Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
jakajaco 1
jakal 16
jakala 11
jakas 114
jakascie 1
jakby 736
jakby- 1
Frequency    [«  »]
115 wlasnie
114 bowiem
114 czym
114 jakas
114 wielce
114 wszystkim
113 aby
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

jakas

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | słońce - drogą od lasów szła jakaś dziewczyna i ciągnęła za 2 1, 1 | pomstowała.~A równo z nimi jakaś dziewczyna gnała maciorę 3 1, 2 | ozór straciła... lakudro jakaś... suka... - splunął ze 4 1, 5 | nie umyty i rozczochrany; jakaś kobieta spała na sienniku 5 1, 7 | słowa nie dadzą- zaczęła jakaś dziewczyna.~- Pilnuj się, 6 1, 9 | padł na wszystkie dusze; jakaś dziwnie bolesna cichość 7 1, 10| niewytłumaczonej, z obawy przed jakąś straszną karą j boską... 8 1, 12| Oporządził mu nogę, obłożył jakąś maścią, obwinął w nowe szmaty, 9 1, 12| sen go brał i niósł w ćmę jakąś wrzawliwą, jakby pod wody 10 2, 13| śnieżnych. Rwała go tęsknota jakaś, parła, rzucała przed się, 11 2, 14| światło ze czcią i trwogą jakąś.~- Jak to na nim wyciśnięte 12 2, 16| śnieg z łońskiego roku, jakaś mroczna była, zniecierpliwiona 13 2, 18| śniegi szarzały posępnie, jakaś żałosna, zmęczona cichość 14 2, 18| drzwi... Zamajaczyła w nim jakaś niewyraźna postać...~- Pietrek!... - 15 2, 18| wypatrzeć! W tym cosik jest, jakaś dziedzicowa sztuczka, bo 16 2, 18| półgłosem, gdy Maciej wszedł i jakąś ośnieżoną szmatę rzucił 17 2, 19| rozpoczęły na dobre, tyla co tam jakaś niecierpliwsza para się 18 2, 20| za Jagną... Ona zaś była jakaś blada, zmizerowana, że jak 19 2, 21| nasłuchując tych głosów.~Pod jakąś topolą czerniał przyczajony 20 2, 21| mrożący spokój bił od niej, a jakaś moc skamieniała, nieustępliwa 21 2, 22| wyszedł na kraj zimy, w jakąś łąkę, gdzie ciepło było, 22 2, 22| później, gdy psy zmilkły, jakaś twarz przesunęła się za 23 2, 22| ale on, dojrzawszy, to jakaś biedota i taki psi czas 24 2, 23| wrzawa charczeń, kotłowanina jakaś przerażająca, chrupot miażdżonych 25 2, 23| się krzepko w pas i poszli jakąś dróżką, która się im sama 26 2, 23| się wielce, przysiedli pod jakąś stodołą na wystających węgłach, 27 2, 24| Kłębów, wygarnął osękiem jakąś opaloną szmatę i podniósł 28 2, 24| kurzyło, miarkowali z tego, co jakąś warzę la strażników narządzają.~ 29 2, 24| proch, to w sercu poczuła jakąś dziwną, nie odczuwaną dawniej 30 2, 24| jakby leciał gdziesik w jakąś światłość, a co oprzytomniał 31 2, 24| szumem, że niekiedy gałęź jakaś chlastała go po twarzy, 32 2, 24| cichą, trwożliwą i straszną jakąś gędźbę drzew.