Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
mzyl 7
mzyla 1
mzyly 3
na 6068
na-rodu 1
nabiedniejszy 1
nabiedowali 1
Frequency    [«  »]
13137 i
10642 sie
6542 a
6068 na
5932 nie
5699 w
5302 z
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

na

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6068

     Tom, Rozdzial
1 1, 1 | pochwalony Jezus Chrystus!~- Na wieki wieków, moja Agato, 2 1, 1 | już la mnie nie miały... na zimę idzie, to jakże - darmo 3 1, 1 | gospodyni paraduje...~A na zimę we świat, po proszonym.~ 4 1, 1 | uścibi - to rychtyk la nich na przednowek... krewniaki 5 1, 1 | torby i kijaszek z jeżem na końcu, przeżegnała się i 6 1, 1 | odwracała się ku wsi, ku polom, na których kopano kartofle; 7 1, 1 | których kopano kartofle; i na te dymy pastusich ognisk, 8 1, 1 | ksiądz usiadł z powrotem na kółkach od pługa, zażył 9 1, 1 | błądziły lub zatrzymywały się na parobku, pochylonym nad 10 1, 1 | się ciężko, padały zaraz na zorane zagony i ostrzyły 11 1, 1 | mocne i chłodne.~Cisza była na polach opustoszałych i upajająca 12 1, 1 | przymglonym kurzawą słoneczną; na wysokim, bladym błękicie 13 1, 1 | podłużny staw i uciekała na północ wyrwą wśród pagórków; 14 1, 1 | północ wyrwą wśród pagórków; na dnie kotliny, dokoła stawu, 15 1, 1 | czerwono-żółta liszka, zwinięta na szarym liściu łopianu, od 16 1, 1 | topoli z wolna wspinały się na wzgórza i pochylały ku lasom.~ 17 1, 1 | i skośnym rzutem leciały na kopaniska- a czarny migocący 18 1, 1 | dziewczyna i ciągnęła za sobą na postronku dużą, czerwoną 19 1, 1 | znowu ryczeć zaczęła.~- Na sprzedanie prowadzisz, co?~- 20 1, 1 | księdza w rękaw, założył na kark pas od taczek i pchał 21 1, 1 | prowadzony przez tłustego kundla na sznurku.~A potem leciał 22 1, 1 | okrążył go z dala i biegł na przełaj pól do karczmy.~ 23 1, 1 | do brzózek i do domu... na nic się konie zmachają.~ 24 1, 1 | Rzędy kobiet czerwieniły się na kopaniskach... rozlegał 25 1, 1 | krów srokatych pasły się na ugorach... długie, popielate 26 1, 1 | płaty śniegów bieliły się na wytartych, zrudziałych łąkach... 27 1, 1 | znowu obejmowała ziemię na chwilę, że słychać było 28 1, 1 | echa w jesiennej szarości, na ścierniskach oprzędzonych 29 1, 1 | bronami, wydłużał i pełzał na wzgórze i opadał, a spod 30 1, 1 | końcu już był cały widny na tle słońca z tym samym błogosławiącym 31 1, 1 | pył kolistym wirem padało na ziemię.~Ksiądz szedł coraz 32 1, 1 | odetchnąć, to znowu obejrzał się na swoje siwki, to przyglądał 33 1, 1 | Nie łamcie ino gałęzi, bo na bezrok gruszek mieć nie 34 1, 1 | będziecie.~- My nie rzucalim na gruszki, ino że tam jest 35 1, 1 | Pan Bóg dał latoś urodzaj na kartofle, co? - mówił wyciągając 36 1, 1 | karmika.~- Już i tak drogie; na zarazę latem wyginęły, a 37 1, 1 | kobiety w czerwonej chustce na głowie , która, że ręce 38 1, 1 | oddajem.~I ksiądz skręcił na prawo, ku cmentarzowi, który 39 1, 1 | spoglądali w milczeniu, na jego smukłą, pochyloną nieco 40 1, 1 | języki.~- Lepszego to i na całym świecie nie znaleźć - 41 1, 1 | Anna wysypując swój kosz na kupę żółcącą się na rozkopanej 42 1, 1 | kosz na kupę żółcącą się na rozkopanej ziemi, pełnej 43 1, 1 | głęboko, popatrzył bezmyślnie na siejącego przed nimi i znowu 44 1, 1 | się.~- A stara Agata.~- Na żebry...~- Juści, że na 45 1, 1 | Na żebry...~- Juści, że na żebry! Hale! nie na słodkości, 46 1, 1 | że na żebry! Hale! nie na słodkości, ino na żebry. 47 1, 1 | Hale! nie na słodkości, ino na żebry. Obrobiła krewniaków, 48 1, 1 | lato, to już puściły na wolny dech.~- Wróci na zwiesnę, 49 1, 1 | puściły na wolny dech.~- Wróci na zwiesnę, to im naznosi w 50 1, 1 | posiniała.~- Biednemu to zawsze na ten przykład wiatr w oczy 51 1, 1 | bez gadania, to spojrzała na siejącego i rzekła:~- Te 52 1, 1 | chłopy, że jaże im już kłaki na łbach puszczają...~- Ale 53 1, 1 | ino w kościele siaduje, a na książce się modli, a na 54 1, 1 | na książce się modli, a na odpusty chodzi!~- Prawda, 55 1, 1 | mleko odebrał, co? A jak na Jadamowego chłopaka, co 56 1, 1 | szeptu, a patrząc z ukosa na Annę, co kopała na przedzie 57 1, 1 | ukosa na Annę, co kopała na przedzie pierwszą z kraja 58 1, 1 | wypasiona kiej jałowica, biała na gębie, a ślepie to ma rychtyk 59 1, 1 | było kartofle wysypywać na kupę.~A potem już z rzadka 60 1, 1 | mój Jezus, taka krowa, co na raz dobrze i garniec mleka 61 1, 1 | Słońce już się przetaczało na zachód i jakby rozżarzone 62 1, 1 | omroczonym powietrzu.~Sygnaturka na kościele zaczęła dzwonić 63 1, 1 | sielna krowa.~- I..: nie na biedaka trafiło.~- A tak 64 1, 1 | gospodyni?~- La siebie... jakby na komornym u ojca siedzą, 65 1, 1 | tu juści patrzą, aby ino na swoją stronę coś niecoś 66 1, 1 | A sam pójdzie do nich na wycug, co?... Starzyście. 67 1, 1 | mnie. Dałyby mu wycugi że na wyrobek by chodził, z głodu 68 1, 1 | z głodu by zdychał abo i na żebry, po proszonym szedł. 69 1, 1 | rychtyk ci tego starczy na sznureczek abo i na ten 70 1, 1 | starczy na sznureczek abo i na ten kamień do szyi...~- 71 1, 1 | wykrzykiwała wciąż namiętnie na dzieci własne, a potem już 72 1, 1 | dzieci własne, a potem już i na wszystkich pomstowała.~A 73 1, 2 | Rozdział 2~ ~Na Borynowym podworcu, obstawionym 74 1, 2 | krową, leżącą przed oborą na kupie nawozu.~Stary pies, 75 1, 2 | kulawy nieco i z oblazłą na bokach sierścią, oganiał 76 1, 2 | w opłotki i gnał dzieci na drogę, co się były wieszały 77 1, 2 | drogę, co się były wieszały na płotach i zazierały ciekawie 78 1, 2 | zaproponowała któraś.~- Prawda, na chorobach on jest znający - 79 1, 2 | zawtórowali.~Bieżyj no, Józia! Na Anioł Pański dzwonili, to 80 1, 2 | płaczliwie.~A potem siadła na progu obory, wsadziła chłopakowi 81 1, 2 | trwogą niezmierną spoglądała na krowę rzężącą, to przez 82 1, 2 | rzężącą, to przez opłotki na drogę i nasłuchiwała.~W 83 1, 2 | pomarszczoną jak kartofel na zwiesnę i szarą takąż, wygoloną 84 1, 2 | mleko kosmykami opadały mu na czoło i kark, bo był z gołą 85 1, 2 | zabierał się do odejścia.~- Na ten pochowek dzwonił nie 86 1, 2 | krzyknęła Józka i wybiegł na drogę naprzeciw, bo głuchy, 87 1, 2 | ojca, który skręcał właśnie na stronę stawu. Antek szedł 88 1, 2 | nawet Hanka podniosła się na progu i stała bezradna, 89 1, 2 | stodoły, poostrzył nieco na taczalniku, co stał pod 90 1, 2 | Pies zlizywał krzepnącą na powietrzu krew, a potem 91 1, 2 | powietrzu krew, a potem skoczył na doły od kartofli i szczekał 92 1, 2 | doły od kartofli i szczekał na konie stojące z wozem w 93 1, 2 | krzyża... a i licowy kuleje na przednią.~- Józka, zwołaj 94 1, 2 | daj no jeść! - krzyknął na synową w otwarte okno i 95 1, 2 | w otwarte okno i poszedł na swoją stronę.~Dom był zwykły, 96 1, 2 | zwykły, kmiecy - przedzielony na przestrzał sienią ogromną; 97 1, 2 | ogromną; szczytem wychodził na podwórze, a frontem czterookiennym 98 1, 2 | a frontem czterookiennym na sad i na drogę.~Jedną połowę 99 1, 2 | czterookiennym na sad i na drogę.~Jedną połowę od ogrodu 100 1, 2 | zajmował Boryna z Józią, a na drugiej siedzieli Antkowie. 101 1, 2 | światła, a i mroczało już na świecie, że tylko połyskiwały 102 1, 2 | co rzędem czerniły się na bielonych ścianach; izba 103 1, 2 | i statków gospodarskich, na drążkach, w poprzek przewieszonych, 104 1, 2 | pierwsze izbie, zaciągnął deskę na okienko i znowu coś długo 105 1, 2 | długo grzebał w zbożu.~A na ławie pod oknem już się 106 1, 2 | jak przetak wielkiego.~- Na dworskich zagajach i borowy 107 1, 2 | że jak stał, rzucił się na łóżko by się z pacierz przedrzymać.~ 108 1, 2 | przedrzymać.~Hanka poszła na swoją stronę i krzątała 109 1, 2 | się przez okno spojrzeć na Antka, który pożywiał się 110 1, 2 | Antka, który pożywiał się na ganku, przed domem; odsadził 111 1, 2 | spozierając czasami przed się na staw - bo zachód już był 112 1, 2 | staw - bo zachód już był i na wodzie czyniły się złotopurpurowe 113 1, 2 | się mrowić i wrzeć ruchem; na drodze z obu stron stawu, 114 1, 2 | srodze, i patrzył teraz na staw, na drugą stronę, w 115 1, 2 | i patrzył teraz na staw, na drugą stronę, w duży dom, 116 1, 2 | płotu i paliły jaskrawo na tle ścian, a przed chałupą, 117 1, 2 | chrapanie rozlegało się na ganku.~Poszedł na podwórze 118 1, 2 | się na ganku.~Poszedł na podwórze i raz jeszcze przyjrzał 119 1, 2 | wyporządzone, to trza zesuć na klepisko.~- Kiej ociec mówili, 120 1, 2 | Kiej ociec mówili, żebyś na klepisku krowę z Kubą obdarł 121 1, 2 | otwierając wierzeje stodoły na roścież.~- Ja ta nie jestem 122 1, 2 | tylko gruchot zsypywanych na klepisko ziemniaków.~Słońce 123 1, 2 | ostygłego złota i posypywały, na staw jakby pyłem miedzianym, 124 1, 2 | bo gęsi trza było zagnać na noc, to świnie nakarmić, 125 1, 2 | bo nijakiej wytrzymałości na bicie nie mam...~- Głupiś, 126 1, 2 | się sam rucha.~Postawił go na progu obory, nakręcił, i 127 1, 2 | Józia czasami podnosiła oczy na chłopaka - podziw w nich 128 1, 2 | kapotę białą, wyszywaną na wszystkich szwach czarnymi 129 1, 2 | wygrabiona... podorać by trza na kartofle... dobrze by i 130 1, 2 | i pod owsy... a tu jedź na sądy... Laboga, że to człek 131 1, 2 | rozbierały.~A tu ani odbić się na kim, ani wyżalić, nic... 132 1, 2 | przypomnienie nieboszczki, co na zwiesnę był pochował, ułapiło 133 1, 2 | Tu westchnął pobożnie na jej intencję, i żal go jeszcze 134 1, 2 | grosz był zawsze gotowy, na zakład z samego przychówku... 135 1, 2 | teraz co?... ~Antek ino na swoją stronę ciągnie, kowal 136 1, 2 | dziwota, bo dzieusze mało co na dziesiąty rok idzie... Hanka 137 1, 2 | morgi nie odpiszę i do waju na wycug nie pójdę...~Ino Grzela 138 1, 2 | powróci, to niechta se Antek na żoniną gospodarkę wróci... 139 1, 2 | zabrzmiał jakiś głos.~- Na wieki!... - odrzucił machinalnie 140 1, 2 | a dyć i ci też czekają na niego - wskazała ruchem~ 141 1, 2 | wskazała ruchem~brody na dziada siedzącego przy kominie; 142 1, 2 | oczy.~- Niech wam będzie na zdrowie. Peterburka, dobrze 143 1, 2 | Peterburka, dobrze ano robi na oczy.~- Wstąpcie jutro do 144 1, 2 | dać abo i drugiemu, ale na gorzałę mają.~- Prawdę rzekliście, 145 1, 2 | ochfiarnych, com go niósł na wotywy do Częstochowskiej 146 1, 2 | kąt do spania wziąć, bo na zimę szło. Nie chciałem, 147 1, 2 | różnie gadali...~- Ona skarży na was.~- Zakatrupię ścierwę, 148 1, 2 | zasługi - ale zapłaciłem, na co świadków mam. A pyskacz 149 1, 2 | krowiem słyszał, mówili mi już na polu...~- To dworska sprawa, 150 1, 2 | rozmowę w inną stronę, mrugnął na żonę i powiedział:~- Bobyście 151 1, 2 | Kpicie czy co?... A dyć na Zielną skończyłem pięćdziesiąt 152 1, 2 | pojadając.~- Dopiero by na wsi wydziwiali - powiedział 153 1, 2 | A Zośka Grzegorzowa na ten przykład, śmigła, piękna 154 1, 2 | pękają... a piękna, biała na gębie, a urodna kiej jałowica.~- 155 1, 2 | powiedają o niej, że łasa na chłopaków.~- Ale, był to 156 1, 2 | fajkę i pyknął parę razy.~- Na którą to w sądzie? - zapytał 157 1, 2 | zapytał spokojnie.~- Na dziewiątą napisane w powiestce. 158 1, 2 | Musicie do dnia wstać, jeśli na piechty.~- I... źróbką se 159 1, 2 | jeszcze mleko pod nosem, a na wspominek o żeniaczce aże 160 1, 2 | żeniaczce aże kwiczy i z nogi na nogę przydeptuje~Noc już 161 1, 2 | do rzeki i waliła głucho na młyn, i nawrócił na drugą 162 1, 2 | głucho na młyn, i nawrócił na drugą stronę stawu - wody 163 1, 2 | pobrzeżne drzewa rzucały na taflę czarne cienie i jakby 164 1, 2 | mają chałupę i gront, toby na swojem ostała. Troje ich, 165 1, 2 | piętnaście morgów, to niby na Jagnę pięć i spłata za chałupę 166 1, 2 | oszukaństwem tyla nabrał... A na bezrok podwiózłbym gnoju, 167 1, 2 | uprawił i pszenicy posiał na całym kawale; konia by trzeba 168 1, 2 | niskie drzewa śliwkowe na płot i drogę.~Boryna stanął 169 1, 2 | opłotki, gdy się obejrzał na jej dom, bo rychtyk stał 170 1, 2 | wica zamigotała i padła na staw, potem czyjeś mocne 171 1, 2 | buzi podom?...~Podam ci na listeczku,~A naści-że, kochaneczku...~ 172 1, 2 | światła wkrótce pogasły.~Na niebo wtaczał się zza lasów 173 1, 2 | siał przez gałęzie światło na staw, i zaglądał w okna 174 1, 2 | ino rozpiera brzucho, coby na noc nie dawać...~A potem 175 1, 2 | sobie dzieci, to te gadania na Jagnę, że mąciło się w nim 176 1, 2 | że Maryś już od zwiesny na cmentarzu, a tam se śpi 177 1, 3 | przed stajnię -szron leżał na ziemi i szaro było jeszcze, 178 1, 3 | już zorze rozpalały się na wschodniej stronie i czerwieniły 179 1, 3 | poszedł do obory, aby krzyknąć na Witka, że czas wstawać, 180 1, 3 | pozwijały w kołtuny, i klęknął na progu stajni odmawiać pacierze.~ 181 1, 3 | sadzie omroczonym jeszcze na dole, po jabłonkach, obwieszonych 182 1, 3 | wybiera se pchły kiej baba na wesele !~A że robotny był, 183 1, 3 | klacz położyła mu łeb na ramieniu i pieszczotliwie 184 1, 3 | kasztanowaty łeb ze strzałką białą na czole i rżała cicho.~- Cichoj, 185 1, 3 | stodoły i długo patrzył na wiszącą u belki krowę ~- 186 1, 3 | to jeno bydle, a i temu na koniec przyszło. Widzi mi 187 1, 3 | pokazywał...~Witek siedział na progu obory i podrapywał 188 1, 3 | gmerały się trochę, churchał na nie, rozdziawiał im dziobki, 189 1, 3 | patrząc jak jaskółki siadały na kaletnicy obory, czesały 190 1, 3 | Łapa siedział przed nim na zadzie i skomlał uciesznie, 191 1, 3 | go rzetelnie, wybijał mu na skórze swvoją stratę tak 192 1, 3 | wrócił do chałupy, i zajrzał na Antkową stronę.~- Słońce 193 1, 3 | Antkową stronę.~- Słońce już na dwa chłopa, a ty się jeszcze 194 1, 3 | Trzasnął drzwiami i poszedł na swoją stronę.~Józka już 195 1, 3 | jaże we wątpiach poczujesz. Na nikogo się spuścić, ino 196 1, 3 | przeciech nie leda jaki, na trzydziestu morgach, i z 197 1, 3 | nie!... - Tu przyszedł mu na myśl zięć, kowal, któren 198 1, 3 | odpisać i morgę lasu, a już na resztę chciał poczekać...~- 199 1, 3 | parciane lejce, rzekł Józce na ganek:~- Skończą ziemniaki, 200 1, 3 | Prru! Witek, puść krowy na łąki, a pilnuj, bo cię, 201 1, 3 | obaczysz...~Skręcił z opłotków na lewo, na drogę wiodącą ku 202 1, 3 | Skręcił z opłotków na lewo, na drogę wiodącą ku kościołowi; 203 1, 3 | zgiełkliwiej; wychodzili gromadnie na pola, którzy do kopania 204 1, 3 | z motyczkami a koszykami na ręku, dojadając śniadań; 205 1, 3 | którzy z pługiem ciągnęli na ścierniska; którzy. na wozach 206 1, 3 | ciągnęli na ścierniska; którzy. na wozach brony wieźli a worki 207 1, 3 | wykręcali ku lasom z grabiami na ramionach, ściółkę grabić - 208 1, 3 | zatłoczone bydłem ciągnącym na paszę, szczekaniem psów, 209 1, 3 | żółknących i klonów wjechał na szeroki gościniec, obsadzony 210 1, 3 | nieznacznie, szła pod wzgórza, na których czerniały lasy.~ 211 1, 3 | poglądał przez kolumnadę topoli na pola, pławiące się w różowym, 212 1, 3 | od maci ,spadał kolisto na drogę abo i na zakurzone 213 1, 3 | spadał kolisto na drogę abo i na zakurzone osty, co zaognionymi 214 1, 3 | pomilkły kiej te kumy, co na Podniesienie oczy podniesą, 215 1, 3 | Dopiero pod lasem przecknął na dobre i wstrzymał konia.~- 216 1, 3 | przerośnięta korzeniami, na których wóz podskakiwał 217 1, 3 | pożerał oczami las, i już na oko wybierał co najlepszy. 218 1, 3 | z morga... cztery i jed na... Wio! głupia, sroków się 219 1, 3 | Trzepnął batem, bo na suszce, co dźwigała Bożą 220 1, 3 | już po ósmej, bo ludzie na polach siadali do śniadaniowych 221 1, 3 | gdy wjeżdżał do Tymowa, na puste uliczki, obstawione 222 1, 3 | obdartych i nierogacizny.~Zaraz na wjeździe obstąpili go Żydzi 223 1, 3 | siedzeniem, czy nie wiezie czego na sprzedanie.~- Poszły, parchy! - 224 1, 3 | parchy! - mruknął, wjeżdżając na rynek, pod cień starych, 225 1, 3 | poobdzieranych kasztanów, konających na środku placu, gdzie już 226 1, 3 | kobiałki obroku, bat schował na dno, pod siedzenie, otrzepał 227 1, 3 | tylko z jednym zacięciem na brodzie, zalepionym papierem, 228 1, 3 | sporo narodu. Siedzieli na wydeptanych stopniach, to 229 1, 3 | czerwone zapaski z głów na ramiona i rajcowały.~Boryna, 230 1, 3 | dojrzał Jewkę z dzieckiem na ręku, stojąca w gromadzie 231 1, 3 | sieni drugiej, biegnącej na przestrzał sądowego domostwa.~ 232 1, 3 | kratami, dzielącymi izbę na dwie połowy, i rzucał łbem 233 1, 3 | włosy spadały mu grzywą na oczy, to zaglądał ostrożnie 234 1, 3 | sąsiedniej stancji i potem siadał na chwilę pod zielonym piecem.~ 235 1, 3 | parli się coraz krzepciej na kraty, trzeszczały; gwar 236 1, 3 | pod oknami, a jakieś baby na głos opowiadały swoje krzywdy 237 1, 3 | dogadywać i wykrzykiwać na niego, że zeźlony odrzekł 238 1, 3 | że rodzona nie pozna.~A na to Jewka rozsrożona nuż 239 1, 3 | rozkrzyczał, że nie wiada, na czyrn by się skończyło, 240 1, 3 | rozkładał papiery a patrzył na sędziów, jak stanęli przy 241 1, 3 | nałożyli złote łańcuchy na grube karki....~Cicho się 242 1, 3 | że słychać było tych, co na ulicy pod oknami gwarzyli.~ 243 1, 3 | papiery, chrząknął, spojrzał na sekretarza i grubym, donośnym 244 1, 3 | sekretarz przeczytał sprawy na dzień dzisiejszy, coś szepnął 245 1, 3 | sprawa ze skargi strażnika na jakiegoś łyczka o nieporządki 246 1, 3 | chłopi z Rokicin.~Skazani na kary pieniężne lub odsiedzenie 247 1, 3 | głośno zaczęli wykrzykiwać na niesprawiedliwość bo las 248 1, 3 | serwitutowy, sędzia skinął na Jacka, i ten zagrzmiał:~- 249 1, 3 | kiej mój ano nie dosłyszy na ten przykład... - krzyczała.~- 250 1, 3 | jęknęła, tak ciepnął na kratę, bo ani kroku po dobroci 251 1, 3 | dwa, widzi mi się, będzie na zwiesnę.~- Gospodarz?...~- 252 1, 3 | jagniątko...~- Juści, juści... na paśniku znalazłem zdechłe 253 1, 3 | i obzierał się znacznie na żonę.~- Oskarżeni jesteście 254 1, 3 | zarznęli i zjedli! Co macie na swoją obronę?~- ? Zjadłem! 255 1, 3 | wołał żałośnie.~- Cóż macie na swoją obronę?~- Obronę... 256 1, 3 | a Marcjanna Dominikowa, na ten przykład, szczeka bele 257 1, 3 | sąd mówi, bo waju wyciepnę na osobność! - poparł Jacek, 258 1, 3 | rzetelnie powiem, kiej na spowiedzi, kiej gospodarz 259 1, 3 | idę se i mówię pacierz, bo na ten przykład przedzwonili 260 1, 3 | przykład przedzwonili już na Anioł Pański... nocka też 261 1, 3 | wszyscy w Lipcach wiedzą, co na Wilczych Dołach straszy.~- 262 1, 3 | rychtyk miesiączek wylazł se na niebo, to patrzę, a to ino 263 1, 3 | ino za mną...~Skręciłem na ścieżkę, co bieży na przełaj - 264 1, 3 | Skręciłem na ścieżkę, co bieży na przełaj - ona za mną. Gorąco 265 1, 3 | może nie świnia! Skręciłem na drogę wedle figury, prosiak 266 1, 3 | bez rów - ona za mną, ja na te mogiłki, co za figurą 267 1, 3 | figurą - ona za mną, ja na kamionki, a ona kiej mi 268 1, 3 | zjadły, a i to niecałą, bo na wsi się zwiedziały, a Dominikowa 269 1, 3 | drugich piesków. Wynieśliśmy na noc do stodółki. Psy, że 270 1, 3 | prześwietnego sądu kary na niego, niech mu już tam 271 1, 3 | Dominikowej; czapkę powiesił na rękach złożonych jak do 272 1, 3 | był Łapa Borynowy chycił na zwiesnę, a tak kwiczała, 273 1, 3 | Szymek wciąż stał z czapką na rękach, wpatrzony pobożnie 274 1, 3 | do obrazu, a pogląda ła na Kozła, który skakał oczami, 275 1, 3 | nasłuchiwał, a obzierał się na swoją Magdusię.~Naród słuchał 276 1, 3 | poszedł do sąsiedniej izby na naradę, a naród wysypał 277 1, 3 | a jenszy znowuj wyrzekać na niesprawiedliwość a pomstować, 278 1, 3 | jak to zwyczajnie bywa na rokach.~Po przerwie i odczytaniu 279 1, 3 | odczytaniu wyroków przyszła na stół sprawa Boryny.~Jewka 280 1, 3 | usłyszała, kąta nie miała na spanie ani jadła dość, że 281 1, 3 | ogromnym płaczem i rzuciła się na kolana przed sędziami z 282 1, 3 | Lenieje ci ona kiej krowa na zwiesnę.~- A urodna! jeno 283 1, 3 | raz w rok się myje, coby na mydło nie wydawać...~- Żydom 284 1, 3 | wstydu.~Sprawa skończyła się na niczym.~Boryna poczuł niezmierną 285 1, 3 | zaraz ze sądu i czekając na Dominikową, jął .medytować 286 1, 3 | żeby was pokłyźnić a podać na pośmiewisko i umartwienie. 287 1, 3 | jakoby w dziedzicową twarz na sądzie, mamrotał: "...Świnia 288 1, 3 | siedzieli w podle siebie na przednim siedzeniu.~Czasem 289 1, 3 | często a niewidnie poglądał na starą, na jej suchą kieby 290 1, 3 | niewidnie poglądał na starą, na jej suchą kieby z blichowanego 291 1, 3 | czerwoną zapaskę barzej na czoło, bo słońce świeciło 292 1, 3 | latach już był i gospodarz na całe Lipce pierwszy; no 293 1, 3 | porywała, że musi tak baczyć na siebie, tak kołować a zabiegać.~ 294 1, 3 | igliwo, co kołujący spływało na drogę. Grzybny zapach bajorów 295 1, 3 | posłuch u narodu - kiej wy na ten przykład, a do urzędu 296 1, 3 | sam do gęby nie doniesie i na przypiecku se dochodzi... 297 1, 3 | Dopiero gdy wyjechali z lasu na pola, między przydrożne 298 1, 3 | przegryzał, wybuchnął:~- Na psy takie urządzenie we 299 1, 3 | nie było. Już nawet dzieci na ojców nastają, posłuchu 300 1, 3 | a źle jest.~- Nie idzie na lepsze, nie.~- Ma iść, kto 301 1, 3 | już społecznie wyrzekali na ten świat, poglądając na 302 1, 3 | na ten świat, poglądając na wieś, co była już coraz 303 1, 3 | nizinnych łąk.~- Dobry czas na miądlenie. Zlezę przy nich, 304 1, 3 | chytrze.~Skręcił z topolowej na polną dróżkę, co biegła 305 1, 3 | ramion krzyżów; w podle, na prętach rozpiętych, nad 306 1, 3 | libo w chochoła i rzucała na rozpostartą płachtę przed 307 1, 3 | wesołe słowa nie ustawały ani na to oczymgnienie. ~- Szczęść 308 1, 3 | oczymgnienie. ~- Szczęść Boże na robotę! - zawołał Boryna 309 1, 3 | czerwonym wełniaku i w chustce na głowie od kurzu.~- Bóg zapłać! - 310 1, 3 | ogromne oczy podniosła na niego, i uśmiech przeleciał 311 1, 3 | łamie... - Znowu spojrzała na starego z uśmiechem, 312 1, 4 | przesłoneczniony dzień wrześniowy.~Na ściernisku, tuż za stodołami, 313 1, 4 | leżał Kuba, dawał baczenie na inwentarz i uczył pacierza 314 1, 4 | Witka - często pokrzykiwał na niego albo i zasie szturchał 315 1, 4 | mógł wytrzymać, przysiadał na piętach, wykręcał się na 316 1, 4 | na piętach, wykręcał się na wszystkie strony, a zoczywszy 317 1, 4 | a zoczywszy bandę wróbli na śliwkach, śmignął w nie 318 1, 4 | migające czerwone zapaski na drodze.~Słońce przygrzewało 319 1, 4 | drzwi chałup powywierano na przestrzał; gdzieniegdzie, 320 1, 4 | skrzyniach, gdzie już wychodzono na drogę, że raz w raz niby 321 1, 4 | kilimie.~Plebania stała na prost kościoła, przedzielona 322 1, 4 | okna i w sień, powywierane na oścież; a że wejść nie śmiał, 323 1, 4 | omszonym dachu i sfruwało na ganek.~Ksiądz chodził po 324 1, 4 | bo nijak nie śmiał wejść na pokoje, poglądał tyla co 325 1, 4 | tyla co przez drzwi otwarte na obrazy wiszące po ścianach 326 1, 4 | jeno że się bojał klęknąć na błyszczącej, śliskiej posadzce, 327 1, 4 | wiedział, kiedy znalazł się na drodze...~- Cie, za te parę 328 1, 4 | kochany! Całą złotówkę, i na pokoje go wołał, i tyla 329 1, 4 | wyzywająco prawie patrzył na świat, na ludzi wchodzących 330 1, 4 | prawie patrzył na świat, na ludzi wchodzących na smętarz 331 1, 4 | świat, na ludzi wchodzących na smętarz i na te konie, co 332 1, 4 | wchodzących na smętarz i na te konie, co stały pod murem 333 1, 4 | przy wozach; nadział czapę na skołtunioną głowę i wolno, 334 1, 4 | czas Podniesienia.~Patrzyli na niego ze zdumieniem i zgrozą, 335 1, 4 | złocistym obleczeniu patrzyła na niego... a wszędy lśniła 336 1, 4 | fioletu niby tęcza padały na jego twarz i głowę, całkiem 337 1, 4 | kościół uciszył. Ksiądz wszedł na ambonę, i wszyscy zadarli 338 1, 4 | a światła i farby biły na niego z okien, że widział 339 1, 4 | wszystkim jako ten anioł płynący na tęczy... Ksiądz mówił długo 340 1, 4 | teraz wyglądał jak archanioł na ognistym wozie brzasków, 341 1, 4 | zwrócił się do ołtarza i padł na kolana - jęk przeleciał 342 1, 4 | wichurą, runął twarzami na podłogę, kurz się podniósł 343 1, 4 | by słyszeli, że zbiera na światło, Kuba powstał, rzucił 344 1, 4 | z nią do ludu, że padli na twarz. Zaintonował pieśń 345 1, 4 | buchało słońce, rozwijały się na wietrze pochylone chorągwie 346 1, 4 | potykał i nadeptywał drugim na nogi.~- Uważaj, niedojdo!~- 347 1, 4 | niby ptak spłoszony spadał na głowy, a wysoko, wysoko 348 1, 4 | nabożeństwie naród wysypał się na smętarz przykościelny; wyszedł 349 1, 4 | chociaż wiedział, że będzie na obiad mięso z tej dorzniętej 350 1, 4 | była skupiła za wrotniami na drodze, rej wodził kowal, 351 1, 4 | kapocie, pokapanej woskiem na plecach, i w granatowym 352 1, 4 | kaszkiecie, spodnie miał na buty i srebrną dewizkę na 353 1, 4 | na buty i srebrną dewizkę na kamizelce; twarz miał czerwoną 354 1, 4 | rechotał, bo wykpis to był na całą wieś, że niech Bóg 355 1, 4 | Bóg broni dostać mu się na jęzór. Boryna ino strzygł 356 1, 4 | jako że i gęsto było narodu na smętarzu, i że się witały 357 1, 4 | kupę zbili przed wrótniami, na drodze, kurzyli papierosy 358 1, 4 | przechodzące mimo spozierały na nią z zazdrością abo i zgoła 359 1, 4 | tęczą mazurską mienił się na niej, to na jej czarne trzewiki 360 1, 4 | mazurską mienił się na niej, to na jej czarne trzewiki wysokie, 361 1, 4 | czerwonymi sznurowadłami, to na gorset z zielonego aksamitu, 362 1, 4 | się w oczach mieniło, to na sznury bursztynów i korali, 363 1, 4 | wstążek zwieszał się od nich na plecach i gdy szła, wił 364 1, 4 | głowach i natknąwszy się na wlepione w siebie oczy Antka, 365 1, 4 | z Boryną.~Zatrzymała się na drodze, bo i parobcy hurmem 366 1, 4 | do koni.~- Całkiem kiej na tym obrazie! - zawołał bezwiednie, 367 1, 4 | i rosół z ziemniakami, a na amen postawili niezgorszą 368 1, 4 | ino przysiadała czasami na kraju ławki, pojadała spiesznie, 369 1, 4 | misce dnieje.~A obiadowali na ganku, że to czas był cichy 370 1, 4 | wieszały po płotach, oczekując na okruszyny.~A drogą często 371 1, 4 | jaku go to ksiądz wezwał na pokoje, jaku tam piękne, 372 1, 4 | Szukaj se lepszego, na Hanczynych trzech morgach 373 1, 4 | do izby rzekł twardo:~- Na wycug do ciebie nie pójdę, 374 1, 4 | Kuba wyprowadził konie na koniczysko za stodoły, uwalił 375 1, 4 | rozmyślał. - Hale skąd wziąć?... na zimę idzie, kożuch trza 376 1, 4 | trza zanieść dobrodziejowi na wotywę za ojców...Ścierwa... 377 1, 4 | okruchy tytoniowe i natrafił na ten pieniądz, o którym był 378 1, 4 | westchnął i legł znowu na brzuchu, i patrzył na spętane 379 1, 4 | znowu na brzuchu, i patrzył na spętane konie, że zbiły 380 1, 4 | tytoniu, i chociaż popatrzeć na balujących. Raz w raz oglądał 381 1, 4 | oglądał pieniądz i spoglądał na słońce, wysoko było jeszcze 382 1, 4 | przekładał się ino z boku na bok i postękiwał z tęskności, 383 1, 4 | przodem, a Hanka z chłopakiem na ręku za nim, czasem coś 384 1, 4 | mówiła~Hanka patrząc na sąsiednie zagony.~- Bo rola 385 1, 4 | swojego.~- I przychować co na sprzedaż. A tak, co? Każdą 386 1, 4 | kapuśniskiem! - wskazała na lewo, w łąki, gdzie modrzały 387 1, 4 | skręcili ku nim.~Siedli na kraju łąk pod krzami, Hanka 388 1, 4 | wątpiach, ni co mu leżało na sercu niby węgiel rozżarzony, 389 1, 4 | to dusi w skrzyni i nawet na oczy nie pokaże... A wełniaki 390 1, 4 | dzieci.~ Antek zerwał się na równe nogi i zawołał urągliwie :~- 391 1, 4 | nad tobą! - Wskazał oczami na wrony lecące mimo nad łąkami, 392 1, 4 | do domu; ciężko jej było na sercu - ani pogadać ani 393 1, 4 | ani wyżalić się przed kim na dolę swoją. A to człowiek 394 1, 4 | Inne do karczmów chodzą a na wesela... a ten Antek... 395 1, 4 | nie czas to staremu iść na wycug? A dyć dogadzałaby 396 1, 4 | złotówka...~A karczma stała na końcu wsi, za plebanią, 397 1, 4 | końcu wsi, za plebanią, na początku topolowej drogi.~ 398 1, 4 | się w sadzie albo wystawać na podjeździe i pod ścianami, 399 1, 4 | podjeździe i pod ścianami, gdzie na świeżych, żółtych jeszcze 400 1, 4 | słabo, że ino smuga leżała na powybijanej podłodze, a 401 1, 4 | namyślał, przestępował z nogi na nogę, przeliczał pieniądze, 402 1, 4 | długo, Jankiel spozierał na niego i nie przestając się 403 1, 4 | nie w but!...~Usunął się na sam koniec szynkwasu, wypił 404 1, 4 | pieniądze i żałośnie spojrzał na flaszkę araku.~- Poborguję, 405 1, 4 | dziesiątce. Asencję postawię na zgodę, co?~- I po całym 406 1, 4 | znowu obliczać - kożuch na ten przykład z pięć rubli... 407 1, 4 | drugiego, ale z rzadka, bo nie na pijaństwo przyszli, jeno 408 1, 4 | bronił... Jakże, i bydlę na ten przykład po pracy odpocząć 409 1, 4 | zabawiali się mocniej i pili na frasunek, co i nie dziwota, 410 1, 4 | i zbereźnik, i kpiarz, i na dzieuchy tak łakomy, że 411 1, 4 | Dobrodziej już to wypominał na ambonie i naganiał go do 412 1, 4 | płaczącym głosem, a on jej na to raz w raz powiadał:~- 413 1, 4 | pchnął , przysiadła na nalepie komina w podle Kuby, 414 1, 4 | spał w popiele, a z nogami na izbie - chlipała tam sobie 415 1, 4 | mi baba głowę kołacze, że na kluski nie ma i ździebka 416 1, 4 | wyzdychają, skoro jeno chuchnie na staw... mąka się tak zwarzy, 417 1, 4 | zadawaj, a proś z miejsca na kumę...~I tak dalej dogryzała 418 1, 4 | niepomiarkowana była i zła na wszystkich, że to dzieci 419 1, 4 | dzieci skrzywdziły, a ona na starość na wyrobek chodzić 420 1, 4 | skrzywdziły, a ona na starość na wyrobek chodzić musiała, 421 1, 4 | stołu, wsparli się mocno na rękach wszyscy oczy utkwili 422 1, 4 | niedługo to i po zagonie na człowieka nie starczy!~- 423 1, 4 | razem...~- Powiadali wczoraj na sądach, że nadawać będą 424 1, 4 | dalej kowal nie zważając na babie powiedzenie nic - 425 1, 4 | koń, zdałby mi się taki na chłopa...~Naród gruchnął 426 1, 4 | rekruci jeszcze ostali i pili na umór i wykrzykiwali, a Jambroży, 427 1, 4 | spity jako bydlę, wylazł na środek drogi i wyśpiewywał, 428 1, 4 | taczając się ze strony na stronę.~A i ci z alkierza, 429 1, 4 | ci z alkierza, z kowalem na czele, wyszli.~Potem, kiedy 430 1, 4 | przywieźć z jarmarku, a na zgodę postawił esencji ze 431 1, 4 | ździebko, a i raz w raz właził na płoty, to na budulec leżący 432 1, 4 | raz właził na płoty, to na budulec leżący gdzieniegdzie 433 1, 4 | zbereźniki... a dobrodziej na darmo wypomina... a dobrodziej...- 434 1, 4 | objęła nad sobą, że przysiadł na drodze i buchnął płaczem.~ 435 1, 4 | karczmy albo ujadania psów.~A na drodze przed karczmą Jambroży 436 1, 4 | Jambroży taczał się ze strony na stronę i śpiewał wciąż, 437 1, 5 | umarłego lata, i padały ciężko na ziemię.~- A co świtanie - 438 1, 5 | później: leniwiej bydło szło na paszę, ciszej skrzypiały 439 1, 5 | brogach, a wrony siadały na kalenicach, to wieszały 440 1, 5 | kalenicach, to wieszały się na nagich drzewach lub krążyły 441 1, 5 | tych południach cichych, na pustych drogach leżało milczenie, 442 1, 5 | westchnieniem do wiosny.~A na przedwieczerzę często spadały 443 1, 5 | bróg Boryny abo i zasię na samo podwórze, gdzie mu 444 1, 5 | Witek skwapliwie podrzucał na przynętę jadło.~A i dziady 445 1, 5 | jeszcze można było choćby i na oba boki.~Hej ! Jesień to 446 1, 5 | żałobne, drętwiejące z wolna na długą, długą zimę...~Jesień 447 1, 5 | wytrzyma pogoda do jarmarku, na któren całe Lipce się wybierały, 448 1, 5 | Lipce się wybierały, jakby na odpust jaki.~Bo jarmark 449 1, 5 | jaki.~Bo jarmark miał być na świętą Kordulę, walny i 450 1, 5 | szykowali należycie.~Już na parę dni przedtem deliberowano 451 1, 5 | drobnego przychówku. A że na zimę szło, to i kupować 452 1, 5 | wychodziło bez wyprowadzenia na jarmark konia abo i krowy, 453 1, 5 | ognojone boki wiechetkiem i na noc przyrzucał koniczyny, 454 1, 5 | tyla do koni były podobne na ten przykład. Insze znowu 455 1, 5 | zawzięcie dnie całe, żeby zdążyć na jarmark.~I u Borynów sposobiono 456 1, 5 | gąski wybrane z ostawianych na chowanie, Antek zaś z Witkiem, 457 1, 5 | jeździli do boru po susz na ogień i po ściółkę, z której 458 1, 5 | pszenica już we worach leżała na wozie wtoczonym do stodoły 459 1, 5 | wszystko było przyrządzone na jutro - siedli wszyscy razem 460 1, 5 | wieczerzy w Borynowej izbie.~Na kominie buzował się wesoły 461 1, 5 | a Witek obierał kartofle na rano i raz w raz poszturchiwał 462 1, 5 | i co przegryźć, co mamy na sucho radzić, kiej Żydy 463 1, 5 | przysunął przed komin ławkę, na której Józia wnet postawiła 464 1, 5 | w niedzielę nie baczyłeś na to, inoś się pchał tam, 465 1, 5 | starszych. Napij no się, Kuba, na zgodę i słuchaj, coć rzeknę, 466 1, 5 | pilnuj i nie przestępuj, na pierwsze miejsce się nie 467 1, 5 | być musi, bych porządek na świecie był. Miarkujesz 468 1, 5 | powiedział smutno.~- Takie już na świecie urządzenie jest 469 1, 5 | ostanę, a nie, to psiachmać na jarmark pójdę i służbę se 470 1, 5 | służbę se znajdę, choćby i na furmana do cugowych we dworze... 471 1, 5 | Znają mię, iżem robotny i na wszystkim w polu czy kiele 472 1, 5 | i stanęło, że obiecał mu na przyszły rok dołożyć trzy 473 1, 5 | stary przepijając do niego na zgodę, choć zły był, że 474 1, 5 | mocy wielkiej nie miał, ale na gospodarstwie się znał - 475 1, 5 | można się całkiem spuścić na niego, że wszystko, jak 476 1, 5 | całkiem się ozwał:~- Zgoda na trzy ruble i dwie koszule, 477 1, 5 | i czas było spać bacząc na jarmark jutrzejszy.~.........................................................................................................~ ~ 478 1, 5 | po drugich kurach, a już na wszystkich drogach i ścieżkach 479 1, 5 | to z całej okolicy walił na jarmark.~Nad ranem upadł 480 1, 5 | wychodzono od wczesnego rana.~Na topolowej drodze za kościołem 481 1, 5 | bo jarmark to był ten, na którym godzono się do robót 482 1, 5 | jarmarku użyć.~Któren wiódł na postronku krowinę albo i 483 1, 5 | wpadły; jenszy człapał się na szkapie; drugie oganiały 484 1, 5 | było, że jaki taki schodził na pole w bruzdy.~O dużym już 485 1, 5 | kiej się tak przetarło na niebie, że ino, ino słońca 486 1, 5 | oborą, bo chciało mu się na jarmark.~- Czego się to 487 1, 5 | parę tęgich koni.~- Cóż to, na piechty, Macieju?~- La zdrowia... 488 1, 5 | Niech będzie pochwalony.~- Na wieki. Siadajcie z nami, 489 1, 5 | ruszy - odrzekł sadowiąc się na przednim siedzeniu, plecami 490 1, 5 | powożącego.~- Przyjechałem tylko na jarmark! - zawołał wesoło 491 1, 5 | Już nie wiada, skąci brać na wszystko...~- Nie narzekajcie, 492 1, 5 | Moiściewy, a cóż by w domu robił na tych piętnastu morgach. 493 1, 5 | organista pieniądze ma i na procenta albo i na odrobek 494 1, 5 | ma i na procenta albo i na odrobek komornikom rozpożycza, 495 1, 5 | rozpożycza, to ino uśmiechał się na te wyrzekania i znowu spytał 496 1, 5 | Co? Mój Jaś do urzędu, na pisarka? Nie po tom sobie 497 1, 5 | nie. Do seminarium pójdzie na księdza...~- Na księdza!~- 498 1, 5 | pójdzie na księdza...~- Na księdza!~- A bo mu to źle 499 1, 5 | szacunkiem poglądał przez ramię na chłopaka, pogwizdującego 500 1, 5 | pono we wielgich szkołach i na dochtora praktykuje...~-


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6068

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL