na jego twarz i głowę, całkiem jakby się unurzał w stawie 5 1, 4 | duży chłop, ubrany już całkiem z miejska, bo w czarnej 6 1, 4 | było zajrzeć do koni.~- Całkiem kiej na tym obrazie! - zawołał 7 1, 5 | przysposabiał stare, poślepłe całkiem wywłoki, żeby chyla tyla 8 1, 5 | gospodarstwie się znał - można się całkiem spuścić na niego, że wszystko, 9 1, 5 | już ode drzwi nieśmiało całkiem się ozwał:~- Zgoda na trzy 10 1, 5 | miał spierać z kobietą, i całkiem uważnie słuchał jej wywodów, 11 1, 5 | klasztoru we dwa rzędy, zapchane całkiem towarem kobiecym - a płótnami, 12 1, 5 | oczach ćmiło, a drugie zasię całkiem żółte się widziały, a insze 13 1, 5 | szedł Jambroży pijany już całkiem, taczał się z boku na bok, 14 1, 6 | dojdzie... nie ostygnie całkiem, a już za drugą się ogląda... 15 1, 6 | młodszymi hula, a o mnie całkiem zabaczyła!...~- Ale?... - 16 1, 7 | zabudowania za sadem, ale całkiem nie wiedziała, na co patrzy...~ 17 1, 7 | grosz go się ino nie trzymał całkiem, choć zarabiał sporo bo 18 1, 7 | trzeszczały , i tak całował, że całkiem zesłabła, oczy jej zaszły 19 1, 7 | Jaguś, jeszcze raz, bo się całkiem wścieknę... - I tak całował, 20 1, 7 | całował, że mu dziewczyna całkiem zmiękła i leciała przez 21 1, 7 | mleka?~- Nie chce mi się całkiem jeść, matulu.~- Szymek, 22 1, 7 | potem znowu inne, światowe całkiem tę o Jasiu, jadącym na wojenkę, 23 1, 7 | warczy, ujada, a dociera i całkiem już psuje Jezusowe porteczki.~- 24 1, 7 | ugoszczenie, ale dobrze całkiem nie było.~- Hale! No...~- 25 1, 8 | doglądnąć inwentarza, to już całkiem nie wiedział, co robić ze 26 1, 8 | Miałem i ja kobietę, ino już całkiem nie pomnę gdzie?... Widzi 27 1, 10| tak zajadle sieczkę, że całkiem się zatracił w tej robocie 28 1, 10| Hankę spozierał... siwy był całkiem, wargi mu się trzęsły i 29 1, 10| jęczy ino, a powiada, że całkiem wstać nie może, tak go ten 30 1, 11| ochotnie szkodowali, to ją całkiem rozebrało, że rzewliwego 31 1, 12| jak ptaszek, bo krew go całkiem odeszła.~- Księdza mu trzeba 32 1, 12| okrutniem słaby... bez mocy całkiem...~Zmęczył się i zamilkł, 33 1, 12| tyle mięsa... a nie mogę...całkiem nie mogę.~Darmo probował, 34 1, 12| ogniście.~Że już im dusze całkiem stajały od gorącości, krew 35 2, 13| pełne po wręby płotów, staw całkiem zginął pod nawałą, biała 36 2, 13| zakrzepła i martwa, jakby już całkiem z wszelkiej mocy wyzuta.~- 37 2, 13| na nią nie zważa, jakby całkiem nie widział nic koło siebie! 38 2, 15| Ale i nie wytchnął jeszcze całkiem ni odpoczął jak się patrzy, 39 2, 15| sznur paciorków... rodny był całkiem, że nigdy dość napatrzeć 40 2, 15| ludzkich oczów, bo na wnątrzu całkiem było różnie - jako w tej 41 2, 15| Mówię ci raz jeszcze, całkiem mnie poniechaj i z drogi 42 2, 16| najbielszym; słońce się nawet całkiem wyłupało i świeciło na modrym, 43 2, 16| odległe, że jeszcze nie chycił całkiem, nie rozeznał skąd i gdzie, 44 2, 16| dziwota też, iż starego całkiem zawojowała, iż świata za 45 2, 16| Dobrze na wsi powiadali, że całkiem zgłupiał z tego kochania, 46 2, 16| zasnuwać jakby dymami sinymi i całkiem zatapiało się w burościach.~ 47 2, 16| gdyby nie to, to już by zły całkiem zapanował nad światem i 48 2, 16| czysta Pietrek a przebierał całkiem, bo mu Jagna nowe przyobleczenie, 49 2, 16| widno jeszcze nie stracił całkiem.~- Pięć roków we świecie 50 2, 16| ostały ino po chałupach całkiem stare, chore albo kaleki.~ 51 2, 16| przysłoniły, że zatraciła się całkiem, przepadła zgoła - a on 52 2, 17| starych śmieciach, poweselała całkiem i bezwiednie prawie zaczęła 53 2, 17| kwiatuszka, a przez noc całkiem zakwitnęła, patrzcie !~Przyniosła 54 2, 17| uroczyście, że się zatopiła całkiem w muzyce. Nigdy jeszcze 55 2, 18| taką wieję, po omacku szłam całkiem, bo tak ciepie śniegiem, 56 2, 18| Cuganty kiej hamany, kare całkiem, w siatkach czerwonych, 57 2, 18| się tak srogie zaspy, że całkiem ogrodzenie przywaliły i 58 2, 18| co trochę, że przepadali całkiem, ale gdy się przyciszyło, 59 2, 18| cicho!~- Antek !~Struchlała całkiem i tak ją wszelka moc odeszła, 60 2, 18| drogą.~Ale nie wiedło się im całkiem dnia tego, bo tyla co wleźli 61 2, 19| la których zimową porą całkiem brakowało we wsi roboty, 62 2, 19| zapierało, ale już wieś cichła całkiem.~Jeno od karczmy coraz ostrzej 63 2, 19| się Płoszka.~- Źle jest całkiem, źle.~- A nie tak powinno 64 2, 19| odparła cicho, bo głos jej całkiem odjęło wzruszenie.~Stali 65 2, 19| modre oczy, to się już był całkiem zapamiętał! Radość w nim 66 2, 19| rozpierało! A Jaguś też była całkiem jakby utopiona w lubości 67 2, 19| Jambroży bowiem, pijany już całkiem, prawił im takie przypowiastki, 68 2, 19| niezgorzej, naród się już całkiem rozochocił i rozgrzał, to 69 2, 20| u Borynów wyprawia !~Dom całkiem omroczał, że snuli się po 70 2, 20| Pomagał im w tym Witek, któren całkiem serce stracił do gospodarza 71 2, 20| musiał coś napomknąć o tym, całkiem nie stworzyłaby sobie.~A 72 2, 20| i Mateusz, wyzdrowiawszy całkiem, przewodził młodzi i najbarzej 73 2, 20| powiedział dobrotliwie i całkiem miętko nie podnosząc oczów 74 2, 21| ich ogarnął i pochłonął całkiem, że ledwie gdzieniegdzie 75 2, 21| medytowali, którędy pójść, bo całkiem już nie wiada było, w jaką 76 2, 21| topolowej, przy krzyżu.~- Kiej całkiem nie baczę tej dróżki.~Tłumaczył 77 2, 21| było przebierać, dróżkę całkiem zasypało, a do tego z boku 78 2, 21| parę niedziel, ale już tak całkiem wydobrzał, że teraz dwa 79 2, 21| opowiadać, jako już był całkiem ustał, a może by i zamroził 80 2, 21| Wyjrzała jeszcze na dwór, wiatr całkiem ustał, uspokoiło się zupełnie, 81 2, 22| jeszcze? - spytała któraś.~- Całkiem ustało i ma się na odmianę.~- 82 2, 22| niedźwiedzia, przybranego całkiem w grochowiny, z kożuszanym 83 2, 22| Powiadacie, jakby już Jasiek całkiem był głupi!- broniła go Nastka, 84 2, 22| cudowności. Jagusia zaś całkiem nie mogła prząść, opadły 85 2, 22| farbami oprzęd cudowności, że całkiem przysłoniły się oczy na 86 2, 22| popękała.~Potem opuścili go całkiem ludzie i bieda siadła na 87 2, 23| pamięć o nim, aż przepadli całkiem w zapamiętaniu, jakoby we 88 2, 23| chyłkiem, to znikały całkiem, jakby się pod ziemię zapadły, 89 2, 23| nich, przewlekły się wnet i całkiem zginęły w ciemnicy, aż nagle 90 2, 24| obwalił, to mi już ze strachu całkiem moc odjęło... a tu dzwon 91 2, 24| ściszał, aż nagle przymilkł całkiem i upadł na kolana, i pochylił 92 2, 24| nagła opustoszały prawie całkiem, prawda, że i śnieg walił 93 2, 24| dopiero ulżyło i powróciło całkiem do pamięci.~Uporządkowała 94 2, 24| poszła w boczna nawę, pustą całkiem i tak mroczną, że jeno gdzieniegdzie 95 2, 24| wzmożoną na siłach i dufna już całkiem w pomoc Bożą.~Z podniesioną 96 2, 24| strasznego, że jakoby się całkiem wściekł w sobie. Na robotę 97 2, 25| wstrzymać abo i dwie, i zwiesna całkiem przemoże i za wszystko zapłaci, 98 2, 25| kobiety chłopów wojują. Całkiem na to nie zważał, jakby 99 2, 25| pilnował jej nawet i jakby całkiem nie stał o nią. Jakoś w 100 2, 25| Kobus z Kozłową widzieli się całkiem powściekani, że aż strach 101 3, 26| Ale cichość była jeszcze całkiem drętwa, tyle jeno, co rosy 102 3, 26| dzień był już duży i mgły całkiem spadły, Lipce jawiły się 103 3, 26| nieco nabierę... chorzałam i całkiem się wyzbyłam z sił... ale 104 3, 26| pierzyny nie było... a nową całkiem ostawiła... w czystym obleczeniu... 105 3, 27| ojcowej stronie było jeszcze całkiem cicho, że ze złością huknęła 106 3, 27| straciła serce do niego, i całkiem się w niej przemieniło naprzeciw, 107 3, 27| po drugiej stronie stawu, całkiem przysłonionej drzewcami, 108 3, 27| mogła wykrztusić. ~- Zdrowy całkiem i dobrej myśli. Choć strażnik 109 3, 28| pogwarzy, z którą się już była całkiem pojednała od czasu przeprowadzki 110 3, 28| stronie szlachtować! Izbę mi całkiem zapaskudzą - wykrztusiła, 111 3, 28| może mu się leda pacierz całkiem rozwidnić...~- No... niechby 112 3, 28| przykują.~Juści, że nie całkiem wierzyła rozumiejąc, iż 113 3, 28| miarkując ze smutkiem, iż całkiem na sucho ujść mu nie ujdzie.~- 114 3, 28| jako może być różnie, i całkiem źle, i niezgorzej, trza 115 3, 28| ojcowego świniaka, juści, całkiem im tym pyska nie zatka, 116 3, 28| niekiedy, pilnie zajęte, aż i całkiem przycichły, jeno pacanie 117 3, 29| Złe i o wiele gorsze było całkiem co inszego - oto, że ziemia 118 3, 29| Ale dobrym już rankiem całkiem się uspokoiło, deszcz przestał 119 3, 29| ziemię wbite; dachu nie było całkiem, tyle co jakieś nadłamane 120 3, 29| piętnaście złotych, a wełniak całkiem nowy! Tak mi potrza pieniędzy, 121 3, 29| roboty.~Sobota zaś przyszła całkiem ciepła i mgłami rzadkimi 122 3, 29| od siebie za zniszczony całkiem spencerek i w las pognała 123 3, 30| któren dzisiaj wystąpił w całkiem nowej przyodziewie: w granatowym 124 3, 30| Nastusią, choć go ta już całkiem odpędzała od siebie, na 125 3, 30| nogi na pół żywego ptaka, całkiem oskubanego z piór.~- Pewnie, 126 3, 30| cudaka.~Wyniósł na jaśnię już całkiem gotowego kogutka: z drzewa 127 3, 30| no - jąkał zdumiony, całkiem wytrzeźwiawszy, i poszedł.~ 128 3, 30| rzewliwiej, że zaś go noc całkiem okryła, to się zdawało, 129 3, 31| jeszcze?~- Juści, trepy całkiem więzną, ale po zbronowaniu 130 3, 31| dziwota, co Jagusia do was się całkiem udała, bo takusieńka jako 131 3, 31| pędami.~Przychodziły i ciepłe całkiem, nagrzane, wilgotnawe, przesiane 132 3, 31| przed ślepiami, a zaraz całkiem zaniewidział.~- I podobno 133 3, 31| tej nowinie, zapominając całkiem o kradzieżach i tak się 134 3, 31| potrzeby, Jagna zaś, jakby całkiem głowę straciła, wystroiła 135 3, 32| ganku, bo słońce się już całkiem wykryło, cały świat się 136 3, 32| na nim niski a struchlały całkiem, przystrojony w zeszłoroczne 137 3, 33| izby. Organista rozmamłany całkiem, w gaciach jeno, popijając 138 3, 33| uszczypnąć, którą się da.~I całkiem niespodzianie natknął się 139 3, 33| rzekł:~- Żeby Jagata była całkiem bez grosza, przyjąłbym, 140 3, 33| przyszedłem dzisiaj do was całkiem po przyjacielsku. Co tam 141 3, 34| boru! Jezus, zatkało me całkiem. Konia pasłem na smugu i 142 3, 34| jak co dnia.~Na wsi już całkiem ścichło, wszystkie wozy 143 3, 34| kusztyczku, pijany już był całkiem, sielnie się potaczał, ale 144 3, 35| Wkrótce i uspokoiło się całkiem. Dominikowa ucichła, od 145 3, 36| wylękła, gdyż wydawał się całkiem przytomny i groźnie toczył 146 3, 36| rzekł do rzeczy; to dziesięć całkiem płanych i znowu jął się 147 3, 36| dbać o matkę, zdając ją całkiem na Jędrka, i kamieniem zaległa 148 3, 36| pośpieszył i nie doszedłszy całkiem zapomniał.~Stanął w pośrodku 149 4, 37| pole do starego, ale już całkiem widział się być zeskrzytwiałym, 150 4, 37| kiej przylecieli kowalowie, całkiem była ostygła.~Magda wybuchnęła 151 4, 37| zaś u Borynów zrobiło się całkiem cicho, tyle jeno, co przez 152 4, 37| chałupy.~Boryna już był całkiem wyrychtowany.~Leżał w pośrodku 153 4, 37| portki pasiate i buty prawie całkiem nowe.~W spracowanych, wyschłych 154 4, 37| gwiazdy, schmurzyło się całkiem i jakby jeszcze barzej ścichło, 155 4, 37| czynią i w służbie Bożej całkiem się opuszczają, pogany te 156 4, 38| na spiekę.~A wiater był całkiem ustał i gorąc podnosił się 157 4, 38| misek, to się już prawie całkiem uspokoiły, jeno co tam dzieci 158 4, 38| kaj ją pchali, nie wiedząc całkiem, po co przyszła i dokąd 159 4, 38| przez te czasy, no, no... Całkiem kto drugi z ciebie! - dziwiła 160 4, 39| to jakby nowe nadziały i całkiem darmo!~- Masz rozum, Michał, 161 4, 39| Uciekajmy!~- A dobrze! całkiem już osłabłam, ale ty musisz 162 4, 39| izby i powiedziała mocno, a całkiem spokojnie:~- Wynoś mi się 163 4, 39| z dala, bo stojał prawie całkiem rozdziany, w portkach jeno 164 4, 39| mówiła chłodno, jakby całkiem bez radości, a wójt pomedytował 165 4, 40| ciężkie przejścia Hanka całkiem nie mogła zasnąć tej nocy, 166 4, 40| otworzyć okna, śpik już ją całkiem odszedł, parzyła ją pierzyna 167 4, 40| wschodem, kiej wyniesione niebo całkiem rozgorzało, a staw sczerwienił 168 4, 40| Rocho.~- To i wy jesteście! Całkiem o was przepomniałam! - jęła 169 4, 40| ślepiasz?~- Niby nie, ale całkiem jesteś jakiś zgoła inakszy.~- 170 4, 40| jaką miała organiścina, całkiem czarna i w czerwone i zielone 171 4, 40| nimi wrota, wtedy dopiero całkiem osłabła i uciekła na ogród 172 4, 40| podtykała w oborze, to by całkiem zgubiły mleko. Dajcie mi 173 4, 41| domu Hanka, rozmamłana była całkiem i omączona przy wyrabianiu 174 4, 41| śpikiem cień. Już się był całkiem zapadł w cichość, gdy zaturkotał 175 4, 41| współczuciem. ~- Juści, co już całkiem opadłam ze sił. ~- Pietrek, 176 4, 41| zgoła, co począć, bezradna całkiem i spłoszona.~- Nie poznajesz 177 4, 41| wołasz?~- Czym ci to już taki całkiem cudzy, Jaguś?~- Nie cudzy, 178 4, 41| odejścia, bo się już było całkiem zmroczało nad ziemiami, 179 4, 41| nie ceckania!~- Dyć cię całkiem nie poznaję! - Czuł się 180 4, 41| wyrabia. Dopiero kiej się już całkiem poczuła w jego mocy i kiej 181 4, 41| drzwiach. Szczęściem, co Hanka całkiem przytomnie zapraszała ich 182 4, 42| a jak me spierą, to już całkiem do ciebie przystanę.~- I 183 4, 42| muzyki. Ślub się też odbył całkiem biednie przy dwóch jeno 184 4, 43| chciał, zaś teraz jawił cię całkiem drugim, poczynał sobie przemyślnie, 185 4, 45| mocniej kijaszek i rzekł całkiem zaczepnie:~- Prawdę powiem, 186 4, 45| zapłacę, już nie mogę, już całkiem nie mogę - opadł na taczki, 187 4, 45| Jagusią.~Przetarł oczy, całkiem pewny, jako mu się przywidziało, 188 4, 45| nasiąkł żałością i łzami.~- Całkiem mi dobrze, paniczku. A mało 189 4, 45| czekania.~I któregoś dnia całkiem niechcący natknęła się na 190 4, 45| Cie... a ja miarkowałam całkiem co drugiego. Organiścina 191 4, 47| kochanie mi w głowie, a jeno całkiem co drugiego.~- Pewnie, że 192 4, 47| południu, leżała w łóżku całkiem przytomna, skrzynka stała 193 4, 47| pościele, wodę święconą, całkiem jeszcze dobre kropidło i 194 4, 47| różańcem w ręku, jeszcze całkiem przytomnie żegnając się 195 4, 48| wszystkie spotykania, że całkiem zawierzyła i przygarnąwszy 196 4, 48| się za Jagusię, bo już był całkiem uwierzył w jej straszne 197 4, 48| naglądała, na złość jej poszedł całkiem w drugą stronę; włóczył 198 4, 48| grzech, cicho!~Aż umilkła, całkiem wyzbyta ze sił, milczeli 199 4, 48| spojrzenia jak błyskawice, całkiem już postępłe od własnych 200 4, 48| Jagusia obejrzała się dokoła, całkiem nie miarkując, o kogo tamtej 201 4, 48| coraz barzej, aż i zginęła całkiem z oczów, a tylko kajś w 202 4, 49| była późna, księżyc jakby całkiem zatonął w zwałach, że jeno 203 4, 49| dopiero na samym zmierzchu całkiem się uspokoiło i przyszła