~- Przez niego 33 2, 24| pomiarkować, czuł jeno, że jakaś moc nieprzeparta bierze 34 2, 25| jej życie coraz barzej i jakaś nieopowiedziana tęskność 35 2, 25| najgorszego; biła od niego jakaś zgroza śmiertelnego grzechu, 36 2, 25| zawziętość przejmowała serca i jakaś sroga, pewna siebie, nieustępliwa 37 2, 25| smutno krze nie docięte, to jakaś drzewina - mizerota, której 38 3, 27| wełniak jeno przyodziana i jakąś chuścinę, że to ziąb był 39 3, 27| hurkotał bez przestanku, a jakaś niewidna rzeczka mrowiła 40 3, 27| i smutnie: szło znowu na jakąś odmianę. ~W Hanczynej izbie 41 3, 28| przyokrywszy rozbabrane łóżko jakąś chuściną wyszła bez słowa, 42 3, 28| salcesonów. Hanka siekała mięso z jakąś ponurą wściekłością, tak 43 3, 28| widzisz !... dziedziczka jakaś, rączków se szczędzi, parobkiem 44 3, 29| A niech się zjawią, wnet jakaś bieda pada na kogoś.~- Psa 45 3, 29| każdej chałupie pokazała się jakaś szkoda, że wszystkie opłotki 46 3, 29| znosząc jajka, koguty, to jakąś wypierzoną kokoszkę albo 47 3, 30| pofrunęła. Wzbierała w niej jakaś moc paląca i tak rzewliwa, 48 3, 31| wszelkie stworzenie, rozpierane jakąś lubością, darło się gdziesik 49 3, 31| ganku pilnować, a dojrzawszy jakąś Cyganichę zmierzającą w 50 3, 31| jeszcze we wsi nie bywało.~- Jakaś kara spada na Lipce. ~- 51 3, 32| niego, wlepiając oczy z jakąś trwożną radością, kiejby 52 3, 32| okwiecone gałęzie nad drogę i z jakąś lubością nastawiały się 53 3, 32| radości, bez uniesienia i z jakąś przyczajoną w sercu trwożną 54 3, 32| czyste, tylko niegdzie leżała jakaś biała chmura, kieby owca 55 3, 32| jakby nawet rada temu, że jakaś moc pojena i ponosi, ale 56 3, 32| co krok natykała się na jakąś parę, mocno splecioną i 57 3, 33| Tereska żołnierka, która z jakąś sprawą przyszła do proboszcza, 58 3, 33| przeszłym roku... cicho, tam jakaś kobieta stoi.~Potoczyła 59 3, 33| poszedł do Kłębów, kaj miał jakąś robotę przy chałupie.~Siedzieli 60 3, 33| przekładał drugi.~Ale jakaś niespokojna, trwożna ciekawość 61 3, 33| Ścierpła nieco, szykując się jakąś nową biedę posłyszeć.~- 62 3, 34| powietrzu, a raz po raz jakaś para, trzymając się wpół, 63 3, 35| recytował Jacek wyciągając jakąś kopertę z torby.~Hanka przybiegła 64 3, 35| wiadomość i rozkołysała jakąś radosną, cichą nadzieją, 65 3, 35| zajrzała do nich Hanka, jeno że jakaś była dziwna, rozpytywała 66 3, 35| Borynową była żoną, nie jakąś latawicą... - myślała rozżalona. 67 3, 35| jeno niekiedy zabielała jakaś kapota.~Szli w milczeniu. 68 3, 36| trzyma.~- Węszy on w tym jakąś dobrą sztuczkę la siebie - 69 4, 37| się!~Nawet Jagustynka była jakaś markotna, bo wyrzekła żałośnie:~- 70 4, 37| niekajś co się ta świeciła jakaś chmurka nabrana złocistą 71 4, 37| dzieci, a i bez to, co była jakaś chora i nie mogła się jeszcze 72 4, 37| wodą święconą, wyciągnął jakąś nutę i ruszył ku drzwiom 73 4, 38| dziecińskimi śmiechami.~Zegar wybił jakąś godzinę i organiścina rzekła 74 4, 39| zaś ze smętarza raz po raz jakaś rozgdakana kokosz wwodziła 75 4, 39| niewiada kaj, zaś pod młynem jakaś baba tak prała kijanką, 76 4, 39| z tego dacie co niebądź, jakąś kruszynę. I nie bojajcie 77 4, 39| chociaż palił wstyd, ale i jakaś mściwa zawziętość nabierała 78 4, 39| strachem, tak wynosiła się inna jakaś, zgoła obca i zarazem tak 79 4, 39| patrzała przed siebie, kieby w jakąś głąb nagle rozwartą, i drżała 80 4, 39| długo patrzała za nimi z jakąś dziwną zgryzotą i markotnością, 81 4, 40| olszyną, przemykała się ku nim jakaś dziewczyna. Hanka przysłoniła 82 4, 40| tym to człowiek poczuje jakąś wagę w żywocie. A to me 83 4, 40| tych niebieskich polach jakaś biała chmurka, kieby ta 84 4, 40| kłębi, wzbiera i ponosi w jakąś niewiadomą stronę, i łzy 85 4, 41| pęcherzem! Powiem Antkowi, jakaś to robotna! Wygarniaj z 86 4, 41| pomiędzy olchami mignęła jakaś twarz, zdało mu się, że 87 4, 41| Czuł się dotknięty.~- Jakąś me ostawił, takusieńką i 88 4, 42| taką noc?~Matka nalazła se jakąś sprawę w sieni, a Jagustynka 89 4, 43| stara wymruczała nad nią jakąś zamowę, okadziła wysuszonym 90 4, 43| cebratki, Szymon stawiał jakąś przybudówkę i sielnie gwizdał.~- 91 4, 43| pędzą na paśniki i świnia jakaś podeszła wytrzeć się z błota. 92 4, 43| powiedział, że to może być jakaś złodziejska sprawa i lepiej 93 4, 43| srodze zadumana, smutna i jakaś roztęskniona.~- A ja co? 94 4, 43| spragniona o nim wieści, a z jakąś cichą nadzieją usłyszenia 95 4, 43| posiedziawszy la nieznaki jakąś chwilę, uciekła jakby goniona, 96 4, 44| niego, lecz zmilkli, bo jakaś żydowska bryka przejeżdżała, 97 4, 45| strażników powziął nagle jakąś myśl, bo wyłamał po drodze 98 4, 45| tuliła się w cieniu brzózek jakaś bryka zakurzona, zaś na 99 4, 45| obleczenie i jego twarz taką jakąś świętą, uspokoił się odetchnąwszy 100 4, 45| figurą, zaś on rozmawiał se z jakąś kobietą.~- Pewnie spotkał 101 4, 45| to zebrać w sobie, kiedy jakaś dzieuszyna piesneczka dzwoniła 102 4, 45| słuchał i patrzał kieby w jakąś nieodgadnioną głąb, kaj 103 4, 45| zaś potem długo stał pod jakąś ścianą grzejąc się w słońcu 104 4, 45| dokoła.~Bo i cóż, że tam jakaś dusza człowiekowa skamlała 105 4, 45| leżała bezwładnie wezbrana jakąś świętą, rodną mocą, niby 106 4, 46| zaprzągł konie, włożył w brykę jakąś ćwiartkę żyta i worek ziemniaków, 107 4, 46| wszystkim było markotno i jakaś żałość rozpierała dusze, 108 4, 48| Podniesienia były zatopione w jakąś najświętszą cichość i tajnię 109 4, 48| wiedzieli również, że śpiewają jakąś pieśń, co się z nich była 110 4, 49| przekładania, zaś Jędrzych na jakąś pogrozę odburknął hardo:~- 111 4, 49| a trza będzie ustąpić i jakąś zgodę z nim zrobić.~Jednak 112 4, 49| chałupach, rozpoczynając jakąś cichą i tajną robotę.~Przystały 113 4, 49| było, a wieś wydała mu się jakaś obca i dziwnie przykra, 114 4, 49| zaszczujemy psami! - podniesła jakąś grudę czy kamień i grzmotnęła


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL