Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
jakoz 41
jaku 2
jakub 2
jakze 175
jakzeby 3
jakzescie 1
jal 192
Frequency    [«  »]
176 trza
176 wnet
175 cale
175 jakze
175 nimi
174 noc
172 drogi
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

jakze

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | miały... na zimę idzie, to jakże - darmo mi to dadzą warzę 2 1, 1 | tom i zrobiła miejsce... jakże, bydlątek szkoda, Boże, 3 1, 1 | do boru.~- A to wy, Anna, jakże się macie? - zwrócił się 4 1, 1 | jego rękę i pocałowała.~- Jakże się ma ten wasz chłopak, 5 1, 1 | se matulę i Jagusię, bo jakże, Jagna kiej pani jaka, kiej 6 1, 2 | grubsze.~- A wdowa po Tomku, jakże to jej?... całkiem jeszcze 7 1, 2 | myśl strasznie udała, bo jakże, gospodarz był, a nie żaden 8 1, 2 | Ja za wodą, ty za wodą, ~Jakże ja ci buzi podom?...~Podam 9 1, 3 | ale zły był i zgryziony. Jakże, ciągła wojna z synem, słowa 10 1, 3 | tom ruszył lepszym krokiem jakże, abo to wiadomo, co się 11 1, 3 | podtykała jej, co mogła, bo jakże głodem morzyć, Boże stworzenie 12 1, 3 | zaczynać pierwszemu, bo jakże, w latach już był i gospodarz 13 1, 4 | dał Kubie dziesiątkę.~- Jakże, przeciech kuropatwy to 14 1, 4 | niedzielę!... To skąd wziąć?...~Jakże... złodziej to jestem, parchu 15 1, 4 | dobrodziej nie bronił... Jakże, i bydlę na ten przykład 16 1, 4 | którego winien jest...~- Jakże?... dwa półkwaterki z harakiem... 17 1, 4 | to już cały rubel?... Jakże?... dwa... - majaczyło mu 18 1, 5 | to ino do kruchty... bo jakże mi przed ołtarz w takim 19 1, 5 | słodkiej wstąpimy!...~- Jakże to?~- Zziębłaś, Jaguś, to 20 1, 5 | bieżyć za nim i oddać... bo jakże jej brać od obcego, nie 21 1, 5 | poszła, bo trza było... jakże, darmo to mi dadzą ten kąt 22 1, 5 | postawicie?..~- Postawie. Jakże. najlepszy zięć prosi, to 23 1, 5 | nic w gębie nie miał.~- Jakże gadać? Ociec tyla dzisiaj 24 1, 6 | podłodze i furkotało.~- Jakże? Ma to przysłać?~- Któren?~- 25 1, 6 | może zapisać to, co jego... jakże?... A chłop dobry i gospodarz 26 1, 6 | na przypomnienie Antka.~- Jakże? - pytał Jambroży powstając 27 1, 7 | drzwiami i wyszedł prędko, bo jakże, z babą się to miał bić 28 1, 7 | Całe lato go nie było.~- Jakże, dwór stawiał we Woli.~- 29 1, 7 | wszystkie i nauczny jest; jakże, z Żydem gadał po niemiecku, 30 1, 7 | juści, że nie śmiały, bo jakże by... Pan ci Jezus był w 31 1, 7 | to wszystko wiedzą...~- Jakże, wdowa po trzech chłopach, 32 1, 7 | pierwszy na całą wieś, to jakże, dziewki służebne, komornice 33 1, 8 | Nie ! - cudeńka prawicie ! Jakże by to, dzieci dorosłe i 34 1, 8 | procesowanie, a historie różne. Jakże, znali Borynową gwałtowność, 35 1, 8 | ino.~- Antek nie ustąpi, jakże? Nowa gęba do miski- rzekł 36 1, 8 | a gromadzie przewodził. Jakże, na odwiecznych kmiecych 37 1, 8 | radośnie i przysiadł w podle.~- Jakże, mam oczy.~Milczeli długo 38 1, 8 | ino że to nie jego było.~- Jakże, gospodarz taki i zadawałby 39 1, 8 | żałość ułapiła za serce; jakże, tyle pola dać, najlepszej 40 1, 9 | za lada czym wybuchnąć...~Jakże, dzieci wiedziały już o 41 1, 9 | zapomniał języka w gębie... Jakże, gospodarze sami; a gospodynie 42 1, 10| mruknął Antek ze złością, bo jakże, poszedł do dobrodzieja 43 1, 10| się panienka dziwuje.~- Jakże... kowalowe nasienie przecież... 44 1, 10| myślał już na drodze. - Jakże, dobrą radę dałem... a ten?... 45 1, 10| rzekli, że wam tak źle...~- Jakże... córka... on dobry człowiek, 46 1, 10| ale cięgiem na wyrobku... jakże...~- Piekielnica jedna! 47 1, 10| potem i dać było potrza... Jakże dziecko... - Umilkł i siedział 48 1, 10| jego macochą, matką jakby- jakże to może być, jakże?... Toć 49 1, 10| jakby- jakże to może być, jakże?... Toć grzech musi być, 50 1, 10| przysięgał sobie w duszy. - Jakże, na Jagusię... - Ale wnet 51 1, 10| przypominało gadań ludzkich. - Jakże, rodzony syn powieda, to 52 1, 11| powiedzenie matczyne o Antku... - Jakże, on by wygadywał, on?... 53 1, 11| gospodarze nie zaniechali lasu, jakże, bolączka to była piekąca, 54 1, 11| dziwili się ludzie.~- Jakże, z tysiąc złotych kosztuje 55 1, 11| dzisiaj nie przyszła?~- Jakże, leda dzień zlegnie...~- 56 1, 11| wszyscy wiedzą, co było, to jakże?...~- Przykłada każdy, a 57 1, 12| Jaguusia chodzą, cięgiem.~- Jakże... urodna, piękna na gębie, 58 1, 12| Antków? - zapytał cicho.~- Jakże, skoczyłam do nich na zmroku, 59 2, 13| i zasnąć nie było można, jakże, kiej szły takie ryki, trzaski, 60 2, 13| pokazać i tego strapienia!~- Jakże, taka zima, taka skrzytwa, 61 2, 13| znowu ani słowa więcej. ,Jakże, któreż miało rzec pierwsze 62 2, 13| swoją, ochoty nie miał! Jakże tu i mówić , kiej duszę 63 2, 13| ta parząca pokrzywa! Bo i jakże, trzy niedziele dopiero, 64 2, 13| Musimy to przedać, co?~- Jakże, grosza potrzeba, paszy 65 2, 14| wywarła gębę na Weronkę, bo jakże, tamta wystawiła do sieni 66 2, 14| przecież to nasze, nasze... jakże to iść we świat...Kowal 67 2, 14| spokojniejsza nieco, bo i jakże, miała to czas na turbowanie 68 2, 15| ale niczego jeszcze, a jakże, tyla że ino łysawa zdziebko, 69 2, 15| Mogłeś przyjść i pomóc!~- Jakże... pierwszy to miałem się 70 2, 15| mówili... - zapytał któryś.~- Jakże, raz to byłem u niej w komorze? 71 2, 15| podziwem, z szacunkiem, bo jakże, żeby takiego chłopa jak 72 2, 17| zwróciła się do Nastki:~- Jakże tam Mateuszowe boki, lepiej?~- 73 2, 18| zauważyła Jaguś.~- Jakże, o mnie by zapomnieli...~- 74 2, 18| dziedzicowa sztuczka, bo jakże, dziedzicowy brat i stojałby 75 2, 18| młynarz i kowal, ale nie ja!~- Jakże, powiadali, że u was był 76 2, 18| co się z nim dzieje!~- Jakże, czekał, wypatrywał jak 77 2, 18| słowa z tych deliberacji, jakże, nie baba przeciech, by 78 2, 19| zgodzili z dziedzicem.~- Jakże, dawał po dwie morgi, kiedy 79 2, 19| nie opierała się temu, bo jakże, mogłaby to, kiej kręcił 80 2, 20| cięgiem za nią chodził, bo i jakże, kiej stary wciąż leżał, 81 2, 20| kobiety robią, nie!...~- Jakże? - spytała dość ciekawie, 82 2, 21| srogi przeciwko mężowi.~Jakże, przez kogóż to wycierpiała 83 2, 21| stanowienia za wszystkich. Jakże, na kogo się to spuści? 84 2, 22| dzieci nie było nowych, bo jakże bez błogosławieństwa boskiego 85 2, 23| zapytał po chwili.~- Jakże! Kto ino w sienie wszedł, 86 2, 24| dawno stróżował za nimi.~- Jakże! powiadał mój chłopak, że 87 2, 24| chora u matki...wiecie to?~- Jakże! zaraz do dnia, powiadali, 88 2, 24| tartaka...~- Zachorzał to?~- Jakże, nie wiecie? drzewo go tak 89 2, 25| skoro do tela nie rąbał, to jakże, teraz by, w połowie marca, 90 2, 25| strasznym kiej ten zbój z lasów; jakże, sam ksiądz wypomniał go 91 2, 25| pozwalała się brać, bo jakże opierać się takiemu smokowi?... 92 2, 25| wychodzić do mnie, przykrzy...~- Jakże, bo ino na mnie cięgiem 93 3, 26| rozbłyskiwały radością.~Jakże!... po długiej i ciężkiej 94 3, 26| opatrując troskliwie torbecki. Jakże, uciułała sobie tyla, że 95 3, 26| nikto o tym nie pomyślał, bo jakże? za co to mieli karać? przeciech 96 3, 27| pierwszego miejsca musiały - jakże! Borynową przeciech była - 97 3, 27| jej niewypowiedzianie - jakże? całe dni nie było do kogo 98 3, 27| sponiewierał na ostatku! Jakże - całą noc i cały dzień 99 3, 28| głupia, używa se do woli...~- Jakże?~Podniosła się niespokojnymi 100 3, 28| zapomniały mi wczoraj dać... jakże... i sami jeno ziemniaki 101 3, 28| było jej jazgoty - bo i jakże!... wyganiała , kiej w 102 3, 28| spuszczając z niej oczu.~- Jakże! boć w beczkach stoi zboże 103 3, 28| juści pokarać go muszą, jakże...~Mówili co rozważniejsi, 104 3, 28| Jagustynka przymilkła trwożnie.~Jakże, cała wieś się jej bojała; 105 3, 28| z żebrów przyciągnęła.~- Jakże? nie u Kłębów to siedzi?~- 106 3, 28| Kozłów se dochodzi sierota.~- Jakże, nie u Kłębów leży?~- Krewniakiem 107 3, 28| krzywdą naszą tu siedzi... jakże, tylachna gruntu ma zapisane... 108 3, 29| wszystkiego narodu chłopskiego. Jakże, jeno małpa małpie zajdy 109 3, 29| że niech Bóg broni!...~- Jakże, ten się drapie, kogo swędzi!...~- 110 3, 29| się wchodząc na zagon.~- Jakże... kto groch sieje w Wielki 111 3, 29| odwilżał, pić nie podając!...~Jakże! wieś przecież była ogromna, 112 3, 29| znosząc ten dopust Boży. Jakże? gdyby tak kużden człowiek 113 3, 29| wszystko się na dobre obróci. Jakże to było?~- Jak? Poszlim 114 3, 29| kogo, ni z kim pogadać.~Jakże, ani wleźć do której chałupy, 115 3, 29| i markotność chyciła. Jakże, to mieniło się w oczach, 116 3, 30| sieroctwa żywym ogniem zapiekły.~Jakże, największe święta w całym 117 3, 30| popychały.~- Dajta mu spokój, jakże... - przyciszała Józka pomagając 118 3, 30| nie mogła mimo utrudzenia. Jakże!... toć Antek przyjął 119 3, 30| Stacha Płoszkę i drugich.~- Jakże, widziałam wszystkich, spólnie 120 3, 30| sieroty, przyjdźcie i wy... jakże, Borynowej by nie było, 121 3, 31| najpilniejsze roboty obrobią. Jakże się nie radować?~- Dziwno 122 3, 32| skoczę i pierwszy dam znać. Jakże, szukać takiej wsi jak Lipce! 123 3, 32| wieczora nie ściągną...~- Jakże; razem ich puszczą, to i 124 3, 32| Szczęść Boże na robotę! jakże idzie? - krzyknęła Hanka 125 3, 32| Markotność przejęła. Jakże! taka Nastka, a i to zabiega 126 3, 32| mało kto przywitał - jakże! każdemu było pilno do swoich... 127 3, 32| co się z nią wyprawia. Jakże to, miała straszną ochotę 128 3, 33| wzdychając szła za nim oczyma.~Jakże, urodny był i wyrosły kiej 129 3, 33| Jaguś, witasz? co? tak?..~- Jakże to mam inaczej? Może cię 130 3, 33| na przemian z podziwem. Jakże, zawdy była taka trusia, 131 3, 33| mi do pół łyst sięgają, jakże bym to zimą wyspał? cheba 132 3, 33| zagadnął po jakimś czasie.~- Jakże, robocie żadnej nie poredzę, 133 3, 33| ręce i duszę nieustępliwą - jakże! tyle lat wszystkim rządziła, 134 3, 33| na zdrowiu coraz więcej. Jakże, i żelazo w końcu rdza przeźre, 135 3, 34| dziedziców! Słyszane to rzeczy! Jakże, kiej to chto chłopu dał 136 3, 35| broda trzęsła ze śmiechu.~- Jakże!... przyjęła, juści.~- Trafiło 137 3, 35| prosto ryczała z bólu... Jakże, toć całą twarz i szyję 138 3, 36| izbie strasznie gorąco.~- Jakże tam z matką?~- Po dawnemu, 139 3, 36| rozciągając się pod drzewem.~- Jakże, to nie zlękli się waszych 140 4, 37| stało! Tyla się nachorzał, jakże, toć więcej niźli kwartał! 141 4, 37| mamrotał płaczliwie. - Jakże, toż przy chrzcie Macieja 142 4, 38| tydzień, to niby we środę.~- Jakże tam z kaucją, zapłacicie?~- 143 4, 38| odpustowania. I nie dziwota, jakże, toć każden wymodlił się 144 4, 38| zawieźć kobietę?~- A mam. Jakże, na drugą stronę do matki 145 4, 38| sprawiedliwości być musi! Jakże, to jeden ledwie już spaśny 146 4, 39| na wotywę z wystawieniem! Jakże, to jakby nowe nadziały 147 4, 39| wrażać w cudze sprawy.~- Jakże, przyjaciół se kaptuje, 148 4, 39| pierwszy kowal zaczął:~- Więc jakże zrobimy z działami?~Hanka 149 4, 39| w głowie, że to prawda. Jakże, całe sześć morgów pola 150 4, 39| kiej ten pęknięty garnek! Jakże! Musi być, co ma źle w głowie! - 151 4, 40| pieściwie po twarzy.~- Jakże... tylam przeniesła, tylam 152 4, 40| chudziaku, namorzył głodem.~- Jakże, toć w końcu już nic jeść 153 4, 41| złości to i ozór nie pości. Jakże...~- Wypuścił to już Wojtek 154 4, 41| słychać!~- Swojego bronię! Jakże, pozwolę to, bych mi cudze 155 4, 41| na jakieś parę kroków.~- Jakże, nie poznałabym cię to? - 156 4, 41| Trzeba by jednak coś zrobić! Jakże, dać się to pod nóż, kiej 157 4, 41| jeszczek barzej zafrasuje! Jakże, chłop ma niespełna czterdzieści 158 4, 41| rzewliwie kiej dzieciątko.~- Jakże cię to mam witać, jak? Małoś 159 4, 42| tłumaczyć:~- A mogę to, Nastuś? Jakże, wygnała me i na ciebie 160 4, 42| Czegóż się dziwujesz, ?~- Jakże? to pan Jacek będą ze mną 161 4, 43| ci zapiukają, pogładź.~- Jakże, mam to czym - jęknęła unosząc 162 4, 43| korciło, że była przywiązana. Jakże, sama się przeciek na postronek 163 4, 44| przestrzegał lipeckich ludzi.~- Jakże to, zgodę robim z dobrej 164 4, 44| szkołę? Mówcie, Płoszka! Jakże zrobim?... Kajże to Grzela? 165 4, 45| słońce... A powiedziano: jakże to... aha! czego nie wolno, 166 4, 45| wystrojona jakby na odpust.~- Jakże, do samego połednia przesiaduje 167 4, 45| spuszczając z niego oczów.~- Jakże się wam podoba? - rzucił 168 4, 45| czytał i same cygaństwa!~- Jakże, to by se ino la cygaństwa 169 4, 46| wziąć, to tylko Rocha!~- Jakże, możemy go to dać, co? Rodzonego 170 4, 46| trzymać go w chałupie.~- Jakże, wypędzisz go! taki święty 171 4, 47| głupie urządzenie na świecie! Jakże, to kobieta nie żywy człowiek, 172 4, 49| pękała od turbacji.~Bo i jakże: gnój pod pszenicę wysychał 173 4, 49| wszystkich, że niech Bóg broni, jakże, bieda wszędy jaże piszczy, 174 4, 49| prawem! To robota organistów! Jakże, dopuścim do takiej niesprawiedliwości! 175 4, 49| lamentuje i Jasia przyzywa. ~- Jakże Dominikowa?~- A też kiej


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL