Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] tylam 4 tylami 1 tylas 1 tyle 168 tylego 1 tylem 3 tylesmy 1 | Frequency [« »] 171 tyla 169 ksiadz 168 rocho 168 tyle 167 domu 166 chocby 166 jagusia | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances tyle |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | rzekła insza kobieta.~- A tyle dziewuch się starzeje albo 2 1, 1 | staja, ni liszki jednej, ni tyle, co trepem przydepnie. Ścierwy, 3 1, 2 | łazi, a choru je jeno, i tyle zrobi, co ten pies zapłacze...~ 4 1, 2 | że z połowa ostała!... Tyle marnacji, tyle upadku!... 5 1, 2 | ostała!... Tyle marnacji, tyle upadku!... Przez sito wszyćko 6 1, 2 | ano tak i jest.~- Ho, ho! tyle roków się człek telepie 7 1, 2 | zapowietrzony, a dzidówka! Laboga tyle umartwienia, że jaż chyba 8 1, 2 | zaśmiał się wójt. A we wsi tyle jest dziewuch, że jak się 9 1, 2 | to i trza poszukać żony? Tyle obleczenia po nieboszce 10 1, 2 | urodna, i gospodarna, i tyle pola... To znowu przypominał 11 1, 3 | co jutro zgotują mięsa... Tyle i z ciebie, biedoto, że 12 1, 3 | ale w ich miejsce przybyło tyle nowych, że stali zbici kieby 13 1, 3 | żarła, że i dwie drugie tyle nie zechlają..: Jeszcze 14 1, 4 | jaką strzelbę, toby mógł tyle ustrzelać ptaszków i zajączka 15 1, 4 | skiby siać było można... Tyle dobra, a to wszystko cudze... 16 1, 5 | kobiety pognały świnię.~- Aż tyle! - wykrzyknęła organiścina. - 17 1, 5 | garncarze, porozstawiali tyle misek i garnków, że ledwie 18 1, 5 | jeszcze, dworowi, co ma tyle lasów i ziemi!... - rozmyślał 19 1, 6 | uciekł.~- Nie trza było tyle kłaść na jednego konia! - 20 1, 6 | któren o ile mrukliwy był o tyle kiej się rozgadał, to już 21 1, 6 | gronta, a zapisy, a majątki - tyle co nic, abo i mąż? Mało 22 1, 7 | deszcz mżył bezustannie, tyle że jakoś zaraz z południa 23 1, 7 | od nikogo nic nie weźmie, tyle co kapkę mleka i kromkę 24 1, 8 | ułapiła za serce; jakże, tyle pola dać, najlepszej ziemi!~- 25 1, 9 | nigdy jeszcze nie widziano tyle ptactwa razem - patrzano 26 1, 9 | go kto nagnać z powrotem, tyle co stary Łapa naszczekiwał 27 1, 9 | pieniędzy.~Witek ostał nieco w tyle, że go to po bosych nogach 28 1, 10| łzawo jakoś.~- Bajesz i tyle. Drudzy i jednego zagona 29 1, 10| niecały sprzedał, jeszcze tyle zostało!~- Póki z nami się 30 1, 10| kowadle, czapkę miał na tyle głowy, ręce nagie, skórzany 31 1, 10| wziął, co i ty!~- Hale, tyle... a statki, a szmaty, a 32 1, 10| Wasze wójtostwo stoi u mnie tyle, co ten patyk złamany...~- 33 1, 10| nie dał tobie ni mojej! A tyle roków sieje i zbiera! Zapłaci 34 1, 10| robocie i do południa narznął tyle, aż Kuba, któren przyjechał 35 1, 11| była wielce i rozgrzana - tyle że to piwo zimne popijała, 36 1, 11| Przecie to i wstyd, chłopy tyle, a wszystkie kobiece roboty 37 1, 11| żenić by się już mogli!~- Tyle dziewczyn jest we wsi...~- 38 1, 11| też niezguły i ciamajdy!~- Tyle paroby, a matczynej kiecki 39 1, 11| Hej! Raz kozie śmierć, tyle człowiekowego, co użyje 40 1, 12| płaczem poleciał do stajni, tyle ano wskórawszy.~A że Kuba 41 1, 12| weszła w mężowski dom, w tyle grontu i dobra wszelkiego, 42 1, 12| Wnet jednak zapomniał; tyle baczył, że Józi powiedział 43 1, 12| mu w ustach.~- Mój Jezus, tyle kiełbasy, tyle mięsa... 44 1, 12| Mój Jezus, tyle kiełbasy, tyle mięsa... a nie mogę...całkiem 45 2, 13| przejrzystym, modrym prawie lodem, tyle że ino przy moście, gdzie 46 2, 13| wypędzenia z ojcowej chałupy i tyle dni długich, tyle nocy , 47 2, 13| chałupy i tyle dni długich, tyle nocy , a nie przepomnieli 48 2, 13| się dorobiła na swojem, tyle! Mój Jezu! Mój Jezu! Drugie 49 2, 14| dostała po nieboszczce, a tyle wełniaków, tyle szmat, tyle 50 2, 14| nieboszczce, a tyle wełniaków, tyle szmat, tyle chust!... Nie 51 2, 14| tyle wełniaków, tyle szmat, tyle chust!... Nie narobi się, 52 2, 14| Weronka a tkaniem zarabia tyle, że jeszcze i ten grosz 53 2, 15| stawiał gospodarz chałupę, a tyle się na tym rozumiał, co 54 2, 15| przynieść, będziesz to co dnia tyle drogi biegała!~- Gnoju mieli 55 2, 15| jemu postąpił.~- Wart jest tyle co Bartek, a może i więcej, 56 2, 15| czym powiadali na robocie, tyle go to obchodziło razem, 57 2, 15| Nie potrzeba mi nikogo. Tyle mam ze sobą przyjacielstwa, 58 2, 15| płacił.~- Nie pójdę, da pan tyle, co Mateuszowi, stanę i 59 2, 16| ognia i dokładał polan, ale tyle go ino widzieli co przy 60 2, 16| w piąciu kolorach.~- Aż tyle! Mój Jezus, a dyć to starczy 61 2, 16| przypodchlebić.~Ale Jagna tyle dbała o jego kochanie, co 62 2, 16| tego, co?~- Bo nie chcę i tyle!~- Przecież gdyby było dziecko, 63 2, 16| I że to chciał Pan Jezus tyle wycierpieć! - powiadali 64 2, 16| Dawno już temu będzie, bo tyle roków, co ich jest od Narodzenia, 65 2, 16| a nigdzie żywej duszy; tyle co te ptaszyska przeciągały 66 2, 16| Mówicie, mówicie, a tyle jest z tego, że wam czas 67 2, 17| krów pięć, a dziecisków tyle, świń, gadziny, pola tyle! 68 2, 17| tyle, świń, gadziny, pola tyle! A jak zachorowała, tą ją 69 2, 17| za co będą ją lekowali? Tyle gospodarzy we wsi, tyle 70 2, 17| Tyle gospodarzy we wsi, tyle bogaczy, a nikto z poratunkiem 71 2, 17| więcej:~- Gadanie nasze tyle zrobi, co umarłemu kadzenie 72 2, 17| z krzywą gębą.~- Skarga tyle sprawi, że nim urząd zjedzie 73 2, 19| się do nich nie kwapił, tyle co Jambroży zaraz się z 74 2, 19| popuszczą, a my cóż znaczymy, tyle co te parobki! - unosił 75 2, 20| chciał mu podawać do chrztu; tyle jeno, co tam chłopaki Dominikowej 76 2, 20| kobiet tam nie prowadzajcie, tyle zakazuję, piersi zrywam, 77 2, 20| umiała wkraść w łaski Jagny i tyle zaufania wzbudziła w Antku, 78 2, 21| stały rzadko i bez liści, tyle że gdzieniegdzie wśród rozłożystych 79 2, 21| wydobrzał, że teraz dwa razy tyle by jadł - odpowiadała śmiało 80 2, 22| nadjedzie z Panem Jezusem; tyle że broniła go kobieta różańcem, 81 2, 23| Jesteś to?~- Zaśby nie!...~Tyle jeno rzekli, czasami przystając, 82 2, 24| Hale! wyniósł je całe, tyle że mógł zgubić na drodze.~- 83 2, 24| Boryna złapał w brogu i tyle co rozegnał, a tu ogień 84 2, 24| szeptano również różności, jeno tyle że ciszej i ważniej.~- Stary 85 2, 24| prawdy się nie dowiedział, tyle jeno z tych deliberacji 86 2, 24| dawno i padły w niepamięć, tyle co w końcu powiedziała twardo:~ 87 2, 24| że skryto przed matką, tyle że im Szymek pomagał ochotnie, 88 2, 25| tak się czas przykrzył, tyle jeno, co tam, gdzie zbierały 89 2, 25| całej wsi jakby wymarłej, tyle jeno było żywych, głosów, 90 2, 25| powiedły, a inszych zasie tyle podlejszych drzew, któż 91 2, 25| go jednak jakimś cudem, tyle jeno, że twarz osmalił, 92 3, 26| jeszcze całkiem drętwa, tyle jeno, co rosy kapały rzęsiście 93 3, 26| mało gdzie dojrzał robotę, tyle tylko, co zaraz pod wsią 94 3, 27| sprzeciw przez Dominikową.~Tyle że jej nie przemogli, nie 95 3, 27| niemało, a rychtyk pomogło tyle, co i te darmowe Dominikowej 96 3, 27| ozdrowieje.~Więc mieli kole niego tyle już jeno starunków, co mu 97 3, 27| wieczorami wracała...~Józka zaś tyle go jeno doglądała, co przy 98 3, 27| jej tam były majątki?... tyle stała o nie akuratnie, co 99 3, 27| Hanka po przywitaniu.~- Tyle jeno, co wójt wczoraj przywiózł: 100 3, 27| zdrowszy.~- Wójt akuratnie tyle wie co nic albo i wymyśli, 101 3, 27| głosów żadnych nie było, tyle jeno, co te wróble ćwierkania 102 3, 27| przewlecze że to wieś cała, tyle ludzi... - odpowiadał wymijająco 103 3, 27| złości, bo będzie źle...~- Tyle się waszych gróźb bojam, 104 3, 28| dygować na plecach, kiej tyle inszej roboty, że nie wiada, 105 3, 28| nieśmiało.~- A cóż to mam? Tyle co żyd albo młynarz na borg 106 3, 28| nim.~- Nic, córuchno, nic, tyle że me frybra trzęsie i w 107 3, 28| utajonej.~- Pomoglibyście, tyle roboty! - powiedziała jej 108 3, 28| przytuliła na skonanie.~Tyle jeno o tym przerzekli, zajęci 109 3, 28| Hanka ze współczuciem.~- Tyle się już ludzkiej biedy najadłam, 110 3, 29| Figura zapowietrzona!... Tyle mi znaczy, co ta kukła do 111 3, 29| rozejdźcie!... Przecież tyle roboty ma każda w chałupie... 112 3, 29| muszą w chałupach pomagać, tyle wszędzie roboty!...~- Byłam 113 3, 29| o święconym pomyśleć i tyle jeszcze inszych różności, 114 3, 29| krzyki, bo się pokazało tyle szkód po wichurze, że i 115 3, 29| dachu nie było całkiem, tyle co jakieś nadłamane krokwie 116 3, 29| sobie u was zasłużyłam na tyle dobrości? czym? - biadoliła.~- 117 3, 29| nie pozwolili...~Narobiła tyle piekła, że postawiła na 118 3, 29| działo się i u Borynów, tyle jeno różnie, że więcej było 119 3, 29| wąsami opleść stół cały.~A tyle co skończyły, sąsiadki jęły 120 3, 30| smakując święconego, że to bez tyle tygodni niezgorzej się wypościli. 121 3, 30| porę, ni śpiewań, ni ludzi, tyle jeno, co tam nieco dzieci 122 3, 30| żałobnie kiejby po pogrzebie, tyle co wypuszczone do picia 123 3, 30| Skończyliście polne roboty?~- Tyle jeno, że ziemniaki wsadzone 124 3, 30| po południu iść mają...~- Tyle wskórają, co się przelecą 125 3, 30| nastroszonych, na które tyle korali nawiesiły, ile która 126 3, 31| dni leżała w samotności, tyle jeno ludzi widując, co w 127 3, 31| było czasu na rozgadki, tyle jeno mówili, z których są 128 3, 31| pracowali bez wytchnienia, tyle jeno odpoczywając, co tam 129 3, 32| izbach.~A rano było jeszcze, tyle co się świt przetarł i majowy, 130 3, 32| jest jako ten kołek!... - Tyle co może Antek!... - dodała 131 3, 32| najedli po grdykę...~- Juści, tyle tej dobroci zażyły, co te 132 3, 32| wśród zbóż, a głosy ludzkie tyle ważyły nad polami, co te 133 3, 32| przed ludźmi!... Nie, nie, tyle zniesła, to i więcej przemoże, 134 3, 33| jakieś kreski, z których tyle jeno Nastka wysylabizowała, 135 3, 33| jeno kupce się nalazły! Tyle tego, jaże się wieś trzęsie 136 3, 33| jakby zaraza na wieś padła, tyle powstawało swarów, bijatyk 137 3, 33| duszę nieustępliwą - jakże! tyle lat wszystkim rządziła, 138 3, 33| lat wszystkim rządziła, tyle lat nikto nie śmiał się 139 3, 34| bierze w dożywocie...~- Hale, tyle warta co ten trep rozłupany! 140 3, 35| dziedzica i będę go namawiał.~I tyle dokazał, że kobiety się 141 3, 35| zawrzeć przed ciekawymi, tyle co jedna Sikorzyna z nią 142 3, 35| przódzi, siedział pod chałupą, tyle co jeden Jędrek głowy nie 143 3, 35| obchodzi. ~- Jeszcze trzy razy tyle ostało w domu! - powiedział 144 3, 36| nie wszyscy mogli wywalić tyle gotowego grosza.~Ale i bez 145 3, 36| najstarsi, nie było w Lipcach tyle spraw różnych, a to o sądy 146 3, 36| pomniejsze, sąsiedzkie spory, tyle tego było, że prawie zapominali 147 3, 36| przez spieczoną ziemię, że tyle było z niego pociechy, co 148 3, 36| mający się czym podsycić.~Tyle jeno teraz wiedział, co 149 4, 37| zabiegał, a cierzpiał będzie.~- Tyle jeno było jego, co głodu 150 4, 37| zrobiło się całkiem cicho, tyle jeno, co przez wywarte drzwi 151 4, 38| Nawet dziady pocichły, tyle jeno, co poniektóry przez 152 4, 38| tłustą, czerwoną gębę.~- Dyć tyle miałam z pochówkiem i tylachna 153 4, 38| podleskich polach, a drugie tyle ziemi puścić na spłaty; 154 4, 38| Głupie, skoro dziedzic tyle daje, to może i więcej.~ 155 4, 40| niewypowiedzianej podzięce za tyle dobra, jakie ją spotkało.~- 156 4, 40| ośmiał się kąśliwie:~- Tyle wart, co możesz z nim bieżyć 157 4, 41| zaś orał dalej cierpliwie, tyle jeno przerywając skwarną 158 4, 41| chytając się za głowę. ~- A tyle odsiedział w ciężkich robotach, 159 4, 41| przyjacielstwie. ~Mateusz tyle co jeno był wrócił z roboty 160 4, 43| a nawet w stawie ubyło tyle wody, co tartak nie mógł 161 4, 43| Dziewczynie bowiem było o tyle lepiej, że mogła całe dnie 162 4, 44| tknąć nie śmie.~- Plecie, a tyle miarkuje, co ten koński 163 4, 45| ścianę.~- Hale, kazaniem tyle pomoże co umarłemu kadzidłem.~- 164 4, 45| to, że za polskich czasów tyle jeno dbali o naród, żeby 165 4, 45| Sam wiesz, jak ciężko, tyle nas w domu, a przychody 166 4, 45| cięgiem na łysinę.~- Tylko tyle, że siedzi w cytadeli.~- 167 4, 49| wiecie, na co wójt wydał tyle pieniędzy?~Jęli się cisnąć 168 4, 49| A może to i bez to musi tyle przecierpieć! - szepnęła