Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] slonko 1 slót 1 slów 16 slowa 156 slowach 4 slowami 9 slóweczka 1 | Frequency [« »] 156 byly 156 jakos 156 kajs 156 slowa 155 chalupie 155 poszedl 154 abo | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances slowa |
Tom, Rozdzial
1 1, 2 | ten pies... a do nikogój słowa przemówić i rady znikąd 2 1, 2 | przeklętnica też, że i dobrego słowa nikomu dać nie dała i cięgiem 3 1, 3 | Jakże, ciągła wojna z synem, słowa nie można rzec, bo zaraz 4 1, 3 | ustawały, a nigdy dobrego słowa nie usłyszała, kąta nie 5 1, 3 | rozeznania: Długo nie rzekli ni słowa, jakby się tą niemotą mocując 6 1, 3 | mi moja nie dała dobrego słowa...~- Miała i ona swój rozum. 7 1, 3 | robota, śmiechy, wesołe słowa nie ustawały ani na to oczymgnienie. ~- 8 1, 4 | darmozjadem, a nikto dobrego słowa nigdy nie dał, nikto nie 9 1, 4 | jak ten wół, jeszcze ci słowa dobrego nie dadzą...~- We 10 1, 4 | haruj, a zabiegaj, a jeszcze słowa dobrego nie usłyszysz! Inne 11 1, 6 | Dorosłe dzieci, dobrego słowa nie dadzą i prawa do swoich 12 1, 6 | chciała, i nikt jej marnego słowa nie powiedział. Co ją tam 13 1, 7 | zmartwiała ze strachu, ale kiedy słowa matki dojęły ją do żywego... 14 1, 7 | Jagustynka to nikomu dobrego słowa nie dadzą- zaczęła jakaś 15 1, 9 | kołysał światłami, i rwał słowa pacierzy, i niósł je w noc 16 1, 10| na wesele idź, dobrego słowa nie żałuj, a obaczysz, że 17 1, 10| siebie spienioną nienawiścią słowa, aż kowal porwał się i uciekł 18 1, 10| febrze... ale ni jednego słowa nie rzekł, Hanka zaś wlekła 19 1, 12| parob, że to głupawy był i słowa nie wyrozumiał.~- Wół tak 20 2, 13| Stachowi nie da dobrego słowa, ino cięgiem huruburu, jak 21 2, 13| w oczy, nie przemawiali, słowa więzły w strapieniach, uśmiechy 22 2, 13| że przyjdą.~I znowu ani słowa więcej. ,Jakże, któreż miało 23 2, 13| nie pożałował, dobrego słowa nie dał - a jak na tego 24 2, 13| swojemu? A nikt im marnego słowa nie powiedział, ino jego 25 2, 13| nawrócił.~- A to nawet tego słowa dobrego żałujesz... nawet 26 2, 14| o nim samym nie rzekł ni słowa; zmyślna jucha była, bo 27 2, 14| o Borynie nie powiedzieć słowa, użalali się nad nią tak 28 2, 14| siebie nieruchomie, bez słowa, sen ich odleciał zupełnie, 29 2, 15| zaglądał, znajomków wymijał bez słowa, a z roboty wprost do domu 30 2, 15| spoglądał, a już cały dzień słowa nie przemówił do nikogo, 31 2, 15| w gospodarstwie, marnego słowa nie rzekł nikomu, nie wyrzekał 32 2, 15| duszę, ssie...~On zaś ani słowa nie rzekł, źle mu jest czy 33 2, 16| nasłuchuje, a czeka tego słowa! Dla jednych ono przychodzi, 34 2, 16| ale nic nie usłyszeli, ani słowa, nic...~- Grześniśmy pewnie, 35 2, 17| porwała się na pierwsze słowa, jakby ją kto żgnął w same 36 2, 18| parę pacierzy nie rzekł ani słowa.~Ludzie się porozchodzili, 37 2, 18| odeszła, że nie wykrztusiła ni słowa więcej, ruszyć się nie mogła, 38 2, 18| do siebie, a teraz i tego słowa rzec było trudno i ciężko, 39 2, 18| kużdego! - Ale nie rzekł ni słowa z tych deliberacji, jakże, 40 2, 19| przy sobie czas jakiś bez słowa, jeno dychali prędzej, a 41 2, 19| we łbie ojcowe straszne słowa, bo wciąż widział jego oczy 42 2, 20| nawet nazajutrz ani marnego słowa nie rzekł Jagusi, nawet 43 2, 20| srodze frasowała, że ani słowa nie powiedział o wczorajszej 44 2, 20| leżał, postękiwał, dobrego słowa nie rzekł, a jako ten zbój 45 2, 20| ale przez zęby cedzili słowa, twardo spozierali, a wszyscy 46 2, 20| swojemu przy gospodarzu, że słowa nie było z kim przemówić, 47 2, 20| jakich przódzi mijał bez słowa, i wszędy pierwszy zaczynał 48 2, 20| że o bele co krzyczał i słowa dobrego nie powiedział, 49 2, 20| każdym kroku pilnuje, dobrego słowa nie da - a ty co? Wzdychasz, 50 2, 20| rozczerwieniła, popłakała i tego słowa nie wykrztusiła! Dal im 51 2, 20| Stary, im dłużej rozważał słowa księdza i te jego szczere 52 2, 21| że wiatr zatykał i rwał słowa, a postękując nieco i ręce 53 2, 21| nasłuchując, nie zebrała ni słowa, ktoś jednak jechał za nią 54 2, 21| w rękę i odchodziła bez słowa, tak ją ułapiło rozrzewnienie 55 2, 21| biedzie, nie...~Opuściła na te słowa wrzeciono, wsparła głowę 56 2, 21| coraz pilniej rozważała słowa Borynowe.~- A może się tak 57 2, 22| trzymający, to prawił miłe słowa i sam stołki a ławy podsuwał...~ 58 2, 22| pilniej, nie tracąc ani słowa i dech nawet tając w sobie, 59 2, 23| strzeliste jak wytryski ognia, słowa błędne i opite szałem, spojrzenia 60 2, 23| rodny okwiat jabłonkowy, a słowa ciche, rzadkie, ważne wytryskiwały 61 2, 24| odgróżki złe i nienawistne słowa, wzburzona złość, że gdyby 62 2, 24| się z Rochem, któren jej słowa prawdy powiedział, i poszła 63 2, 24| dobrze zapamiętała jego słowa wyrzeczone wtedy przy rozstaniu.~ 64 2, 24| oczami, wznosił ręce, i słowa jego padały na głowy kiej 65 2, 24| ledwie dychający, gdyż te słowa leciały na niego z hukiem, 66 2, 24| spadają nań srogie potępienia słowa i cały naród idzie na niego.~- 67 2, 25| boć nigdy tego użyczliwego słowa jej nie dał, a tak napędzał 68 2, 25| a na wargach plątały się słowa czułości i pocieszenia. 69 2, 25| na ziemię i bez jednego słowa poleciał, a ona padła z 70 3, 27| drętwiał nie przemówiwszy ni słowa jednego.~Już mu i Rocho 71 3, 27| kąśliwy kiej pies i dobrego słowa nie dał, ale przed ludźmi 72 3, 27| mówił.~- A o Antku to i słowa rzec nie umiał.~- Pono Mateusz 73 3, 27| przejął i za serce ścisnął, że słowa nie mogła wykrztusić. ~- 74 3, 27| któren wszędy niósł te słowa pociechy, a kaj wstąpił, 75 3, 27| zaciskały i krwawe, zawzięte słowa rwały się piorunami.~To 76 3, 27| piorunami.~To juści, że Rochowe słowa, kiej ten kijaszek, jakim 77 3, 27| się, chłopy!~Krzyczał, ale słowa mu się rwały, jął się trząść 78 3, 27| cicho, a nikto nie rzekł i słowa; zmierzch już zapadał, izba 79 3, 28| jakąś chuściną wyszła bez słowa, choć wargi trzęsły się 80 3, 28| nią rozsrożonymi ślepiami, słowa nie mogąc wykrztusić. Ale 81 3, 28| dziwota też, że i teraz jego słowa kamieniami padły na duszę. 82 3, 28| mówić boleśnie, że te jej słowa kiej łzy gorzkie i palące 83 3, 29| wymiarkować, bo wiater porywał słowa. Dojrzał jeno przez drzewa, 84 3, 29| Zawrócił ku młynowi bez słowa, nie cierpiał bowiem tego 85 3, 29| wykrzykiwała.~Wpadła do izby, słowa nie mogąc przemówić a jąkając 86 3, 29| pyta czyje...~Ale na te słowa Jagustynki Hanka zakrzyczała 87 3, 29| odezwała się więcej ani słowa, jakby z rozmysłem drażniąc. 88 3, 30| rozmodliła gorąco, tak ją ano słowa księże przejęły otuchą, 89 3, 30| na próżno czekał jakiegoś słowa.~- Kiedyż się tam Kozłowa 90 3, 30| świnie podarły.~Leciały słowa kiej grad wraz ze śmiechem; 91 3, 30| głową i wyniósł się bez słowa, jeno przed chałupą pieski 92 3, 30| nic w zapłacie: ni jednego słowa łaski, ni jednego słowa 93 3, 30| słowa łaski, ni jednego słowa pociechy!~- Jezu, wejrzyj 94 3, 30| miejsc i całą duszą pijąc te słowa miodne, jak wyschła ziemia 95 3, 31| skrzybotały łyżki, a nikto słowa nie wypuścił. ~Że zaś dzieci 96 3, 31| wszystkich progów leciały gorące słowa dziękczynień:~- Niech wama 97 3, 32| kiej rzep do ogona! Marnego słowa wam nie mówię, a wy ino 98 3, 32| dziecińskie jazgoty, gorące słowa i szepty, krzyki, co jak 99 3, 32| rozognione śmiechy, ściszone słowa lub te pacierze staruch, 100 3, 32| nie puściła pary, żadna i słowa nie powiedziała, jeno kryjomo 101 3, 32| roznosiły się szepty, dyszące słowa, upalne westchnienia, jakieś 102 3, 33| że ino robiła gardłem, słowa nie mogąc wydobyć.~Nastka 103 3, 33| Tereskę te ciepłe, poczciwe słowa prażyły kiej baty i do ziemi 104 3, 33| Darmo próbowała rozważać słowa starej, gdyż co chwila chwytał 105 3, 33| co wama przytwierdzi moje słowa. Poznacie, żem prawy i ze 106 3, 34| opowiadać jego rady co do słowa.~- Rada dobra, ale że to 107 3, 34| się jeszcze bliżej, bych i słowa nie stracić, gdy naraz taki 108 3, 35| się nie uklęknął, matczyne słowa śmignęły go kiej biczem; 109 3, 35| gardziel, trząsł się cały, słowa nie mogąc wykrztusić ni 110 3, 36| posypały się rozszlochane słowa i rzęsisty płacz.~Ale Hanki 111 3, 36| rwał, iż jeno poniektóre słowa mamlał bezdźwięcznie.~Skołtuniły 112 4, 37| nie mogąc wykrztusić ani słowa.~Właśnie byli Macieja przyodziewali 113 4, 37| trąc suche oczy.~- Ani tego słowa, ogarnęłam mu pierzynę, 114 4, 37| słodkich nadziei jęła szeptać słowa różańca.~- Ale od półwłóczka 115 4, 37| z wdzięczności za dobre słowa wspominek podjęła go za 116 4, 37| Tuam..."~Ciężkie, łacińskie słowa padały kiej grudy przemarzłej 117 4, 37| strapieni, uciekała bez jednego słowa.~Juści, co w chałupie było 118 4, 38| nie nalazłszy sposobnego słowa, to jeno prześmiechnął się 119 4, 38| nie żałując tego dobrego słowa, a natknąwszy się na Hankę 120 4, 39| zapisał Jagusi, a nie o głupie słowa!~- Jak macie zapis, to wama 121 4, 39| płótno, bo ją te ostatnie słowa ugryzły w samo serce; poczuła, 122 4, 39| nikto ci nie rzuci i marnego słowa!~- Cichoj, Jaguś, dyć Hanka 123 4, 39| trzaskająca piorunami.~Zaś Hankę słowa te poraziły jakby na śmierć; 124 4, 39| ścierpła, ale puszczając te słowa mimo uszów zawołała:~- A 125 4, 41| nie mogąc wykrztusić tego słowa podzięki.~- A może ta i 126 4, 41| doczekawszy się od niego ani słowa odpowiedzi jęła się dźwigać 127 4, 41| Ksiądz długo ważył jego słowa, wzdychał i w końcu rzekł:~- 128 4, 41| wzdycha...~Rozżarł się na te słowa kiej pies i syknął urągliwie:~- 129 4, 41| co poniewierał i dobrego słowa jej nie dawał.~A już było 130 4, 41| przepuszczając ani jednego słowa, dopiero kiej w końcu zapowiedział, 131 4, 42| orosiałej ziemi, to gubił słowa i spominał se z lubością, 132 4, 43| do niej i odchodził bez słowa, to się jej widziało, że 133 4, 43| ślepiami i przeszła bez słowa.~- Cie, jaka harna! - mruknął 134 4, 43| będzie, to musi być, na darmo słowa nie puści.~- Brat mój, a 135 4, 43| zapamiętałością, że już odeszła bez słowa.~Wracała do domu srodze 136 4, 43| niekiedy posłyszeć jakie słowa o Jasiu.~Leciała też spragniona 137 4, 43| niekiedy niby te gorące słowa nieskończonego pacierza:~- 138 4, 44| nikogo, a jeno pojedyncze słowa klątw, pogróz i przekpiwań 139 4, 45| starszy nie popuścił ni słowa.~Antek się jeno prześmiechał 140 4, 45| dyszący.~Antek zawrócił bez słowa, zwalił na taczki kapotę 141 4, 45| wymiarkować ani jednego słowa.~- Wracała z boru, on jechał 142 4, 45| odezwała się do niego ani słowa i dopiero kiej poszedł, 143 4, 45| nie straciła ani jednego słowa, kiwnęła się raz i drugi, 144 4, 46| obaczycie, spomnicie moje słowa.~- To ja wam rzeknę, po 145 4, 47| nie rzeknie nawet marnego słowa. Do cna głupie urządzenie 146 4, 47| zaczepne i często przykre słowa, bych się jeno nie wydać 147 4, 47| mi nie powiedział marnego słowa i ja mu tak odpłaciłam. 148 4, 47| łzami, a pełne dobrości słowa:~- Chodź do dom, chodź, 149 4, 48| osława, przeżuwał matczyne słowa niby te kolczate osty, dławił 150 4, 48| krótkie, rwane i warem kipiące słowa, buchały kiej płomienie, 151 4, 48| uparcie powtarzał łacińskie słowa, to i tak cięgiem słyszał 152 4, 48| przystanęła, ale przeszedł bez słowa, nawet Boga nie pochwalił, 153 4, 48| tej godzinie żywota.~Ni słowa nie przemówili więcej do 154 4, 48| więcej do siebie, ni jednego słowa, tylko niekiedy krzyżowały 155 4, 48| Bóg zapłać za dobre słowa, ale co krzywda, to krzywda! - 156 4, 49| miasta i wszystko co do słowa potwierdził, a Jankiel w