Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
szykujesz 1
szykujze 1
szyla 1
szymek 96
szymka 13
szymkach 1
szymkiem 6
Frequency    [«  »]
99 szli
98 kazden
98 zaczal
96 szymek
95 dusza
95 idzie
94 druga
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

szymek

   Tom, Rozdzial
1 1, 3 | na-rodu.~Świadczył potem Szymek, syn Dominikowej; czapkę 2 1, 3 | po kolei i przysięgali, a Szymek wciąż stał z czapką na rękach, 3 1, 3 | powrotem, i zaraz pojechali.~Szymek wlókł się za nimi wolno, 4 1, 5 | mają prosięta Kłęby, a i Szymek Dominików stoi przy wieprzku.~- 5 1, 6 | zzuwała, żeby wylać wodę.~- Szymek, a dyć się ruchaj prędzej, 6 1, 6 | półkoszków wysłanych słomą.~Szymek przywstydzony mamrotał coś 7 1, 6 | zaprzęgał konia.~- Spiesz się, Szymek, bo noc! - naganiała go 8 1, 6 | skoro wóz był już pełen, Szymek jął wyjeżdżać ku drodze.~- 9 1, 6 | prędzej, żeby dognać wóz, bo Szymek odjechał był już ze staję, 10 1, 6 | trzęsawiska.~Milczeli oboje, Szymek wiódł konia i zważał, żeby 11 1, 6 | nie okpiwa, co: - ciągnął Szymek.~- Żyją kiej dziedzice... 12 1, 7 | całkiem jeść, matulu.~- Szymek, wygrzewasz się pokrako, 13 1, 7 | krzyknęła resztą złości, Szymek uciekł, żeby czego nie oberwać.~- 14 1, 8 | Chodźta, Jędrzych, i ty, Szymek, a kapoty weźta; cóż to 15 1, 8 | żeby się zbierali.~Ale Szymek już był spity, to ino na 16 1, 8 | Żydzie, gorzałki! ~- Cichoj, Szymek, cichoj, bo cię spierą! - 17 1, 8 | a nie... wygonię...~- Szymek! Loboga, Szymek, chodzi 18 1, 8 | wygonię...~- Szymek! Loboga, Szymek, chodzi do domu, matula 19 1, 11| opowiadały - naglądał za nimi Szymek, starszy Dominikowej, z 20 1, 11| grzech! Parobki pod wąsem, Szymek ma już dobrze na trzydzieści 21 1, 11| Puszczą się... już dzisiaj Szymek cięgiem chodzi za Nastką 22 1, 12| pani dworska!~- Wiecie, a Szymek Dominikowej to się ma do 23 2, 16| Cie!... - słuchasz to, Szymek! - ale wnet milknął, karany 24 2, 16| też wszyscy i rozważali, a Szymek powstał z miejsca i chyłkiem 25 2, 17| dom patrzeć na drogę, bo Szymek przystrajał się w komorze.~ 26 2, 17| pogadywała z chłopakami, bo Szymek, wystrojony w nową kapotę, 27 2, 17| nieco sennie, przyszedł Szymek zaraz z wieczora niby w 28 2, 19| porządki! - szepnął twardo~Szymek, Jagusin brat, któren niedawno 29 2, 19| roześmiali się wszyscy, Szymek zmilknął i cofnął się w 30 2, 19| ścianę, Nastkę pojął do tańca Szymek, Józka też się gdzieś zapodziała, 31 2, 20| tak sobie rachowała, że Szymek miał tylko pięć morgów i 32 2, 24| przed matką, tyle że im Szymek pomagał ochotnie, pewny 33 2, 24| popielcowy przyleciał do karczmy Szymek, odciągnął go w kąt i powiedział, 34 3, 26| ale i drugie też niemało: Szymek Dominikowej miał przetrącony 35 3, 32| od rozumu odchodzi, że i Szymek wróci...~- Czemuż to? - 36 3, 33| Dominikowej działo się najgorzej.~Szymek powrócił z drugimi, Jędrzych 37 3, 34| tanom ku niemałemu podziwowi Szymek Dominikowej z Nastusią. 38 3, 34| karczmy wypędzili, a teraz Szymek jął pić na umor, zaś Jędrzych 39 3, 35| akuratnie na srogą kłótnię.~Szymek bowiem zaraz po śniadaniu 40 3, 35| w niego ze strachu, zaś Szymek przeczekawszy z pacierz 41 3, 35| jeszcze by nie, taka wywłoka!~Szymek się zmarszczył, ale czekał, 42 3, 35| bezwolnie, a kiej znowu Szymek rozparł się na ławce i młodszy 43 3, 35| rozkazała twardym głosem:~- Szymek, picie zanieś jałówce!~- 44 3, 35| przyzwoleństwa się obędę!~- Szymek, pomiarkuj się i ze mną 45 3, 35| wytrząchając pięściami.~Ale Szymek już się nie uklęknął, matczyne 46 3, 35| rozbrajać, ale na darmo, bo co Szymek się uchylił i w bok uskoczył, 47 3, 35| widziały... żebych cię...~Szymek zaś, ledwie już dychający, 48 3, 35| oczy, że ledwie widziała.~Szymek siadł w sadku pod ścianą 49 3, 35| nieśmiało.~- Pódę z tobą, Szymek, we świat, pódę! - skamlał 50 3, 35| Mateusz z cicha prawił, Szymek kiwał jeno głową, zaś Jędrzych 51 3, 35| tęsknie przez okno, zaś Szymek, jak i przódzi, siedział 52 3, 35| A na złość Dominikowej Szymek musi się ożenić z Nastką: 53 4, 38| ze synem.~- Nie poredzi, Szymek w swoim prawie i lata też 54 4, 38| napatrzyć onych śliczności.~Szymek był właśnie kupił Nastusi 55 4, 38| spyta.~Przystąpił do nich Szymek z Nastusią, nalazł się skądściś 56 4, 38| przystanęli całą kupą, a pierwszy Szymek zaczął:~- Jaguś, matki strony 57 4, 38| co niebądź, szczególniej Szymek roił se, jak to gospodarzem 58 4, 41| sobacze nasienie.~- Cóż na to Szymek?~- A co, jak usiadł w sadzie 59 4, 41| się rozum nie popsuł. ~- Szymek! - krzyknął w sad - a pódzi 60 4, 41| A tu! - wrzasnął naraz Szymek wyskakując przed nich a 61 4, 41| dawał będę! - gadał prędko Szymek. - A kto u matki orał? Kto 62 4, 41| ślub Nastusi odłożyli, póki Szymek jako tako się nie zagospodaruje.~ 63 4, 42| przewracając się na drugi bok.~Szymek przywarł na chwilę, a skoro 64 4, 42| skrzydłami krzykając zachryple.~Szymek zebrał w taczki, co jeno 65 4, 42| odprawiały swoje wesela, ale Szymek cięgiem prawił swoje, a 66 4, 42| szło jak co dnia, tylko Szymek, nie bacząc na nic, jakby 67 4, 42| wybrane pod karczmę - zauważył Szymek.~Grzela oznaczywszy kołkami 68 4, 42| i zębów naszczerzyć, ale Szymek, odpowiadał coraz niecierpliwiej, 69 4, 42| wyczekując, jaże sam poprosi.~Ale Szymek nie prosił, ani mu to w 70 4, 42| mam podorywać! Dyć to ja!~Szymek dopiero po długiej chwili 71 4, 42| przyjechał równo ze słońcem, a Szymek zaraz obaczył jego poliki 72 4, 42| nieubłaganie ogień i posuchę. ~A i Szymek co dnia jednako stawał do 73 4, 42| gospodarzem przezywał, z czego Szymek niemało się puszył i podpiwszy 74 4, 42| Jagusię mają na myślach.~Jeno Szymek się nie śmiał, bo ułapiwszy 75 4, 42| zakręciły się pary, to i Szymek ułapił wpół Nastusię, kapotę 76 4, 42| bo chociaż późno było i Szymek zbierał się do powrotu, 77 4, 42| Ale nazajutrz o świtaniu Szymek stanął na robotę jak zawdy 78 4, 42| rozpytywał o różnoście. Szymek rad przechwalał się z tego, 79 4, 42| się do przerabiania gliny.~Szymek jaże łopatę wypuścił i gębę 80 4, 42| prędzej i składniej. Juści, co Szymek skwapliwie słuchał go we 81 4, 42| cudeńka prawił o świecie, jaże Szymek dziw mu do nóg nie padł 82 4, 42| poleciał do swojej roboty.~Szymek jeszcze wybielał izbę a 83 4, 42| polazł w stronę lasu.~A Szymek, chociaż wszystko pokończył, 84 4, 42| rozpłakała się rzewliwie, a Szymek bzdyczył się czegoś i hardo, 85 4, 42| za dnia i po trzeźwemu.~Szymek cięgiem łaził za żoną, w 86 4, 42| chałupie na jakiś czas, ale Szymek się uparł, konia pożyczył 87 4, 42| ździebko poczerwieniła się, a Szymek, wspierając wóz na wybojach, 88 4, 42| rozpłakała się żałośnie, Szymek krzyknął:~- Nie bucz, głupia! 89 4, 43| że się odbiła od stada, Szymek też powiada: zaraz tu po 90 4, 43| wprowadzę na noc, póki Szymek nie wystroi obórki. Jaśkowy 91 4, 43| rozgdakały zestraszone, a Szymek gwizdał coraz głośniej.~- 92 4, 43| przemienieni, zwłaszcza Szymek najbarzej zastanawiał, 93 4, 43| skądże to weźmie nasienia?~- Szymek powiedział, co będzie, to 94 4, 43| trumnę wyścieli! - wybuchnął Szymek tak nagle i z taką zapamiętałością, 95 4, 49| Hale, szukać obcego, kiej Szymek gotowy... żeby mu ino rzec 96 4, 49| narodu, Jezu! A kajże to Szymek?~- W Lipcach siedzi, przeciek


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL