Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] niczyja 2 niczyjej 2 niczym 39 nie 5932 nie- 1 nie-jeden 1 nieba 41 | Frequency [« »] 10642 sie 6542 a 6068 na 5932 nie 5699 w 5302 z 4993 to | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances nie |
Tom, Rozdzial
4001 3, 32| cicho... aby deszcz w nocy nie przyszedł... - zaczął ksiądz.~- 4002 3, 32| przyszedł... - zaczął ksiądz.~- Nie będzie: wytarło się na dobre 4003 3, 32| i pusto, że nawet wróble nie gnieździły się w dziuplach, 4004 3, 32| Darowanemu koniowi w zęby nie zaglądają - zaśmiał się 4005 3, 32| wisusy, uszy poobrywam, jak nie przestaniecie! - krzyknął 4006 3, 32| popadło, bo każdego dziw nie podrywało z miejsca, ale 4007 3, 32| podrywało z miejsca, ale ksiądz nie puścił, przyśpieszał jednak 4008 3, 32| się kapoty chłopskie.~- Nie pchajcieże się, głupie: 4009 3, 32| się, głupie: chłopy wam nie uciekną! - zgromił ksiądz, 4010 3, 32| przeciek, jako tam Antka nie zobaczy, a mimo to zatrzęsła 4011 3, 32| przejęły i taki dygot, co zębów nie poredziła zewrzeć; a drugie 4012 3, 32| zewrzeć; a drugie kobiety też nie mniej się rwały ku tym wytęsknionym. 4013 3, 32| poniektóre dzieuchy i chłopaki nie wstrzymały długo, bo naraz 4014 3, 32| przywierały do swoich chłopaków nie bacząc na nikogo. A kiej 4015 3, 32| siebie, a ona jedna przemówić nie ma do kogo! Cały naród wre 4016 3, 32| którym nawet wrona gniazda nie uwije ni żaden ptak nie 4017 3, 32| nie uwije ni żaden ptak nie przysiądzie. Nawet mało 4018 3, 32| i Mateusz... Antka jeno nie puścili... może go już nigdy 4019 3, 32| puścili... może go już nigdy nie zobaczy...~Nie, nie mogła 4020 3, 32| już nigdy nie zobaczy...~Nie, nie mogła już wytrzymać, 4021 3, 32| nigdy nie zobaczy...~Nie, nie mogła już wytrzymać, bo 4022 3, 32| spod rozpalonych powiek. Nie poważyła się nawet pytać 4023 3, 32| z męki przed ludźmi!... Nie, nie, tyle zniesła, to i 4024 3, 32| męki przed ludźmi!... Nie, nie, tyle zniesła, to i więcej 4025 3, 32| rośnie z minuty na minutę.~Nie samać jedna tak biadoliła, 4026 3, 32| samać jedna tak biadoliła, nie, boć i Jagusia czuła się 4027 3, 32| boć i Jagusia czuła się nie lepiej: szła ona z osobna, 4028 3, 32| dopadła, a nikto do niej nie wyskoczył, nikto nie przytulił 4029 3, 32| niej nie wyskoczył, nikto nie przytulił i nie całował. 4030 3, 32| wyskoczył, nikto nie przytulił i nie całował. Jeszcze z dala 4031 3, 32| radosnym. Ale on jakby jej nie dojrzał... Nim go dosięgła, 4032 3, 32| rozbeczana, trzymała go za rękę, nie strzegąc się już oczu niczyich.~ 4033 3, 32| kupy i w las pognała, sama nie wiedząc, co się z nią wyprawia. 4034 3, 32| próbowała uciekać do dom, ale nie poredziła: żal jej było 4035 3, 32| ciżbie swoich gospodarzy. Nie ciągnęło jej do matki ni 4036 3, 32| kto drugi też się z nią nie stowarzyszył, zajęty swoimi. 4037 3, 32| pole wymierzają, jeno że to nie omentry.~- Kupce pewnikiem, 4038 3, 32| przejmować gromadę, że nawet nie spostrzegli, jak kowal wyniósł 4039 3, 32| krzyżem świętym witał dawno nie widziane progi, a nie-jeden 4040 3, 32| dziecińskie głowiny.~Że już i nie opowiedzieć, jakim weselem 4041 3, 32| palącym łzom.~Jeno że i w tym nie ostała dzisiaj sama jedna, 4042 3, 32| wierząc własnym oczom. A ona nie bacząc na nikogo pracowała, 4043 3, 32| utrudzenia i krzyż dziw nie pękał, łzy i tak cięgiem 4044 3, 32| smutek~Zapłakane oczy nic nie widziały wpodle siebie, 4045 3, 32| samego przyjścia na krok jej nie odstępował i pomagając zagadywał 4046 3, 32| warg chciwie sięgając...~Nie sprzeciwiła się, nie miarkując, 4047 3, 32| Nie sprzeciwiła się, nie miarkując, do czego idzie 4048 3, 32| bliska siebie, ale żadna nie puściła pary, żadna i słowa 4049 3, 32| puściła pary, żadna i słowa nie powiedziała, jeno kryjomo 4050 3, 32| coraz bliżej... jeno co nie skłoniły, bo zawdy je cosik 4051 3, 32| drugiej.~Na szczęście, do tego nie przyszło, bo Jagusia zaraz 4052 3, 32| się kręciło.~Wieś jeszcze nie spała, ciche pogwary trzęsły 4053 3, 32| siebie i o Bożym świecie nie wiedzący.~Rozpoznała po 4054 3, 32| się oblicznie z Mateuszem; nie spojrzał nawet na nią mijając 4055 3, 33| pracy wetującej.~Juści, co nie szło jeszcze, jak było iść 4056 3, 33| skrzepi, a nowin dowie, jeśli nie na jarmarku lebo na odpuście?...~ 4057 3, 33| po powrocie i do garnka nie było co wstawić.~Któryś 4058 3, 33| klęczało przed ołtarzem, nie mogąc nadążyć za księdzem, 4059 3, 33| wychodził na śniadanie. Nie śmiała go juści zaczepić, 4060 3, 33| Lipce ścichły pokrótce, młyn nie turkotał, kuźnia stała zamknięta 4061 3, 33| miasta; kacze ino zostały.~- Nie turbuj się: weźmie on i 4062 3, 33| Pochwalony stojało na początku.~- Nie rozbierę więcej, to darmo. 4063 3, 33| by pewnikiem poredził.~- Nie, nie! - poczerwieniała strasznie 4064 3, 33| pewnikiem poredził.~- Nie, nie! - poczerwieniała strasznie 4065 3, 33| strasznie i cicho jęła prosić: - Nie mów mu o liście, Nastuś, 4066 3, 33| mów mu o liście, Nastuś, nie powiadaj...~- Żeby drukowane, 4067 3, 33| ale tutaj niczego złożyć nie poredzę: same jakieś kulasy 4068 3, 33| puścił kto na papier.~- Nie powiesz, Nastuś, co?~- Dyć 4069 3, 33| ino robiła gardłem, słowa nie mogąc wydobyć.~Nastka cosik 4070 3, 33| organistów jakby nikogo nie było: drzwi stały powywierane 4071 3, 33| jazgotliwy głos organiściny. - Nie chciało ci się na ugór pędzić. 4072 3, 33| to na nikogo się spuścić nie można! Ze dwa pręty koniczyny 4073 3, 33| się płaczliwie Michał.~- Nie cygań. Wuj się z tobą rozmówi, 4074 3, 33| tobą rozmówi, no...~- Ja nie wygnałem, mówię ciotce.~- 4075 3, 33| przywrzyj pysk, żeby się nie rozniesło!~- Nie przywrę, 4076 3, 33| żeby się nie rozniesło!~- Nie przywrę, w oczy mu powiem, 4077 3, 33| o powrocie. Chudziaczek nie wiedział, co się stało z 4078 3, 33| przyginały. Mocowała się, bych nie poznali po niej, bych zdzierżyć 4079 3, 33| Uciekła biedota, aby krzykiem nie wybuchnąć, i długo się tuliła 4080 3, 33| wszystkie Płoszki: krzywdy nie przepuści, jeszcze go zabije! 4081 3, 33| znalazła się u Borynów. Hanki nie było: pojechała do miasta 4082 3, 33| miejże rozum, ozorów złych nie utniesz... Jasiek wróci, 4083 3, 33| powiedacie? co? - bełkotała, niby nie rozumiejąc.~- Nie udawaj 4084 3, 33| niby nie rozumiejąc.~- Nie udawaj głupiej, wszyscy 4085 3, 33| odpraw, póki czas, to Jasiek nie uwierzy, stęsknił się do 4086 3, 33| twojej pierzyny, ale przeciek nie przyrósł, wypędź go, póki 4087 3, 33| przyrósł, wypędź go, póki czas. Nie bój się, Jasiek też nie 4088 3, 33| Nie bój się, Jasiek też nie ułamek... A kochanie przejdzie 4089 3, 33| jako ten dzień wczorajszy, nie wstrzymasz, choćbyś życiem 4090 3, 33| niźli wolność w pojedynkę. Nie bucz, a ratuj się, póki 4091 3, 33| pragnę.~Ale Tereska już nie mogła wytrzymać, uciekła 4092 3, 33| rozmysłu nieco przycichała i nie przepuszczając niczego, 4093 3, 33| wójtowo, jazgocz, pieski cię nie przeszczekają! - wołała.~- 4094 3, 33| pierwszy raz, a bo to drugi! Nie ma tygodnia; by mi co z 4095 3, 33| tygodnia; by mi co z chałupy nie zginęło! Kokoszki nieśne, 4096 3, 33| nawet stara gęś, że już nie wypowiem tych szkód na ogrodzie 4097 3, 33| kamieniami przycisnęłam, a wiatru nie było! Płótno cieniuśkie, 4098 3, 33| cieniuśkie, paczesne, że kupne nie byłoby lepsze, i zginęło!~- 4099 3, 33| tłuszcz ci ślepie zalewa, toś nie dojrzała!... ~- Boś mi płótno 4100 3, 33| me, bij, a kryminał cię nie minie, pani wójtowo!...~- 4101 3, 33| bym cię pierwej do kozy nie zapakował! - krzyknął wójt.~- 4102 3, 33| postronek, bych się ludzi nie czepiała! - gruchnęła nie 4103 3, 33| nie czepiała! - gruchnęła nie mogąc już wytrzymać.~- Urzędnik 4104 3, 33| Gromadzkich pieniędzy już ci nie starczyło, boś je przechlał, 4105 3, 33| je przechlał, pijanico. Nie bój się, wiedzą, co wyrabiasz. 4106 3, 33| płaczów a wygrażań, to i nie wypowiedzieć. Somsiady porozlatali 4107 3, 33| zaraz, aby ich na świadków nie podano; ale rozpowiadali 4108 3, 33| srodze zbili Kozłów. .~A nie wyszło i paru pacierzy, 4109 3, 33| z bitki ni ździebka się nie ogarniając, tak ruszyli.~ 4110 3, 33| przeraźliwie wrzeszczał:~- Laboga, nie zdzierżę! Wszystkie ziobra 4111 3, 33| poszlachtowani, co? I rzeźnik lepiej nie poredzi... Ale panu wójtowi 4112 3, 33| przeciek wszystko wolno, nie urzędnik to, nie figura? - 4113 3, 33| wolno, nie urzędnik to, nie figura? - dorzucał urągliwie 4114 3, 33| przejechali, wieś jeszcze długo nie mogła się uspokoić.~Tereska, 4115 3, 33| matczynej strony. W chałupie nie było nikogo, jeno na dworze 4116 3, 33| łapczywie ogryzając ziemniaki nie dogotowane, a broniąc się 4117 3, 33| rozwaloną chałupę, czyby się nie dała podnieść. Bylica chodził 4118 3, 33| samo próchno, nic z tego nie postawi, to darmo...~- Dokupiłbym 4119 3, 33| całą chałupę, z tego gnoju nie wybierze ni jednego bala.~- 4120 3, 33| stawiajcie, ja z próchna nie poredzę - rzucił gniewnie 4121 3, 33| podniósł i głośno rzekł:~- Nie płaczcie, Weronka, drzewo 4122 3, 33| głupi się raduje! To głowy nie ma kaj przytulić, a chałupy 4123 3, 33| niego, ale pan Jacek już się nie ozwał, siadł znowuj na progu, 4124 3, 33| wygrywał, to chociaż prawie nie miał grontu i grosz się 4125 3, 33| miał grontu i grosz się go nie utrzymał, iż szczodry był 4126 3, 33| na oczach wszystkiej wsi, nie bacząc na gadania ni pogrozy.~- 4127 3, 33| przyjmowała.~- Co było łoni, to nie teraz - odwróciła się twarz 4128 3, 33| wysługuj się, póki tamten nie wróci. Odpasła cię w kreminale, 4129 3, 33| nosiła, żal teraz ogarnął: nie myślała, iż się ozgniewa 4130 3, 33| ozgniewać! ...Mateusz!~Ale nie usłyszał, śmigając przez 4131 3, 33| taka trusia, gęby ozewrzeć nie poredziła. Toć go sponiewierała 4132 3, 33| zobejrzał się, czy aby kto nie słyszał jej pyskowania.~- 4133 3, 33| i w pysk wziąć od takiej nie wstyd, bele się jeno dostać 4134 3, 33| zbrzydły mu te ciągłe kwiki. Nie ślubował przeciek, bych 4135 3, 33| wprowadzało.~- Na złość na cię nie spojrzę, ślepiaj se psu 4136 3, 33| ślepiaj se psu w ogon! Nie przeciągniesz me.~Razem 4137 3, 33| ale ni razu do niej się nie ozwał, ni nawet spojrzał 4138 3, 33| co trocha:~- Pies by się nie chycił za taką kaszę: jak 4139 3, 33| kiej cie w zęby kłuje...~- Nie przeciwiaj się! Muchami 4140 3, 33| szkodzą! jaki przebierny! nie strujesz się!~Zaś przy kapuście 4141 3, 33| woza omaścić, też gorsze by nie było.~- Poliż osi, to obaczysz, 4142 3, 33| osi, to obaczysz, ja ta nie probantka! - odpowiadała 4143 3, 33| Że Tereska cały czas się nie odzywała, to zaraz po obiedzie 4144 3, 33| Obrosła gnojem kiej skorupą: nie możecie to jej wycierać, 4145 3, 33| ustępowała mu pokornie, nie śmiejąc się już bronić, 4146 3, 33| porządki ciesielskie, nawet nie wytchnąwszy przypołudnia, 4147 3, 33| zapytał spokojnie.~- Nie wiecie to? Dyć razem z Jaśkiem 4148 3, 33| sczerwieniły powstrzymując śmiech. Nie pomiarkował i jakby rad 4149 3, 33| dodał:~- Wiecie, jak jej nie szczędzą. Nic mi do niej, 4150 3, 33| najgorsze: niechby najbielsza, nie przepuszczą i błotem obwalą.~- 4151 3, 33| wszystkich cierpi, a nikto o nim nie pamięta.~- Zaglądałeś to 4152 3, 33| jadły, słodko popijały i nic nie robiły. Czyste złoto takie 4153 3, 33| powiedają, co poczciwe żarty nie szkodzą i pod pierzyną.~ 4154 3, 33| czy z której strony swaty nie ciągną Widziałem, które 4155 3, 33| kiej te sroki na deszcz.~Nie zaraz się uspokoili, więc 4156 3, 33| przy wójtowej wojnie?~- Nie. Mówili, co Kozłom sielnie 4157 3, 33| dostało.~- Że już lepiej nie można. Strach, jak wyglądali! 4158 3, 33| Głównie, co się nikogo nie boja. Któż to mu stanie 4159 3, 33| zapłacił, ale jemu włos z głowy nie spadnie. Z urzędnikami się 4160 3, 33| a oni go dziw po nogach nie całują!~- Sami go wybralim 4161 3, 33| i zesadzić rmoże.~- Dyć nie krzycz, Mateusz, jeszcze 4162 3, 33| po świecie.~Że Kłąb, aby nie zadrzemać, powlókł się do 4163 3, 33| to i źreć potrzebują.~- Nie dociągniem. Tyla narodu. 4164 3, 33| zapowiadam, że przedać jej nie pozwolę. Rób se, co chcesz, 4165 3, 33| se, co chcesz, a bydlątka nie dam. Zapamiętaj sobie.~Zatrzepał 4166 3, 33| Potrza, to i jałówka nie ołtarz!~Słońce prażyło prosto 4167 3, 33| Wziąć od swojego w potrzebie nie wstyd i gospodarzowi, weźcie - 4168 3, 33| la zwyczaju, bo kiej się nie ozwał, jęła skwapnie zawijać 4169 3, 33| swoje skarby.~- Czemuż to nie siedzicie u nas? - zagadnął 4170 3, 33| Jakże, robocie żadnej nie poredzę, nawet za gąskami 4171 3, 33| poredzę, nawet za gąskami nie wydążę. Darmo to źreć będę, 4172 3, 33| Pierzynę bym dołożyła... Nie bójcie się, cichuśko wama 4173 3, 33| powie: "Ostańce!"~Ale się nie odezwał, jakby nie rozumiejąc 4174 3, 33| Ale się nie odezwał, jakby nie rozumiejąc tych skamłań, 4175 3, 33| nikła pajęczyna, co leci, nie wiedząc, kaj się uczepi.~ 4176 3, 33| i długo wama w chałupie nie zagości... Kajże się to 4177 3, 33| czym się przeżywi.. długo nie pociągnie... na pochowek 4178 3, 33| pochowek ma... Ludzie by nie gadali... a pierzyny nie 4179 3, 33| nie gadali... a pierzyny nie potrza by oddawać... juści, 4180 3, 33| juści, na drodze tego nie znajdzie - tłumaczyła gorąco.~ 4181 3, 33| la nas poszła na żebry... Nie można.~Kłębowa, że słuchała 4182 3, 33| Galanty. Byle jeno za długo nie przypiekało.~- Stronami 4183 3, 33| przechodzą deszcze, toż i nas nie ominą.~- Robactwo jaże się 4184 3, 33| przypalić. Może Pan Jezus nie dopuści... Cóż ta na jarmarku? 4185 3, 33| Że to przezpieczności nie ma żadnej!... człowiek pod 4186 3, 33| żyje jak ten zając, a nikto nie poradzi.~- A wójt kiej malowany - 4187 3, 33| byśmy za te jego rządy nie dopłacili.~- Sam się nie 4188 3, 33| nie dopłacili.~- Sam się nie rozporządza: dyć i kasjer 4189 3, 33| ty, chłopie, dopłać, bo nie dopilnowali.~- Bogać ta 4190 3, 33| splunął i ręką machnął; nie chciał gadać, chłop był 4191 3, 33| wargami.~Pochwalili Boga, nie odrzekł ni się poruszył. ~- 4192 3, 33| odrzekł ni się poruszył. ~- Nie poznajecie to nas? - ozwał 4193 3, 33| rękę go biorąc.~Jakby nic nie wiedział, nasłuchiwał niby 4194 3, 33| zgrozy.~- Trup ci tam leży, a nie żywy człowiek! - rzekł Kłąb 4195 3, 33| każdemu... wola Boża, cóż, nie poredzi... Hale, mógł jeszcze 4196 3, 33| jeszcze pożyć jaką porę, żeby nie ten las...~- Pewnie. Zginął, 4197 3, 33| poddaniu się woli Bożej.~- Nie zmienić tego człowiekowi, 4198 3, 33| człowiekowi, coć mu przeznaczone, nie...~I z tym się rozeszli.~ 4199 3, 33| jeno co tak samo nikogo nie poznawał, że w końcu zaprzestali.~- 4200 3, 33| swoich turbacji a bied, to i nie dziwota, co wrychle zapomnieli 4201 3, 33| pomarł prosto z głodu, gdyby nie Witkowe dobre serce, któren 4202 3, 33| mu tłumacząc, ale Witek nie uwierzył; swoje on wiedział 4203 3, 33| Kozłami była sprawa, ale wójt nie zaspał i tęgo zabiegał. 4204 3, 33| swarliwy. Ale reszta ni słuchać nie chciała, w żywe oczy się 4205 3, 33| radził jeszczek, by z wójtem nie zadzierali, bo niczego nie 4206 3, 33| nie zadzierali, bo niczego nie wskórają.~Nowe z tego wychodziły 4207 3, 33| ponosił, a baby też w słowach nie przebierały.~Więc jeno wrzaski 4208 3, 33| prześmiewał i na bórg dawać nie chciał.~A nie przeszedł 4209 3, 33| bórg dawać nie chciał.~A nie przeszedł i tydzień, dość 4210 3, 33| pomiarkowali, jako tej spółce nie o sprawiedliwość chodzi, 4211 3, 33| o sprawiedliwość chodzi, nie o krzywdy Kozłów, a o coś 4212 3, 33| jeno po sobie ślepiami, a nie odrzekli, zaś potem i Grzela, 4213 3, 33| z karczmy.~- Te, pludry, nie tak śpieszno, portki pogubita!~- 4214 3, 33| rozwalali.~- To podkup ich, a nie daj! Rusz rozumem, kiej 4215 3, 33| a Niemców znał dobrze.~Nie wierzyli mu zrazu, ale mimo 4216 3, 33| powiadali.~Ale jak stoją rzeczy, nie sposób się było dowiedzieć.~ 4217 3, 33| piętnaście tysięcy rubli. Oddać nie miał, a ten mu w długu chciał 4218 3, 33| nami w procesie, ciąć mu nie pozwolą. Nie poredzi sobie 4219 3, 33| procesie, ciąć mu nie pozwolą. Nie poredzi sobie inaczej i 4220 3, 33| ziemia, po sto rubli za morgę nie za dużo.~- Kupujcie, przeda 4221 3, 33| i woda pobok... Ale cóż, nie poredzi! Miemcy siędą, będą 4222 3, 33| do księdza szli po radę. Nie poredził: z pustego nie 4223 3, 33| Nie poredził: z pustego nie naleje.~- Kto nie ma grosza, 4224 3, 33| pustego nie naleje.~- Kto nie ma grosza, nie umacza nosa. 4225 3, 33| naleje.~- Kto nie ma grosza, nie umacza nosa. Biednemu zawdy 4226 3, 33| wyrzekania a biadolenia też nic nie pomogły.~A jakby na dobitkę; 4227 3, 33| chudymi łęcinami. Oziminy jeno nie ucierpiały wiela, wykłoszone, 4228 3, 33| mi Pan Jezus! Umarlaków nie ma, nikto się nie lęgnie, 4229 3, 33| Umarlaków nie ma, nikto się nie lęgnie, nikto nie żeni, 4230 3, 33| nikto się nie lęgnie, nikto nie żeni, a mnie dzień w dzień 4231 3, 33| Jędrzych wyzdrowiał, bieda im nie doskwierała jak indziej, 4232 3, 33| kłócili ząb za ząb, bić się nie pozwolili, a żadnych robót 4233 3, 33| rządziła, tyle lat nikto nie śmiał się jej przeciwić 4234 3, 33| przemóc i zmusić do posłuchu. Nie dali się, zacięli się jak 4235 3, 33| pokorą podjęli, ale się nie przemienili.~- Nie dziecim, 4236 3, 33| ale się nie przemienili.~- Nie dziecim, wiemy, co nama 4237 3, 33| w żaden sposób zmóc się nie dawali, a przy tym miasto 4238 3, 33| przyzywała do pomocy. Ale i córka nie szczędziła jej zgryzot i 4239 3, 33| na ogrody.~Na wsi się nic nie ukryje, dobrze wiedzą, z 4240 3, 33| porwało i niesło, a nikto nie był mocen powstrzymać.~Hance 4241 3, 33| się zabawia, póki wójtowi nie wzbronią tracić gromadzkie. 4242 3, 33| gromadzkie. Dyć jej niczego nie żałuje i zwozi z miasta, 4243 3, 33| własnych zmartwień żarło! Nie żałowała pieniędzy la adwokata, 4244 3, 33| pieniędzy la adwokata, a jeszcze nie wiada było, kiej się Antkowa 4245 3, 33| Wróci! Jeszcze na to nie przyszło, bych zbójów puszczali! - 4246 3, 33| jeno do czasu wytrzyma, a nie dopiero słaba kobieta!~Któregoś 4247 3, 33| zaglądały do karczmy, że nie było komu przedzwonić na 4248 3, 33| nawet ptaki już się w, niej nie gnieździły, a jeno niekiej, 4249 3, 33| na Maciusia Kłębowego:~- Nie drzyj się, jucho, boś nie 4250 3, 33| Nie drzyj się, jucho, boś nie za bydłem!~Że zgodliwie 4251 3, 33| się kowal i wpodle szedł.~Nie ozwała się; dopiero przed 4252 3, 33| przed domem, widząc, iż nie ostaje, rzekła:~- Wstąpicie 4253 3, 33| Byłam, ale mnie do niego nie puścili.~- Tegom się i bojał.~- 4254 3, 33| że Antka, przed sprawą nie wypuszczą.~- Laczego! - 4255 3, 33| uciekł! Tak przez niczego nie puszczą! Wiecie, przyszedłem 4256 3, 33| kiedyś, żem był praw... Nie wierzyliście mi... wasza 4257 3, 33| Słyszę, ale nic a nic nie wierzę - uspokoiła się nagle.~- 4258 3, 33| uspokoiła się nagle.~- Każden nie wierzy, póki nie przymierzy; 4259 3, 33| Każden nie wierzy, póki nie przymierzy; prawdę wam rzekłem.~- 4260 3, 33| niecierpliwie: krowy ano nie wydojone porykiwały w oborze, 4261 3, 33| porykiwały w oborze, gęsi były nie zapędzone na noc i źrebak 4262 3, 33| chłopaki rajcowały w stodole. Nie wierzyła mu juści ani słóweczka. - 4263 3, 33| choćby i do tej Hameryki... nie zgonią...~- Jezus, Maria! 4264 3, 33| ulżyć.~Przysiadła znowu, nie wiedząc już, co myśleć.~ 4265 3, 33| spłaciłby z ojcowizny, a nie, kupiec się też rychło znajdzie.~- 4266 3, 33| szczerego serca namawiam, nie la swojej wygody. Jeno przed 4267 3, 33| gęby, bych się strażnicy nie zmiarkowali, zaś wtedy i 4268 3, 33| zaś wtedy i za tysiące go nie puszczą, a jeszcze w kajdany 4269 3, 33| wszyscy legli, nawet psy nie poszczekiwały, woda jeno 4270 3, 33| im dosypuje... bo to raz?~Nie słuchała już, cichość znowu 4271 3, 34| świątkach umajenia chałup do cna nie przewiędły, kiej któregoś 4272 3, 34| drogę śpieszył witać dawno nie widzianego.~A on zaś szedł, 4273 3, 34| sinymi wargami, ale głosu nie dobył.~- Jak Pan Jezus przemieni, 4274 3, 34| wysechł...~- Dyć jeść nic nie chce, nawet mleka nie zawsze 4275 3, 34| nic nie chce, nawet mleka nie zawsze popije.~- Musicie 4276 3, 34| a nawet radził, żeby już nie czekać i trumnę obstalować. ~- 4277 3, 34| obstalować. ~- Każcie zrobić, nie będzie długo czekała, nie... 4278 3, 34| nie będzie długo czekała, nie... Jak duszy pilno ze świata, 4279 3, 34| pilno ze świata, niczym jej nie powstrzyma, nawet płakaniem, 4280 3, 34| Powiadali mi coś o tym, ale nie uwierzyłem.~- Bo to i nie 4281 3, 34| nie uwierzyłem.~- Bo to i nie do wiary! Zrazu nikto nie 4282 3, 34| nie do wiary! Zrazu nikto nie powierzył. Obiecał, ale 4283 3, 34| galantą chałupę se wyszykuje! Nie potrza mówić, jak panu Jackowi 4284 3, 34| dziadaka i za głupawego, że to nie wiada, z czego żyje, i pod 4285 3, 34| a czasem tak bele co i nie do składu powie, jako ten 4286 3, 34| przódzi dał wiarę?...~- Nie patrzcie na człowieka, jeno 4287 3, 34| Bóg zapłać, tego jeszcze nie bywało!~- Powiadali, co 4288 3, 34| myśleli, czy w tej dobroci nie ma jakiego podejścia, jaże 4289 3, 34| urzędzie się przez grosza nie pokaż, bo ci jutro przyjść 4290 3, 34| Toście go może widzieli?~- Nie było czasu.~- Jeździłam 4291 3, 34| czasu.~- Jeździłam niedawno, nie puścili me do niego. Bóg 4292 3, 34| jeśli kto poręczy za nim, co nie ucieknie, albo da w zastaw 4293 3, 34| ma... Ze sprzedaniem się nie śpieszyć: z grontu wyjeżdża 4294 3, 34| gotowego grosza, jeno zrachować nie poredziłam, ale może by 4295 3, 34| czerwieniąc się.~- Na zastaw nie starczy, ale moglibyście 4296 3, 34| abym nikomu ni słówkiem nie pisnęła. Wama pierwszemu 4297 3, 34| zawierzam. Jakby Michał...~- Nie rozgłoszę, bądźcie spokojni. 4298 3, 34| Rodzony ociec lepszy by nie był - wołała z płaczem.~- 4299 3, 34| Piekło tam u nich, a to dzień nie mija przez kłótni; zaś wójt 4300 3, 34| rzęzi, a ta jak suka... Nie powtarzałabym po kim, ale 4301 3, 34| sucho miał będziesz, nie bój się...~- Jakby do żywej 4302 3, 34| juści, nikto cię już nie ruszy!.. - gadał stary gładząc 4303 3, 34| z różnych stron parł na nie i miotał kiejby la zabawy, 4304 3, 34| krzyczeć z całych sił:~- A to nie wiecie, jakieś zabite leżą 4305 3, 34| Wójt jeszcze z miasta nie przyjechali - rzekł ktosik.~- 4306 3, 34| zabawy. Żadnych zabitych nie było w lesie, ludzie se 4307 3, 34| utrudzenia. - Zabitych w lesie nie było, to prawda, ale może 4308 3, 34| buchała od nich gorzałka! Nie budzilim: niech świadki 4309 3, 34| jeszcze o takim zgorszeniu nie słyszałam. Sołtys zaraz 4310 3, 34| tego jeszcze w Lipcach nie bywało - jęknęła któraś.~- 4311 3, 34| śmiercią się mocuje, wody mu nie ma kto podać, a ta...~- 4312 3, 34| w mieście ostawili, bych nie przeszkadzała...~- Jezu, 4313 3, 34| padnie!~- Jagna się ta osławy nie boja, jutro gotowa to samo 4314 3, 34| obedrze!~- I z pół roku nie przypuści do siebie.~- Po 4315 3, 34| kobieta kiej łania, że nie wiada, czy nalazłby śliczniejszą 4316 3, 34| ciągotki biorą.~- Miód, nie kobieta, nie dziwno mi też, 4317 3, 34| biorą.~- Miód, nie kobieta, nie dziwno mi też, co Antek 4318 3, 34| dokładają, zaś po prawdzie to nie wiadomo, jak było... Na 4319 3, 34| wielce strapionym głosem, ale nie skończył, gdyż się zjawił 4320 3, 34| kropli jej zadał, by mu się nie oparła!~- Obrońca zapowietrzony! 4321 3, 34| Obrońca zapowietrzony! nie ciep się tak, bo obertelek 4322 3, 34| przekpiwań.~- Chłop za nią nie stanie się upomnieć ani 4323 3, 34| usłyszę złe słowo, pięści nie pożałuję... Pyskacze juchy, 4324 3, 34| ty pysk, parobie jeden! nie twoja sprawa, pilnuj se 4325 3, 34| bacz, byś czego przódzi nie oberwał - dodał Wachnik.~- 4326 3, 34| służę, ale kryjomo ćwiartek nie wynoszę do Żyda ni z komory 4327 3, 34| Żyda ni z komory niczegój nie porywam! Jeszcze me nie 4328 3, 34| nie porywam! Jeszcze me nie znacie! - krzyczał za odchodzącymi 4329 3, 34| nijako się im zrobiło, że nie odzywając się już na jego 4330 3, 34| przeciągały niedojrzane, gęsi też nie wiada czemu krzyczały po 4331 3, 34| po kolacji nikto w izbach nie ostał ni na progach siadał, 4332 3, 34| Wieś była kiej wymarła; nie rozlegały się śmiechy ni 4333 3, 34| Jagustynka.~- Cichocie, nie pora na prześmiechy! - zgromiła 4334 3, 34| wyniośle i już ani słowem się nie ozwała.~Jeszcze ją dusił 4335 3, 34| niechcący:~- Jagna bez grzechu nie jest, ale wójt najwinniejszy.~- 4336 3, 34| nam wójt, w całym powiecie nie najdzie większego chwata!~ 4337 3, 34| większego chwata!~A że jakoś nie bardzo mu basowali, do karczmy 4338 3, 34| Wójt nam się sprawia? co?~- Nie pierwszyzna mu przecież! - 4339 3, 34| Trzymam o nim swoje i nie puszczę z gęby, trzymam! - 4340 3, 34| drugiego w zębach: nikto ci nie wydziera! - buchnął Płoszka 4341 3, 34| i o tobie swoje, jeno ci nie powiem - mruczał znowu Sikora.~- 4342 3, 34| to pieniądze? co? Juści, nie za swoje, jeno za gromadzkie...~- 4343 3, 34| trzymam, że cię na wójta nie wybierzem!~Odsunęli się 4344 3, 34| cichy; najmniejszy powiew nie przewiewał nad ziemią, słońce 4345 3, 34| mocniej, ale naród jakby na to nie baczył; gdyż już od samego 4346 3, 34| ołtarzem potrząsnęła kwiatami; nie darowała i chałupie, gdyż 4347 3, 34| wczesnym rankiem; już się nie pokazała.~Wprawdzie skończyli 4348 3, 34| że gałęzią odganiał, a nie mogąc poredzić puszczał 4349 3, 34| co żadna we wsi tak się nie przystroi - trzepała obciągając 4350 3, 34| już zgoła wytrzymać było nie sposób i kurz zapierał gardziele, 4351 3, 34| śpiewał, chociaż chłopy nie żałowały gardzieli, kobiety 4352 3, 34| rozlegały się coraz bliżej.~A nie wyszło i dwóch pacierzy, 4353 3, 34| taki wicher, że dziw drzew nie powyrywał, jaże gałęzie 4354 3, 34| daleko, wichura przeszła nie poczyniwszy szkód, niebo 4355 3, 34| ugaszczali ich po domach, nie żałując jadła ni napitków, 4356 3, 34| czasu, bo od samych zapust, nie zbierali się na żadną ochotę.~ 4357 3, 34| odwodził, cicho molestując, ale nie poredził, bo parobek się 4358 3, 34| sielnie rozochocił i słuchać nie chciał, gorzałkę pił i do 4359 3, 34| ino, żebyście sami czego nie stracili - mruknął Mateusz, 4360 3, 34| Jambroży.~- Naści, szkła jeno nie zechlaj, pijanico! - podał 4361 3, 34| szynkwas słuchali uważnie nie bacząc na tany ni na stojącą 4362 3, 34| i drugi, ale jakoś nikto nie zaczynał, z czym przyszli: 4363 3, 34| na deszczu tak siedzita!~Nie zdążył Grzela zacząć, gdy 4364 3, 34| zawdy tam wzejdzie, kaj go nie posiali! - buchnął Mateusz. - 4365 3, 34| ozwał się żartobliwie:~- Nie łasym cudzych sekretów, 4366 3, 34| robotę daje, temu robię, nie przebieram.~- Robotę! co 4367 3, 34| trzęsły.~- Może i tak, jeno nie na ciebie: za małaś figura, 4368 3, 34| Mówiłem już wama, co Podlesie nie przedane jeszcze Miemcom, 4369 3, 34| skrobią, wzdychają i zaradzić nie poredzą.~- I z gospodarek 4370 3, 34| poredzą.~- I z gospodarek nam nie ustąpią! - rzucali jeden 4371 3, 34| Antka.~- Łacno mówić: teraz nie ma za co kupić; chociaż 4372 3, 34| zwalił w ciemię.~- Bieda nie z tego, że ojcowie nie chcą 4373 3, 34| Bieda nie z tego, że ojcowie nie chcą wam popuścić gospodarek - 4374 3, 34| radzić:~- A bo już wytrzymać nie mogę, jaże diabli człowieka 4375 3, 34| wszędy, że chałupy dziw się nie rozwalają, tyla w nich siedzi, 4376 3, 34| prosi się, by ją wziąć... a nie ugryziesz, choćbyś zdychał 4377 3, 34| choćbyś zdychał z głodu, nie ma jej kupić za co i pożyczyć 4378 3, 34| jej kupić za co i pożyczyć nie ma od kogo. Żeby to wciórności 4379 3, 34| jest opieka nad narodem, nie tak, jak u nas, gdzie każden 4380 3, 34| rekruty szedł i urzędom się nie przeciwił! Mierzi mi się 4381 3, 34| jeszcze bliżej, bych i słowa nie stracić, gdy naraz taki 4382 3, 34| do cna ryczy w kominie.~Nie pytali o więcej, gdyż Grzela 4383 3, 34| Mateusz mu przerwał:~- Jak nie ma noża na gardle, to się 4384 3, 34| ma noża na gardle, to się nie zgodzi: jemu zaraz potrza 4385 3, 34| gadajże, Mateusz, radź!~- Nie gadać, nie naradzać się, 4386 3, 34| Mateusz, radź!~- Nie gadać, nie naradzać się, a trza zrobić 4387 3, 34| Czasem tak można, a czasem nie! - mruknął Grzela.~- A ja 4388 3, 34| zapowiedzieć, abych się nie ważyły kupować Podlesia...~- 4389 3, 34| im się zapowie, że jeśli nie posłuchają i kupią, to nie 4390 3, 34| nie posłuchają i kupią, to nie pozwolim im siać, nie pozwolim 4391 3, 34| to nie pozwolim im siać, nie pozwolim się budować, nie 4392 3, 34| nie pozwolim się budować, nie damy krokiem się ruszyć 4393 3, 34| pola. Zobaczycie, czy się nie ulękną! Wykurzymy ich kiej 4394 3, 34| jamy.~- A juści, niby to se nie poredzą!... jak Bóg w niebie, 4395 3, 34| i puszczą, wiekować tam nie będziemy, ale kiej nas wypuszczą, 4396 3, 34| jeszcze gorzej... głupie one nie są i przódzi dobrze rozważą, 4397 3, 34| mu kupców rozpędzimy, zaś nie...~Ale już Grzela nie mógł 4398 3, 34| zaś nie...~Ale już Grzela nie mógł wytrzymać, zerwał się 4399 3, 34| by nowego nieszczęścia nie ściągali na naród. Prawił 4400 3, 34| przychodzą Niemcy, to już tam nie tylko biedny Żydek się nie 4401 3, 34| nie tylko biedny Żydek się nie pożywi, tam pies nie ma 4402 3, 34| się nie pożywi, tam pies nie ma co jeść... Niech one 4403 3, 34| jestem Żyd, ale mnie w boru nie znaleźli, ja się tutaj urodziłem 4404 3, 34| trzymać?... co?... Czy to ja nie swój?... Przecież jak wam 4405 3, 34| mój dziadek z waszymi, no nie?... A coście mądrze o Niemcach 4406 3, 34| owładnęła, że dziw Żyda nie całowali po brodzie, usadzili 4407 3, 34| przystał znowu do nich, bych go nie posądzili o co złego.~Narada 4408 3, 34| wiedziały, że z Mateuszem nie przelewki, że płaci, ale 4409 3, 34| wypuściłam, że jeszcze i ryja nie zdążył wsadzić w ziemniaki, 4410 3, 34| póki większego korzenia nie zapuści...~- Pleć zboże, 4411 3, 34| Pleć zboże, póki chwasty nie zagłuszą...~- Przepijcie 4412 3, 34| Byka bierz za rogi, a nie popuszczaj, jaże się zwali...~- 4413 3, 34| Pij, bracie, to i rodzone nie zrobiłyby poczciwiej...~ 4414 3, 34| wyśpiewywała chrzypliwie:~ ~Nie boję się wilka, choćby było 4415 3, 34| wilka, choćby było kilka!...~Nie boję się chłopa, choćby 4416 3, 35| Bożego Ciała do niedzieli nie przeszły letko Mateuszowi, 4417 3, 35| Karczmarz ze swojej strony też nie żałował namów, a jak było 4418 3, 35| łbach, wzdychali ciężko i, nie ważąc się na żadną stronę, 4419 3, 35| które jak jedna ani słuchać nie chciały o wyprawie na Miemców.~- 4420 3, 35| bór?... jeszcze jednego nie odsiedziały i nowe biedy 4421 3, 35| Nygusy, ścierwy; robić się im nie chce, toby ino spacerowały! - 4422 3, 35| płaczem lamentliwym buchała.~- Nie dam mojemu iść! Kapoty się 4423 3, 35| choćby mi kulasy obcięli, a nie puszczę!... Dosyć my się 4424 3, 35| zniechęcony.~- Daj spokój, Grzela, nie trafisz z niemi do rozumu: 4425 3, 35| Takie już są, że przez moc nie przerobisz: inszym trza 4426 3, 35| trza sposobem z niemi; oto nie przeciwiać się, przytakiwać, 4427 3, 35| pociągać.~Tłumaczył tak Grzela, nie odstępując sprawy, bo chociaż 4428 3, 35| skoro rozważył, że inaczej nie można, całą duszą się jej 4429 3, 35| dopiąć musiał, żeby tam nie wiem co przeszkadzało; to 4430 3, 35| przeszkadzało; to i teraz na nic nie zważał: zawierali mu drzwi 4431 3, 35| kobiety mu wygrażały - nie gniewał się, przyświarczał 4432 3, 35| końcu powiedział swoje, a nie udało się - szedł dalej. 4433 3, 35| prawił, zaś tym, którzy nie miarkowali od razu, kijaszkiem 4434 3, 35| wszystkie zachody, gdyby nie pomoc Rochowa. Jakoś w sobotę 4435 3, 35| południu, zmiarkowawszy, że wsi nie poruszą, wyzwali Rocha za 4436 3, 35| zbójecki, ale że na inny już nie ma czasu, pomogę wam z chęcią.~ 4437 3, 35| zatykał uszy i słuchać nawet nie chciał, lecz potem siedli 4438 3, 35| dokazał, że kobiety się już nie przeciwiły, zaś gospodarze 4439 3, 35| co powie, ale on, jakby nie wiedząc, co rzec, zamruczał 4440 3, 35| za nią; przyjaciółki jej nie spostrzegały, chłopy śmiały 4441 3, 35| noże przeszyły i wstyd dziw nie zadusił!~Mój Boże, a bo 4442 3, 35| przeciek, że o Bożym świecie nie wiedziała... mogła się to 4443 3, 35| zapowietrzonej, a nikto w obronie nie stanie.~Gdzież to teraz 4444 3, 35| gotowi!... Nawet do matki nie ma iść po co: prawie ją 4445 3, 35| próśb i płaczów... że gdyby nie Hanka, już by co złego sobie 4446 3, 35| zaopiekowała się nią poczciwie, nie cofając ręki pomocnej i 4447 3, 35| ludźmi...~A bo i niewinowata, nie, wójt winien, że ją skusił 4448 3, 35| zawiązał! Panną byłabym, to nie daliby mnie ukrzywdzić, 4449 3, 35| daliby mnie ukrzywdzić, nie... I cóżem to za nim użyła? 4450 3, 35| niego... i z Antkiem by tego nie było... i wójt by się nie 4451 3, 35| nie było... i wójt by się nie ważył... i... - skarżyła 4452 3, 35| powrotem, ale udawał, że jej nie spostrzega. Zagadał głośniej 4453 3, 35| Miemcy się ulękną i Podlesia nie kupią.~Ledwie się hamował 4454 3, 35| że u rejenta jeszcze aktu nie podpisali~- Mnie się przysięgali, 4455 3, 35| kupców...~- To przeciek Lipce nie kupią, nikt groszem nie 4456 3, 35| nie kupią, nikt groszem nie śmierdzi...~- Grzela tu 4457 3, 35| niespokojnie obracała papier, nie wiedząc, co z nim począć.~- 4458 3, 35| stoi napisane w papierze, nie chciałem tylko powiedzieć 4459 3, 35| wypuszczą... Co to wam?...~Nie odrzekła, głos jej odebrało, 4460 3, 35| duszą, że dziw się jej serce nie rozpękło z radości i z onego 4461 3, 35| najgorsze, to już takie złe nie będzie.~Aż się zdziwił, 4462 3, 35| powtarzała bezwolnie.~- Nie rozpowiadajcie! Powróci, 4463 3, 35| puścili przez zastawu: kowal nie będzie się was czepiał.~ 4464 3, 35| razem poszły, ale Jagna nie chciała, wolała pozostać. ~ 4465 3, 35| pozostać. ~Nikto jej o Antku nie powiedział, ale domyśliła 4466 3, 35| radosną, cichą nadzieją, że nie bacząc na nic poleciała 4467 3, 35| nic poleciała do matki.~Nie w porę przyszła, trafiając 4468 3, 35| Z Nastusią Gołębianką.~Nie odezwała się, krzątając 4469 3, 35| kurze ziarno: jeszcze by nie, taka wywłoka!~Szymek się 4470 3, 35| za dziewkę służył wama nie będę! - burknął hardo, rozpierając 4471 3, 35| jeszcze szerzej.~- Słyszałeś?! Nie doprowadzaj me do złości 4472 3, 35| pieniędzy, a żywo!...~- Nie dam i żenić ci się nie przyzwolę! - 4473 3, 35| Nie dam i żenić ci się nie przyzwolę! - buchnęła.~- 4474 3, 35| pomiarkuj się i ze mną nie zadzieraj!~Pochylił się 4475 3, 35| pięściami.~Ale Szymek już się nie uklęknął, matczyne słowa 4476 3, 35| czekał już ni prosił nie będę!~- Nie dam! - wrzasnęła 4477 3, 35| już ni prosił nie będę!~- Nie dam! - wrzasnęła rozjuszona 4478 3, 35| odciągnąć, ale że ani na krok nie ustępował, wczepiła mu rękę 4479 3, 35| kiej od muchy uprzykrzonej, nie przestając szukać pieniędzy, 4480 3, 35| pogrzebacz runęła znowu na niego. Nie chciał tej bitki z matką, 4481 3, 35| była strasznie poparzona, nie bacząc na ból ni na tlące 4482 3, 35| Żebych cię moje oczy więcej nie widziały... żebych cię...~ 4483 3, 35| trząsł się cały, słowa nie mogąc wykrztusić ni wiedząc, 4484 3, 35| wszyćko, ani jednego zagonu ci nie dam, ani łyżki strawy, choćbyś 4485 3, 35| Jagna już głowę traciła, c nie wiedząc, co poczynać, bo 4486 3, 35| Nic tu teraz po tobie...~- Nie pódę! Gront mój po ojcach, 4487 3, 35| ojcach, to na swoim ostanę, nie ustąpię! - gadał z ponurą 4488 3, 35| się pazurami za węgieł.~Nie pomogły prośby ni molestowania, 4489 3, 35| molestowania, z miejsca się nie ruszył i zaprzestał odpowiadać.~ 4490 3, 35| Mateusz przysiadł pobok, nie wiedząc, co z nim począć, 4491 3, 35| Psiachmać!... pedziałem, nie ruszę się stąd, to się nie 4492 3, 35| nie ruszę się stąd, to się nie ruszę!... - wrzasnął tłukąc 4493 3, 35| mi niedrujko na świecie, nie... - odwróciła oczy.~- Bym 4494 3, 35| na ogrodach i jużeś się nie pokazał...~- Boś me skrzywdziła!... 4495 3, 35| Aleć potem wołałam za tobą, nie usłuchałeś...~- Wołałaś 4496 3, 35| się mogła, a nikto by się nie pokwapił!... Kto ta stoi 4497 3, 35| cichuśko.~- Nigdym ci krzyw nie był... nie baczysz to?...~- 4498 3, 35| Nigdym ci krzyw nie był... nie baczysz to?...~- Hale, może 4499 3, 35| zazdrość.~- Boś... boś...~Nie, nie poredził wyrzucić ze 4500 3, 35| zazdrość.~- Boś... boś...~Nie, nie poredził wyrzucić ze siebie,