Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] skopki 1 skóra 12 skóre 7 skoro 116 skorom 1 skorsi 1 skorupa 1 | Frequency [« »] 117 cicha 117 niekiedy 116 nogi 116 skoro 116 szly 115 dom 115 drodze | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances skoro |
Tom, Rozdzial
1 1, 2 | Powiedzcie Antkowi, że skoro ziemniaki zwiezą, to niech 2 1, 4 | wyschnie... ryby wyzdychają, skoro jeno chuchnie na staw... 3 1, 5 | chciał ni słowem jednym.~I skoro tylko wjechali na wyboisty 4 1, 6 | przypomniał, i nosiła kapustę, a skoro wóz był już pełen, Szymek 5 1, 7 | deszcze...~Ale wójt przódzi, skoro jeno wszedł, rozłożył ręce 6 1, 8 | jęknęła ze zgrozą.~A skoro wójtowa wyszła, przyodziała 7 1, 10| człowieka.~A po obiedzie, skoro jeno kowalowa weszła z dziećmi 8 1, 10| powziął.~Rano nazajutrz, skoro wstał, zajrzał na drugą 9 1, 11| i szykowano do tańców.~I skoro muzykanci podjedli i nieco 10 1, 12| wylekujesz!- zaczęła wesoło, ale skoro się przyjrzała jego twarzy 11 1, 12| Umówili się przódzi, więc skoro muzyka zagrała, zwarli się 12 1, 12| rozruchalic się ludzie, bo skoro wszedł, skoro przepił raz 13 1, 12| ludzie, bo skoro wszedł, skoro przepił raz i drugi, wziął 14 2, 13| dzwoniła jak żelazo - ale skoro dzień nastał, uciekły poszczekując, 15 2, 13| było, szaro i głucho.~A skoro jeno przedzwonili na południe, 16 2, 15| Frankiem, który się znalazł - a skoro ludzie popowracali i uspokoiło 17 2, 16| to zwykle przy mrozie, bo skoro ostatnie zorze się dopalały, 18 2, 17| opadły wszystkie zgryzoty, skoro jeno poczuła się po dawnemu 19 2, 18| Rachowali wszystkie, że skoro dziedzic zacznie ciąć przy 20 2, 19| wszystko jedno dzisiaj, skoro jeno poczuł ją przy sobie, 21 2, 19| jeno poczuł ją przy sobie, skoro przycisnął do się, że aż 22 2, 19| i wybiegł z karczmy, ale skoro go jeno mróz owionął, zatoczył 23 2, 20| nieustępliwą hardość, a i to, że skoro na ambit wziął, można go 24 2, 20| chałupy, Jaguś zaś myśląc, że skoro wstał, to już wszystko przeminęło 25 2, 20| nie popuszczał. Całe dnie, skoro jeno wyzdrowiał, młócił 26 2, 20| jeszcze barzej piekłowała, skoro nie szło po jej woli. Wieczorami 27 2, 20| zrozumiała, że do niej mówił, a skoro Maciej powrócił, wyszła 28 2, 20| polecił przynieść o zmroku; skoro wróci z objazdu, ale Witek 29 2, 20| zadawać w poufałości, ale skoro Rocho przyszedł wieczorem, 30 2, 22| cudzych zbożach wypasał, ale skoro nadeszła zima, spadły śniegi, 31 2, 24| u Kłębów, że coś będzie, skoro razem się wynieśli.~- Pono 32 2, 24| opowiadała Płoszkowa.~- Skoro jeno powiedzieli, że Boryna 33 2, 24| Widzieć nie widziałam, ale skoro tak wszystkie powiedają...~- 34 2, 24| bo juści, grzeszna była, skoro ją tak Pan Jezus pokarał, 35 2, 25| zrazu wiary nie dawał, bo skoro do tela nie rąbał, to jakże, 36 2, 25| słychać było, że robi, a skoro stary poszedł do domu, naciągnęła 37 2, 25| i widzeń gorączkowych.~A skoro się jeno uczynił świt, że 38 2, 25| ojca skrył się w karczmie, skoro ruszyli, wziął od Żyda fuzję, 39 2, 25| nie zostało.~Boryna zaś, skoro rębacze ustąpili tak łacno, 40 3, 26| to całą duszę kładła, że skoro śmierci porę Pan Jezus spuści, 41 3, 26| Nie dziwota więc, że skoro się teraz przywlekła do 42 3, 27| jeszcze tam cosik mruknął, ale skoro wyszła, gruchnął się w poprzek 43 3, 27| dopiero miarkowała, co straci, skoro go nie stanie; przy nim 44 3, 27| sposób tego wypowiedzieć.~Skoro się rozeszły kobiety, wraz 45 3, 28| nic w chałupie nie stoi, a skoro go brakło, to widno dopiero, 46 3, 28| nieco żal gorzałki, trudno, skoro musiała, jak to było we 47 3, 28| to jakby było Antkowy, bo skoro ociec chorzy, to on tu rządzi 48 3, 28| Ale pilnujcie dobrze, bo skoro już raz staremu zaświtało 49 3, 28| dodała ciszej. - To juści, że skoro ją dojrzę, to się jaże we 50 3, 29| Nie nalegała już więcej, skoro nie chciał. Po prawdzie 51 3, 29| wypędzone nad staw, ale wieś, skoro jeno rozedniało, wstała 52 3, 30| czerwoną wstążkę zawiązał, że skoro wszedł, zdumieli się przemianą, 53 3, 30| do maluśkiego wozika, że skoro Witek zaruchał długim dyszelkiem, 54 3, 31| byli tym rozgniewani, że skoro przyszli do Boryny opisywać 55 3, 31| dziecko.~Wzięła je do siebie i skoro posprzątały po obiedzie, 56 3, 31| kościele zahuczały organy.~A skoro ksiądz skończył, prawie 57 3, 31| i kościom dać folgę, ale skoro tylko konie przejadły, za 58 3, 31| prefesjantów powstając; ale skoro weszli do chałupy, Hanka 59 3, 32| niejedno... Jagna w chałupie, i skoro Antek wróci, cudeńka się 60 3, 32| których mu nie szczędzili. Ale skoro poczuł, że mu na beczkę 61 3, 32| moc pojena i ponosi, ale skoro ją rzucił na słomę i poczuła 62 3, 33| lebo na odpuście?...~Więc skoro powypędzano inwentarze na 63 3, 33| podpierania chałupy.~Ale skoro słońce zaczęło przypiekać, 64 3, 34| osypywania ziemniaków, lecz skoro się rozniesło, jako Rocho 65 3, 34| serca ugaszczać chciała, ale skoro jeno złożył torby i odzipnął 66 3, 34| ale może co gorszego.~I skoro zebrało się więcej ludzi, 67 3, 34| już się kajś zapodział, że skoro kumy się porozchodziły, 68 3, 34| Powiedziałeś, że mnie weźmiesz~Skoro żytko, jarkę zeżniesz;~A 69 3, 35| jej zrazu przeciwny, ale skoro rozważył, że inaczej nie 70 3, 35| gospodarze zaczęli wywodzić, iż skoro ksiądz zachęca, to warto 71 3, 35| w Dołach.~- Pewnie; ale skoro naczelnik przykaże, to usłuchać 72 3, 36| rozglądając się po niebie.~- Skoro człowiek łąkę kosi, leda 73 3, 36| swarach.~Nie dziwota też, że skoro nadeszły sianokosy, odetchnęli, 74 3, 36| nieprzerwanie, od samego świtania, skoro jeno pierwsze zorze niebo 75 4, 37| obstawione długachnymi ławami, że skoro się jeno rozsiedli, zaraz 76 4, 37| gorącości.~Zaś u Borynów, skoro uprzątnęli po gościach i 77 4, 38| płóciennymi dachami nakryte.~Zaś skoro dzwony zabimbały, skoro 78 4, 38| skoro dzwony zabimbały, skoro ich głos radosny rozlał 79 4, 38| najcieniej wyciągał.~Ale skoro jeno zasygnowali na sumę, 80 4, 38| obertelek całe portki. Głupie, skoro dziedzic tyle daje, to może 81 4, 38| dziad cosik se umyślił, bo skoro Witek przyleciał pod chałupę, 82 4, 39| Jambroż musiał wyganiać.~A skoro ksiądz skończył, wyszli 83 4, 39| broniła się Hanka, lecz skoro się porozchodzili spać, 84 4, 39| szepnęła z rezygnacją:~- A skoro już pomarł, to już taka 85 4, 40| próbowała sobie wyrozumieć, lecz skoro jeno chyla tyla poszarzały 86 4, 40| wszyćko miała sposobną radę.~A skoro Witek pognał krowy i owce, 87 4, 40| było zimno, to jeszcze, ale skoro dogrzało słońce i zaleciało 88 4, 40| szwendając się tak z bliska, iż skoro poruszył ręką, odleciały 89 4, 40| warknęła harno i zaczepnie, ale skoro odeszli, przycichła zaraz, 90 4, 40| i zaśmiał się zjadliwie, skoro Antek powiedział:~- Przeciek 91 4, 41| umęczony pracą i spiekotą, że skoro Pietrek nadjechał, krzyknął 92 4, 41| wybierając sposobne miejsce, ale skoro go skryły drzewa, puścił 93 4, 41| dziwnie był la niej dobry, że skoro mu opowiedziała, z czym 94 4, 41| dziwnie rozebrało Antka, że skoro jeno został sam na sam z 95 4, 42| Szymek przywarł na chwilę, a skoro tamten znowu zachrapał, 96 4, 42| niewolił, gorzałką częstował, a skoro się pokazała Jagusia, sielnie 97 4, 42| zwyczajnie, przysłali, więc skoro ktosik o tym wspomniał, 98 4, 43| odganiała każdego.~A teraz, skoro ugwarzyła się z Hanką, podetknęła 99 4, 43| jakimś żałosnym bekiem, ale skoro Witek wsunął się do izby, 100 4, 43| nie mogąc się uspokoić, skoro się jeno ściemniało, zebrała 101 4, 43| przewracała z boku na bok, więc skoro matka zachrapała, podniesła 102 4, 44| się jenszymi ubierami, ale skoro się jeno rozeszło, jako 103 4, 44| chłop się nie ulęknął i skoro się jeno przyciszyło, znowuj 104 4, 44| Grzela, dobrze rozumiejąc, że skoro każden z osobna pójdzie 105 4, 45| ku lasom niedalekim, ale skoro się wysunął z cieniów na 106 4, 45| i nie wypowiedzieć, zaś skoro przeszła pierwsza radość, 107 4, 45| świat duszą miłującą, ale skoro zadzwoniła sygnaturka, rzucił 108 4, 45| jednaką żarliwością, lecz skoro Jasio ruszył się z domu, 109 4, 46| właśnie czekał Antek, bo skoro jeno drogi opustoszały i 110 4, 47| się cieszył żniwami, bo skoro jeno podniesła się przypołudniowa 111 4, 47| lekkiemu skonaniu.~Tylko Jasia, skoro zajrzał w jej martwe oczy 112 4, 48| Myślałam sobie zawsze, że skoro mój syn nosi kapłańską sukienkę, 113 4, 48| wyrzekał na gorąc w izbie i skoro tylko sprzątnęli miski, 114 4, 49| proboszczowską strzelbą w ręku i skoro się wstrzymali, ryknął z 115 4, 49| przy wozie, smagał krowy, a skoro jeno upatrzył porę, szeptał 116 4, 49| wszystko do dawnego, ale skoro jeno słońce wyniesło się