Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
byliscie 5
bylo 981
byloby 10
byly 156
bylyby 3
bym 92
bys 46
Frequency    [«  »]
157 drzewa
157 wolna
157 wszyscy
156 byly
156 jakos
156 kajs
156 slowa
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

byly

    Tom, Rozdzial
1 1, 2 | dzieci na drogę, co się były wieszały na płotach i zazierały 2 1, 2 | wskroś ciemni i mgieł, co się były zwlekały z łąk, śpiew się 3 1, 2 | zaglądał w okna chat, co mu były naprzeciw. Psi nawet pomilkli, 4 1, 3 | wyleniałe włosy, co mu się były pozwijały w kołtuny, i klęknął 5 1, 3 | krzyk się wzmagał, bo drogi były zatłoczone bydłem ciągnącym 6 1, 3 | sączyła się krew.~Sądy nie były jeszcze zaczęte.~Ale przed 7 1, 3 | wlazła, a że drzwi do izby były wywarte, to i do izby poszła... 8 1, 3 | czujne psie pary, a wrota były dziurawe, wyciągnęły i bal 9 1, 3 | w jedną szkapę i piachy były srogie, ale rozebrało go 10 1, 4 | niektórym, bo chociaż wszystkie były sobie znajome a pokumane 11 1, 4 | gonił za wróblami, co się były wieszały po płotach, oczekując 12 1, 5 | śpiewając żałosną.~Południa były słoneczne, ale tak martwe 13 1, 5 | spadały deszcze, krótkie były jeszcze, ale zimne i coraz 14 1, 5 | przeprowadzane ujadaniem piesków - a były i drugie, insze, takie, 15 1, 5 | dowiedział, a i wieczory były długie, i do świtu wyspać 16 1, 5 | żeby chyla tyla do koni były podobne na ten przykład. 17 1, 5 | zaułki i podwórza zawalone były ludźmi, wozami i towarem 18 1, 5 | żerdkach i jako te maki były czerwone, że się w oczach 19 1, 5 | co w nich sprzedawali?...~Były z zabawkami i takie z piernikami, 20 1, 5 | gdzie z ciasta lepione były zwierze różne, a serca, 21 1, 5 | nie rozeznać bele komu; były takie, gdzie kalendarze, 22 1, 5 | przedawali i lementarze też; były i takie, gdzie piszczałki, 23 1, 5 | Józką, bo zaraz z kraja były.~- Sprzedajeta, co?~- Hale, 24 1, 5 | chwilę.~A w tym znowu chustki były i materie na staniki i kaftany.~- 25 1, 6 | bo chłopaki, chociaż rade były się pośmiać, bali się srogiego 26 1, 6 | cosik w głowie i układał.~- Były pono u was swaty?~- Abo 27 1, 7 | bo i ziemniaki z rosołem były, i mięso gotowane z prażoną 28 1, 7 | bo w ony czas pieski nie były jeszcze z ludźmi pobratane.~ 29 1, 7 | Jakoż prawdę rzekł, bo były same gospodarskie córki 30 1, 8 | siedzieli po chałupach, bo drogi były do cna rozmiękły, to pogwarzano 31 1, 8 | szeptali trwożnie, choć chłopy były pod powałę i rozrosłe jako 32 1, 8 | jakby to nie jej zmówiny były dzisiaj. Jeno tylko jedno 33 1, 9 | bo skądże by dzwonienia były?~Zmilkli, bo już weszli 34 1, 9 | wszystko pobożnie w beczki - a były one księże, były organistowe 35 1, 9 | beczki - a były one księże, były organistowe i Jambrożego, 36 1, 9 | jeno głosy jakieś, co nie były głosami, cienie, co nie 37 1, 9 | głosami, cienie, co nie były cieniami, tłukły się o nagie 38 1, 9 | gołym niebem... a śniegi były po pas i mrozy siarczyste... 39 1, 9 | cicha mimo święta, drogi były puste, karczma zamknięta, 40 1, 11| wszystkie, że kwiaty to były, nie kwiaty, a ona między 41 1, 11| od uderzeń światła, widne były niby węże półkolisto sunące 42 1, 12| co miodu ! Samych kiełbas były trzy niecki czubate.~- Przenosiny 43 2, 13| chmur...~- jeszcze noce były jesienne; oślepłe, głuche, 44 2, 13| końca wyglądali, ale noce były nie do wytrzymania, a przyszły 45 2, 13| wiejne i wrzaskliwe dni Lipce były jakby wymarłe; wichura hulała 46 2, 13| wyrównały z polami, sady były pełne po wręby płotów, staw 47 2, 13| zawracał rychło, bo drogi były nie do przebycia; gdzieniegdzie 48 2, 13| rosło przed oknami, ale tak były zasypane, że ino gałęzie 49 2, 13| modrzały przed nim, tak blisko były, tak blisko, że je powiekami 50 2, 15| tłustością, a to inne smaki były, a tak się znarowiła do 51 2, 16| Na światy mi potrzebne, były z łońskiego roku, ale się 52 2, 16| gwiazdy.~Jakoś niewidne były zaraz z pierwszego wieczoru; 53 2, 16| strucli, że z mlekiem i masłem były, nie godziło się jeść dnia 54 2, 16| tej radosnej nocy cichej były Mu bratami. - A ta sama 55 2, 16| wiatrem sady wiśniowe, co były kwitły...gdy wtem z tych 56 2, 16| ostro i ciężko, bo chłopy były ogromne, rozrosłe, w granatowe 57 2, 16| bogactwo swoje - a kobiety ich były z książkami, w czepeczkach 58 2, 16| patrzyły, a tak żałości były pełne, że ścisnęła się jej 59 2, 18| przystając przed wycinkami, jakie były nalepione na ramach obrazów, 60 2, 18| Pola zaś naokół zasnute były bielmem, oślepłe zgoła i 61 2, 19| Zaś prócz tych przynęt były jeszcze większe, ważniejsze 62 2, 19| Gdybym chciał, moje by były z Małgośką, moje! Bo ano 63 2, 19| Ale i Sochowie też nie były głupie, nie było co, to 64 2, 19| kiej ten cukier słodką, były i drugie urodne, wyrosłe, 65 2, 20| zapobiega i plotki gasi, jakie były powstały.~A nawet stary 66 2, 20| spadały ogromne, to znowu były całe tygodnie odwilgi, że 67 2, 21| topole z obu stron ledwie były widne w kurzawie, stały 68 2, 22| owarzone, bo starsze już były a prawie jednolatki.~Kłębowa 69 2, 22| nabrało, boć i wieczory były długie, roboty nie mieli 70 2, 22| wszystkich dusze ogarnięte były jeszcze onymi cudownościami, 71 2, 23| świętojańskie robaczki w gęstwinie; były może o pół staja zaledwie 72 2, 23| majowe świty, a oddechy były jako te wiewy pieszczące 73 2, 23| się ciężko po zagonach, że były jeno krzykami nocy, czasem 74 2, 24| pół stajania, zaniesione były opalonym poszyciem, potrzaskanymi 75 2, 24| nie do wytrzymania, dnie były ciemne, smutne i tak przejęte 76 2, 24| wtorku. ~Że zaś ostatki były półświątkiem, więc już od 77 2, 24| wisielaki, które zawżdy były pierwsze do wszelkiej rozpusty 78 2, 25| słomą.~Noce zaś tak samo były ciężkie do zniesienia, hurkotliwe, 79 2, 25| po podwórcach.~A że dnie były coraz dłuższe, to i barzej 80 2, 25| światłością wody wszelkie, rowy były, kiejby je kto roztopionym 81 2, 25| tamte słoneczne godziny były jeno snem rychło przespanym. 82 2, 25| wiódł sołtys.~A trzecie były Wachniki, chłopy drobne, 83 2, 25| nie baczył, wszystkie ano były w takiej bitce, w takim 84 3, 26| i krze agrestowe obwiane były jasną, młodziuchną zielenią.~ 85 3, 26| nie wiecie? - markotne jej były te przekpinki.~- Zdrowi... 86 3, 27| szło przecież - co jej tam były majątki?... tyle stała o 87 3, 27| tam wytrzymać, kiej we wsi były same kobiety, rozkisłe, 88 3, 27| ochłodła i te spotykania już były jeno strachem i męką; na 89 3, 28| poczerniałe chałupy ledwie co były widne w szarudze, a przemiękłe 90 3, 28| siedzą...~- Hale! zdrowe były, takim ścierwom nic się 91 3, 28| się do komory, choć drzwi były przywarte.~Jakoż kowal stał 92 3, 29| kiej wszystkie robotne ręce były w kreminale!... Przeciech 93 3, 29| niby to orał, a skrzaty były oba, ledwie nosem ogona 94 3, 29| mieniło się w oczach, czerwone były, żółte, fiołkowe, i jak 95 3, 29| gwoździami gęsto ponabijane; były i mniejsze, Józine i dzieci, 96 3, 29| mniejsze, Józine i dzieci, były i takie specjały z serem, 97 3, 30| swoich... ale na darmo: były tam chłopy z Dębicy, z Woli, 98 3, 30| wypościli. Kiełbasy czujne były, czosnkiem dobrze przyprawione, 99 3, 30| wyjrzał, że już nawet ściany były pomoczone i kałuże siwiły 100 3, 30| dyć i w oborze rano nie były! Łapa! Burek! na tu! - nawoływał 101 3, 30| nigdzie nie brakowało.~Dobrze były drzwi pozawierane! - ozwał 102 3, 30| o dziedziczkach, jak to były wystrojone.~- Wiecie, a 103 3, 30| było i gwarno, zeszły się były sąsiadki, a obsiadłszy ławy, 104 3, 30| cichą sołtysową, i drugie były co najpierwsze we wsi.~Siedziały 105 3, 31| leciuchno.~- Że krótkie były, to się jeszcze urwały! - 106 3, 31| zabłocili po pasy, gdyż role były jeszcze miejscami przepadziste, 107 3, 31| monstrancje, że zielone były, pachnące ziołami, nagrzane 108 3, 31| puchem zróżowionym kwiatami były potrząśnięte, że każda drzewina 109 3, 31| wsiach.~- I żeby czarne były, to je kąpią we wywarze 110 3, 31| Balcerkowego sadu, kaj widne były końskie ślady, znaczne po 111 3, 31| wywarte okna i drzwi widne były głowy w krąg zebrane i gęby 112 3, 31| gatunek, znaczniejszy.~Chłopy były drobne i chuderlawe, z miejska 113 3, 31| skrzypicy dziewczynom, co się były zleciały posłuchać.~Wieczór 114 3, 32| coraz barzej.~A to krowy były jakoś osowiałe i do pół 115 3, 33| leżał, a klacz się pasła; były tam, gdzie je zostawiłem 116 3, 33| łyżkami od prosiąt. A tak były zabiedzone, wychudłe i obrosłe 117 3, 33| prażyło prosto w oczy, cienie były jeszcze maluśkie, to się 118 3, 33| grzebiąc między nimi: nowe były i czyste. Wzdychał ciężko 119 3, 33| Niemców popijało.~A tęgie były juchy, rozrosłe i brodate, 120 3, 33| borem kłosistym. ~Noce też były duszne i tak nagrzane, że 121 3, 33| porykiwały w oborze, gęsi były nie zapędzone na noc i źrebak 122 3, 34| Rozdział 9~Jeszczech były po świątkach umajenia chałup 123 3, 34| że nawet dzieciom, co się były do niego garnęły, głowiny 124 3, 34| Juści, żeby pieniądze były...~- Może by się i nalazły - 125 3, 34| położyła mu węzełek na kolana.~Były w nim papierowe pieniądze, 126 3, 34| nim papierowe pieniądze, były i srebrne nawet było parę 127 3, 34| Tylko jedne chłopaki, co się były zeszły na most, wzięły Gulbasiaka 128 3, 34| opłotki od drogi wysadzone były świerczyną na przemian z 129 3, 35| pogodne i jasne, zaś skraje były tak przejrzyste; że nawet 130 3, 35| Szli w milczeniu. Twarze były surowe, miny zadzierzyste, 131 3, 36| buty sięgał, kaj zwykły były stoić, ale nie nalazłszy 132 3, 36| poszedł na dwór.~Drzwi były wywarte, całą sień zalewało 133 4, 37| poszły starunki, próżne już były wszelakie pomoce i zabiegi, 134 4, 37| wszystko obejście i dom pełne były tych płaczów i lamentliwych 135 4, 37| nie deszcz.~- Ziemniaki były już na ostatnich nogach.~- 136 4, 37| przepomnij ni postronka, choćby były księże, bo nie przepuszczą 137 4, 37| musieli...~- Kowal wyrzeka, co były i pono się kajś podziały.~- 138 4, 38| i kwiczały, że to muchy były dzisia barzej naprzykrzone, 139 4, 38| będzie zgoda! Żeby Podlesie były nowe Lipce! żeby każdy był 140 4, 39| skarży, co mi ta zrobi!~- Były z rana u spowiedzi, a potem 141 4, 40| polach z tej strony wsi były prawie same oziminy i bez 142 4, 42| jeszcze ciemnice, jeno gwiazdy były już bladawe, na wschodniej 143 4, 42| ale Boże się zmiłuj, co to były za gronta! Kawał dzikiego 144 4, 43| wołanie, i z ptakami, co się były zlatywały do kruszyn chleba.~ 145 4, 44| kaj rwetes i krętanina były coraz większe.~Od czasu 146 4, 45| Skoczył wyganiać, gdyż się były dorwały żyta łuskając kłosy 147 4, 45| przeczyste.~Że już dnie były dla niej jako te ciągłe 148 4, 45| płaczu.~Ale już najmilsze były la niej te krótkie, nagrzane, 149 4, 46| niepokój i wszystkie oczy pełne były lęku i oczekiwań.~- Co się 150 4, 46| gdyż naszczekiwania psów były coraz bliższe, i wnet rozległy 151 4, 47| kosy, ale we wsiach, gdzie były mocniejsze ziemie, dopiero 152 4, 47| deliberować, gdyż żniwa były za pasem, dnie szły wybrane, 153 4, 48| kieby w czas Podniesienia były zatopione w jakąś najświętszą 154 4, 49| gospodarski niszczał, żniwa były za pasem, roboty starczyło 155 4, 49| i jakby wymarta, chałupy były pozawierane, ba wszystko, 156 4, 49| bowiem przednówek, stodoły były pełne, zboże sypało niezgorzej


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL