Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
niczyja 2
niczyjej 2
niczym 39
nie 5932
nie- 1
nie-jeden 1
nieba 41
Frequency    [«  »]
10642 sie
6542 a
6068 na
5932 nie
5699 w
5302 z
4993 to
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

nie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-5932

     Tom, Rozdzial
2001 2, 18| którą przódzi się imać! Nie słuchała nawet opowiadań 2002 2, 18| i nadstawiła uszów...~- Nie powiadaj nikomu, że ci dał 2003 2, 18| przykazujecie, to i pary nie puszczę.~- Naści drugą, 2004 2, 18| sobie. Do domu poszedł?...~Nie, nie czekała już jego odpowiedzi, 2005 2, 18| Do domu poszedł?...~Nie, nie czekała już jego odpowiedzi, 2006 2, 18| szopę pod bróg zajrzała, nie było nikogo... Uspokoiła 2007 2, 18| po chałupach włóczy i nic nie robi, juści, że dzieucha 2008 2, 18| juści, że dzieucha też nie zmilkła, harda była, pyskata 2009 2, 18| się znów do przędzenia, nie odpowiadała już na mamroty 2010 2, 18| świat, żaden głos ze wsi nie dochodził, a jeno gdzieś 2011 2, 18| Rajcuje, a ziemniaków nie obiera! - mruknęła i zmilkła 2012 2, 18| wszelka moc odeszła, że nie wykrztusiła ni słowa więcej, 2013 2, 18| słowa więcej, ruszyć się nie mogła, pomyśleć nie umiała, 2014 2, 18| się nie mogła, pomyśleć nie umiała, ciągnęła bezwiednie 2015 2, 18| zatkało piersi, że dziw nie padła umarłą...~- Od samych 2016 2, 18| warowałem jak pies pod brogiem, nie wyszłaś!... - szeptał.~A 2017 2, 18| oddech palił w głowę.~- Nie bój się, Jaguś! Nikto nie 2018 2, 18| Nie bój się, Jaguś! Nikto nie widział, nie bojaj się. 2019 2, 18| Jaguś! Nikto nie widział, nie bojaj się. A jużem nie zdzierżył, 2020 2, 18| nie bojaj się. A jużem nie zdzierżył, nie poradzę, 2021 2, 18| A jużem nie zdzierżył, nie poradzę, a to i w dzień, 2022 2, 18| wisisz. Jaguś, nic mi to nie powiesz?~- Cóż ci to rzeknę, 2023 2, 18| A mnie też nieletko, nie...~- Myślałaś to kiej o 2024 2, 18| myślałaś?...~- Mogłam to nie myśleć, kiej mi cięgiem 2025 2, 18| rady nijakiej dać sobie nie mogę. Prawda to, żeś o mnie 2026 2, 18| wykrztusiła.~- Kiej łysula nie wypiła jeszcze, potem przyletę.~ 2027 2, 18| progu i przepadł w nocy. Nie było go, jeno ten cichy, 2028 2, 18| rozglądała po oborze... Juści, nie było nikogój; krowy jeno 2029 2, 18| wzbiera taki krzyk radości, że nie wypowiedzieć! Jezus, mój 2030 2, 18| dosłyszała głos Nastki, nic jej nie rzekła i powróciła, przystrajała 2031 2, 18| pilnego zrobić... cóż, kiej nie mogła sobie niczegój przypomnieć, 2032 2, 18| stojący zaraz za drogą.~Ale nie wiedło się im całkiem dnia 2033 2, 18| Jagna pobiegła w podwórze, nie bacząc, że gałęzie zdarły 2034 2, 18| Szukałem cię w oborze, a nie uwidziałem...~- Bom wtedy 2035 2, 18| ukryć wypieki.~Ale starego nie zwiedła, niby wprost, oczy 2036 2, 18| niby wprost, oczy w oczy, nie patrzał, dobrze jednak widział, 2037 2, 18| rucha, z łóżka nawet się nie podnosi, tyla że już krwią 2038 2, 18| podnosi, tyla że już krwią nie oddaje. Jambroży stawiał 2039 2, 18| się rozlegają śpiewania.~Nie pytał się już więcej, ale 2040 2, 18| więcej, ale podejrzeń się nie pozbył.~A Jagusia, że ciężyło 2041 2, 18| te jego szpiegujące oczy nie dawały spokoju, jęła szeroko 2042 2, 18| Kiej nic a nic o las nie pytał.~- Hale, kiej taki 2043 2, 18| No, no, w głowie się nie chce pomieścić.~- A widzieliście 2044 2, 18| zagadnęła miękko, by ino nie dać mu rozmyślać.~Ciepnął 2045 2, 18| giez ukąsił w słabiznę.~- Nie, u Szymona cały czas siedziałem - 2046 2, 18| powiedział i zamilkł.~Już nie śmiała pytać, bo ciepał 2047 2, 18| zwyczajem przed ogniem, jeść nie chciał, a gdy skończyli, 2048 2, 18| skończyli, rzekł cicho:~- Nie od siebie przychodzę. Na 2049 2, 18| zawziął i ani jednego chłopa nie zawoła do rąbania, przyszedłem 2050 2, 18| wójt, młynarz i kowal, ale nie ja!~- Jakże, powiadali, 2051 2, 18| i żeście z nim poszli.~- Nie naredzałem się z nimi, chcecie, 2052 2, 18| wierzcie, prawdę wam rzekłem...~Nie przyznał się, jak wielce 2053 2, 18| się, jak mógł, bych Rocho nie zmiarkował, co się z nim 2054 2, 18| a oni bez niego radzili! Nie daruje im tego, popamiętają. 2055 2, 18| pokaże, co znaczy na wsi. Nie kto drugi, jeno młynarz 2056 2, 18| ten wójt! Bydło mu pasać, nie przewodzić starszym, pijanica; 2057 2, 18| naród zmawiał! Ścierwa, nie baczy, że i pańskiej skóry 2058 2, 18| cepy jak i kużdego! - Ale nie rzekł ni słowa z tych deliberacji, 2059 2, 18| tych deliberacji, jakże, nie baba przeciech, by się przed 2060 2, 18| jak się dziedzic uweźmie i nie zawoła, nikto go nie zmusi.~- 2061 2, 18| uweźmie i nie zawoła, nikto go nie zmusi.~- Prawda, ale żeby 2062 2, 18| by ustąpił.~- Prosił go nie będę! - zawołał ostro.~- 2063 2, 18| prze-~marzły, a zarobku nie ma żadnego. Nim wiosna przyjdzie, 2064 2, 18| jednego Lipczaka do roboty nie weźmie! Rozgniewał się o 2065 2, 18| stojał, że ni jednej chojki nie zetnie, póki się z nami 2066 2, 18| zetnie, póki się z nami nie ugodzi i nie odda, co nasze.~- 2067 2, 18| się z nami nie ugodzi i nie odda, co nasze.~- Kiedy 2068 2, 18| Kiedy tak, to lasu może ciąć nie będą!~- Naszego nie będą.~- 2069 2, 18| ciąć nie będą!~- Naszego nie będą.~- A cóż poradzą te 2070 2, 18| co? - jęknął.~- Nic im nie poradzę, a latego, by miały 2071 2, 18| robotę, swojego przeciech nie dam. Bronił będę drugich, 2072 2, 18| tego widzę, że z dworem nie trzymacie.~- Trzymam ze 2073 2, 18| innego na głowie. To i płakał nie będę, że tam który Wojtek 2074 2, 18| który Wojtek abo Bartek nie ma co do gęby włożyć, księdzowa 2075 2, 18| włożyć, księdzowa to sprawa, nie moja! Jeden, żeby i chciał, 2076 2, 18| moja! Jeden, żeby i chciał, nie uradzi wszystkiemu.~- Ale 2077 2, 18| i wyszedł zgryziony, bo nie spodziewał się takiej twardości 2078 2, 18| zaniósł do budy! Ścierwa, nie pies, taki szkudny...~- 2079 2, 18| urągliwie, bo nic a nic nie uwierzył.~ 2080 2, 19| się rozochoci, to w domu nie wytrzyma i z całą kompanią~ 2081 2, 19| którzy zarówno o zarobki nie stali, byli takoż jensi, 2082 2, 19| z biedy, ale się do niej nie przyznawali, bych ino przyjacielstwa 2083 2, 19| przyjacielstwa z bogaczami nie stracić i w jeden rząd zawżdy 2084 2, 19| co ino chałupy mieli, też nie brakowało: którzy wyrabiali 2085 2, 19| wspomożenia znikąd, to i nie dziwota, że ciężki frasunek 2086 2, 19| nimi do dziedzica.~Długo nie było ich widać, dopiero 2087 2, 19| płachtę nocy. Księżyca jeszcze nie było, jeno od suchych, przemarzniętych 2088 2, 19| przewiady, a insze zaś, którym nie było do zmówin ni do spraw, 2089 2, 19| niechcenia, bo się jeszcze tany nie rozpoczęły na dobre, tyla 2090 2, 19| ostali. Nikt im wstrętów nie czynił, ale i nikto się 2091 2, 19| ale i nikto się do nich nie kwapił, tyle co Jambroży 2092 2, 19| ale żaden z nich jakby nic nie słyszał, tak siedzieli spokojnie, 2093 2, 19| Nikto też z gospodarzy nie słuchał tych wyzwisk ni 2094 2, 19| wyzwisk ni zbytnio do serca nie brał, że dobrodziej nie 2095 2, 19| nie brał, że dobrodziej nie chciał się wstawiać za nimi 2096 2, 19| kupił, gdzie było dogodniej, nie bacząc na sąsiadów - tylko 2097 2, 19| że już drzwi się prawie nie zamykały, tak szli i szli 2098 2, 19| przechodzi wpodle, jakby nie pojstrzegając.~Mateusz się 2099 2, 19| jeszcze ruchać bez kijaszka nie mogę - odparł miętko.~Antek 2100 2, 19| mogę - odparł miętko.~Antek nie dowierzał, zmarszczył groźnie 2101 2, 19| wołali, ale gniewu do ciebie nie mam nijakiego i pierwszy 2102 2, 19| ze mną. Nikt mnie jeszcze nie pobił i myślałem, że takiego 2103 2, 19| myślałem, że takiego na świecie nie ma. Mocarz z ciebie prawdziwy, 2104 2, 19| mię rozebrało, żem. już i nie baczył, co robię.~- Twoja 2105 2, 19| sam to przytwierdzam i nie strachu, a po dobroci... 2106 2, 19| poniechaj złości, ja ci już nie pamiętam, choć mnie jeszcze 2107 2, 19| niźli Wawrzek z Woli?...~- Nie zbiłem go to na odpuście 2108 2, 19| Powiadali o tym, alem wierzyć nie wierzył. Żydzie, haraku 2109 2, 19| ino gadałem, tak sobie:.. nie, gdzieby tam zaś - wypierał 2110 2, 19| flaszkę, by mu prawdy z oczów nie wyczytał.~Przepili raz i 2111 2, 19| milszy, wiem o tym dobrze, nie wypieraj się, ty, i bez 2112 2, 19| się, ty, i bez to na mnie nie chciała patrzeć!... Trudno 2113 2, 19| Trudno wołu wodzić, kiej nie chce sam chodzić; zazdrość 2114 2, 19| zazdrość mnie kąsała, że i nie wypowiedzieć, hej! Dziewka 2115 2, 19| Dziewka równa cudu, że i nie naleźć śliczniejszej, a 2116 2, 19| tego to już wyrozumieć nie mogę...~- Na moją krzywdę 2117 2, 19| rzekł?~- Juści, inom ja nie dosłyszał, ale mogli drudzy.~- 2118 2, 19| mnie, samo...~- Mówię ci, nie daj się, póki czas - radził 2119 2, 19| życia się pozbawił!~- Abo to nie wiem! Mój Jezus, abom to 2120 2, 19| Jezus, abom to sam za Jagną nie latał! Ale jest tylko jedna 2121 2, 19| się i druga: kiej ożenkiem nie można, dostać kobietę, a 2122 2, 19| chełpliwie.~- A jak i potem nie przejdzie? - rzekł smutnie.~- 2123 2, 19| kulasy - takiemu rychło się nie przemieni, ale to ciołak, 2124 2, 19| przemieni, ale to ciołak, nie chłop, za takiego nie dałbym 2125 2, 19| ciołak, nie chłop, za takiego nie dałbym i tego grosza - rzucił 2126 2, 19| zdziebko napity, a że nigdy nie miał przed kim się wyżalić, 2127 2, 19| wszystko miarkował, jeno nie dawał tego poznać po sobie.~ 2128 2, 19| gorzałka ponosiła, ale oni się nie odzywali, siedzieli przy 2129 2, 19| dzieuchy krzywe, że do nich nie przychodzę! Wiecie, zmówiny 2130 2, 19| jednych Kłąb pije i od drugich nie wylewa. Jeden jest dobry, 2131 2, 19| Jeden jest dobry, a i drugi nie gorszy!~Swaty się pocą, 2132 2, 19| przyciesiami włażą, a i drugi nie gorszą.~Obaj sielne bogacze, 2133 2, 19| urzucić; oba krzywdy dziewce nie zrobią nijakiej, bo z boćkami 2134 2, 19| nijakiej, bo z boćkami kompanii nie trzymają. Sielne parobki, 2135 2, 19| zawsze do gęby trafiają, a nie gdzie indziej.~Co tu począć, 2136 2, 19| napchały. Ale i Sochowie też nie były głupie, nie było co, 2137 2, 19| Sochowie też nie były głupie, nie było co, to gęsiora wsadzili 2138 2, 19| Zmyślna jucha jest, choć wagi nie trzyma, ty będziesz moim 2139 2, 19| tego ważenia, innej prawdy nie było, jeno że opowiadał 2140 2, 19| już żadnego głosu z osobna nie rozeznał.~Ze łbów poczynało 2141 2, 19| jako ten bór, z którego nie wydzielisz drzewin latem, 2142 2, 19| Jeno Antek z Mateuszem nie ruchali się ze swoich miejsc, 2143 2, 19| nieśmiało przystawali, że to nie wiada było, czy Antek jakim 2144 2, 19| Antek jakim ostrym słowem nie ciepnie, ale nie, podawał 2145 2, 19| słowem nie ciepnie, ale nie, podawał każdemu rękę a 2146 2, 19| drodze.~- Ani cię nikaj nie ujrzeć, do karczmy nie zachodzisz! - 2147 2, 19| nikaj nie ujrzeć, do karczmy nie zachodzisz! - powiedział 2148 2, 19| zimie, bo rozmowa jakoś się nie wiedła, Antek mało mówił, 2149 2, 19| żalili się, a rady nijakiej nie powzięli, prócz tej, że 2150 2, 19| powzięli, prócz tej, że nie trza pozwolić na wyręb.~- 2151 2, 19| choćby i wszystek las.~- Nie trza pozwolić - rzucił krótko 2152 2, 19| wykrzykiwać.~- Któż jak nie wy?~- A juści, pozwolą to 2153 2, 19| żebym nosa pilnował, że to nie moja sprawa, a ich, gospodarzy! 2154 2, 19| i choćby na minutę, a nie popuszczą, a my cóż znaczymy, 2155 2, 19| Źle jest całkiem, źle.~- A nie tak powinno być!~- Juści, 2156 2, 19| idą, a tego, co moje, dać nie chcą! - krzyczał Płoszka.~- 2157 2, 19| brat, Grzela Rakoski, choć nie był rozmowny i nieco się 2158 2, 19| trzymają grunta i dzieciom nie popuszczają, źle juści jest, 2159 2, 19| półwłóczek.~- Należy albo i nie należy, to jeszcze nie wiadomo, 2160 2, 19| i nie należy, to jeszcze nie wiadomo, to już urzędniki 2161 2, 19| komisarz powiedział, by się nie godzić na dwie morgi, to 2162 2, 19| prosto do szynkwasu, ale nie postali tam długo, Żyd ich 2163 2, 19| stary Boryna się pogniewał i nie chciał - tłumaczył Płoszka.~- 2164 2, 19| tej sprawy samym starym nie ostawiać, bo zepsują.~- 2165 2, 19| całą wsią iść, rozegnać, nie pozwolić dopóty, się 2166 2, 19| się dziedzic ze wsią nie ugodzi! - rzekł mocno Antek.~- 2167 2, 19| u Kłęba.~- Uradzali! Ale nie zrobią, bo kto pójdzie za 2168 2, 19| nimi?~- Gospodarze pójdą.~- Nie wszystkie.~- Jak Boryna 2169 2, 19| i wszyscy pójdą.~- Jeno nie wiada, czy Maciej zechce.~- 2170 2, 19| książki prawić, że gwałtu nie można czynić, bo wda się 2171 2, 19| i prócz kozy nikt więcej nie wskóra, że trzeba, aby wieś 2172 2, 19| sprawiedliwości wyrychtował.~Nie chcieli go słuchać długo 2173 2, 19| ani za grosz pomyślenia nie macie, a jeno jak te dzieci, 2174 2, 19| ostro, się nogą z chałupy nie ruszy, nie poszedł do wójta, 2175 2, 19| nogą z chałupy nie ruszy, nie poszedł do wójta, to nigdzie 2176 2, 19| poszedł do wójta, to nigdzie nie pójdzie.~Nie prosiła go 2177 2, 19| to nigdzie nie pójdzie.~Nie prosiła go już więcej, zawzięła 2178 2, 19| ani tym słowem więcej się nie odezwała, popłakiwała jeno 2179 2, 19| gdy do kolacji siadali, nie poszła jeść, jeno zaczęła 2180 2, 19| przygadywał, zapowiadał, że nie pójdzie, w końcu jeszcze 2181 2, 19| na chrzcinach, syna zaś nie spostrzegł, chociaż się 2182 2, 19| rozglądał w tłoku.~Antek zaś już nie spuszczał oczów z Jagusi, 2183 2, 19| i przymawiały złośliwie, nie dbała ta o to wcale, dojrzała 2184 2, 19| sercach była taka muzyka, że i nie wypowiedzieć.~- Odstąp ździebko, 2185 2, 19| pełno było ludzi dookoła.~Nie odrzekł na to, jeno ujął 2186 2, 19| że mu to żebra jeszcze nie popuszczały, to ino przytupywał 2187 2, 19| siarczyście, że już nic nie pamiętał i na nic ni zważał, 2188 2, 19| piwa, i znowu poszli w tan nie bacząc, że ludzie zwracają 2189 2, 19| Unosił jak ten smok, nie opierała się temu, bo jakże, 2190 2, 19| młodością, uciechą, że już nic nie widziała, ino te jego brwie 2191 2, 19| się brali, dzieuchy się nie wymawiały, że to obejście 2192 2, 19| prawie o Bożym świecie nie wiedział i prosto jakby 2193 2, 19| dzisiaj zapamiętał, na nic już nie patrzył, z niczym się nie 2194 2, 19| nie patrzył, z niczym się nie krył, bo i nie poradził 2195 2, 19| niczym się nie krył, bo i nie poradził nawet - to i nie 2196 2, 19| nie poradził nawet - to i nie baczył, że ludzie dookoła 2197 2, 19| wyrwał z Antkowych ramion, nie popuścił i nie spojrzawszy 2198 2, 19| Antkowych ramion, nie popuścił i nie spojrzawszy nawet na syna 2199 2, 19| wryci, nikt się i słowem nie ozwał, miarkowali bowiem, 2200 2, 19| Idź swoją drogą i ludzi nie zaczepiaj! - krzyknął stary 2201 2, 19| poszedł wolno ku domowi.~Nie skoczył już za nim, stał 2202 2, 19| pustymi oczami dookoła, nie było już nikogo, księżyc 2203 2, 19| białość widniała wszędzie. Nic nie mógł wymiarkować, co się 2204 2, 19| kącie samotnie, bo że się nie mogli z nim dogadać, gdyż 2205 2, 19| z nim dogadać, gdyż nic nie odpowiadał, opuścili go 2206 2, 19| przypominał, karczmę zamyka, nie słyszał i nie rozumiał zgoła, 2207 2, 19| karczmę zamyka, nie słyszał i nie rozumiał zgoła, przecknął 2208 2, 19| powstrzymując łzy.~- Idź sama, nie pójdę z tobą! Mówię ci, 2209 2, 19| groźnie, a potem nagle, nie wiada laczego, nachylił 2210 2, 19| już spała, ani jedno okno nie błyskało światłem, ni pies 2211 2, 19| błyskało światłem, ni pies nie zaszczekał, ni młyn nie 2212 2, 19| nie zaszczekał, ni młyn nie turkotał, nic - jeno od _ 2213 2, 19| rozpaczliwa, żalna niemoc...~Sam nie wiedział, kiedy zaczął iść 2214 2, 19| jaki padał od parkanu, nic nie można było rozpoznać, pochylił 2215 2, 19| zmiękła dusza, a że się nie odezwała, uniósł przez 2216 2, 19| siłę i powiódł do domu.~Nie mówili nic ze sobą, bo Hanka 2217 2, 20| grobie po tym święcie - nie płacz, nie krzyki, nie pomstowania, 2218 2, 20| tym święcie - nie płacz, nie krzyki, nie pomstowania, 2219 2, 20| nie płacz, nie krzyki, nie pomstowania, a ino ciężka 2220 2, 20| nazajutrz ani marnego słowa nie rzekł Jagusi, nawet przed 2221 2, 20| nawet przed Dominikową się nie użalał, jakby się nic nie 2222 2, 20| nie użalał, jakby się nic nie stało.~Rozchorzał jeno z 2223 2, 20| złości i z łóżka się podnieść nie mógł, że to go cięgiem mdliło, 2224 2, 20| gorącym olejem; nic się nie odezwał, jeno postękiwał 2225 2, 20| pułap uparcie patrzył.~- Nie Jagusina to wina, nie! - 2226 2, 20| Nie Jagusina to wina, nie! - zaczęła cicho, by na 2227 2, 20| zaczęła cicho, by na izbie nie dosłyszeli, bo się już srodze 2228 2, 20| frasowała, że ani słowa nie powiedział o wczorajszej 2229 2, 20| poszła tańcować. Mogła to nie iść? Kużden w karczmie ma 2230 2, 20| uwidzi, a że wybrał i nie popuszczał zbój ten jeden, 2231 2, 20| bym wyzdrowiał rychło, a nie uczcie mnie rozumu, dobrze 2232 2, 20| dobrze sam wiem, jak było, nie trzeba mi waszego powiedania.~- 2233 2, 20| swojej uciechy potrzebuje! Nie drewno jest ni starucha, 2234 2, 20| poszła, to chłopa jej potrza, nie dziadygi, by z nim różaniec 2235 2, 20| nim różaniec przebierała, nie!~- A i to czemuście mi 2236 2, 20| to skamlał jak ten pies? Nie ja was molestowałam, byście 2237 2, 20| molestowałam, byście wzieni, nie ja wam podtykałam ni 2238 2, 20| ich było...~- Było, jeno nie do żeniaczki!...~- Ażeby 2239 2, 20| Cygaństwo paskudne to, nie prawda! Cygaństwo!~Naciągnął 2240 2, 20| złośliwie:~- Jak baba kijanką nie poredzi, to myśli płaczem 2241 2, 20| kiej się z łóżka podnieść nie mógł, przychodziło mu do 2242 2, 20| taka zazdrość gryzła, że nie mógł wyleżeć, rzucał się 2243 2, 20| Mizerniała też w oczach, sypiać nie mogła, jadło nie smakowało, 2244 2, 20| sypiać nie mogła, jadło nie smakowało, usiedzieć trudno 2245 2, 20| postękiwał, dobrego słowa nie rzekł, a jako ten zbój spoglądał. 2246 2, 20| cięgiem, że już wytrzymać nie mogła. Ciężyło jej życie, 2247 2, 20| nieopowiedziane, że to i o Antku nic nie wiedziała, nie pokazał się 2248 2, 20| Antku nic nie wiedziała, nie pokazał się bowiem przez 2249 2, 20| strachem wyglądała pod bróg! Nie śmiała się zaś pytać nikogo. 2250 2, 20| zepchnąć, ale i tam dobrze jej nie było, juści, nie wyganiali 2251 2, 20| dobrze jej nie było, juści, nie wyganiali jej, ale przez 2252 2, 20| przy gospodarzu, że słowa nie było z kim przemówić, tyla 2253 2, 20| stajni; bo w chałupie stary nie pozwalał.~A zima wciąż była 2254 2, 20| sobotę stary, choć zdrowy nie był jeszcze, zwlókł się 2255 2, 20| nikt się w pole wyprowadzić nie dał: Znali przecież dobrze 2256 2, 20| ogniem przypiekać, a głosu by nie wydał; wiedziano również, 2257 2, 20| baczył, by go na ozorach nie obnosili.~Rozumiano też, 2258 2, 20| gadanie jest jak ten ogień, nie przygasicie pazurami, sam 2259 2, 20| stary bierze młodą, złego nie odegna i święconą wodą!~ 2260 2, 20| że struchlała; a potem nie zrobił się inszym, nie pieścił, 2261 2, 20| potem nie zrobił się inszym, nie pieścił, nie hołubił, myśli 2262 2, 20| się inszym, nie pieścił, nie hołubił, myśli nie zgadywał 2263 2, 20| pieścił, nie hołubił, myśli nie zgadywał ni o jej łaski 2264 2, 20| przypilnowywał i z rąk nie popuszczał. Całe dnie, skoro 2265 2, 20| zboża, krokiem się prawie nie ruszając z obejścia, bo 2266 2, 20| stróżował Jagusi, że i kroku nie mogła zrobić, by za nią 2267 2, 20| mogła zrobić, by za nią nie wyglądał, nawet jej świąteczne 2268 2, 20| krzyczał i słowa dobrego nie powiedział, ale prosto tak 2269 2, 20| tak wszystko robił, jakby nie ona była gospodynią, bo 2270 2, 20| prawił, których i dziewczyna nie wyrozumiała, i Józce o wszystkim 2271 2, 20| baczenie!~A Jagny jakby nie było, przędła dnie całe, 2272 2, 20| uciekała na wyżalenie i skargi, nie poradziła na to stara, bo 2273 2, 20| robiła, co chciała, nic jej nie brakowało, a nie umiała 2274 2, 20| nic jej nie brakowało, a nie umiała tego poszanować, 2275 2, 20| bronił swojego dobra będę i nie dopuszczę, żeby się prześmiewano 2276 2, 20| Boga, a dyć ona nic złego nie zrobiła!~- Niechby zrobiła, 2277 2, 20| zrobiła!~- Niechby zrobiła, nie tak bym gadał i nie tak 2278 2, 20| zrobiła, nie tak bym gadał i nie tak postąpił! Ale dosyć 2279 2, 20| musiała wychodzić do Antka.~Nie dał się więc przekonać, 2280 2, 20| dał się więc przekonać, nie wierzył niczemu i twardo 2281 2, 20| kto wama winowaty, ale nie krzywdźcie bo z krzywdy 2282 2, 20| Któren swojego broni, nie krzywdzi!~- Jeno byście 2283 2, 20| zatwardziałość i nieustępliwość, nie ponawiała już tej sprawy 2284 2, 20| ale on ani na dzień jeden nie pofolgował, zawziął się 2285 2, 20| ścierpiała, na ludzi patrzeć nie śmiała, wstyd jej było przed 2286 2, 20| dość swarów! Wójt się też nie pokazywał, zagniewany, że 2287 2, 20| pokazywał, zagniewany, że Boryna nie chciał mu podawać do chrztu; 2288 2, 20| z Szymkiem spotykać, że nie było z niej pociechy, to 2289 2, 20| ujmowała. Cóż? kiej Jagna nie mogła się upokorzyć, za 2290 2, 20| mogła się upokorzyć, za nic nie mogła, a naprzeciw, bunt 2291 2, 20| kiej ten baranek cierpisz! Nie tak inne kobiety robią, 2292 2, 20| tak inne kobiety robią, nie!...~- Jakże? - spytała dość 2293 2, 20| stan.~- Złego dobrością nie przeprzesz, a ino jeszcze 2294 2, 20| kroku pilnuje, dobrego słowa nie da - a ty co? Wzdychasz, 2295 2, 20| wyczekujesz! Póki się człowiek nie przyłoży, to mu i Pan Bóg 2296 2, 20| przyłoży, to mu i Pan Bóg nie dołoży! Żeby tak na mnie, 2297 2, 20| Józkę sprałabym, niech się nie rządzi w chałupie, gospodynią 2298 2, 20| przecież jesteś, chłopu bym też nie ustąpiła w niczym! Kiej 2299 2, 20| się wnet do bicia weźmie i nie wiada, na czym skończy! - 2300 2, 20| kiej tego ciołka od krowy, nie przypuszczaj do siebie ani 2301 2, 20| głupia, sromasz? Złego w tym nie ma! wszystkie tak robią 2302 2, 20| tak robią i robić będą, nie ja pierwsza wymyśliłam taki 2303 2, 20| ciebie i Antka, do serca nie bierz, żebyś jak ten młody 2304 2, 20| da, to mu i kiwnąć palcem nie przepuszczą, a któren nie 2305 2, 20| nie przepuszczą, a któren nie stoi, co o nim powiadają, 2306 2, 20| podoba! Nikt nawet słówkiem nie piśnie naprzeciw, a łasić 2307 2, 20| Florkiem wiadomo było...~- Nie tykajcie matki!~- Niech 2308 2, 20| nauczała , a z wolna, choć i nie pytana, rozpowiadała o Antku, 2309 2, 20| Słuchała tego chciwie Jagusia nie zdradziwszy się jednak ani 2310 2, 20| piekło w chałupie. Stary się nie przemienił, ale i ona nie 2311 2, 20| nie przemienił, ale i ona nie ustępowała, na słowo odpowiadała 2312 2, 20| drodze słychać było krzyki. Nie pomagało to wiele, to na 2313 2, 20| biegała się skarżyć; nic to nie pomagało, bo jeszcze barzej 2314 2, 20| barzej piekłowała, skoro nie szło po jej woli. Wieczorami 2315 2, 20| jak ino mogła najlepiej, a nie czekając na męża sama poszła 2316 2, 20| ze złości, próbował się nie dawać, zapobiegał, by się 2317 2, 20| zapobiegał, by się to po wsi nie rozniesło, nic jednak nie 2318 2, 20| nie rozniesło, nic jednak nie poradził na jej humory, 2319 2, 20| humory, bo potem i kłonicą nie poradzi.~- Nie jest to we 2320 2, 20| i kłonicą nie poradzi.~- Nie jest to we zwyczaju Borynów! - 2321 2, 20| popłakała i tego słowa nie wykrztusiła! Dal im po dwa 2322 2, 20| Powiadam wam, że nic się nie ukryje przed okiem sprawiedliwości 2323 2, 20| Maciej powrócił, wyszła zaraz nie śmiejąc księdzu spojrzeć 2324 2, 20| powtórzył stary smutnie.~- Nie chodźcie do karczmy i kobiet 2325 2, 20| do karczmy i kobiet tam nie prowadzajcie, tyle zakazuję, 2326 2, 20| piersi zrywam, proszę, nic nie pomaga, macie więc za swoje, 2327 2, 20| że grzechu większego tam nie było, mówię wam, nie było!~- 2328 2, 20| tam nie było, mówię wam, nie było!~- Nie było! - Twarz 2329 2, 20| mówię wam, nie było!~- Nie było! - Twarz mu się rozjaśniła, 2330 2, 20| Antek jest winien, nie ona! - przerwał mu popędliwie. - 2331 2, 20| nic się chłop rozpuścił.~- Nie gniewałem się z nim, to 2332 2, 20| to i o zgodę prosił go nie będę - powiedział zawzięcie.~- 2333 2, 20| zamierza.~- Nic mi o tym nie powiadali.~- Jak się parszywa 2334 2, 20| nieszczęście.~Ale Boryna nie chciał o tej sprawie mówić, 2335 2, 20| zatarł ręce ze zdenerwowania, nie lubił bowiem sporów.~- Muszę 2336 2, 20| To wam jeszcze powiem, że nie powinniście zbytnią surowością 2337 2, 20| postępować; trzeba jedno nie widzieć, drugiego nie dosłyszeć, 2338 2, 20| jedno nie widzieć, drugiego nie dosłyszeć, a na trzecie 2339 2, 20| dosłyszeć, a na trzecie nie zważać, by tym sposobem 2340 2, 20| kot.~- No, wiecie, jeszcze nie widziałem oswojonego bociana 2341 2, 20| głaskać, ale bociek się nie dał ruszyć, przekręcił szyję 2342 2, 20| Przyślę po niego Walka.~- Nie da się on tknąć nikomu, 2343 2, 20| nawet rzemieni zbytnio nie czuł, chodził kiej ogłupiały 2344 2, 20| do dawnego stanu, ale już nie powróciła do chałupy dawna 2345 2, 20| miejscu, że i pod światło nie rozpoznał.~Tak i w chałupie 2346 2, 20| ale żywe jeszcze i zgoła nie zabite jeszcze podejrzenia.~ 2347 2, 20| najszczerszych usiłowań nie zatracił w sobie nieufności 2348 2, 20| zaś ani na to oczymgnienie nie zapomniała mu tych złości 2349 2, 20| słów, wrzała wciąż odemstą nie mogąc uciec spod tych jego 2350 2, 20| i dlatego, że pilnował i nie wierzył jej, znienawidziła 2351 2, 20| wzbudziła w Antku, że prosto nie było sposobu widywania się 2352 2, 20| własną poniewierkę i krzywdy; nie cierpiała bowiem Jagny ni 2353 2, 20| że mają wszystko, a jej nie dostaje nawet tego kąta, 2354 2, 20| swojej roboty, że zaś zimą nie było wiela co robić, to 2355 2, 20| prześmiewając ze wszystkich zarówno, nie śmieli drzwi zamykać przed 2356 2, 20| że kamień na kamieniu by nie ostał? - zawołał namiętnie.~ 2357 2, 20| zbój, podobne.~I więcej nie rzekł, nie chciał się z 2358 2, 20| podobne.~I więcej nie rzekł, nie chciał się z babą zadawać 2359 2, 20| zwierzył się przed nim.~- Nie wierzcie wszystkiemu, co 2360 2, 20| napomknąć o tym, całkiem nie stworzyłaby sobie.~A Rocho, 2361 2, 20| ustatkuje się prędzej, a nie będzie już powodów do kłótni 2362 2, 20| do kłótni i odgrażań...~- Nie, żebym miał zmarnieć, żebym 2363 2, 20| iść, pójdę; a pókim żyw, nie dam i tego zagona! Że mnie 2364 2, 20| przypuszczenia możliwości onej. Nic nie wiedział, nie myślał nigdy 2365 2, 20| onej. Nic nie wiedział, nie myślał nigdy o tym, był 2366 2, 20| Rocho, tłumaczył, ale nic nie wskórał.~- Spali mnie, zobaczycie!~ 2367 2, 20| sposobności podpalenia; co innego nie przychodziło mu jeszcze 2368 2, 20| chorobie. Że zaś nikogo bliżej nie dopuszczał i zwierzać się 2369 2, 20| i zwierzać się a wyżalać nie miał przed kim, to go i 2370 2, 20| przepalały.~Nikt też się nie dorozumiewał, co mu ta we 2371 2, 20| zimy i mało której nocy nie podbierały się stadami pod 2372 2, 20| mrozy, jakich i najstarsi nie pamiętali, to śniegi spadały 2373 2, 20| takie kurzawy, że świata nie dojrzał, a po nich zaś bywały 2374 2, 20| się odbyły, ale z rzadka, nie pora jeszcze była, wiele 2375 2, 20| czasu zimową porą nikomu nie brakowało.~Tym samym zabawiali 2376 2, 20| w domu i na żadne zabawy nie chodził, a i kobietom też 2377 2, 20| chodził, a i kobietom też iść nie pozwalał, że już desperacja 2378 2, 20| bywało całej uciechy, że nie wzbraniał chodzić z kądzielą, 2379 2, 20| myślał głęboko, bo prawie się nie odzywał. Przykrzyła się 2380 2, 20| czasu, a nikt jakoś się nie odzywał, więc Nastka pierwsza 2381 2, 20| królach.~- Poszłabym, ale nie wiem jeszcze... - spojrzała 2382 2, 20| tatulu... - prosiła Józka.~Nie odpowiedział, bo pies mocno 2383 2, 20| Zawieraj drzwi, gapo, bo tu nie obora! - wrzasnęła Dominikowa.~- 2384 2, 20| wrzasnęła Dominikowa.~- Nie bójże się, nie zjedzą cię, 2385 2, 20| Dominikowa.~- Nie bójże się, nie zjedzą cię, czegóż się rozglądasz? - 2386 2, 20| dobrodziejowi, nic ci już nie zrobi! - mruknął Witek.~- 2387 2, 20| mruknął Witek.~- A bo i nie wiem, po co go było trzymać, 2388 2, 20| ludzi krzywdził!~- Siadaj, nie marudź! - nakazała Nastka 2389 2, 20| kiej ci żal za boćkami!~- A nie obłaskawię, bo i ten będzie 2390 2, 20| taki sposób na niego, że nie wytrzyma na plebanii, a 2391 2, 20| swój sposób wynajdzie, a nie będzie brał od drugich!~ 2392 2, 20| miał tylko pięć morgów i to nie wiadomo; czy mu Dominikowa 2393 2, 20| podała.~Wójt go namawiał już nie po raz pierwszy, by się 2394 2, 20| nich przyłączył, z dworem nie zrywał, przewłóczył sprawę, 2395 2, 20| z Kłębem i drugimi razem nie szedł, i tym podobnie. Stary 2396 2, 20| dotychczas się wahał, kalkulował, nie odmawiał ale na ni na 2397 2, 20| ni na drugą stronę się nie przechylał, bo był się mocno 2398 2, 20| że go to wtedy dziedzic nie wezwał na naradę do młynarza.~ 2399 2, 20| młynarza.~Wójt zaś, widząc, że nie poradzi, na ostatku już 2400 2, 20| inni, że nikomu zarobić nie pozwalacie.~- Dużo ta o 2401 2, 20| poduchownych, kowal toż samo, ale nie on, Boryna! Rachował sobie, 2402 2, 20| trzymać, kiej i tak swojego nie daruje przy sposobie, a 2403 2, 20| rozradowany, Jagusi w izbie nie było.~- Gdzież to Jagusia?~- 2404 2, 20| na żonę, bo jakoś długo nie przychodziła, nic nie dał 2405 2, 20| długo nie przychodziła, nic nie dał znać po sobie i wyszedł 2406 2, 20| do obory - Jagny nigdzie nie było. Przystanął pod okapem 2407 2, 20| chałupy.~Nic już o tym w domu nie zaczynał, a gdy się szykowali 2408 2, 20| dobrotliwie i całkiem miętko nie podnosząc oczów na Jagnę:~- 2409 2, 20| bieżyć do Kłębów?~- Kiej nie bronicie, to z Józką pójdziemy.~- 2410 2, 20| pójdziemy.~- Chcesz, to cię nie wstrzymuję... ale do sądu 2411 2, 20| chałupie ostała...~- A bo to nie wrócicie do zmroku?...~- 2412 2, 20| na śnieg się ma, daleko, nie pospieszę... ale kiej się 2413 2, 20| kiej się napierasz, idź, nie wzbraniam...~ 2414 2, 21| śniegami miecił zapalczywie.~Nie bacząc jednak na pogodę, 2415 2, 21| pojękując:~- Idę Hanuś, idę... Nie bój się, nie ostanę!~Juści, 2416 2, 21| Hanuś, idę... Nie bój się, nie ostanę!~Juści, wolałby pozostać 2417 2, 21| ostać! a i w chałupie ziąb nie do wytrzymania, dzieci skwierczą 2418 2, 21| skwierczą z zimna, warzy już nie było przy czym zrobić, że 2419 2, 21| kiedy mus ułapi za łeb, nie wyślizgniesz się, człowieku, 2420 2, 21| wyślizgniesz się, człowieku, nie!~To Hanusia jeno zasiekała 2421 2, 21| zacinała zęby, a szła, i to nie po raz pierwszy, nie...~- 2422 2, 21| to nie po raz pierwszy, nie...~- A niechta! A niechta! - 2423 2, 21| Filipka, stawa, a płakać nie będzie ni żalić się nie 2424 2, 21| nie będzie ni żalić się nie będzie, ni o poratunek zabiegać.~ 2425 2, 21| litościwe, od którego dziw krew nie tryśnie z serca... Pan Jezus 2426 2, 21| niechta, przetrzyma wszystko, nie pomarnuje się z dziećmi 2427 2, 21| pomarnuje się z dziećmi i rąk nie opuści, a na politowanie 2428 2, 21| ludzkie ni pośmiewisko się nie da! .~Wycierpiała się ona 2429 2, 21| tego bolenia - wycierpiała! Nie to, że bieda i poniewierka, 2430 2, 21| ledwie dzieciom starczyło, nie, że Antek w karczmie przepijał 2431 2, 21| przepijał z kamratami, o dom nie stojał, a kiej ten pies 2432 2, 21| Ale tego przeniewierstwa nie mogła mu zapomnieć, przeboleć 2433 2, 21| zapomnieć, przeboleć i darować!~Nie, nie poredziła. Jak to, 2434 2, 21| przeboleć i darować!~Nie, nie poredziła. Jak to, ma żonę 2435 2, 21| te straszne przypominki, nie uciec od nich nie zapomnieć, 2436 2, 21| przypominki, nie uciec od nich nie zapomnieć, nie! Ból poniewierki 2437 2, 21| uciec od nich nie zapomnieć, nie! Ból poniewierki dusznej, 2438 2, 21| podnosząc rozpalone nigdy nie wysychającymi łzami oczy 2439 2, 21| podleśnych wyżniach, że już nie mogła wytrzymać z zimna; 2440 2, 21| niecierpliwie.~Ale kobietom się nie spieszyło, odpoczywały często 2441 2, 21| haruje jak wół, a nikto nawet nie polituje.~- A przódzi to 2442 2, 21| A przódzi to nas nawet nie pozdrawiała...~- Moiściewy, 2443 2, 21| ta otwartej ręki la ludzi nie miała, wynosiła się nad 2444 2, 21| wiadomo, że kiep, suczka nie chce, pies nie weźmie, każdy 2445 2, 21| kiep, suczka nie chce, pies nie weźmie, każdy chłop poleci, 2446 2, 21| jeśli czymś gorszym się nie skończy!~- To już takie 2447 2, 21| Paczesiowe nasienie, a Dominikowa nie insza była, nie.~- Chodźma; 2448 2, 21| Dominikowa nie insza była, nie.~- Chodźma; wiater nisko 2449 2, 21| olbrzymami, ale na darmo, nie przemógł, bo wyzbyty z sił 2450 2, 21| ni drgnął, ni jedna gałęź nie trzasnęła, ni jeden pień 2451 2, 21| ziemią głuchych drgań.~- Nie marudźcie, do nocy siedzieć 2452 2, 21| marudźcie, do nocy siedzieć nie będziemy.~Zaszyli się w 2453 2, 21| żaden głos się już tam nie przedzierał, nawet światło 2454 2, 21| zapełniała głębię, śniegu prawie nie było na ziemi, a tylko opadły 2455 2, 21| srożyła wichura, to się i nie skrzyknęli.~- Hanuś, do 2456 2, 21| pilnujcie się mnie i daleko nie ostajcie.~Wzięli się zaraz 2457 2, 21| szukając lepszej drogi.~- Nie przejdziemy tędy, a za dębiną 2458 2, 21| ciszej było nieco i śniegi nie zalegały tak wysoko, a pokrótce 2459 2, 21| takie zakurki, że świata nie rozpoznał nawet na to śmignięcie 2460 2, 21| którędy pójść, bo całkiem już nie wiada było, w jaką stronę 2461 2, 21| przy krzyżu.~- Kiej całkiem nie baczę tej dróżki.~Tłumaczył 2462 2, 21| przerażeniem, żegnał się, ale nie śmiał się odezwać, bo Hanka 2463 2, 21| świata.~Zdawała się nic nie widzieć, i na nic nie baczyć, 2464 2, 21| nic nie widzieć, i na nic nie baczyć, siedziała zatopiona 2465 2, 21| boleści głosów.~- Wstydu nie ma, Boga się nie boi, toć 2466 2, 21| Wstydu nie ma, Boga się nie boi, toć jakby z rodzoną 2467 2, 21| ciężarem weszła na drogę nie oglądając się za starym, 2468 2, 21| przesiaduje, ale swojej krzywdy nie daruję, nie, zapłacę jej 2469 2, 21| swojej krzywdy nie daruję, nie, zapłacę jej za wszystko! 2470 2, 21| sprawiedliwości na świecie nie było, żeby taka spokojnie 2471 2, 21| ku niebu ramionami.~Nic nie rozeznał i na krok jeden, 2472 2, 21| politowaniem, bo już ruchać się nie mogła, przyginała się coraz 2473 2, 21| jej dłużyło, droga jakby nie miała końca, a ciężar tak 2474 2, 21| a że już mocy nijakiej nie ma, to przysiada, tuli się, 2475 2, 21| biczem popędzała, że już nie czuła zmęczenia ni zimna.~ 2476 2, 21| przystanęła nasłuchując, nie zebrała ni słowa, ktoś jednak 2477 2, 21| łysicę źrebicy i ruszyła nie czekając.~Nie omyliła się, 2478 2, 21| i ruszyła nie czekając.~Nie omyliła się, Boryna to powracał 2479 2, 21| podśpiewywał po swojemu, nie bacząc na zamieć.~Hanka 2480 2, 21| i płakał, jadą za nami.~Nie odrzekła, zapatrzona ponuro 2481 2, 21| dygocząc z utrudzenia i nie mogąc jeszcze myśli pozbierać, 2482 2, 21| Drzewa zbrakło, warzy nie było przy czym zgotować...~- 2483 2, 21| wielce nad jej przemianą, nie mógł się bowiem doszukać 2484 2, 21| w jej zaciętych wargach. Nie przerażał jak dawniej, 2485 2, 21| obcym o różnych rzeczach nie skarżąc się ani słówkiem, 2486 2, 21| skarżąc się ani słówkiem, nie żaląc... Odpowiadała prosto, 2487 2, 21| się nad odpowiedzią, że nie wiedział, co na to rzec, 2488 2, 21| galanto po drodze, że domów nie rozpoznał, ale z wolna przycichało 2489 2, 21| Głupiaś, jensza to rzecz, nie twoja, mówię ci, przyjdź, 2490 2, 21| rozrzewnienie za grdykę, że głosu nie mogła wydobyć.~- Przyjdziesz 2491 2, 21| przed karczmę, a Hanka już nie czekając na ojca, któren 2492 2, 21| dziwnym spotkaniu z Boryną.~- Nie, żebyś skapiał, nie przyjdę, 2493 2, 21| Boryną.~- Nie, żebyś skapiał, nie przyjdę, dałby mi Antek! - 2494 2, 21| wycierpiała najwięcej, jeśli nie przez niego! Stary zapisał 2495 2, 21| żyje, jego wola dać lub nie. A jak to miętko powiedział: " 2496 2, 21| tej biedy i poniewierki by nie było, gdyby się Antek nie 2497 2, 21| nie było, gdyby się Antek nie sprzągł z suką, temu 2498 2, 21| sprzągł z suką, temu stary nie winowaty, nie!~Rozmyślała 2499 2, 21| temu stary nie winowaty, nie!~Rozmyślała różnie i tłumaczyła, 2500 2, 21| śmierć pod drzewem, gdyby nie Boryna.~- Dojrzał mnie i


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-5932

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL