Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
niebieszczaly 1
niebiosom 1
niebiosy 2
niebo 105
niebodze 1
nieboja 1
niebolesnie 1
Frequency    [«  »]
106 czasem
106 rzucil
105 mocno
105 niebo
105 wiater
104 prosto
104 spod
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

niebo

    Tom, Rozdzial
1 1, 2 | światła wkrótce pogasły.~Na niebo wtaczał się zza lasów księżyc 2 1, 3 | miesiączek wylazł se na niebo, to patrzę, a to ino prosiak, 3 1, 5 | I często, coraz częściej niebo powlekało się burymi chmurami, 4 1, 5 | przetarło się nieco, ino niebo było zasnute burymi chmurzyskami, 5 1, 5 | monstrancja; a modre jako to niebo po deszczu; a białe; a już 6 1, 7 | przeciągnąć, kto zaś spojrzeć w niebo, czy się nie przejaśnia, 7 1, 9 | coraz większymi stadami, że niebo pokryło się jakby sadzą 8 1, 11| na wschodzie - jakoby kto niebo posypał zarzewiem.~Dominikowa 9 1, 11| gorset z błękitnego jak niebo aksamitu wyszyty srebrem, 10 2, 13| skokiem napiętym, złym.~A niebo poczęło się zaciągać coraz 11 2, 13| milczącą ciżbą waliły się na niebo; szły od północy czarne, 12 2, 13| góry przeogromne i zalały niebo czarnym, strasznym kipiątkiem 13 2, 13| lodowatą, brudną mgłą; naraz niebo się przedarło na środku 14 2, 13| chyłkiem na bory i lasy, niebo się przecierało, dzień znowu 15 2, 13| miętsze i nie tak swarliwe, niebo zaś się wyrównało kieby 16 2, 13| migoty, a w dzień modrzało niebo gdzieniegdzie wskróś tych 17 2, 13| że i znać nie było, ale niebo spochmurniało, wrony tłukły 18 2, 13| szarawy, a przebielone niebo wisiało nisko, śniegi rozścielały 19 2, 14| suchy i dziwnie przejrzysty, niebo było jasne, kieby szklane, 20 2, 14| w nozdrzach wierciło, niebo iskrzyło się już gwiazdami, 21 2, 16| ostatnie zorze się dopalały, niebo zaczęło się zasnuwać jakby 22 2, 16| nieprzejrzaną gęstwą, że niebo pokryło się rosą świetlistą 23 2, 16| bociany zaś kieby wrosły w niebo z rozłożonymi skrzydłami... 24 2, 18| kurzawa się uciszyła, ale niebo wisiało czarne, bezgwiezdne, 25 2, 19| się wysypywać na ciemne niebo, a tak rosły i trzęsły się 26 2, 21| zdziurawionych strzech, świtało niebo białawe i mętne.~Wichura 27 2, 22| Dusze się wznosiły, pod niebo rosły, a płonęły jak te 28 2, 22| ostało nic, ziemia jeno a niebo.~Siedział na progu kiej 29 2, 23| gwiazd jarzących ni księżyca, niebo wisiało nisko, skłębione 30 2, 24| ziemię; czyste, niebieskie niebo, pełne mlecznych, małych 31 2, 25| już pola, sady, drogi i niebo, to jedną topielą siną się 32 2, 25| tęskliwie przepatrywali niebo wymiarkowując, zali to nie 33 2, 25| rozciągnięte do blichu; niebo zmodrzało, odsłoniły się 34 2, 25| na chmurzące się z nagła niebo, a ze smutkiem głębokim, 35 3, 26| w mącie nieprzejrzanym.~Niebo, kiej ta płachta modrawa 36 3, 26| przemoczonym kożuchem.~Niebo się rozlewało z wolna światłościami, 37 3, 26| zrywać, skrzydełkami bić, w niebo się drzeć i śpiewać zawzięcie, 38 3, 26| przepływały przez blade niebo, że boćki ważyły się nad 39 3, 27| trąciła ziemię i tknęła drzew; niebo wisiało młode; przemodrzone 40 3, 27| chmurzyska przysłoniły niebo, że ni jeden gwiezdny migot 41 3, 29| pól mogły sięgnąć oczy, niebo zaś wisiało wysokie i ciemne, 42 3, 29| niskie, białawe chmury i niebo galanto modrzało. Mówili, 43 3, 29| leżała troska chmurna jako to niebo wiszące nad głowami, a nie 44 3, 29| przesłonecznioną widność; niebo wisiało wysoko, niby ta 45 3, 29| biły dymy w pochmurzone niebo.~Po oborach zaś ryczały 46 3, 30| biło spiętrzonymi falami w niebo, zapalone snopki z dachów 47 3, 31| wrzeciona niedojrzanego, wiążąc niebo z ziemią, że ino przygięło 48 3, 31| od rana i szare, ciężkie niebo przygniatało świat wszystek, 49 3, 31| czasem drzewa zaszumiały. Niebo było wysokie, ale zawalone 50 3, 31| A nazajutrz, ledwie się niebo zarumieniło zorzami, jeszcze 51 3, 32| na odmianę: kokoty piały, niebo się stronami podnosiło niezgorzej 52 3, 32| skrami niby złotawe motyle.~Niebo wisiało wysokie i czyste, 53 3, 32| Zachód już nadchodził, niebo się wyniesło, jakby wzdymając 54 3, 33| wtaczało się na wysokie niebo, jakoby na to pole nieobjęte, 55 3, 33| Jagusinym, ogromne, jasne kiej niebo i czarnymi brwiami opięte, 56 3, 33| się rozpalone na czyste niebo i tak przypiekało, że już 57 3, 33| dobrze po słońcu, mroczało, niebo na zachodzie paliło się 58 3, 33| dzwoniły o się, to złote niebo lebo przyschła ziemia taką 59 3, 33| Księżyc się wtoczył na niebo i szedł srebrnym sierpem 60 3, 34| drzewiny tak przysłaniały niebo, że dołem na murawach jeno 61 3, 34| trzasnęły gdziesik w bory; całe niebo w mig posiniało niby wątroba, 62 3, 34| błyskawic ozdzierały schmurzone niebo, oczy wyżerając blaskami.~ 63 3, 34| przeszła nie poczyniwszy szkód, niebo zaczęło się już wyjaśniać, 64 3, 35| przetaczało się ku lasom, niebo wisiało pogodne i jasne, 65 3, 36| robił, zorze zrumieniły niebo i zagrały brzaskami w powietrzu, 66 3, 36| głowami rozpalone do białości, niebo wisiało białawym od pożogi 67 3, 36| skoro jeno pierwsze zorze niebo zrumieniły, cały naród tam 68 3, 36| księżyc jeszcze nie wschodził, niebo wisiało ciemne i jeno z 69 3, 36| wtoczył na granatowe, wysokie niebo, gwiezdnym migotem przesiane, 70 3, 36| dziwnego zaczęło się dziać: niebo poszarzało kiej zgrzebna 71 3, 36| oczy z pomroki śmiertelnej, niebo się rozwarło przed nim, 72 4, 37| tak kajś daleko, jakoby w niebo już na ścieżaj wywarte.~ 73 4, 37| kieby ta zamieć śniegowa.~Niebo zajaśniało jak płótno na 74 4, 37| chałupach.~Przemglone, szare niebo wisiało nisko, jakby wsparte 75 4, 37| ponurym głosem, wołały cosik w niebo pochmurne, ku lasom i w 76 4, 37| szlocha, jaże wszystkie niebo i ziemia wzbiera żałosnym 77 4, 38| wymiękło, tak gęsto, jakby tam niebo się kładło, kwitnęły wyczki 78 4, 38| bądź głos powiał z pól. Niebo wisiało w martwej cichości 79 4, 38| któren dziada obaczy, to w niebo pilnie patrzy albo skręca 80 4, 38| słońce zapadło za bory i całe niebo stanęło w zorzach, czuby 81 4, 38| gasły, a wysokie, ciemne niebo rosiło się gwiazdami, wieś 82 4, 38| nie dojrzał, ale on jeno w niebo patrzył pokryte gwiazdami, 83 4, 39| pachnący bowiem a chłodnawy, niebo wisiało jeszcze całe w bladym 84 4, 40| wschodem, kiej wyniesione niebo całkiem rozgorzało, a staw 85 4, 40| śpiewały kajś niedojrzane, niebo wisiało wysokie, rozpalone 86 4, 40| Słońce tylko co zaszło i całe niebo stanęło we złocie i bledziuśkich 87 4, 41| mamrotała podnosząc w niebo groźne, pytające oczy.~- 88 4, 41| zmroczało nad ziemiami, jeno co niebo było jeszcze jasne i zorze 89 4, 41| się z pierunem i buchnie w niebo płomieniami, że już wraz 90 4, 41| Świt się już robił, całe niebo przyodziewało się kieby 91 4, 42| ślepie. Zbielałe, mętne niebo wisiało kieby ta ognista, 92 4, 42| jakiś, gdy słońce zaszło i niebo stanęło w ogniach zórz, 93 4, 43| nie idzie na odmianę, ale niebo wciąż było bez chmur i całe 94 4, 45| ruchu jakby zapatrzone w niebo, a przez zwarte korony jeno 95 4, 45| wtopił rozmodlone oczy w to niebo rozgwiażdżone i poniósł 96 4, 45| leżąc na wznak, zapatrzona w niebo migocące przez gałęzie, 97 4, 46| komunię przenajświętszą... Niebo im bowiem otwierał, raje 98 4, 46| się za chmurę, poszarzało niebo i zmętniały pola, bór cosik 99 4, 47| zapatrzona przez okno w niebo głębokie, w pola nieobjęte, 100 4, 48| ogniste, oczy modre jak niebo i jak niebo niezgłębione, 101 4, 48| oczy modre jak niebo i jak niebo niezgłębione, oczy upojne 102 4, 49| świecie i strasznie gorąco, niebo wisiało nisko, zawalone 103 4, 49| mogła wybuchnąć leda chwila, niebo posępniało coraz barzej, 104 4, 49| rozsrożyła się już na dobre, niebo posiniało kiej wątroba, 105 4, 49| podniósł się bardzo cudny, niebo było bez chmur i modrzało


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL