Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] jagodziny 1 jagus 184 jagusi 68 jagusia 166 jagusie 38 jagusin 2 jagusina 11 | Frequency [« »] 168 tyle 167 domu 166 chocby 166 jagusia 165 sama 164 dyc 163 roboty | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances jagusia |
Tom, Rozdzial
1 1, 4 | co stała w podle niego z Jagusią - zapalił ją wnet, bo już 2 1, 5 | aż w końcu spytał:~- To Jagusia Dominikowa?~- Ona ci sama, 3 1, 5 | twarz gorzała rumieńcem.~- Jagusia!... Do wspomożenia... biedna 4 1, 5 | Maria za te duszyczki... Jagusia!...~Jagna oprzytomniała 5 1, 6 | ich na dziewki, żeby ino Jagusia rączków se nie pomazała~ 6 1, 7 | twarzy.~- A przestań, bo Jagusia płacze!... - zawoła Nastka ~- 7 1, 7 | dziewczyny niektóre, jak Jagusia, Józka i Nastka, to obcierały 8 1, 8 | prosto z mostu:~- Wasza Jagusia, Macieju, wasza. ~- Bóg 9 1, 8 | Najlepsze pole moje!~- Niby Jagusia to wybierek, a nie najlepsza 10 1, 9 | pierwsze zapowiedzi starego z Jagusią...~W sobotę to jeździli 11 1, 10| sądy radę mu dadzą... Z Jagusią znacie się dobrze... to 12 1, 11| poczerniałe ze starości, Jagusia suto przystroiła wycinankami. 13 1, 11| przedzie w pierwszą parę Jagusia z Boryną!~Aż światła ustawione 14 1, 11| podłogi, a pokrzykiwał, a Jagusią miotał i zawijał, że się 15 1, 11| na nic już nie bacząc !~Jagusia, choć mocna była, ale rychło 16 1, 11| Zaś po pierwszej izbie Jagusia i Nastka Gołębianka chodziły, 17 1, 11| przemawiać do się przez stoły.~Jagusia jedna jakby nic nie jadła, 18 1, 11| robią. . .~- By sobie ino Jagusia rączków nie powalała!~- 19 1, 11| przy oczepinach.~Najpierw Jagusia musiała wkupywać się do 20 1, 11| pilnie trzymały i strzegły, a Jagusia stojała w pośrodku: chciał 21 1, 12| wiele między sobą rajcowały.~Jagusia w mężowej komorze wnet się 22 1, 12| przy sobie, a Boryna z Jagusią ostali na izbie, by posługiwać 23 1, 12| szkło brząkało w kolejkach.~Jagusia zaś cięgiem zapraszała i 24 2, 13| dzwonieniem.~Jechał Boryna z Jagusią, sam powoził, konie rwały 25 2, 14| w zgodzie z ojcem, a za Jagusią nie latać...boć to i grzech 26 2, 14| Jezus! jak bolącej.~- Za Jagusią lata, za Jagusią...~Tchu 27 2, 14| bolącej.~- Za Jagusią lata, za Jagusią...~Tchu nie mogła złapać, 28 2, 15| jak zadra boląca, tkwiła Jagusia. Obaj oni, a już z dawna, 29 2, 15| wyśmiali - że się tam z Jagusią dobrze znali, nieprawda, 30 2, 16| wszystkich po dawnemu, ale Jagusia mogła z nim robić, co ino 31 2, 16| stojał, co ino nie było Jagusią, w którą jak w ten obrazek 32 2, 16| na wiek wieków amen...~- Jagusia, a chodźże, chleb trzeba 33 2, 16| Witek kole Józki, tylko Jagusia przysiadała na krótko, bo 34 2, 16| omaszczona, a na ostatek podała Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki 35 2, 16| nic przełknąć, choć jej Jagusia niczego nie żałowała i szczerym 36 2, 17| się rozlegało, tylko jedna Jagusia, choć była wielce utrudzona, 37 2, 18| podejrzeń się nie pozbył.~A Jagusia, że ciężyło jej milczenie 38 2, 19| powtarzacie!~- Boryna z Jagusią i dzieuchami! - zauważył 39 2, 19| namowom Nastki, czekał, aż Jagusia poprosi, ale ona zaraz po 40 2, 19| otrzeźwić, juści, że i Antek z Jagusią tańcowali na przedzie.~Wyszedł 41 2, 20| wymyślić. Słuchała tego chciwie Jagusia nie zdradziwszy się jednak 42 2, 20| zmieniał swoje postępowanie z Jagusią.~Wszystko powracało do dawnego 43 2, 20| kupiła się przed kominem. Jagusia z Nastką przędły, aż wrzeciona 44 2, 20| izbie nie było.~- Gdzież to Jagusia?~- Świniom ponieśli żarcie! - 45 2, 22| Nadeszła później nieco Jagusia z Józką i Nastką, a z nimi 46 2, 22| tego różańca cudowności. Jagusia zaś całkiem nie mogła prząść, 47 2, 22| pacierzem dziękczynnym.~Jagusia zaś była jakby wniebowzięta, 48 2, 22| karczmie ze swoją kompanią, Jagusia zawinęła się cicho i wyszła 49 3, 26| obzierając się strachliwie - jako Jagusia już się na dobre z wójtem 50 3, 27| by się w ten czas gdzie z Jagusią zwieść...~Żarło ją to, ale 51 3, 27| rozsrożonymi oczyma po śpiącej.~Ale Jagusia i tak nie przecknęła; leżała 52 3, 27| zapłakanymi, smutnymi oczyma, Jagusia ni pary z gęby nie puściła.~- 53 3, 28| wraz zataczając statki z Jagusią.~Tak się to prędko stało, 54 3, 29| aby się barzej wysadzić. Jagusia najpierw myła swoje w ciepłej 55 3, 29| ta było Józce mierzyć z Jagusią! Pokazywała swoje, w piórkach 56 3, 29| chustką przykryte.~Hanka z Jagusią i Dominikową, choć nie mówiły 57 3, 29| płachtą, której wręby oblepiła Jagusia szerokiem pasem czerwonych 58 3, 30| ino parob tocząc oczyma za Jagusią a robiąc grdyką, gdyż Hanka, 59 3, 30| poszła zapraszać.~Ale i Jagusia się wymawiała, że to już 60 3, 31| wyprawiali, to mi nie dziwota, co Jagusia do was się całkiem udała, 61 3, 31| sad na podwórze poszedł. Jagusia siedziała na progu obory 62 3, 31| ojcową stronę, czy już jest Jagusia.~- Skocz no, Józka, po Jagnę, 63 3, 32| spoglądając...~- Czy to Jagusia nie wyjdzie do sadzenia? - 64 3, 32| oczy wypatrywała...~Zaś Jagusia, idąca wpodle matki, porwała 65 3, 32| tak biadoliła, nie, boć i Jagusia czuła się nie lepiej: szła 66 3, 32| do tego nie przyszło, bo Jagusia zaraz po kolacji wyniesła 67 3, 33| na matczynym ogrodzie.~- Jagusia! - wykrzyknął radośnie.~ 68 3, 33| wykrzyknął radośnie.~Jagusia podniesła się i strzeliła 69 3, 33| ślepie wydrapie za ciebie!~- Jagusia! - ledwie jęknął.~- Do swojej 70 3, 34| podziękujecie. Gdzie to Jagusia?~- Dyć jeszcze do dnia pojechała 71 3, 34| leży przez kapoty, a pobok Jagusia Borynowa... i śpią se w 72 3, 35| iść, ale dojrzawszy, iż Jagusia siedzi nad wodą, przystąpił 73 3, 35| nogi trzymała we wodzie.~- Jagusia!... - szepnął cicho, przystając 74 3, 36| już pilnowali, a głównie Jagusia, z którą też wyprawiały 75 3, 36| zbóż i łąk, i słońca, jeno Jagusia była głucha na wszystko.~ 76 3, 36| nie mogąc się dogadać z Jagusią, mrukliwą dzisiaj i niechętną, 77 3, 36| czyniła, wieś kładła się spać, Jagusia, powróciwszy od matki, zaraz 78 4, 37| sama nie praktyk! A jemu Jagusia zapiekała do żywego mięsa, 79 4, 37| żałując gardzieli.~- Cichajta! Jagusia bieży! - przyciszył Jambroż.~ 80 4, 37| przez głębokie szlochania.~- Jagusia sypiała u matki, bo stara 81 4, 37| pleciony wsparta stojała Jagusia, jakoś smutnie wzdychająca.~- 82 4, 37| se był sprawił na ślub z Jagusią, portki pasiate i buty prawie 83 4, 37| węgliki jagód jałowcowych.~Jagusia przyszła od matki dopiero 84 4, 37| najrzewliwiej zanosiła się Jagusia, którą tak cosik sparło 85 4, 37| cicho, pusto i smutnie.~Jagusia tłukła się po swojej izbie 86 4, 38| zaś kiej przystanął przed Jagusią i zabrzęknął w tacę, podniesła 87 4, 38| swoją mizerną złotówczynę.~Jagusia plątała się kajś niedaleko 88 4, 38| Jędrzych przytwierdzał, jeno Jagusia chodziła oczami po świecie, 89 4, 38| się też kajś zapodział, a Jagusia nie pokazała się jeszcze 90 4, 39| bocznych ławkach, a tylko Jagusia z matką klęczały przed samym 91 4, 39| poszli prosto ku domowi. Jagusia wiedła matkę na ostatku, 92 4, 39| izbie i chrząkał raz po raz. Jagusia siedziała czegoś chmurna 93 4, 39| Wszyscy czekają, to i Jagusia może.~- Pewnie, że musi, 94 4, 39| Dominikowa pojechała z Jagusią do sądu, pono skarżyć was 95 4, 39| Źleście sobie poczęli z Jagusią! Już na was wniesła skargę, 96 4, 40| ociężony spominkami, gdyż Jagusia przychodziła mu na pamięć, 97 4, 41| zawołał ze złością:~- Nie z Jagusią macie sprawę, nie wygonicie 98 4, 41| czekają! A już najbarzej Jagusia...~I kieby przędzę rozsnuwała 99 4, 41| twarz, zdało mu się, że to Jagusia, więc chociaż pogadywał, 100 4, 41| z motyczką do kapusty.~- Jagusia! - zawołał zrównawszy się 101 4, 41| w głowie się mąciło.~Ale Jagusia jakoś nie przychodziła.~ 102 4, 41| jako znowu spiknął się z Jagusią; ale co oko miała bystre, 103 4, 42| bojał, pilnowali me i zrazu Jagusia też odradzała - rozpowiadał 104 4, 42| Jagna cię nie wydała?~- Jagusia przeciek nie stoi nam na 105 4, 42| niedzielę już od wczesnego rana Jagusia raz po raz wymykała się 106 4, 42| częstował, a skoro się pokazała Jagusia, sielnie się z nią stowarzyszał, 107 4, 43| nikogo, zajrzała do niej Jagusia przynosząc całą garść karmelków, 108 4, 43| błogosławi! - westchnęła Jagusia, jakby z cichym żalem, przyglądając 109 4, 43| wiary.~Wróciły pod chałupę i Jagusia wysupławszy z chusteczki 110 4, 43| frasobliwie po głowie, a Jagusia zapatrzyła się na Lipce, 111 4, 43| wcześnie wyruszać.~Tylko Jagusia została jeszcze na przyźbie, 112 4, 45| stał Jasio organistów z Jagusią.~Przetarł oczy, całkiem 113 4, 45| jeno se medytujący.~Ale Jagusia dobrze już znała te samotne 114 4, 45| Dominikową a patrzeć za Jagusią zwijającą się po izbie i 115 4, 45| plecami i splunęła.~Ale Jagusia, zapatrzona kajś przed się, 116 4, 45| prześpiegi trop w trop za Jagusią, kiej te gończe za zajączkiem.~ 117 4, 45| gończe za zajączkiem.~Ale Jagusia, chociaż na każdym kroku 118 4, 45| i rada zapraszała, że to Jagusia chętna była do pomocy przy 119 4, 45| i osełkę świeżego masła.~Jagusia wysłuchiwała zawdy tych 120 4, 45| czekający.~Takie to miała Jagusia te krótkie, nagrzane, jasne 121 4, 45| powtarzała z dobrością.~Jagusia jeno się uśmiechała, pełna 122 4, 45| swobodnie, prawie żartem:~- Jagusia to co dzień ładniejsza...~- 123 4, 45| prześmiechu radości.~- I naprawdę Jagusia nie chce iść za mąż?~- Ani 124 4, 45| obejrzał się i przystanął.~Jagusia szła za nim o parę kroków.~- 125 4, 45| cieniu i zaczął czytać, Jagusia kucnęła naprzeciw i wsparłszy 126 4, 45| wezbrany dziwną słodyczą, lecz Jagusia, chociaż wpatrzona była 127 4, 45| poleciał prawie w dyrdy.~Jagusia też poszła ku wsi, ale dziwnie 128 4, 46| Rozdział 10~Jagusia zaraz na wstępie pomiarkowała, 129 4, 46| lecąca kajś Pryczkówna.~Jagusia przyśpieszyła kroku, w niemałej 130 4, 46| Jędrzych pilnował na drodze, Jagusia cięgiem wyzierała w opłotki, 131 4, 46| na plecy chciał iść, ale Jagusia naparła się ponieść za nim 132 4, 46| rozsiadając między nimi. Jagusia zwaliła toboł i przysiadła 133 4, 46| smutek przejmował serca.~Jagusia zapłakała cichuśko, nie 134 4, 46| tę mać żegnaną na zawsze.~Jagusia jaże się zaniesła szlochaniem, 135 4, 46| wsi wracał tylko Antek z Jagusią, tamci zaś przepadli kajś 136 4, 47| procesów!~- Prawda to, że Jagusia zapis oddała Hance? - pytał 137 4, 47| takiemu psu! Idź se za Jagusią! - zawrzeszczała przyskakując 138 4, 47| domu, a wkrótce przyleciała Jagusia, przywarowawszy kajś w kącie 139 4, 47| zapłakał.~Poleciała wnet za nim Jagusia i chociaż sama była pełna 140 4, 47| sobie poradzi nos obetrzeć!~Jagusia podniesła na nią zapłakane 141 4, 47| darła się na cały głos.~Jagusia buchnęła płaczem, wypadła 142 4, 48| łajdus najgorszy we wsi..~- Jagusia! Najgorszy we wsi! - Nie 143 4, 48| nigdy nie uwierzę, żeby Jagusia była taka podła, nigdy...~- 144 4, 48| Jak mama uważa. Ale jeżeli Jagusia taka najgorsza, to czemu 145 4, 48| zanieś Dominikowej, niech Jagusia upierze. Ale kto to był 146 4, 48| takusieńką, jak ma Jagusia, obaczysz... ino mi nie 147 4, 48| to zjawiała się przed nim Jagusia niby żywa, że zrywał się 148 4, 48| przed progiem oko w oko z Jagusią, szła z matką i ujrzawszy 149 4, 48| nieraz siadywali wraz z Jagusią.~Juści, co ani tknął oczami 150 4, 48| się na ogrody Dominikowej.~Jagusia właśnie podbierała ziemniaki 151 4, 48| wzdychała długo i ciężko.~- Jagusia! - zawołał lękliwie.~Pobladła 152 4, 48| diamentami modre nieba oczów.~- Jagusia! - wyrwało mu się kajś spod 153 4, 48| się bez oporu, z pokorą...~Jagusia szła za nimi jakby urzeczona, 154 4, 48| zakrzyczała wzgardliwie.~Jagusia obejrzała się dokoła, całkiem 155 4, 48| przecierpiała! - wyrzekła poważnie Jagusia i posłyszawszy sygnaturkę 156 4, 48| ozwała się po chwili Hanka.~Jagusia posłyszawszy nowinę wypadła 157 4, 48| szarych, duszących obłokach.~Jagusia szła z matką i z drugimi, 158 4, 49| zgoła nie do wytrzymania, Jagusia bowiem łaziła kiej nieprzytomna 159 4, 49| dzieci pędziła do roboty, ale Jagusia była jakby głucha na wszyćkie 160 4, 49| kolacji, kiej ostała sama z Jagusią, przywarła drzwi do sieni 161 4, 49| więcej pastwić nad nią, zaś Jagusia wzięła się prasować jakieś 162 4, 49| wielce zachętliwie, ale Jagusia się nie odezwała ani słóweczkiem, 163 4, 49| wyłup je i ciśnij psom! Jagusia, mówię wam, to gorsza od 164 4, 49| rozbitym łbem i nieprzytomny.~Jagusia była zaparta w alkierzu, 165 4, 49| ścierpcie ino...~Zaś Jagusia w postronkach, na gnoju, 166 4, 49| zgryzota! - szepnął Mateusz.~- Jagusia chora jeszcze? Powiadały,