Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
ano 176
antal 2
antek 350
antka 102
antkach 1
antkami 2
antkiem 19
Frequency    [«  »]
104 spod
103 czlowiek
103 samo
102 antka
102 dal
102 dziedzic
102 wama
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

antka

    Tom, Rozdzial
1 1, 2 | się przez okno spojrzeć na Antka, który pożywiał się na ganku, 2 1, 4 | na wlepione w siebie oczy Antka, oblała się rumieńcem i 3 1, 4 | Paweł Boryna, stryjeczny Antka, któren i sam przyszedł 4 1, 4 | Gdzie to tak? - zapytała Antka, któren zaraz z kraju siedział.~- 5 1, 5 | pięć sprzedajcie, zajrze do Antka ino i zaraz do was przylece. 6 1, 5 | zapadła; jął więc odszukiwać Antka; niełacno to było, bo w 7 1, 5 | bo mnie trzeba zajrzeć do Antka.~- Jest to na jarmarku? - 8 1, 5 | Boryna zaś powracał do Antka wolno, raz, że ciżba była, 9 1, 6 | Józia, wiem.~- Spotkacie Antka, to powiedzcie, że czekamy, 10 1, 6 | tylko nieco na przypomnienie Antka.~- Jakże? - pytał Jambroży 11 1, 10| a ukradkiem poglądał na Antka i uśmiech złośliwy wił mu 12 1, 10| niespokojnymi oczami po twarzy Antka, któren siedział pod oknem 13 1, 10| chciał bijatyki, odpychał Antka, na obelgi z rzadka odpowiadał, 14 1, 10| odgrodzili od siebie...~Antka przenieśli na drugą stronę 15 1, 11| rozglądał, bo mu się zdało, że Antka w ciżbie uwidział.~A za 16 2, 13| urwała naraz spostrzegłszy Antka, wpili się oczami w siebie 17 2, 14| Weronkę i niespokojna o Antka, to znowu widziało się jej 18 2, 14| może uprosi robotę jaką dla Antka, a we świat mu iść nie da! 19 2, 14| przepytać się o robotę la Antka?~Jak gospodynią była, to 20 2, 14| dopraszam się... może by pan Antka wziął do roboty...dopraszam 21 2, 14| zadyszana, ledwie żywa.~Antka jeszcze nie było.~Dzieci 22 2, 14| i rozbierała troska o Antka.~Przyszedł dopiero wieczorem, 23 2, 15| śniadaniu, młynarz przywiódł Antka na robotę; ostawił go na 24 2, 15| Dziwno to było znającym Antka, ale tak miarkowali, że 25 2, 15| podwieczorku będzieta połedniowali!~Antka porwała złość, -że wybiegł 26 2, 15| więcej, schował złość do Antka głęboko za pazuchę że go 27 2, 16| ludziach i po kościele... Ale Antka już nie było, odsunął się 28 2, 18| koło stawu natknął się na Antka, wracającego z roboty, pies 29 2, 19| to wcale, dojrzała wnet Antka i pokraśniawszy z radości, 30 2, 19| Boryną, Józka, zła na Antka, a barzej jeszcze na macochę, 31 2, 20| opłotkach, musiała wychodzić do Antka.~Nie dał się więc przekonać, 32 2, 20| tam pyskują na ciebie i Antka, do serca nie bierz, żebyś 33 2, 20| potężniej wydzierała się do Antka.~Tak się już umiała zmyślnie 34 2, 20| i parę groszy kapnęło od Antka. Ale głównie pomagała im 35 2, 20| cierpiała bowiem Jagny ni Antka, ale jeszcze barzej starego, 36 2, 21| Zrób z nim zgodę, na Antka się nie oglądaj, a ino siebie 37 2, 21| Dam to wtedy radę, co?~Antka już nie wliczała, nie brała 38 2, 21| zaraz prawie natknęła się na Antka biegnącego pędem ode wsi.~- 39 2, 24| zawzięcie powstawali na Antka; gniew z wolna ogarniał 40 2, 24| twarze, czekające, czy też Antka powiezą strażniki!~Ciekawość 41 2, 24| zziajany i powiedał, że już po Antka poszli, drudzy zaś przysięgali, 42 2, 24| pisarzem i strażnikami, ale bez Antka!~Zdumienie i rozczarowanie 43 2, 24| brakowało, jeśli bowiem Antka nie zabrali, to nie on spalił, 44 2, 24| deliberacji wyszło, że gniew do Antka przeszedł, zmilkli nawet 45 2, 24| przypiecku postękując z cicha.~Antka też jakby nie było, wychodził 46 2, 24| Hanka się nie skarżyła na Antka, nie pomstowała, nie wyrzekała 47 2, 24| ani razu nie wypominając Antka ni Jagny, strzegli się oboje 48 2, 24| chałupie zastała jeszcze Antka, naprawiał sobie but pod 49 2, 24| ale zarówno bojała się Antka, gdyż zapowiedział groźnie, 50 2, 24| a patrząc co trochę na Antka, któren wprost niego stojał, 51 2, 24| grad piorunowy padły na Antka, boć rozumieli, kogo ksiądz 52 2, 25| wszystkiego garnęła się do Antka, choć go miłowała jakby 53 2, 25| otworzył oczy i długo patrzał w Antka, jakby sobie nie wierząc, 54 3, 26| samych zabrali do kreminału, Antka zaś Borynowego w postronki 55 3, 26| śmiertelne grzechy, jako to Antka z macochą. Nowe zaś przewiny 56 3, 26| wójtem sprzęgła... Nie stało Antka, brakło Mateusza, brakło 57 3, 27| Turbowała się jeno o Antka, bo zaraz jej rzekli, jako 58 3, 27| dojrzała przy ojcowym wozie Antka żywego: jako trup był siny, 59 3, 27| rychłej śmierci starego i że Antka wezmą, bo był o tym uprzedził 60 3, 27| wiedziała!~Więc choć i Antka wzieni, uspokoiła się rychło, 61 3, 27| natury nieśmiała i przez Antka zahukana, to jej tak ciężko 62 3, 27| się pośmiać, ale tak mu do Antka kiej psu do gospodarza!~ 63 3, 27| ci lepiej baczyła tamtego Antka, tamtego z dni miłowań i 64 3, 27| co nowego przyniesie od Antka...~- Nie powiedzieć to Jagustynce, 65 3, 27| za co inszego... ale Antka nie tknęli - powiadał.~Spletła 66 3, 27| co był Rocho przywiózł od Antka, i nie skończyła wszystkiego, 67 3, 27| oczach, świecących dziwnie.~- Antka broń... pół gospodarki sprzedaj, 68 3, 28| grosz, to by było łacniej i Antka wykupić z kreminału... a 69 3, 28| groźby i strachania, że Antka na Sybir poślą i do taczek 70 3, 29| I mnie by trza jechać do Antka.~- Tyli świat drogi w waszym 71 3, 30| Że nawet i ten strach o Antka, któren od tyla czasu żył 72 3, 30| U tego, co ma na sądach Antka bronić, też byłam... Nie 73 3, 30| jeno takie różności drugie, Antka się nie tyczące, rozpłakała 74 3, 32| strachu zarazem.~- Juści, co i Antka wrócą, juści! - pomyślała 75 3, 32| Wiedziała przeciek, jako tam Antka nie zobaczy, a mimo to zatrzęsła 76 3, 32| wójtów brat, i Mateusz... Antka jeno nie puścili... może 77 3, 32| poważyła się nawet pytać o Antka - jeszcze bych się mogła 78 3, 33| posłyszeć.~- Byliście pono u Antka? - pierwszy zaczął.~- Byłam, 79 3, 33| siebie.~- Powiedział, że Antka, przed sprawą nie wypuszczą.~- 80 3, 34| wyniesłam...~- Dobrze, coście mi Antka wspomnieli. Wstępowałem 81 3, 34| urzędzie powiedzieli mi, że Antka mogą przed sprawą puścić 82 3, 34| miarka. Bez niczyjej pomocy Antka wykupimy. Wie to kto o waszych 83 3, 34| Ojciec mi dali na ratowanie Antka, przykazując, abym nikomu 84 3, 34| że pora, pojadę z wami po Antka. Uładzi się jakoś na dobre, 85 3, 34| Jędrek Boryna, stryjeczny Antka.~- Łacno mówić: teraz nie 86 3, 35| zastawu albo poręczenie, to Antka zaraz wypuszczą... Co to 87 3, 35| pieniędzy i pojedziemy po Antka, choćby jutro albo we wtorek.~- 88 3, 36| wyglądać w opłotki.~Ani śladu Antka, natknęła się tylko raz 89 3, 36| pohuśtując zajrzała do chorego.~- Antka ino co patrzeć! - zakrzyczała 90 4, 37| spodziewając się leda chwila Antka.~Godziny jednak przechodziły, 91 4, 38| macie pieniędzy, to ja za Antka poręczę...~- Bóg zapłać! - 92 4, 39| Hanka, że trza poczekać na Antka. Mnie się śpieszy do dziedzica, 93 4, 41| o jakieś pół stajania od Antka po miedzy spacerował proboszcz 94 4, 41| jakoś dziwnie rozebrało Antka, że skoro jeno został sam 95 4, 43| czyjeż te okopcowane role?~- Antka Boryny! Nie robią na nich, 96 4, 44| Spierali się o szkołę, o Antka, o wczorajszy deszcz, kto 97 4, 45| chałupy, rzucił się z nagła na Antka i krzyknął kamratowi:~- 98 4, 45| krwi, po trawach bladych. ~Antka tak rozebrał chłód i głęboki 99 4, 45| rozpytać się obszerniej, lecz Antka już nie było, natomiast 100 4, 46| spowiedzi, wypominając jej Antka, wójta i już najbarzej Jasia! 101 4, 47| bo wywiedziawszy się od Antka co do tego zapisu po Macieju, 102 4, 49| poleciał szukać ratunku u Antka.~- Wiesz o Jagusi? - blady


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL