Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] kajby 2 kajdanach 1 kajdany 7 kajs 156 kajsc 1 kajscic 1 kajscie 1 | Frequency [« »] 157 wszyscy 156 byly 156 jakos 156 kajs 156 slowa 155 chalupie 155 poszedl | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances kajs |
Tom, Rozdzial
1 1, 12| przemarzłą cichością, psy ino kajś niekaj naszczekiwały sennie, 2 2, 13| wodach i milczkiem urwały kajś niekajś co starszych strzech 3 2, 13| wszystkie zniknęły pod śniegiem, kajś niekajś ino czerniały ściany 4 2, 14| odsłonięte w dalach i już kajś niekajś w wysokościach trzęsła 5 2, 19| zetliły się do cna, że ino kajś niekaj na zachodzie z tych 6 2, 20| bo... bociek musiał się kajś przytaić i jeszcze mie kujnie... - 7 2, 21| zaścielał miejscami po kolana, kajś niekajś zieleniły się pólka 8 2, 25| przeciekało przez dachy, kajś niekaj zacinało przez ściany 9 2, 25| dusiła dzieciątka, biorąc kajś niekaj i starsze, że nawet 10 2, 25| niby łan stratowany, a jeno kajś niekaj niby te osty kwarde 11 2, 25| żałośnie płaczące nad pobitymi, kajś niekaj szeleściły smutno 12 3, 26| barzej nad światem, że już kajś niekaj wydzierały się na 13 3, 26| sadach jeszcze nagich, dymy kajś niekaj rwały się nad strzechami, 14 3, 27| nabieraniu ze stawu, wrótnie kajś niekajś darły się zardzewiałe, 15 3, 27| wełną otulały zagony, a kajś niekaj po bruzdach lśniły 16 3, 27| rosach połyskującą; domy kajś niekaj przebielały się ze 17 3, 28| drzewiny, skurczone, jawiły się kajś niekaj dygotliwym cieniem, 18 3, 29| brodziły po łęgach, kwiaty też kajś niekaj buchały z moczarów 19 3, 29| uspokoiła nieco; jeszcze tam kajś w poniektórych opłotkach 20 3, 29| napędzał...~A zauważył, że się kajś zbytnio smucą i wyrzekają - 21 3, 29| granatowe, prawie czyste, bo ino kajś niekaj jakby śniegiem przyprószone, 22 3, 29| bobrującymi po rowach, a kajś znów krowy wynosiły rogate 23 3, 29| się światła na drogach, a kajś niekaj aż na stawie się 24 3, 29| przejrzanym mącie, bielały kajś niekaj ściany z przypadłych 25 3, 30| wszystko dokumentnie, jaże kajś niekaj oczy kleiły się śpikiem, 26 3, 30| się w cieniach wsi, że ino kajś niekaj zamajaczyły głowy 27 3, 30| domach, gwiazdy się też kajś niekaj pokazywały, a chłód 28 3, 30| się niesły wskroś sadów, kajś już dym walił z komina, 29 3, 30| gęsi, wiater się też ruchał kajś górą chwiejąc czubami ordzawiałych 30 3, 30| się wymawiała, że to już kajś indziej z matką się obiecały...~- 31 3, 30| czerwieniały kobiety i piesneczki kajś niekaj dzwoniły?... - jej 32 3, 30| sady oniemiałe, jeszcze tam kajś niekaj siedzieli na przyźbach 33 3, 31| zrobiło na wsi, dzieci jeno kajś niekaj bawiły się nad stawem 34 3, 31| puste i sinawe, a jeno kajś niekaj żółte od mleczów, 35 3, 31| przyjrzawszy się baczniej, to tam kajś niekaj dopatrzył pługi, 36 3, 31| dzieuszyne śpiewki, co kajś zatrzepotały, i cały ten 37 3, 31| zorze gasły, jeno wody kajś niekaj gorzały czerwono, 38 3, 32| Kijanki trzepały nad stawem i kajś niekaj pod drzewami czerwieniły 39 3, 32| wywodziła na postronkach popaść kajś po miedzach lub nad rowami.