Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
7 4
8 4
9 4
a 6542
a1e 1
abo 154
abom 3
Frequency    [«  »]
-----
13137 i
10642 sie
6542 a
6068 na
5932 nie
5699 w
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

a

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6542

     Tom, Rozdzial
1501 1, 11| po wiek wieków. Amen!~- A cierpliwością i bramy piekielne 1502 1, 11| pogwarzali, gęsto przepijając, a każdy wypowiadał, co miał 1503 1, 11| dawno ością stało w grdyce! A najwięcej i najgłośniej 1504 1, 11| przygrywał na skrzypkach, a one śpiewały: ~Da powoli , 1505 1, 11| obłapiali się z przyjacielstwa, a niejeden już się potaczał 1506 1, 11| Kruchty pilnuj, dziadu, a do gospodarzy ci zasie - 1507 1, 11| kury odzywały się po wsi.~A w izbie tymczasem czyniono 1508 1, 11| przyzbie z Dominikową siedział, a co starsi zalegli ławy i 1509 1, 11| wsi. Parob już wyrosły, a z otwartą gębą chodził, 1510 1, 11| wszystkich dziewczyn się zalecał, a mocno głupawy, ale że to 1511 1, 11| mu to i nogi podstawiali, a Józia tak utrafnie kicała, 1512 1, 11| ruchała, niczym żywy zając.~A potem w "Przepiórkę".~Nastka 1513 1, 11| Nastka Gołębianka prowadziła, a tak się zwijała, tak raźno 1514 1, 11| Świnkę" się zabawiali.~A na ostatek któryś z drużbów, 1515 1, 11| na głowę się przyokrył, a spod niej za dziób długi 1516 1, 11| płakaniem w głosach zaśpiewały:~A już ci to, już!~Po wianeczku 1517 1, 11| ogromnym głosem radości. A po prześpiewaniu same ino 1518 1, 11| wieniec,~Da z samego jałowca!~A insze jeszcze barzej przytykliwe 1519 1, 11| parą, głowa przy głowie, a pędu nabierali - więc kapoty 1520 1, 11| kapeluszami potrząchali, a czasem któryś piesneczką 1521 1, 11| rozeznał nikogo w ciżbie; a co skrzypki huknęły nutą 1522 1, 11| Przeszedł pacierz, dwa i trzy, a oni cięgiem tańcowali bez 1523 1, 11| trzęsły i izba wrzała hukiem, a ochota jeszcze rosła, jak 1524 1, 11| się i przewalało po izbie.~A gdy skończyli, odprawować 1525 1, 11| wkupywać się do gospodyń!~A potem jednym ciągiem odprawiali 1526 1, 11| pilnie trzymały i strzegły, a Jagusia stojała w pośrodku: 1527 1, 11| złoty pieniądz na talerz, a za nim, kiej ten grad brzękliwy, 1528 1, 11| kieliszek... jeszcze... - a za nią kowal przepijał z 1529 1, 11| bierze każdego z osobna, a na wesela trza chodzić kupą 1530 1, 11| przepijali i raili wesoło, a każden swoje głośno przekładał, 1531 1, 11| kupy i wskroś przenikała!~A któren masz smutki, na jutro 1532 1, 11| jesienią, kiej w polu obrobił. A kiej masz, człowieku, brogi 1533 1, 11| Tak sobie poredzali jedni, a inni znowu różne swoje żale 1534 1, 11| sprawach gromady całej, a z cicha mówili, ile że i 1535 1, 11| chodził od jednych do drugich, a cięgiem oczyma za Jagną 1536 1, 11| puszył, że to urodna taka, a raz w raz muzykantom złotówki 1537 1, 11| że mróz przeszedł kości, a Boryna do Jagny skoczył, 1538 1, 11| oberka, dyle zaskowyczały, a on wiał po izbie, zawracał, 1539 1, 11| zawracał, podkówkami trzaskał, a przyklękaniem z nagła zawijał, 1540 1, 11| noc ogarniała taneczników, a tylko oknami lała się miesięczna 1541 1, 11| głucho w oślepłej izbie.~A ciągnęły się już te tany 1542 1, 11| jako te pasy nabijane, a pełne śmiechów i swawoli; 1543 1, 11| te grusze Maćkowe, huczne a szerokie niby te równie 1544 1, 11| równie nieobjęte, przyciężkie a strzeliste, tęskliwe a zuchwałe, 1545 1, 11| przyciężkie a strzeliste, tęskliwe a zuchwałe, posuwiste a groźne, 1546 1, 11| tęskliwe a zuchwałe, posuwiste a groźne, godne a zabijackie 1547 1, 11| posuwiste a groźne, godne a zabijackie i nieustępliwe, 1548 1, 11| roznieść, i samym przepaść, a jeszcze tam i po śmierci 1549 1, 11| wściekłe, oszalałe, zawadiackie a rzewliwe, siarczyste a zadumane 1550 1, 11| zawadiackie a rzewliwe, siarczyste a zadumane i żalną nutą przeplecione, 1551 1, 11| krwie ognistej tętniące a dobrości pełne i kochania, 1552 1, 11| gradowa z nagła spadające, a pełne głosów serdecznych, 1553 1, 11| oszroniałe i senne łby, a dom wciąż śpiewał i tańcował!~ 1554 1, 11| na rozcież, wywarli okna, a dom buchał wrzawą, światłami, 1555 1, 11| buczały drygający niby bąki, a flet wiódł wtór i pogwizdywał 1556 1, 11| żydowska broda na wietrze, a skrzypice wiedły, szły na 1557 1, 11| tanecznica, śpiewały zrazu mocno a górnie, jakby głosu probowały, 1558 1, 11| jakby głosu probowały, a potem jęły zawodzić szeroko, 1559 1, 11| zawracać, drobić, przeskakiwać a śmiać się i weselić, że 1560 1, 11| zalewał brudny, zmącony mrok, a jeszcze się zabawiali ze 1561 1, 11| zabawiali ze wszystkiego serca, a komu mało było poczęstunku, 1562 1, 11| się zmęczył, odpoczywał, a któren się opił, na przyźbie 1563 1, 11| legali, i gdzie tam padło, a reszta tańcowała do upadłego...~ 1564 1, 12| szkła potrzaskane i oślepłe, a świat się z wolna rozbielał 1565 1, 12| młyn hurkotał w oddali, a weselna wrzawa buchała z 1566 1, 12| mruczał zakopując się w słomę, a pies legł w podle, warkał 1567 1, 12| twarzy.~Rychło obaj zasnęli.~A ze stajni obok położonej 1568 1, 12| zipię... co to warczy?~- A Łapa ! Wróciło psisko od 1569 1, 12| ciemności za psim łbem, a Łapa wyskakiwał, szczekał 1570 1, 12| dzwonią zębami o pusty żłób, a ja się poruszyć nie mogę. 1571 1, 12| Cheba na połednie skończą, a tak się niektóre popiły, 1572 1, 12| całymi michami roznosili, a co gorzałki wychlali, a 1573 1, 12| a co gorzałki wychlali, a co piwa, co miodu ! Samych 1574 1, 12| czubate.~- Przenosiny kiedy?~- A dzisiaj na odwieczerzy.~- 1575 1, 12| podjem se choć raz do sytu, a tu leż, zdychaj i nasłuchuj, 1576 1, 12| znużony, żuł w sobie żałość, a jakieś ciche, nieśmiałe 1577 1, 12| sen nań spadał raz po raz, a ciąg szeptów, nabrzmiałych 1578 1, 12| kontury koni jęły się wycinać, a drabiny pod okienkami, niby 1579 1, 12| w słomę i łkał żałością a strachem.~A Witek mimo rozespania 1580 1, 12| łkał żałością a strachem.~A Witek mimo rozespania pobiegł 1581 1, 12| dzieje, potaczał się ino a śpiewał zapamiętale ciągle 1582 1, 12| tak se dogadzały piwem, a tak wraz gadały i jazgotały 1583 1, 12| stajni, tyle ano wskórawszy.~A że Kuba był zasnął znowu 1584 1, 12| poredźcie - prosił cicho.~- A to się ożeń z młódką, a 1585 1, 12| A to się ożeń z młódką, a wnet się wylekujesz!- zaczęła 1586 1, 12| Zamówiłabym, okadziła, a bo to pomoże?... Widzi mi 1587 1, 12| wama po głowie chodzi?~- A cóż to? Z cukru jest i rozpuści 1588 1, 12| proszą, szedł.~- Jezus! A miałbym to śmiałość, w ten 1589 1, 12| Dominikowej na przenosiny, a czasami Józka wpadała z 1590 1, 12| ściany i krzyki szły wesołe a śpiewania.~A Kuba leżał 1591 1, 12| szły wesołe a śpiewania.~A Kuba leżał cicho, bo jakoś 1592 1, 12| jak się tam zabawiają, a pogadywał z Łapą, któren 1593 1, 12| odwracały od żłobów łby, a nawet źróbka urwała się 1594 1, 12| baraszkować i tulić wilgotne a ciepłe chrapy do jego twarzy.~- 1595 1, 12| i zastygłe...~Słoneczny a przybladły dzień zaglądał 1596 1, 12| piaskach idące z utrudzeniem a w cichości, albo jako ten 1597 1, 12| i leci, przepada, ginie, a nawet go oczy człowiecze 1598 1, 12| szeptał. - Takiemu ptaszkowi, a Pan Jezus rozum daje,. że 1599 1, 12| węgły, stajnia drgała, a potem jęły wtykać w drzwi 1600 1, 12| zakrzekorzyły przed progiem, a wielki, czerwony kogut ostrożnie 1601 1, 12| kobiałki pełnej obroku, a za nim reszta, ale nie zdążyły 1602 1, 12| przejeżdżał, ale z rzadka, a teraz zasie człapał się 1603 1, 12| Nogeś pono wykręcił?~- A obaczcie i poredźcie.~W 1604 1, 12| urągliwie.~- Kiej boli!... A dyć nie szarpcie! Jezus! - 1605 1, 12| Jezus! - wył prawie.~- A to cię uszlachtowali! Pies 1606 1, 12| i już na polu byłem... a ten kiej nie rypnie do mnie...~- 1607 1, 12| mnie... już na polu byłem, a ten z obu luf strzelił... 1608 1, 12| zarno by i fuzję wzieny... a to nie moja... Myślałech, 1609 1, 12| ścichapęk, lelum polelum, a z dziedzicem zajączkami 1610 1, 12| urwała przy samym zadzie, a żyję.~- To ino urznąć bolejące 1611 1, 12| zdrętwiała tylko po pachwiny, a po całym boku czuł, jakby 1612 1, 12| przedzie i raźno przegrywała, a za nią Jagusię, wystrojoną 1613 1, 12| wiedła z braćmi i kumami, a dopiero wpodle, gdzie kto 1614 1, 12| opłotki, druhny zaśpiewały:~A płakała dziewczyna,~Jak 1615 1, 12| trochę, dzisiaj trochę...~A na całe życie płacz...~Da 1616 1, 12| życie płacz...~Da dana! A na całe życie płacz!~Na 1617 1, 12| poświęconych na Zielną, a gdy i Jaguś próg przestąpiła, 1618 1, 12| też witali się, całowali a życzyli młodym szczęścia, 1619 1, 12| zdrowia i co tam Pan Bóg da, a do izby szli, że wnet zawalili 1620 1, 12| pomagał w drugiej stronie, a Magda z Józką roznosiły 1621 1, 12| mało pogadywali i z cicha, a jaki taki ze starszych ziewał 1622 1, 12| ukradkiem, przeciągał się, a tęskliwie myślał, by się 1623 1, 12| świąteczne, i wyszła ugaszczać a przyjmować, ale matka do 1624 1, 12| takiej tkliwości matczynej, a zęby ostrzyli przekpinkami, 1625 1, 12| otwierały się im oczy, a niejednej matce dostałych 1626 1, 12| całym domu się rozłaziły, a w każdą szparę wrażały zazdrosne 1627 1, 12| wybielone, z podłogami, czyste! A co sprzętów, co statków 1628 1, 12| i wszystkie ze szkłami! A tu jeszcze obory, stajnie, 1629 1, 12| stajnie, stodoła, szopa! A mało to lewentarza? Pięcioro 1630 1, 12| niezgorszy? Trzy konie! A gdzie jeszcze grunt? Gdzie 1631 1, 12| drugie też bez to samo.~- A inszej to naród nie przepuści, 1632 1, 12| nocy z jakim chłopakiem, a już we świat na ozorach 1633 1, 12| Bo wstydu nie ma.~- A dyć chodźcie - wołał Jędrzych. - 1634 1, 12| Jędrzych. - Muzyka gra, a w izbie ani jednej kiecki, 1635 1, 12| tańcować!~- Jaki ochotny, a pozwoli ci to matka?~- Ino 1636 1, 12| się tak bystro rwiesz.~- A kulasami po ludziach nie 1637 1, 12| mocno i tańcowali rzetelnie a długo; to na odpocznienie 1638 1, 12| Pan młody kiej ściana, a młoducha niby to sukno czerwone.~- 1639 1, 12| ino kamuszkiem w krzaki, a zawżdy ptaszek jaki wyfrunie, 1640 1, 12| większym kołem taczać po izbie.~A na to już zjawił się Jambroży, 1641 1, 12| zaraz, nieledwie przy progu, a łakomymi oczyma wodził za 1642 1, 12| rzucił wójt.~- Brzękliwe ; a któren spragnionego napoi, 1643 1, 12| Kogo woda zbawi, to zbawi, a gorzałka każdego na nogi 1644 1, 12| wodą, ślub polewaj wódką, a śmierć płakaniem."~- Dobrze, 1645 1, 12| jeden za pierwszą żonę, a dwa za drugą, - Czemuż to?~- 1646 1, 12| O kobiecie mu się śni, a już na odwieczerzu pomroka 1647 1, 12| Wójt przysiadł obok niego, a drugie w podle, gdzie kto 1648 1, 12| kto mógł ławy zachwycić, a zbrakło miejsca, przystawali 1649 1, 12| izba trzęsła od śmiechów, a najbarzej Jambroży dowodził, 1650 1, 12| się pokładali od śmiechu; a z kobiet Wachnikowa nie 1651 1, 12| krzykała i obcasami ostro biła, a oni się tak zabawiali, społecznie 1652 1, 12| kapotą, głowę nakrył i wypił, a drugim poprawił.~- Zostańcie, 1653 1, 12| nie przerywał cyganienia, a Wachnikowa wtórowała niby 1654 1, 12| poustawiali i grzechotano miskami, a oni wciąż się pośmiewali.~ 1655 1, 12| ruchaj, nie uredzisz.~- A spróbujmy się! - odkrzyknął 1656 1, 12| Wpuść cielę do kościoła, a też ino ogon wyniesie! Głupia! - 1657 1, 12| też pierwszy do stołów, a za nim insi jęli zajmować 1658 1, 12| insi jęli zajmować miejsca, a śpiesznie, bo już kucharki 1659 1, 12| zasiedli razem, przy sobie, a Boryna z Jagusią ostali 1660 1, 12| tuzowały się między sobą, a Łapa z ujadaniem obiegał 1661 1, 12| sieni, naród zaś w cichości a z powagą porał się z jadłem 1662 1, 12| czy czego innego zarówno, a niewoliła, bych sobie nie 1663 1, 12| za nią tęskliwymi oczyma, a matka aże rosła z kuntentności, 1664 1, 12| Gospodyni moja kochana! A dyć, kiej ta dworska pani, 1665 1, 12| godnie poczynasz i radzisz!~- A bom to nie gospodyni! Idźcie 1666 1, 12| słuchał i robił, co chciała! A Jagusi było dziwnie wesoło 1667 1, 12| same jej jakoś w ręce szły, a z nimi i powaga w niej rosła, 1668 1, 12| rosła, i harność pełna mocy a spokojności! Nosiła się 1669 1, 12| niech no ten czas nadejdzie, a zobaczycie sami uśmiechnęła 1670 1, 12| umiera.~- Niech zdycha, a nie przeszkadza ludziom 1671 1, 12| mogłem pojąć, czego chce... a. on wybiegał naprzód, siadał 1672 1, 12| latarkę, żeby wody poszukać, a on cały we krwi, blady jak 1673 1, 12| leżała okrwawiona siekiera, a taczalnik do naostrzania, 1674 1, 12| szeptał.~- Boli cię to?~- Nic a nic. Sił się ino wyzbyłenn 1675 1, 12| mu łzy ciekły po twarzy, a Kuba ino się uśmiechał radośnie, 1676 1, 12| spokojnie i nieboleśnie, a tak na duszy lekko i wesoło, 1677 1, 12| gniłby dłużej na wyrku, a na wesele szedł...do tańca 1678 1, 12| na drogę i Roch siadł.~- A nie zapominajcie o Kubie, 1679 1, 12| Józi powiedział o jadle, a sam wrócił za stół, do butelki 1680 1, 12| szepnął z dum - Juści, a ociec się tak weselą i cięgiem 1681 1, 12| pani dworska!~- Wiecie, a Szymek Dominikowej to się 1682 1, 12| drugich i najbardziej pyskuje, a Jambroży także.~- Jeszcze 1683 1, 12| i taki zły, taki zły... a bieda u nich w chałupie 1684 1, 12| to, nos ostro wycierał, a prędzej dychał jakoś.~- 1685 1, 12| stęka! Biedota kochana, a ja nic nie potrafię pomóc... 1686 1, 12| kiełbasy, tyle mięsa... a nie mogę...całkiem nie mogę.~ 1687 1, 12| nigdy w życiu nie miałem, a nie mogę.~Żałość ścisnęła 1688 1, 12| śmiechy, wesołość, zabawa, a raz w raz ziemia dudniała 1689 1, 12| rozwytych wichurą borów.~A gdy wesele ostrzej lunęło 1690 1, 12| przerażających i słuchał.~A czasem jeść probował albo 1691 1, 12| człowiekowej modlić się a wzdychać, a płakać z radości 1692 1, 12| człowiekowej modlić się a wzdychać, a płakać z radości i weselić 1693 1, 12| ten ukrop na mocnym ogniu, a co przysłabli zdziebko, 1694 1, 12| w nowy tan, ze śpiewami, a huczno, tłumno i ogniście.~ 1695 1, 12| się zapamiętały w hulance, a każdy nerw dygotał do taktu, 1696 1, 12| tańcem, każdy krzyk śpiewem, a każde oczy weselem się jarzyły 1697 1, 12| noc, do samego świtania!~A dzień podnosił się ciężko 1698 1, 12| nieprzeniknione zwały chmur, a już przed samym wschodem 1699 1, 12| A Kuba w ten sam czas składał 1700 2, 13| wiada było, kiej przeprze a skoczy i lutymi kłami weżre 1701 2, 13| zgoła lamentem przejęte, a lodowym światłem mżące - 1702 2, 13| stężałe, ziemia dygotała, a wszelaki stwór podnosił 1703 2, 13| oślepłe, głuche, zamętne, a pełne strzępów mgieł i brzasków 1704 2, 13| oczymgnienie.~ przyszła.~A najrychlej przyleciały zapowiednie 1705 2, 13| ogrodzeń i jęły się zwijać a ze skomleniem uciekać na 1706 2, 13| skomleniem uciekać na bory - a po nich, zaraz na odwieczerzu, 1707 2, 13| wichrów.~Wiały noc całą, a tak zasię skowyczały w polach 1708 2, 13| stado zgłodniałych wilków; a hulały rzetelnie, bo ano 1709 2, 13| bieliły się poszarpane płaty, a zagony świeciły łysicami, 1710 2, 13| skokiem napiętym, złym.~A niebo poczęło się zaciągać 1711 2, 13| zielonymi ławicami lodów, a parły się naprzód z dziką 1712 2, 13| gdzieniegdzie jakby ogniem, a szły jedna za drugą, rzędem 1713 2, 13| i trzęsawisk torfowych, a pełne pręg i gruzłów sinych, 1714 2, 13| tego gmerzącego robactwa; a jeszcze i z góry, jakby 1715 2, 13| jako te żużle stygnące - a wszystkie szły na siebie, 1716 2, 13| chyłkiem uciekali do chałup, a nad stawem biegała ślepa 1717 2, 13| mgły się skłębiły z nagła, a z pękniętej czeluści lunął 1718 2, 13| czeluści lunął pierwszy wicher, a za nim już leciał drugi, 1719 2, 13| bez mała całą niedzielę, a bez folgi żadnej ni przestanku. 1720 2, 13| były nie do wytrzymania, a przyszły akuratnie jasne, 1721 2, 13| jakby tysiące pustych wozów a w pędzie największym przejeżdżało 1722 2, 13| przejeżdżało po grudzie, a te tętenty, od których ziemia 1723 2, 13| od których ziemia drżała, a te hukania Bóg wie czyje, 1724 2, 13| kiej ta świnia uprzykrzona, a tak prażyła ziąbem, ludzie 1725 2, 13| ludzie pod pierzynami, a kostnieli!~Co się naród 1726 2, 13| to i nie wypowiedzieć!~A co szkód narobiła, to i 1727 2, 13| kawał dranicowego dachu, a co strat pomniejszych! Co 1728 2, 13| drzewa, na płoty ciepała, a nawet Jaśka Przewrotnego 1729 2, 13| się chłopak wygramolił, a dęła wciąż, sypała piaskiem 1730 2, 13| to z kądzielą szły do kum a głównie, bych pomleć ozorami 1731 2, 13| głównie, bych pomleć ozorami a nawyrzekać; chłopy zaś młóciły 1732 2, 13| to łacniej się łuszczyło, a ino na odwieczerzu, kiej 1733 2, 13| ćwiartką jaką do karczmy.~A wichry wciąż jednako wiały 1734 2, 13| kieby to pole zbronowane, a pokryte wielgachną siwą, 1735 2, 13| siwą, zgrzebną płachtą, a tak nisko się opuściło, 1736 2, 13| posępnie było, szaro i głucho.~A skoro jeno przedzwonili 1737 2, 13| padać śnieg dużymi płatami, a sypał gęsty, bo wnet opierzył 1738 2, 13| coraz gęściej, suchszy nieco a sypki, i tak już przez całą 1739 2, 13| cały modrawą białnością, a leciał wciąż, bez przestanku.~ 1740 2, 13| w ten oślepiający tuman, a w końcu nie było już dla 1741 2, 13| bieli kiej osłable motyle, a mylnie, bo nie wiada skąd 1742 2, 13| wiada skąd płynące, dokąd - a coraz słabiej się trzepotały, 1743 2, 13| i cudna pokryła ziemię, a śnieg wciąż padał, tylko 1744 2, 13| przedzierały się gwiezdne migoty, a w dzień modrzało niebo gdzieniegdzie 1745 2, 13| przejmowała wszystkich, a już dzieci to szalały z 1746 2, 13| podniesły w opłotkach, krzyczeli a bili się śniegułkami, a 1747 2, 13| a bili się śniegułkami, a tarzali w miękkim, puszystym 1748 2, 13| miękkim, puszystym śniegu, a bałwany okrutne czynili, 1749 2, 13| bałwany okrutne czynili, a saneczkami się ciągali, 1750 2, 13| przysiadały na drogach, a noc się zaciągnęła bezgwiezdna, 1751 2, 13| omroczonymi rozbielona, a taka cicha, zakrzepła i 1752 2, 13| najlekciejszy wiaterek, a zakurki będą - szepnął rankiem, 1753 2, 13| te spopielałe zarzewia, a na ziemi leżała głęboka 1754 2, 13| przenikający, wilgotny, a tak chwytliwy, że Hanka 1755 2, 13| zaczął chlipać w łóżku, a z drugiej strony domu, z 1756 2, 13| jąkał cicho stary.~- A juści - dzieciska też tłucze 1757 2, 13| młodszemu, któren też popłakiwał a kulasami grzebał.~- Ile? - 1758 2, 13| waju siedzimy w chałupie, a to i dzień jeden obyć się 1759 2, 13| się nie obył bez wrzasków a bijatyki, a tego kłyźnienia! 1760 2, 13| bez wrzasków a bijatyki, a tego kłyźnienia! Pies to, 1761 2, 13| kłyźnienia! Pies to, nie kobieta! A Stacho ciamajda i pozwala 1762 2, 13| ciesać na łbie, robi jak wół, a gorzej ma od psa.~Stary 1763 2, 13| dobrał kogo do jęczmienia, a suchy i dobrze, letko się 1764 2, 13| grosza jednego nie ma, a on robić nie chce! Całe 1765 2, 13| Uparł się to i sprzeda, a do roboty się nie weźmie... 1766 2, 13| nie żałowałaby pazurów, a to choćby kulasy po łokcie 1767 2, 13| zwykłych, codziennych obrządków a ukradkiem spozierała na 1768 2, 13| błyskały tłumione wyrzuty, a w bladych, wynędzniałych 1769 2, 13| gorycz, żale się snuły, a zarazem harda , żelazna 1770 2, 13| dni długich, tyle nocy , a nie przepomnieli oboje jeszcze 1771 2, 13| tajały pod przyciesiami, a gliniany tok pocił się i 1772 2, 13| źle? I bez tego wiadomo, a do przyjacielstwa nie był 1773 2, 13| się kurczyło z bolenia, a pazury się rozczapierzały 1774 2, 13| że choćby na całą wieś, a gotów się był rzucić!...~ 1775 2, 13| trzy niedziele dopiero, a już się cała wieś odwróciła 1776 2, 13| dobrego słowa nie dał - a jak na tego zbója spoglądali.~ 1777 2, 13| przetrącił kulasa swojemu? A nikt im marnego słowa nie 1778 2, 13| odemstą i myśleniem o niej, a cały ten czas żył w gorączce 1779 2, 13| Śniadanie zjedli w cichości, a on wciąż siedział osowiały 1780 2, 13| wspominki kiej oset kolący a gorzki.~Dzień się już duży 1781 2, 13| zrobił, ogień przygasł, a przez odmrożone nieco szybki 1782 2, 13| gorszy niźli z gnojówki, a z tego trzęsawiska dźwigały 1783 2, 13| wilgoć lała się po nich, a w kątach mróz trząsł siwą 1784 2, 13| dziur, pozapychanych gliną, a miejscami słomą z. nawozem! 1785 2, 13| miejscami słomą z. nawozem! A niski pułap wisiał kiej 1786 2, 13| niecoś przykrywały nędzę, a te parę świętych obrazów 1787 2, 13| krowy.~Hanka, chocia powoli, a rychło obrządziła gospodarstwo; 1788 2, 13| dziećmi, wrychle też jazgoty a wrzaski szły stamtąd, a 1789 2, 13| a wrzaski szły stamtąd, a sama przygarniała się nieco, 1790 2, 13| czuła ano w sercu miodową, a ten gorzki piołun! Mój Jezu, 1791 2, 13| choćby i te komornice, a lepiej. - A tu na jej głowie 1792 2, 13| te komornice, a lepiej. - A tu na jej głowie wszystko 1793 2, 13| chłop czujny, nie drewno. A ten nic, czasem burknie 1794 2, 13| się wedle niego dzieje! A ty, człowieku, sama bierz 1795 2, 13| wydzieraj się, turbuj, a jeszcze ci i tym dobrym 1796 2, 13| żłobie i cicho chlipała, a gdy krasula poczęła sapać 1797 2, 13| sprzedadzą, jeść nie ma co, a on siedzi, roboty nie szuka, 1798 2, 13| choć proszą, nie idzie, a choćby i ten złoty groszy 1799 2, 13| oczy i tak spojrzał smutnie a żałośnie, że jej dusza struchlała, 1800 2, 13| struchlała, opadł gniew, a serce zatłukło się litością...~- 1801 2, 13| że Hance stajała dusza, a serce zaczęło się trzepotać 1802 2, 13| udręki w twarz umiłowaną, a słuchała tego głosu, co 1803 2, 13| byle ino on mówił dalej.~- A jakby zbrakło paszy, to 1804 2, 13| o dobre staje od drogi, a nie osłonięty ni płotem, 1805 2, 13| bo śniegu było na chłopa, a chociaż świeży, uleżał się 1806 2, 13| owca zgubiona w noc ciemną.~A dzień był chmurnawy, szarawy, 1807 2, 13| był chmurnawy, szarawy, a przebielone niebo wisiało 1808 2, 13| leciały z końca w koniec wsi, a monotonne capanie cepów 1809 2, 13| leżały puste i zasypane, a na zaśnieżonycłn polach 1810 2, 13| musieli świniami spaść, a nasze zdrowe.~- A dobrze. 1811 2, 13| spaść, a nasze zdrowe.~- A dobrze. Wyjdź no, widzi 1812 2, 13| przed dom!~- Juści, że Żydy, a nie kto drugi, juści, że 1813 2, 13| wielgą uciechą i szczekaniem, a tak zajadle dobierały się 1814 2, 13| ani przejechać, wiecie? A w boru to już szarwarkiem 1815 2, 13| opierała, szła niechętnie, a przestąpiwszy próg wyciągała 1816 2, 13| zaryczała przeciągle, cicho a żałośnie, i tak się rwała 1817 2, 13| świdrujący, buchnęła płaczem, a za nią i dzieci czepiając 1818 2, 13| rozgrzebany z dołu śnieg, a handlarze zaś szwargotali 1819 2, 13| sobą i wzięli krowę macać a oglądać ze wszystkich stron.~ 1820 2, 13| Hanka tłukąc głową o ścianę, a dzieci też w płaczliwy wtór 1821 2, 13| Ale po próżnicy lamenty a płacze, na darmo, bo musu, 1822 2, 13| oglądał się za swoim, kijem, a starszy zapinał chałat.~- 1823 2, 13| Za telachną krowę!... A dyć bójcie się Boga, ludzie... 1824 2, 13| zaczęli krzyczeć, handryczyć a przysięgać, że więcej dać 1825 2, 13| że więcej dać nie mogą, a w ręce przebijać i krowę 1826 2, 13| odprowadzała krasulę do drogi, a co trochę to gładziła 1827 2, 13| to pokładała się na niej, a oderwać się nie mogła od 1828 2, 13| łajnem i śladami kopyt, a raz w raz wybuchała płaczem 1829 2, 13| wyrzekaniem:~- Przestałabyś, a to jak to ciele buczy i 1830 2, 13| coś do domu przykupują, a ten ostatnią krowę, com 1831 2, 13| winna, kup, coć potrza, a resztę schowaj! - podsunął 1832 2, 13| podsunął kupkę pieniędzy, a pięć rubli papierowe schował 1833 2, 13| co ino na chórze bekuje a gospodarzom w garście patrzy 1834 2, 13| kiedy, naprzykrzam się, a dyć robisz, co chcesz!~- 1835 2, 13| dostanę, choćby ~na rataja, a pójdę, byle tutaj nie śmierdzieć 1836 2, 13| Już z sieni nawrócił.~- A to nawet tego słowa dobrego 1837 2, 13| zanosiła się od płaczu, a przez drugie okno wyglądała 1838 2, 13| że dusza na wiór wyschła, a co mu z tego?... Ksiądz 1839 2, 13| sądzie z ojcem nie wygra; a jeszcze sporo grosza dołoży. 1840 2, 13| jeszcze sporo grosza dołoży. A z pomstą poczeka w sposobniejszy 1841 2, 13| któremu by darował krzywdy... A teraz ino iść przed się, 1842 2, 13| sanie w kłębach kurzawy, a ostro i z dzwonieniem.~Jechał 1843 2, 13| sankowe pudełko kiej piórkiem, a stary jeszcze podcinał batem, 1844 2, 13| ducht przebity w śniegach, a podstemplowany czarniawymi 1845 2, 13| drodze wyrastały wszędzie, a patrzyły zestrachane i żałosne, 1846 2, 13| zestrachane i żałosne, zdumione a radosne zarazem, przejmujące 1847 2, 13| wiecie! Ze świadkami jadą, a Boryna pojechał przodem.~- 1848 2, 13| dlaczego ma dziedzic przegrać? A ludzie się przejadą, drogi 1849 2, 13| spokojności, może nawet i śpią.~- A to parchów za brody powyciągam 1850 2, 13| przetaczał na drugą stronę, a i mróz brać musiał, bo skrzypiały 1851 2, 13| wolna, niby to medytował, a zgoła nie wiedział, co się 1852 2, 13| Pił kwaterkę po kwaterce, a te oczy wciąż modrzały przed 1853 2, 14| te kurczątka zestraszone, a Hankę tak podrzucała niespokojność, 1854 2, 14| Pozanosiła je na grzędy, a z powrotem wywarła gębę 1855 2, 14| z pomyjami dla gadziny, a te zapowietrzone świntuchy 1856 2, 14| przeszkadza, wielka pani, a sama kiej w chlewie siedzi. ..~- 1857 2, 14| półkopku nie poprzestanie, a jeszcze i do bicia gotowa.- 1858 2, 14| nad tylachnem pieniędzy, a i myliło się jej wciąż; 1859 2, 14| rozglądając się po izbie - a tam i podłoga, okna jak 1860 2, 14| zmywa statki po biedzie, a Jagna przędzie i przez czyste, 1861 2, 14| dostała po nieboszczce, a tyle wełniaków, tyle szmat, 1862 2, 14| Jagustynka za nią robi, a ona do białego dnia się 1863 2, 14| ziemniaki jej nie służą... a stary się ino przymila i 1864 2, 14| robota, śniegu była kupa, a sił wiele nie miał, a i 1865 2, 14| kupa, a sił wiele nie miał, a i te dwa złote postronkowego 1866 2, 14| wstrzymał przeciech... a kupcom to nie zachwalał? 1867 2, 14| uprzykrzone, ale trza... a sobie tabaki... krzepkiej 1868 2, 14| od niej... - Rozliczał, a tak żwawo robił, że gdy 1869 2, 14| dziecko nie zrobicie...~- A dyć się spieszę, Hanuś, 1870 2, 14| pod lasem, mróz bierze, a cały dół rozwalony, jakby 1871 2, 14| mróz brał z miejsca i znowu a wzorzysto pokrywał szybki, 1872 2, 14| ich, bo czasu nie było. A to sieczki musiała urznąć 1873 2, 14| do drzwi, gąski napoić, a to jeszcze raz przepowiedziała 1874 2, 14| Ociec, napalcie ogień a miejcie baczenie na dzieci, 1875 2, 14| za parę pacierzy przyjdę, a jakby Antek wrócił, to kapusta 1876 2, 14| Hanuś, napalę, przypilnuję, a kapusta jest w rynce, baczę, 1877 2, 14| baczę, Hanuś, baczę...~- A te postronkowe wzięłam, 1878 2, 14| pazuchą, czy ma pieniądze, a rozmyślała, że przepyta 1879 2, 14| przepyta się tu i ówdzie, a może znajdzie, może uprosi 1880 2, 14| uprosi robotę jaką dla Antka, a we świat mu iść nie da! 1881 2, 14| rozsiewał pełną garścią, a na ziemi przygasłej wskróś 1882 2, 14| łacniej będzie, lekciej. A nie zechce Antek robić, 1883 2, 14| dać... prawda, dyć Weronka a tkaniem zarabia tyle, że 1884 2, 14| nie wyrozumie, jak potrza, a ino z pyskiem wyjechać gotowa. 1885 2, 14| do wyjścia powiedział:~- A wasz co robi?~- Antek?... 1886 2, 14| wasz co robi?~- Antek?... A poszedł szukać roboty!~- 1887 2, 14| możecie brać na bórg wszystko, a zapłacicie gęsiami, policzymy 1888 2, 14| iskrzyło się już gwiazdami, a od borów pociągał mroźny, 1889 2, 14| skrzypienie śniegu pod trepami, a dalej, sprzed kościoła, 1890 2, 14| wiodące między Kłębowym sadem a księżym ogrodem do organistów. 1891 2, 14| ledwie co przetarta, wąska, a tak przysłonięta krzami 1892 2, 14| głębi, w księżym podwórzu, a ino wyjazd miał osobny, 1893 2, 14| jakieś odeń szły i płacze, a przed sienią czerniała skrzynka, 1894 2, 14| psa na mróz, w cały świat! A gdzie ja się sierota podzieję 1895 2, 14| kija, to wnet zmilkniesz! A wynoś mi się w te pędy, 1896 2, 14| macie, Borynowa! Moiściewy, a to już od jesieni wiadomo 1897 2, 14| jesieni wiadomo było... a mówiłam, prosiłam, zaklinałam, 1898 2, 14| zaklinałam, strzegłam - a bo to łajdusa ustrzeże! 1899 2, 14| ustrzeże! Wszyscy spać, a ona w świat, wyspacerowała 1900 2, 14| wyspacerowała teraz sobie bękarta. A bo to raz mówiłam: Magda, 1901 2, 14| ludzie nie wiedzą jeszcze... A bo to usłuchała!... 1902 2, 14| cały skopek mleka wylała...a moja Frania przylata zestraszona 1903 2, 14| w moim domu taki wstyd, a co by to i ksiądz proboszcz 1904 2, 14| proboszcz na to powiedział! A wynoś mi się sprzed domu, 1905 2, 14| spod ściany i z płaczem a wyrzekaniem zaczęła zbierać 1906 2, 14| Hanka pozdrowiła wszystkich, a organiścinę pocałowała w 1907 2, 14| opłatków, przyciśnięte deską, a dwie dziewczyny składały 1908 2, 14| dreszcz Hankę przenikał, a organista wykrzykiwał:~- 1909 2, 14| parafia wielka, porozrzucana; a wszystkim przecież trzeba 1910 2, 14| święty Jan, Pan Jezus, a w drugim kółku... widzicie... 1911 2, 14| święty Józef, Matka Boska, a tu klęczą trzej królowie...- 1912 2, 14| Trza się i nadszarpnąć, a krewniakowi pomóc...~Hanka 1913 2, 14| rozgadała, pomału, jękliwie, a dała upust żalom swoim i 1914 2, 14| Słuchali jej. Powiadali swoje, a choć się strzegli, aby o 1915 2, 14| poczciwie, się pobeczała, a organiścina, że to mądra 1916 2, 14| nierówna.~- Bóg zapłać, a dyć mi trza roboty, inom 1917 2, 14| drugiemu. Wełna już gręplowana, a będzie jej ze sto funtów.~- 1918 2, 14| owiec, śliczna wełna,..~- A jakby wam było potrzeba 1919 2, 14| zwieszała się od belek, a płótno grubachnymi wałami 1920 2, 14| wałami leżało na kupie, a co grzybów suszonych, serów, 1921 2, 14| serów, słojów różnych, a na półkach cały rząd bochnów 1922 2, 14| rząd bochnów kiej koła, a inszego dobra toby i nie 1923 2, 14| oczy dobrość świadczył.... a teraz stoi oto w pośrodku 1924 2, 14| Nie poradzą, nie wspomogą, a użalać się będą nad tobą 1925 2, 14| świateł mżących w oknach:~- A przecież to nasze, nasze... 1926 2, 14| nie... Ociec nie wieczny, a może się co jeszcze przemieni... 1927 2, 14| drżało w mroźnym powietrzu.~A Hanka stała wciąż, niepomna 1928 2, 14| i kierował się ku niej, a po chwili spotkała się oko 1929 2, 14| którą stronę idziecie?~- A do młyna.~- To i mnie droga, 1930 2, 14| to postawili przy młynie, a pilno mają, że już i wieczorami 1931 2, 14| mało które słowo rzekła, a ino Nastka trzepała wciąż, 1932 2, 14| Czeladnika se przybrał, a sam cięgiem jeździ, pono 1933 2, 14| nowinami nie biegam po wsi.~- A to żebyście wiedzieli, rąbią, 1934 2, 14| zmoże, kto ich przeprze...A zajrzyj, Nastuś, do nas.~- 1935 2, 14| do młyna, na dół nieco, a Hanka przez podwórze do 1936 2, 14| ale szkoda człowieka...~- A dyć mówili... że jest robota 1937 2, 14| nogi, całowała po rękach, a prosiła gorąco.~- Niech 1938 2, 14| Chłop ma dzieci i żonę, a za drugimi się ugania.~Zbladła 1939 2, 14| nocach i spać nie daje... a ludzie zaraz to sobie farbują 1940 2, 14| było żyć w zgodzie z ojcem, a za Jagusią nie latać...boć 1941 2, 14| już w tej ciemnicy nagłej a bolącej; Jezus! jak bolącej.~- 1942 2, 14| Tchu nie mogła złapać, a serce się jej tłukło jako 1943 2, 14| jako ten ptak przetrącony, a w głowie kołowało, kołowało, 1944 2, 14| biedy, nie dość poniewierki, a tu jeszcze i to się zwala 1945 2, 14| kominem na dziadkowym kożuchu, a stary strugał im wiatrak 1946 2, 14| bo u Weroniki już spali, a stary też wkrótce przyległ 1947 2, 14| siedziała, do pierwszych kurów, a wciąż, jak~ta nić, wiło 1948 2, 14| wzdychający tuliła się do ścian, a chłód wypełzał z kątów, 1949 2, 14| się, przywierał do ziemi a drgał z zimnicy.~- Że mnie 1950 2, 14| spaśna, taka przypochlebna, a ja co?... Chuchro takie, 1951 2, 14| zniewolić do się? czy to śmiem? A choćbym i żyłę każdą wypruła 1952 2, 14| jest, jak młynarz powiadał, a może i nie jest! Opuści 1953 2, 14| zbiedzony, zmarnowany i cichy, a tak się witał poczciwie, 1954 2, 14| zapomniała o podejrzeniach, a gdy jeszcze urznął sieczki 1955 2, 14| choć mu Weronka broniła, a w jakiś czas po nim najniespodziewaniej 1956 2, 14| pogadywali wolno, poważnie, a stary dorzucał gałązek na 1957 2, 14| trudno - powiedział Stacho.~- A co gorsza, że i wilki się 1958 2, 14| że prosiaka nie wzięły, a wygrzebały jamę, pod 1959 2, 14| że to pańskie psy polowe, a to wilki musiały być... - 1960 2, 14| wspomogą, niewiele tam tego, a i dla naszych za daleko.~- 1961 2, 14| dla naszych za daleko.~- A jak nasz bór zaczną?... - 1962 2, 14| i rozeszli dosyć późno, a na odchodnym Kłąb po swojemu 1963 2, 14| żeby do niego zachodzili, a jak im czego potrza, niech 1964 2, 14| czy paszy dla jałówki, a choćby i te parę złotych - 1965 2, 14| przewiadywałem się i u ludzi, a nie nalazłem... - odpowiedział 1966 2, 14| o robotę się nie starał, a ino cały ten czas przewałęsał.~ 1967 2, 14| się niezgorszy zarobek, a to młynarz mi powiedział, 1968 2, 14| tartaku choćby i od jutra, a płaci dwa złote i groszy 1969 2, 14| płaciłam, com mu była winna, a on sam powiedział, że miał 1970 2, 14| zestraszona.~Nic już nie odrzekł, a i ona milczała; leżeli koło 1971 2, 14| i piały już z północka, a szum cichy jakby wiatru 1972 2, 14| głową, tak blisko przy niej, a tak daleko sercem, daleko 1973 2, 14| księżycowej poświacie...~A Hanka przysunęła się bliżej 1974 2, 14| żadnych ni żalów, ni goryczy, a ino tym miłowaniem serdecznym, 1975 2, 15| zwalonych na wielkie kupy, a sam poszedł do Mateusza, 1976 2, 15| zawołał:~- Róbcie tu sobie, a we wszystkim słuchajcie 1977 2, 15| trza go ino przyostrzyć, a na płask więcej... widzicie... 1978 2, 15| wyprostował się suchy, wysoki a przygarbiony chłop z fajką 1979 2, 15| człowiekiem, utrafisz, w co lubi, a powiedziesz kiej tego pieska 1980 2, 15| Bartka i jął odwalać szczapy a ociesywać drzewo wzdłuż, 1981 2, 15| dotknęło, że taki Mateusz, a przewodzi jemu, Borynie - 1982 2, 15| mu była obróbka drzewa, a i pomyślenie też miał niezgorsze, 1983 2, 15| kożuch sciepnął z siebie.~A mróz był tęgi, nie folgował, 1984 2, 15| był tęgi, nie folgował, a że to wciąż trza było stać 1985 2, 15| Jeszcze by wydziwiali nad nim, a cieszyli się między sobą 1986 2, 15| odpoczął jak się patrzy, a już Mateusz, wracając od 1987 2, 15| na krótkie przypołudnie, a trza się było dźwigać i 1988 2, 15| roboty stawać z drugimi.~A ruchali się żwawo, bo mróz 1989 2, 15| galanto.~Młyn turkotał wciąż, a woda spod kół, obrośniętych 1990 2, 15| klamrami do burt, rozmierzał, a wciąż hukał i poganiał ludzi, 1991 2, 15| powiadał i pogwizdywał, a siarczyście robił, ale najczęściej 1992 2, 15| i świecił na przestrzał, a wznosił się nad rzeką dość 1993 2, 15| porznięte kloce na ziem, a wciągało nowe, dwóch zaś 1994 2, 15| przed mrozem pod szopami, a jeszcze dwóch obłupywało 1995 2, 15| rozgrzać zgrabiałe ręce, a z nawrotem nieledwie w dyrdy 1996 2, 15| Antek powlókł się do domu, a tak był przemarznięty, utrudzony 1997 2, 15| by go ino nie przebudzić, a na świtaniu, kiedy się zabierał 1998 2, 15| Hanuś, obiad?~- Przyniesę, a gdziebyś to latał taki karwas 1999 2, 15| całe w rozmiękłym śniegu, a przykry, wilgotny ziąb w 2000 2, 15| pruła się z utrudzenia, a śpieszyć się do tego, bo


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6542

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL