Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] bosta 1 bosy 1 bosych 1 bowiem 114 boza 11 boze 59 bozego 9 | Frequency [« »] 115 dom 115 drodze 115 wlasnie 114 bowiem 114 czym 114 jakas 114 wielce | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances bowiem |
Tom, Rozdzial
1 2, 15| zmówili na niego - nieraz bowiem spostrzegał przyczajone 2 2, 16| potem do izby; pozbył się bowiem szynela i tych sołdackich 3 2, 19| głośniej krzyczeli, w gąszczu bowiem, jaki rozpierał karczmę, 4 2, 19| Wesoło im było, Jambroży bowiem, pijany już całkiem, prawił 5 2, 19| słowem nie ozwał, miarkowali bowiem, że staje się coś strasznego, 6 2, 20| wiedziała, nie pokazał się bowiem przez tę niedzielę, choć 7 2, 20| nacierzpiała! Mało tego bowiem, że o bele co krzyczał i 8 2, 20| karczmie tylko! Hale!... - bowiem, że kiedy to jej zapaskę 9 2, 20| zdenerwowania, nie lubił bowiem sporów.~- Muszę już iść. 10 2, 20| do spółki. z Józką, ptak bowiem był ciężki, popłakując rzewnie 11 2, 20| jeszcze podejrzenia.~Stary bowiem mimo najszczerszych usiłowań 12 2, 20| i krzywdy; nie cierpiała bowiem Jagny ni Antka, ale jeszcze 13 2, 20| pora jeszcze była, wiele bowiem kobiet spodziewało się dopiero 14 2, 21| za kij chwyta - bywa to bowiem nierzadko i gdzie indziej, 15 2, 21| wystraszona, zdało się jej bowiem, iż słyszy jakieś płakania 16 2, 21| przemianą, nie mógł się bowiem doszukać dawnej Hanki. Dziwny, 17 2, 24| wszystko a opowiedzieć; tak się bowiem zakotłowało we wsi jakoby 18 2, 24| kieby na świtaniu, śnieg bowiem jął walić mokrymi płatami 19 2, 24| obnażone głowy...~Ksiądz bowiem nadchodził od kościoła z 20 2, 24| materii nie brakowało, jeśli bowiem Antka nie zabrali, to nie 21 2, 24| jeszcze dni parę, wagowała się bowiem nawijać mu się przed oczy 22 2, 24| nim zaszła, postarzał się bowiem bardzo, wychudł na wiór 23 2, 24| gniewem zapalił, odeszła go bowiem wszelka złość i pomiarkowanie, 24 2, 25| dać rady z wodą, waliła bowiem z pól, pełno jej było po 25 2, 25| przejmowały serca; oziminy bowiem srodze cierpiały od tych 26 2, 25| znowu pada w mrok chorobny, bowiem ledwie przedzwonili południe, 27 2, 25| i groźna wielce, złością bowiem, kiej te dymy gryzące, osnuwały 28 2, 25| razem z dziadkiem, tak je bowiem miłował.~Boryna zaś jakby 29 2, 25| ciskał ją na sprzeciw.~Ulegać bowiem ulegała, niewolił ją, to 30 2, 25| rozglądając się dokoła, noc bowiem była dość widna, deszcz 31 2, 25| ławy, stoły i kąty, nikto bowiem nie pił, a jeno kupili się 32 2, 25| nich ni słuchał - wiedziano bowiem dobrze, że obaj dworowi 33 3, 26| między obcymi, chorzała bowiem ciężko, ale Jezus ją powrócił...~ 34 3, 27| wybrała się do karczmy, zaraz bowiem przywlókł się jej ociec, 35 3, 28| babskie przyodziewy, naród bowiem ciągnął do spowiedzi, nie 36 3, 28| rozwieszonym na drążku; we zwyczaju bowiem było u Borynów i co pierwszych 37 3, 29| wzdychał żałośnie. Tak źle się bowiem działo w Lipcach, że już 38 3, 29| poruszył się z nagła, doszły go bowiem z wichurą jakieś swarliwe 39 3, 29| teraz mieszkał, nauczał bowiem dzieci w pustej izbie Sikorów, 40 3, 29| wszędy się wkrada...~Mało bowiem, że pola leżały odłogiem, 41 3, 29| bez słowa, nie cierpiał bowiem tego pleciucha.~Dopędziła 42 3, 29| grania i dzwonienia.~Szła już bowiem ostatnia pora, bych się 43 3, 31| była na deliberowanie, świt bowiem wyganiał naród do roboty, 44 3, 31| niespodzianych, rozumiano bowiem, jako trza wystąpić godnie, 45 3, 31| najlepsze, nie żałowały bowiem ni mięsa, ni gorzałki...~ 46 3, 32| tych wspominków. Naturę bowiem już taką miała, kieby te 47 3, 32| i echami oddawał, wesele bowiem przepełniało duszę, taką 48 3, 32| klatkowe pręty.~Tak się już bowiem spletło dziwnie.~Jagna przyleciała 49 3, 33| kwarde ręce, jeszczech się bowiem lenili niecoś poranić, do 50 3, 33| musiał, sprocesowała go bowiem Balcerkowa za piętnaście 51 3, 33| wziął się i do niej, dojrzał bowiem jej krowę cochającą się 52 3, 33| i mlekiem go poił. Chory bowiem przejmował go dziwnie frasobliwą 53 3, 33| bitka to sprawiła, obie bowiem strony szukały świadków, 54 3, 33| zrobiło się we wsi. Co dnia bowiem już od świtania trzęsło 55 3, 33| robiła jakby na złość. Wolała bowiem grzech najcięższy i obmowy 56 3, 34| wietrzny i dziwnie jasny; dawno bowiem było po zachodzie, a na 57 3, 34| takiego piekła, przyleciała bowiem z kijem po synów, chciała 58 3, 34| różnych miejscach, przechodził bowiem cięgiem od kupy do kupy, 59 3, 35| ni ich kamratom; Mateusz bowiem przerwał roboty przy Stachowej 60 3, 35| na srogą kłótnię.~Szymek bowiem zaraz po śniadaniu zasiadł 61 4, 37| się ostro do roboty, tyla bowiem gospodarka czekała na nią, 62 4, 37| katolika chowacie... Znałem go bowiem od lat i zaświadczam, , 63 4, 37| wtórował ni słuchał, wszyscy bowiem gwarzyli stowarzyszając 64 4, 37| nikto nie zaturbował, każden bowiem miał dosyć swoich turbacji, 65 4, 37| jak do tego muru, żaden bowiem nie dał się za ozór pociągnąć 66 4, 38| i fioletem; kwitnęły już bowiem owe ostróżki przeróżne, 67 4, 38| narodem po wręby.~Jechali bowiem i jechali bez przestanku, 68 4, 38| sielnie kwestował; znali go bowiem i nijako było się wykręcać 69 4, 38| ozorem pod ścianą, spiekota bowiem była straszna, nawet cienie 70 4, 38| ulu przed wyrojem.~Każden bowiem był syty i wypoczęty, to 71 4, 38| się ugwarzać, wszyscy już bowiem skłaniali się do zgody oprócz 72 4, 39| jęknęła załamując ręce, srodze bowiem strapiła ją ta wiadomość.~- 73 4, 39| się rozpołowiła, wszystkie bowiem kobiety, zwłaszcza starsze, 74 4, 39| się czynił luby, pachnący bowiem a chłodnawy, niebo wisiało 75 4, 40| sielnie zachwaszczone, mlecze bowiem szły w kolano, a kacze ziela 76 4, 40| przed Antkiem, wybielał bowiem, wydelikatniał i taki się 77 4, 40| lękliwie.~- A biją! Są tam bowiem i takie zbóje, które już 78 4, 40| sobie poredzić. Przeszło bowiem śniadanie, przeszedł obiad, 79 4, 40| czym wiedział, grążył się bowiem w czymściś, co buchało z 80 4, 40| przepalała?~Na ziemi się bowiem znowu poczuł, na ojcowej 81 4, 41| dziad zaczął srogo kichać, bowiem z obory zawiało jeszcze 82 4, 41| do cna ustawały, robota bowiem była ciężka i znojna, ale 83 4, 41| nie wychodziło, nie było bowiem sposobu na Dominikową. Aż 84 4, 41| ze znajomymi, na drogach bowiem było pełno ludzi, wałęsających 85 4, 41| i nadziejach, czepił się bowiem nagle tej myśle uciekania 86 4, 41| i wstał prędko, robota bowiem czekała i trza było kark 87 4, 42| było inaczej, a wspomożenie bowiem Pańskie zabłagał rzewliwie 88 4, 42| utrudzenie ni na żar, dnie bowiem szły takie gorące, rozprażone 89 4, 43| zaskarżyła się boleśnie, chorzało bowiem biedactwo od tygodnia, leżała 90 4, 43| przynosiły ochłody, szły bowiem duszne i nagrzane, że nawet 91 4, 43| swemu miłosierdziu, chociaż bowiem nazajutrz zrobiło się tak 92 4, 43| po wilgoci.~Dziewczynie bowiem było o tyle lepiej, że mogła 93 4, 43| samiutka dnie całe, Witek bowiem wrócił do krów, czasem jeno 94 4, 43| rozeznać w gęstwie, zeszło się bowiem ze dwadzieścia chłopa, wszyscy, 95 4, 44| żebrała się narodu, zeszło się bowiem przeszło dwieście chłopa, 96 4, 44| uczynił się srogi gwar, każden bowiem dowodził swojego i przepierał 97 4, 45| rękami pszczoły; nic się bowiem nie bojał, chociaż obsiadły 98 4, 45| tą myślą radosną; krążyła bowiem kole niego kieby ten motyl 99 4, 45| Bóg broni, nie mogły jej bowiem darować, że się stroiła 100 4, 45| pogawędkę o synu, lubiła ją bowiem i rada zapraszała, że to 101 4, 45| niby to do matki; strasznie bowiem lubiała naglądać za nim 102 4, 46| przemówili wszyscy, każden bowiem rozpowiadał, jak, to szukali 103 4, 46| przenajświętszą... Niebo im bowiem otwierał, raje pokazywał, 104 4, 46| nie sięgnął, zbrakło mu bowiem śmiałości i powstrzymywało 105 4, 47| kieby na jarmarku, głównie bowiem ściągali ze zbożem do mielenia, 106 4, 47| w izbie było pusto, cały bowiem dom poszedł do żniwa.~Przeniósł 107 4, 48| na nią patrzy, raz po raz bowiem prostowała się ociężale 108 4, 48| poredziła wymiarkować, wiedziała bowiem tylko jedno, że oto siedzi 109 4, 49| do wytrzymania, Jagusia bowiem łaziła kiej nieprzytomna 110 4, 49| się o Jagusię, na darmo bowiem próbowała się wywiedzieć, 111 4, 49| niesprawiedliwe.~Nazajutrz bowiem, w niedzielę, przed sumą 112 4, 49| coraz częściej, rosła w nich bowiem niecierpliwość, jakby opamiętanie, 113 4, 49| śpiewań a muzyki.~Skończył się bowiem przednówek, stodoły były 114 4, 49| nie wstąpił, spieszył się bowiem na Podlesie. Ciężko mu było