Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] józina 3 józine 2 józinych 1 józka 201 józke 28 józki 19 jucha 50 | Frequency [« »] 204 prawie 203 calkiem 203 czas 201 józka 201 no 200 nich 200 tej | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances józka |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | że od wsi rżyskiem bieży Józka Borynianka. ,~Jakoż i ta 2 1, 1 | nogi bieliły się po roli. Józka biegła przodem. ~A kopacze, 3 1, 1 | niechta pies pilnuje.~- A Józka, że to jeszcze skrzat głupi, 4 1, 2 | Ociec z Antkiem! - krzyknęła Józka i wybiegł na drogę naprzeciw, 5 1, 2 | licowy kuleje na przednią.~- Józka, zwołaj no Kubę od kopania, 6 1, 2 | wypatruje, aby co chycić, a Józka? Skrzat głupi, któremu plewy 7 1, 2 | cmentarzu, a tam se śpi Józka i chrapie, a on jest sierotą, 8 1, 3 | poszedł na swoją stronę.~Józka już rozpaliła ogień i szła 9 1, 3 | perkotały w kominie, gdy Józka przyszła od udoju i wnetki 10 1, 3 | wnetki narządziła śniadanie~- Józka! A mięso sama przedawaj. 11 1, 3 | ale się powstrzymał, bo Józka patrzała, więc się przeżegnał 12 1, 4 | nie więcej. Przecież to i Józka i kowalowa, i Grzela, i 13 1, 5 | Kubą domłócał pszenicy, a Józka z Hanką, co im ino czasu 14 1, 5 | bo o świtaniu, Hanka z Józką pognały maciorę i podpasionego 15 1, 5 | Rychło odnalazł Hankę z Józką, bo zaraz z kraja były.~- 16 1, 6 | Jagustynka i zamilkła, bo Józka rozgniewana zaczęła nawoływać 17 1, 6 | drzwi do sieni.~Wbiegła Józka zadyszana, przypadła do 18 1, 7 | prześmiewali się społecznie.~Józka, choć to i skrzat był jeszcze, 19 1, 7 | dziewczyny niektóre, jak Jagusia, Józka i Nastka, to obcierały ukradkiem 20 1, 9 | już dnia tego widzieli...~Józka cały dzień popłakiwała i 21 1, 9 | krzyczała sprzed domu Józka.~- Ino cicho być, wezmę 22 1, 9 | dziećmi, szli kowalowie, szła Józka z Jagustynką, a na końcu 23 1, 10| świadkach! - dodał chytrze.~- A Józka i Grzela? - zapytał z niechęcią.~- 24 1, 10| jakby nic nie słyszał...~- Józka, zawołaj Kubę, niech założy 25 1, 11| dodała obcierając oczy.~- Józka dobra dziewczyna, Grzela 26 1, 12| na przenosiny, a czasami Józka wpadała z krzykiem, wtykała 27 1, 12| już Boryna, kowalowie i Józka.~Dominikowa wniosła przodem 28 1, 12| drugiej stronie, a Magda z Józką roznosiły na talerzach placek, 29 1, 12| Bożym świecie nie wiedział ~Józka zaś, że to poczciwe było 30 1, 12| zamilkł, i jakby zasypiał.~Józka odeszła spiesznie.~- Cesiu! 31 2, 14| Co oni tam robią?... Józka zmywa statki po biedzie, 32 2, 16| chałupie uwijano się żwawo, Józka przyśpiewywała cichuśko 33 2, 16| gdziesik zapodział. Próżno Józka, to Dominikowa szukały go 34 2, 16| tańcowali!- wykrzyknęła Józka.~- Kuba podobno w tym czasie 35 2, 16| czym by dalej mówić, gdy Józka przystąpiła zapłoniona i 36 2, 16| radośnie coś szeptał ,by Józka nie usłyszała.~- Wam z matką 37 2, 16| to więcej soli stracą, Józka niech maku utrze, jeszcze 38 2, 16| zatapiało się w burościach.~Józka z Witkiem dobrze byli przemarzli, 39 2, 16| Kubowa dusza! - szepnęła Józka.~- Nie pleć, ktosik potrzebujący; 40 2, 16| A Rocho wciąż czytał, aż Józka, że to miętkie dzieuszysko 41 2, 16| to nie dacie? - zagadnęła Józka.~- Nie było ich w onym czasie 42 2, 16| razem, Grzeli ino brak. ~Józka srogo spojrzała na ojca, 43 2, 16| winy, że aż się zanosił, a Józka też mu serdecznie wtórowała, 44 2, 17| nie było wiele do roboty, Józka już obrządziła wszystko, 45 2, 17| przyleciała i gziły się z Józką, aż na drodze było słychać.~- 46 2, 17| Witek też tam siedział z Józką, aż Jagna, którą rozbierało 47 2, 18| nasłuchiwał.~- Gdzie to Józka? - spytał po chwili.~Pewnikiem 48 2, 18| psi łeb.~Przyszła wkrótce Józka, a za nią zaraz zajrzała 49 2, 18| pisknęła rozczerwieniona Józka.~Chodził znowu długo, a 50 2, 18| wieczornych, ale zła była, gdyż Józka znowu gdzieś przepadła, 51 2, 18| wszystkie i przymknął drzwi, Józka poszła na drugą stronę i 52 2, 18| w wymionach! - dogryzała Józka.~- Zawrzyj gębę! - wrzasnęła 53 2, 19| spokojnie witał się z nimi, choć Józka umyślnie się odwróciła.~- 54 2, 19| Nastkę pojął do tańca Szymek, Józka też się gdzieś zapodziała, 55 2, 19| litowały się nad Boryną, aż Józka, zła na Antka, a barzej 56 2, 19| wrzaskiem uciekła do chałupy, a Józka wtykała w garście staremu 57 2, 20| czasy nastają paskudne!~A Józka też, jak ino mogła, dogryzała 58 2, 20| rozporządzał, co się ma robić, z Józką o różnych rzeczach prawił, 59 2, 20| omieciono z pajęczyn ściany, Józka wysypała żółtym piaskiem 60 2, 20| pogłaskał po głowie, ale Józka tak straciła śmiałość, że 61 2, 20| od mrozu, i do spółki. z Józką, ptak bowiem był ciężki, 62 2, 20| desperacja brała Jagusię, a Józka całe dnie mamrotała ze złości, 63 2, 20| kolacja się dogotowywała, Józka kręciła się po izbie, a 64 2, 20| pójdę, tatulu... - prosiła Józka.~Nie odpowiedział, bo pies 65 2, 20| długo, że tam im kolację Józka podała.~Wójt go namawiał 66 2, 20| Kiej nie bronicie, to z Józką pójdziemy.~- Chcesz, to 67 2, 21| wygoni i ostanie sam... Józka nie poredzi w tylem gospodarstwie, 68 2, 22| później nieco Jagusia z Józką i Nastką, a z nimi jeszcze 69 2, 22| wesoło, dziewczyny zaś z Józką na czele, jako najśmielszą, 70 2, 24| pierzyny i śpi, jedna tylko Józka, z zapuchłymi od płaczów 71 2, 24| takim skowytem radosnym, aż Józka wyjrzała do sieni stając 72 2, 24| to dawaj na dom baczenie, Józka~ci krzywą nie jest. Z tym 73 2, 25| lampkę w izbie czeladnej, Józka z Witkiem obierali ziemniaki, 74 2, 25| ognia.~- A cięgiem - odparła Józka, trwożnie nasłuchując.~Jakoż 75 3, 27| dopiero wieczorami wracała...~Józka zaś tyle go jeno doglądała, 76 3, 27| ziemniaki, właśnie je była Józka omaszczała śmietaną przesmażoną 77 3, 27| przykucał na ziemi Witek, Józka zaś pojadała stojący pilnując 78 3, 27| niekiedy spod łbów.~Darmo Józka trzepała trzy po trzy i 79 3, 27| jakiś ukąsił! - szepnęła Józka dolewając barszczu Pietrkowi.~- 80 3, 27| milczeniu wzięły się do roboty. Józka zmywała naczynia, a Hanka 81 3, 27| rózeg osypanych baźkami, Józka jęła je układać zwięzując 82 3, 27| wszyscy byli w chałupie. Józka powiedała, o czym ksiądz 83 3, 27| to przedadzą - zauważyła Józka.~- Mówili, ale kiej Antek 84 3, 27| przy chorym, Hanka zaś z Józką udały się do chlewu wieprzka 85 3, 27| zaraz pójdę i przyniesę.~- Józka! - krzyknęła jeszcze za 86 3, 27| będzie rankiem wyparzyć.~Józka rada, że mogła się wyrwać 87 3, 27| czele pogadywały różności, Józka zaś z Nastką i z Jaśkiem 88 3, 28| wszyscy w chałupie.~- Bo to Józka pytlowała wczoraj, że ociec 89 3, 28| narzekają! - zdziwiła się Józka.~- Głupia, na wnątrzu zimno, 90 3, 28| kieliszek przepijając do nich, a Józka podała śledzia, którego 91 3, 28| pomagała, co ino mogła, Józka zaś rada czepiała się bele 92 3, 28| zaglądając, aż je nieraz Józka musiała rozganiać.~Bo to 93 3, 28| powiedziała jej w sieniach Józka.~Wywarła na nią gębę w takiej 94 3, 28| jeszcze i bez to opóźnianą, że Józka, a to i sama Hanka cięgiem 95 3, 28| Robiła prawie w pojedynkę, bo Józka odbiegała często nakładać 96 3, 28| Zagadnęła potem do niej Józka: nie odezwała się siedząc 97 3, 28| ruszał w pole.~Czasami znów Józka wpadała z krzykiem, zaczerwieniona, 98 3, 29| właśnie przed Borynów dom, gdy Józka przy padła z piskiem:~- 99 3, 29| pochorujecie... Nie może to Józka albo kto drugi? - ledwie 100 3, 29| Hanka, poleciała za nią Józka i stanęły wystraszone nad 101 3, 29| zakrzyczała w złości:~- Józka! wołaj Pietrka!... trza 102 3, 29| rankiem, na samym świtaniu, Józka, choć śpioch był największy, 103 3, 29| siedziały zgodnie Jagna z Józką, zajęte pilnie kraszeniem 104 3, 29| niego ześmiał Pietrek, a i Józka nie pożałowała, pilnie wysypując 105 3, 29| ogniem.~Poleciała na to i Józka zabrawszy dzieci z sobą.~ 106 3, 29| zapalone w kościele... ~Józka przyniosła wody całą flaszkę 107 3, 29| który mi sprzedał bociana?~Józka wypchnęła spod komina na 108 3, 30| nikogo, choć pobok siedziała Józka, Jaguś z matką i drugie.~ 109 3, 30| przygotowaniem święconego. Józka. tymczasem z niemałym piskiem 110 3, 30| zdumieli się przemianą, a Józka jaże w ręce zaklaskała:~- 111 3, 30| zabrać do miasta - wtrąciła Józka.~- Przyjdzie na czas, to 112 3, 30| po matusi! - pouczała ją Józka żałośnie. - Jeno chustkę 113 3, 30| iskać najmłodsze dziecko. Józka się też zaraz poniesła na 114 3, 30| na kogo innego rachując. Józka ugaszczała je, jak ino mogła, 115 3, 30| jakże... - przyciszała Józka pomagając mu wstać, bo choć 116 3, 30| podwórzu buchnął wrzask kurzy.~Józka poleciała tam w te pędy.~ 117 3, 30| a Hanka nie nadjeżdżała.~Józka narządziła sutą wieczerzę: 118 3, 30| końca, poleciał.~Złapała go Józka w podwórzu przed chlewem, 119 3, 30| przepuszczają! - biadoliła Józka przewłócząc się w suche 120 3, 30| Dopiero po jakimś czasie Józka posłyszała gdziesik w podwórzu 121 3, 30| są zbóje! - zakrzyczała Józka.~Rzucili się na Borynową 122 3, 30| i cosik z nimi uredzał, Józka zaś znowuj rozpowiadała 123 3, 30| łóżka przystawili ławę i Józka naniosła święconego i flachę 124 3, 30| do Woli! - zatrajkotała Józka wpadając, ale dojrzawszy 125 3, 30| się przed dom do Jagusi.~- Józka, bydło czas obrządzać! - 126 3, 30| się w kupę, że Nastuś z Józką, Weronka z dziećmi, Jagustynka, 127 3, 31| wiela ostanie. Przyjdzie Józka, to odmierzy, choć robotnica 128 3, 31| kościoła od chrztu. Przodem Józka niesła dziecko w poduszce, 129 3, 31| Jagustynka czyniła przyjęcie, bo Józka przyśpiewywała dzieciątku 130 3, 31| jesieni!~Wóz jakiś zaturkotał. Józka wyjrzawszy za nim powiedziała:~- 131 3, 31| to im powiem? tyla, co i Józka poredzi!~- Dzieuchy przeciek 132 3, 31| Jambroż po czapkę sięgając.~- Józka, urznij im kiełbasy, niech 133 3, 31| przesiaduje tam cięgiem - skarżyła Józka.~- Zrobię z nią porządek, 134 3, 31| wrzasku na całą wieś.~- Józka, spędź gęsi i kury w podwórze, 135 3, 31| Kubowa dusza! - szepnęła Józka żegnając się raz po raz.~ 136 3, 31| jest Jagusia.~- Skocz no, Józka, po Jagnę, niech przychodzi 137 3, 31| całą noc wywartych.~Ale Józka rychło oznajmiła, że u Dominikowej 138 3, 32| jaśniej niźli na dworze. Józka skrobała ziemniaki, a dzieciak 139 3, 32| kopcach! - zaśmiała się Józka do wchodzącego Witka.~- 140 3, 32| obrządzę i śniadanie zgotuję. Józka z Witkiem będą donosili 141 3, 32| narządzania śniadania, bo już Józka zaglądała do izby wietrząc 142 3, 32| do sadzenia? - wrzasnęła Józka przez okno.~Hanka odstawiła 143 3, 32| z dzieckiem pod oknem, a Józka zajmowała się podawaniem 144 3, 32| to do roboty? - wrzasnęła Józka z podwórza.~Ani jej do głowy 145 3, 32| Jagustynka poleciała do swoich, Józka też z Witkiem poniesła się, 146 3, 33| chałupie była jeno Jagustynka z Józką: płótno zmoczone rozpościerały 147 3, 33| Doszli też do Borynów.~Józka skrobała ziemniaki na ganku.~- 148 3, 33| obronie i zwalił się na wznak.~Józka wpadła na krzyk i jęła mu 149 3, 33| odwracając oczy na chałupę.~Józka znowu skrobała ziemniaki 150 3, 34| szeroko rozwodzić.~- Kaj to Józka? - przerwał jej niecierpliwie.~- 151 3, 34| świerczaków, zaś Jagustynkę z Józką zarno po obiedzie pchnęłam 152 3, 34| kwiatami w doinkach, które Józka oblepiła w strzyżki ze złotego 153 3, 34| i zarzucone tatarakiem.~Józka znosiła całe naręcze modraków, 154 3, 34| kiej cały dom wyszedł. Józka biegła przodem, w bieli 155 3, 35| już o całym świecie, że Józka musiała przypominać, iż 156 3, 36| Antek? - krzyczała z proga Józka nadziewając przez głowę 157 3, 36| za rzekę, przy kopcach, Józka pokaże wama.~- To ta na 158 3, 36| pachniało wilgotnym kwieciem.~Józka, dowiódłszy ich do kopców, 159 4, 37| cosik tknęło.~- Wyjrzyj no, Józka, czego ten pies chce.~Poleciała 160 4, 37| rozkrzyczała się wniebogłosy, Józka z rykiem tłukła się o ściany, 161 4, 37| i strasznie cicho, jaże Józka buchnęła płaczem, a Hanka 162 4, 37| okopywania ziemniaków, jeno Józka ostała pilnować dzieci, 163 4, 37| dzwony jęczały z oddali, a Józka, opasawszy rączynami ojcową 164 4, 37| najkwardszego skruszyło.~Ryczała Józka, ryczała Magda, ryczała 165 4, 37| popijał herbatę, którą mu Józka podała, zaś dziedzic pogadawszy 166 4, 37| i rzucił się ku drzwiom, Józka nie mogąc już wstrzymać, 167 4, 38| mszą, kiej dopiero Hanka z Józką nadeszły, ale że nie sposób 168 4, 38| smętarzem rozglądając się za Józką i najniespodziewaniej natknęła 169 4, 38| przyniesę! - spokoiła go Józka.~- Dużoście dzisiaj wykrzyczeli? - 170 4, 38| to nikomu nie zbraknie.~Józka wetknęła mu w garść michę, 171 4, 38| przyjdźcie na noc - zapraszała Józka.~- Niech ci Jezus da zdrowie, 172 4, 38| pomiędzy kramy i budy.~Józka poniesła się z dzieuchami 173 4, 38| pijani uciechą.~Łaziła z nimi Józka, targując jeno i oglądając 174 4, 38| od nieszporów, że tylko Józka zwijała się kole wieczornych 175 4, 39| Pójdę już, Hanuś! - prosiła Józka pokładając głowę na ławkę.~- 176 4, 39| sieroty! Grzela daleko, a Józka jeszcze głupi skrzat! A 177 4, 39| podzięce obłapiać kolana, zaś Józka przypadła mu nawet z bekiem 178 4, 39| nasze pościele? - wtrąciła Józka.~- Kiejże to ich sprawa 179 4, 39| poszeptywała do niej, tylko jedna Józka, co ta po swojemu pletła 180 4, 39| Jezus Maria! - krzyknęła Józka.~Magda też się zerwała na 181 4, 39| się z nią dogadać, nawet Józka poleciała nad staw za kaczętami, 182 4, 39| zdejmowania swoich obrazów, gdy Józka przyleciała z wrzaskiem:~- 183 4, 39| mi dali, to już są moje!~Józka poczęła piekłować, jaże 184 4, 40| Dzieci też jęły się mazać, a Józka skarżyła się żałośnie:~- 185 4, 40| to ci da radę, obaczysz! Józka - zakrzyczała znów w drugiej 186 4, 40| ciągając ojca za włosy.~- Józka, czemu się to na mnie boczysz? 187 4, 40| Laboga, do cna przepomniałam. Józka, łap no te żółte kogutki. 188 4, 40| po zrumienionej twarzy, a Józka za głowę chytała się w podziwie.~ 189 4, 40| kole wieczornych obrządków, Józka krowy doiła pod oborą wydzierając 190 4, 40| się jeno z dala, stronami.~Józka doiła już trzecią krowę 191 4, 41| przyokrytej pierzyną.~- Józka, dorzuć do pieca, bo trzon 192 4, 41| podziurawione bochenki.~Przyleciała Józka, więc na niej wszystko się 193 4, 41| przeschnie - zawołała oknem, ale Józka już była za przełazem, jeno 194 4, 41| zgłodniały wyjadał z dwojaków, a Józka jęła mu trajkotać nad uszami.~- 195 4, 41| Szczęściem, co powróciła Józka niosąc z pół zapaski czernic, 196 4, 43| boków odeszła do roboty.~Józka leżała cicho, zasłuchana 197 4, 43| przyleciała z podwórza, zaś Józka śmiała się do rozpuku.~- 198 4, 43| wdzierały się do izby, aż mu Józka kazała oddać, to insze różnoście, 199 4, 43| garść karmelków, ale nim Józka zdążyła dziękować, rozległ 200 4, 46| szukając nawet za obrazami, Józka chodziła za nimi rozpalonymi 201 4, 46| Hanka padła mu do nóg, a Józka buchnęła skomlącym, rzewliwym