Tom, Rozdzial

 1     1, 1 |             na zimę idzie, to jakże - darmo mi to dadzą warzę abo i
 2     1, 4 |         zbereźniki... a dobrodziej na darmo wypomina... a dobrodziej...-
 3     1, 5 |                bo trza było... jakże, darmo to mi dadzą ten kąt abo
 4     1, 8 |              przy tej okazji napić za darmo; nawet dziad ślepy, wodzony
 5     1, 9 |       naszczekiwał i zaganiał, ale na darmo, bo nie uradził.~W stajni
 6     1, 9 |             proch to myśli, głupi, że darmo dają...~- Mam pieniądze,
 7     1, 11|             już same nogi niesły - na darmo jednak, parobcy czuli się
 8     1, 12|              do płotów i wyśpiewywał.~Darmo go Witek prosił i za rękaw
 9     1, 12|             oni wciąż się pośmiewali.~Darmo Boryna zapraszał do jadła,
10     1, 12|              mogę...całkiem nie mogę.~Darmo probował, oblizywał, wąchał.
11     2, 13|         próżno się targało na uwięzi, darmo wykręcało do gospodarzy
12     2, 13|       wybałuszone i zestrachane oczy, darmo porykiwało głucho.~- Jezu!...
13     2, 13|         próżnicy lamenty a płacze, na darmo, bo musu, człowiecze, nie
14     2, 16|                 w chałupie mróz... na darmo wyziębłam... na darmo...
15     2, 16|              na darmo wyziębłam... na darmo... Mój Jezus... a teraz,
16     2, 16|                w okna zaglądałam...na darmo...~- Siadajcie z nami. Trzeba
17     2, 18|           poczerwieniała~- Weźcie, za darmo nic na świecie nie dają...~-
18     2, 19|              martwy i niewiedzący, że darmo mu Żyd przypominał, iż karczmę
19     2, 21|             targał olbrzymami, ale na darmo, nie przemógł, bo wyzbyty
20     2, 22|            dzień się tak trudził i na darmo! Chciał już wrócić do borów,
21     2, 22|        przeklinał i przeklinał, że na darmo krew swoją lał za Pańską
22     2, 22|              lał za Pańską sprawę, na darmo bronił kościołów, na darmo
23     2, 22|            darmo bronił kościołów, na darmo rany ponosił, głód cierpiał,
24     2, 22|            ponosił, głód cierpiał, na darmo poczciwym był i pobożnym;
25     2, 22|          poczciwym był i pobożnym; na darmo. - Pan Bóg i .tak go opuścił
26     2, 22|        odpadało, kości próchniały.~Na darmo skamlał o poratunek Michałka
27     2, 24|       Przestrzegał go Mateusz, ale na darmo, próżno i Kłąb z czystego
28     2, 25|              Jeździlim ze skargą - na darmo. Ale miarka się przebrała,
29     3, 27|       spozierając niekiedy spod łbów.~Darmo Józka trzepała trzy po trzy
30     3, 28|            pokutę odprawuje!...~- Nie darmo powiedają, że Jambroż, choć
31     3, 28|         najpóźniej jutro po mszy; nie darmo Dominikowa przesiadywała
32     3, 28|               trza kupić...~- Prawda, darmo nikto nie da...~Przypomniała
33     3, 29|                Późno, gazu szkoda, za darmo go nie dają! - warknęła
34     3, 30|            tęskliwie swoich... ale na darmo: były tam chłopy z Dębicy,
35     3, 30|            razy się przeobłóczyła, na darmo wszystko, nie pomogło: rwało
36     3, 31|        cięgiem warzy a popija...~- Na darmo tego nie robi, cosik w tym
37     3, 31|          miejscami przepadziste, a na darmo.~Tak byli tym rozgniewani,
38     3, 31|             Dziwno mi jeno, że tak za darmo, przez zapłaty, za jedno
39     3, 31|           jeno spłakane komornice, na darmo czekające, że i im któryś
40     3, 32|               wie, że torbę i wszy za darmo miał będzie... he! he! -
41     3, 33|               Nie rozbierę więcej, to darmo. Mateusz to by pewnikiem
42     3, 33|          popuściła żalom i płakaniom.~Darmo próbowała rozważać słowa
43     3, 33|               wielce chętliwie, bo za darmo, zgodził się ich powieźć
44     3, 33|            nic z tego nie postawi, to darmo...~- Dokupiłbym niecoś nowego,
45     3, 33|          nawet za gąskami nie wydążę. Darmo to źreć będę, co?... Słabam,
46     3, 34|                co będzie buty darł na darmo?... jeszcze się z niego
47     3, 34|               Dominikowej z Nastusią. Darmo go młodszy, Jędrzych, odwodził,
48     3, 34|               ale wszystko to było na darmo, kiejby groch rzucał na
49     3, 35|             Ale mimo tych zabiegów na darmo byłyby te wszystkie zachody,
50     3, 35|             się ich rozbrajać, ale na darmo, bo co Szymek się uchylił
51     3, 35|            oczach jak wół widne.~- Na darmo się trudzi Balcerkowa, na
52     3, 35|             się trudzi Balcerkowa, na darmo!... jeszcze co oberwać może
53     3, 35|                A to w jaki sposób, za darmo może, po zbójecku? - kpił
54     3, 36|             chwili i Hanka wyszła, na darmo wypatrując w ciemnościach,
55     4, 37|               jeszcze ratować.~Ale na darmo poszły starunki, próżne
56     4, 37|             świszcząc przeciągle i na darmo rozwiewał nieboszczykowi
57     4, 38|               ptaszek świergoliła, na darmo chcąc tamte prześpiewać,
58     4, 38| konfesjonałach i roił po smętarzu, na darmo wyszukując cienia lub jakiej
59     4, 38|             powyłazili z kościoła, na darmo szukając cienia i kaj by
60     4, 38|         sprzedać swoim, choćby za pół darmo - zapewniał gorąco, prawiąc
61     4, 38|              tylachna ziemi prawie za darmo - ciągnął któryś ze starych.~
62     4, 38|            woda obłędna, co ujścia na darmo szuka i w nieprzebyte wręby
63     4, 39|                To chwała Bogu! Już za darmo mszę świętą odprawię na
64     4, 39|               nowe nadziały i całkiem darmo!~- Masz rozum, Michał, mówiłem
65     4, 41|          kieby ze wstydem i żalem.~Na darmo szukał wargami jej warg
66     4, 41|         odwracała się z niechęcią.~Na darmo szeptał przezwiska co najsłodsze;
67     4, 41|          Hanka w głowę zachodziła, na darmo próbując się wywiedzieć,
68     4, 42|        wyrzekał markotnie Jambroż, na darmo zazierając do alkierza,
69     4, 42|           dziękować.~- Nie robiłem za darmo! Jak mnie ze wsi wypędzą,
70     4, 42|              od najpierwszych, ale na darmo nie lubią brzuchów trząchać
71     4, 43|              wszystkich garnkach i na darmo przyczajał się pod drzwiami
72     4, 43|               będzie, to musi być, na darmo słowa nie puści.~- Brat
73     4, 43|             Jasiowym powrocie.~Ale na darmo się przewracała z boku na
74     4, 44|            psiekrwie! - klął wójt, na darmo dzwoniąc.~- Co rzekłem,
75     4, 44|               do porządku, i takoż na darmo. Kiej te rozjuszone indory
76     4, 46|          piersi.~Juści, co szukali na darmo, ale tak penetrowali wszędy
77     4, 46|               że wszystkie zabiegi na darmo.~- Czekaj tatka latka, jak
78     4, 46|        chciałby się to kto mozolić na darmo!~Zadumali się głęboko nad
79     4, 46|               wysiłek nie przepada na darmo, jak to ciągiem, kieby te
80     4, 46|            nie wdowa!~- Widzę, co nie darmo powiadają, że kierujesz
81     4, 47|               prośby ni skamłania, na darmo też wstawiała się za biedniejszymi
82     4, 47|            papierosa za papierosem na darmo barował się z dygotem trwogi,
83     4, 47|              się z dygotem trwogi, na darmo klął siebie i wszystkie
84     4, 47|              i wszystkie kobiety i na darmo chciał całą sprawę obrócić
85     4, 48|        obiecywał go nawet dopuścić za darmo, ale chłop wolał naszego...~-
86     4, 49|            martwiła się o Jagusię, na darmo bowiem próbowała się wywiedzieć,