~ 40 3, 32| łąk zielonych, nabitych kajś niekaj kępami żółtych i 41 3, 32| mlecze i białe stokrotki. Kajś rozwalały się wielkie kamionki, 42 3, 32| przysłoniona drzewami, że ino kajś niekaj dojrzał szarą stodołę; 43 3, 32| podnosząc ciężkie, rogate łby, a kajś znowu spłoszony źrebak odbiegł 44 3, 32| zaś otulały mroki, że jeno kajś wynosiły się na jaśnię nieba 45 3, 33| targał obwisłymi gałęziami, kajś na rozstajach huknął, to 46 3, 33| zaspanymi oczyma po świecie; kajś już się myli przed chałupami, 47 3, 33| brzękiem leciały na pracę, kajś już i motyl zamigotał kiej 48 3, 33| wybuchnąć, i długo się tuliła kajś w opłotkach.~- Co ja teraz 49 3, 33| dzisiaj na ogrodach, bo jeno kajś niekaj czerwieniała kobieta 50 3, 34| chwycił na Jagnę, już się kajś zapodział, że skoro kumy 51 3, 34| rozmowami, nawet już tam kajś kole młyna zawiodła któraś 52 3, 35| strzykanie świerszczów i kajś niekajś głos przepiórki 53 3, 36| gniazdach i na wsi już się kajś niekaj rozlegały beki owiec 54 3, 36| pochylone; czajki już kwiliły kajś niekaj, a żarzące się od 55 3, 36| śmiechy rozdzwaniały się kajś niekaj, ptaki już zaczynały 56 3, 36| srebrzyste skrzydła, chmury spały kajś niekaj, pozwijane w puszyste, 57 3, 36| ptasie głosy się urywały i kajś w mglistych mrokach zginęła 58 4, 37| takim zachwyceniem, a tak kajś daleko, jakoby w niebo już 59 4, 37| i co trochę zrywała się kajś uciekać, a ostawała, i co 60 4, 37| z Mateuszem ponieśli się kajś na wieś, a Weronka zabrawszy 61 4, 37| leżała na skłonie wyżni. Kajś niekaj boby tysiącami białych 62 4, 37| z powrotem do pacierza.~Kajś w pobliżu cosik zatrzeszczało, 63 4, 37| cicha koniki polne, bąk też kajś niekaj zahuczał i przepiórki 64 4, 37| przechodziła szybko, jakby się jej kajś śpieszyło zdążyć, nim pierwsze 65 4, 37| się tęskliwe beki owiec, kajś znowu jazgotliwie zagęgały 66 4, 37| brzękliwy i nieustanny, a jeno kajś niekaj zawrzeszczały gęsi, 67 4, 37| się pociągnąć, że tylko kajś niekaj co tam pod lasem 68 4, 37| już o Bożym świecie, padła kajś w piasek i zanosiła się 69 4, 37| wyrzeka, co były i pono się kajś podziały.~- Narzeka, a dobrze 70 4, 37| o gorzałkę, ale siedział kajś w kącie srodze zwarzony, 71 4, 38| gdyż raz po raz skrzypiały kajś studzienne żurawie:~Dopiero 72 4, 38| wszystkich gardzieli i bił jaże kajś ku słońcu, mocny, ogromny, 73 4, 38| duszą tęskliwą wynosił się kajś jaże w niebiosy, jaże ku 74 4, 38| niemało gorszyli.~Naraz kajś w końcu wsi, jakby na moście 75 4, 38| Hanka się zgubiła ostając kajś za wszystkimi, ale nawet 76 4, 38| kupczyli chlebem a kukiełkami. Kajś Żyd nawoływał do cukierków, 77 4, 38| dzieci podniesły wrzaski kajś niekaj i konie szarpnęły 78 4, 38| broni, to pewnikiem śpi se kajś w cieniu... Te! jedrona 79 4, 38| skrzybotały, a niekiedy kajś pod strzechą zaświegotała 80 4, 38| złotówczynę.~Jagusia plątała się kajś niedaleko od nich udając, 81 4, 38| Pryczkowy owies, a sam se spał kajś pod gruszą...~Jaguś odeszła 82 4, 38| jakoby krwawym zarzewiem. Kajś pod młynem baraszkowały 83 4, 38| którejś z kum, Pietrek się też kajś zapodział, a Jagusia nie 84 4, 38| świętym strachu, dusza uwięzła kajś w gardle i pełna szczęsnego 85 4, 39| nie było nikogo, tyla co kajś pod chórem Jagata głośno 86 4, 39| zbłąkane i trwożnie świegolące.~Kajś od stawu rozlegały się klapiące 87 4, 39| porozwierane, na płotach kajś niekaj wietrzyły się pościele, 88 4, 39| Spisu nie było, a już się kajś zadziały ojcowe pościele...~- 89 4, 39| same, gdyż myślami była kajś daleko, nawet nie wiedząc, 90 4, 40| obtulały pola, z których jeno kajś niekaj rwały się co wyższe 91 4, 40| chybciej, że pokrótce zapiał kajś pierwszy kogut, a wnet po 92 4, 40| prała zawzięcie, gdy naraz kajś niedaleko rozległy się ciche 93 4, 40| jakieś okno zagrało w słońcu.~Kajś pod smętarzem cięli koniczynę 94 4, 40| przefrunęły.~Skowronki śpiewały kajś niedojrzane, niebo wisiało 95 4, 40| Dzięcioły kuły zawzięcie i kajś daleko skrzeczały sroki. 96 4, 40| omroczonych, cichych głębin, tylko kajś niekaj podartych słonecznymi 97 4, 40| to jakby z ptakami leciał kajś wysoko, górnie nad światem 98 4, 40| mu w oczy makiem i wodził kajś ponad dole i stronami zachwyceń 99 4, 41| trzęsły się po opłotkach, kajś zakrzyczały przepłoszone 100 4, 41| jeno ruszyło co niebądź kajś pod wsią, zawracał spiesznie, 101 4, 42| jeszcze tak ciemno, że ledwie kajś niekaj zamajaczyła bielona 102 4, 42| i żarem, wiater się był kajś zadział, że już gorąc bez 103 4, 42| dziewczyny, przycapił ją kajś w sadzie i nie popuszczając 104 4, 42| odświętnie; powlekła się kajś na wieś.~- A spiję się, 105 4, 42| Jaśka Przewrotnego, jak kajś w kącie wzdychał żałośliwie, 106 4, 43| popiołu, a pokrótce zahuczało kajś wysoko, jakoby stado ptactwa 107 4, 43| pierwszy piorun trzasnął kajś blisko, jaże ludzie powybiegali 108 4, 43| zdążyła dziękować, rozległ się kajś głos Hanki, a Jagna pierzchnęła 109 4, 43| stoi - westchnęła sieroco.~Kajś w pół drogi spotkała Mateusza, 110 4, 43| uciekła jakby goniona, aż kajś na topolową, pod las...~- 111 4, 43| jej śmiać i krzyczeć, i kajś lecieć, i całować te drzewa, 112 4, 43| Grzelą:~- Rocho, siedzący kajś w mroku, tłumaczył szeroko, 113 4, 44| wolna jakiś zapóźniony wóz i kajś niekaj między drzewami zabielała 114 4, 44| się wydzierać wniebogłosy, kajś za domem gdakały wystraszone 115 4, 45| ktoś wyjrzał za nimi lub kajś w cieniach zabielały dziecińskie 116 4, 45| przejmował go lubością; kajś ze sadzawki zakwakała kaczka 117 4, 45| spokój lasu, że przysiadłszy kajś pod drzewem zadrzemał się 118 4, 45| kolące podejrzenie zatargało kajś we wątpiach.~- Nic drugiego, 119 4, 45| rozeznałem, bo zeszli mi z oczów kajś w zagaje... pewnikiem przed 120 4, 45| kieckę na głowę przycupła kajś w rowie, konie zaczęły się 121 4, 45| dzieci kąpiące się w stawie, kajś znów śmiechy się zatrzęsły, 122 4, 45| rozgwiażdżone i poniósł duszę kajś w zaświaty, buchnęły od 123 4, 45| zawołała na Jagusię zajętą kajś w podwórzu.~Przyleciała 124 4, 45| jak zwykle w pole, i tam kajś daleko za wsią, na miedzach, 125 4, 45| Ale Jagusia, zapatrzona kajś przed się, przeszła nawet 126 4, 45| westchnienia, jakby wołania, idące kajś spod ziemi, jakby chichoty 127 4, 46| Woli - dorzuciła lecąca kajś Pryczkówna.~Jagusia przyśpieszyła 128 4, 46| kamień we wodzie, że jeno kajś za brogiem zaruchało się 129 4, 46| przysiągł, jako siedzi schowany kajś u Boryny.~- Zaraz po obiedzie 130 4, 46| leżały w cichościach, tylko kajś na wsi ujadał pies...~Dosięgali 131 4, 46| trwożnie zachrzęściły zboża, i kajś od wsi dalekich niesły się 132 4, 46| Jagusią, tamci zaś przepadli kajś pod borem.~- A nie mówże 133 4, 47| już tak bywało, że poszedł kajś, a potem znowu się zjawił.~- 134 4, 47| razy się podnosił, aby iść kajś na wieś między ludzi, ale 135 4, 47| co począć, matka chlipała kajś pod ścianą, gdy wyszedł 136 4, 47| złożyła ręce i zapatrzona kajś, w jakoweś dalekości, zapadła 137 4, 47| Jagusia, przywarowawszy kajś w kącie cichuśko niby trusia. 138 4, 48| ich z dala i spacerując kajś pod drzewinami frasobliwie 139 4, 48| pachniał miód, i żyto skoszone kajś za ogrodami, powietrze było 140 4, 48| porozwieszane do przeschnięcia, kajś nad stawem naszczekiwały 141 4, 48| Kłęby pokładły się spać kajś w sadzie i zapiały pierwsze 142 4, 48| oczami książki, a cisnął ją kajś w trawę i rozejrzawszy się 143 4, 48| Jagusia! - wyrwało mu się kajś spod samego serca.~Przyklękła 144 4, 48| dokąd idą, i po co?~Nagle i kajś z bliska runął im nad głowy 145 4, 48| już trajkotały kobiety, kajś dzieci popłakiwały matyjaśnie, 146 4, 48| ogarniały słodkie ognie, że idą kajś i śpiewają coś takiego, 147 4, 48| całkiem z oczów, a tylko kajś w rozsłonecznionych dalach, 148 4, 49| chmurami, leciał księżyc, kajś na wsi śpiewały dzieuchy, 149 4, 49| zatonął w zwałach, że jeno kajś niekaj świeciły obrzeża 150 4, 49| jej nie puściły, przyparły kajś do płota, tak molestowały, 151 4, 49| moje nieszczęście! - padła kajś na ławę tarzając się w niewypowiedzianej 152 4, 49| o studnię zapatrzył się kajś daleko. Bolesnym kłębem 153 4, 49| kurzawy, miało się na burzę, kajś nad borami jakby się łyskało.~ 154 4, 49| wyszło i Zdrowaś, już leżał kajś pod ścianą z rozbitym łbem 155 4, 49| szarpały z dzikim poświstem, a kajś z wysoka, przez chmury, 156 4, 49| pamięci, czasami jeno rwie się kajś uciekać, lamentuje i Jasia