Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
pokwikiwal 2
pokwikiwaly 2
pokwikuje 1
pól 182
pola 159
polach 62
polak 1
Frequency    [«  »]
184 jagus
184 witek
183 jeden
182 pól
181 glos
179 jagna
179 prawda
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

pól

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | cudzego woza to złaź choć i w pół morza.~Trza było... roboty 2 1, 1 | przędziwo zagonów, płachty pól szarych, sznury miedz pełnych 3 1, 1 | dala i biegł na przełaj pól do karczmy.~To znowu chłop 4 1, 1 | niektórzy ściągali już z pól do domów.~Głosy ludzkie, 5 1, 3 | bo wolniła, że to już do pół boków spotniała z umęczenia 6 1, 3 | nijaki nie przedzierał się z pól, a słońce wisiało prosto 7 1, 5 | przytłumione martwotą i pustką pól, i ciszej, trwożniej tętniło 8 1, 5 | podwieczorku musiano schodzić z pól, bo mrok ogarniał świat...~ 9 1, 5 | dziesięć worków pszenicy i pół korczyka czerwonej koniczyny. 10 1, 5 | mokrego piasku, w którym do pół boków leżał zanurzony.~- 11 1, 5 | powiedziałem.~- Sześć i pół daję, więcej nie można, 12 1, 6 | wychylały się chwilami szmaty pól poczerniałych, przemiękłych, 13 1, 6 | majaczeniem, a smutek wstawał z pól przegniłych, z borów zdrętwiałych, 14 1, 6 | cudzego woza to złaź choć i w pół morza - mruknęła głucho 15 1, 6 | gront. Wadzili się już z pół roku, się i dzisiaj w 16 1, 7 | drzwi poglądała.~- A to z pół roku byłeś we świecie... - 17 1, 7 | szepnęła zmieszana.~- Całe pół roku i dwadzieścia i trzy 18 1, 7 | A nabożny taki, że z pół dnia przeklęczy, drugi raz 19 1, 7 | oblizywał się i wzdychał.~- Pół wołu bym zjadł z jedną albo 20 1, 7 | u grobu Jezusowego był, pół świata zeszedł i cudów tyla 21 1, 7 | rychło, bo jeszcze całe pół wsi zwoływać miał na jutro. 22 1, 8 | nie przyrzucił i leżały do pół boków w gnoju, z Antkiem 23 1, 9 | nogami... jeszcze by nie...z pół garści siekańca dostała 24 1, 10| Piekielnica jedna! Wzięła pół grontu i pół chałupy, i 25 1, 10| jedna! Wzięła pół grontu i pół chałupy, i wszystko, i taki 26 1, 10| wypełzły skądściś, z tych pól nagich, z dróg, z sadów 27 1, 11| wsi wrzało kieby w ulu. Z pół wsi szykowało się na wesele 28 1, 11| korali i bursztynów do pół piersi opadały.~Za nią druhny 29 1, 12| pyskata, to wezmą choćby i pół świata."~Wójt przysiadł 30 1, 12| przystawali i cisnęli się do kupy, pół izby zajęli bez mała, nie 31 2, 13| o zachodzie, z posępnych pól ołowianego nieba wyłupywało 32 2, 13| poniosła w pola o dobre pół stajania, Winciorkom komin 33 2, 13| wiatry przeziębiły, że z pół dołu musieli świniami spaść, 34 2, 13| juści, że pieski prawie z pół wsi goniły za nimi z wielgą 35 2, 13| no, trzydzieści jeden i pół... no, trzydzieści dwa - 36 2, 13| no, trzydzieści dwa i pół... zgoda?~- Rzekłem.~- Ostatnie 37 2, 13| mało wiele, najwyżej po pół rubla...~Już było tak, że 38 2, 13| wsi; nie uszedł jeszcze i pół staja, gdy usunąć się musiał 39 2, 14| ale spotkała się z nim w pół drogi; poprowadził do 40 2, 14| kawał słoniny i z dobre pół garnca kaszy.~- Niech ci 41 2, 15| Pan Jezus dał kobiecie ino pół duszy i musi być to prawda... 42 2, 15| czoło miał wyniosłe, ino na pół przysłonięte równo obciętymi, 43 2, 15| ale weź od młynarza z pół korczyka jęczmienia na kaszę, 44 2, 16| rozdarł zakrzepłego milczenia pól, żaden głos żywy nie zadrgał 45 2, 16| niepróżne.~- Jeszcze mamy pół wsi obejść, a czasu niewiele!... - 46 2, 19| buzował się na kominie, że z pół izby zalewało krwawe światło 47 2, 19| się uważali.~- Dziedzice, pół wsi jedną krowę doi! - dorzucił 48 2, 19| i zapamiętałe, że choćby pół ćwiartki ziemniaków na raz 49 2, 19| złotą nitką i głęboko, do pół piersi wycięty, a na koszuli 50 2, 20| parobkiem zsypali do sań pół korca owsa i grochu ćwiartkę, 51 2, 20| mizerniał i tak chudł, że pas do pół bieder opadał, poczerniał, 52 2, 21| wrzawę, w ten dziki krzyk pól tratowanych, co rwał się 53 2, 21| dębiną mokradła, nawróćmy do pól.~Jakoż nawrócili w duży 54 2, 21| zasypało, a do tego z boku od pól wciąż grzmocił wicher i 55 2, 21| siedziała omroczona, na pół przytomna, chłodziła śniegiem 56 2, 21| o wszystko! Juści, a i pół tej biedy i poniewierki 57 2, 22| sielna procesownica, która z pół wsią za łeb się wodziła 58 2, 22| boska broni! Kobiety na pół żywe przywlekły się z lasu, 59 2, 23| i w niezgłębioną cichość pól przemarzłych.~Przepadli 60 2, 23| cichego nieba.~To znowu z pól czy od chałup, z nieba czy 61 2, 23| w gęstwinie; były może o pół staja zaledwie od nich, 62 2, 23| ich jakoby drgającym żarem pól wiośnianych: byli jako te 63 2, 23| dyszeli upalnym tchnieniem pól rozprażonych w słonecznej 64 2, 24| i pole wokoło, na jakie pół stajania, zaniesione były 65 2, 24| łatami, przepaloną słomą i na pół zwęglonym drzewem i wszelką 66 2, 24| z cieniów wszystkich, z pól, spod samego nieba, spadają 67 2, 25| z wodą, waliła bowiem z pól, pełno jej było po rowach, 68 2, 25| mógł rozeznać chałupy od pól przemiękłych i zadeszczonego 69 2, 25| sznur dzikich gęsi, że wnet pół wsi wybiegło na drogę patrzeć, 70 2, 25| sprawdziła, że już z dobre pół włóki chłopskiego boru wycięli, 71 2, 25| ano wraz krzyczeli. ,~- Pół lasu położyli, a takie dęby, 72 2, 25| strwożeni, wylękli wybiegali na pół ubrani pytać, co się stało 73 2, 25| było, jeno że starczyli za pół wsi, bo same zabijaki nieustępliwe 74 2, 25| twarz, głowę miał prawie na pół rozłupaną, żyw był jeszcze, 75 3, 26| sennych jeszcze, omroczałych pól, jakoby w kościele rozmodlonym 76 3, 26| pośmiechując się do tych pól szarych, w zielonawe mgły 77 3, 26| choćby i najdalsze kraje pól; wszystko błyszczało różaną 78 3, 26| wilgotne, rzeźwe zapachy pól, pławiących się leniwie 79 3, 26| dojrzała gdziesik w pośrodku pól, siał cosik, szedł pochylony 80 3, 26| się już ano podniesło na pół drogi do południa i siało 81 3, 27| srebrne strużyny, niesły się z pól wilgotne, chłodne przydechy 82 3, 27| tyla, przecierpiała bez te pół roku, że drugi człowiek 83 3, 27| z gorąca zepchnąwszy do pół piersi, że ramiona i szyja 84 3, 27| młodymi listkami.~Ale z pól i od borów zawiewał jeszcze 85 3, 27| dziwnie.~- Antka broń... pół gospodarki sprzedaj, a nie 86 3, 28| wama nie dam i powąchać.~- Pół świni dacie i piekła wam 87 3, 28| takiego wrzasku narobię, że pół wsi się zbiegnie i obaczy, 88 3, 28| stodoły, ale naraz zawróciła z pół drogi.~- Siedzisz w chałupie, 89 3, 29| przed sadzeniem, wodę z pól spuszczać, gnój wybierać 90 3, 29| pokryte w sadach, a nawet pól mogły sięgnąć oczy, niebo 91 3, 29| ciepło prosto buchało z pól, a ptaki jęły świergotać 92 3, 29| wyśpiewywały rozgłośnie, a z pól, od borów, z niebieskawych 93 3, 29| nowiutki ma całe siedm łokci pół piędzi, samej czystej wełny 94 3, 29| końcu naczyniły ich przeszło pół kopy i nuż dopiero okazywać 95 3, 29| które do mężów idą?~- Z pół wsi się wybiera!~- To dobrze, 96 3, 30| ros obfitych wilgotnawa, z pól pociągał mięciuchny wiaterek, 97 3, 30| wskroś sadów i chałup, i pól, że ptaki zaśpiewały radośnie, 98 3, 30| rozlewając miodne zapachy; z pól ogromnych, opłyniętych niebieskością, 99 3, 30| rozlewały coraz szerzej, że z pół nieba stanęło w krwawych 100 3, 30| Cisnął jej pod nogi na pół żywego ptaka, całkiem oskubanego 101 3, 30| chłód wieczorny zaciągał z pól.~Już wszystkie kobiety powróciły 102 3, 30| uskarżała na swoje dziewki, że pół roku utrzymać nie może.~- 103 3, 30| ciche, nagrzane dychanie pól przejmowało na wskroś lubym 104 3, 30| chustkach, lipecką modą do pół pleców opuszczonych, w czepcach 105 3, 30| trzaskały, ludzie w dyrdy a na pół odziani wpadali na drogi, 106 3, 31| głodem przymierają.~- Z pół korczyka do jedzenia zaraz 107 3, 31| białymi kłakami staczały z pól czarniawych.~Zwyczajnie 108 3, 31| czerwone gmerały się wśród pól ogromnych, pod niebem jasnym 109 3, 31| ziemniaków a lnów, a po reszcie pól kuropatki skrzykiwały się 110 3, 31| zapamiętale, dołem zaś od pól ciepły wiater pociągał, 111 3, 31| drogę, biegnącą do Woli.~Pół wsi poszło rozpatrując w 112 3, 31| rozporządził, że nie przeszła i pół godziny, a już rozdrapali 113 3, 31| zmierzchu zaczęli ściągać z pól.~Wnetki rozbłysły chaty 114 3, 32| chałupie, i do nich śmigały. Z pół wsi już się tam zbierało, 115 3, 32| Za grubo, dyć ino na pół, przeciek u młynarza co~ 116 3, 32| były jakoś osowiałe i do pół boków w gnoju, prosiaki 117 3, 32| już parę dni temu, ale z pół drogi zawróciła do chałupy.~ 118 3, 32| szły po niebie stadami, a z pól ciepło buchało i ptasi wrzask 119 3, 32| z kraja, jakby na straży pól rodnych. Wygon był szeroki, 120 3, 32| tym nieobjętym rozlewie pól rodnych, co pogarbione i 121 3, 32| opadających.~Parli się tak wśród pól zielonych długim i rozśpiewanym 122 3, 32| gdziesik kukała zawzięcie, a z pól dochodziły ptasie świergotania:~ 123 3, 32| miejscami samą krawędzią pól, że chłopy przestawali opowiadać 124 3, 33| sprawie; jeszcze ten i ów pół dnia przewałęsał po wsi 125 3, 33| rzeźwe ciepła buchało z pól, sady rozkwitłe pławiły 126 3, 33| niejednej, ledwie mi do pół łyst sięgają, jakże bym 127 3, 33| nagrzane, ciepłem wiało od pól. Sady stojały w cichości, 128 3, 33| Weźcie, dyć jeszcze z pół rubla dołożę, weźcie - prosiła 129 3, 33| obór ściągały; od wsi, z pól, z miedz już niedojrzanych 130 3, 34| ludzie wcześniej schodzili z pól, kobiety wiły wianki przed 131 3, 34| A nim słońce zaszło, z pół wsi wyległo na drogi. Ktoś 132 3, 34| kobieta łeb mu obedrze!~- I z pół roku nie przypuści do siebie.~- 133 3, 34| chałup, bydło wyrywało z pól, a po drogach już się kręciły 134 3, 34| weselna biła od borów i pól i przenikała duszę, że już 135 3, 35| ludzie zaczęli ściągać z pól, proboszcz poszedł na wieś 136 3, 35| osuszone, ciężkie trawy i z pól zawiewał chłód pachnący 137 3, 36| wszystkie głosy ludzi i pól, weselne głosy życia i trudu 138 3, 36| oczyma.~Księżyc już był w pół nieba, ziemie pławiły się 139 3, 36| Nieprzenikniona cichość biła z pól, zamglone dale łączyły ziemię 140 3, 36| siać.~Szedł do krańca pól, a gdy mu ziemi zabrakło 141 3, 36| płowe, nieprzejrzane morze pól, ginął w nich kiej ptak 142 3, 36| z niskich, rozdygotanych pól podniósł się cichy, trwożny, 143 4, 37| półwłóczka nie ustąpię; pół chałupy też moje i tych 144 4, 37| zbożach i wszędy, zwiewało z pól taką lubą, żywiącą mocą, 145 4, 37| zwlókłszy się leniwie z pól, zajrzał do izby, prosto 146 4, 37| je słońce przygrzeje, z pól powiało chłodem, staw westchnął 147 4, 37| powiedali, ściągając, z pól.~- Niechby jeszcze padało, 148 4, 38| bo już słońce wisiało w pół drogi między wschodem a 149 4, 38| pachną, że prosto czad bił od pól kieby w kościele, gdy jegomość 150 4, 38| jaki bądź głos powiał z pól. Niebo wisiało w martwej 151 4, 38| sprzedać swoim, choćby za pół darmo - zapewniał gorąco, 152 4, 38| pachnący zwiew pociągał z pól, a niekiedy zaszemrały liście 153 4, 39| działach.~Skądciś, jakby z pól, kaj ludzie osypywali ziemniaki, 154 4, 39| niebądź, a potem powiedzą, żem pół gospodarki zatraciła. Niech 155 4, 39| pieca, ludzie już wracali z pól, a od topolowej niesły się 156 4, 39| te nowiny, że schodząc z pól o zmierzchu, już sobie o 157 4, 39| bladym złocie zachodu, z pól niesły się strzykania koników 158 4, 40| ciągnij mocno, byś znowu pół mleka nie ostawiła! A śpiesz 159 4, 40| zaś na dojadkę postawiła z pół sitka dobrze źrałych wisien, 160 4, 40| sad, pełen wiśni już przez pół czerwonych, i grzędy, kaj 161 4, 40| wydzierał się na wolę, do tych pól, jak mu to dusza dziw nie 162 4, 40| jakby się stawał szumem pól, kolebaniem się borów, siłą 163 4, 41| powróciła Józka niosąc z pół zapaski czernic, nasypała 164 4, 41| się ze wszystkimi, to z pół boru wytnie i przeda.~- 165 4, 41| zapadał, ludzie ściągali z pól, w obejściu podniósł się 166 4, 41| przychodziła.~Natomiast o jakieś pół stajania od Antka po miedzy 167 4, 41| księżyc wisiał wysoko w pół nieba; nagrzane, rozpachnione 168 4, 42| jednym bokiem przywarte do pól lipeckich, ale Boże się 169 4, 43| westchnęła sieroco.~Kajś w pół drogi spotkała Mateusza, 170 4, 43| drzewa, i tulić się do tych pól pośpionych w księżycowej 171 4, 43| umiłowane ręce, a czasem z pól podnosił się upalny, rozpachniony 172 4, 44| potrzebujemy!~- Na swoją uchwalim i pół rubla z morgi, a na inszą 173 4, 46| płotów, ludzie już ściągali z pól, chociaż słońce było jeszcze 174 4, 46| drodze zebrało się już z pół wsi, przyglądając się w 175 4, 47| nie pozwolił zborgować ani pół kwarty mąki.~- Spodobał 176 4, 47| Nadeszła Kłębowa prosząc o pół ćwiartki jaglanej kaszy.~- 177 4, 48| nowinę wypadła z chałupy na pół ubrana.~- Co ino sama organiścina 178 4, 48| na dłuższe wywody, bo z pół wsi zebrało się w kościele 179 4, 49| przewiązanymi oczami, na pół ślepa, to i nie dziwota, 180 4, 49| dnia jadły mięso! Wójtowa pół garczka cukru kładła se 181 4, 49| toczyły się ze wszystkich pól, wszystkimi drożynami i 182 4, 49| wieczorami, kiej pościągali z pól, Lipce jaże się trzęsły


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL