Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
niczyja 2
niczyjej 2
niczym 39
nie 5932
nie- 1
nie-jeden 1
nieba 41
Frequency    [«  »]
10642 sie
6542 a
6068 na
5932 nie
5699 w
5302 z
4993 to
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

nie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-5932

     Tom, Rozdzial
1501 2, 14| zgodzie z ojcem, a za Jagusią nie latać...boć to i grzech 1502 2, 14| wam. czego beczycie?...~- Nie, nie, to ino z mrozu...~ 1503 2, 14| czego beczycie?...~- Nie, nie, to ino z mrozu...~Wolno 1504 2, 14| poszarzały, że jakoś trafić nie mogła na ścieżkę, próżno 1505 2, 14| marznących u rzęs, próżno... Nie odszukała, nie widziała 1506 2, 14| próżno... Nie odszukała, nie widziała nic i szła już 1507 2, 14| lata, za Jagusią...~Tchu nie mogła złapać, a serce się 1508 2, 14| oburącz trzymała.~- Mój Jezus! Nie dość biedy, nie dość poniewierki, 1509 2, 14| Mój Jezus! Nie dość biedy, nie dość poniewierki, a tu jeszcze 1510 2, 14| ledwie żywa.~Antka jeszcze nie było.~Dzieci siedziały przed 1511 2, 14| Że mnie też do głowy nie przyszło! Juści, taka urodna, 1512 2, 14| nic to, kiej serca la mnie nie ma. Cóż ja! Cóż?...~Niemoc 1513 2, 14| bolesna, że nawet płakać nie mogła, nie miała sił, trzęsła 1514 2, 14| nawet płakać nie mogła, nie miała sił, trzęsła się ino 1515 2, 14| młynarz powiadał, a może i nie jest! Opuści to ręce, płakać 1516 2, 14| cała! Kto temu zaradzi jak nie ona? Tylko pomodliła się 1517 2, 14| że i wypowiedzieć trudno.~Nie mówił tylko, gdzie był i 1518 2, 14| gdzie był i co robił, juścić nie śmiała o to pytać.~Po kolacji 1519 2, 14| coś spłoszyć, że prosiaka nie wzięły, a wygrzebały jamę, 1520 2, 14| porębie? - zagadnął Kłąb.~- Nie, powiadali ino ludzie, że 1521 2, 14| dziedzic nikogo z Lipiec wołać nie będzie do roboty, pono przez 1522 2, 14| Któż mu to las wytnie, jak nie Lipczaki? - wtrąciła Hanka.~- 1523 2, 14| zapytał Stacho.~- Nie damy! - rzucił krótko i 1524 2, 14| cały naród? niech zobaczy!~Nie mówili już o tym, zbyt to 1525 2, 14| wystroi...~- Niechaj stroi, nie dziecim, to nas nie zwiedzie- 1526 2, 14| stroi, nie dziecim, to nas nie zwiedzie- zakończył Kłąb.~ 1527 2, 14| swoje:~- Juści, po ludzku to nie jest, ale i szpitala trudno 1528 2, 14| Znalazłeś jaką robotę?~- Nie, byłem we dworze jednym 1529 2, 14| przewiadywałem się i u ludzi, a nie nalazłem... - odpowiedział 1530 2, 14| odpowiedział cicho nie podnosząc oczów, bo choć 1531 2, 14| owdzie, ale o robotę się nie starał, a ino cały ten czas 1532 2, 14| izby świetlistym pasem, nie zasnęli jednak; Hanka przewracała 1533 2, 14| Szukałem, ale choćbym i dostał; nie pójdę ze wsi, nie będę się 1534 2, 14| dostał; nie pójdę ze wsi, nie będę się tłukł po świecie, 1535 2, 14| Chodziłaś pytać? - krzyknął.~- Nie, płaciłam, com mu była winna, 1536 2, 14| przysłać po ciebie; nawet i nie wspomniałam - tłumaczyła 1537 2, 14| się zestraszona.~Nic już nie odrzekł, a i ona milczała; 1538 2, 14| przywarła sercem całym - Nie, już w niej nie było podejrzeń 1539 2, 14| całym - Nie, już w niej nie było podejrzeń żadnych ni 1540 2, 14| trzeba... - odpowiadał nie myśląc o tym.~- Idź, Jantoś, 1541 2, 14| ledwie dyszących.~Ale on nie drgnął nawet, nie odpowiedział, 1542 2, 14| Ale on nie drgnął nawet, nie odpowiedział, nie poczuł 1543 2, 14| nawet, nie odpowiedział, nie poczuł jej uścisku, nie 1544 2, 14| nie poczuł jej uścisku, nie wiedział o niej, szeroko 1545 2, 15| od rzeki.~- Pewnie topora nie macie? - zagadnął Mateusz 1546 2, 15| siekierą przyszedłem, bom nie wiedział.~- To jakbyście 1547 2, 15| szkło, nic byście siekierą nie zrobili, nie chyci albo 1548 2, 15| byście siekierą nie zrobili, nie chyci albo tyla co zębem. 1549 2, 15| mnie to się przyżenicie, nie bójcie się, zrobimy taką 1550 2, 15| dzień, w którym topór się nie wyszczerbi. Ino swojego 1551 2, 15| wyszczerbi. Ino swojego nie ostrzcie do sucha i gładka, 1552 2, 15| wedle Bartkowego nasmolenia, nie odzywał się jeno, bo go 1553 2, 15| brzuch błądzi - koszula nie rządzi, to jeno spluwał 1554 2, 15| siebie.~A mróz był tęgi, nie folgował, a że to wciąż 1555 2, 15| nawet pod dach, do młynicy nie poszedł z drugimi, bał się 1556 2, 15| i poruszała piły.~Ale i nie wytchnął jeszcze całkiem 1557 2, 15| Wychodź ! Wychodź !~To chcąc nie chcąc, postękując na krótkie 1558 2, 15| że tartak bokowych ścian nie miał i świecił na przestrzał, 1559 2, 15| szepnął Antek z uznaniem, ale nie bez złości.~- Mało to bierze? - 1560 2, 15| ino że na pogwarę czasu nie było - dwóch warowało przy 1561 2, 15| hyclów !~Źli byli na to, boć nie psów łupili ze skóry, ale 1562 2, 15| swarzyć się o przezwisko nie było czasu. Mateusz tak 1563 2, 15| zasnął kamieniem.~Hanka nie miała serca wypytywać go 1564 2, 15| starego nagnała, by buciarami nie hałasował, sama boso chodziła 1565 2, 15| chodziła po izbie, by go ino nie przebudzić, a na świtaniu, 1566 2, 15| wichurą i śniegiem, że oczów nie było można ozewrzeć, czy 1567 2, 15| i Mateusz poganiał.~Ale nie to mu się mierziło, nie 1568 2, 15| nie to mu się mierziło, nie ciężka praca, nie wichry 1569 2, 15| mierziło, nie ciężka praca, nie wichry złe, skrzytwy, pluchy 1570 2, 15| ludzie, jeno czego znieść nie mógł, to tego Mateuszowego 1571 2, 15| doskwierań.~Inni już na to nie baczyli, a on za każdą razą 1572 2, 15| wszystkiego się czepiał, niby nie prosto w oczy, ale tak zawżdy 1573 2, 15| Antkowi zaś tak o robotę nie chodziło wiele, a ino o 1574 2, 15| wiele, a ino o to, by się nie dać przeprzeć i zmóc bele 1575 2, 15| parzyła mu serce.~Nigdy oni nie trzymali ze sobą przyjacielstwa, 1576 2, 15| jakimś tygodniu to się już nie witali, a przechodzili mimo, 1577 2, 15| wilki rozsrożone.~Mateusz nie był zły ni nieużyty, a nasprzeciw, 1578 2, 15| któremu żadna dziewucha się nie oparła, lubił się tym puszyć, 1579 2, 15| trusia, byle go ino z roboty nie wygonił.~Dziwno to było 1580 2, 15| przygiął, byle ino roboty nie stracić, a drugie zasię 1581 2, 15| jeszcze historie, bo Antek nie daruje i nie dziś, to jutro 1582 2, 15| historie, bo Antek nie daruje i nie dziś, to jutro odbije swoje, 1583 2, 15| że Antek o tych gadkach nie wiedział, bo do chałup nie 1584 2, 15| nie wiedział, bo do chałup nie zaglądał, znajomków wymijał 1585 2, 15| taką kapustę, że cię psi nie zjedzą, zmięknie ci rura, 1586 2, 15| zjedzą, zmięknie ci rura, nie będziesz się puszył i wynosił - 1587 2, 15| mu za to, by poganiał! - Nie rozumiał stary.~- Nawet 1588 2, 15| odpoczywający... robota nie ptak, nie pofrunie, a narywać 1589 2, 15| odpoczywający... robota nie ptak, nie pofrunie, a narywać się 1590 2, 15| porą bywali, żem was we wsi nie ujrzał? - zapytał, aby zmienić 1591 2, 15| trzaskały, a fajki z zębów nie puszczał i rad prawił.~- 1592 2, 15| szlim, za Krakowem, alem nie doszedł. W jednej wsi, gdzieśmy 1593 2, 15| się wyniósł we świat...~- Nie było się to przyżenić, zawżdy 1594 2, 15| pono , ino że nikto ich nie widział !~- Nie mieliście 1595 2, 15| nikto ich nie widział !~- Nie mieliście to swojej kobiety, 1596 2, 15| Prędzej tam, Bartek, nie stójcie, bo i piły staną - 1597 2, 15| Hale, głupi, rychlej nie można, niźli poradzi. Wlazła 1598 2, 15| wpakował się do jego izdebki, nie uciekał już od ludzi ni 1599 2, 15| ten dziób jastrzębi, jeno nie tak garbaty, oczy wielkie, 1600 2, 15| nigdy dość napatrzeć się nie mogła na niego.~- Nie mógł 1601 2, 15| się nie mogła na niego.~- Nie mógł to ociec przynieść, 1602 2, 15| ino jakiś rozpalony, jeść nie je i matyjasi cięgiem...~- 1603 2, 15| lata albo i na odrobek da. Nie wzięłam, po cóż nam brać 1604 2, 15| wozy, a z tylu morgów...~- Nie pójdę się upominać i tobie 1605 2, 15| organisty na odrobek, a nie, to się ostatnie bydlę sprzeda, 1606 2, 15| pókim żyw, ojca o nic prosił nie będę, rozumiesz...~- Rozumiem, 1607 2, 15| zarobię tyla, że starczy, nie bucz ino przy ludziach!~- 1608 2, 15| ino przy ludziach!~- Dyć nie płaczę, nie... ale weź od 1609 2, 15| ludziach!~- Dyć nie płaczę, nie... ale weź od młynarza z 1610 2, 15| jeszcze kurząc papierosa, nie wtrącając się do rozmów, 1611 2, 15| powrócił z dalekich krajów.~- Nie, myślałem nawet, że już 1612 2, 15| niespełna rozumu. We dworze nie chce mieszkać i przeniósł 1613 2, 15| jakiegoś Kubę.~- O Kubę! Nie jednemu psu Łysek.~- Przezwiska 1614 2, 15| psu Łysek.~- Przezwiska nie powiada, Kubę jakiegoś szuka, 1615 2, 15| że wybiegł i zawołał:~- Nie drzyj się po próżnicy, słyszymy 1616 2, 15| juchy udają, a całych portek nie pokażą mamrotał wciąż Mateusz. '~- 1617 2, 15| ozór za zęby, bym ci go nie przyciął, a od gospodarzy 1618 2, 15| a już cały dzień słowa nie przemówił do nikogo, ale 1619 2, 15| kroku, ino przyczepić się nie mógł, bo tamten tak robił 1620 2, 15| poszukaj bułek,. kiedy ci chleb nie smakuje, idź, tartak poprowadzi 1621 2, 15| wnet Mateusz, że młynarz nie ustąpi i nie da się nastraszyć, 1622 2, 15| że młynarz nie ustąpi i nie da się nastraszyć, to nie 1623 2, 15| nie da się nastraszyć, to nie nastawał więcej, schował 1624 2, 15| Głupi jako ten psiak, co nie mógł ugryźć buta, dostał 1625 2, 15| łoński rok albo i mniej. Nie dla płacy robił, to ino 1626 2, 15| wylegiwałby się, choćby się tam nie wiem co stało. A że upodobał 1627 2, 15| ten koń w kieracie, co i nie popędzany, a w kółko biega, 1628 2, 15| a w kółko biega, póki go nie zatrzymają.~I tak szedł 1629 2, 15| gospodarstwie, marnego słowa nie rzekł nikomu, nie wyrzekał 1630 2, 15| słowa nie rzekł nikomu, nie wyrzekał i jakby o wszystkich 1631 2, 15| krzywdach zapomniał ale nie zwiódł tym wszystkim Hanczynego 1632 2, 15| wszystkim Hanczynego serca, nie; juści, że radowała się 1633 2, 15| ssie...~On zaś ani słowa nie rzekł, źle mu jest czy dobrze, 1634 2, 15| przyspieszał kroku, by go nie ujrzeli zasłuchanego, i 1635 2, 15| stawu, dłuższą, byle ino nie przechodzić koło ojcowego 1636 2, 15| przechodzić koło ojcowego domu nie spotkać nikogo.~Nikogo!~ 1637 2, 15| szedł z nią do kościoła. Nie i nie. Bał się spotkania 1638 2, 15| z nią do kościoła. Nie i nie. Bał się spotkania z Jagną, 1639 2, 15| Jagną, dobrze wiedział, że nie zdzierży, nie wytrzyma!~ 1640 2, 15| wiedział, że nie zdzierży, nie wytrzyma!~A przy tym wiedział 1641 2, 15| duszę, srodze bolały.~- Nie przegryziecie, ścierwy, 1642 2, 15| przegryziecie, ścierwy, nie przegryziecie - szeptał 1643 2, 15| bardziej unikał ludzi.~- Nie potrzeba mi nikogo. Tyle 1644 2, 15| wyrzucał, że nigdy do niego nie zajrzy.~I prawdę rzekł, 1645 2, 15| żelazny i trzymał krzepko, nie popuszczał z uwięzi - ale 1646 2, 15| na łańcuchu, jak... że i nie wypowiedzieć!~Czuł się jako 1647 2, 15| duszą całą do ludzi - a nie wleci; kołuje ino, zagląda, 1648 2, 15| żywi, tęsknicę pije , a nie wleci.~Chyba, żeby Pan Jezus 1649 2, 15| pomógł, chociaż i u mnie się nie przelewa...~- Mogłeś przyjść 1650 2, 15| jak Józkę...~- Juści, kogo nie boli, temu zawsze powoli. - 1651 2, 15| boli, temu zawsze powoli. - Nie boli! Jednaka nas krzywda 1652 2, 15| to i bolenie jednakie.~- Nie cygań w żywe oczy, hale, 1653 2, 15| żeby nawet wiatru za nim nie złapać i szkody nie pomścić.~- 1654 2, 15| nim nie złapać i szkody nie pomścić.~- Że na weselu 1655 2, 15| na mnie ! Prawda, byłem, nie wypieram się, musiałem ano 1656 2, 15| żeby obrazy boskiej z tego nie wyszło, że dzieci osobno, 1657 2, 15| to drugiemu, uwierzy, ale nie ja. Drzesz ty starego za 1658 2, 15| ino da, z próżnymi rękami nie odchodzisz...~- Ino głupie 1659 2, 15| odchodzisz...~- Ino głupie nie bierą, jak im dają, ale 1660 2, 15| dają, ale przeciw tobie nie nastaję, nie, niech cała 1661 2, 15| przeciw tobie nie nastaję, nie, niech cała wieś powie, 1662 2, 15| glanc...~- Psów se gódź, nie mnie, słyszysz! Nie prosiłem 1663 2, 15| gódź, nie mnie, słyszysz! Nie prosiłem cię o wojnę, to 1664 2, 15| wojnę, to mie i ze zgodą nie żeń, widzisz go, jaki mi 1665 2, 15| kudłów nadrę i żeber pomacam, nie obronią cię i strażniki,~ 1666 2, 15| Odwrócił się i poszedł nie obejrzawszy się nawet na 1667 2, 15| torbami puścił, by ino mógł.~Nie uspokoił się rychło po tym 1668 2, 15| tym spotkaniu, bo do tego nie wiodło mu się jakoś dzisiaj 1669 2, 15| nogę, cud prawdziwy, że nie pękła, ale musiał but zezuwać 1670 2, 15| ino, ino do czego gorszego nie przyszło.~Tak się już dziwnie 1671 2, 15| mu co dnia głowę suszyła, nie zrobił i zastawiał się brakiem 1672 2, 15| przypilnuję, bo inaczej nie zrobią!- powiedział biorąc 1673 2, 15| biorąc za czapkę.~- Ociec nie mogliby to iść zasypywać?...~- 1674 2, 15| niedaleko było, ino turkot młyna nie pozwalał, a i sam słuchać 1675 2, 15| pozwalał, a i sam słuchać nie chciał.~Uwalił się prawie 1676 2, 15| krzykiem waliła się przez nie, rozbijała wnet piany wrzące, 1677 2, 15| byle ino ona se rączków nie powalała... pono kupił w 1678 2, 15| mieście porcenelę, by się nie przeziębiła za stodołę wychodzić...~ 1679 2, 15| się posypały. Antek, sam nie wiedząc dlaczego, cofnął 1680 2, 15| przez wywarte drzwi izdebki. Nie słyszał nic, turkot przygłuszał 1681 2, 15| po raz na sznurach. Ale nie mógł wysiedzieć, podniósł 1682 2, 15| widziało, myśleli, że i ranka nie doczeka.~Antek zaś, kiedy 1683 2, 15| jeszcze lepiej!~Nikt się nie odezwał, patrzeli na niego 1684 2, 15| Jeszcze nikto o takim mocarzu nie słyszał!... No, bo żeby 1685 2, 15| nawet - rzecz zwyczajna! Ale nie, ino wziąć kiej tego szczeniaka 1686 2, 15| wstyd, tego chyba Mateusz nie przeniesie!... Tak owstydzić 1687 2, 15| moiściewy, tego jeszcze nie było szeptali między sobą.~ 1688 2, 15| sobą.~Ale Antek na nich nie zważał, zmełł kaszę i koło 1689 2, 15| gdzie złożyli Mateusza.~- Nie będziesz się, ścierwo, przechwalał 1690 2, 15| nienawistnie i splunął.~W domu nic nie powiedział, choć Hanka jeszcze 1691 2, 15| powiedział, choć Hanka jeszcze nie spała zajęta przędzeniem, 1692 2, 15| zajęta przędzeniem, ale rano nie poszedł do roboty, był pewny, 1693 2, 15| mi do tego, a tartak stać nie może, dopóki nie ozdrowieje; 1694 2, 15| tartak stać nie może, dopóki nie ozdrowieje; prowadźcie robotę, 1695 2, 15| obiad będę wam płacił.~- Nie pójdę, da pan tyle, co Mateuszowi, 1696 2, 15| co Mateuszowi, stanę i nie gorzej poprowadzę.~Młynarz 1697 2, 15| ale przystać musiał, bo nie było rady, zaraz go też 1698 2, 15| Hanka nic z tego jeszcze nie pojęła, bo o niczym nie 1699 2, 15| nie pojęła, bo o niczym nie wiedziała.~ 1700 2, 16| monstrancji utajona, nic nie grzejące, a naprzeciw, bo 1701 2, 16| głucho się czyniło na tych nie objętych okiem równiach 1702 2, 16| zlodowaciałą ciszą.~Żaden krzyk nie rozdarł zakrzepłego milczenia 1703 2, 16| milczenia pól, żaden głos żywy nie zadrgał ni nawet poświst 1704 2, 16| ni nawet poświst wiatru nie zaszeleścił w suchych, roziskrzonych 1705 2, 16| słabo i odległe, że jeszcze nie chycił całkiem, nie rozeznał 1706 2, 16| jeszcze nie chycił całkiem, nie rozeznał skąd i gdzie, a 1707 2, 16| kurzawą.~Młyn nawet dzisiaj nie turkotał, stanął na święta 1708 2, 16| białkiem, by zbytnio w ogniu nie popękały, gdy Witek wraził 1709 2, 16| przed gankiem, że czasu nie było nawet coś uprzątnąć, 1710 2, 16| szkołach? - zapytała matka.~- Nie bardzo, ale to już niedługo, 1711 2, 16| Jaguś, wesele, ale mnie nie puścili.~- A taka zabawa 1712 2, 16| Kubowa dusza to być musi, nie druga !~- Co wy też mówicie!~- 1713 2, 16| Juści, prawdę mówię, nie widziałam sama, to i nie 1714 2, 16| nie widziałam sama, to i nie przysięgnę na to, ale może 1715 2, 16| choćby i największy, a nie wyrozumie, nie przejrzy - 1716 2, 16| największy, a nie wyrozumie, nie przejrzy - boskie to ano 1717 2, 16| boskie to ano urządzenia nie ludzkie, nie, bo co my, 1718 2, 16| urządzenia nie ludzkie, nie, bo co my, chudziaki, możemy, 1719 2, 16| był parob, że i drugiego nie znaleźć a cichy, pobożny, 1720 2, 16| pobożny, pracowity, cudzego nie ruszył, a z biednym to gotów 1721 2, 16| co przyjadę, poznać się nie mogę. Byłem dzisiaj u Antków, 1722 2, 16| wychudł, że ledwiem go poznał!~Nie odezwały się na to ani słowem, 1723 2, 16| zapaską, wyniesła mu za nie coś sześć jajek.~Boryna 1724 2, 16| karczmie, by przy pieczeniu nie zwalili na nas zakalca! - 1725 2, 16| pierzyny na taki mróz.~- Nie dlatego, a tylko że krowa 1726 2, 16| ale nawet i po palcu pić nie chciał, baraszkuje ino, 1727 2, 16| na jesieni przed weselem.~Nie dziwota też, starego 1728 2, 16| zawojowała, świata za nią nie widział. Dobrze na wsi powiadali, 1729 2, 16| poradzić, że już o niczym nie myślał i o nic nie stojał, 1730 2, 16| niczym nie myślał i o nic nie stojał, co ino nie było 1731 2, 16| o nic nie stojał, co ino nie było Jagusią, w którą jak 1732 2, 16| Prawie trzy miesiące go nie widziała, bo jeszcze na 1733 2, 16| to miała o nim pomyśleć! Nie widywała go, to i na myśl 1734 2, 16| widywała go, to i na myśl nie przychodził, a ludzie też 1735 2, 16| nim przed nią... A teraz, nie wiada dlaczego, tak z nagła 1736 2, 16| ze zgryzoty...~- Nicem ci nie winowata, nie, to czemu 1737 2, 16| Nicem ci nie winowata, nie, to czemu stajesz przede 1738 2, 16| pomówić, ani sposobu i... nie wolno! Prawda, nie wolno, 1739 2, 16| i... nie wolno! Prawda, nie wolno, Jezus kochany, a 1740 2, 16| jak mogła, ale myśli o nim nie zatraciła, wciąż jej wracał 1741 2, 16| krów, czego prawie nigdy nie robiła, nic to jednak nie 1742 2, 16| nie robiła, nic to jednak nie pomogło, bo ciągle stał 1743 2, 16| głaskali, patrzyli w oczy, nic nie pomogło, wypłakała się do 1744 2, 16| była gotowa, gdyby to był nie adwent !~Popatrzył zdziwiony 1745 2, 16| stara zakrzyknęła gorąco:~- Nie dźwigaj dzieży, Maciej wyniosą!~- 1746 2, 16| nowina brać i cięższą!~Nic nie rozumiała.~Ale stary nie 1747 2, 16| nie rozumiała.~Ale stary nie pozwolił, sam wyniósł, a 1748 2, 16| radośnie coś szeptał ,by Józka nie usłyszała.~- Wam z matką 1749 2, 16| nieprawda, co powiadacie, nie!...~- Oboje z matką znamy 1750 2, 16| zaprzeczała gorączkowo.~- Nie cieszy cię to, widzę?~- 1751 2, 16| jeszcze nowe utrapienie!~- Nie wyrzekaj, by cię Pan Jezus 1752 2, 16| wyrzekaj, by cię Pan Jezus nie pokarał.~- A niechta, a 1753 2, 16| wyrzekasz tego, co?~- Bo nie chcę i tyle!~- Przecież 1754 2, 16| się ino, tula, a do nikąd nie zajdzie. Nie powiadaj tylko 1755 2, 16| a do nikąd nie zajdzie. Nie powiadaj tylko na sprzeciw 1756 2, 16| mu markotno będzie...~- Nie będę wstrzymywała w sobie, 1757 2, 16| przed całym światem, kiej nie masz rozumu, a mnie daj 1758 2, 16| z mlekiem i masłem były, nie godziło się jeść dnia tego.~ 1759 2, 16| Siedźcie, nic się jej nie stanie, daleko jeszcze do 1760 2, 16| kury odzywały na grzędach.~Nie skończyli jeszcze, gdy ktosik 1761 2, 16| ktosik zapukał do okna.~- Nie puszczać i nie obzierać 1762 2, 16| do okna.~- Nie puszczać i nie obzierać się, to złe, wciśnie 1763 2, 16| dusza! - szepnęła Józka.~- Nie pleć, ktosik potrzebujący; 1764 2, 16| potrzebujący; w ten dzień nikto nie powinien być głodny ni ostawać 1765 2, 16| wieczora, a na dziecińską łaskę nie czekać... jeno do trumny 1766 2, 16| ostatnie, by się upewnić, że nie wrócicie już po nic...~I 1767 2, 16| miejsce wedle siebie.~Ale nie mogła nic przełknąć, choć 1768 2, 16| choć jej Jagusia niczego nie żałowała i szczerym sercem 1769 2, 16| zniewalała do jadła, cóż, kiej nie mogła, siedziała cicho, 1770 2, 16| judejskiej ziemie, w Betlejem, nie bardzo podłym mieście, narodził 1771 2, 16| Nawet tej kolebeczki nie miała biedota!~- Dziw, że 1772 2, 16| miała biedota!~- Dziw, że to nie zamarzło!~- I że to chciał 1773 2, 16| mógł zbawić naród, a gdyby nie to, to już by zły całkiem 1774 2, 16| swoją i to cierpienie.~- Nie powiadajcie, złość na dzieci 1775 2, 16| dzieci was ślepi, byście nie zgrzeszyli!... .~Postrofował 1776 2, 16| Postrofował ja surowo, ale się już nie przeciwiła, pomilkli też 1777 2, 16| pustej chałupie siedzieć; nie wyganiała ich też więcej, 1778 2, 16| Darzyć ci się będą lepiej i nie chorować; jeno jutro rano 1779 2, 16| chorować; jeno jutro rano doić nie można, wieczorem, straciłyby 1780 2, 16| ostre ozory.~- A koniom to nie dacie? - zagadnęła Józka.~- 1781 2, 16| dacie? - zagadnęła Józka.~- Nie było ich w onym czasie przy 1782 2, 16| czasie przy Narodzeniu, to nie można.~Wracali do izby, 1783 2, 16| przychodzi, la drugich jeszcze nie kolej, to legną potem w 1784 2, 16| to Borynie ni Dominikowej nie widziało czystą prawdą, 1785 2, 16| tak, i owak, a pojąć tego nie mogli. Juścić, moc boska 1786 2, 16| wszystko duszę swoją miało... nie mogli tego wymiarkować. 1787 2, 16| mogli tego wymiarkować. I nie myśleli już nad tym dłużej, 1788 2, 16| podwórzu i rąbał drzewo, aby nie brakło opału na święta, 1789 2, 16| strachliwie dookoła, ale nic nie dojrzał... chojary ino stały 1790 2, 16| gąszcz, gdzie się i oczami nie przecisnął, a kędy właśnie 1791 2, 16| pieniędzy oddać po dobrości nie chciał a krzyczał, to powalili 1792 2, 16| nożami, zgarbieni, srodzy a nie ruchający się - i wszystko 1793 2, 16| skamieniał!~Jak to długo było, nie wiadomo - rozległ się 1794 2, 16| z tego, że wam czas się nie dłuży! Hale, prawda to była, 1795 2, 16| biednemu i uciśnionemu zmarnieć nie dawały! Czemuż teraz takich 1796 2, 16| dawały! Czemuż teraz takich nie uwidzi?~Mniej to biedy, 1797 2, 16| wielkim głosem wołać:~- Nie bluźnij, kobieto, nie grzesz, 1798 2, 16| Nie bluźnij, kobieto, nie grzesz, nie słuchaj podmów 1799 2, 16| bluźnij, kobieto, nie grzesz, nie słuchaj podmów diabelskich, 1800 2, 16| lepiej i ksiądz na ambonie nie potrafił.~A tymczasem zaś 1801 2, 16| drżąco:~- Siwula, siwula!...~Nie odrzekła ni tym słowem jednym, 1802 2, 16| Cosik się jej stało, że nie odpowiada, może - za karę.~ 1803 2, 16| zamarłym tchem, ale nic nie usłyszeli, ani słowa, nic...~- 1804 2, 16| Grześniśmy pewnie, to nie usłyszymy, ino bezgrzesznym 1805 2, 16| rzemień stary... a i te... - nie mógł mówić więcej, płacz 1806 2, 16| wtórowała, i tak płakali społem, nie mogąc się utulić, wypowiedzieli 1807 2, 16| wszystkie...~Ale w izbie nikt nie spostrzegł ich braku, śpiewali 1808 2, 16| teraz pieśni pobożne, że to nie czas przed północkiem na 1809 2, 16| wybełkotał.~- Mowę odmień; nie szmaty! - rzuciła Jagustynka.~- 1810 2, 16| bo duszy widno jeszcze nie stracił całkiem.~- Pięć 1811 2, 16| świecie był, mowy swojej nie słyszał, to i nie dziwota!...~ 1812 2, 16| swojej nie słyszał, to i nie dziwota!...~Umilkli naraz, 1813 2, 16| naród zaś płynął przez nie i płynął jak woda, z wolna 1814 2, 16| środkiem nieustępliwie, nie bacząc na nikogo, przed 1815 2, 16| I już cicho było, nikt nie śpiewał, a modlił się każdy 1816 2, 16| organami.~Jeden ino Antek nie śpiewał z drugimi, przyszedł 1817 2, 16| sam ostał przy ławkach, nie chciał już zabierać dawnego 1818 2, 16| świerk i już z niej oka nie spuścił, bo widna była z 1819 2, 16| przy przejściu - nawet nie myśląc o tym i nie wiedząc, 1820 2, 16| nawet nie myśląc o tym i nie wiedząc, cisnął się przez 1821 2, 16| głową dotykał jej kolan.~Nie spostrzegła go od razu, 1822 2, 16| przysłaniały, że nic pobok nie dojrzała, dopiero w czasie 1823 2, 16| skamieniała z radości, nie śmiała się ruszyć, nie śmiała 1824 2, 16| nie śmiała się ruszyć, nie śmiała spojrzeć po raz drugi, 1825 2, 16| patrzała, ale ani jednej litery nie rozeznała, ni kart nawet, 1826 2, 16| jakby poza światem całym, nie słyszeli nic, nie widzieli 1827 2, 16| całym, nie słyszeli nic, nie widzieli nic i nie czuli 1828 2, 16| nic, nie widzieli nic i nie czuli nic prócz siebie.~ 1829 2, 16| Wstrząsnęła się i omal nie padła ze wzruszenia, tak 1830 2, 16| wieczorze czekał będę... nie bój się... pomówić mi z 1831 2, 16| paliła od jego oddechów...~Nie odpowiedziała, sił jej zbrakło, 1832 2, 16| kościele... Ale Antka już nie było, odsunął się nieznacznie 1833 2, 16| sobie, taki wicher mocy, że nie słyszał śpiewu, jaki bił 1834 2, 16| dzwonnicy... Nic, o niczym nie wiedział, nabrał garść śniegu 1835 2, 17| choć była wielce utrudzona, nie zasnęła; próżno się wciskała 1836 2, 17| pierzyną zasłaniała głowę nie pomogło, sen nie przychodził, 1837 2, 17| zasłaniała głowę nie pomogło, sen nie przychodził, a jeno jakby 1838 2, 17| w którym rozum niczego nie rozeznaje, a ino sama dusza 1839 2, 17| było z Jagną, że chociaż nie zasnęła, a sczezło z jej 1840 2, 17| opamiętać ni wyrwać spod tego nie mogła - nic, tylko zmora 1841 2, 17| się wrzaski.~Ale Jagusi nie było w sercu wesoło ni drujko, 1842 2, 17| sercu wesoło ni drujko, nie!...Ziąb przejmował, chociaż 1843 2, 17| zbójów się czuła.~A często, nie mogąc się oprzeć, zasłuchiwała 1844 2, 17| głębokim poczuciu winy. - Nie, nie wyjdę! Grzech by był 1845 2, 17| głębokim poczuciu winy. - Nie, nie wyjdę! Grzech by był śmiertelny, 1846 2, 17| zapomnieć na zawsze.....nie wychodziła z chałupy, bała 1847 2, 17| to wtedy, wstrzyma duszę, nie poleci za tym głosem? !...~ 1848 2, 17| gospodarstwa, cóż, kiedy nie było wiele do roboty, Józka 1849 2, 17| cięgiem i niczego się tknąć nie pozwalał.~- Odpocznij, nie 1850 2, 17| nie pozwalał.~- Odpocznij, nie narywaj się, by ci się przed 1851 2, 17| by ci się przed czasem nie stało co złego.~To i nie 1852 2, 17| nie stało co złego.~To i nie robiła, a ino tłukła się 1853 2, 17| potrącała go wełniakiem, nie mogąc już wytrzymać, a upatrzywszy 1854 2, 17| trwożnie rozglądała, czy gdzie nie stoi za drzewem zaczajony !...~ 1855 2, 17| drzewem zaczajony !...~Matki nie było, rankiem pono zajrzała 1856 2, 17| cięgiem o przyzwoleństwo nie będę, swój rozum też mam 1857 2, 17| iść potrza! - rzekła cicho nie przeciwiąc mu się w niczym, 1858 2, 17| zakwitła! Zaglądałam wczoraj, nie było jeszcze ani jednego 1859 2, 17| Zakwitła rózga, prawda, ale nie la ciebie, Józia, tobie 1860 2, 17| płacz się jej zbierało, że nie przytwierdzają.~- Jeszcze 1861 2, 17| pora, starszym! - mówiła nie patrząc na nikogo, a uśmiechała 1862 2, 17| na nią...~- Mój Jezus! I nie przemarzła!~- Bogać ta nie, 1863 2, 17| nie przemarzła!~- Bogać ta nie, dziecko na śmierć zamarzło! 1864 2, 17| jeszcze... a lepiej, żeby nie docucili... co jej za niewola 1865 2, 17| zaprzestał! Juści, bez winy on nie jest, ale najwięcej winowate 1866 2, 17| wygnały, ścierwy nie ludzie!~- A po cóż się zadawała 1867 2, 17| bogaczy, a nikto z poratunkiem nie spieszy!~- Juści, gospodarze 1868 2, 17| Prawda, że musu nikt nie ma pomagać drugim, ale człowiek 1869 2, 17| drugim, ale człowiek też nie bydle, żeby zdychał pode 1870 2, 17| Boryna się zniecierpliwił i nie chciał o tym mówić więcej:~- 1871 2, 17| zakończył chmurnie:~- Pewnie, że nie pomoże, pewnie! Kto nie 1872 2, 17| nie pomoże, pewnie! Kto nie ma serca miłosiernego la 1873 2, 17| Ale już na to Boryna się nie odezwał, wiec Jagustynka 1874 2, 17| Cóż mu się to stało?...~- Nie wiecie?.. - zawołała Nastka. - 1875 2, 17| wpadł do wody i ledwie się nie utopił. Choruje teraz, krwią 1876 2, 17| krwią pluje, ruchać się nie może. Jambroży powiadają, 1877 2, 17| byli zdumieni, bo o niczym nie wiedzieli, po całej wsi 1878 2, 17| od początku, a do Borynów nie doszło.~- Trafił swój na 1879 2, 17| na swego, zbój na zbója, nie ukrzywdzą się zanadto! - 1880 2, 17| się o ciebie zagryzają.~- Nie powiedajcie do śmiechu, 1881 2, 17| Rozpytaj się na wsi, kiej mnie nie wierzysz, każdy ci to samo 1882 2, 17| przytwierdzi, przeciech nie prawię, że Mateusz prawdę 1883 2, 17| pleciuchów! i za grobem często nie darują.~- Dobrze, że go 1884 2, 17| wszystkim mówię, ino że nie wierzą i na zęby cię biorą.~- 1885 2, 17| go choćby tymi pazurami! Nie zniesłaby tej złości, gdyby 1886 2, 17| zniesłaby tej złości, gdyby nie wspominki o Antku i o jego 1887 2, 17| obronił i okrzywdzić nie dał. Ale mimo to tak się 1888 2, 17| myślała o Antku, i już się nie broniła przed wspominkami, 1889 2, 17| broniła przed wspominkami, i nie uciekała od tych kuszących, 1890 2, 17| dzień się dłużył ogromnie, nie do wytrzymania, że co chwila 1891 2, 17| ciemniejących, jeno że nic nie rozeznawała, tak całą 1892 2, 17| nią się ujął i skrzywdzić nie dał!~- Taki dałby radę wszystkim? 1893 2, 17| teraz, w tym oczymgnieniu! nie oparłaby mu się, nie!...~ 1894 2, 17| oczymgnieniu! nie oparłaby mu się, nie!...~Bróg stał niedaleczko, 1895 2, 17| wybrana w sianie; parobkowi nie chciało się włazić i z wierzchu 1896 2, 17| go tam spotka.~Juści, że nie było go w kościele, ale 1897 2, 17| umaczała palce, Hanka zaś nie odrzekła pozdrowieniem i 1898 2, 17| odrzekła pozdrowieniem i nie sięgnęła po wodę święconą, 1899 2, 17| ale siedziała w ławce i nie mogła oczów oderwać od jej 1900 2, 17| w muzyce. Nigdy jeszcze nie było jej tak dobrze i słodko 1901 2, 17| słodko w kościele, przenigdy; nie modliła się nawet, książka 1902 2, 17| się nawet, książka leżała nie otwarta, różaniec tkwił 1903 2, 17| różaniec tkwił w palcach nie zaczęty, a ona wzdychała 1904 2, 17| zapomnienie wszystkiego, że już nie baczyła, gdzie jest, jeno 1905 2, 17| pieśnie dziękczynne - że już i nie wypowiedzieć!~Ocknęła, gdy 1906 2, 17| rozmowy. Boryny jeszcze nie było. Jagustynka siedziała 1907 2, 17| on i na to się zgodził i nie nastawał, ile że i weszła 1908 2, 17| pozwali, bo dworski kowal nie umie obie poradzić...~- 1909 2, 17| się skończyło, bo nikomu nie chciało, się wieść głupiej 1910 2, 17| rajcowała trzy po trzy, a nie dokończywszy leciała na 1911 2, 17| za dom... do brogu... Ale nie mogła się zdecydować, bała 1912 2, 17| łańcuchu, rwało się serce... nie, nie mogła, nie mogła... 1913 2, 17| rwało się serce... nie, nie mogła, nie mogła... a on 1914 2, 17| serce... nie, nie mogła, nie mogła... a on może już tam 1915 2, 17| truchleje z żałości, że nie wyszła... Poleci chyba, 1916 2, 17| wyszła... Poleci chyba, nie wytrzyma dłużej... ino na 1917 2, 17| słowo, by mu rzec: idź, nie wyjdę, grzech... Już się 1918 2, 17| Wiedzą co?... miarkują?... Nie, nie wyjdę dzisiaj, nie...~ 1919 2, 17| co?... miarkują?... Nie, nie wyjdę dzisiaj, nie...~Zmogła 1920 2, 17| Nie, nie wyjdę dzisiaj, nie...~Zmogła się wreszcie, 1921 2, 17| zajadlej.~- Pewnie Antek, nie doczekał się i... - porwała 1922 2, 17| ale juści, że pary z gęby nie puścił, na pozdrowienia 1923 2, 17| różnych stron zabiegał.~Nie dali się jednak wywieść; 1924 2, 17| nami?...~- Bez was stanowić nie możem...~- Boć pierwszym 1925 2, 17| rozumu też wam Pan Jezus nie poskąpił:~- I choć przez 1926 2, 17| Ludzie kochane, kiej nie miarkuję, z czym przychodzicie?~- 1927 2, 17| Rzną żydowskie z Rudki, nie wiecie to?~- Nie wiedziałem, 1928 2, 17| Rudki, nie wiecie to?~- Nie wiedziałem, czasu nie ma 1929 2, 17| Nie wiedziałem, czasu nie ma chodzić pomiędzy ludźmi 1930 2, 17| naszego przyzwoleństwa ciął nie będzie.~- Juści, drzewo 1931 2, 17| namyśle.~- Od zasiewów do żniw nie każdy będzie żyw! - mruknął 1932 2, 17| zabroni, to już i pniaków nie ostanie po naszym lesie, 1933 2, 17| wnet całe stado wybierze.~- Nie trza dać, by się znarowił!~- 1934 2, 17| by się sierotom krzywda nie stała, jechać muszę, ale 1935 2, 17| poczuli, że z nimi szczerze nie trzyma.~- Hale, uradzajcie 1936 2, 17| ni młynarz, ni co pierwsi nie pójdą z wami! Niech się 1937 2, 17| Niech się dwór dowie, że nie nastaje na niego, prędzej 1938 2, 17| radzą, poczekam na boku, nie pilno mi, nie!...~Dom już 1939 2, 17| poczekam na boku, nie pilno mi, nie!...~Dom już cały legł spać, 1940 2, 17| zakładał, trzęsła się cała. Nie mogła ustać na miejscu, 1941 2, 17| Szczepan dzisiaj, roboty wiele nie ma, weźcie mnie, tak mi 1942 2, 17| chociaż się dziwował, ale się nie oparł przyzwolił.~W parę 1943 2, 18| ciepie śniegiem, że oczów nie można ozewrzeć, a takie 1944 2, 18| mąt, że i na dwa kroki nic nie rozezna przed się.~- Matka 1945 2, 18| patrzy, to i nic poradzić nie poradzili - opowiadała Jagna 1946 2, 18| wiedzieć będziecie, po nowinki nie latałam !~- Dziedzic przejechał, 1947 2, 18| Dziedzic przejechał, nie wiesz to?~- Psu wytrzymać 1948 2, 18| ten i na zakurki patrzał nie będzie...~- Pewnie, jak 1949 2, 18| Sam się obiecał, nikto go nie prosił - powiedział Boryna 1950 2, 18| płotów, ni drzewin widać nie było.~- Widzi mi się, że 1951 2, 18| Widzi mi się, że śnieg już nie sypie - powiedział łagodniej.~- 1952 2, 18| powiedział łagodniej.~- A nie, kręci ino, rwie, zamiata 1953 2, 18| kurzy, tak ciepie, że drogi nie rozezna - rzekła Jagna, 1954 2, 18| tego pacierza w chałupie nie usiedzi.~- A bo jej się 1955 2, 18| się od roboty wykręcić.~- Nie możesz to przykazać?~- Juści, 1956 2, 18| na tego psa, jak wy jej nie przykrócicie, to ona ma 1957 2, 18| cóż kiej żaden głos ludzki nie dochodził ze dworu, wichura 1958 2, 18| Pójdziecie to? - spytała cicho.~Nie odrzekł, bo dosłyszał otwieranie 1959 2, 18| zawołają mnie, napraszał się nie będę, ale beze mnie przeciech 1960 2, 18| beze mnie przeciech nic nie uradzą...~Umilkli oboje, 1961 2, 18| młocki weźmie, pomóż mu, nie ganiaj po wsi jak ten psiak 1962 2, 18| żałośnie i markotnie, że nie mógł opowiadać, co widział 1963 2, 18| czekał, ale nikt po niego nie przychodził.~- Może zapomnieli... - 1964 2, 18| najpierwszy...~- Głupiaś, nie powiadaj, na czym się nie 1965 2, 18| nie powiadaj, na czym się nie rozumiesz...~Zamilkła obrażona, 1966 2, 18| to niczym ten wiater !~- Nie dziwota, dworskie przecież, 1967 2, 18| dziwota, dworskie przecież, nie chłopskie!~- Jezus, jeszczem 1968 2, 18| jeszczem takich smoków nie widział!~- Jeszcze by, nic 1969 2, 18| widział!~- Jeszcze by, nic nie robią i na czystym owsie 1970 2, 18| przeciech ławki ni ognia nie ubędzie.~Nieznajomy zdjął 1971 2, 18| szepnął.~- Pewnie; że nie letka. A może mleka zgotować 1972 2, 18| z miasta, ale wyszła, a nie wiem, u kogo by na wsi znalazł...~- 1973 2, 18| piją - wtrącił Witek.~- Nie potrzeba, nie, herbatę mam 1974 2, 18| wtrącił Witek.~- Nie potrzeba, nie, herbatę mam ze sobą, zagotujcie 1975 2, 18| powrotem do kądzieli, ale nie przędła, tyla co czasem 1976 2, 18| szepnął mimo woli.~- Nie bój się, mnie psy nie gryzą - 1977 2, 18| Nie bój się, mnie psy nie gryzą - uśmiechnął się dziwnie 1978 2, 18| A on wciąż się nagrzewał nie bacząc na ludzi ni ich szepty 1979 2, 18| wprost na ścianie.~- Kiej to nie malowane, ino wystrzyżone 1980 2, 18| wystrzyżone z papierów!~- Nie może być! - wykrzyknął.~- 1981 2, 18| i z dobre parę pacierzy nie rzekł ani słowa.~Ludzie 1982 2, 18| jakiegoś Kuby, ale nikto nie miarkował którego.~- Sochy, 1983 2, 18| płakali na pochowku i nic nie wzięli za nabożeństwo.~- 1984 2, 18| jarzące mocno; fajki z zębów nie popuszczał ani na chwilę 1985 2, 18| za darmo nic na świecie nie dają...~- Hale, we świecie 1986 2, 18| chybcikiem, bo pan Jacek nie czekał.~Ledwie się przekopali 1987 2, 18| sine mrocznością, że nic nie rozeznał ni drzew, ni kamionek, 1988 2, 18| je noszą?~- A juści, koni nie mają, to muszą na plecach 1989 2, 18| Kubą jeździli cięgiem i nie raz jeden z dobrą duszą 1990 2, 18| Juści, że Witek prosić się nie dał i opowiedział, co ino 1991 2, 18| głos wołał, ale chłopak nie wymiarkował, o co mu szło 1992 2, 18| dziwował, bo po prawdzie nie baczył dobrze, strach go 1993 2, 18| juści, że o pieniądzach nie rzekł.~- Zajrzałbyś do dzieci 1994 2, 18| go, naści dziesiątkę, byś nie zabaczył!~- A to chybcikiem 1995 2, 18| obaczę ino, czy gospodarz nie przyszli...~- Nie ma ich 1996 2, 18| gospodarz nie przyszli...~- Nie ma ich to w domu? - rzekł 1997 2, 18| pytać , dowiadywać się, ale nie śmiał, ludzie się kręcili 1998 2, 18| rozejrzał się uważnie, czy kto nie patrzy, i skręcił w bok, 1999 2, 18| chałupy.~Boryny jeszcze nie było, w izbie panował mrok, 2000 2, 18| a roboty było tyla, że nie wiada, za którą przódzi


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-5932

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL