Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] niktój 1 nim 489 nimby 1 nimi 175 niosac 4 niose 1 niósl 17 | Frequency [« »] 176 wnet 175 cale 175 jakze 175 nimi 174 noc 172 drogi 172 wójt | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances nimi |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | wichry i postrzępione.~A pod nimi, jak okiem ogarnąć, leżały 2 1, 1 | piaszczyste senne drogi i nad nimi rzędy potężnych topoli z 3 1, 1 | czarny migocący cień biegł za nimi dołem po rżyskach i podorówkach.~ 4 1, 1 | bezmyślnie na siejącego przed nimi i znowu kopał, wybierał 5 1, 1 | kobiet i komorników, a za nimi bieliły się dwa krzyżaki, 6 1, 1 | wszystkich pomstowała.~A równo z nimi jakaś dziewczyna gnała maciorę 7 1, 3 | mi się, co bez kijaszka z nimi obyć się nie obędzie, bez 8 1, 3 | wiadomo. Ale dobrością z nimi się nie skończy, nie!... - 9 1, 3 | pojechali.~Szymek wlókł się za nimi wolno, bo w jedną szkapę 10 1, 3 | aż mgła pyłów wisiała nad nimi i długie włókna czepiały 11 1, 5 | długo, żałośnie... a za nimi biegł ostry, zimny wiatr, 12 1, 5 | i kobiet pełno tu przed nimi, że i kija nie było gdzie 13 1, 5 | wysokich obcasach.~A za nimi ciągnęły się rymarze z chomątami 14 1, 5 | przejść można było, a za nimi stolarze; łóżka i skrzynie 15 1, 5 | niejedne i przebierała między nimi, a. już się jej widział 16 1, 5 | kupowali ,że aże lokaj za nimi nosił ! I tak co jarmark!~- 17 1, 7 | rozwijał ciężkie skrzydła, bił nimi, podrywał się z szumem, 18 1, 7 | wsie a pola, a bory, a za nimi też wsie i pola, i lasy.... 19 1, 7 | zmiękło serce Pańskie, ostał z nimi przez parę pacierzów, nauczał, 20 1, 8 | sprawy i rozeszły się, a z nimi rozlała się ta wieść po 21 1, 8 | przychodźcie duchem - zawołał za nimi.~Szli mocno środkiem drogi, 22 1, 9 | przenikliwy szum płynął za nimi.~- Ciężka zima będzie! - 23 1, 10| tak bił w topole, i miotał nimi, aż się przyginały z jękiem 24 1, 10| nic nie zaszło pomiędzy nimi~A że Antek szedł do stodoły 25 1, 10| chcieli zgodę czynić między nimi, ale ni syn, ni ojciec mówić 26 1, 11| owce, a pasterz z kijem za nimi leci, abo zaś i procesję 27 1, 11| skrzypki w parze z fletem, a za nimi warczał bębenek z brzękadłami 28 1, 11| nie kwiaty, a ona między nimi najśmiglejsza i kieby ta 29 1, 11| w ciżbie uwidział.~A za nimi dopiero szła Dominikowa 30 1, 11| opowiadały - naglądał za nimi Szymek, starszy Dominikowej, 31 1, 11| Muzykant, który szedł za nimi, przygrywał na skrzypkach, 32 1, 12| jej jakoś w ręce szły, a z nimi i powaga w niej rosła, i 33 1, 12| otworzył naraz oczy i wodził nimi dosyć przytomnie.~- Odleciała? 34 2, 13| nędzy, motało się między nimi. Nie spoglądali sobie w 35 2, 13| prawie z pół wsi goniły za nimi z wielgą uciechą i szczekaniem, 36 2, 13| na rękę; stary powiódł za nimi krowę do sań, które czekały 37 2, 13| skamieniał zgoła, jeno patrzył za nimi... wychylali się czasem 38 2, 15| do Kalwarii - poszedłem z nimi, by odpustu dostąpić i świata 39 2, 15| cię i strażniki,~choć z nimi trzymasz. Zapamiętaj to 40 2, 16| uroczyście, jakby między nimi leżało to święte Dzieciątko 41 2, 16| się Narodzonemu! Wraz z nimi, co ino żyło na ziemi i 42 2, 16| nikogo, przed sam ołtarz.~Za nimi zaś, prawie już na ostatku, 43 2, 17| mówili, dobrze poczuli, że z nimi szczerze nie trzyma.~- Hale, 44 2, 18| Nie naredzałem się z nimi, chcecie, to wierzcie, prawdę 45 2, 19| i w jeden rząd zawżdy z nimi stawać - ale i komorników, 46 2, 19| prosić, by się wstawił za nimi do dziedzica.~Długo nie 47 2, 19| co Jambroży zaraz się z nimi pokumał i sielnie gorzałę 48 2, 19| nie chciał się wstawiać za nimi do dziedzica, a naprzeciw, 49 2, 19| się Socha z Małgośką, a za nimi zaś, kto ino miał ochotę.~ 50 2, 19| zrobią, bo kto pójdzie za nimi?~- Gospodarze pójdą.~- Nie 51 2, 19| i spokojnie witał się z nimi, choć Józka umyślnie się 52 2, 19| niczym, ale jęła naglądać za nimi pilnie, bo po tańcu stali 53 2, 19| gdyż Antek rzucił się za nimi, roztrącił ciżbę kiej snopki 54 2, 20| cały dzień deliberowała nad nimi. Wieczorem zaś, kiedy był 55 2, 20| plebanię, a Łapa pobiegł z nimi i też coś markotno szczekał.~ 56 2, 20| to nosiła wieści między nimi, ona stróżowała przed starym 57 2, 20| przytwierdzać, głupiego udawać, z nimi trzymać, kiej i tak swojego 58 2, 21| Hanka ze starym Bylicą, a z nimi jeszcze parę komornic, wybrali 59 2, 21| przemyśliwał dyrdając za nimi.~Pewnie, że kiedy mus ułapi 60 2, 21| myśli przychodziły, a z nimi i bunt srogi przeciwko mężowi.~ 61 2, 22| Jagusia z Józką i Nastką, a z nimi jeszcze parę dziewczyn, 62 2, 22| torbeczki wisiały, a dopiero za nimi Michał od organisty na piszczałce 63 2, 22| chłopaków z kijami, bijąc nimi w podłogę i pokrzykując 64 2, 22| wystrzygnęła, że można było nimi oblepić całą belkę, a jeszcze 65 2, 22| rosły niepomiernie, a z nimi także znaczenie, iż nawet 66 2, 23| zakołował i runął wraz z nimi w ogniste przepaście...~ ~. . . . . . . . . . . .~ ~- 67 2, 24| Pono już dawno stróżował za nimi.~- Jakże! powiadał mój chłopak, 68 2, 24| zadusiła w całunkach i wraz z nimi buchnęła długim, słodkim 69 2, 25| różnych po chałupach poszła z nimi do Borynów.~Właśnie byli 70 2, 25| łagodzić i zgodę sprząc między nimi, nie poredziła przemóc zawziętości 71 2, 25| do Kłęba, cisnęło się za nimi sporo ludzi, to bab, to 72 2, 25| jeszcze gospodarzy, wspólnie z nimi uradzili coś na jutro i 73 2, 25| w siebie dufający.~A za nimi Sochy, których wiódł sołtys.~ 74 2, 25| świat cały roztratuje.~A za nimi niesły się płacze, wrzaski 75 2, 25| poszaleli prawie, zawziętość nimi rzucała i gniew ponosił, 76 3, 26| białobrzuszne kołowały nad nimi, a po rozstajach stróżowały 77 3, 26| nadeszli, rada wielce zagadać z nimi coś niecoś, ale chłopcy 78 3, 26| radośnie gęgotać a wodzić nad nimi dziobami~Kłębowa wyniesła 79 3, 26| ich ze trzydziestu, a z nimi urzędniki i cały sąd, rozłożyli 80 3, 26| opętał, a on stanął przed nimi, a w oczy im rzekł:~- Skujcie 81 3, 27| zbaczając do gęsiorów i wojnę z nimi czyniąc, aż wszystko obejrzawszy 82 3, 27| przywołała Łapy, by się z nimi zabawiał, a sama poszła 83 3, 27| niekiedy pojadał razem z nimi.~Jagna miała swoje miejsce 84 3, 27| zabrawszy dzieci siadła z nimi na ganku, by je wyczesać 85 3, 29| młynowi; wójt ruszył za nimi odszczekując się niekiedy, 86 3, 29| głosy.~- Hale, dobrze on z nimi trzyma!~- I pierwszy na 87 3, 29| rzewliwie, obłapiając się z nimi tak gorąco, aż się wszystkie 88 3, 29| szły w parze przodem, a za nimi całą hurmą reszta, grzechocąc, 89 3, 30| było można dojrzeć między nimi wójta, sołtysa i ten czerwony 90 3, 30| Bylicy, któren czuwał nad nimi kiej kokosz, a Rocho jakby 91 3, 30| kiej wróble. Pogonił za nimi z rozczapierzonymi rękoma 92 3, 30| pewnie!~Trwoga powiała nad nimi.~- A dyć nie co insze, w 93 3, 30| gospodarzy do zakrystii i cosik z nimi uredzał, Józka zaś znowuj 94 3, 30| pachnące pędy topoli, chłodząc nimi rozpalone usta i oczy...~ 95 3, 31| stróżą Dominikowej, a za nimi walili wójt z Płoszkową, 96 3, 31| Prawda, że i utrapień z nimi niemało, ale i wyręka jest, 97 3, 31| zwiesnę, nikto się też nad nimi nie zastanawiał, nie pora 98 3, 31| wróżenia, to gońcie se za nimi.~Snadź trafiła w przytajone 99 3, 31| chałupy i niesła się znowu za nimi, aż dopiero na zmierzchu, 100 3, 31| do kawalerów i rade się z nimi wodziły nad stawem, starsze 101 3, 31| dziewczyn zaśpiewała za nimi:~ ~Dasz, Jasiu, na zapowiedzie!~ 102 3, 32| niech się zabawią! nikto za nimi nic płacze!~- Juści, w mieście 103 3, 32| Idą już, idą. Bieżyjcie z nimi, a zarządźcie, co potrza. 104 3, 32| jej oziębłości.~- Tyla z nimi, co i przez nich! Głupie! - 105 3, 32| się klękać chciało przed nimi a całować ziemię, co je 106 3, 32| baraszkujące po drogach, jęły się z nimi przemagać i krzyczeć przekomarzając:~ ~ 107 3, 33| podzieli.~Zaś pokrótce za nimi i gęsiarki wypędzały białe, 108 3, 33| podnieść. Bylica chodził za nimi, jąkając niekiedy swoje.~ 109 3, 33| a ilekroć spotkał się z nimi, odwracał głowę i klął z 110 3, 33| lubości, grzebiąc między nimi: nowe były i czyste. Wzdychał 111 3, 33| pociotki! - krzyczeli za nimi chłopaki.~Ale zaraz po ich 112 3, 34| gdyż się zjawił między nimi Grzela, wójtów brat.~- Cóż? 113 3, 34| ściany kapliczki; opięła też nimi obrazy, lichtarze i co ino 114 3, 34| szeptał wyglądając za nimi na drogę, ale wspomniawszy 115 3, 34| zdało się, jakoby wraz z nimi świat cały śpiewał chwałę 116 3, 34| tany ni na stojącą przed nimi gorzałkę: Sześciu ich było 117 3, 34| co wiadomo, że co dnia z nimi hańdryczysz.~- Kto mi robotę 118 3, 34| Robotę! co inszego ty z nimi obrabiasz - rzekł ciszej 119 3, 34| Pili gęsto i taka radość nimi owładnęła, że dziw Żyda 120 3, 35| Prosili, to pójdę z nimi do sąsiadów - powiedział 121 3, 35| ciekły strumieniami a wraz z nimi ściekała pamięć wszyćkich 122 3, 35| zaś Jędrzych leżąc przed nimi wpatrywał się w dym Mateuszowego 123 3, 35| nadbrzeżnej gładzi, zaś pomiędzy nimi zaczęły już latać spojrzenia 124 3, 35| Obejrzał się. Jagna patrzyła za nimi, więc odwracając się śpiesznie, 125 3, 35| myślała rozżalona. Co pomiędzy nimi było, to ich sprawa, a drugim 126 3, 35| wzgórze. Kurz się wzbił za nimi, że jeno niekiedy zabielała 127 3, 36| jękliwiej krzyczały nad nimi, czasem kuropatki furknęły 128 3, 36| cichej pogwary, a między nimi brodziły boćki, czajki kołowały 129 4, 37| poczciwie popłakując wraz z nimi, a sielnie się wyżalając, 130 4, 37| kościoła! - wołał jeszcze za nimi, biorąc się pomagać chłopu, 131 4, 37| wszelaki Boży stwór, a wraz z nimi spływał do izby cichy brzęk 132 4, 37| cicha, a wyżalając się nad nimi, a popłakując niekiedy...~ 133 4, 37| jako to gdziesik pomiędzy nimi błąka się dusza zmarłego.~ 134 4, 38| jęły walić chorągwie, a za nimi wychodził ksiądz pod czerwonym 135 4, 38| pięście i zakrzyczała za nimi:~- Bych was wytracili co 136 4, 38| Pobił się to kto z nimi? - pytał rozciekawiony dziedzic.~- 137 4, 38| Przycichły, bo tuż przed nimi jawiła się Jaguś prowadząca 138 4, 38| pijani uciechą.~Łaziła z nimi Józka, targując jeno i oglądając 139 4, 38| niego Kłąb.~- Chodziłeś z nimi do boru, to ich stronę i 140 4, 39| dzwonnicy, gdy zawołał za nimi Jambroży:~- A to poczekajcie! 141 4, 39| drugi brzeg, że poleciała za nimi.~- Chodźcie prędzej, kobiety - 142 4, 39| weź sobie i nachlaj się nimi!~Rzekła wzgardliwie, rzucając 143 4, 39| twarz papierem:~- Udław się nimi choćby na śmierć!~I nie 144 4, 39| Hanka długo patrzała za nimi z jakąś dziwną zgryzotą 145 4, 40| pokrótce zastawiła przed nimi ziemniaków szczodrze omaszczonych 146 4, 40| odrzekła, ale zawarłszy za nimi wrota, wtedy dopiero całkiem 147 4, 40| ze szczęścia. Czuwała nad nimi kiej kokosz nad pisklętami. 148 4, 40| chłopy, i tyla! Dziedzic z nimi jak z ludźmi, jak z gospodarzami, 149 4, 41| potem przecierał oczy wodząc nimi po drzewach, nim się pomiarkował 150 4, 41| rady nie mogę sobie dać z nimi. Patrz, jak się Kłębowi 151 4, 41| odpasiona Jagustynka też za nimi patrzała i drugie potwierdzali, 152 4, 41| gospodarzu!~Napił się z nimi. Przypięli się do jajecznicy, 153 4, 41| masła.~Witek poszedł za nimi trop w trop, rozpowiadając 154 4, 42| Nastusią do karczmy, a za nimi Mateusz z Tereską.~Żyd kłaniał 155 4, 42| przetrzeźwiony siedział z nimi pod chałupą, przylazła też 156 4, 42| jęły kołować wysoko nad nimi, ozwała się matka strzepując 157 4, 43| sadu, pies pognał, a za nimi Witek z krzykiem niemałym, 158 4, 44| przejście, a tłocząc się za nimi przed naczelnika z głuchą, 159 4, 45| za blisko, więc ruszył z nimi trzymając się kole płota 160 4, 45| niekiedy co ta ktoś wyjrzał za nimi lub kajś w cieniach zabielały 161 4, 45| jak księża pracują nad nimi, jak nawołują do pracy, 162 4, 45| nad zbożami, śmignął za nimi kamieniem i zawołał wesoło:~- 163 4, 45| puszczając się w cwał za nimi, dopadł z bliska i tak je 164 4, 45| dosięgnąwszy pszczół gmerał między nimi wyszukując matki.~- Jest! 165 4, 45| jakiś ptak przeleciał nad nimi.~- Strasznie dzisiaj gorąco! - 166 4, 46| obrazami, Józka chodziła za nimi rozpalonymi oczami, a tak 167 4, 46| rzekł rozsiadając między nimi. Jagusia zwaliła toboł i 168 4, 46| powiał, zaszeleściły nad nimi brzozy, zaszumiał głucho 169 4, 48| kolczate osty, dławił się nimi, sycąc duszę ich piołunową 170 4, 48| matka stojała tuż przed nimi z groźną i nieprzebłaganą 171 4, 48| pokorą...~Jagusia szła za nimi jakby urzeczona, gdy naraz 172 4, 49| dygotał.~- A wiem, prawo za nimi! - rzekł krótko, myjąc się 173 4, 49| gromadzie?~- Rzekłeś, jakbyś z nimi trzymał - zawarczał z groźnym 174 4, 49| organiścina z wójtową, a za nimi przepychało się z rykiem 175 4, 49| niejeden już wzdychał nad nimi, niejeden drapał się frasobliwie,